POLITYKA 2o

Gość

Kowa napisał -zafunduje im włosiennice ...........

Bo widzisz nasza rozmowa przypomina mi pewną bajkę -nie pamiętam autora Ya winkles

Rozmawiała Świnia z Lwicą i tak to jakoś leciało
-Jaka z ciebie matka mówi świnia do lwicy wychowasz co najwyżej jedno czy dwa kocięta -ja natomiast mam i wychowam 13 prosiąt

Lwica chwile się zastanowiła i odpowiedziała
- Tak , ale ja wychowuję LWA!

.

Gość

Gość

Gość

Broszura informacyjna o odmiennych od heteroseksualnych połączeniach ciała ze świdomością umysłu jest tępiona przez piewców dobroci i miłości

No muszę przerwać i zrobić dygresje bo mnie olśniło !!!!
Już wiem skąd Tusek wytrzasnoł polityke miłości, z wielowiekowych sprawdzonych i wypróbowanych wzorów.
Że też nie zauważyłem, zabrakło dywergentnego myślenia.
I to przejoł pełną metodę
- obiecywanie gruszek na wieżbie ( zmartwychwstanie, życie wieczne - a widział kto ? )
- krucjaty ( na CBA i IPN )
- inkwizycja ( wielki inkwizytor Pitera )

Wracając do tematu
... miłości w czarnych sukienkach jako indoktrynacja do dewiacji.

Jedna nawet kilka broszur to ma być indoktrynacja ? To jakaś popierdułka a nie idoktrynacja.

Krzyże w szkołach, przedszkolach, sejmie i urzędach, "ziarno" zamiast "teleranka", "raj" zamiast "5 10 15", Hołownia w TVN - to jest dopiero indoktrynacja.

Uczcie sie pedały.

Tak jak się Tusk nauczył.

Gość

i z tego to bym sie zgodził jedynie na podatek na rzecz kościolów
[link widoczny dla zalogowanych]

proste i jasne zasady

Gość

Nikomu krzyże nie przeszkadzają. Nikt i nigdzie nie przeszkadza Kościołowi i wiernym ich stawiania. Nie tylko na poboczach po wypadkach, czy kapliczki, miejsca, gdzie się spotykają czy mają czy chcą spotykać wierni KK.
Nikt temu też nie oponuje. Są miesjca uświęcone tradycją. Chociaż...
na przykład niktn ie oponuje przeciw krzyżowi na Giewoncie. Ale jakie to jest miejsce związane z religią i wiarą? To już tradycja. Tu faktycznie mógłby ktoś coś na ten temat powiedzieć. Bo ani nie ma tam żadnych obrzędów religijnych, jak też Giewont nie jest tylko dla wyznawców tejże wiary. Mniejsze z tym - tradycyjnie stoi i jest znakiem orientacyjnym nad okolicą.

Krzyże pod obozem w Oświecimiu. Tu przecież, wedle mnie, była napaść religijna na to miejsce. Dokuczenie wyznawcom innej wiary. A czyje jest to miejsce? Czy KK wywalczył, zrobil coś w tym miejscu dla siebie? Nie. Sprawa ucichła. Po prostu chryja.

Krzyż w Stalowej Woli na piaszczystym wzgórku w środku osiedla. KK chce tam postawić kościół. Polan miasta nie przewiduje tam kościoła, w miejscu styku trzech parafii tejże religii. Kuria Sandomierska apelowała do Rady miasta 20 lat temu, o przeznaczenie tego miejsca na kościól, ale miasto zagubiło to pismo, nie ujęło w zagospodarowaniu, a Kuria nic więcej w tej sprawie urzędowo nie działa! Jednak krzyż w tym iejscu, gdzie nie ma szaletu, gdzie rośnie kilka drzew i krzaków iglaków, gdzie policja nie kontroluje, walają się puszki, jest dobrym miejscem na wyprowadzanie piesków i ob.. dokładnie, krzyż stanął. I jest to nielegalne. bo nie życzą sobie tego mieszkańcy. Sprawa krzyża bulwersuje. Tymczasem Kuria nie stara się legaalnie wejśc na ten teren, ale urządza sobie procesje, nawet wybudowała kapliczkę, przy której przyjmowali obraz, a teraz są szczątki po jej spaleniu, po uprzedniej dewastacji i stworzeniu miejca na "nieodpowiednie napisy". I zamiast legalnie i w uzgodnieniach z miastem, a głównie z prezydentem po ... KUL-u (ten wie co to jest praworządność i domaga się jej od KK). Tymczasem w kościołach całej diecezji odczytywane sa pisma z "ratusza" stalowowolskiego, są dodawane do nich własne komentarze, nawet na wokandy sądowe o nielegalność, o zawłaszczanie sobie miejsca, o nielegalne postawionego krzyża uświęcającego psie kupy, bo nic innego tam się nie dzieje, są zwoływane hordy parafian!
Ale kościół KK tam stanie. Bo nalezy mu się i śmialo można załatwić to legalnie. Przecież tego chcą mieszkańcy, większość, nawet ogół mieszkańców S.W. Ale w walce o ten krzyż (o to miejsce), ta metoda jest kiepska. Przecież lepiej jest wykazać, że władze się sprzeciwiają, władze są antykatolickie, mimo że i tak prawie wszyscy radni popierają powstanie kościoła, bo na innych stalowowolanie nie głosują, bo ... radnymi już Kuria .. steruje. Inni nie mają już prawie szans być tam wybranymi, chociaż znajdują się też tacy za praworządnością stojący.
I mimo trudności kościół na tym piaszczystym wzgórku stanie i to tą metodą walki o toto miejsce. Bo wykaże, że mimo "antykatolickiej władzy" w mieście, "prawda" zwycięży. A mówię Wam to, bo coś wiem o subraganie sandomierskim, który w Stalowej Woli i to za KOMUNY postawił bazylikę. Ale wtedy takiego rozgłosu ... nie było! A bazylika stoi i ma się dobrze.

Gość

A ja napiszę zdanie, które zawiera cały sens sporów na tym topiku:
wiara ludzi łączy, religia dzieli. I tyle.

Gość

Metody działania hierarchów kościelnych nie sprzyjają rzeczowej dyskusji.Raczej jest to działanie metodą faktów dokonanych. Wina leży po stronie kolejnych ekip politycznych sprawujących władzę. Za czasów PRL bywało różnie.Były czasy gdy KK był faktycznie mocno dyskryminowany.Ale z biegiem czasu ..a juz szczególnie w czasie "pierwszej Solidarności" czasu po stanie wojennym "władza" usilnie zabiegała o swą "legitymizację", zabiegała własnie u hierarchów KK. Im bliżej "przełomu" tym ta usłuzność władzy wobec Kościoła była większa.Normalnym jest to ze skoro "dają to się bierze" , a apetyt rośnie w miarę jedzenia. Po 90 roku kolejne rządy nie mając mądrego programu dla społeczeństwa "podpierało swą legitymację poparcia społecznego" usłużnością wobec KK .Ekipa Solidarności z uwagi na zobowiazania za poparcie jakie KK udzielał.....lewica z kolei "na siłę chciała nobilitować swe istnienie "..poparciem KK.
Jedni i drudzy dawali KK to wszystko czego zapragnął, a nawet więcej. Wprowadzono biskupów , księźy na silne pozycje w administracji państwowej. Dochodzi do tego że żadna uroczystość państwowa nie może odbyć się bez udziału i akceptacji " purpuratów". Wyświęcane jest wszystko co się da, co wypada i czego nie wypada.O komisji majątkowej nie wspomnę.Kościół sam się nie ograniczy, a sprowadzić rolę KK do miejsca które zapisane jest w Konstytucji wywołuje naturalne oburzenie hierarchów. Dziś lewica zapewne pod presją sondaży usiłuje odsunąć KK jako instytucję od wpływu na administrowanie krajem.Ale jest to skazane na niepowodzenie.Działania "naprawcze" muszą być prowadzone rozważnie i skutecznie. Kościół zapewne będzie bronił swej dominującej pozycji.Więcej więc energii nalezy włożyć w dyskusję społeczną , w tym w rozmowy bilateralne z tą częścią hierarchii kościelnej która rozumie że i w KK
konieczne są przemiany.Tak szeroko rozumiana dyskusja i działania z rozsądnym tempem mogą dać pozytywny normujacy skutek w relacji Państwo- Kościół. Zawiesić w Sejmie, urzędach krzyż można , nawet wbrew postanowieniom Konstytucji...ale zdjąć to już kwestia odrębna , znacznie trudniejsza. Budowa nowych kościołów....to jest problem natury nie tyle religijnej co majątkowej. Przecież wczesniej czy później koścół wyciagnie do skarbu pństwa rękę po dotacje na utrzymanie światyni, pod różnym uzasadnieniem. Mamy przykład z budową Świątyni Opatrzności.
Dopóki działania normujące w tej kwestii nie będą wspólne dla najważniejszych sił politycznych , dopóki władze samorządowe nie okrzepną na tyle aby nie bały się podejmować racjonalnych decyzji, dopóki hierarchia kościelna nie zrozumie że im" bliżej kasy tym dalej od Boga"...to nie widzę szans na zmiany.

Gość

Metody działania euroentuzjastów są nie nie mniej wredne od działań hierarchów kościoła w najgorszym czasie .
Przykład walczy się z krzyżami , ale chciano pozwolić gejom uświadamiać dzieci w podstawówkach i to obowiązkowo i była afera w TVN jak Giertych się temu sprzeciwił na forum EP-wyśmiano go zaściankiem .
Inny przykład walczy się z krzyżami , a jednocześnie pozwala i propaguje na adopcje dzieci przez gejów -zastanawiam sie czy geje preferują w adopcji chłopców czy dziewczynki .

Gość

http://www.youtube.com/watch?v=n_CATMSDplU&feature=related

Gość

Gość

Gość

A nasz sejm większością głosów.....
Ale dla GW to nie jest demokracja, to dyktatura większości

Gość

czyli tzw decyzje ludzi, których te sprawy bezpośrednio dotyczą sa zamachem an demokrację?

[link widoczny dla zalogowanych]

Gość

Słuchałem bredni prezentowanych przez przeciwników (ten sam TOK FM) groteska pojmowania demokracji ma zasadzie nie zgadzamy sie na dyktat większości ale zaprowadzimy dyktat mniejszości w imię obrony ich praw.