Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

E-DEMOKRACJA W POLSCE
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 9:47, 12 Sty 2010    Temat postu: E-DEMOKRACJA W POLSCE

Ostatnio pojawił sie nowy ruch polityczny zmierzajacy w kierunku przeniesienia procedur demokratycznych do sieci, a własciwie... chyba całkowitej zmiany sposobu partycypacji społeczeństwa w zyciu politycznym kraju. Ponizej zamiesciłam fragment manifestu Netystów - chciałabym z Wami o tym podyskutować. Czy maja szansę na stworzenie e-partii? Czy bazowanie na generacji Y moze sie okazać sposobem na uprawianie demokracji? Ciekawa jestem Waszych opinii...

1. SFERA DZISIEJSZEJ POLITYKI ZBANKRUTOWAŁA! Nie do przyjęcia są politycy – cała klasa polityczna; nie do przyjęcia jest system polityczny!

2. Na dźwięk słowa „polityka” większość ludzi odczuwa obrzydzenie. Sfera ta stała się synonimem kłamliwych obietnic, niejasnych powiązań różnych koterii, cynicznej prywaty przykrywanej wzniosłymi sloganami na ustach…

3. Większość ludzi czuje także, że w obecnym układzie politycznym - demokracja stała się pustym frazesem – wszyscy o niej mówią, ale nikt jej naprawdę nie realizuje. Formalny rytuał demokracji jest co prawda przestrzegany, ale mało kto ma jeszcze naiwną wiarę w to, że sfera polityki jest przestrzenią, w której zwykły obywatel coś znaczy, że odzwierciedla ona interesy zwykłych ludzi, a politycy mają na uwadze dobro wspólne.

4. Sfera polityki stała się sferą zgniłej gry – zniechęcani do udziału w sprawach społecznych ludzie – udają, że biorą na poważnie świat polityczny, i że wierzą politykom; a politycy udają, że poważnie traktują wyborców i że wypełniają swoje zobowiązania wyborcze. W efekcie, sfera polityczna jest w naszym kraju prawie całkowicie „chora”: brak w niej znaczących wizji i programów działania dla całego społeczeństwa, brak mobilizowania ludzi do wspólnego wysiłku, brak powszechnego poczucia, że nasz kraj należy do wszystkich obywateli, i że są sfery prawdziwie odczuwanego dobra wspólnego. A, co gorsza, rzutuje to na cała sferę społeczną, w której coraz bardziej brak podstawowego zaufania między ludźmi, woli współdziałania dla realizacji wspólnych celów (kapitał społeczny).

5. A sam system polityczny? - Jest całkowicie archaiczny (XIX-wieczny rodowód) Ten model polityki opiera się na nieufności wobec ludzi (obywateli). Z niej biorą się autorytarne podstawy życia społecznego. Polega to na tym, iż garstka polityków i aparat państwowy decyduje praktycznie o całej sferze społecznej i publicznej, a ludzi traktuje się jak „dzieci”, które muszą prosić o zgodę na wszystko; dyktuje im się także co mają myśleć, w co wierzyć (media, kościoły).

6. Politycy, w istocie, robią wszystko, aby zniechęcać ludzi do udziału w życiu społecznym, a tym bardziej – politycznym – Np. poprzez:

a. konserwujący obecny układ polityczny system wyborczy,

b. finansowanie partii z budżetu państwa,

c. brak wpływu obywateli na codzienną praktykę ich reprezentantów

d. trudności odwołania lokalnych przedstawicieli i nieusuwalność posłów i senatorów,

e. wysokie progi referendalne w jakichkolwiek inicjatywach społecznych

f. lekceważenie nielicznych praktyk konsultacyjnych

7. „Życie polityczne” ogranicza się do fasadowych wyborów, w których lud może co najwyżej potwierdzać wskazania bossów partyjnych. I co ciekawe - prawie nikt przeciw temu nie protestuje - uczestnicząc w pustym rytualne wyborczym wiekszość ludzi mówi, iż "spełnia patriotyczny obowiązek" Widać więc, iż "demokracja" to u nas zjawisko egzotyczne, nie tylko że nie istnieje, to jeszcze - w debacie społecznej - zagubił się jej sens.

8. Brak zaufania do ludzi prowadzi także do utrzymywania archaicznego - centralistycznego modelu państwa – całość spraw społecznych i kreowanie kierunku rozwoju społeczeństwa - znajduje się w rękach garstki polityków i ich walecznych "szabelek" oraz powiązanej z nimi biurokracji centralnej i mediów. Lokalne grupy, obywatele w ich lokalnych miejscach życia bez przyzwolenia centrali praktycznie nic nie mogą – pozostaje im jedynie „żebrać” w każdej niemal sprawie o decyzje centrali.

9. W aspekcie „robienia” polityki – politycy hołdują praktyce zakulisowych gier – decyzje powstają w partyjnych gremiach. Na zewnątrz zaś utrzymuje się różne „spektakle polityczne” oraz mało znaczące rytuały polityczne, jak np. zaaranżowane spory i kłótnie partyjne na ekranach TV, nadawane w porze największej oglądalności. Czy choć raz ktoś widział przebłyski innego modelu - przedstawianie nowoczesnych, spójnych wizji, koncepcji postepu; mobilizowanie Polaków do wspólnego wysiłku; programy wspierające ambitnych obywateli?! Nie sądzę! Tylko uśmiechy, przymilania i nieskończony potok frazesów i cynicznych obietnic! Gdyby nie pieniądze z UE - wszelki pozytywny ruch modernizacyjny by zanikł...

10. Archaiczność przejawia sie także w tym, iż jest to polityka wykluczania – dostęp do informacji, zasobów finansowych, potencjału organizacyjnego itp. - przeznaczone są tylko dla wybranych – grup nacisku, powiązanych firm itp. Praktycznie wśród obecnej elity politycznej nie istnieje myślenie w kategoriach dobra wspólnego – zamiast tego dominuje myślenie sektorowe – liczą się tylko silne, wpływowe grupy zawodowe, które władza obłaskawia kosztem grup słabszych (pokojowych). Cały czas, przy tym, antagonizuje się jedne grupy wobec innych. Mnożenie konfliktów i problemów - to język codzienny tego modelu polityki.

11. W tych warunkach Państwo Polskie –

a. jest w dużej mierze zarządzane - nieprofesjonalnie, doraźnie, bez szerszej wizji i planu

b. ma niejasne, często sprzeczne, chaotyczne ustawy, zarządzenia i normy, a do tego jest ich tak dużo, że tylko duża kancelaria prawna, mająca kilkudziesięciu radców prawnych może to ogarnąć (- jak obywatele mają zatem kontrolować władzę?!)

c. ma zupełnie nieprzeźroczyste zasady podziału bogactwa narodowego (dochody państwa z różnych danin) – politycy utrzymują model podziału „łupów” oraz obdzielania tych, którzy "wydzierają swoje"

d. ma całkowicie archaiczny i niesprawnie działający aparat państwowy – posługujący sie zapóźnionymi technologicznie narzędziami – całkowicie nieprzyjazny dla obywateli, krępujący naszą energię

e. jest w dużej mierze marnotrawne – ocenia się, że ok.20% budżetu państwa jest całkowicie marnotrawiona przez setki agencji, komisji, zespołów itp. - które nie przynoszą żadnego pożytku obywatelom!

W rezultacie - państwo to:

f. blokuje ludzki potencjał i inicjatywę - zamiast wspierać je na każdym kroku

g. utrudnia realizację podstawowych potrzeb społecznych (do czego jest powołane!) - np. co do służby zdrowia; inne usługi utrzymuje na przerażająco niskim poziomie - np. edukacje, administracje

h. oszukuje nas - pobierając np. opłaty za usługi, na które płacimy (słuzba zdrowia, sądownictwo)

i. niesprawiedliwie i często mało uczciwie reguluje dostęp do wielu dóbr (co tez jest fundamentem jego istnienia) – np. w pomocy społecznej, sądownictwie, koncesjach, przetargach itp.

--> Trzeba to jasno powiedzieć - dzisiaj Państwo Polskie pod rządami cynicznych i nieprofesjonalnych polityków, utrzymujących wrogą obywatelom administrację państwową - stoi na przeszkodzie rozwoju całego społeczeństwa!

12. Żyjemy w dwóch Polskach na raz –
1. Polsce progresywnej – kraju rozwijających się firm prywatnych, niektórych samorządów, sprawnych ngo, wspaniale rozwijających się ludzi - i
2. Polsce regresywnej – kraju do skrajności doprowadzonej biurokracji, ZUS’ów, KRUS’ów, partyjniactwa i szemranych układów firmowo – politycznych – które żerują na tej pierwszej.

13. A tymczasem –
MAMY WIEK 21!
- Świat wkoło nas pędzi ku rozwiązaniom coraz bardziej nowoczesnym, przyjaznym, otwartym na każdy pozytywny impuls prorozwojowy…

14. Dlatego, musimy dzisiaj zrozumieć wszyscy, że warunkiem naszego indywidualnego powodzenia, jak też rozwoju nas jako społeczeństwa – jest odzyskanie sfery polityki od obecnej klasy politycznej! A potem uczynienie z niej na powrót sfery służy publicznej i profesjonalnego zarządzania sprawami publicznymi. Polityka jest zbyt ważną sprawą, by pozostawiać ją obecnym politykom. Musimy uczynić z niej na powrót sprawę prawdziwie społeczną, publiczną – dotyczącą każdego Polaka, gdzie jest miejsce dla każdego kto chce się nią zajmować; musimy zacząć uprawiać ją na ludzką, naszą miarę.

15. Potrzebny jest RUCH POLITYCZNY, który unowocześni politykę, zaproponuje NOWE MYŚLENIE POLITYCZNE - na miarę 21 wieku. Potrzebujemy zorganizowanego wysiłku świadomych, odpowiedzialnych, wykształconych obywateli – wysiłku nowego pokolenia Polaków, którzy przy pomocy nowych narzędzi - odnowią społeczeństwo!

Ruch ten musi wprowadzić naprawdę progresywne (przełomowe!) rozwiązania -

16. NOWĄ WIZJĘ POLITYCZNĄ! -> model organizacji społeczeństwa, w którym wszyscy mają jednakową szansę rozwoju swojego potencjału; najzdolniejsi i aktywni wpływają na jego rozwój; dynamika społeczna pozwala na dobrą jakość życia dla wszystkich. Musi to być model nie-centralistyczny, przeciwnie – radykalnie „lokalnocentryczny”, policentryczny – wprowadzający rozwiązania i techniki demokracji do każdej (dosłownie!) sfery społecznej - od przedszkoli do domów starców; od szczebla osiedlowego - do państwowego.

17. NOWY STYL POLITYCZNY! -> musimy rozwinąć politykę, która pobudza ludzi do aktywności i rozwoju, jest kompetentna, do bólu uczciwa, rzetelna – jest naprawdę służbą publiczną. A do tego jest przyjazna… i z dystansem do siebie samej…

18. MYŚLENIE / DZIAŁANIE SŁUŻĄCE przyjaznemu i zrównoważonemu ROZWOJOWI – SPOŁECZEŃSTWA I PAŃSTWA! Musimy wypracować i wdrożyć nowy model rozwoju - biorący pod uwagę potrzeby jednostkowe, społeczne, potrzeby środowiska naturalnego. Model ten musi stanowić równowagę między drapieżną konkurencyjnością a usypiającą kooperacją; między patrzącym tylko na zysk ekonomiczny neoliberalizmem a jałowym centralnym sterowaniem. W istocie, istnieje trzecia droga, ba! istnieją jeszcze droga czwarta, piąta i dziesiąta - wszystkie mogą współistnieć w ramach tego samego społeczeństwa.

19. Wszystkie te rozwiązania muszą opracować nowi ludzie - POKOLENIE INTERNETU - progresywni eksperci róznych dziedzin, działacze społeczni, aktywiści, działający w realu i virtualu - Netyści są po to, aby wprowadzić na scenę społeczną, polityczną całe nowe pokolenie! – prawdziwy, oddolny RUCH społeczny.. PROWADZĄCY DO ZMIAN NA MIARĘ 21 WIEKU!

20. Nasz ruch zatem powstaje dla ludzi otwartych, aktywnych, wykształconych, progresywnych, nowoczesnych, pragnących przyjaznego, dobrze zorganizowanego państwa – w którym będzie się dobrze żyło, i z którego będziemy mogli być dumni! Jest nas ogromna ilość, ale nasz głos jest często mniej słyszalny, niż głos „moherów”, nawiedzonych konserwatorów „prawd odwiecznych” i admiratorów „dawnych, dobrych czasów” (w różnych odmianach). Ale czujemy w końcu – że przychodzi czas na nas!

21. My spory historyczne i martyrologie pozostawiamy historykom. Nie chcemy już dłużej oglądać się wstecz – przeciwnie! – widzimy nieograniczone szanse na rozwój – praktycznie we wszystkich dziedzinach życia. Miejmy odwagę zrywać ze starymi i „sprawdzonymi rozwiązaniami”, z wszelkimi stereotypami, bylejakością mentalną i prawdami w typie: „tak było zawsze”, czy „tego się nie da zrobić”.

22. Jako ruch społeczny i polityczny propagujemy nowe myślenie o roli obywateli w państwie, i o jego zadaniach wobec nas. Skoro płacimy (ogromne) podatki – mamy prawo być dobrze i przyjaźnie przez wszelkie urzędy obsłużeni. I to jest właściwą rolą państwa! Wszelkie kwestie światopoglądowe, historyczne, ideologiczne itp. - trzeba pozostawić do indywidualnej decyzji każdego człowieka – leżą one poza kompetencjami państwa (a także związanych z nim mediów, kościołów, usłużnych naukowców itp.).

23. Dzisiejsi politycy zapomnieli, że my, Polacy jesteśmy ambitni – pragniemy być jednym z najważniejszych krajów UE. Dzisiaj politycy robią wszystko, aby utrudniać nam rozwój, ale mamy gigantyczny potencjał – wystarczy go tylko uruchomić i nadać mu jasne, proste i uczciwe podstawy – a wtedy możemy naprawdę być wiodącym społeczeństwem UE.

24. Zapomnieli także, że w naszej naturze leży indywidualizm - potrafimy doskonale dać sobie radę, byle tylko zewnętrzne czynniki (biurokracja) nas nie krępowały. Sukces wielu akcji charytatywnych pokazuje, że potrafimy także być współczujący dla tych, którzy sobie gorzej radzą – byle tylko inicjatywa należała do nas. Dlatego trzeba relacje społeczne i model państwowy oprzeć na prawdziwej wolności, prawdziwym samostanowieniu – otwartej przestrzeni możliwości. Polacy nigdy w takim otwartym systemie nie żyli – nowe techniki zarządcze i technologie łączności – dzisiaj to umożliwiają.. – nasz ruch musi go urzeczywistnić.

25. Na czym się oprzemy? Nas w myśleniu politycznym inspiruje Internet. Nie jest to tylko narzędzie wymiany informacji – Internet wyznacza nowy model organizacji społeczeństwa – w jego centrum jest sieciowość oraz informacjonizm. Tak jak kiedyś wynalazek pisma, a potem druku zmienił świat społeczny, tak teraz zmieni go Internet. Przystępując do naszego zadania - musimy od nowa zdefiniować funkcjonowanie społeczeństwa – biorące pod uwagę kolosalne możliwości, które on niesie.

26. Na początku 21w najważniejszym pojęciem jest SIEĆ – odnosi się ona do Internetu i do społeczeństwa. Sieć składa się z węzłów (ludzie, grupy, komputery, organizacje, firmy i inne podmioty życia społecznego) i ich poziomych powiązań / relacji. Sieć istnieje wtedy, gdy wiele węzłów łączy się z wieloma innymi węzłami, poza kontrolą stałych centrów – realizując swój potencjał i swoje realne potrzeby / interesy.

27. Społeczeństwo sieciowe – jak sieć komputerowa – składa się z tysięcy autonomicznych sieci lokalnych, które mogą być powiązane ze sobą na niezliczone sposoby. Aktywność takiego społeczeństwa nie toczy się w centrum (władzy), ale w niezliczonych lokalnych układach / kontekstach / sprawach. Powiązania horyzontalne biorą górę nad wertykalnymi. Zachodzą one coraz częściej w poprzek dawnych kategorii politycznych, ekonomicznych, kulturowych i innych dotychczasowych granic (np. współpraca w Internecie). Główną rolę pełni w niej przepływ informacji – wiedza, technologie, ich kontrola, zarządzanie, marketing, innowacje. Relacje te są elastyczne, powstają na miarę wciąż zmiennych i różnicujących się potrzeb węzłów, a nie nakazów płynących z centrów. Często relacje te opierają się na elastycznym przemieszaniu - konkurencji i kooperacji (co nazywam kooperencją), zamiast dawnego bezwzględnego antagonizmu (darwinizm społ.), a co najważniejsze - produkują efekt synergii, czyli współdziałanie różnych czynników, którego efekt jest większy, niż suma działań elementów składowych.

28. Opowiadamy się za rządami inspirowanymi wymogami i filozofią sieci – za rządami sieciowymi. Dlatego nazywamy się NETYSTAMI.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 10:38, 12 Sty 2010    Temat postu:

Delto..."Zycie jest formą istnienia białka....ale w kominie coś czasem załka". Znasz to zapewne.Tak też jest i zapewne z polityką. Odczłowieczenie polityki...to też nie jest dobre.Czy zakładając hipotetycznie będąc na randce z ...sympatią chciałabyś słuchać rzeczowego wywodu, uzasadnienia czego od Ciebie oczekuje ...czy wolałabyś jednak komplementów, czułości ,tego wszystkiego w co chciałabyś uwierzyć, może po raz kolejny. Tak też jest z polityką.Lubimy być oszukiwani.
A społeczeństwo sieciowe samo w sobie może być zagrożeniem.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 10:55, 12 Sty 2010    Temat postu:

Ekorze, nie napisałam, ze e-demokracja mnie zachwyca. Raczej interesuje jako nowa forma i zastanawiam sie na ile ma szansę zaistnieć. Ja tez nie uważam, ze to ideał, co więcej mysle, ze zagrożeń stwarza wiecej niż moze dac korzyści. Ostatecznie jesli ktoś bedzie mógł zaspokoić swoja potrzebę "uczestnictwa" w sprawach publicznych bez wychodzenia z domu, to jedynie pogłebi to proces alienacji i de facto zobojętnienia na sprawy zwiazane z polityką. To wygodne, ale raczej nie koniecznie rozwojowe. Tym niemniej należy obserwować tego typu inicjatywy, bo net to nieodłączny element przyszłosci. Ze swojej strony nie neguję sieci jako dobrego narzędzia, ale absolutnie nie widzę mozliwości istnienia e-demokracji jako jedynego sposobu na dobry, wydajny, stabilny ustrój.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 11:01, 12 Sty 2010    Temat postu:

Pierwszy odruch, jaki zaistniał po przeczytaniu, było jak ów manifest pasuje do postawionych w nim zarzutów. I wychodzi mi, że nic nowego. Powstaje nowa siła, w tym bardzo niezdefiniowana i nieformalna. Kto to jest ta e-demokracja? Najduchy, którym znudziły się gry komputerowe lub uwielbiają spam forumowy?

Jest to siła niezdefiniowana na wzór "Solidarności" mająca na celu obalić cokolwiek, aby sama zaistnieć. Ale nie zaistnieje, bo nie wiadomo, co i kto to jest, co z tego wyrośnie. Wraz z upadkiem Jarosława PiSa powstał forumowy "ruch na rzecz Demokracji", I padł, jak skończył się Jarosław. Ileż to forumów padało i pada, a miały takie płonne nadzieje.....
O ilecokolwiek z tego by się miało wykluć, to musi się umocować i wyjdzie z tego partia, a może i niejedna, jedyna!

Więc bardziej jestem za e-demokracją, ale e(konomiczną) niż za e(lelktroniczną).
A poprę to naukowo. Poziom inteligencko=ekonomiczny polaków jest różny. Ale niech ma rozkład normalny, co przedstawia rysunek.

60% społeczności ma poziom średni, co przestawiają pionowe linie przerywane (odchylenie standartowe). Partia ekonomiczna może liczyć na członków od lewej kreski odchylenia standartowego do końca wykresu z prawej strony. Więc średni poziom ekonomiczny będzie większy niż "m".

Natomiast każda partia z nazwy polityczna, taka od wszystkiego, a głónie od rozliczeń, ma skład rozrzucony na cały wykres. I średni jej poziom, to poziom średniego polaka.
A partia elektroniczna miałaby sredni poziom (wedle tego co napisałem) poniżej "m".


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 11:05, 12 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 11:07, 12 Sty 2010    Temat postu:

Nie polemizuję z ocena rzeczywistości, bo to są dość powszechne odczucia.
Jest też pewne, że jutro stery rządów i odpowiedzialność za Państwo przejmie nowe pokolenie - już całkowicie sieciowe..
Ale nie net powinien być podstawą organizacji, tylko cele, zadania, program. Net powinien pozostać wyłącznie narzędziem.
Natomiast istnieje konieczność ujawniania wadliwych mechanizmów demokracji, sprawowania władzy, konieczność edukacji w tym zakresie społeczeństwa, aby wiedziało, czego należy żądać, oczekiwać i jak zabezpieczać się przed sprawującymi władzę, którzy nigdy nie będą wolni od ludzkich słabostek.
Zabezpieczać, ponieważ społeczeństwo integrujące się poprzez sieć będzie bardzo łatwe do sterowania.
No i jeszcze to, że fakt korzystania z netu nie jest certyfikatem postępowych poglądów, świadomości, odpowiedzialności za kraj.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 11:14, 12 Sty 2010    Temat postu:

No tak.
Zapewne nie zaistnieje, chociażby dlatego, ze nie może być wyłacznie wirtualnym bytem. Jesli miałaby to być partia znaczaca, kiedyś bedzie musiała wyjść w real. I co wtedy?
Nie zmienia to jednak faktu, ze sieć juz jest wykorzystywana w polityce - mailingi, debaty, strony www, cyber celebracje i inne formy. Co prawda część z nich ( nba przykład kampanie wyborcze za posrdnictwem e-mailingu) sie nie sprawdziło, ale częśc juz jest zakorzeniona na stałe. Na przykład strony [link widoczny dla zalogowanych] I znów powracam - narzedzie jak najbardziej, ale wyłącznie wspomagajace, a nie zastępujące.
Ale żeby nie zamordować tematu: deklaracja netystów. Populizm?

Jestem NETYSTĄ! Jestem NETYSTKĄ!

Współtworzę RUCH NETYSTÓW – wynajdującego net-politykę.

Net-polityka to polityka sieciowa, czyli polityka tworzona przez ludzi – dla ludzi.

Nasze tezy początkowe:

1. Nie akceptuję aktualnego systemu politycznego opartego na walkach międzypartyjnych, aferach i korupcji – czyli systemu, w którym politycy tworzą więcej problemów ze swoim funkcjonowaniem, niż ich rozwiązują dla ludzi.

2. Nie akceptuje także systemu politycznego, który opiera się na braku realizacji składanych obietnic, unikaniu odpowiedzialności i skupianiu się przez partie bardziej na podtrzymywaniu swego istnienia, niż podejmowaniu potrzebnych reform i działań.

3. Nie mogę zaakceptować systemu, w którym przy tym wszystkim – istnieje praktyczna niemożności odwołania, w czasie kadencji, polityków, którzy okażą się nieudacznikami czy oszustami. Taki system to absurd!

4. Dla mnie cała sfera obecnej polityki – zbankrutowała! W obecnym stanie to sfera wrogich społeczeństwu działań i ograniczania szans rozwojowych naszego kraju.

Konieczne są całkowicie nowe rozwiązania, na miarę naszych czasów!

5. Uważam, że polityka jest pracą, taką jak praca menedżera – wyborcy wynajmują specjalistę, który ma dostarczyć usługę zarządczą. Polityk niewypełniający swoich obowiązków lub wypełniający je źle – powinien być zwolniony, zastąpiony przez innego.

6. Polityka musi się opierać na autentyczności we wszystkich działaniach społecznych. Zamiast być sferą masowego oszukiwania społeczeństwa – musi się stać dialogiem otwartych, uczciwych, szczerych ludzi (i grup), którzy dążą poprzez kompromis i zasadę każdy wygrywa (win /win) do rozwiązywania swoich realnych problemów. I na tym polega net-polityka.

7. Opowiadam się za społeczeństwem sieciowym - składającym się z tysięcy autonomicznych, połączonych wzajemnie, sieci/społeczności lokalnych (realnych i wirtualnych) powstających zgodnie ze swoim interesem, potrzebami - mających faktyczny wpływ na rzeczywistość.

8. Dlatego decyzje muszą być podejmowane na jak najniższym szczeblu. Co oznacza, że w państwie najważniejsze są gminy, dzielnice miast, lokalne grupy wirtualne. Jednostki wyższych szczebli powinny być wobec nich służebne, pomagając im rozwiązywać zadania, których nie można rozwiązać lokalnie. Wielkie, hiper-biurokratyczne urzędy państwowe powinny zostać rozwiązane i zastąpione wieloma lokalnymi urzędami, działającym w systemie menedżerskim (ubezpieczenia, ochrona zdrowia, pobór podatków, usługi administracyjne). Stanowczo jestem więc za tym, aby całkowicie odwrócić obecne relacje ważności jednostek terytorialnych.

9. Posłowie nie powini uchwalać szczegółowych ustaw dla wszystkich obywateli – tylko ramowe wskazania, które społeczności lokalne – realne i wirtualne - powinny wypełniać realną treścią na podstawie oddolnych demokratycznych decyzji.

10. Państwo na poziomie centralnym powinno się kierować tylko dwoma zasadami: trzeba bezwzględnie szanować wolności i godności jednostki oraz kierować się przesłaniem: co nie jest zabronione – jest dozwolone!

11. Wierzę, że najlepszym sposobem realizacji powyższych zasad – jest masowe komunikowanie się za pomocą sieci Internetowej. Dlatego wszyscy obywatele powinni mieć prawnie zagwarantowany dostęp do szybkiego Internetu. On powinien być podstawą elektronicznej demokracji bezpośredniej, czyli e-demokracji, która powinna stać się dominującym ustrojem.

12. Opowiadam się za tym, aby nasz kraj wyprzedził w rozwoju koncepcji społeczeństwa informacyjnego i e-demokracji inne kraje. Nie naśladował, ale inspirował. By sfera rozwoju technik komunikacyjnych stała się polską specjalnością na świecie. Dlatego już dzisiaj aktywnie działam, aby pilnie wprowadzić wszystkie rozwiązania e-demokracji w życie (e-dowód osobisty, e-głosowanie, e-partycypację, e-administrację, w tym: portal spraw publicznych itp.)
13. Świat wirtualny nie może jednak zastąpić realnych kontaktów ludzi. Opowiadam się dlatego za radykalnym odbiurokratyzowaniem relacji między obywatelami. Wszędzie, gdzie się da stosunki urzędowe / biurokratyczne / przedmiotowe trzeba zastąpić przyjaznymi więzami społecznymi – z poszanowaniem podmiotowości każdej osoby.

14. Aktywnie działam, aby e-demokracja wyeliminowała zgniłą sferę obecnej polityki. Musi ona uruchomić aktywność milionów ludzi i społeczności lokalnych, którzy, dzięki swojej synergii i zbiorowej mądrości, całkowicie odnowią społeczeństwo polskie i wyznaczą dla niego nowe perspektywy rozwoju.

15. Wierzę, że ta nowa wizja rozwoju polega na dostarczeniu maksymalnej liczbie ludzi jak najwyższej jakości życia. A jakość życia to nie tylko dobra materialne, ale i kultura, edukacja, infrastruktura prozdrowotna, sportowa, centra rozwoju osobistego itp.

16. Wbrew dążeniom obecnych polityków, którzy chcą z nas uczynić bierną masą – ja jestem aktywny!/ aktywna! Nie narzekam. Działam! Wspieram wszelkie pozytywne poziome inicjatywy społeczne, tworzące się obok świata oficjalnej polityki – i wykorzystuję do tego potencjał komunikacyjny Internetu – razem tworzymy synergiczną sieć współpracy. Wierzę, iż ona osiągnie taki potencjał, że doprowadzi szybko do zmian w Polsce.

17. Manifestuję, że należę do nowego pokolenia, które pozostawia za sobą dawne spory, historie i martyrologię – opowiadam się za progresywnymi rozwiązaniami we wszystkich dziedzinach życia.


Jeszcze jedno pytanie. czy nie wydaje sie Wam, ze e-ustrój to dążenie do 100% manipulacji?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 13:15, 12 Sty 2010    Temat postu:

"Jeszcze jedno pytanie. czy nie wydaje sie Wam, ze e-ustrój to dążenie do 100% manipulacji?"

Raczej to 100 % idealizmu i naiwności
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 8:29, 13 Sty 2010    Temat postu:

Nie wiem, czy to naiwnośc - moim zdaniem przede wszystkim populizm. Ale nie lekcewazyłabym takich ruchów, chociażby dlatego, ze generacja Y tak jak pisała Jaga za chwilę obejmie rządy. Młodzi ludzie zaliczani do tejże generacji (roczniki 1979 -1994) zapatrzeni w net to autentyczne wyzwanie dla demokracji. Hasła chwytliwe, dobrze brzmiace, takie pod którymi podpisałoby się wielu. Jednak uwazam, ze nie tędy droga. Jesli nasza skorodowana demokracja ma przetrwać, potrzebna jest mrówcza praca u podstaw, a tego jak sądze nie da sie zrobic przez internet. Ponadto -17. Manifestuję, że należę do nowego pokolenia, które pozostawia za sobą dawne spory, historie i martyrologię – opowiadam się za progresywnymi rozwiązaniami we wszystkich dziedzinach życia. - jesli odrzucimy historię, martyrologię, nasze tradycje i odetniemy sie od tego, co przez wieki tworzyło polskośc... co nam pozostanie? Internet bazuje na anonimowości, jego popularnośc miedzy innymi opiera się na całkowitym poczuciu, ze zawsze mogę sie odłaczyć i olać to, co mnie wkurza. Niestety, w sferze spraw społecznych i polityce taka postawa to zero stabilizacji i zero perspektyw.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 8:36, 13 Sty 2010    Temat postu:

Cytat:
czy nie wydaje sie Wam, ze e-ustrój to dążenie do 100% manipulacji?

Nie wydaje się. Za pomocą internetu można skupić entuzjastów i przeciwników. A na real internet nie będzie miał żadnego przebicia. Nie ma żadnej siły oddziaływać. Nikt poważnie wirtuała nawet polityka nie poprzez, jeżeli nie będzie on istniał w realu.
Jaki możemy mieć wynik jest w mediach. Tam też każdy przedstawia co sobie wymyśli. A tam są ludzie z krwi i kości. I co?
W internecie można jedynie zacząc budować "nową partie". Ale już manipulować? To nie. Do manipulacji dojdzie. Coraz więcej będzie przepisów przepisików, ustaw ustawiających społeczeństw, będzie ochrona władzy, władza skryje się w podziemia, będzie nieusuwalna, już namiastki tego sobie tworzy. I dojdze do tego, że społeczeństwem będzie kierowała poprzez swoje organizacje policyjne. Ale to jest o ile nie fikcja , to za daleka przyszłość.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 9:07, 13 Sty 2010    Temat postu:

Panesz napisał:
Coraz więcej będzie przepisów przepisików, ustaw ustawiających społeczeństw, będzie ochrona władzy, władza skryje się w podziemia, będzie nieusuwalna, już namiastki tego sobie tworzy. I dojdze do tego, że społeczeństwem będzie kierowała poprzez swoje organizacje policyjne. Ale to jest o ile nie fikcja , to za daleka przyszłość.


to, o czym piszesz Paneszu, to definicja autorytaryzmu. To własnie jedno z zagrożeń e-ustroju. Zresztą nie tylko.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 9:49, 13 Sty 2010    Temat postu:

Nie da się..i nie powinno "odczłowieczać" takich sfer aktywności społecznej jak polityka.Nawet ze wszystkimi jej wadami. Sprowadzenie relacji między grupami społecznymi do czystego formalizmu za pomocą techniki informacyjnej wysokiej technologii jest niebezpieczeństwem. Może w tej chwili nie zdajemy sobie z tego sprawę, ale nawet propagowanie techniki wyborów poprzez internet jest pierwszym krokiem ku temu. Czy jest inne inne wyjście? Nie znam odpowiedzi na takie pytanie.Wiem że niekontrolowany rozwój techniki informatycznej w RELACJACH MIĘDZYLUDZKICH wczesniej czy później stanowić będzie zaprzeczenie demokracji ..tak jak ją dziś rozumiemy.Sądzę ze paradoksem będzie istotna sprzeczność; ..Więcej swobód wymagać będzie więcej uregulowań prawnych zabezpieczajace te swobody , a tym samym więcej ograniczeń.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 10:14, 13 Sty 2010    Temat postu:

IM WIECEJ DEMOKRACJI, TYM MNIEJ DEMOKRACJI paradoks? Pozornie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 10:22, 13 Sty 2010    Temat postu:

W demokracji Delto możesz mówić co chcesz a robić co Ci każą.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 11:20, 13 Sty 2010    Temat postu:

Nie do końca, Niezależny. To, o czym piszesz jest kompromitacją demokracji. Nie twierdze, ze nie masz racji, ale to NIE jest demokracja. To jeden z przykładów korozji tego ustroju - nieuniknionych, a moze po prostu wynikajacych z ewolucji ustrojowej... na pewno mozna o tym podyskutować Razz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 13:10, 13 Sty 2010    Temat postu:

Panesz napisał:
Ale to jest o ile nie fikcja , to za daleka przyszłość.


A mnie się wydaje, że to może być szybciej, niż sądzimy. Jak szybko nastąpiła przemiana, spowodowana rozwojem telefonii komórkowej.. Dzisiaj już powiązanej z internetem. Sieć "zaciska" się wokół nas, jest już faktem. Po odejściu pokolenia, dla którego komputer jest ciągle albo niewiadomą, albo co najwyżej okazjonalną rozrywką, nasze dzieci, wnuki będą już na stałe podłączone do sieci - a końcówkami jej będzie komórka o coraz szerszym zakresie funkcji i klawiatura komputera..
Trzeba już dzisiaj myśleć o tym, jakie niebezpieczeństwa to niesie, i jak się przed nimi zabezpieczyć. Słusznie zwrócił uwagę Ekor, że możliwość głosowania przez internet jest pierwszym krokiem na tej drodze. Ale - nieuniknionym.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 13:12, 13 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin