Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Precz z KOMUNĄ....
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 14:14, 13 Lut 2007    Temat postu:

Witam.... poniższy tekst chciałabym Wam zapodac jako przyczynek do rychłego, mam nadzieje odświeżenia tego topiku....
chętnie podyskutuje o tamtych czasach.....zapraszam

Władysław Oczeret (Czerwony Sztandar 24 maja 1971)
Wiele jest sposobów, jakimi może posłużyć się wróg dla upokorzenia naszego, rozwijającego się w duchu współzawodnictwa pracy kraju. Oto angielski pisarz J.R.R. Tolkien opublikował jakiś czas temu książkę, atakującą w zakamuflowany sposób nasz sprzyjający człowiekowi ustrój. Tytułowy "Władca Pierścieni" - Sauron jest przywódca biednego kraju, w którym rozwinięty kolektyw posiada autentyczną władze, sprawowaną przez wybranych na dożywotnią kadencję Nazgułów (zwanych w powieści, o ironio, upiorami).
Orkowie - klasa robotnicza Mordoru - są opisani jako postacie ohydnego wyglądu i obyczajów (jakże mógł dostrzec piękno ludzi pracy wymuskany angielski panicz - potomek narodu imperialistów?). {...} świetnej organizacji, pracy i porządkowi w Mordorze, kraju przedstawionym jako "spopielona pustynia" (czyżby nutka zazdrości?), przeciwstawia się obraz krain żyznych, "mlekiem i miodem płynących", w których wszelkich dobra konsumpcyjne rosną nieomal "na drzewach". Jednak skąd biorą się w rzeczywistości, ciężko stwierdzić - może pomoc istoty nadprzyrodzonej, tzw. boga? Ha, ha! {...} Podczas, gdy w pracującym dzień i noc Mordorze brak jest podstawowych produktów żywnościowych i wody, kraje sąsiednie opływają w dostatki.
Jak to mało subtelne odniesienie do naszej rzeczywistości, w której wybujały kapitalizm mami nas obrazkami dobrobytu, którego źródeł nic sposób się dopatrzyć (czary Gandalfa i elfów?), a chłopi i robotnicy naszego obozu pracują rzetelnie i uczciwie, dorabiając się bez krzywdy ludzkiej, dochodząc do wszystkiego praca własnych rak {...}. Elfy, hobbici i tzw. szlachetni duzi ludzie symbolizują grupę próżniaczej arystokracji i burżuazji, próbującej przeciwstawić się globalnej rewolucji, podczas gdy orkowie i trolle, ukazani jako stwory ciemności, kryją się pod ziemia i niby górnicy w pocie czoła harują na kawałek suchego chleba (nie dla nich lembasy ani miruvor!) Organizujący ich w związki, dokarmiający i walczący o prawa mniejszości, czarodziej Saruman, zostaje napiętnowany i nazwany zdrajca, jego siedziba zniszczona przez zawsze gotowa do chuligańskich wybryków reakcyjna,
bikiniarska alternatywę. {...} Szerząc socjalizm w Shire, Saruman zostaje schwytany i ukarany bez sadu przez hobbitów, wspomaganych (i opłacanych) przez kapitalistyczne mocarstwo Gondoru.
{...}
"Siły dobra" w książce Tolkiena sa złożone z indywidualistów, których ręce nigdy nie skalały się ciężka pracą. I to dyskryminuje Froda, Aragorna, Boromira oraz szerzyciela zabobonów i guseł czarodzieja Gandalfa. A Tom Bombadil to w jednej osobie przedstawiciel bananowej młodzieży i satrapa we własnym kraiku, utracjusz i tyran, dysponujący nieograniczoną władzą - jakim prawem? {...} Jeszcze Faramir, zawsze elegancki, inteligentny i czarujący niczym James Bond, sabotujący wszelkie przejawy internacjonalizmu. Galeria postaci bez ideologicznego kręgosłupa, poderwanych do walki na zasadzie "przeciw inności". Jakie to szczęście, że rewolucji socjalistycznej nie da się powstrzymać przez wrzucenie jakiejkolwiek, choćby i najcenniejszej relikwii do ognia. Trzymaj się Mordorze, otoczony przez wrogich reakcyjnych sąsiadów!
{...}
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 15:28, 13 Lut 2007    Temat postu:

Delto, to nie nowość, że Zło ma zawsze swoje podłoże, uzasadnienia i przyczyny. Rodzimy się czyści i bezwinni, to życie tworzy z nas póżniej to, czym jesteśmy. Nie każ nam jednak gloryfikować Zła, i kochać go wbrew naszym własnym chęciom i preferencjom, a także wbrew naszym interesom i zdrowemu rozsądkowi.

Pamiętaj także, że jakkolwiek los człowieka jest w zasadzie określony przez jego geny, miejsce urodzenia, chociaż każdy nasz krok już w zasadzie ogranicza naszą wolną wolę co do nastepnego, to jednak ciągle pozostaje margines wolnej woli, która tworzy z nas to, kim i jacy jesteśmy.
A Zło chętnie uzasadnia swoje działania "wyższą koniecznością", i nawet skłonne jest w to samo uwierzyć...
I tak od bajeczki Tolkiena doszliśmy do Polityki.

Pozdrawiam, Jaga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 20:26, 13 Lut 2007    Temat postu:

Jago...
Cały ten tekst zamieszczony powyżej raczej miał za zadanie rozważenie jak pokretne były sposoby odczytywania nawet takich dzieł jak bajeczki Tolkiena.... oczywiście to co napisałaś o naszym "rozwoju" i czynnikach na to wpływających jest zgodne i z moimi pogladami, a zła nigdy i nikomu nie każę gloryfikować.
nie wiem, czy czytałaś tolkienowska "Trylogię" - abstrahuję tu od wartości ksiażki, jednak aby odczytac moje zamiary prawidłowo, należałoby mieć chocby blade pojęcie o czym traktuje w/w ksażka.
Chciałam sie odnieść do tekstu p. Oczereta nieco później...ale skoro tak niejasno sa odbierane przesłanki jakie mna kierowały przy zamieszczaniu tekstu, napiszę juz teraz kilka słów od siebie...
Otóż mna wstrząsnęło to, jak mozna opacznie opisac dobro i zło, jak bardzo ustrój komunistyczny starał sie niweczyć każdy, nawet najmniejszy błysk inteligencji, jak potwornie nijakośc i całkowita bezpoglądowość była hołubiona.... i dlatego tez dostaję autentycznych dreszczy gdy ktoś przy mnie błagalnym tonem woła "komuno wróc"!!!!
I naprawde nie ma znaczenia fakt, że niektórych moge poniekad zrozumieć....
Ostatecznie jeśli ktoś był tak skutecznie ogłupiany przez kilkadziesiat lat.....to coś z tego zostaje....
To chyba na razie tyle moich odczuć ....
Pozdrawiam...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 1:02, 14 Lut 2007    Temat postu:

Dobrze Cię odczytałam, Delto, skorzystałam tylko z okazji do wygłoszenia kilku komunałów.......
Trylogię Tolkiena czytałam,nie raz. Przewija się w niej ciągle wątek zła, wątek słabości ludzkiej, pragnienia władzy. Ale też tej drugiej natury - dobra, które zwycięża zło. Szkoda, że tylko w bajce...
Zapewne, tekst jest prowokujący, można odczytać go w różny sposób.
A wracając do polityki, zwłaszcza tej aktualnej. Czy nie masz wrażenia, że te słowa, które napisałaś:

Delta: "Otóż mna wstrząsnęło to, jak można opacznie opisać dobro i zło, jak bardzo ustrój komunistyczny starał się niweczyć każdy, nawet najmniejszy błysk inteligencji, jak potwornie nijakość i całkowita bezpoglądowość była hołubiona....

są aktualne do dzisiaj?!
Chociaż nie do końca, przecież ci, których kariery partyjne były popierane, musieli być nie tylko oddani, ale i inteligentni. Dzisiaj, niestety, w partii rządzącej wystarcza to pierwsze. Gorzej, wygląda na to, że inteligencja kwalifikuje negatywnie.

Pozdrawiam, Jaga[ [/url]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 8:57, 14 Lut 2007    Temat postu:

Nie wiem dlaczego dzisiaj jestem w ..... nastroju i piszę na jedną nutę, ale temat poruszony przez Deltę, jest naprawdę interesujący!

Chodzi o to, że tam, gdzie ludzi sobie żyły wypruwają, jest kiepsko, a inni się śmieją i żyją dostatnio!

Otóż za komuny był dodatek klityzacyjny, czy jakoś tak. Znaczy, że W-wa dostawała więcej pieniędzy (bo tam mieszkają zarządzający, w tym ekonomiści, więc wyrównywali poziomy), bo tam życie jest droższe!

Mój już powtarzany przykład to taki, że kawa u nas (na prowincji) fusiasta, z cukrem i śmietanką kosztuje trochę powyżej 2 złocisze, a W-wie najgorsza lura (z fusów?) conajmiej 4!
Jak w tym kawale, co to chłop sprzedawał psiaka za 10 tys. zł. I sprzedał go po za tyle! Tylko że nie wzion piniendzy, a dwa koty po 5 tysięcy.
A u nas normalnie. Pies kosztuje ile pies kosztuje i każdy góral może go sobie kupić. Tylko że nas nie stać jechać nie nie ma obawy, że ktoś pojedzie po psiaka tam gdzie drożej!
A więc standart zaporowy. Produkcja tam gdzie taniej. Gdzie można zdobyć towar czy wyprodukować jak najtaniej i ustawić cenę zaporową. Dla wytwórców.
Ostatnio (nie tak ostatnio!) kolega wykalkulował, że opłaca mu się kupić towar za granicą u wytwórcy, sprowadzić i sprzedawać nawet taniej niż jest on na rynku. I przewiózł się. Zrobił to, ustalił cenę, a hurtownik obniżył cenę poza jego kalkulację! (Ponadto rynek był już nasycony, co nie chciało mu się wziąć pod uwagę - takie szkoły i doświadczenie MAMY!)

Parasolki produkowane przed dzieci czy więźniów w Chinach. Sprawadzane są do Polski hurtowo przez jednego czy kilku właścicieli central handlowych ulokowanych na przykład w Warszawie. Cena jest ich jest więc minimalnie większa niż w Pekinie. Towar przechodzi przez jedną lub kilka hurtowni i na prowincji ich koszt jest większy. To się teraz zapytowywam, dlaczego w Centrali (W-wie?) kosztują tyle samo co na Wybrzeżu gdy świeci słońce? (Jeżeli chcesz taniej to kupuj je w deszcz!)
Więc tacy tworzą ustrój w Warszawie! Więcej zarabiają na normalnym życiu, Więcej też płacą "swoim" i ... wyższy jest standart życia. Ale nie na prowincję.
A według powyższych kruteriów - podzielony jest świat!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 10:50, 14 Lut 2007    Temat postu:

Delta napisał:
..... napiszę juz teraz kilka słów od siebie...
Otóż mna wstrząsnęło to, jak mozna opacznie opisac dobro i zło, jak bardzo ustrój komunistyczny starał sie niweczyć każdy, nawet najmniejszy błysk inteligencji, jak potwornie nijakośc i całkowita bezpoglądowość była hołubiona.... i dlatego tez dostaję autentycznych dreszczy gdy ktoś przy mnie błagalnym tonem woła "komuno wróc"!!!!
I naprawde nie ma znaczenia fakt, że niektórych moge poniekad zrozumieć....
Ostatecznie jeśli ktoś był tak skutecznie ogłupiany przez kilkadziesiat lat.....to coś z tego zostaje....
To chyba na razie tyle moich odczuć ....


Delto

a czy Ty nie zauważasz pełnej ...analogii w dzisiejszej rzeczywistości a jeżeli, to ciekaw jestem Twoich doznań z tego powodu.
Bo mnie też przechodzą ...dreszcze.

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 15:04, 14 Lut 2007    Temat postu:

Kochani....
Jest w tym, co piszecie niestety spora doza racji, dzisiejsze czasy choć różnią sie od tamtych, maja także z nimi mnóstwo stycznych ...
Szczególnie w sferach rzadzących widac jak na dłoni, że nie jest istotne kim jesteś, co umiesz ani w co wierzysz - duzo istotniejsze są czynniki "pochodzeniowe", czyli takie jak za komuny - jak sie pochodzi..... A także, co jest przerazające zakłamanie i fałsz "godne" najgłębszego komunizmu...
Rzeczywiście, mozna lodowate zimno wzdłuz kregosłupa poczuć, gdy sie spogląda na obmierzłą dwu, -trzy ,-cztero...licowość naszych polityków... A co gorsza, nie ma kompletnie żadnych mechanizmów, które powstrzymały by narastająca degrengoladę w sferach wyższych....
Nie lubię uprawiać czarnowidztwa...ale doprawdy trudno znaleźć powody do choćby cienia optymizmu....
Tym niemniej nie zawołałabym za nic "komuno wróć", szczególnie, że jak widac z powyższego nie ma po co....
Pozdrawiam.....
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 15:27, 14 Lut 2007    Temat postu:

Delta to wcale nie czarnowidztwo to że nie możesz znaleźć powodów do optymizmu to normalne nikt zdroworozsądkowy tego nie znajdzie tylko fanatycy jeszcze znajdują cień nadziei niestety to już tylko cięń i trzeba być fanatykiem żeby ten cień zauważyć ,jak widzisz już nawet Jarek traci nadzieję ,no nareszcie. Hurra
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 10:06, 15 Lut 2007    Temat postu:

Tym niemniej nie zawołałabym za nic "komuno wróć", szczególnie, że jak widac z powyższego nie ma po co....
Też tak uważam!
Komuna charakteryzowała się tym, że wszystko było niczyje, ale ktoś jednak tym władał. Niemniej musiał dzieliś się po "równo". Musiał i tak robił. Dawał wszystkim, którym miał dać, ale dla siebie "starał" się dać więcej. Bo miał przywilej : rządzenia.

Ale prawa ekonomiczne są takie same w każdym ustroju! Z pustego nawet Salomon nie naleje. Chodzi o to, aby właściwie dzielić zyski. Pracownik musi mieć na własne utrzymanie i utrzymanie własnej zdolności do danej pracy jak i uzasadnienie. A tego nam zabrakło! Przeważyły inne czynniki i po to "proletariat" ruszył.

Na ostatnich nawet przykładach: Stokłosa, Lecznica MSWiA, że prawo zysku czy wybór metody, w tym korupcyjnej, nie jest przywilejem wyłacznie komuny i ma się nijako do pracowników nawet MBP i SB, czym ciągle mydli się oczy!

A toto usp[okoi sie, jeżeli grupę bezrobotnych się usidli, czyli zabierze sie im głos i przestanie o nich mówić. I w tym kierunku podążamy. Dorównujemy powoli zachodowi. Tam nie mówi się o lludziach wyjętych całkowicie spod prawa. Którzy zamieszkują obrzeża miasta, nawet mają własne dzielnice. Pomija się ich nie tylko w lecznictwie, ale i nie zatrudnia, nie szkoli. Do marginesu. Raz wylatujący na margines już nie wraca!

Już u nas, chociaż szkoli się jeszcze bezrobotnych, to w zawodach, gdzie nie przybywa miejsc pracy. Szkoli sie jedynie teoretycznie i przedepokowo lub w tych zakresach, w których zatrudnia sie nauczycieli.
Jeżeli pominie się tą warstwę ludzi z komuny, to ci żyjącymi dostatnio tworzą kraj miodem płynący. Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 10:28, 15 Lut 2007    Temat postu:

Jeżeli pominie się tą warstwę ludzi z komuny, to ci żyjącymi dostatnio tworzą kraj miodem płynący.
Tak, z tym, że ten miód płynie tylko wierzchem...pod spodem gnojowisko jakiego nikt nie chciałby oglądać.... Na codzień widać ciągłe "rozwarstwianie" sie społeczeństwa i tu zgadzam sie z Toba, Panesz... juz niedługo lsniace limuzyny będą sasiadowały z rynsztokiem - jedno i drugie w pełnym "ludzkim" wymiarze.... klasa średnia zanika, jest już teraz tworem prawie szczatkowym, a proces ten nieuchronnie prowadzi do tego, że bedzie trzeba życ albo w warstwie "miodowej" albo w "gównianej" posrodku nie będzie nic.
Niwielu z nas jednak ma szanse na tę słodsza wersję życia...wiec mało to optymistyczne.
Nie mogę sie jednak oprzec wrażeniu, że i za komuny "równo" wcale nie oznaczało sprawiedliwie...tak,jak zreszta piszesz....dzielili równo ale dla siebie równiej, bo przywileje im na to pozwalały. Dzis łatwo znaleźć podobne sytuacje...i tylko nazywa sie to inaczej; a partia aktualnie rzadząca ma bardzo silne inklinacje bycia "jedynie słusznym głosem narodu" nie bacząc zupełnie na to, co ów naród o tym sądzi...
Co wiec sie zmieniło?
Ano...metody ogłupiania na przykład....
Pozdrawiam....
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 11:44, 15 Lut 2007    Temat postu:

Delto d'oh! Think

Temat topiku jest na tyle …dyskusyjny / przynajmniej dla mnie/ że jeśli mamy go kontynuować, to należało by tę dyskusję spróbować …usystematyzować w ujęciu porównawczym, pozostawiając na boku o ile to możliwe, problemy ideologiczne, uwarunkowań politycznych itd. itp.

Na początek proponuję na chłodno rozpatrzyć warunki rozwoju jednostki jako takiej w oparciu o doświadczenia …osobiste.

Moje są takie … Ok!

praktycznie bezpłatne …przedszkole, szkoła podstawowa ze świetlicą i wszelakimi zajęciami pozalekcyjnym do której się …dochodziło, szkoła średnia z internatem dla co poniektórych a na koniec … Politechnika z jej wszystkimi ….urokami Super .
A wszystko to wsparte …systemami stypendialnymi / nie korzystałem Mr. Green /

A jeszcze dodam alternatywę dla …mniej ambitnych …szkoły zawodowe, wojsko z którego wychodziło się z niezłymi kwalifikacjami na rynek pracy, wreszcie sport z bardzo dobrymi warunkami jak na owe czasy.

Pytam zatem.... czy mam powody do dreszczy? Ya winkles

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 13:11, 15 Lut 2007    Temat postu:

Tak....
Rzeczywiście, było nam tak dobrze,że dobrze nam tak.
Na chłodno - nie wiem czy mi sie uda poskromic emocje, ale spróbuję....
Piszesz, że wspaniałe było nasze szkolnictwo z tamtych lat...bezpłatne i w ogóle...ach, jaka sielanka! W szkołach jedynie słuszne apele, jezyk wroga obowiązkowy (ale jakiż piekny!!!), historia zakłamana i przerabiana (ale po linii i na bazie),punkty na studia za pochodzenie (któż chciałby mieć szlacheckich przodków fuj!), ...ech stare dobre czasy.... mozna jeszcze przeciez było czytać (nie wszystko ale co tam), a nawet pisac co sie o tym mysli (byle zgodnie z trendami aktualnie panującymi)... Taaaak, rzeczywiście był to dla szkolnictwa prawdziwy raj!
Pozdrawiam...Delta
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 13:41, 15 Lut 2007    Temat postu:

Delta napisał:
Kochani....
Jest w tym, co piszecie niestety spora doza racji, ..................
................................................................................
Tym niemniej nie zawołałabym za nic "komuno wróć", szczególnie, że jak widac z powyższego nie ma po co....
Pozdrawiam.....

Temat sformułowny przewrotnie Strzałka czasu jest jednokierunkowa, nie ma symetrii w tym względzie.
Czy jest ktoś kto mógłby zawołać "komuno wróć". Jestem człowiekiem o pogladach lewicowych, blizej mi do Marksa niz ojca Rydzyka. Ale nie zawołabym "komuno wróć", chociaz jeżeli czas miałby się wrócić wraz z jego atrybutami i te 20-30 lat mozna by odjąć z metryki to kto wie.?
Nie mozna dzis konfrontować stanu rzeczywistości jaki istniał lat temu 20, 30 czy tez 40 . To jest nieporównywalne. Nie mozna mówić że za komuny nie wybudowano sieci autostrad, dzis po prawie 20 latach "wolnej Polski " też ..nie.
Wiemy doskonale co było złe. Zło nalezy ocenić w swietle prawa , uwzględniając jego korelację z tamtym stanem prawnym. Wobec winnych wyciągnąć wnioski. Czas PRL jest jednym z etapów naszej ewolucji jako państwo , naród. Jest taki jaki był.Kazdy ocenia go przez pryzmat własnych doświadczeń, własnego życia. Nie ma uniwersalnej prawdy o tamtym czasie. Dzisiejsza władza wykorzystuje do celów propagandowych , strike politycznych ułomności tamtego systemu. Musi stworzyć pewne odniesienie do własnych działań często nieudolnych. Nie pokazuje że oto rozwiązaliśmy , lub z powodzeniem rozwiazujemy problemy nurtujące spłeczeństwo, ale tworzy pewną atmosferę w której PRL jawi się coś na wzór Kambodży za czasów czerwonych Khmerów. Ma to zamknąć spojrzenie historyczne wstecz , szczególnie dla młodych ludzi. Być może obiektywna wiedza o tamtym czasie ujęła by blasku dzisiejszym dokonaniom.
Nie broniąc tamtego czasu, tak jak nie bronię czasu dzisiejszego to warto postawić pytania:
1.Jak to było kiedyś możliwe że każdy, nawet nawet najwiekszy "lump" wiedział że może liczyć na pomoc lekarską.
Możemy wybrzydzać ze nie ten poziom , nie te leki ale to było dziesiątki lat temu.
2.Budowano, dzis oceniamy obskurne domy z wielkiej płyty, ale był duży problem mieszkaniowy, problem rozwiazywalny z czasem , mieszkania spółdzielcze , zakładowe , była to droga ewolucji od ruin do M2 . Ludzie pracowali , uczyli się , Kochali , rodziły sie dzieci. Były trudności z miejscem w żłobku , czy też przedszkolu , ale było ich sporo , było tez i więcej dzieci.
A co dzis mamy po latach "wolności."
3.Problem bezpieczeństwa obywatela. Ktoś powie ze systemy totalitarne mają to do siebie że ograniczają wolności obywatelskie.
Co stoi na przeszkodzie aby bogatsi w doświadczenia , korzystając z pomocy krajów wysokorozwiniętych nie zrobić dzis więcej , lepiej niz kiedyś?

Można by tak w nieskończoność. Nie ja nie bronię tamtego systemu, uważam że musieliśmy z uwagi na zewnętrzne uwarunkowania przejść i przez taki okres w naszej historii, były gorsze okresy. Ale kreślenie obrazu PRL wybiórczo , pokazywnie że wszechobecnie rzadziło UB, SB a w każdej piwnicy pracowały powielacze ulotek, za każdym rogiem stało krwiożercze ZOMO jest przestępstwem wobec społeczeństwa. Społeczeństwu nalezy się obiektywna ocena tamtych lat, jaka by ona nie była.
A co czyni PiS i nie tylko? Kopie rów nienawiści między tamtym czasem a dzisiejszym. Tak nie można . Jednocześnie porywa się na budowę jakiejś mitycznej IV RP. Nikt trzeźwo myślący nie jest przeciw działaniom antykorupcyjnym, działaniom zapewniajacym większe bezpieczeństwo itp.Tylko aby tego dokonać musi być szeroki consensus społeczny. On dopiero pozwoli w sposób skuteczny dokonywać naprawy , wprowadzać lepsze uregulowania w zakresie waznych spraw społecznych. Ale ten tryb postępowania obnizyłby dokonania braci K. i PiS -u. A głównie chodzi o to aby pokazać że My i tylko My jesteśmy zdolni do głębokiej reformy społeczeństwa i aby pokolenia zapamiętały nazwiemy to IV RP.Więc jaką drogą pójdziemy?;
1.Wziąść społeczeństwo za "twarz".
2.Stworzyć atmosferę ogólnego zagrożenia, tak aby usprawiedliwić
restrykcyjne działania, spektakularne zatrzymania , snucie jak narazie nie udokumentowanych "zbrodni".To społeczeństwo przyjmie.
3.Ale cierpliwość społeczna też ma swoje granice , jednym prof. Garlickim nie można zasłonić brak sensownych działań w służbie zdrowia.
Prawdopodobnie PiS to rozumie i zamierza przyspieszyć działania , ale czyni to drogą na skróty , słynna juz "trojaka " prokuratorów , powołana też w Sejmie komisja sprawiedliwego bodajże państwa.
Działania na skróty nigdy nie były efektywne , jest to zjawisko niebezpieczne.
Nie jestem zwolennikiem rzadów PiS , ale uznaję ten rzad a wyrażam obawy że za rok czy dwa rząd odejdzie i znowu staniemy na progu nierozwiazanych problemów. Nie widzę chęci merytorycznej dyskusji ze zwolennikami PiS , prezentują Oni syndrom oblężonej twierdzy i naczelnego wodza , na każdy argument z reguły reagują albo inwektywami , albo jak słynne "A w Ameryce biją Murzynów". Widać to na każdym kroku i to przenosi się na najniższe szczeble samorządowe.Ten styl rzadów tworzy niepokojące precedensy.
A miało być "komuno wróć". Nie, to się nie wróci, nie chcę powiedzieć w tym miejscu , że strzałka czasu wskazuje wzrost entropii, jest to bardziej ogólne pojęcie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 14:30, 15 Lut 2007    Temat postu:

Ekor
Z uwaga przeczytałam Twój post i nie sposób sie z nim nie zgodzic. Daleka jestem od potepiania w czambuł wszystkiego, co miało miejsce w PRL-u, bo nic nie jest z gruntu złe ani dobre - ma swoje "dwie strony medalu". Wątpie, czy uda sie nam zachowac obiektywizm w ocenie minionych dziejów, ale popieram poglad, że społeczeństwu należy sie pełna i rzeczowa informacja; nie powinna ona być dostosowywana do aktualnych potrzeb partii rządzacej, jak również nie powinna stanowic oręża przeciwko obecnej opozycji...Ale to chyba jedynie mrzonki... możemy sobie pomarzyc o politykach nie chwytających sie nieuczciwych metod w walce o stołki, o rzetelnych i madrych liderach, o tym, że ktos odda sprawiedliwość ludziom, którzy w tamtych czasach byli szczerze oddani krajowi.
Racja, że czas ten był naszemu krajowi potrzebny, bo kazdy proces ewolucyjny niezaleznie czego by dotyczył musi przejść kolejne etapy... nie da sie wskoczyc od razu na trzecie piętro z poziomu parteru - to wspinaczka konieczna i nieuchronna. Tak i w sferze polityki, rozwoju państwowosci, budowania świadomości społecznej -trwa ta wspinaczka.
My patrzymy z góry na to co zostało już za nami i z tej pozycji niekoniecznie dostrzegamy wszystkie minione aspekty z jakimi dane było sie nam zmierzyć.... Ale to chyba raczej normalne... Tak, czas nie stoi w miejscu, a co dniem dzisiejszym dla nas, dla naszych dzieci będzie juz historią i my także zostaniemy kiedyś poddani róznym ocenom - równie nieobiektywnym jak nasze obecne.
I właściwie po podsumowaniu ...mozna by uznac temat za zamkniety...ale szczerze mówiąc mam jeszcze pewien niedosyt dyskusji i licze na kolejne opinie forumowiczy - bo cóz bardziej rozwijającego od rzeczowej dysputy?
A skłonna jestem mniemać, że głosy sie pojawią przeróżne, być może jeszcze nie raz przyjdzie Ci, drogi Ekorze zabłysnać chłodna erudycją w obronie własnych pogladów.
Pozdrawiam...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 14:36, 15 Lut 2007    Temat postu:

Delta napisał:
Tak....

Na chłodno - nie wiem czy mi sie uda poskromic emocje, ale spróbuję....
Piszesz, że wspaniałe było nasze szkolnictwo z tamtych lat...bezpłatne i w ogóle...ach, jaka sielanka!


Nie Delto

nie udało Ci się poskromić emocji a z emocjami trudno ... polemizować, tym bardziej, ze przypisujesz mi również słowa, których ... nie napisałem.

Ja podałem jedynie … suche konkrety, których doświadczyłem osobiście i które oceniam .... pozytywnie bo tworzyły wzglednie równe szanse startu, szczególnie na tle dzisiejszej rzeczywistości.

A to co napisaś w reszcie postu to dokładnie takie same zjawiska tyle, że .... wg. obowiazującej obecnie wykładni

Punkty za pochodzenie/ nie miałem uprawnień/, rzeczywiście sprawa ...dyskusyjna ale dzisiaj jakby cóśkolwiek nie.
Wystarczy ... pochodzić z zamożnej rodziny i mieć na ... korki

Pozdrawiam
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 7 z 8

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin