Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Religia a Polityka
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 23:01, 21 Lis 2009    Temat postu:

Daj spokój, nie idzie o kościół ale o wyborców i ich wolę.
Równoprawne to znaczy że żadne z wyznań nie może być ponad inne, to stwierdzenie automatycznie wyklucza ateistów.
Jakoś nie widzę protestujących islamistów czy scjentologów, sami ateiści.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 0:53, 22 Lis 2009    Temat postu:

egoista99 napisał:


Taaa...tylko ze należy zacząć od szacunku dla drugiego człowieka...a pózniej jest szacunek dla uczuć ,logiki itp...Brak szacunku dla INNEGO
niweczy wszysko pozostałe...Zyj i daj życ innym...


Może niekoniecznie bezpiecznie byłoby zgodzić się z tytułem, ale uważam to za jedyny kierunek, który może przynieść kiedyś rozwiązanie problemu...

http://www.youtube.com/watch?v=oWHGqXY5jCk&feature=rec-HM-rn
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 8:09, 22 Lis 2009    Temat postu:

katolik napisał:
Daj spokój, nie idzie o kościół ale o wyborców i ich wolę.
Równoprawne to znaczy że żadne z wyznań nie może być ponad inne, to stwierdzenie automatycznie wyklucza ateistów.
Jakoś nie widzę protestujących islamistów czy scjentologów, sami ateiści.

Hmm..Dlaczego?...Czy wiara w to ,ze nic nie ma ...nie jest wiarą...??
Wiec jezeli wyznaję ,ze nie ma Boga ...to nie jestem obywatelem?? To nic mi sie nie należy..??
PS O jakiej woli wyborczej mówisz...??? Ani jedna partia w Polsce nie powstala z woli wyborców i na potrzeby wyborców...Nie powstały w gminie by bronic i zaspokajac potrzeby mieszkanców i nie rozwijały sie bo mieszkańcy ich akceptowali i popierali..Wszystkie powstały na kanapie i sa sterowane odgórnie...I wybór parti A czy B nie jest akceptacją ich programu partyjnego ,tylko protestem dla partii C i jej odrzuceniem...
Tak było w przypadku zarówno SLD jak i PiS...Zreszta wszystkie partie NIE MAJA PROGRAMU ,który by był realizowany zarówno w opozycji jak i wtedy gdy jest sie przy władzy...


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 8:21, 22 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 11:12, 22 Lis 2009    Temat postu:

katolik napisał:
Daj spokój, nie idzie o kościół ale o wyborców i ich wolę.
Równoprawne to znaczy że żadne z wyznań nie może być ponad inne, to stwierdzenie automatycznie wyklucza ateistów.


Katoliku, teraz zaczynam wątpić w to, że masz jakiekolwiek sensowne argumenty.

Nie ma miejsca dla ateistów? Dlaczego?
Ateizm jest światopoglądem. Jest sposobem rozumienia świata, więc jest filozofią. Co na to Konstytucja?

Art. 25 punkt 2. Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym.

A może kto nie wyznaje wiary katolickiej nie może być dobrym Obywatelem? Może być Polakiem znaczy być Katolikiem? Czy z tym się identyfikujesz? A może stwierdzenie o wyborcach to właśnie oblicze prawdy? Co to znaczy "nie idzie o Kościół"? To nie o tym rozmawiamy?
Podobno Kościół jest apolityczny..... chyba, że pisząc "wyborca" miałeś na myśli kogoś kto wybiera w co wierzy....
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 12:13, 22 Lis 2009    Temat postu:

Delto szanowna i inni oponenci katolika. Nie starajcie się go przekonywać, bo to nie ma sensu. Ten nasz szanowny user to albo literalny katolik, albo doktryner stosujący w dyskusji czyste zasady sofistyki. Dla niego jedynym prawem wokół którego krąży jest 10 przykazań, a one wykluczają, jakiekolwiek ustępstwa. Celowo zapytałam katolika, czy wierzy Bogu, czy też wierzy w Boga. Oczywiscie odpowiedź była taka, jakiej się spodziewałam. Ujmujac sprawę inaczej można stwierdzic, że katolik oscyluje do miana forumowego faryzeusza. Dlaczego? Odpowiadam: zaciekle broniąc swoich racji, dzieli ludzi na wierzących i nie wierzących odmawiając prawa tym drugim do okreslania ich stanowiska w sprawie wiary. Nie interesuje go, co mówią inni. Ważne jest jedynie to co on mówi. Zachowuje się identycznie jak faryzeusze z którymi przecież przez całe zycie Jezus był w stałym konflikcie. Faryzeusze bowiem zabraniali nam samodzielnie myslec i przede wszystkim zadawać trudne pytania. Dlaczego? Bowiem nie znali odpowiedzi na większość tych pytań i zawsze wówczas używali, posługiwali się słowem-wytrychem "tajemnica". "To jest boża tajemnica", "nie godzi się wydzierać Bogu tajemnic", "Bóg ma swoje tajemnice, nie żądajmy więc odpowiedzi na wszystkie pytania", "nigdy nie pojmiemy tego, co boskie".
A ja twierdzę, że Bóg nie potrzebuje utrzymywać żadnych tajemnic, bo nie jest przestępcą i nie ma nic do ukrycia. Tajemnice potrzebne są tym, którzy pragną manipulować bliźnimi lub wprowadzać ich w błąd. Tajemnicami są w istocie matactwa tych, którzy chcą władzy nad naszymi umysłami i duszami (czyli kapłanom jakos dziwnie pasuje tez to do niemal wszystkich polityków... ect.). Temu samemu celowi służy straszenie wiernych bożym gniewem. Bóg nie zna gniewu. Gniew jest niską i wyłącznie ludzką emocją.
Znam wielu ludzi, którzy na każdym kroku podkreślają swoją wiarę, ale w ich słowach nie ma szczerości ani miłości. Posługują się oni cudzymi, wyuczonymi na pamięć frazesami, a język ich ciała zdradza, że każde ich słowo jest fałszem. Pod spodem czai się lęk, gotów w każdej chwili przerodzić się w atak agresji. Takim ludziom lepiej się nie sprzeciwiać, ponieważ potrafią być wyjątkowo okrutni. Dlaczego tak się dzieje? Jest tak, ponieważ nie ufają oni własnemu sercu. Ci ludzie boją się zadawać pytania i myśleć samodzielnie, aby nie wejść w konflikt z kanonami rzekomej "wiary", będącymi w rzeczywistości obcymi, bezsensownymi dogmatami. Wmówiono im, że Bóg jest mściwym, pełnym okrucieństwa potworem, którego trzeba się bać i płaszczyć się przed nim jak przed Stalinem lub Hitlerem (przepraszam za zestaw do porównania, ale jakoś tak sam się mi nasunął). To sprawia, że stale odgrywają farsę pobożności, modląc się głośno w miejscach publicznych (np. na sejmowej mównicy) lub w inny sposób obnosząc swoją "pobożność" na sztandarach.

Ale przecież Bóg, jako wszechwiedzący i znający nasze serca nie da się oszukać, nie zrobią więc na Nim żadnego wrażenia słowne deklaracje bez pokrycia ani też gesty na pokaz.

Taka "wiara" jest wyłącznie sztuczką ludzkiego ego i w najlepszym razie może zrobić wrażenie na naiwnych widzach, ale z całą pewnością nie zapewni nikomu tego, co niektórzy nazywają zbawieniem. Również na nic nie zda się męczeństwo ani ofiara z życia, gdyż Bóg wcale nie potrzebuje naszego cierpienia - nie jest przecież sadystą, lecz kochającym rodzicem i istotą doskonałą. Jaki rodzic patrzyłby z radością na cierpienia swoich dzieci? Cierpienie i męczeństwo potrzebne jest nie Bogu, lecz demonicznym twórcom religii i ich fałszywemu "bogu".

Bóg do niczego nie potrzebuje ludzkiego cierpienia ani żadnych widowiskowych popisów wiary, lecz naszej miłości i zaufania.

A teraz do katolika. To , co napisała ma sens ogólny. Nie odnosi się do Ciebie i nie ma osobistego charakteru. Twoja postawa jedynie posłuzyła do dookreslenia mojej opinii. Mojej i tylko mojej z którą nikt na tym forum nie musi się zgadzac.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 12:21, 22 Lis 2009    Temat postu:

Delta napisał:

teraz zaczynam wątpić w to, że masz jakiekolwiek sensowne argumenty.

Nie ma miejsca dla ateistów? Dlaczego?
Ateizm jest światopoglądem. Jest sposobem rozumienia świata, więc jest filozofią. Co na to Konstytucja?

Art. 25 punkt 2. Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym.

A może kto nie wyznaje wiary katolickiej nie może być dobrym Obywatelem? Może być Polakiem znaczy być Katolikiem? Czy z tym się identyfikujesz? A może stwierdzenie o wyborcach to właśnie oblicze prawdy? Co to znaczy "nie idzie o Kościół"? To nie o tym rozmawiamy?
Podobno Kościół jest apolityczny..... chyba, że pisząc "wyborca" miałeś na myśli kogoś kto wybiera w co wierzy....


To może inaczej
Poprzednim cytatem strzeliłaś sobie w stopę gdyż tam biło o kościołach, czyli religiach. Tak? Ateizm nie jest religią. Tak? To zaprzeczanie wiary w boga.Tak? A filozofia n ie jest religią. Tak? Więc tam gdzie mowa o religiach nie ma mowy o ateistach.
Teraz jasne?

Które władz RP utrudniają wyrażanie światopoglądu?
I czy krzyż ścianie w szkole utrudnia ateistą wyrażania światopoglądu? Sa zmuszanie do modlitwy?,

Ostatni akapit jest zwykłym blebleble z którym nie będę polemizował gdyż pisałem o tym wcześniej na tym wątku. To typowy stereotyp nagminnie powtarzany przez wojujących ateistów na różnych forach internetowych, nijak mający sie do poglądów konkretnej osoby, prosty gotowiec. Przeczytaj co pisałem wcześniej.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 12:23, 22 Lis 2009    Temat postu:

Casandro, dziekuję za ten post. Moglabym się pod tym podpisać.
Szczególnie, że nie sądzę aby mój ateizm powodował, że jestem w czymkolwiek gorsza od wierzących. A tym bardziej od całych rzesz ludzi niewierzących praktykujących.

Katoliku - nie sądzę abym sobie strzeliła w cokolwiek.
W Konstytucji jest zarówno o równouprawnieniu kościołów, jak i o wolności przekonań. Dla Ciebie jednak przyznanie ateiście prawa do niewiary jest abstrakcją. W związku z tym - przeczytaj sobie post Casandry i spróbuj zrozumieć, że niewierzący to też ludzie :))).
Pozdrawiam i kończę dyskusję, bo szkoda strzępić klawiaturę.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 12:27, 22 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 12:49, 22 Lis 2009    Temat postu:

Casnadro aleś mnie spostponowała

nie da sie z poglądami trzeba skopać osobę co wcześniej.
Tamto pytanie było dla mnie żartem opartym na "Pomniejszych bóstwach" T. Pratcheta.

NAWET JEZUS W ROZMOWIE Z FARYZEUSZAMI NI PODWAŻAŁ KANONÓW WIARY. A jednym z nich jest 10 przykazań. napisane sa jasno prosto i nie ma miejsca na dowolność ich interpretacji. Nie możasz sobie wybrać by do któregoś się nie stosować. Większość z nich to podstway prawna cywilnego na całym świcie. Jeśli cierpisz stosując sie do 10 przykazań....


Reszta to efekt nieznajomości religii wedle której chcesz mnie oceniać, właściwie to rozmowa na osoby wątek ale nieco sprostuje.
Bóg stwożył człowieka na obraz i podobieństwo swoje. Tak?
Ze wszelkimi wadami i zaletami. Tak?
Bez mocy boskiej. Tak?
Bóg, co możemy znależć wstarym testamencie był zagniewany. Tak? Ot choćby grzech pierworodny, Sodoma i Gomora.
Bóg za dobre wynagradza za złe karze. Tak?
itd itd.
sięgnij proszę do opracowań nie ateistycznych i nie opierających sie na wyrwanych z kontekstu. oderwanych od całości cytatach z Biblii.

Zgadzam się
Jest wśród nas wielu ludzi zakłamanych, nierozumiejących czym jest wiara, wiszących powierzchownie i na pokaz, wielu odeszło bo "przeszkadzało" mi to czym tamto przykazanie. To smutne ale takie życie, tacy ludzie; wolna wola.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 12:56, 22 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 13:56, 22 Lis 2009    Temat postu:

Katolik ...zwróc prosze uwage na fakt :teza i antyteza...Jesli wiara jest teza to ateizm jest antytezą....Ale nie oznacza to brak wiary...Rzekłabym ze w obu wypadkach wystepuje silna WIARA !!! w obecnośc Boga lub jego brak...

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 13:57, 22 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 14:07, 22 Lis 2009    Temat postu:

Ale żaden ateista nie potwierdzi że wierzy w brak boga, gdyż typ potwierdził by że dopuszcza istnienie takowego.

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 14:08, 22 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 15:50, 22 Lis 2009    Temat postu:

Tak czy siak ..w coś wierzy...Wiec to człowiek wierzący....Wiec nie odbieraj mu jemu naleznej wolności...

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 15:51, 22 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 15:59, 22 Lis 2009    Temat postu:

casandra napisał:
Niezalezny. Zasadnicza.


Nie sądzę ,nawet w słownej formie wyrażania swojego religijnego przywiązania prawie żadna.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 16:18, 22 Lis 2009    Temat postu:

Czy wedle Ciebie ja próbuje ich nawracać?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 17:50, 22 Lis 2009    Temat postu:

Katoliku, Nie będę ci udowadniała, że religia nie stanowi dla mnie tajemnicy. Mam za sobą historię religii w kilku ujęciach. Historię papiestwa. Wiele opracowań z zakresu teologii, filozofii i psychologii.
Przeczytałam masę przeciwstawnych sobie prac z zakresu religioznawstwa. A mam to wszystko za soba, bo cały czas pytałam i szukałam odpowiedzi na podstawowe pytania wynikajace z styku ja i religia, ja i wiara. Znalazłam odpowiedź, ktora mnie satysfakcjonuje.
Róznica między nami jest taka, ze ty jesteś literalista szukajacym Boga we wszystkim co cię otacza, w tym co robisz i myslisz, a ja go szukam w sobie i tylko w sobie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 17:59, 22 Lis 2009    Temat postu:

casandra napisał:

Róznica między nami jest taka, ze ty jesteś literalista szukajacym Boga we wszystkim co cię otacza, w tym co robisz i myslisz, a ja go szukam w sobie i tylko w sobie.


Wiem że odpowiedż była skierowana do szanownego Katolika nie mniej jednak ośmielę sie zając głos. Zacznij zatem szukanie od zrozumienia dekalogu wtedy sama odkryjesz że Bóg jest w Tobie
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 11, 12, 13  Następny
Strona 6 z 13

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin