Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wiadomości - materiały Gabree
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 24, 25, 26  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Felietony, Ciekawe Artykuły,
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 14:46, 08 Maj 2007    Temat postu:

Były wojewoda małopolski zostaje w areszcie
Jerzy A., były wojewoda małopolski zostanie w areszcie - zdecydował sąd. Krakowska prokuratura postawiła mu zarzut przyjęcia łapówki w wysokości 200 tys. zł w zamian za lobowanie na rzecz sprzedaży działek gminie Kraków.
Jak informuje RMF FM, sąd obawiał się, że w sprawie może dojść do mataczenia.

Sprawa dotyczy skorzystania przez miasto w 1999 roku z prawa pierwokupu działek położonych w krakowskiej dzielnicy Chełm za kwotę 5 mln zł. Tymczasem, zdaniem prokuratury, rzeczywista wartość tych nieruchomości wynosiła około 1,4 mln zł. Jerzy A., który był wtedy radnym miasta Krakowa, pośredniczył w tej transakcji.
Teraz okazuje się, że działki muszą zostać zwrócone właścicielom, gmina straci więc całą kwotę.
onet.pl
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 14:48, 08 Maj 2007    Temat postu:

Boom budowlany przenosi się na inne branże!!!

Boom budowlany na polskim rynku spowodował, że nieco zmalał eksport w sektorze hutniczym, w związku z olbrzymim popytem krajowym - wynika z danych Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej. Obejmują one I kwartał br. HIPH skupia kilkadziesiąt najważniejszych przedsiębiorstw w branży.

Wyniki branży przedstawił podczas wtorkowej konferencji "Hutnictwo 2007" w Katowicach prezes izby Romuald Talarek. "Tendencja wzrostowa w całej gospodarce jest coraz bardziej odczuwalna również w sektorze. Cieszy fakt, że wyraźnie rośnie krajowa konsumpcja stali - wzrost na koniec 2006 roku, w porównaniu z 2005, to aż 27 proc. To efekt tego, że ruszyły inwestycje w ramach Strategii Rozwoju Kraju na lata 2007-2015" - powiedział.

Zużycie wyrobów stalowych ogółem wzrosło w styczniu i lutym tego roku o 34 proc. w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku. Wzrost dotyczy wszystkich rodzajów wyrobów, ale największy odnotowano w przypadku stosowanych w budownictwie wyrobów długich - aż 70 proc. Udział importu w tym czasie wyniósł 50 proc.

W pierwszym kwartale polska produkcja stali wzrosła o 17,1 proc. w stosunku do tego samego okresu 2006 r. Światowa produkcja stali wzrosła w tym czasie o 16,4 proc.

W tym samym czasie polskie huty wytworzyły o 16,2 proc. więcej wyrobów walcowanych na gorąco. Produkcja rur stalowych wzrosła o 22,6 proc., produkcja kształtowników giętych na zimno wzrosła o 27,2 proc., natomiast produkcja blach i taśm ocynkowanych wzrosła nieznacznie - o 2,1 proc.

Eksport wyrobów stalowych w styczniu i lutym tego roku był niższy o 6 proc. w stosunku do analogicznego okresu poprzedniego roku, natomiast import wzrósł o 29 proc.

Jak podkreśla prezes Talarek, obecna sytuacja w hutnictwie pozwala na optymizm. "Projekty i przedsięwzięcia w infrastrukturze i budownictwie wymagają dzisiaj dużych i rosnących w przyszłości dostaw stali".

Zdaniem prezesa, jest jednak jeden powód do niepokoju - "niedawna decyzja Komisji Europejskiej, ograniczająca o 26,7 proc. przyznaną Polsce kwotę dopuszczalnej emisji dwutlenku węgla. Miejmy nadzieję, że decyzja rządu polskiego w podziale wewnętrznym kwot nie będzie równie drastyczna i nie ograniczy rozwoju sektora hutniczego" - powiedział.
onet.pl
BRAWO KACZORY !!!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 21:02, 08 Maj 2007    Temat postu:

Gilowska: Polską gospodarkę czeka sześć tłustych lat!!

Polską gospodarkę czeka sześć lat szybkiego rozwoju, przy czym lata 2012-2013 mogą okazać się okresem przejściowego schłodzenia, uważa wicepremier i minister finansów Zyta Gilowska.

- Mam nadzieję, że czeka nas sześć lat tłustych. Z tego rok mamy już za sobą. W 2012 i 2013 roku może czekać nas pewne schłodzenie, ale będzie ono przejściowe - powiedziała Gilowska.

W połowie kwietnia, kiedy UEFA ogłosiła, że piłkarskie mistrzostwa Euro 2012 zorganizują Polska i Ukraina, Gilowska powiedziała, że polska gospodarka ma przed sobą pięć lat fazy wzrostu, a mistrzostwa Europy mogą tę fazę jeszcze wydłużyć.

W ub. roku PKB Polski wzrosło o 6,1 proc., a rząd oczekuje wzrostu przynajmniej na tym samym poziomie w tym roku.

W założeniach do budżetu na 2008 rok, które Rada Ministrów zaakceptowała wcześniej we wtorek, resort finansów zakłada wzrost PKB w 2008 roku o ok. 5,5 proc. i średnioroczną inflacją na poziomie 2,3 proc..

Komisja Europejska prognozuje, że polska gospodarka wzrośnie w tym roku o 6,1 proc., a w przyszłym roku - o 5,5 proc..

Kwietniowa projekcja inflacyjna Narodowego Banku Polskiego (NBP) przewiduje, że - przy braku zmian w polityce pieniężnej - wzrost PKB wyniesie 6,4 proc. w 2007 roku wobec 6,1 proc. w ub. roku, zaś w latach 2008-2009 wyraźnie przekroczy 5,0 proc. rocznie.

Deficyt może wynieść 80 proc. planu

Deficyt budżetu centralnego może w tym roku wynieść 80 proc. całorocznego planu, zakładającego niedobór w wysokości 30 mld zł, podobnie jak to było w ub. roku, uważa wicepremier i minister finansów Zyta Gilowska.

- Mam nadzieję, że uda się utrzymać w 2007 r. poziom deficytu z zeszłego roku, czyli ok. 80 proc. planu - powiedziała Gilowska podczas wtorkowej konferencji prasowej.

W poniedziałek wiceminister finansów Elżbieta Suchocka-Roguska poinformowała, że deficyt po kwietniu wyniósł ok. 7-8 proc. rocznego planu wobec oczekiwanych pierwotnie 25,7 proc. i szacowanych kilka tygodni temu 16,5-19,0 proc.. Po marcu deficyt sięgnął 16,1 proc. planu i wyniósł 4,84 mld zł.

Na początku kwietnia Gilowska mówiła, że tegoroczny deficyt może być mniejszy o 5 mld zł od planu, podobnie jak to miało miejsce rok temu.

Deficyt budżetu po grudniu 2006 roku wyniósł 25,1 mld zł, czyli 82,1 proc. rocznego planu wynoszącego 30,5 mld zł. Po grudniu 2005 roku deficyt wyniósł 81,6 proc. planu.
onet.pl
BRAWO KACZYNSCY !!!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 21:03, 08 Maj 2007    Temat postu:

Sędzia TK nie będzie bezstronny ws. lustracji?!!

Sędzia Trybunału Konstytucyjnego Marek Mazurkiewicz jako poseł SLD porównywał lustrację do rasistowskich ustaw III Rzeszy. Mimo to nie wyłączył się on z orzekania w sprawie lustracji - informuje "Gazeta Polska"
31 lipca 1992 r. poseł Mazurkiewicz mówił: - Otrzymaliśmy przecież ostatnio pakiet projektów ustaw dotyczących tzw. lustracji i dekomunizacji – jeden z nich, jak na ironię, sygnowany przez tzw. Komisję Praw Człowieka i Praworządności naszego Senatu. Nawiązują one wprost do, zdawałoby się już dla ludzi mego pokolenia definitywnie przekreślonych przez historię, niesławnych wzorców ustaw norymberskich III Rzeszy czy stalinowskiego ustawodawstwa z czasów wielkiej czystki. Przypomnijmy, że podpisane przez Hitlera ustawy norymberskie były podstawą jego rasistowskiej polityki. Zakazywały m.in. zawierania małżeństw z osobami narodowości żydowskiej.

W tej sytuacji sędzia Mazurkiewicz powinien zgodnie z art. 26 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym zostać wyłączony z rozstrzygania o lustracji z racji na okoliczności „mogące wywołać wątpliwość co do jego bezstronności”. Zespół prasowy trybunału poinformował, że sędzia nie wyłączył się. Więcej w jutrzejszym wydaniu "Gazety Polskiej"
ONET.PL
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 21:05, 08 Maj 2007    Temat postu:

Bezrobocie spadnie w przyszłym roku do 9 proc.

Teraz to grubo ponad 14 proc. Ale Komisja Europejska prognozuje, że wskaźnik naszego bezrobocia spadnie o co najmniej 5 punktów. Polscy ekonomiści mówią, że to niemożliwe. Twierdzą, że albo komisja się pomyliła, albo inaczej niż polski rząd liczy naszych bezrobotnych.

"Bezrobocie spadnie góra do 11 proc. A i to byłoby sukcesem" - powiedział dziennikowi.pl Jeremi Mordasewicz z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych. Przyznaje, że firmy tworzą nowe miejsca pracy, ale nie w takim tempie.

"Ubiegły rok był przełomowy dla spadku bezrobocia. Firmy stworzyły pół miliona nowych stanowisk pracy. Wcześniej ich nie tworzyły, bo starały się wycisnąć z już zatrudnionych ludzi i ze starych maszyn, ile się dało. Firmy przekroczyły jednak pewną granicę wytrzymałości swojego personelu i maszyn i musiały zacząć inwestować w nowe linie produkcyjne, betoniarki, komputery itd. Ktoś to musiał obsługiwać i tak powstało około pół miliona nowych miejsc pracy" - tłumaczy Mordasewicz. Dodaje jednak, że - jego zdaniem - w tym roku firmy stworzą co najwyżej 400 tys. stanowisk, bo nie będą już inwestowały z takim rozmachem. A to oznacza spadek bezrobocia do około 11-12 proc.

Komisja Europejska twierdzi tymczasem, że nie tylko wskaźnik bezrobocia będzie w Polsce lepszy. Poprawić ma się także wskaźnik wzrostu gospodarczego. Zdaniem komisji, polskie PKB wzrośnie w tym roku o 6,1 proc., czyli tyle, ile prognozował nasz rząd. A to oznacza, że Bruksela stosuje tę samą metodę obliczania wskaźników gospodarczych, co Warszawa.

W specjalnym komunikacie komisja przyznała, że jest "pozytywnie zaskoczona" sukcesami polskiego rządu. Dodała jednak, że tak radykalny spadek bezrobocia jest możliwy dzięki masowej emigracji zarobkowej do państw Europy Zachodniej. Ludzie nie rejestrują się w pośredniakach, tylko wyjeżdżają za chlebem na Zachód.
DZIENNIK.PL

BRAWO KACZYNSCY !!!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 5:47, 09 Maj 2007    Temat postu:

"Rz": Kasa "drogowców" jest pusta
"Rzeczpospolita": Brak porozumienia między resortami transportu i finansów może spowodować, że nie zdążymy zbudować dróg na Euro 2012. Kasa Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad jest pusta.
Do porozumienia nie mogą dojść dwa kluczowe ministerstwa - Finansów i Transportu. Spór toczy się o uruchomienie pieniędzy z tzw. rezerwy integracyjnej przeznaczonej na współfinansowanie z budżetu unijnych inwestycji.

- W marcu zaproponowaliśmy Ministerstwu Transportu wystawienie promesy wypłaty pieniędzy, dzięki której można by zacząć przygotowywanie nowych projektów drogowych. Od tamtej pory nie dostaliśmy żadnych dokumentów z resortu transportu - mówi wiceminister finansów Elżbieta Suchocka-Roguska. Jak informuje rzecznik resortu Jakub Lutyk, do dyspozycji mogłoby być nawet 2,6 mld zł. "Wysłaliśmy już, zgodnie z procedurą, do Ministerstwa Rozwoju Regionalnego wnioski o wypłacenie ponad 1,8 mld zł" - ripostuje minister transportu Jerzy Polaczek. Dodaje, że za samą promesę nie da się wykupić ziemi, a odpowiedzi na ich wniosek nie ma.

Tymczasem, jak udało się dowiedzieć dziennikowi, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ma puste konta. Nie jest w stanie zapłacić nawet za wykupowane działki pod planowane inwestycje. Tylko w maju powinna wydać 120 mln zł. Ostatnio urząd nie zapłacił za działkę, którą przejął, i dlatego w jednym z jego oddziałów pojawił się komornik.

Rzecznik GDDKiA Andrzej Maciejewski odmówił komentarza w sprawie problemów z płatnościami.

Eksperci tłumaczą, że problemy GDDKiA wynikają ze zmniejszenia budżetu Krajowego Funduszu Drogowego z 5,5 mld zł do 3,5 mld zł. Ministerstwo Finansów miało obiecać drogowcom, że będą mogli się ubiegać o brakujące 2 mld zł właśnie z rezerwy integracyjnej i że w tym celu resort uprości im procedury. W marcu jednak z propozycji się wycofało. O uruchomienie pieniędzy GDDKiA musi się zwracać do resortu transportu, ten zaś kieruje wnioski do Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, które przesyła je do resortu finansów. Obieg papierów może trwać nawet pół roku.

Szybkie uruchomienie krajowych środków - pisze "Rzeczpospolita" - pozwoliłoby Polsce zyskać cenne miesiące w przygotowaniach do organizacji Euro 2012. Większość pieniędzy, za które powstanie niezbędna infrastruktura, pochodzić będzie bowiem z pomocy Brukseli na lata 2007 - 2013.

BRAWO KACZYŃSCY
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 5:48, 09 Maj 2007    Temat postu:

"Super Express": Trwa wielka ucieczka z policji
"Super Express": Statystyki są alarmujące. Choć rząd zapowiadał, że liczba funkcjonariuszy na ulicach się zwiększy, policjanci masowo uciekają ze służby. Co gorsza, ci, którzy zostają, mają inne zajęcia niż patrolowanie ulic, np. konwojowanie zatrzymanych do sądów 24-godzinnych.
W ustawie budżetowej policja dostaje co roku pieniądze na zatrudnienie ponad 103 tys. funkcjonariuszy. Ale nigdy dotąd nie udało jej się zatrudnić tylu policjantów. PiS idąc do wyborów zapowiadał, że to zmieni i dzięki temu na ulicach przybędzie patroli. Z tych obietnic nic nie wyszło.

Od wielu lat co roku na emeryturę odchodzi ok. 4,5 tys. policjantów. Ubiegły rok okazał się jednak tragiczny. Ze służby odeszło ponad 6,5 tys. funkcjonariuszy, najwięcej w historii policji. Kadrowcom udało się przyjąć 5 tys. kandydatów i w końcu grudnia w policji pracowało 99 tys. osób. Ale od stycznia znów ruszyła fala zwolnień. Do końca kwietnia odeszło blisko 2,5 tys. policjantów. Według czarnego scenariusza, w tym roku może odejść ze służby nawet 8 tys. funkcjonariuszy. Strach przed zmianami w ustawie emerytalnej oraz pogłoski o sankcjach wobec byłych esbeków i zomowców (w ZOMO służyła większość osób zatrudnionych w MO w latach 80., w tym nowi, najbliżsi współpracownicy obecnego komendanta głównego) sprawiły, że tysiące funkcjonariuszy zdecydowało zwolnić się z pracy - podaje dziennik.

- Ludzie są niezadowoleni, bo cały czas politycy próbują majstrować przy naszej ustawie emerytalnej - relacjonuje szef NSZZ Policjantów Antoni Duda.- Teraz zabierają pieniądze tym, którzy służyli w SB, niedługo przyjdzie pewnie czas na byłych milicjantów z ZOMO - dodaje.

Nie bez wpływu na masowe odejścia są też niewysokie płace policjantów. Większość z nich zarabia poniżej 2 tys. zł na rękę. Zdaniem policyjnych związkowców, nie ma szans na zapełnienie wakatów, jeśli rząd nie zdecyduje się na podwyżkę rzędu 500 zł.

Kolejny już raz nie powiódł się nabór do policji. W Warszawie, gdzie brakuje ponad 700 policjantów, przyjęto zaledwie 108 kandydatów, o połowę mniej niż planowano. Podobnie w Katowicach. W całym kraju przyjęto o 20 proc. mniej osób niż zakładano.

Problem braków kadrowych zajrzał też w oczy szefom CBŚ. Biuro ma obecnie ponad 200 wolnych stanowisk i boryka się z naborem doświadczonych policjantów. Bo ci wolą pracować prywatnie albo też wstąpić do nowych służb - jak Centralne Biuro Antykorupcyjne - gdzie władza płaci lepiej.

- Faktycznie mamy problemy kadrowe jedynie w dużych miastach - mówi Danuta Wołk-Karaczewska, rzecznik policji. - Do końca roku chcemy przyjąć 7 tys. policjantów, co powinno sprawić, że nie zabraknie nas na ulicach - dodaje rozmówczyni "Super Expressu".


BRAWO PIS BRAWO KACZYŃSCY
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 5:52, 09 Maj 2007    Temat postu:

Chcę oglądać twoje nogi... Chcę byś założyła mini... Posłowi Zawiszy przesłanie tej znanej piosenki jest obce. Domaga się on karania kobiet, które noszą mini i głębokie dekolty. Ale tylko przy drodze.
Jak donosi "Newsweek" poseł Prawicy Rzeczpospolitej ma ambitne plany dotyczące zmian w kodeksie karnym. Chce mianowicie wyplenić z polskich dróg prostytucję. Jak? Poprzez wpisanie do kodeksu karnego nowego przestępstwa, zwanego biernym zachęcaniem do seksu. Na czym polega bierne zachęcanie do seksu? Na noszeniu "kuszących" strojów i mocnego makijażu w bezpośredniej bliskości napalonych kierowców TIR-ów.

Pan poseł nie ma wyobraźni? Ależ ma! - Może się zdarzyć, że atrakcyjna dziewczyna wracająca w mini z dyskoteki zostanie zatrzymana przez policję, ale takie przypadki byłyby rzadkie - prognozuje na łamach "Newsweeka". Skoro przypadki będą rzadkie, to znaczy że nic złego się nie stanie, jeśli czasem się przytrafią. Kogo w końcu obchodzą rzadkie przypadki.

Poza tym, pomysłodawca tego oryginalnego projektu ufa w przenikliwość policjantów. Uważa, że panowie na pewno będą umieli odróżnić porządne kobiety od nierządnic.

Może i będą umieli. Ale to nieważne. Ważniejszy jest przywołany przez "Newsweek" kazus Francji, która trzy lata temu wprowadziła podobnie bzdurny przepis. Na jego podstawie skazano od tego czasu dokładnie jedną kobietę, a resztę zatrzymanych prostytutek po prostu zwolniono do domu po udowodnieniu przez nie, że wcale nie były takie zachęcające, jak chciałby prawodawca.

Wniosek dla posła Zawiszy powinien z tego być przynajmniej jeden: zanim wprowadzimy przepis o kuszeniu, koniecznie musimy stworzyć odpowiednią definicję kuszenia strojem. Przydałyby się też przykładowe fotki kuszących strojów w tekście ustawy. Tak żeby żaden policjant na 100% nie miał kłopotu z dokonaniem prawidłowej oceny intencji stojącej przy drodze kusicielki.

BRAWO PIS
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 18:48, 09 Maj 2007    Temat postu:

Ty i tak juz wasaty staruchu popatrzyc mozesz co najwyzej !! A jak czytam te twoje posty jestem pewny , ze cale zycie tylko patrzyles - taki lotny , bystry i przenikliwy jestes !! Pana Zawiszy juz w PIS nie ma . Caly ortodoksyjny ZCHN z Jurkiem , Pilka jest poza PIS ! Ich strata ! Nawet taka bzdurka jak ten pomysl Zawiszy , czy Gorskiego ( z jego pomyslem " Chrystus krolem Polski " ) nie zmieniaja faktu :

BRAWO PIS , BRAWO KACZYNSCY , JECHAC Z LOBUZAMI KTORZY RZADZILI W TYM KRAJU I KRADLI , ROZLICZAC AFERY , KORUPCJE , PSEUDODAROWIZNY , DBAC O GOSPODARKE , PRZEPROWADZIC REFORME FINANSOW , ODEBRAC EMERYTURY LOBUZOM Z SB !!!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 18:49, 09 Maj 2007    Temat postu:

Mniej do ZUS, więcej dla pracowników i firm!!

Zmiana prawa Rząd chce od lipca obniżyć składki na ubezpieczenie rentowe wpłacane do ZUS. Zyskają firmy i ich pracownicy - średnia pensja wzrośnie docelowo o ponad 100 zł netto. Od stycznia 2008 r. zarabiający 1000 zł otrzymają wypłatę wyższą o 41 zł.

Rząd przyjął już projekt ustawy przewidującej obniżenie w dwóch etapach składki rentowej opłacanej do ZUS. Pierwsza redukcja ma nastąpić od lipca tego roku, druga od stycznia 2008 roku. W efekcie wzrosną pensje netto pracowników, zmniejszą się składki osób prowadzących działalność gospodarczą oraz obciążenia pracodawców. Dziś Gazeta Prawna pomaga w dokładnym wyliczeniu, ile i kto na tym zaoszczędzi.

Propozycje rządu

Projekt nowelizacji ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz.U. z 2007 r. nr 11, poz. 74 z późn. zm.) przewiduje, że pierwsza redukcja składki rentowej ma nastąpić od lipca tego roku. Od tego czasu pracownicy zapłacą o 3 pkt proc. mniej niż obecnie. Zamiast 6,5 proc. - 3,5 proc.

Natomiast od nowego roku nastąpi kolejny etap obniżania składki. Jej część opłacana przez pracodawcę zostanie obniżona o 2 pkt proc. (z 6,5 proc. do 4,5 proc.), a składka pracownicza o kolejne 2 pkt proc., tj. z 3,5 proc. do 1,5 proc. podstawy wymiaru. W efekcie łączne składki na ubezpieczenie rentowe zostaną obniżone aż o 7 pkt proc. Zmniejszą się z 13 proc. opłacanych obecnie do 6 proc.

Ile zyska pracownik

Taka formuła obniżania składek rentowych przewidująca większa redukcję po stronie pracownika ma na celu przede wszystkim wzrost jego pensji netto. Będzie to oznaczać redukcję tzw. klina podatkowego, czyli różnicy między wynagrodzeniem brutto a netto. Rząd chce dzięki temu zmniejszyć rozmiar szarej strefy zatrudnienia, ograniczyć emigrację zarobkową oraz zwiększyć zarobki osób pracujących w sferze budżetowej, które nie mogą liczyć na tak szybki wzrost płac, jak pracujący w sektorze prywatnym.

Po zmianach zaproponowanych przez rząd wynagrodzenie netto osoby zarabiającej obecnie średnią pensję (2,5 tys. zł) wzrośnie od lipca do kwoty 1748,6 zł, a od stycznia do 1790,10 zł. Obecnie otrzymuje ona 1689,35 zł netto. Przeciętnie zarabiający pracownik zyska więc dzięki temu od lipca 59,25 zł netto, a od stycznia kolejne 41,50 zł. Oznacza to, że jego pensja netto, dzięki obniżce składki, wrośnie docelowo o prawie 101 zł.

Zgodnie z naszymi szacunkami każde 1000 zł brutto pensji pracownika będzie oznaczać docelowo od stycznia podwyżkę pensji netto o około 41 zł. Oznacza to, że osoba zarabiająca na przykład 5 tys. zł brutto zyska miesięcznie około 210 zł, a zarabiająca 10 tys. zł, około 420 zł. Pierwsza z nich zamiast wpłacać co miesiąc do ZUS z tytułu składki rentowej 325 zł, będzie przekazywać 75 zł, druga zamiast 650 zł - 150 zł. Jednak redukcja składki na rentę będzie oznaczać konieczność opłacania wyższej zaliczki na podatek dochodowy oraz wyższej składki do Narodowego Funduszu Zdrowia (patrz niżej). Dlatego pracownik nie zyska na niej pełnej kwoty wynikającej z obniżenia wysokości procentowej składki.

Jaki zysk dla pracodawcy

Ponieważ redukcja składki rentowej będzie dotyczyć głównie pracowników, mniej zyskają na tym zatrudniający ich pracodawcy. Obecnie koszt zatrudnienia osoby otrzymującej średnią pensję (2,5 tys. zł) wynosi dla firmy 3015,25 zł. Nie zmieni się on od lipca (od tego miesiąca składka ma zmniejszyć się jedynie po stronie pracownika), ale od stycznia.

W wyniku obniżenia z 6,5 proc. do 4,5 proc. wysokości składki rentowej, jaką musi opłacać za pracownika jego pracodawca, zyska on 50 zł miesięcznie, tj. 600 zł rocznie zatrudniając osobę, której wypłaca przeciętne wynagrodzenie. Natomiast płacąc miesięcznie 1000 zł brutto pracodawca zaoszczędzi od nowego roku 20 zł. Wypłacenie pensji 5 tys. zł brutto miesięcznie oznaczać będzie zmniejszenie kosztów o 100 zł, a przy 10 tys. zł o 200 zł.

Mniej od samozatrudnionych

Na redukcji składki rentowej zyskają też osoby prowadzące pozarolniczą działalność gospodarczą. Obecnie opłacają tę składkę w wysokości 13 proc. od podstawy jej naliczania, jaką jest dla większości z nich 60 proc. przeciętnej płacy (podstawa ta zmienia się pięć razy w roku). Za marzec, kwiecień i maj wpłacają do ZUS w tytułu tej składki 207,7 zł. Ich obciążenie z tytułu składek na ubezpieczania społeczne (łącznie z opłacaną dobrowolnie składką chorobową), składki zdrowotnej i na Fundusz Pracy wynosi prawie 820 zł miesięcznie.

Po wejściu w życie nowych stawek składki rentowej - 10 proc. od lipca i 6 proc. od stycznia - osoby prowadzące firmy będą opłacać niższe składki do ZUS. Od lipca zmniejszy się (według obecnych wskaźników) ona do 159,8 zł, a od stycznia do 95,9 zł. Docelowo właściciele firm będą więc wpłacać do ZUS miesięcznie o ponad 111 zł mniej niż obecnie.

Więcej do fiskusa i na zdrowie

Niższa składka na rentę oznacza też jednak konieczność odprowadzania wyższych zaliczek na podatek dochodowy i składki do NFZ. Stanie się tak, ponieważ tzw. podstawa naliczania tych składek będzie wyższa. Podstawa ta dla podatku jest obliczana przez obniżenie pensji brutto o składki na ubezpieczenia społeczne i 1/12 kwoty kosztów uzyskania przychodu. Ponieważ składki będą niższe, podstawa będzie wyższa, przez co wyższy będzie opłacany procentowo podatek. Na przykład, pracownik zarabiający obecnie średnią pensję wpłaca miesięcznie zaliczkę na podatek w wysokości 160 zł. Od lipca kwota ta wzrośnie do 169 zł, a od stycznia do 173 zł.

Podobnie stanie się ze składkami do NFZ. Podstawa ich naliczania też będzie wyższa, bo jej wartość to pensja brutto pomniejszona o składki na ubezpieczenia społeczne. A ponieważ zwiększy się podstawa naliczania, wyższa też będzie składka na zdrowie. Dla osoby zarabiającej średnią pensję wrośnie z prawie 183 zł opłacanej obecnie do ponad 194 zł od stycznia 2008 roku.

Duże koszty

Redukcja składek rentowych wpłynie na obniżenie dochodów administrowanego przez ZUS i dotowanego z budżetu Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. W 2007 roku trafi tam o 3,5 mld zł mniej, rok później 20,1 mld zł, a w 2009 - 22,6 mld zł. Jednak redukcja składek wpłynie równocześnie na zwiększenie dochodów budżetu z podatku dochodowego od osób fizycznych i składek na NFZ (wzrost składek do NFZ szacowany jest w latach 2007-2009 na kwoty 0,3 mld zł, 1,2 mld zł i 1,3 mld zł). Rząd szacuje, że uwzględniając wszystkie te dane, zmniejszenie składki będzie kosztować budżet państwa 3,3 mld zł w tym roku, 19,3 mld zł w 2008 roku i 21,8 mld zł w 2009 roku.

Liczy jednak na to, że w kasie państwa nie trzeba będzie znaleźć tak dużej kwoty. Ma nadzieję na wzrost zatrudnienia i wyższe dochody ludności, co spowoduje wzrost siły nabywczej Polaków. Dzięki większej liczbie pracujących zwiększą się też wpływy do ZUS, a wyższe dochody mogą powodować większe wpływy do budżetu z podatków pośrednich.

Bartosz Marczuk
onet.pl
BRAWO PIS !!!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 18:53, 09 Maj 2007    Temat postu:

Lustracja majątkowa zwalczy korupcję?!!

Walka z korupcją jest jednym z priorytetów rządu Jarosława Kaczyńskiego i podstawowym elementem odnowy moralnej kraju - mówił wicepremier Przemysław Gosiewski, przedstawiając w środę w Sejmie rządowy projekt ustawy dotyczący tzw. lustracji majątkowej.

Gosiewski ocenił, że w ciągu ostatnich 17 lat to właśnie rząd Jarosława Kaczyńskiego wykazał "najwięcej determinacji w bezwzględnej walce z korupcją i innymi patologiami". Podkreślił, że rządowy projekt wprowadzający lustrację majątkową jest - obok ustawy o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym i noweli Kodeksu karnego, zaostrzającej kary za przestępstwa o charakterze korupcyjnym - istotnym elementem w tej walce.

Jako przykłady skutecznej walki obecnego rządu z korupcją wicepremier wymienił zatrzymania wysokich urzędników Ministerstwa Finansów, Agencji Mienia Wojskowego, prokuratorów czy osób "pełniących wysokie funkcje w szpitalach". Korupcja - mówił Gosiewski - ma w Polsce swoje źródła w upadku komunizmu i w okresie transformacji ustrojowej, ale - w jego ocenie - uległa ona "szczególnemu nasileniu" w latach 2001-2005, czyli za rządów Sojuszu Lewicy Demokratycznej. "III RP była państwem objętym korupcją, gdzie ludzie wywodzący się ze służb i nomenklatury postpezetpeerowskiej stworzyli model dystrybucji dóbr oparty nie na prawie i sprawiedliwości, ale personalnych układach tworzonych dla osobistej lub grupowej korzyści" - mówił wicepremier.
Wymienił w tym kontekście tzw. aferę Rywina, aferę starachowicką i mostową. Przywołał dane Najwyższej Izby Kontroli, zgodnie z którymi w latach 2001-2005 wykryto nieprawidłowości na łączną kwotę 33,9 miliarda złotych, z czego udało się odzyskać mniej niż 10 proc. Przytaczał dane Transparency International, z których wynika - stwierdził - że w kwestii skuteczności walki z korupcją ciągle bliżej nam "do Gabonu niż do Danii".

Wzywał do poparcia projektu wszystkie opcje polityczne, bo - jak mówił - walka z korupcją nie może być sprawą "ani prawą, ani lewą"; powinna zaangażować się w nią i koalicja, i opozycja. Gosiewski zwrócił się o skierowanie projektu do prac w Komisji Nadzwyczajnej ds. rządowego programu "Solidarne Państwo". Dodał, że projekt jest zawarty w umowie koalicyjnej i jest nierozerwalnie związany z programem oczyszczania państwa.

Projekt tzw. lustracji majątkowej przewiduje, że funkcjonariusze państwowi mają być zobowiązani nie tylko do przedstawienia stanu majątkowego, ale także do wskazania źródeł jego pochodzenia; mają też informować o majątku współmałżonków. Propozycja rządowa rozszerza wykaz stanowisk, których objęcie będzie wymagało złożenia oświadczeń majątkowych, np. o kierowników jednostek organizacyjnych ZUS, funkcjonariuszy służby dyplomatycznej. Zaostrza również odpowiedzialność dyscyplinarną i karną za niewypełnienie obowiązków przewidzianych w ustawie.

Opozycja skrytykowała w środowej debacie rządowy projekt lustracji majątkowej uznając go za "bubel prawny", w którym słuszna idea walki z korupcją zepsuta została przez "fatalne wykonanie". PSL złożyło wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.

Natomiast PiS, LPR i Samoobrona popierają projekt. Koalicja przekonuje, że projekt pomyślany jest jako skuteczne narzędzie walki z korupcją. Zapewnia, że lustracji majątkowej nie będą podlegali dziennikarze czy nauczyciele. W projekcie wymieniono 29 kategorii osób zobowiązanych do składania takich oświadczeń. Dodatkowo projekt zawiera zapis, który stanowi, że ustawę stosuje się też do "innych osób pełniących funkcje publiczne na podstawie odrębnych przepisów".

Zapis ten budzi kontrowersje. Część mediów i politycy opozycji zwracają uwagę, że nowa ustawa lustracyjna jako osoby pełniące funkcje publiczne określa m.in. dziennikarzy, wykładowców uczelni czy dyrektorów szkół - zatem można przyjąć interpretację, że także oni będą zobowiązani do składania oświadczeń majątkowych.
"Lustracja majątkowa obejmie osoby na wysokich stanowiskach kierowniczych w administracji publicznej, samorządach, agencjach i innych podległych im jednostkach (...) wszędzie tam, gdzie zarządza się pieniądzem publicznym. Nie jest intencją PiS obejmowanie lustracją majątkową dziennikarzy, nauczycieli czy radców prawnych" - zadeklarował w debacie Andrzej Dera (PiS). Dera przekonywał, że transparentność jest fundamentem państwa prawa, a projekt rządowy ma dostosowywać polskie prawo do standardów międzynarodowych i stanowić "tamę dla nieuczciwości". "PiS od początku walczyło o jawność życia publicznego: jeśli chcesz działać jawnie, musisz działać uczciwie, a recenzentem tego będzie społeczeństwo" - mówił. PiS chce, aby projekt trafił teraz do dalszych prac w komisji ds.rządowego programu Solidarne Państwo (nie zasiadają w niej posłowie opozycji).
pap
BRAWO PIS !!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 18:55, 09 Maj 2007    Temat postu:

Sprawdzą też majątki dziennikarzy!!!

Nie ucichła jeszcze burza wokół ustawy lustracyjnej, a już w Sejmie zanosi się na kolejną. Też wokół lustracji, tylko że majątkowej - zapowiada "Dziennik". Posłowie przystępują do pracy nad rządowym projektem ustawy, która ma zaostrzyć kontrolę majątków osób publicznych, również dziennikarzy.

Projekt jest napisany tak, że teraz nie tylko dziennikarze będą mogli kontrolować finanse polityków, ale i politycy będą mieli pełny wgląd w majątek dziennikarzy - ujawnia gazeta.

Dziennikarze będą podlegać lustracji majątkowej tak jak inne "osoby publiczne" wymienione w innych ustawach - nie ma wątpliwości prof. Elżbieta Chojna-Duch z Uniwersytetu Warszawskiego. A zatem zgodnie z ustawą za niepodanie informacji lub kłamstwo o majątku będzie im grozić odpowiedzialność karna oraz utrata funkcji.
PAP

BRAWO PIS !!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 19:02, 09 Maj 2007    Temat postu:

Mularczyk: wyłączyć sędziów Trybunału Konstytucyjnego!!

O rozważenie wyłączenia kilkorga sędziów ze składu Trybunału Konstytucyjnego rozpatrującego lustrację zwrócił się reprezentant Sejmu Arkadiusz Mularczyk (PiS). Wniosek Mularczyka poparł wiceprokurator generalny Przemysław Piątek.
Według Piątka teksty na temat czwórki sędziów opublikowane w prasie są "bardzo jednoznaczne". Podkreślił, że według prawa wystarczy już samo prawdopodobieństwo, że jakiś fakt z przeszłości sędziego może wywołać wątpliwości co do jego bezstronności, by go wyłączyć.

Mularczyk argumentował, że prezes TK Jerzy Stępień powiedział w wywiadzie prasowym, że niedopuszczalne jest szerokie otwarcie archiwów IPN; Marek Mazurkiewicz podczas debaty sejmowej w latach 90. jako poseł wyraził pogląd, że omawiane wtedy przez parlament ustawy lustracyjne "mają charakter ustaw norymberskich" a sędzia Ewa Łętowska miała w 1992 r. podpisać list otwarty przeciwko lustracji. Z kolei sędzia Mirosław Wyrzykowski jest członkiem rady wydziału prawa UW, która skrytykowała nową lustrację. Ryszard Kalisz (SLD) wnioskował o oddalenie wniosku Mularczyka. Podkreślał, że sędziowie TK - autorytety prawnicze - są niezawiśli i nie mają na to wpływu ich wcześniejsze publiczne wypowiedzi. Według Kalisza chodzi tylko o odroczenie dzisiejszej rozprawy.

Mularczyk zaprzecza, jakoby jego wniosek był grą na czas i podkreśla, że chodzi tylko o wyjaśnienie ich wątpliwości co do bezstronności sędziów.

- Proszę nie dorabiać ideologii, że to działanie na zwłokę - powiedział Mularczyk dziennikarzom w przerwie rozprawy.

Mularczyk podkreślił, że gdyby któryś z członków TK w przeszłości chwalił lustrację, to tak samo powstałaby wątpliwość co do jego bezstronności.

Obecny w TK Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski powiedział, że zarówno wypowiedzi za jak i przeciw lustracji wśród sędziów TK uprawniałyby do złożenia wniosku o ich wyłączenie wobec "subiektywnych wątpliwości co do ich bezstronności".

Teoretycznie nawet wyłączenie czworga sędziów z 13-osobowego składu TK, nie powoduje konieczności przerwania rozprawy nad ustawą lustracyjną, gdyż już od 9 sędziów liczy się tzw. pełny skład Trybunału, który orzeka w sprawie lustracji

------------------------


TK nie wykluczył ze swego składu sędziów!!

Ewa Łętowska i Marek Mazurkiewicz nie zostali wyłączeni ze składu Trybunału Konstytucyjnego. Z kolei bez rozpoznania Trybunał zostawił wniosek o wyłączenie Jerzego Stępnia ze składu sędziów TK orzekającego w sprawie lustracji; rozprawa się rozpoczęła.

Trybunał odrzucił też wniosek o odroczenie rozprawy i rozpoczął rozpatrywanie zgodności ustawy lustracji z konstytucją.

TK szukajnie wystąpił też do rady wydziału prawa UW, by ustalać, czy sędzia Mirosław Wyrzykowski brał udział w posiedzeniu Rady, na którym przyjęto tzw. uchwałę antylustracyjną. Przewodniczący składu TK Janusz Niemcewicz oznajmił, że Wyrzykowski złożył sędziom oświadczenie, iż był na tej radzie wydziału, ale nie uczestniczył w przygotowywaniu uchwały, nie brał udziału w dyskusji na jej temat, ani nie głosował w tej sprawie. "Oświadczenie sędziego Trybunału jest dla TK wystarczające" - dodał Niemcewicz.
Co do wniosków o wyłączenie Łętowskiej i Mazurkiewicza, Niemcewicz poinformował, że Łętowska podpisała się pod listem w sprawie uchwały Sejmu dotyczącej tzw. listy Macierewiczaszukaj, która została potem uznana za niekonstytucyjną przez TK, a ponadto Łętowska nie była wtedy sędzią TK i nie obowiązywała wówczas obecna konstytucja. Wypowiedź Marka Mazurkiewicza pochodzi również z 1992 r. i dotyczy tej samej kwestii - dodał Niemcewicz.

Co do wniosku o wyłączenie ze składu sędziego Stępnia, TK pozostawił go bez rozpoznania jako spóźniony, bo dotyczący jego wypowiedzi prasowej ze stycznia, w której Stępień odpowiadając na pytanie dziennikarza relacjonował inny wyrok TK szukajdotyczący "teczek". Ponadto, według Niemcewicza, Trybunał nie widzi podstaw do wyłączenia sędziego Stępnia.

Obecnie przedstawiciel wnioskodawców Ryszard Kaliszszukaj (SLD) ponownie prezentuje zarzuty skarżących do ustawy lustracyjnej, która została zaskarżona w całości.

Źródło informacji: INTERIA.PL/PAP
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 19:03, 09 Maj 2007    Temat postu:

gabree napisał:


BRAWO PIS , BRAWO KACZYNSCY , JECHAC Z LOBUZAMI KTORZY RZADZILI W TYM KRAJU I KRADLI , ROZLICZAC AFERY , KORUPCJE , PSEUDODAROWIZNY , DBAC O GOSPODARKE , PRZEPROWADZIC REFORME FINANSOW , ODEBRAC EMERYTURY LOBUZOM Z SB !!!


Ale wydaliłeś, spójrz z lewej strony masz łańcuszek pociągnij go do dołu
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 19:05, 09 Maj 2007    Temat postu:

Janusz Korwin-Mikke: W sprawie śp. Barbary Blidowej!!

Jak już pisałem w "Dzienniku Polskim": miałem okazję poznać Ją dość dobrze - nie tylko 15 lat temu w Sejmie, ale potem, gdy próbowałem, jako prezes Stowarzyszenia Poszkodowanych Mieszczan Warszawskich coś załatwić w Ministerstwie Budownictwa-i-czegoś-tam.

Miałem nieodparte wrażenie, że p. Blidowa należy do tzw. uczciwych socjalistów. W moich ustach nie jest to komplement: socjalistów dzielę bowiem na cwaniaków, którzy głoszą socjalizm świetnie wiedząc, że jest to kupa bzdur - jednakże w d***kracji, by zostać wybranym przez tę bandę półgłówków (tzn. chciałem powiedzieć: Odpowiedzialnych Wyborców) trzeba wygadywać te głupoty; oraz na idiotów, którzy sami w te głupoty wierzą. Wg mnie p. Blidowa należała do tych drugich - a więc stanowiła przypadek beznadziejny. Bo cwaniaka można przekupić - lub przekonać, że socjalizm nie leży w jego interesie...

Widocznie pomyliłem się. Po kilku latach doszła widać do rozsądnego wniosku, że socjalizm to bzdury - a trzeba korzystać z okazji. I wdała się w afery, które Jej Koledzy z Lewicy robią od początku i nagminnie.
Po czym, gdy wyszło to na jaw, zastrzeliła się. Resztki uczciwości zostały...


W tej sprawie uderza mnie czyniony zarzut Policji, że BB zdołała się zastrzelić.

Gdyby BB zdołała zniszczyć dokumenty - to rozumiem; to byłoby niewybaczalne uchybienie. Ale zastrzelić się?

W czasach, gdy człowieka nie traktowano jak bydlęcia, gdy wykryto, że oficer popełnił niegodny czyn, zostawiano go na parę minut z pistoletem, by mógł oszczędzić sobie i rodzinie wstydu, a podatnikom kosztów procesu, więzienia itd. A dziś uważa się, że Policja powinna była upilnować, by BB nie zrobiła tego, co była powinna!!

Gdy w Londynie rządziła baronessa Thatcherowa, siedzący w kryminale bandyci z IRA ogłosili strajk głodowy. No i głodowali - aż szczęśliwie dla świata zmarli - i tyle. Dziś w Guantánamo Amerykanie karmią głodujących więźniów pod przymusem.

Zupełnie jak w Związku Sowieckim i w PRL-u.

Odbieranie człowiekowi możliwości samobójstwa to jego odczłowieczenie. To potraktowanie jak kawałek mięsa.

Samobójstw dokonują ludzie mogący być państwu użyteczni. Nieużytecznym państwo funduje eutanazję. Widocznie p. Blidowa byłaby użyteczna: przesłuchując Ją jak w Guantánamo - lub obiecując zostanie "świadkiem koronnym", lub wstrzykując skopolaminę - można było z Niej coś wyciągnąć - i dlatego funkcjonariuszka miała Jej pilnować. Nie dlatego, by nie zrobiła sobie krzywdy; dlatego, że była potrzebna Władzuchnie jako źródło cennych informacyj.

Oburza mnie natomiast postępek Jej męża. P. Henryk Blida zażądał mianowicie "wielomilionowego" odszkodowania za śmierć Swojej Żony.

Nie chodzi o to, że "wielomilionowe"; złotówka byłaby sumą o złotówkę za dużą. Przecież Jego Żona chciała się zabić. Wolała śmierć - niż hańbiące przesłuchania i więzienie. I p. Blida zażądał odszkodowania za to, że Policja dopuściła do tego, że Żona zrobiła to, co chciała!!!!

Jest dokładnie przeciwnie: gdyby Policja uniemożliwiła śp. Barbarze Blidowej samobójstwo - to wtedy oboje mogliby żądać od Policji odszkodowania!!

Obecne dochodzenia, pociąganie policjantów do odpowiedzialności, sprawdzanie - to typowe marnowanie pieniędzy podatnika. Śp. Barbara Blidowa zapłaciła życiem - i Jej sprawa powinna zostać zamknięta. Oczywiście: znalezione u Niej dokumenty - jeśli jakieś zostały znalezione - mogą i powinny być dowodami w sądach przeciwko innym ludziom z mafii węglowej.

A są to ludzie z czołówki SLD. Głównie - ale nie tylko z SLD. I nie tylko z Lewicy wszelakiej. To są ogromne pieniądze - więc kradł, kto mógł.


Stawiam zatem złotówki przeciwko pestkom od wiśni, że afera nie zostanie ujawniona.

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Felietony, Ciekawe Artykuły, Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 24, 25, 26  Następny
Strona 4 z 26

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin