Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

REFLEKSJE O GOSPODARCE
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 8:59, 07 Mar 2006    Temat postu:

Miło.
Pozdrawiam.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 12:42, 07 Mar 2006    Temat postu:

Skoro wszedłem do tematu gospodarki to troche ponudzę. Wszyscy wiemy że świat jest globalna wioską, przeciez my na tym forum jesteśmy dobitnym tego przykładem. Ja i moje pokolenie wyrośliśmy w świadomości że zycie „jest formą istnienia białka”. A tutaj okazuje się że życie jest jeszcze ciągłą formą walki, nie do końca takiej jaką znaliśmy z opowiadań. Nie wiem do końca , czy globalizacja jest przyczyną czy efektem.Wszyscy mamy okazje co rano słyszeć komunikaty z Nowego Yorku, Londynu, Frankfuru , czy tez Tokio.Niby to takie egzotyczne , ale tak na dobrą sprawę wszystko bliskie , przynajmniej w skutkach. O ile Nowy York to centrum obu ameryk , to z Europą ,podejrzewam że chyba w przyszłości Tokio będzie dużo miało do powiedzenia. Wszedzie tam istnieja , są instytucje finansowe , firmy produkcyjne i każdy analizuje jak i najwięcej zarobić.A rozwinięty ponadnarodowy rynek finansowy poprzez swoje instrumenty daje ku temu możliwości, wręcz zachęca. Dla przykładu biorę gazetę i czytam w Japonii stopa 0%, UE 3%, USA ok.4,5%. Jako bankier w Tokio mam wolne środki lokuję je w obligacje dolarowe , w EURO ale mam świadomośc że że ponoszę ryzyko gdyż jutro relacje mogą się zmienić. Jeżeli dzis za dolara daje X jenów to przy wykupie nawet po kursie X2 może okazać ze różnica kursu w dniu nabycia X i dniu wykupu X2 będzie taka że „zje” cały zysk wynikający z różnicy oprocentowania. Ale kto chce zarobić musi ponosic ryzyko.
Wracając do umocnienia się waluty danego kraju względem innych może to wystąpić nie koniecznie tylko z powodu wyższych stóp procentowych. Może to być wynikiem np.struktury produkcji i co za tym idzie bilansu handlowego. Jeżeli już jesteśmy przy Japonii która jest dużym eksporterm( wszyscy to wiemy) ma więc dużą nadwyżkę handlową.Producenci za sprzedane towary otrzymują USD,EURO i wymieniaja to na jeny.Jen się umacnia pomimo że stopa % wynosi 0 . O tych wszystkich mechanizmach wiedzą jajogłowi siedzący w centrach finansowych od N.Y. do TOKIO. Szukaja więc możliwości jak na tym zarobić .Np. przepływ środków na zakup obligacji z Japonii do USA pociąga oczywiście kolejne przepływy kapitału (kapitał to taka…. wszędzie łazi), więc jest okazja zarobić na spodziewanym umocnieniu USD wobec jena, jeżeli to nie nastąpi to strata , szukamy dalej.Żeby nie było aż tak lekko to za zmiana stóp procentowych idzie przepływ , alokacja dóbr środków produkcji , także i usług np. Toyota otwierając fabrykę w USA musi poczynić pewne nakłady , kupić to i owo , grunt zbudować drogi ,budynki itd.a więc te dwa strumyki gotówki płyną w jednym kierunku. A i USD umacnia się wobec jena gdyż „kitajcy muszą swą gotówkę wymienić na dolara .Puszczając wodze wyobraźni możemy założyć że pójdzie plotka że ceny nieruchomości w Japonii maja znacznie wzrosnąć. Powstaje run wszelkiej masci funduszy inwestycyjnych które węsząc zysk na gwałt kupują jeny za USD I EURO i w efekcie oba kierunki strumieni mogą się skompensować, i „po ptakach” kurs może się nie zmienić. Tak to jest z ta globalizacją.
Dzisiaj firmy np. z USA maja swoje fabryki w Eurpie , firmy z Europy w USA, ale niekoniecznie mozna kupic tylo udziały, akcje giełdowe.Ten cały biznes mozliwy jest tylko dzieki otwartym rynkom finansowym i płynnym kursom walutowym. Ale niech nikt sie nie łudzi z samej tylko zasady nikt się nie wzbogaci , biedny bedzie .....klepał biedę , bogaty napewno bogacił. EKONOMIA , GOSPODARKA ...(wpisać co trzeba)...... Z łęzką w oku wspominam ORS 12% po co te zmiany „Grzegorzu Dyndało??”Że tez zawsze człowiek musi sobie namieszać, po co zlazł z drzewa, a moglibyśmy dziś dyskutowac za pomocą” tam –tamów” błędy ortograficzne mięlibyśmy z głowy. A tak ,zapewne przestraszyliśmy młodą Anię ,dziewczyna jak widzę już nie odzywa się .Żywię nadzieję że co prawda kodeks Boziewicza w zapomnieniu , ale poczucie honoru zostało.
Pozdrawiam.
Przepraszam że powtórzyłem to co już moi poprzednicy w tym temacie pisali ale tak czasami przed powrotem do „czarnych dziur” dobrze łyknąć świeżego powietrza. Japonia jest tylko przykładem , przyznam z uwagi na gospodarkę , przepływy dobrym.Zaniepokojonych uspakajam szkółki niedzielnej nie będzie.
Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 16:34, 07 Mar 2006    Temat postu:

Szkółka niedzielna - czemu nie, potrzebna od czasu do czasu dla podsumowania toczących się dyskusji,nie zawsze opartych o konkretną wiedzę i teorię. Było szeroko ale przystępnie.
A praktyka ...jest zawsze tylko wycinkiem teorii. Która z kolei jest wynikiem wniosków płynących z praktyki.....
Ale teorie i wnioski prawdziwe dla całej gospodarki nie muszą być takie same dla jej dowolnych wycinków. Stąd nasze różne, rozbieżne punkty widzenia.
W każdym razie, warto było poczytać, cały ten topik.

Jaga
[/img]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ahron
Gość





PostWysłany: Wto 22:30, 07 Mar 2006    Temat postu:

Ekor
Wyobraź sobie że może taki kraj sobie wyspekulować walutę i z tym nie dyskutuje już nikt,USA to potęga jej waluta obraca trzy czwarte swiata i w porównaniu do Eropy to kraj jednorodny,UE powstała tylko dla tego by móc konkurować z USA jako druga potega na swiecie i na razie tą walkę przegrywa,gdyż to zlepek wielu państw rywalizujacych ze sobą,a równowaga w wartosci waluty trwała ok 1roku może krucej,jest w USA taki wegierski żyd co umiał spowodować tendencję lawinową ,zasłynoł tym że w ciagu jednego dnia zarobił miliard dolarów,jak on sprzedaje dolary robi to cały świat(nie chce przekrecac nazwiska),on zrobił przewrót w gruzji , w polsce załozył fudacje Batorego wspomaga partie liberalne ,nasz rynek kapitałowy jest dla niego za mały i tu nie inwestuje.

Chiny równiez spekuluja walutą swoją maja zaniżony kurs i zanizaja PKB wczoraj słyszałem o 9% wzrostu ale USA twierdzi że maja 16% i taki wzrost utrzymuje sie już od kilkunastu lat,ma to o tyle dobre strony że gdyby podały faktyczny wzrost to ceny surowców wzrosły by na całym swiecie.Chiny mają bilon dolarów rezerw,a ich waluta nie wzrosła nawet o procent.

A teraz wracajmy do Polski.

Dla rządów normalnych państ nie maja znaczenia zachcianki eksporterów czy importerów ,rząd ma zapenić rozwój gospodarczy i uchronić kraj przed bezrobociem-zgadzasz sie ze mną??????????
I ja niczego inenego nie chę ,obecnie nawet importerzy uwazaja że waluta jest za mocna gdyż maja ograniczony zbyt.
w Polsce lobby imoprterów jest bardzo mocne.Choć to nie oni spekulują ,poprostu państwo pożycza -sprzedaje złotówki na 21% dla korporacji miedzynarodowych,różnych funduszy i mamy napływ dewiz które nie tworzą miejsc pracy tylko windują złotówkę .
Dla czego pożyczamy na 21% -dla tego że żaden kraj już nam nie pożyczy pieniedzy(Gierek pożyczał na 11%)
Za komuny drukowaliśmy pieniądze teraz pożyczamy.

Kto to spłaca spłaci TY,Ja ,Nasze dzieci i wnuki.

A najlepsze te papiery kupuja na jakiś czas bo wiedza że to pieprznie a UE może nie zapłacić za nas ,kto daje im gwarancje że odkupią Swoją walutę? na to pytanie odpowiedz sobie sam .

A mi odpowiedz na pytanie Welesa -skąd się wzioł w polsce dług-czy spowodował go eksport??????????????

Kto wypracowuje twoja emeryturę -czy robia to importerzy?może nie tak kto wypracowuje pensje całej bużetówki???????oprócz tej częsci na która jest zciagany kredyt 21%.

Może jeszcze jedno pytanie dostajesz milion baksów,masz drogą złotówke mozesz sprowadzic sobie maszyny i co zamierzałbyś produkować ???????????????????
W kraju gdzie ochrona rynku to pojecie nieznane.


Polska to jedyny kraj na swiecie który wierzy że gospodarkę można oprzeć na imporcie.
Wierzy też w wolny rynek i wierzy w uczciwą konkurencję i wierzy że inne kraje chcą naszego dobra -poprostu chcą nam pomuc.
Ekor -w polsce ludziom nie da sie już mniej płacić-może prezesom Orlenu,ale normalnym ludziom nie.
Pisałem to już idź do banku sprawdź różnice w oprocentowaniu kredytu walutowego i złotowego.

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 0:21, 08 Mar 2006    Temat postu:

Ahron ja z innej beczki, kontynuję to com zaczął. Jezeli będę mógł cos sensownego z punktu widzenia teorii napisac to zapewne odpowiem.Nie mam prakyki dlatego lepiej czuję się w szkółce niedzielnej.

No Ahron zobaczymy jak tam z Twoim mercedesem, czy dobrze go kupiłeś czy nie. Na razie jesteśmy zgodni że należy obserwować "trynd" jak to mawiał bodajże tow. Szydlak. Ważne dla nas będzie relacja EURO/DOLAR jak pogrzebiesz w gazetach to zobaczysz że od 2000./2001 dolar znajduje sie w trendzie spadkowym od 0.8 do 1,2 USD za EURO. Te dane są skomasowane i ogólnodostępne , możesz sobie sprawdzić. Wypadało by zastanowić się co jest przyczyną , na "chłopski rozum zapewne rynki finansowe. Jeżeli spojrzysz do danych statystycznych (zaglądałem wówczas ) to stopy procentowe w 2001 były faktycznie w historycznym ujęciu na najniższym poziomie od wielu lat i wynosiły gdzieś 1% ( to z pamięci), a jak niskie stopy to giełda w Nowym Yorku hula. A jak Internet się rozwijał ho ho ho. Ale wszystko ma swój początek i ma swój koniec stopy już dalej nie będą spadać. A wiadomo Ci zapewne najlepiej zarabia się na obligacjach gdy jest trend spadkowy. Kiedy jest już ściana ,stopy nie będą obniżane ,zarobek na giełdzie żaden, kursy przecież nie mogą rosnąc w nieskończoność poważni gracze zabierają swoje zabawki i idą na inne podwórko, czyli lokują swoje pieniądze w EURO .Do tego jeszcze 11 września , dodatkowo duży deficyt budżetowy , przecież nasz klasyk Andrzej L. z trybuny sejmowej powoływał się na ten deficyt. A przy deficycie to wiadomo rząd emituje sporo obligacji .A to jednak psuje rynek, nadmiar „towaru „na rynku psuje jego cenę. Siłą rzeczy poszły w górę stopy procentowego kto w takich warunkach miał kupować dobrowolnie obligacje , zapewne Ahron poczekałbyś na moment kiedy stopy zaczną spadać wtedy rentowność jest lepsza. Koniec końców w ubiegłym roku za 1EURO należało zapłacić ok.1,4 dolara czyli o ok. 60 centów więcej .Twój mercedes winien być tańszy o 50% , więc przepłaciłeś niestety. Ale nie czyn sobie wyrzutów sumienia bo idąc tym torem myślenia to Euroland powinien zawalić się , wszyscy powinniśmy siedzieć na Florydzie i sprzedawać choćby ogórki małosolne. Jednak kurs walutowy ma na szczęście ograniczony wpływ na rozwój danego kraju. A co y Polacy z tego mamy. Otóż jak pamiętasz w okresie tego zwyżkowego trendu EURO/DOLAR my mamy w Polsce kryzys finansowy 03/2004 dolar chyba oscylował ok. 4,5 , zas EURO po 3,5 zł.. akurat przed wejściem do unii, przypadek? Wchodzimy do unii napływają fundusze ale robi się az biało od białych kołnierzyków .Biedacy każdy targa walizę pełną dolarów , czy euro wymieniają na naszego złotego , kupują nasze obligacje przecież przebicie , rentowność fantastyczna , no tak ale dolary i euro wzmocniły nasza walutę no i mamy pod koniec ub. roku 3,15 za USD i 3,8 za euro Panowie w białych kołnierzykach załatwili swoje interesy ładują z powrotem swoje walizy z solidnym zyskiem wracają ..gdzie? tam gdzie będą mogli znowu zarobić. Skoro zabrali walizy z pieniędzmi to i nasz złoty podupadł chyba teraz mamy 3,86 za euro i 3,23 za usd i wszystko wskazuje że dalej zapewne spadnie . No to niech się eksporterzy co niektórzy cieszą ( do pełnego szczęścia potrzebne są jeszcze inne warunki i okoliczności) a zapewne , na pewno włosy z głowy rwać będą ci którzy wzięli ostatnio kredyt walutowy na mieszkanie czy też co kupowali ostatnio akcje. Jednak „ komuna” była przewidująca płacąc mi nie wiele, zadbała abym się nie stresował w przyszłości, bo miałbym dzisiaj problem. A tak swobodnie do przepływu kapitału to zapewne będziemy mieli odwrócenie trendu i powrót do USD i znów białe kołnierzyki które teraz zapewne buszują na rynku surowcowym szykują się do ekspansji na rynek USA gdzie zapewne można spodziewać się końca cyklu podwyżek stóp procentowych, a więc znowu będzie się opłacało kupować tam obligacje. I tak kółko się zamyka. Kiedyś na WUMLu mówiono mi o teorii cykliczności kryzysów ekonomicznych powołując się na jakiegoś naukowca radzieckiego. Coś w tym musiało być.
Teraz musze skierować słowa do Jagi co do szkółki niedzielnej, potraktuj to Jago jako ten przypadek, ale jednostkowy.
Chcę zaznaczyć że te wszystkie dywagacje poza liczbami to jest mój punkt widzenia , nie musi on być w pełni prawdziwy. Wynika on z tego że gdy odstawiłem karabin do kąta zajrzałem na chwilę na uniwersytet „wycierać kurze” nade wszystko aby móc z Wami rozmawiać o wszystkim ,a najmniej o armii . Dalszego ciągu w tym temacie nie przewiduję chyba że coś szczególnego, Jest tutaj sporo praktyków, praktyka weryfikuje teorię. Może warto zastanowić się nad projektem zmierzającym do ograniczenia w kredytowaniu walutowym , komu i dlaczego na tym zależy.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 16:13, 08 Mar 2006    Temat postu:

No tak... Ekor tu zapodał poważną jak dla szkółki niedzielnej dawkę informacji na temat rynku finansowego, jego dynamiki i opisał wiele zjawisk. Faktem jest też, że Rynek finansowy rządzi się własnymi twardymi prawami(co zostało opisane) i w zasadzie ma dość niepoślednie znaczenie dla gospodarek całych krajów. Wpływa też niejednokrotnie na decyzje nawet rządów (co nawet tu dyskutując trzeba mieć świadomość), gdy owe będąc Rządami Krajów zadłużonych mają tu problem z suwerennymi decyzjami Think w stosunku do międzynarodowej finansjery. Współzależnym zjawiskiem jest także rynek i rynek pracy. Współzależność jest b. ścisła, niemal nierozerwalna. Rządy mają kontrolę nad kształtem rynku, jego jakością i nad tym czy rynek pracuje w sposób prawidłowy i zrównoważony. Jedynie pośrednio przez ten owy twór ma wpływ na ruchy na rynku finansowym(malejące wraz z konkretną zależnością Very Happy ). A ten wpływ ma tym większy im więcej daje wymienionym zarobić co nie zawsze jest korzystne dla nas np. gdy nasze zadłużenie rośnie. Można się kusić o znajdowanie rynkowych recept na to niekorzystne zjawisko, ale szanse na ich skuteczne wprowadzenie o ile duże w 89 to maleją do dziś z powodów oczywistych. Najskuteczniejszym wydaje się być tzw. świadomość obywateli na poziomie podstawowym, edukacja. Rzecz już ta przerabiana skutecznie przez Polaków w Poznańskiem za czasów zaborów. I o ile Rząd nie może już wpływać bezpośrednio na przepływ kapitałów, to może wpływać na tzw. świadomość społeczną edukując obywateli w kierunku poznania podstaw ekonomii i towarzyszących jej zjawisk, oraz niewątpliwych reperkusji towarzyszących po odstąpieniu od pewnych reguł.

I wynikało by z tąd, że dywagacje Ahrona....A Tobie Panesz interesy dobrze poszły i znów chcesz kupić mercedesa,pamietamy że
w USA kosztuje 100 000$ czyli 300 000zł a
w Europie 100 000€ czyli 400 000zł
Więc gdzie go kupisz w Europie czy USA ?????????...
... są bezprzedmiotowe.

Ja Weles... Mr. Green kupię go od Polskiego producenta nawet za 500 000$... albo wcale. Dlaczego? Proste. To tu jest bezrobocie i wydam kasę na coś innego co jest Polskie i dam tym samym robotę Polakom. Czyli zarobię więcej niż Panesz Mr. Green ... wiele lat stabilizacji dla dzieci miast nawet mercedesa. Czyli jakiś interes do zrobienia jest? Pewnie, że nie wszyscy będą tak szlachetni(ja chyba też) i się oburzą (ci z zewnątrz będą nawet zachęcać) ale od tego są Rządy aby zachęcać obywateli do właśnie takich zachowań. I czy się to komu podoba czy nie... cudów nie ma.Jeszcze nałożyć na to kapitał napływowy (np. pożyczki Bankowe... z Banków z nie naszą kasą), który też ściąga kaskę z rynku i wyprowadza. Podobnie tzw. inwestycje zachodnie. Ktoś inwestuje aby nas uszczęśliwić? Hehe... wyprowadzi dużo więcej (czyli jakby droższa pożyczka) chyba że się zasymiluje (w co wątpię). I aby uzupełniać wypływ kapitału (bo ten co napływa to nie darowizna i tak go wyrwą z korzeniami) napływem z exportu usług i towarów. Własna złotówka zawsze jest cenniejsza od cudzych 10-ciu... Proste?No cóż... Nawet się nie silę na dyskutowanie z Ekorem, bo w zasadzie w pigułce zapodał ciekawy i bogaty (a co ważniejsze prawdziwy) materiał o tzw. rynku kapitałowym. Naszym interesem jest dbać o kieszeń moją i tego któremu coś sprzedaję czy pracuję. Taki obowiązkowy solidaryzm. Samo się nic nie stanie. Ktokolwiek z zewnątrz tu wpadnie z kaską, to po to by 2x tyle wyrwać.

Pozdro....

PS. Do paru jeszcze kwestii ustosunkuję się później...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 16:26, 08 Mar 2006    Temat postu:

No w gruncie rzeczy swoim zakupem "polskiego mercedesa" po horrendalnie wysokiej cenie wcale żadnego Polaka nie uradujesz (no chyba, że tych nielicznych producentów wyimaginowanego mercedesa i ich sprzedawców) unieszczęśliwisz mnóstwo innych - rolników, gorzelników, tekstylników, browarników, gazeciarzy, drukarzy, piekarzy, cukierników, prostytutki itp. itd. na których towary i usługi mógłbyć wydać te setki tysięcy zaszczędzone dzięki zakupowi tańszego merolka z zagranicy.

Kupowanie tanich chińskich butów wcale nie musi być takie złe...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 16:47, 08 Mar 2006    Temat postu:

Hehe...

Pisałem... Ja Weles... kupię go od Polskiego producenta nawet za 500 000$... albo wcale... dalej zaraz...To tu jest bezrobocie i wydam kasę na coś innego co jest Polskie i dam tym samym robotę Polakom. I jakby nie liczyć 500 000$ to zawsze więcej niż Twoje zaoszczędzone... czyli szczęśliwców byłoby więcej Very Happy . Założyłem że produkcja Polska będzie droższa... bo koszty pracy itp... a nie dęte zarobki sprzedawcy... A dalej myśl kategoriami rynku a nie własnego interesu... i tylko własnego(doraźnie). Mam świadomość, że to naiwne co pisałem... ale mam też pewność, że za nie stosowanie wymienionych naiwnych zasad już dziś dostajemy baty Mr. Green . Ale Ty to widać lubisz. A co będzie jak i ty zaczniesz tonąć(a to też pewne)? Na pewno nic... Po prostu utoniesz Mr. Green

Pozdro...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
chińczyk
Gość





PostWysłany: Śro 17:02, 08 Mar 2006    Temat postu:

Wales ale wybór producenta danego towaru czy usługi nie ogranicza sie jedynie do jego ceny....sa tez inne argumenty.....jak choćby jakość.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 17:12, 08 Mar 2006    Temat postu:

Zgoda...

Ale wiedza jak krąży pieniążek i że od tego zależy także Twoja przyszłość (bo w skrócie i on twoim klientem) to też argument i kto wie jak ważki. Tak że proste kalkulacje Jasia tu nie wystarczą.

Pozdro
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
chińczyk
Gość





PostWysłany: Śro 17:43, 08 Mar 2006    Temat postu:

Wales ja potrzebowałem samochodu do firmy dobrego, niezawodnego, szybkiego, bezpiecznego i ekonomicznego......nie wiem jakbym szukał nic polskiego nie znalazłem...jedyne co mogłem to kupić samochód z silnikiem i siedzeniami produkowanymi w Polkowicach.Podobnie ma sie rzecz z wszelkim sprzętem alpinistycznym i narzędziami elektrycznymi.Na polskich linach strach pracować, a polskie narzędzia nadają sie raczej do majsterkowania w garażu niz poważnej pracy...
Moja wiedza na temat tego jak krąży pieniądz i wybór polskich produktów akurat w tym konkretnym przypadku moze i dałaby zarobek kilku moim rodakom ale mnie doprowadził by do ruiny.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 18:40, 08 Mar 2006    Temat postu:

chińczyk napisał:
Wales ale wybór producenta danego towaru czy usługi nie ogranicza sie jedynie do jego ceny....sa tez inne argumenty.....jak choćby jakość.

Absolutnie złota myśl Chińczyk sam wiem najlepiej jak to jest później często przychodzą z płaczem bo zasugerowono się niską ceną.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 20:40, 08 Mar 2006    Temat postu:

Chińczyk...

Piszesz... Wales ja potrzebowałem samochodu do firmy dobrego, niezawodnego... Co stało na przeszkodzie w 89 zainwestować i rozwinąć produkcję tych dobrych? Teraz ... hihi to po zawodach.
Dalej... Podobnie ma sie rzecz z wszelkim sprzętem alpinistycznym i. Kto zliwidował własną produkcje... Jeszcze w latach 80-ty polecił bym ci atestowane liny made in poland... a tak?
Dalej... polskie narzędzia nadają sie raczej do majsterkowania w garażu niz poważnej pracy... . To gdzie ta Q.... technologia w Polsce która była głównym argumentem na minione zmiany?

Słowem Goście i Chińczyki... Może wierzycie w cuda...bo ja nie. Skoro macie tak przekonywujące argumenty na likwidację Polski... trudno. Bo przyznacie że raczej idziemy w tym kierunku. Bedziecie kiedyś dobrymi Niemcami czy Anglikami?... Nie to, że zdradzicie... ale chyba Polski nie będzie :P . Mam świadomość, że w obecnej sytuacji moje wypowiedzi są naiwne... ale czy naprawdę nieprawdziwe? A gdzie posłannictwo wielu pokoleń polskiej inteligencji i ona sama, ostoja moralności, tradycji? Kto się będzie wstydził za to Dzieło... Polskę? d'oh! Wszystko zwalicie na komunę? Mr. Green A jakim to sposobem? Problem jest... i nie taki złoty jak...Absolutnie złota myśl Chińczyk...... Jeszcze raz się pytam gdzie ta technologia? Miała przecież być... a nie import? Teraz zdziwienie... hehe Mr. Green A tyle kasy wydanej na przekształcenia Shame on you .... i to wydanej na pewno nie przez komunistów Mr. Green

Pozdro....


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 1:24, 09 Mar 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
chińczyk
Gość





PostWysłany: Śro 21:26, 08 Mar 2006    Temat postu:

Wales to nie jest kwestia naiwności...Ty nie jesteś naiwny.Ty masz 100% racji w tym co piszesz...tylko to nie zawsze przystaje do rzeczywistości.Atestowane liny made in poland ja moge kupić równiez teraz, wytwarza je bydgoski Bezalin...tylko, że te z atestem sa wiele droższe niż choćby czeskie.I wcale nie lepsze.....raczej gorsze.Tu nie potrzeba jakiejś wielkiej technologi....raczej pomyslunku, rzetelności i dobrych chęci.
Mieliśmy fabrykę FSO....co się z nią stało?Dlaczego zamiat produkować dobre polskie samochody albo sprzedać ją fachowcom z Forda czy VW kupili ją koreańczycy? A teraz chyba ukraińcy? czy to nie czasem .. wina związków zawodowych? Problemem jest to że my ciągle coś chcemy, czegoś się dopominamy, coś nam sie należy....ale od siebie dajemy jak najmniej....wieczna bylejakość, droga po najmniejszej lini oporu i robienie wszystkiego na odpierdol....Same pomysły i technologia to trochę za mało, potrzeba jeszcze dać ludziom mozliwość rozwoju i niejako przymusić ich do solidności odgórnie....Wszystko nie jest winą komuny....więcej myslenia komunistycznego pokutujacego w polskich łbach do dzisiaj!!! Co się zreszta przejawia w głosach wrzucanych do urn....
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 22:48, 08 Mar 2006    Temat postu:

Do Ahrona:
Coś pomieszałeś chyba z danymi liczbowymi.Muszę zebrać materiały i odpowiem.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 9, 10, 11  Następny
Strona 4 z 11

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin