Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Niech Nam gwiazdka pomyślności......
Idź do strony 1, 2, 3 ... 20, 21, 22  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Twoje Miejsce Na Ziemi i we Wszechświecie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 22:24, 26 Gru 2005    Temat postu: Niech Nam gwiazdka pomyślności......

I widziałem gwiazdę , która spadła z nieba na ziemę…..
I wzbił się ze studni dym jakby z wielkiego pieca,
a Słońce i powietrze zaćmiły się od dymu ze studni
.
Apokalipsa św. Jana 9,1-2

Czy ta perspektywa ma zagościć w naszych umysłach?
Zagonieni dniem dzisiejszym, zafascynowani jutrem , zapominamy często o tym jak kruche są podstawy naszej ludzkiej , ziemskiej egzystencji. Zapatrzeni w siebie , potęgę ludzkiego umysłu tracimy z pola uwagi to co może stanowić o naszym być albo nie być.
A może warto czasami uwolnić się od miary , wagi i spojrzeć na to z punktu widzenia filozofii naszego egzystencjalizmu.
Jak nauka dowodzi, życie na naszej planecie zostało w przeszłości dziesiątkowane co najmniej pięciokrotnie:11, 35, 65,92 i 210 mln. lat temu. Czy na tym koniec?
Faktem empirycznym jest 40 ton kosmicznych skał uderzających co rok w glob ziemski. Aby uzmysłowić skalę zagrożenia wystarczy przytoczyć : Asteroida o średnicy 1 km poruszająca się ze średnia prędkością 50km/sek uderzyłaby w Ziemię uwalniając energię 30 tysiecy MT TNT , odpowiada to 2,5 milionom bomb zrzuconych na Hiroszimę. Chyba wystarczy?
Skąd należy spodziewać się zagrożenia?
Upraszczając można powiedzieć : asteroidy , meteroidy i komety, każda kategoria niesie z sobą niebezpieczeństwo , jednak zdaje się że największym zagrożeniem dla nas może być zabłąkana kometa. Te ogromne kule amoniaku , skał,metanu i pyłów są w większości zidentyfikowane w sensie trajektorii. Jednak są tzw. komety długookresowe które oddalają się od Ziemi na tysiące lat , a potem ……potem wracają. Dlatego też nie możemy do końca przewidzieć co stoi , czeka za drzwiami. Czy jesteśmy tego w pełni świadomi , albo czy winniśmy tą świadomością żyć? Od czasu do czasu media podają jako ciekawostkę fakt identyfikacji jakiegoś intruza. Na tym wszystko się kończy. Czy tak winno być?. Uważam że jest to pytanie nie do końca retoryczne.
Tak więc czy zawsze wyczekiwanie z nadzieją tej pierwszej gwiazdki może mieć uzasadnienie?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 23:12, 26 Gru 2005    Temat postu:

Gwiazda zagłady w roli gwiazdki betlejemskiej...Tak na pewno było, i przypuszczam że astronomowie już dawno wyliczyli, która kometa mogła znajdować się w naszym układzie słonecznym w początkach naszej ery. Chociaż jest to również możliwe, że było to znaczące przeżycie, które odcisnęło sie w pamięci wielu pokoleń, i następnie zostało połączone w jedną całość w legendzie o narodzinach Jezusa.

Ekor: "Czy jesteśmy tego w pełni świadomi , albo czy winniśmy tą świadomością żyć? Od czasu do czasu media podają jako ciekawostkę fakt identyfikacji jakiegoś intruza. Na tym wszystko się kończy. Czy tak winno być?. Uważam że jest to pytanie nie do końca retoryczne. "

Odpowiedzi są dwie.
Tak, ludzkość powinna zastanawiać się nad problemami, które przekraczają najbliższy zakres jej ziemskiej egzystencji. Szczególnie jeżeli nie są to rozważania czysto teoretyczne, i istnieje - chociażby najmniejsze - prawdopodobieństwo katastrofy, która ma sznsę zmieść ludzkość z powierzchni kuli ziemskiej. Jednym z podstawowych instynktów jest instynkt zachowania gatunku. I dlatego, chociażby nie wynikało z tego nic dla nas osobiście bezposrednio, powinniśmy starać sie o zabezpieczenia dla przedłużenia istnienia rasy ludzkiej na świecie.To oznacza m.inn. rozwój pewnych gałęzi wiedzy.
Nie, nie uważam aby słuszne było wzniecać w ludzkości poczucie zagrożenia, z którym walczy od setek tysięcy lat, uciekając np w religię. Społeczeństwa powinny rozwijać się swobodnie, bez poczucia zagrożenia i beznadziejności wszelkich działań.
Czyli, z zagrożeń powinni zdawać sobie sprawę i prowadzić dalekosiężne akcje ludzie do tego przeznaczeni - rządy krajów, naukowcy. Nie oznacza to ukrywania wiadomości, ale uważam za zbędne wyolbrzymianie sprawy, zwłaszcza na - jak się domyślam - niewielkie prawdopodobieństwo takiej katastrofy.

Ekor: "Zagonieni dniem dzisiejszym, zafascynowani jutrem , zapominamy często o tym jak kruche są podstawy naszej ludzkiej , ziemskiej egzystencji. Zapatrzeni w siebie , potęgę ludzkiego umysłu tracimy z pola uwagi to co może stanowić o naszym być albo nie być.
A może warto czasami uwolnić się od miary , wagi i spojrzeć na to z punktu widzenia filozofii naszego egzystencjalizmu. "
Warto, dla zdobycia odrobiny dystansu do osaczającego nas życia, i odrobiny oddechu, zanim znów rzucimy się w wir pogoni za - no własnie, czym? Dla spowolnienia czasu.

Jaga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 23:59, 26 Gru 2005    Temat postu:

Gwiazda betlejemska prawdopodbnie była widziana jako bliskie sąsiedztwo (odległośc do 2 st.) Jowisza i Saturna.
To, że w jasełkach umieszczana jest kometa (gwiazda z warkoczem) wynikła z późniejszych obserwacji komet i ch piękna. Najprawdopodbnie pierwszy raz narysowana była nad żłobkiem kometa Haleya przez malarza Giotto di Bondone na fresku w kaplicy Capella degli Scrovegni al Arena w Padwie, który własnie widział ją w 1301 roku. A że źródła z ponad 400 lat po tym zjawisku podawały jedną gwiazdę w nie dwie, jedna koło drugiej, to już wina tych, co bisali biblię. Dodam, że koniunkcja nastąpiła w gwiazdozbiorze Ryb. To Cię Ekor rozbawi jeszcze bardziej! (Saturna - przestawiciel narodu żydowskiego, Jupiter - babilończyków). Pisma z okresu Piłata podają koniunkcję, a nie kometę.

Ale tak nawiasem. 7-go stycznia 2002 roku w odległości 600 tys km. (15 średnic ziemskich) przeleciał głaz średnicy 300 metrów! Taki kamyczek gdyby trafił w środek Polski zniszczyłby ją cała, a nawet uszkodził trochę ościenne! Wroci niebawem, jego obieg Słońca wynosi ok 1321 dni ziemskich. Ale przetnie orbitę Ziemi duże troszeczkę dalej.

Co z tym zrobimy? Jutro poszperam w internecie. Gdzieś widziałem prawdopodobieństwa. Nie jest znów tak źle. Możemy spokojnie kłaśc się. Do jutra nic sie nie przytrafi. Dobranoc. Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 0:04, 27 Gru 2005    Temat postu:

Panesz gdyby tylko chodziło o mnie , tom ochotnik. Ale podejrzewam że mogą to być bardziej rozległe i dalekosiężne plany Opatrzności.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 0:26, 27 Gru 2005    Temat postu:

Ekor.
Taki kamyczek zagraża nam raz na 5000 lat.
Zresztą przeczytaj sobie Misia, skąd zaczerpnąłem dane.
Jutro podam inne "twierdzenie" też podane prze tego pana.

[link widoczny dla zalogowanych] Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 2:48, 27 Gru 2005    Temat postu:

Very Happy ... A my tu się zamartwiamy jakąś polityką... Wg. mojej wiedzy gwiazda Betlejemska to kometa Haleya..., ale dopuszczam swoją omyłkę. Ale i tak... "kamyczki" i inne zjawiska robią co chcą... o czym nawet nie bardzo mamy pojęcie...

Pozdro...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 20:00, 27 Gru 2005    Temat postu:

Też myślałam, ze to kometa Halleya...Ale to tak chyba na zasadzie, że innych komet się nie zna... Ciekawe,kiedy najbliżej pczątków naszego wieku była widoczna kometa Halleya.
Jaga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 21:05, 27 Gru 2005    Temat postu:

Jago! Trochę danych o kometach:
1. Kula brudnego śniegu , amoniaku , skał i metanu, w rozmiarach mogą być olbrzymie . Możemy rozróznić krótkookresowe cykl do 200 lat i długookresowe , czas pełnej orbity to tysiące lat. Te właśnie są niebezpieczne.
2. Komety sa bardzo szybkie gdzieś ok. 38 km/sek mogą sie pojawić pod różnym kątem względem Ziemi , trudne wykrycie, a więc czas na reakcję może być krótki.
3. Zbliżając sie do Słońca jądro zaczyna rozgrzewać się i odgazowywać , powstaje widoczny ogon komety którego długość może być równa odległości Ziemia - Słońce.
4."Matecznik " komet - na skraju naszego układu jest znajduje się ogromne kuliste skupisko komet ok. 12.000 000 szt tzw. Obłok Oorta , jeszcze występuje inne co prawda mniejsze skupisko zwane pasem Kuipera. Olbrzymia siła grawitacyjna Jowisza w decydującym stopniu wpływa na trajektorię wielu komet. Do czasu . Średnio raz w miesiącu odkrywana jest kometa z rzędu długookresowych
5. Kometa Halleya regularnie odwiedza przestrzeń okołoziemską i co mniej więcej 76 lat zbliża się do Ziemi . Ostatnio była widziana w roku 1986.A więc mamy jeszcze trochę czasu , "A ty Hulaj dusza..."
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 0:02, 28 Gru 2005    Temat postu:

No to pojedziem na safari, co się martwić! A tak poważnie, to wynika z tego, że oczywiście za pamięci ludzkiej 2-3 pokoleń kometa Halleya pojawiła się w okolicy narodzin Jezusa. Ponieważ ja akurat wierzę, że początek religii chrześcijańskiej dał człowiek, do którego życia następnie dodano różne ozdobniki. Niezwykły ale realny człowiek, a nie zlepek legend i przypowieści.
Z tego co pisze Ekor wynika, że tych komet poojawia sie i porusza w naszej przestrzeni całkiem dużo. Być może wiekszość z nich, tych krótkotrwałych, kończy swój żywot,zanim doleci do układu słonecznego. Również teraz rozumiem, dlaczego trudno określić w tej chwili jednoznacznie, która to kometa wtedy pojawiła sie i dała początek legendzie. Zresztą, może juz nie istnieje. Ale jeżeli , Ekor, tak krótki może być czas wykrycia niebezpiecznej komety, nie dający właściwie szans na reakcję i exodus lub inne zabezpieczenie, to jednak ludzkość przede wszystkim powinna jednak całkiem poważnie myśleć o rozwinięciu wiedzy związanej z lotami w kosmos, z zakładaniem kolonii na innych planetach, żeby, w razie czego...taki Adam i Ewa mogli znów, od początku...Oczywiście, to co piszę to już czyste science fiction, przede wszystkim chyba dlatego, że nie ma w pobliżu planet o warunkach korzystnych dla ludzi...A może są? .
W każdym razie, gdyby nic nie można było zrobić, to nie należy się przejmować.
Ale pocieszyłeś mnie, Ekor, że jeszcze nie tylko jutro rano wstaniemy! Co do mnie, to jestem gotowa nawet poczekać i zobaczyć jak to będzie z tą kometą Halleya, nawet gdyby to było z lekka niebezpieczne! Kto wie.....może....
Jaga
Jaga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 9:12, 28 Gru 2005    Temat postu:

Historia i jej kronikarze, ktorzy opisją fakty z narodzin Jezusa spisywali je nie naocznie, ale z czasem, jak rozwijała się religia chrześcijańska. To jest pierwsze skrzywienie faktów, że zostały podane z już przeinaczonych legend. Dziś domagamy się przedstawienia tych faktow w świetle dzisiejszej wiedzy, jakże róznej od hellenistycznej i babilońskiej!
Więc w narodzinach Jezusa jest tele niejasności.
Czy inna kometa, kometa Haleya, czy potrójna koniunkcja. Prawdopodbnie Jezus urodził się wcześniej, ponieważ konwencję zliczania lat w odniesieniu do daty narodzin Chrystusa wprowadził w roku 525 n.e., to jest w 1278 a.u.c. (ab urbe condita - od założenia miasta-t.j. Rzymu) uczony mnich - Dionisius Exiguus. Przy tej okazji - niestety - przydarzył mu się błąd rzędu 7-iu lat w taki sposób, że datę urodzin Chrystusa ustalił o wymienione 7 lat za późno. A znam też wersję, że pominął panowanie jednego z cesarzy rzymskich, to jest 4-lata! Jednak koniunkcja było w 7 r. p. n. e. (z konwencji). Nawiązując do trzech króli czy magów, a właściwie uczonych babilońskich i koniunkcji, owi królowie na "wieśc" spotkania się Jupitera, najwyższego bóstwa Babilonu z Saturnem, kosmicznym przedstawicielem narodu żydowskiego, i to akurat w znaku Ryb, będącym symbolem Palestyny (jednoznaczne, istotne i naukowo rzadkie zjawisko), należycie zostało zinterpretowane jako narodziny króla żydowskiego, więc wyruszyli go odnaleźc i oddac należny pokłon.
Jakież zdziwienie wywołała wizyta trzech kroli u Heroda. Jak strasznie się zdziwił tą wieścią, ktorą niebo potwierdzało. Nie pozwalając na urodziny nowego króla wydał ukaz zabijania nowonarodzonych w tym okresie chłopców. Kiedy pewnego wieczoru 'magowie' ciągnęli w kierunku Betlejem, "podwójna gwiazda" Jupiter i Saturn ukazała się w "świetle zodiakalnym", zlały się pod wpływem zwiększonej wzmożonej aktywności Słońca, co było dowodem, że to właśniej TUTAJ!
Natomiast już w tamtych czasach komety były dośc dobrze znane, zdarzały sie dośc często i zwiastowały wojny.

Więc przekonany jestem, że ta "bajka" (wierzyc, nie wierzyc) jest lepsza od powszechnej wersji. Mi się lepiej podoba. Również jeżeli chodzi o miejsce urodzenia się Jezusa (są dwa Betlejem w Izraelu!) też skłaniałbym sie do innej wersji. Jest bardziej oczywista. Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 11:23, 30 Gru 2005    Temat postu:

Aby zakończyć optymistycznie:

Rok ma się ku końcowi nie sposób zostawić tak ten temat, bez zarysowania cienia nadziei na przyszłość. Czy tak naprawdę jesteśmy bezsilni i skazani na łaskę losu?
Niekoniecznie. Pewne przedsięwzięcia zostały już podjęte, co prawda głównym celem programu HAARP jest zespół przedsięwzięć zmierzających do rozpoznania zagrożeń od strony pocisków rakietowych przeciwnika , lecz jako system rozpoznania , po uzupełnieniu w stosowny sprzęt pozwoli monitorować przestrzeń kosmiczną. Walka z zagrożeniem to będą 3 etapy : wykrycie , rozpoznanie , zniszczenie lub usunięcie „ intruza”
1.Co do wykrycia to ten etap jest w miarę prosty : system detektorów , kamer , systemów komputerowych to wszystko winno w systemie ciągłym dostarczać potrzebnych informacji.
2.Etap rozpoznania jest bardziej skomplikowany. Trudność polega na tym że trzeba zebrać dane na temat budowy obiektu ,jego rdzenia , ustalić orbitę i upewnić się czy zamierza uderzyć w ziemię. Musimy sobie uzmysłowić że ci intruzi to komety, asteroidy z dalekich rejonów naszego układu i nie tylko. To że na dalekich podejściach wykryjemy ich obecność , to jeszcze nie mamy pewności co do ich trajektorii z uwagi na to że będą przelatywać obok wielkich planet naszego układu Jowisza , Saturna , Urana , czy Neptuna. Tak więc przez cały okres monitorowania nie będziemy do końca pewni jak siły grawitacji tych olbrzymów wpłyną na trajektorię przybysza , zwłaszcza jeżeli jego masa będzie nie za duża. Uwzględniając odległości , rozpoznane przeciętne prędkości będzie to czas 8-10 lat. Dużo ? Raczej mało. Mało jeżeli uświadomimy sobie że koniecznym będzie wysłać zwiadowczy pojazd – rakietę która musi zbliżyć się do intruza , zrównać lot , umieścić lądownik ,dokonać badań struktury obiektu , nawet stosownych wierceń celem pobrania próbek itd. Te wszystkie operacje są skomplikowane i stanowią materiał na oddzielny temat. To wszystko winno posłużyć do wypracowania decyzji o zniszczeniu , lub aktywnym oddziaływaniu na obiekt aby po prostu zmienić jego trasę lotu celem ominięcia Ziemi.
3. Zakładamy sytuację że decyzja jest na zniszczenie intruza . Najprostszym rozwiązaniem zdać się będzie dostarczenie ładunku jądrowego jądrowego i jego detonacja. A co będzie jeżeli się rozleci na kilka części i każda poleci po innej swojej trajektorii ?, czasu na dokładne badanie już chyba nie będzie. A musimy wiedzieć że asteroid o średnicy 1 kilometra wystarczy do zniszczenia Europy.
To może spróbować odsunąć go z niebezpiecznej orbity. Niby proste , ale zazwyczaj każdy obiekt nie tylko ma dużą prędkość liniową ale także wiruje wokół swojej osi , zresztą tak jak i Ziemia. Dlatego do zepchnięcia potrzebna jest ogromna ilość energii. Problem jak ją na czas dostarczyć i w jakiej postaci i formie. Rozważa się różne rodzaje silników ; jonowe a także o napędzie jądrowym. Ciekawą koncepcją jest umieszczenie na obiekcie czegoś w formie zwierciadła spełniającego rolę żagla. Otóż detonując w pobliżu ładunki jądrowe , energia eksplozji oddziaływałaby na ekran jak wiatr na żagiel , co w efekcie powodowałoby zepchnięcie intruza z kursu zagrożenia.
Kolejną kwestią , właściwie organizacją będzie połączyć te wszystkie etapy w spójny system. Jedna z koncepcji przewiduje rozmieszczenie w strategicznych miejscach Układu Słonecznego statków –„żołnierzy” które mogłyby dokonać błyskawicznego przechwycenia ciała znajdującego się w dowolnym punkcie między Ziemią a zewnętrznymi planetami naszego systemu gwiezdnego. Koncepcja przewiduje dwie sfery , zewnętrzna to statki prowadzące rozpoznanie , wewnętrzna strefa to statki do zniszczenia intruza , no i oczywiście naziemne centrum dowodzenia. Zakłada się że obiekty do 300m średnicy będą spychane z niebezpiecznego kursu , zaś 300-1000m będą niszczone. A co powyżej ?
W tym wszystkim pominąłem jeszcze jeden wątek.. Budowa tego systemu wymagać będzie pełnej współpracy i zaufania między państwami . Zawsze może istnieć podejrzenie że sąsiad tak umieszcza rakiety i ładunki aby w pewnym momencie postawić ultimatum. Cóż natura ludzka jest nie przewidywalna, może to być większa przeszkoda niż problemy natury technicznej.Kiedyś wspominałem o kryterium cywilizacji I , II i III typu ,były tam warunki które należało spełnić.Według tego cywilizacja I typu ma szansę walki z powyzszymi zagrozeniami.
I co na to wielcy tego świata ? Nic , w każdym razie jak nie widać bezpośredniego zagrożenia to temat zdaje się być księżycowym.
Chyba większą mądrością wykazywali się starożytni , Lukrecjusz pisał” Jeżeli nawet niebo pokryte jest błękitem , to nie znaczy , że nie spadną z niego burze i zarazy”.Tak więc jest cień nadziei że zmądrzejemy , (albo nie.)
Dosiego!!!!!!!!!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 14:29, 03 Sty 2006    Temat postu:

Temat skończony ale fascynujacy, szczególnie w części dotyczącej możliwych działań w przyszłości....
Gdyby nie to, że oparty - podobno - na konkretnych danych, informacjach internetowych, to sądziłabym, że jest to część powieści science fiction....

Lubię - dobre- science fiction, uważam, ze wyobrażnia autorów wytycza wiele dróg dla rozwoju nauki....W tych powieściach jestesmy jednak duzy krok do przodu, wszystko jest możliwe na załozonym poziomie techniki, a w praktyce - zastanawiam się, np, jak wielkie musiałoby być i czy wykonalne zwierciadło, które mialoby ekranować eksplozję jadrową....

Jaga :cool:
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 23:21, 07 Sty 2006    Temat postu:

Jeżeli chodzi o zwierciadła i użycie ładunków nuklearnych , parę słów wprowadzenia. Otóż musimy zdać sobie sprawę ze ten proces ingerencji w trajektorię "intruza" odbywać się będzie w przestrzeni kosmicznej czyli – pustce , dlatego nasze myślenie o manewrach , ich dynamice winno to uwzględnić. Sama eksplozja ładunku nuklearnego nie na wiele zdałaby się , energia w większości uległaby rozproszeniu. Dlatego też bardziej celowym jest dokonać eksplozji ładunku w otoczeniu obojętnego gazu ksenonu. Skutkiem tego powstaje ogromny obłok plazmy /analogia do zapłonu jarzeniówki wypełnionej ksenonem/. Teraz należy skupić tą plazmę w jednym punkcie , najlepiej za pomocą zwierciadła o kształcie półkuli , która spełni rolę żagla. Takie zwierciadło należy umieścić na powierzchni np. asteroidy. Czy powierzchnia takiego zwierciadła będzie duża ? jest to pojęcie względne , zależy to od masy obiektu którego lot mamy skorygować, i czasu jakim dysponujemy. W takich przypadkach raczej potrzebna będzie seria kolejnych wybuchów, przez dłuższy czas, nie za dużych, gdyż gwałtowna reakcja może być niebezpieczna.
Co do żagli które są przewidywane do napędów kosmicznych , to faktycznie przewiduje się ich monstrualne rozmiary , ale one mają wyłapywać i wykorzystywać do napędu energię „wiatru kosmicznego” czyli bardzo małych cząstek. W przypadku zwierciadła o którym była mowa , mamy skondensowany strumień cząstek plazmy , a więc jego wymiary w porównaniu z tamtymi są będą znikome.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 19:06, 08 Sty 2006    Temat postu:

Mam głębokie poczucie, że to wszystko nie jest niemożliwe. Że to wszystko gdzieś czeka na Ludzkość. Jako człowiek, mogę sie pogodzić ze swoja skończonością, Ale moja ciekawość, moja wyobrażnia - nie.
Odpowiedzią na to nie jest jednak żadna forma dotrwania do tego momentu, kiedy postęp techniczny dogoni naszą wyobrażnię.
Ponieważ oprócz zaspokojenia ciekawości, przyniosłaby całkowitą, bezwzględną samotność. Samotność obcego świata,obcych ludzi. Przyniosłaby bezsens życia.

Jaga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 20:50, 08 Sty 2006    Temat postu:

Pozwólcie że wtrące swoje trzy grosze do Waszej mądrej dyskusji,może nie wniosę niczego odkrywczego wyrażę tylko swoje zdanie na ten temat.
Tajemniczość kosmosu fascynowała ludzkość od nieomal zejścia z drzewa, człowiek zawsze był ciekawy co tam jest,a tajemniczość wyzwalała wyobraźnię,dopiero naukowe podstawy dały trochę racjonalnych odpowiedzi.Dziś w miarę dużo wiemy o drodze mlecznej,znacznie mniej o galaktyce, i to wszystko, na resztę pytań człowiek nie odpowie NIGDY i pozostaną, teorie, hipotezy ,przypuszczenia i wyobraźnia.Każdy z nas zadaje sobie pytanie czy na tym czarnym gwiaździstym niebie są istoty podobne do nas? niestety nie przypyszczam żebyśmy kiedykolwiek spotkali inną cywilizację. jesteśmy sami i chyba tak zostanie. Fascynowała mnie kiedyś ta tematyka mam zreszta sporą literaturę na ten temat ,zajmowałem sie tym tak dla własnej przyjemności i ciekawości, nie posiadam na ten temat wiadomości
jaką ma pracownik NASA,ale co nieco wiem,nie chciałbym sie jednak z Wami dzielić swoją wiedzą gdyż moje wiadomości może nie są bieżące gdyż literaturę o kosmosie trzeba uzupełniać nieomal tak jak literaturę medyczną i trzeba być na bieżąco a ja nie z własnej winy trochę to zaniedbałem,z ciekawością jednak obserwuję i czytam temat bo mnie to po prostu interesuje.
Ekor ,wyraźnie widać że jesteś człowiekiem nauk ścisłych (gdzie mnie do Ciebie Kolego)

PS:
Jaga ale dostałem od Ciebie reprymendę na polityce że ho ho,ale jak dojdę do siebie to napewno będzie riposta.
POzdrawiam :?b
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Twoje Miejsce Na Ziemi i we Wszechświecie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 20, 21, 22  Następny
Strona 1 z 22

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin