Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Cechy szczegolne wyrozniajace zachodnie spoleczenstwa
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Świat
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 9:54, 09 Lip 2007    Temat postu: Zmień/Usuń ten post

Cytat:
Piszesz... Dziś gołym okiem widać, że "chrześcijańskie miasta" różnią się od arabskich albo chińskich. ... Teraz hmmm znowu punkt sporny, bo ropatrywać to można na płażczyźnie użytkowości i elementów tzw. zdobnictwa, stylu na co wpływ miały odmienne charaktery sztuki. Trudno nie dostrzegać oczywistych różnic wynikających z samych już różnic religijnych i tam przedstawianej w architekturze symboliki. Jeśli chodzi o struktury użytkowe, instalacje(np. wodne itp), ciągi komunikacyjne można dostrzec wiele podobieństw systemowych.


No nie weles to już jest zaprzeczanie i filozofowanie dla samego bicia piany. Oczywiście, że "chrześcijańskie miasta" różnią się od arabskich albo chińskich, widać to gołym okiem - nie możesz twierdzić, że nie jesteś w stanie już na pierwszy rzut oka rozpoznać w jakim mieście się znajdujesz. Natomiast podobieństwa w tzw. strutukturach użytkowych etc. wynikają z tego, że choć zasadniczo się różnimy to wszyscy jesteśmy ludźmi. Trudno oczekiwać, że Chińczycy będą mieszkać w jakiś gigantycznych mrowiskach albo innych fantastycznych strukturach. Tworzenie się skupisk ludzkich (wsi czy miast) nie było uwarunkowane kulturowo, stanowiło potrzebe wynikającą z ewolucji społecznej ludzi jako gatunku biologicznego. Natomiast kształtowanie przestrzeni wokół siebie (czyli forma tych miast) winika właśnie z różnic kulturowych.

Cytat:
Spójrzmy np. na wpływ reformacji na rozwój ekonomiczny i poszukajmy analogicznych prądów w innych religiach.... Myślę że analogicznych zjawisk jest sporo w historii religii. Są być może mniej zinstytucjonalizowane ale żadna z religii nie oparła się podziałom i mnożeniu się ich. Buddyzm jest tu bogatym tego przykładem. Trudno zatem zjawiska te pomijać... Każda religia dostrzegała także świat doczesny, ingerowała w Prawa i pośrednio w gospodarki wyznaczając kanony i cele.


Nie chodzi mi o podziały religijne ale o unikalny wpływ filozofii, która stała za reformacją na świadomośc społeczeństw, na ekonomiczne podstawy ich bytu etc. To stanowi unikat w skali świata, bez analogi w jakiś tam buddyzmach czy islamach.

Co się zaś tyczy tych wywodów żeglarskich to nie będę kontynuował dyskusji (choć do niektórych tez w sposób oczywisty moznaby się było przyczepić), bo nie o to tutaj chodzi. Zasadniczo chciałem poruszając temat Chin obalić Twoje twierdzenia dotyczące unikalności "europejskiej kultury morskiej" - rzeczywistość jest taka, że Chiny dysponowały potęga morską i potencjałem, który przewyżał wszystko co istniało wtedy na świecie z różnych powodów sobie żeglowanie odpuściły. Niemniej jednak skoro były w swoim czasie coś takiego zbudować to znaczy, że Europa nie jest szczególnie fartowna, inni też mieli możliwości ale ich nie wykorzystali. Co się zaś tyczy wpływu piractwa na takie a nie inne decyzje Chińczyków to się mylisz, rozkwit piractwa na tamtych wodach to dopiero XVII/XVIII w. czyli 300 lat po omawianych przez nas czasach, a piractwa w Europie też nie wycięto jak twierdzisz jeszcze w XVIIIw. kwitło ono w najlepsze np. na morzu śródziemnym.

Powyższe wywody to jedynie luźne dywagacje wokół tematu. Sednem teamtu było udowodnienie, że istnieje wyraźny podział na kręgi kulturowe a także, że cywilizacja zachodnia jest na ich tle czymś unikalnym - choćby poprzez wpływ jaki wywarła na całą planetę. Inne cywilizacje nigdy nie miały takiego zasięgu (choć nie jest powiedziane, że miec nie będą). Kolega Emergo próbuje rozpocząć dyskusje nad tezami Huntingtona dotyczącymi dziedzin, w których przewaga zachodu nadal jest bezdyskusyjna, a ja nie bardzo widzę tutaj pole do dyskusji - w zasadzie nie można w tym temacie zaprzeczać Huntingtonowi ale nie można zauważać pewnych tendencji (które i on zauważał i opisywał).

Pozwolę się nie zgodzić z wywodami dotyczącymi "FINANSE / SYSTEM BANKOWY" - przewaga zachodu jest bezdyskusyjna z kilku powodów:

1. Mimo tego, że kapitał jest rozproszony (fakt iż rózne aktywa wcale nie muszą byc w rękach amerykańskich czy europejskich) to są one rozproszone w ramach systemu, który został stworzony przez cywilizację zachodnia i wyraźnie na nia pracuje.

2. Międzynarodowy obrót pieniężny oparty jest na dolarze co pozwala w miare dowolnie kontrolować rynek światowy (a pośrednio rynki krajowe).

3. Inwestycje na całym świecie kredytowane są przez banki, których finansowy i polityczny trzon siedzi w Europie albo w stanach. Bank światowy to również istytucja oparta na aktywach zachodu.

4. Istniejący stan rzeczy będzie bardzo trudno zmienić z jednego bardzo istotnego powodu - żeby uderzyć w pozycję "zachodu" na rynkach światowych należałoby utworzyć konkurencyjny obrót towarowy w skali światowej czyli jednym słowem wyprzeć dolara z obrotu międzynarodowego. Trudno to sobie wyobrazić - nieprawdaż? Na razie najpoważniejszym kandydatem jest Euro ale osobiście uważam, że nie ma szans w osiągnięciu "dolarowej pozycji".
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 13:04, 09 Lip 2007    Temat postu: Zmień/Usuń ten post

szimanie !
Też mam wrażenie, że z tezami Huntigtona nie sposób sie nie zgodzić, dlatego też bardziej zainteresowały mnie owe "tendencje" i to co z nich wynika lub może wyniknąć. Można bezdyskusyjnie akceptować te idee, można po zapoznaniu się z nimi odczuć dumę z przynależności do Zachodu, mozna tez wziąźć kij i "lać czarnych i oliwkowych". A można też przemyśleć właśnie owe "tendencje" i wyciągać wnioski (porywanie się na krytykę to raczej w wykonaniu amatora kpina, zresztą nikt nawet z ludzi zajmujących się tymi zagadnieniami tego nie próbuje - wyjątek readaktorzy w TV uspokajajacy, ze to jednak nie jest "zderzenie cywilizacji")

Co do uwag to przekonały mnie one i teraz jako laik "niewiem" trochę mniej nż poprzednio albo "wiem" trochę wiecej
Argumenty o tym, że to Zachód kontroluje główne instytucje finansowe są bardzo przekonujące, ale dla potwierdzenia ich warto postawic sobie kilka pytań:
- jakie podejście do zachodu mają cywlizacje niezachodnie ?
- i jaki jest ich stosunek do instytucji finansowych: czy zamierzają wtopic się w światowy system finansowy czy też może urządzić go po swojemu ? A moze totalnie zniszczyć i sparaliżować (mając w pamięci 09/11 nie sposób tego wykluczyć) ?
- element "straszaka" cenami ropy naftowej jaką mają kraje arabskie
- kiedyś "zajarzył" mi artykuł o "symbiozie finansowej" miedzy Chinami a USA; ogólnie chodzi o to, że Chiny są największymi wierzycielami USA i dzięi temu mają (?) mogą miec potęzny wpływ na gospoadrkę i finanse Ameryki - jak znajdę coś na ten temat to dam znać

Niby nie głowny nurt teori Huntintona a raczej wnioski tylko zmierzajace w kierunku przeciwnym do nich - a zmuszającym do zastanowienia się
Na ile sensowne czy realne - tu każdy ma prawo do własnego zdania.
Tyle razy padało tu stwierdzenie, że ksiązka Huntigtona to pozycja między innymi stawiajaca wiele pytań i inspirująca ale patrzac na wymianę zdań wydaje mi się, że jednynym ciekawym i interesujacym pytaniem dla jej gorliwych wyznawców jest "komu to dziś tą teorią "dowalić" ?

Zupełnie logiczne dla mnie wydaje się, ze skoro Zachód stworzył nowoczesny system finansowy i gospodarczy to ma ona prawo rzadzić tak aby pracował na niego.

Cytat:
Pozwolę się nie zgodzić z wywodami...

Potraktowałem to jako zwrot retoryczny, ale musiałem o tym powiedzieć gdyż na tym forum panuje maniera "ustawiania do strzału" jak to ujął Weles, a nie chciałbym byc na podstawie tego narzuconego zwrotu posądzony np. o sympatie dla Islamu bo teoria jest gotowa i doskonała a do pełni szczęścia brakuje jedynie tylko wroga albo "pożytecznego idioty" którymi wszelkimi metodami stara sie często tutaj wykreować.
Zgadzać / nie zgadzać się można z czyimiś stwierdzeniami czy sądami co do wywodów sprawa wyglada inaczej, dla uczciwości metodycznej musiałem o tym napisać
pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 15:28, 09 Lip 2007    Temat postu: Zmień/Usuń ten post

Cytat:

- jakie podejście do zachodu mają cywlizacje niezachodnie ?


Bardzo różne - od stanu, który możemy opisać jako symbioza (np. cywilizacja japońska, łacińska), poprzez pasożytniczy (afrykańska), konkurencyjny (hinduska), obojętny (buddyjska), konfrontacyjny (prawosławna, chińska), do wrogiego (islam).

Cytat:
i jaki jest ich stosunek do instytucji finansowych: czy zamierzają wtopic się w światowy system finansowy czy też może urządzić go po swojemu ? A moze totalnie zniszczyć i sparaliżować (mając w pamięci 09/11 nie sposób tego wykluczyć) ?


Nie bardzo maja wyjście muszą funkcjonować w systemie im narzuconym. Co im da jak odmówią sprzedawania ropy za dolary? Bedą musieli wbić zęby w stół i wrócic do hodowli owiec i wielbłądów żeby mieć co do garnka włozyć. Co prawda pojawiają sie informacje o próbach demonopolizacji obrotu pienięznego poprzez organizację konkurencyjnych giełd surowcowych ale takie działania mają dwie wady:
- stany nie bardzo pozwalaja na podważanie pozycji dolara na rynku światowym (symptomatyczne jest, że wojna w Iraku wybuchła po tym jak Saddam ogłosił, że będzie sprzedawał ropę za Euro) gdyż dolar w zasadzie jest najpoważniejszym filarem mocarstwowej pozycji USA. Sam w sobie jest "pustą walutą" o jej mocy stanowi właśnie jej powszechność. Za dolara mozna kupić wszystko, więc wszyscy chcą mieć dolary a żeby je mieć trzeba handlować z USA. Stwarza to oczywiście sytuację w której rynek amerykański staje się jądrem światowej gospodarki a ta w sposób oczywisty jest od niego uzależniona. Stany natomias oprócz oczywistych zysków z tytułu zbierania owoców z ogólnoświatowej prosperity, mogą czerpać ukryte zyski z tytułu tzw. podatku inflacyjnego, którym obkładają cały świat.

Cytat:
- element "straszaka" cenami ropy naftowej jaką mają kraje arabskie


Teorytycznie mają swój straszak ale ma on bardzo ograniczone działanie. Popatrzmy: Przed wojną w zatoce za baryłke płacono ok 20 $ teraz 70 $ i śwait się od tego nie zawalił mimo, że ropa zdrożała 3,5 raza. Czy można to ciągnąc w nieskończoność? Teoretycznie tak ale zauważmy, że zasadniczo, kraje arabskie są uzaleznione od prosperity na zachodzie - jeżeli gospodarki zachodnie są zdrowe i się rozwijają - kupują więcej nośników energii więc i ropy. Kryzys powoduje, że produkcja spada więc spadają i obroty w handlu ropą. Dążenie więc do spowodowania kryzysu na zachodzie poprzez kreowanie horrendalnych cen ropy to klasyczne podcinanie gałęzi na której sie siedzi samemu. Do tego dochodzą alternatywne źródła energii - dziś ocenia się, że ceną graniczną poza którą nie będzie się opłacało kupować ropy a zacznie sie opłacać inwestowanie w alternatywne źródła to 85$ za baryłkę.

Cytat:
kiedyś "zajarzył" mi artykuł o "symbiozie finansowej" miedzy Chinami a USA; ogólnie chodzi o to, że Chiny są największymi wierzycielami USA i dzięi temu mają (?) mogą miec potęzny wpływ na gospoadrkę i finanse Ameryki


Sprawa jest bardziej złożona - co bowiem oznacza, że są wierzycielami USA? Ano to, że mają obligacje rządu USA. Skoro więc aktywa chińskie to w dużej mierze długi USA, więc Chinom szczególnie będzie zależało na tym aby USA były wypłacalne - co im bowiem po stercie papierów dłuznych, których nikt nie będzie mógł wykupić. Zagrożenie jest jedno - powstaje konkurencyjny międzynarodowy obrót pieniężny oparty np. na euro. Chiny pozbywaja sie swoich dolarowych rezerw zalewajac świat miliardami dolarów juz bez pokrycia w towarze (bo ropę i wszystko inne można juz kupić za inne waluty). Mamy więc do czynienia z klasycznym przerostem podaży pieniadza i to w monstrualnych rozmiarach. USA miały by wtedy dwa wyjścia - albo wykupowac swój pieniądz (ale nie bardzo wiem za co) albo ogłosić bankructwo, rozkręcić spiralę hiperinflacji a na stworzyć nową walutę opartą na parytecie złota, oczywiście USA staraciłyby w tym scenariszu swoją mocarstwową pozycję ale USA mają swoich analityków i dobrze wiedzą o tych zagrożeniach - nigdy nie pozwolą na utworzenie konkurecyjnego w stosunku do dolara międzynarodowego obrotu pieniężnego. Przynajmniej dopóki dysponuja tak wielka przewagą militarną.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 17:40, 09 Lip 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 16:01, 09 Lip 2007    Temat postu: Zmień/Usuń ten post

Jak ważne w teorii Huntingtona są "tendencje" (rośnięcie w siłę cywilizacji niezachodnich) ?

ss. 123-124
Cytat:
Zachód w obecnej chwili i w kategoriach potęgi oraz wpływu pozostanie jeszcze długo w XXI wieku na czołowej pozycji. W układzie sił między cywilizacjami zachodza jednak stopniowe, nieuniknione i funamentalne zmiany, a siła Zachodu w odniesieniu do innych cywilizacji będzie nadal słabnąć (...)Najbardziej rosną i będą rosnąć w siłę cywilizacje azjatyckie, Chiny zaś zajmują pozycję państwa, które najprawdopodobniej stanie się głównym rywalem Zachodu we wpływie na losy świata. Te przemieszczenia w układzie sił między cywilizacjami prowadzą i nadal będą prowadzić do odrodzenia kulturowego niezachodnich społeczeństw i wzmożenia ich kulturowej asertywności, a także coraz powszechniejszego odrzucania kultury Zachodu.


Ponadto całą część II książki Huntingtona "Zmieniający się układ cywilziacji"
Rozdział IV "Zmierzchanie Zachodu: potęga, kultura i powrót do korzeni"
Rozdział V " Ekonomia, demografia i ambitni rywale Zachodu"
wypełniają rozważania :
- ustanawiające "optykę" stanowiacą podstawę dla dalszych rozważań i wniosków autora
- szczegółówa analiza tego co się dzieje i będzie działo w obrębie dwóch konkurencyjnych wobec Zachodu cywlizacji

Na tym forum panuje jednak takie rozumienie teorii H. i wyciąganie z niej wniosków jak gdyby głoszący je autorzy przeczytali tylko I część książki "Świat cywlizacji", w której przedstawiono tylko podstawowe koncepcje i terminy ułatwiajace zrouzmienie współczesnego świata przy pomocy tej teorii; oraz dokonano pobieżnego przeglądu cywizacji na przestrzeni dzieow. W związku z tym dominuje tu myślenie "zachodnio-centryczne" i spoglądania na problemy "zderzenia cywilizacji" z punktu widzenia XIX wiecznej "tylko jedynej słusznej" zachodniej polityki mocarstwowej z pominięciem innych koncepcji być może bardziej odpwoiadjacych przyszłemu obrazowi świata.

zwrotu "jedynej słusznej zachodniej polityki mocarstwowej" użyłem jako wyraz sprzeciwu wobec sposobu prezentacji poglądów, a nie wobec ich intecji. Krótko mówiąć jeśłi ktoś na problemy np ze światem islamu ma jedną odpowiedź "wystrzelać/ wybić / deportować wszystkich oliwkowych" to sprzeciwiam się realności tego postulatu a nie rozwiązaniu jakie on ogólnie proponuje.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 16:07, 09 Lip 2007    Temat postu: Zmień/Usuń ten post

Cytat:
USA miały by wtedy dwa wyjścia - albo wykupowac swój pieniądz (ale nie bardzo wiem za co) albo ogłosić bankructwo, rozkręcić spiralę hiperinflacji a na stworzyć nową walutę opartą na parytecie złota, oczywiście USA staraciłyby w tym scenariszu swoją mocarstwową pozycję ale USA mają swoich analityków i dobrze wiedzą o tych zagrożeniach - nigdy nie pozwolą na utworzenie konkurecyjnego w stosunku do dolara międzynarodowego obrotu pieniężnego. Przynajmniej dopóki dysponuja tak wielka przewagą militarną.

No i do tego mniej więcej zmierzałem odwołując się do tego zagadnienia, jak cos znajdę to na pewno tu wrzucę
pozdrawiam i dzieki za szybką i na pewno nie amatorską ( czy profesjonalną - nie wem :)
wymianę zdań
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 16:56, 09 Lip 2007    Temat postu: Zmień/Usuń ten post

[quote="emergosequence"]
Cytat:
USA miały by wtedy dwa wyjścia - albo wykupowac swój pieniądz (ale nie bardzo wiem za co) albo ogłosić bankructwo, rozkręcić spiralę hiperinflacji a na stworzyć nową walutę opartą na parytecie złota, oczywiście USA staraciłyby w tym scenariszu swoją mocarstwową pozycję ale USA mają swoich analityków i dobrze wiedzą o tych zagrożeniach - nigdy nie pozwolą na utworzenie konkurecyjnego w stosunku do dolara międzynarodowego obrotu pieniężnego. Przynajmniej dopóki dysponuja tak wielka przewagą militarną.


I tu dochodzimy do sedna sprawy...Nie wdawałem się z Wami w socjologiczne dywagacje hundingtonowskie /po pierwsze nie czytałem, po drugie uważam to za tak samo puste, jak dywagacje co było pierwsze;jajo czy kura/, ale zabiorę TERAZ głos, kiedy przywołano na tapetę ekonomię...TO TU własnie zawiera się "esencja" prozachodniego myślenia! Dlaczego USA stać na bilionowe zadłużenie wewnętrzne, życie ponad stan i mocarstwowe zachowania? Odpowiedz jest prosta jak budowa cepa - bo są HEGEMONEM! Co by się stało, gdyby wierzyciele zarządali zwrotu kasy? Czy USA ogłosiłoby bankructwo z całym bagażem następstw - hiperinflacją, krachem giełdy i totalną plajtą gospodarki? Oczywiście, że NIE!!! W najbardziej skrajnym przypadku, gdyby zawiodły konwencjonalne środki militarne, moglibyśmy szybko zaopatrywać się w białe prześcieradła i czołgać w pobliże cmentarza...he he he...Generalizując, CAŁA zachodnia cywilizacja w ten właśnie sposób "żerowała" na innych nacjach, żyjąc ponad stan "na krechę", zawsze mając "odpowiednie" argumenty dla opornych...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 17:10, 09 Lip 2007    Temat postu: Zmień/Usuń ten post

Cytat:
Generalizując, CAŁA zachodnia cywilizacja w ten właśnie sposób "żerowała" na innych nacjach, żyjąc ponad stan "na krechę", zawsze mając "odpowiednie" argumenty dla opornych...


Można i tak na to patrzyć ale należy sobie zadać pytanie: Co by było gdyby zachód NIE osiągnął dominującej pozycji? Wtedy to ktoś żerowałby na nas i miałby "argumenty" gdyby zamarzyła nam się niepokorność. No i należy zauważyć, że dominacja zachodu jest raczej "miękka" to znaczy Zachód "nie łupi" reszty świata do kości jego dominacja jest oparta na fundamecie wolnego rynku, z którego dobrodziejstw o ile chcą mogą korzystać inni (Japonia, Korea Płd, Chiny.......). Traktujmy więc tę konkurencję pomiędzy poszczególnymi kręgami kulturowymi jak walkę, nie byłoby nas byłby inny. Czy lepszy? Wątpię.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 17:20, 09 Lip 2007    Temat postu: Zmień/Usuń ten post

Cytat:
Na tym forum panuje jednak takie rozumienie teorii H. i wyciąganie z niej wniosków jak gdyby głoszący je autorzy przeczytali tylko I część książki "Świat cywlizacji", w której przedstawiono tylko podstawowe koncepcje i terminy ułatwiajace zrouzmienie współczesnego świata przy pomocy tej teorii; oraz dokonano pobieżnego przeglądu cywizacji na przestrzeni dzieow. W związku z tym dominuje tu myślenie "zachodnio-centryczne" i spoglądania na problemy "zderzenia cywilizacji" z punktu widzenia XIX wiecznej "tylko jedynej słusznej" zachodniej polityki mocarstwowej z pominięciem innych koncepcji być może bardziej odpwoiadjacych przyszłemu obrazowi świata.


Tematem dyskusji były "cechy wyróżniające" więc zasadniczo zawierał się on we wspomnianym I rozdziale. Mówiłem już, że dostrzegam tendencje, mówiłe też o tym, że pisał o nich i Huntington, przynajmniej do teraz jednak nie były one tematem tego topiku. Co się zaś tyczy "jedynie słusznej..." to taka jest ona w istocie - przynajmniej dla nas. Trudno przecież od nas oczekiwać, żebyśmy starali sie doszukiwać "słuszności" np. ekspansji islamu. Dla nas jedyną sensowną dominacją jest nasza własna.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 19:32, 09 Lip 2007    Temat postu: Zmień/Usuń ten post

szimanie !
zgadzam się z tym, że jednak warto bronić i promować wartości naszej cywlizacji, jeśłi dołaczyć do tego wartości wolnego rynku, które przytoczyłeś to trudno się z tym nie zgodzić
co do powodów nazwanie jej "jedyną słuszną.." odsyłam jescze raz do ostatniego akapitu mojego postu z Pon 16:01, 09 Lip 2007
pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 3:19, 10 Lip 2007    Temat postu: Zmień/Usuń ten post

Szimanie... Mr. Green

W odpowiedzi... przychylę się do twego...Powyższe wywody to jedynie luźne dywagacje wokół tematu. Sednem tematu było udowodnienie, że istnieje wyraźny podział na kręgi kulturowe a także, że cywilizacja zachodnia jest na ich tle czymś unikalnym - choćby poprzez wpływ jaki wywarła na całą planetę. z małą poprawką ad. "unikalności" (co trąci mi...hmmm) ale przyznając jemu (zjawisku pt cyw. zach) moc sprawczą. To trochę z tzw. rozsądku aby nie popaść samozadowolenie, pewne bezsensowne zasklepienie rzecz wielce szkodliwą. Myślę że widzieć, dostrzegać coś poza naszym kręgiem jest wielce pożyteczne. Tak chyba czynili nasi przodkowie budując to nasze unikatowe.

Tak jeszcze historycznie...
Rozwój myśli ekonomicznej może być w najogólniejszy sposób podzielony na trzy historyczne etapy:
Starożytny i średniowieczny gdzie cechą dociekań ekonomicznych tego okresu jest to, że były one dokonywane na marginesie rozważań filozoficzno-teoretycznych lub prawno-organizacyjnych.
Nowożytny obejmuje okres od schyłku XV w. po drugą połowę XVIII w. Wraz z rozwojem gospodarczym pojawiło się zapotrzebowanie na głębszą analizę zagadnień o charakterze gospodarczym i już oderwane od ogólniejszych rozważań polityczno-filozoficznych przez co stają się niezależną dziedziną systematycznych dociekań. Zatem wtedy już wyodrębniają się powoli nabierając znaczenia i wpływając na politykę. Sądzę, że miała na to(wyodrębnienie się działu ekonomii) wpływ ekspansja (m.in. kolonizacja).

Podoba mi się podejście emerga... do zagadnienia. Ekonomia to jak matematyka... Policzalna i trudna do obalenia.

I tak mamy. Ktoś wymyślił karty i grę... z chęcią ogrania kogoś. Graczy jest kilku (hehe...). Czy jest możliwe, że Euro...dyta może grę przegrać? A kogo będzie obchodzić kto grę wymyślił? Mr. Green

Też jestem zdania że jednak warto bronić i promować wartości naszej cywlizacji, ale warto doceniać i znać inne.

Pozdro... Partyman
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 22:45, 12 Lip 2007    Temat postu: Zmień/Usuń ten post

emergosequence... Mr. Green


Na tym forum panuje jednak takie rozumienie teorii H. i wyciąganie z niej wniosków jak gdyby głoszący je autorzy przeczytali tylko I część książki "Świat cywlizacji", . Muszę sprostować, że... ja nie przeczytałem ani linijki z dzieła Huntingtona i jakoś nie mogę namierzyć całego tekstu w NECIE. Inną sprawą jest że odniosłem się bezpośrednio do zagadnień wyróżnionych przez Bl na które mam swoje zdanie. Chyba będę musiał sobie kupić i podukać. Mr. Green Swoje tu zdanie (i argumenty) opieram wyłącznie o własne przemyślenia, sądy i jakąś tam wiedzę. Jednak okazuje się, że tzw. wyróżników Huntington wymienia wiele więcej... ale wątpię aby używał ich jako jednoznacznych pewników, rodzaju niezmiennych.

Pewnym natomiast jest, że każda cywilizacja w etapie Starożytnym i średniowiecznym musiała dysponować podstawami ekonomii w podanym w poprzednim poście marginesie. Europa (cywilizacja) w zetknięciu się z innymi przejęła wiele zjawisk gospodarczych, dopracowała je w trakcie ekspansji dostosowując je do lokalnych warunków, z uwzględnieniem lokalnych warunków rynkowych. Jasne że też narzucała... Oczywistym jest, że budujące się zręby ekonomii Europejskiej musiały uwzględniać zjawiska gospodarcze już działające poza Europą. Ryzykownym jest twierdzenie, że 100% ekonomii jako nauka... to endemiczny wytwór Europejskiej kultury oślepłej na wiele elementów istniejących w świecie.

Zdziwiony jestem stosunkiem H. (wyczytałem przed chwilką z tekstu o... H.)) do socjalizmu, a ściślej komunizmu (chyba) dziełem jednak 100% kultury (cywilizacji) Europejskiej? Ok!

Pozdro... Partyman
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 10:34, 13 Lip 2007    Temat postu: Zmień/Usuń ten post

Weles

Mechanizmy ekonomiczne, pewne rozwiązania w zasadzie rozwijały się samoistnie jako naturalne elementy w wolnorynkowej grze na której oparta była ekonomia "zachodu". Trudno mówic o opracowywaniu jakiś podstaw teoretycznych, o zaporzyczaniu rozwiązań, pewne mechanizmy (jak np. wymiana oparta na pieniądzu) są naturalnym następstwem rozwoju gospodarczego społeczeństw więc są powszechne. Oczywistym jest, że europejczycy ciagle sie dostosowywali do nowych warunków wymyślali nowe sposoby gospodarowania w zależnosci od realnie istniejących czynników. Nikt przecież nie robi interesów w oderwaniu od rzeczywistości. Sama ekonomia jako nauko to już raczej próba ujęcia w pewne ramy naukowe i próba opisania za pomocą narzędzi matematycznych realnie istniejących, naturalnych procesów w tym kontekście ciężko powiedzieć, że "ktoś stworzył ekonomię" równie dobrze moglibysmy mówić, że ktoś stworzył biologię.

Co się zaś tyczy komunizmu i socjalizmu to masz rację - to pokraczne dziecko naszej cywilizacji, ślepa uliczka. Rozmawialiśmy już kiedyś o tym w innym topiku z bujanym i ekorem.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 12:21, 13 Lip 2007    Temat postu: Zmień/Usuń ten post

Welesie !
Postaraj się kupić Huntingtona - chociaż myślę, że temat jest tak popularny i na czasie że w zupełności można zadowloić się wyszperanymi w necie artukułami. Ale warto samemu sięgnąć do źródeł :)
A co do sposobu przedstawiania tematu: tak naprawdę to jesteśmy świadkami "zderzenia cywilizacji" i to wiele tłumaczy...także emocje piszących...

Odsyłam kolegów do działu Swiatło i Dzwięk > "Książki niezapomniane czyli topik dla moli":
literacko-radiowy komentarz do naszych rozważań, przypuszczam że po temperaturze tutejszych debat może okazać się "rozrywką" :)
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 12:25, 14 Lip 2007    Temat postu: Zmień/Usuń ten post

emergosequence... Mr. Green

Radzisz... Postaraj się kupić Huntingtona... Być może kupię na Allegro ... bez problemu. Na Twoje ... tak naprawdę to jesteśmy świadkami "zderzenia cywilizacji" wypada się zgodzić, ale... Śmiem nieśmiało zauważyć, że owo zderzanie się to proces ciągły od... i w zasadzie każda populacja, każdego pokolenia od wielu wieków w podobnych naszej dyspucie zabarwieniach miała dylemat ad. jakiejś dziejowej katastrofy. Jakby się postarać to śladów zderzeń podobnej dzisiejszej (statystycznie) skali może być zaskakująco wiele...

Bo zważywszy np. populację ludzką np. od 1930...

1930- 2 mld
1940- 2,3 mld
1950- 2,6 mld
1960- 3,1 mld
1970- 3,6 mld
1980- 4,4 mld
1990- 5,5 mld
2000- 6,7 mld
2050- 9 mld
i ruszając wyobraźnią (a może i wiedzą) ad. tysiącleci, wieków ubiegłych... możemy sobie zadać pytanie czy skala (wielkość statystyczna) obecnych zjawisk jest obecnie aż tak ogromna???
Czy jest pewną ocena (tu H...) w normalnie (statystycznie) działającym procesie dot. różnic cuvilizacyjnych, zderzeń...? Zatem pytanie już wprost. Czy H... nie demonizuje zjawiska? Myślę, że oceny pod tym (statystycznym) kątem mają też rację bytu... Think

sziman... Mr. Green

Tak... W sumie głównie chodziło mi o to, abyśmy my... Europejczycy nie zawłaszczali tzw. mechanizmów (i to z wielu dziedzin) jako zjawisk oczywistych endemicznych Europy a uświadomili sobie ich istnienie w każdych kulturach... Trzeba się bardziej skupiać na mechanizmach-przyczynach naszej dominacji, dominacji naszych (obecnie) wartości... i mechaniźmie podtrzymywania tego stanu. Think I chyba najważniejszym jest kto używa tzw. wartości (szeroko rozumianych), a nie kto wymyślił (bo tego dociec... chyba jednoznacznie nie zdołamy)... Mr. Green

Co do socjalizmu i komunizmu mam inne zdanie. Jest to również jeden z prądów filozoficzno-społecznych, który istniał i będzie isnieć (a nie...pokraczne dziecko naszej cywilizacji...). Może jak pozostałe... działać w warunkach dyktatury i demokracji. Na ile jest odpowiedni(prąd fil-społ) w danych warunkach to sprawa hmmm... do nie kończących się dyskusji... Mr. Green

Pozdro.... Partyman
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 13:13, 15 Lip 2007    Temat postu: Zmień/Usuń ten post

Cytat:
I chyba najważniejszym jest kto używa tzw. wartości (szeroko rozumianych), a nie kto wymyślił (bo tego dociec... chyba jednoznacznie nie zdołamy)...


Może nie tyle kto używa a raczej JAK używa...

Cytat:
. Jest to również jeden z prądów filozoficzno-społecznych, który istniał i będzie isnieć


Alez oczywiście, że jest jakimś tam pradem ale chodzi o to, że jego założenia są antytezą dorobku cywilizacji zachodniej. W tym tez źródle należy upatrywać jednej z przyczyn obecnego fatalnego stanu naszego kręgu cywilizacyjnego - odejście od źródeł na rzecz jakiejś socjalistycznej mżonki doprowadziło wielu krajach do erozji tkanki społecznej, porządku moralno-prawnego etc, stagnacji ekonomicznej i innych katastrof.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Świat Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 8 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Możesz zmieniać swoje posty
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin