Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kobiecy sposób widzenia świata.
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Twoje Miejsce Na Ziemi i we Wszechświecie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 23:25, 03 Kwi 2006    Temat postu: Kobiecy sposób widzenia świata.

Dziwny trochę temat na polityce, ale tylko pozornie. Jest nas tu niewiele. Głos zabieramy raczej rzadko i to w wiekszości przypadków tylko w konkretnych sprawach. W swiecie zdominowanym przez mężczyzn, dyskusje o polityce siłą rzeczy też są zdominowane przez męskie grono. Tyle, że męski sposób widzenia świata, polityki i zmian zachodzących wokół nas znacznie odbiega od mojego. Czytam te wasze posty panowie i jest mi nieco smutno. Niby waszą domeną jest to, że potraficie uogólniając, wyciągać właściwe wnioski. Tyle, że w natłoku emocji wynikajacej z zaciekłej dyskusji, często nieparlamentarnej, gubicie sedno sprawy. Kobieta podobno nie potrafi uogólniać. Widzieć spraw szeroko. Woli sie skupiać na szczegółach. Nie wiem czy jest to prawdą do końca, czy tylko wymysłem domorosłego męskiego psychologa bawiącego sie w rozkładanie na części psyche kobiety. Osobiście uważam, że wcale nie odbiegam mentalnie od poziomu męskiego widzenia świata. Nie chcę przez to powiedzieć, że wasz sposób percepcji jest lepszy od mojego, bądź czuję się z tego powodu w jakiś sposób ułomna. Chcę za to powiedzieć, że kobiecy punkt widzenia znacznie odbiega i różni się od waszego. W przeciwieństwie do was, my kobiety ( nie wiem jak reszta pań, mówie w swoim imieniu ) potrafimy wyczuć najmniejszy fałsz w deklaracjach polityków. Bardziej jesteśmy nastawione na odbiór mowy ciała, jak na werbalną strone przedstawianego przez polityka zagadnienia.
Miałam, a w zasadzie mam (choć jest od dłuzszego czasu za granica i znaku zycia nie daje), kolegę - no może dobrego znajomego, z którym od czasu do czasu rozmawiałam na różne tematy przy kawie, czy kieliszku dobrego wina. Zadziwiał mnie swoją intuicją. potrafił z fluidów, strzępków informacji wyciągać długofalowe wnioski i co muszę przyznać, rzadko się mylił. Z resztą zdanie: obym nie miał racji, częto wypływało z jego ust. Otóż ów kolega ( pisujacy od czasu do czasu na polityce jeszcze tej z o2
i czasów sławetnej "błękitnej laguny" )zawsze mi powtarzał: polityka oceniaj tylko z punktu widzenia tego, czy jest juz cynikiem i tylko gada, aby gadać, czy jeszcze nim nie jest i mu się chce. Nie ważna opcja. Ważne podejście. Druga kwestia to program. Co zawiera. Wodę
i nowomowę, czy konkrety podparte racjonalnymi rozwiazaniami
z sposobem ich realizacji i przewidywanymi żródłami finansowania. Trzecia zaś to ogólne tło polityczne i sytuacja polityczno-demograficzna. Jak dany polityk wygląda na jej tle. Co mówi. Jak przedstawia swoje racje. Ku czemu zmierza. Czy jest koniunkturalistą i farbowanym lisem zmieniającym barwy i poglady w zależności od sytuacji, aby tylko pozostać na świeczniku, czy też posiadający charyzmę, trwałe ugruntowane poglądy i nie bojący się podejmować trudnych, często niepopularnych decyzji i zadań. Przyznam, że był dla mnie swego rodzaju mentorem. Zainteresował mnie polityką. Przestrzegał przed kalkowaniem sposobu jego rozumowania. Zawsze powtarzał, że się różnimy. Mamy inny bagaż doświadczeń i odmienny genetycznie metabolizm informatyczny. Nie rozumiałam tego początkowo, ale teraz wiem o co mu chodziło. Zadziwiające w dyskusjach z nim było to, że nie czułam się traktowana protekcjonalnie, ani przedmiotowo. Nie usiłował narzucać swoich racji. Uważnie słuchał co mówiłam i rzadko polemizował z moimi poglądami. Jego polemika ze moimi pogladami, a zdałam sobie z tego sprawę dopiero w jakiś czas po jego wyjeżdzie z kraju, polegała na zadawaniu pytań na które musiałam znależć sama odpowiedź. To było czymś w rodzaju " politycznego" zen. Polemika, sugestia, stwierdzenia, pytania - wskazanie drogi, sposobu myślenia, ale bez narzycania gotowych rozwiazań. Wybór należał do mnie. Racjonalizm i logika, wstrzmiężliwe emocje. Empatia w dyskusji. Wielka próba zrozumienia interlokutora. Wejście, a przynajmniej zdecydowana próba, w sposób myślenia i odbioru rzeczywistosci współdyskutanta. Zrozumienie, a za razem nieustepliwość w głoszeniu swoich racji i to nie na zasadzie tak, bo tak lub nie bo nie, ale na sposób wskazujący zasadność głoszonych mysli i wygłaszanych pogladów. tego wszystkiego brakuje mi w waszych postach panowie. Szczególnie ideologicznej neutralności. Umiejetności unoszenia się ducha nad materią. Dążnosci ku temu co jest nam wspólne. Tyle, że to chyba cecha narodowa Polaków płci męskiej. Walka, walka
i jeszcze raz walka. Nie ważny cel. Nie ważny sposób. Aby teylko zrealizować kargulowe powiedzenie: nie jest ważne czyje co je, ale ważne co je moje. Sprawiedliwość tak, ale tylko według moich racji i przekonań.
A tak mimochodem. Nie wiem tak naprawdę, co mnie pchnęło do
napisania tego tekstu. Jakaś melancholia ogranęła mnie i wewnętrzna bezsiła wynikajaca z miałkości tekstów tego forum ( nie w wszystkich przypadkach oczywiście, nie próbuję uogólniać ). Ale może i lepiej, że jest gdzie spószczać " parę z czajnika", bo inaczej przyszłoby zwariować.
Dobrej nocki zyczę. podobno noc jest długa i przynosi nowe rozwiazania i sposób widzenia spraw i ludzi. A może to wiosenna handra?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 23:32, 03 Kwi 2006    Temat postu:

Sorki za te "Ó" w słowie spuszczać i za brak logowania, co skończyło sie jak widać: :roll:
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 8:10, 04 Kwi 2006    Temat postu:

Coś skrobnąłem, o "myśleniu emocjonalnym" w HP w temacie o myśleniu, ale tamto nie jest to samo, co tu opisałaś.
Gubienie sedna sprawy.
Otóż w polityce nie może występować ktoś myślący racjonalnie, długofalowo czy uwzględniający po równi wszystkie możliwe opinie i rozwiązania proporcjonalnie do ich wyników, bo nie znajdzie quorum, które musi mieć. Musi należeć do jakiegoś zgrupowania, które będzie go forować i któremu już przez to musi służyć.
Nawet Olejniczak bardziej gada do elektoratu niż jego poprzednicy. A na podobnych, jak Twój kolega, Casandro, czyli "frasyniuków" nikt nawet nie chce spojrzeć.
Stąd też MI zależy, aby pogromić PiS, potem PO, potem Samoobronę, i chyba końca nie będzie, aby wyłonić ludzi wiedzy, ludzi znających się na rządzeniu, a nie demagogów! Czy polityka tępienia oszołomów jest dobra? Nie zastanawiam się, bo każdy inny sposób aktywacji prowadzi do demagogi, niszczenia i deprawacji tego środowiska. A mi też chodzi o jedno, jak wam, kobiety: aby się nie żyło z dnia na dzień coraz gorzej, tak jak to do tej pory nam polakom świetnie się to udawa! Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 9:38, 04 Kwi 2006    Temat postu:

Odpowiem za siebie Casandro.

Mam wykształcenie techniczne, tak samo o ile się nie mylę, jak większość … męskiej części naszego forum.

To powoduje, że siłą rzeczy nie mogę sprostać w dostatecznym stopniu Twoim wymaganiom. Co mnie oczywiście nie usprawiedliwia

To o czym słusznie napisałaś jak powinna toczyć się dyskusja to racja, z tym, że taki sposób jej prowadzenia jest dobry rzeczywiście przy kawie … może z likierem i w stosunkowo wąskim gronie.

Formuła forum na którym się komunikujemy ma zaś formę raczej podobną do wiecu z jego logiką, polegającą na tym, że ktoś coś mówi a z tłumu jako komentarz padają krótkie ogólniki mądrzejsze, głupsze, które reszta zgromadzonych aprobuje, protestuje lub pomija milczeniem.

To w jaki sposób prowadzi się dyskusję to również kwestia zacięcia i temperamentu polemicznego, zwłaszcza jeżeli adwersarz delikatnie mówiąc … nie odpowiada na argumenty, mija się z prawdą lub wręcz plecie oczywiste … androny.
W moim przekonaniu … oczywiście, chociaż mogę być w błędzie.
Ale abym się o tym przekonał należy mi to udowodnić na zasadzie postawienia odpowiedniej tezy, określenia założeń i przeprowadzenie stosownego dowodu. Dotyczy to również a moze przedewszystkim ... dyskusji jako takiej.

Niestety tak się nie dzieje bo rzeczywiście dyskusja odbywa się na zasadzie przyjętych stereotypów, fobii, frustracji a w tym wszystkim jest duża doza zwykłego… bałaganiarstwa.
Przejawia się to tym, że w jednym stosunkowo krótkim tekście porusza się szereg zagadnień ubocznych bez racjonalnego związku z danym problemem. Po części można to wyjaśnić zastosowaniem pewnych skrótów myślowych wynikających z braku czasu / przynajmniej u mnie/, ale rzadko. Bardzo często to jest pisanina aby napisać …cokolwiek.

Pominę tutaj manifesty … wiary bez podejmowanie jakiejkolwiek dyskusji.
Poza tym należy również wziąć pod uwagę, ze tematy na ogół kręcą się wokół tych samych problemów, postaci o których każdy z nas ma określone zdanie bo to wynika wprost z tego, że scena polityczna jest zdominowana tymi samymi gębami, frazesami zmieniającymi się tylko w konfiguracjach i …dekoracjach.

Nie bez znaczenia pozostaje również fakt, że postrzegamy się wzajemnie poprzez pryzmat poglądów jakie wyznajemy i ten fakt determinuje wzajemny stosunek. Jest to znamienne dla naszej nacji bo mało kto bierze pod uwagę intencje ale ocenia je wg swojego widzimisię.

Twoje reminiscencje Casandro, odnośnie sposobu prowadzenia dyskusji aczkolwiek słuszne, są rozważaniami nazbyt wyidealizowanymi bo generalnie nie uwzględniają wieku, cech osobowościowych dyskutantów poziomu wykształcenia, bagażu doświadczeń życiowych zarówno tych negatywnych jak i pozytywnych czyli bardzo ważnych czynników determinujących wyznawane poglądy.
A taki jest profil uczestników forum

Jak na przykład mam dyskutować z … ludźmi stosunkowo młodymi, którzy swoja wiedzę czerpią z selektywnych źródeł, a nie znają całego kontekstu i poszczególnych sekwencji zdarzeń, których byłem nieomal świadkiem.
Dlaczego ja mam spokojnie wysłuchiwać z ich strony twierdzeń, które zaprzeczają mojemu życiorysowi, dokonaniom życiowym i ewentualnym wyborom.
Nie wiem czy praktycznym ale to były … zawsze moje wybory i dlatego będę ich bronił. Nawet uzywając słów niecenzuralnych co nie znaczy, że obelżywych.
Oczywiscie jako wyraz ekspresji

To tyle na razie może mi się uda …dokończyć. Póki co … pozdrawiam


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 14:32, 04 Kwi 2006, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 10:50, 04 Kwi 2006    Temat postu:

Casandro...

Czytuję ciebie(Twoje posty) od czasu jakiegoś z zainteresowaniem na które zresztą zasługujesz. Przyznam że ( może to dziwnie zabrzmi) ale w wypowiedziach jesteś niejednokrotnie bardziej męska od nas tu. Mr. Green 100% mężczyzn(chyba...). Ja to nie o wątpliwej kwiecistości wyrażeń... ale o dość spokojnym, miarowym i przyznam stałym twartym sposobie myślenia, wyrażania swojego zdania. Ja chyba tak nie potrafię... Very Happy
Ulegam nastrojom i czasem mnie ponosi, mam świadomość też swojej niewiedzy do której trudno się przyznać(co czynię i będę czynił z upodobaniem)... Ale forum to miejsce, w którym można wypowiadać swoje zdanie, uczyć się i zdobywać wiedzę niemal w pigułce. Prawdę mówiąc przyjemnie się czyta Twoje słowa nt. wątpliwych różnic damsko-męskich w percepcji zjawisk i analizy przez te osobniki ogólnie dostępnych informacji.

Aczkolwiek nie czynię z tego zarzutu ale nie do końca się zgadzam z Twoim twierdzeniem... W przeciwieństwie do was, my kobiety ( nie wiem jak reszta pań, mówie w swoim imieniu ) potrafimy wyczuć najmniejszy fałsz w deklaracjach polityków. Bardziej jesteśmy nastawione na odbiór mowy ciała, jak na werbalną strone przedstawianego przez polityka zagadnienia. ... Oczywiście mówię wyłącznie w swoim imieniu. Mowa ciała powiadasz... standartowo niedostępna męskim szowinistom... Mr. Green Cóż, nie jestem psychologiem i w ogóle ...logiem Mr. Green ale twierdzę, że uczymy się tego niezależnie od płci. Na pewno są jakieś talenta w tej materii, ale nie związane z płcią(płciowością). To chyba doświadczenie... Ważnym chyba w tym zróżnicowaniu jest jednak środowisko w którym przychodzi nam żyć. Twierdzę że nic nie dzieje się bez przyczyny... Twierdzę że ad. zakresu, sposobu i potrzeby odczytywania mowy ciała jesteśmy chyba bardziej napiętnowani środowiskowo. Kobieta fakt... częściej skazana jest niemal na spełnianie oczekiwań (nie wiem jak to nazwać) domowników, otoczenia a nam zwyczajowo wolno oczekiwać. Mr. Green Ale i tak mowa ciała obowiązuje jakby wszystkich z tym że nie wszyscy nadążają... Mr. Green Częstym zjawiskiem jest też świadome "mówienie" ciałem i też są w tym mistrzowie... niezależnie od płci.

W sumie Casandro Twój post jest mało polemiczny i skłania do zadumy. Niemal zmanipulowałaś czytających... rozwagą i otwartością. ;) Jestem pod wrażeniem, bo troszkę się utożsamiam z wieloma Twoimi tu wypowiedzianymi sformułowaniami. Trochę się może tłumacząc (a nie znam Twojej oceny moich tu wypocin i nie oczekuję...) sądzę że większość z nas wpada tu czasem się podroczyć, porozrabiać a czasem napisać coś poważnie. Ja tu tak odczytuję obecnych. Te fajerwerki, czasem niedoskonałości (swoje także) uznaję jako normę. Myślę, że miałkość jaką odczytujesz niekiedy, o ile też ulegasz nastrojom chwili (twierdzę że tak, bo jakoś nie wierzę niezłomną stałość emocjonalną... bo wrażliwość jest u ciebie widoczna) można przypisać wielu rzeczom tu omawianym. To nie razi... taki zarzut. Think Pewnie jakieś efekty przyniesie, bo przyznam masz pewien talent Think .

Co do mnie będę nadal uparcie niepoprawnym i z odchyłami Mr. Green ... Po prostu dobrze mi z tym. Zapewne apel pt. "Pisz częsciej..." nie wiele tu da, ale jest na pewno przesłanką do podniesienia średniej poziomu (poważnie) tego forum.

Pozdro...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 15:05, 04 Kwi 2006    Temat postu:

Casandro, hm..... Prawde mówiąc, przynajmniej jeżeli chodzi o mnie, wnioski wysnuwałam zupełnie odwrotne, i zbliżone do tego sposobu pojmowania, przetwarzania i następnie przekazywania dalej informacji, o jakim, w stosunku do siebie, pisał kiedyś Weles. Chociaż nie dorównuję Mu poziomem - wiedzy i władania piórem.
Więc, zupełnie inaczej, niż Ty to ma być u kobiet, mam skłonność do zbyt szybkiego wyciągania wniosków, do uogólnień, instynktownie. Zastanawiałam się często, na czym to polega, gdyz najbardziej zaskakujące dla mnie jest to, ze często okazuje sie, ze mam rację. Nie magazynuję szczegółów, informacji, co utrudnia mi często dyskusję z Wami i udowadnianie swojej racji, ale też wdawanie się w rozstrząsanie szczegółów wydaje mi się denerwująco zbędne, po co to czynić, skoro wniosek już jest dla mnie znany....
Natomiast nie upieram się przy swoim zdaniu tylko dlatego, że jest moje, ale też - barierą przed przyjęciem cudzego punktu widzenia jest moje wewnętrzne przekonanie. Dopóki nie jestem wewnętrznie przekonana, nie mogę dla swiętego spokoju, nawet zasypana morzem argumentów, zgodzić się. Na czym to przekonanie buduję - diabli wiedzą. Ale czasami wystarczy jedno krótkie zdanie, które trafi mi do przekonania, i zmieni punkt widzenia.
Z działki Ci bliskiej, Casandro, podam przykład: temat wiecznie mnie interesujacy, czy jednostka może oceniać decyzje, rozkazy kierownictwa, dowódców, i sprzeciwić się im w drastycznym, ważnym przypadku, czując się zwolniona od odpowiedzialności. To sprawa i partii politycznych , i armii. Przekonało mnie jedno zdanie zawarte w postach Ekora, nie będę teraz szukac, to bylo coś takiego: czy wyobrażasz sobie, że w każdej jednostce żolnierze dokonują oceny rozkazów dowódcy, i mogą im się sprzeciwic, jaki to byłby bałagan!

Cóż, nie jestem do końca pewna, czy my obie jesteśmy przykładami typowego kobiecego myślenia, w zakresie polityki. Może jest i racja w tym, co pisałas, ale nie jestem w stanie tego ocenić. Bo chociaż mam myslenie typowo emocjonalne, i typowo emocjonalny stosunek do świata i ludzi, moja empatia kreuje często moja wizję świata i ludzi, to nie wydaje mi się, żeby do końca przekładało się to na moje tworzenie własnych poglądów politycznych. Przynajmniej ostatnio, kiedy pod Waszym wpływem zaczęłam myślec nieco bardziej racjonalnie.

Jeżeli chodzi o moje odczucie Ciebie - wyraził je Weles....Ale być może wynika to z tego, że, w moim pojęciu, precyzja i klarowność wyrażania myśli i poglądów, informacji, jakie nam przedstawiasz, w moim, dość konserwatywnym podejściu, są atrybutem wybitnie męskim.
Tylko....jest jeszcze jeden czynnik: intelekt.
I co z tego wynika, jak wtedy, uwzględniajac poziom inteligencji, to porównanie będzie wyglądało?
Więc moze jesteś bardzo kobieca, a tylko precyzja Twojego myślenia, walory intelektualne, powoduja, że nam obojgu wydajesz sie męska, intelektualnie, przynajmniej? Ze nasze przekonania, nasza wizja roli kobiety i mężczyzny, jest podstawa do Twojej oceny, a nie niezalezny punkt widzenia?

Pozdrawiam, Jaga[/i]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 17:37, 04 Kwi 2006    Temat postu:

Jago... Mr. Green

Muszę interweniować... Chcesz abym po Twoich... Chociaż nie dorównuję Mu poziomem - wiedzy i władania piórem. nadął się i pękł??? Mr. Green ... Sądzę że jest dokładnie odwrotnie. Jestem pełen podziwu dla ciebie w tej materii. Co do instynktów i podświadomości w wyciąganiu wniosków... Think . O ile można mówić o czystej ich postaci we wczesnej pełnej guzów młodości..., to z naszym doświadczeniem są one tak nazwane pewnym przekłamaniem. Syntetyzyjemy (bardziej czy mniej) świadomie przeżyte zdarzenia, fakty i dokonujemy szacunkowych ocen wyrażając pogląd, ocenę. Trudno to wtedy nazwać instynktem czy intuicją..., choć może termin intuicja jest bardziej do tego adekwantny.

Jeszcze trochę rozwijając mowę ciała, gesty, grymasy... Moim zdaniem (brnąc dalej w temat) jesteśmy ich uczeni za pomocą mediów już od chwili postrzegania i rozumienia tego co dzieje się na ekranie odchodząc od bardziej pierwotnych form. Think Pierwotnym "nauczycielem" byli rodzice, otoczenie, środowisko... i nawet po "mowie ciała" można było określić niejako przynależność kulturową, pozycję itp... Teraz nasze nawet bezwiedne zachowania, mimika jest chyba wyuczona i zunifikowana przez wszechwładne media z mniejszą dawką porzyczyn pierwotnych... Zapewne w życiu prywatnym, w relacjach rodzinnych posługujemy się również jakąś odmianą (gwarą) tegoż języka... Cóż..., moje zdanie nie wynika z badań naukowych ;) , po prosu tak sądzę. Ale słyszałem że mowa ciała to ok 80% informacji (stąd może rozmowy oko w oko) w co wierzę. Myślę, że większość z nas, a nie wątpliwie literaci całkiem gładko przemycają sporo treści między tzw. wierszami (nie będąc widocznymi) chyba trochę na wzór mowy ciała.

Sądzę też, że udowadnianie sobie płciowej zależności ad. tych niewerbalnych zjawisk jest pewnego rodzaju kokieterią, grą prowadzoną przez płcie w różnych płażczyznach. W zasadzie osiągnięcie w tym temacie dyskusji, zdania..., poglądu z poziomu powagi pozwalającego na 100% roztrzygnięcie jest przynajmniej dla mnie nieosiągalne Mr. Green . Jeszcze jednym dowodem na bezpłciowość (albo dwu płciowość- jak kto woli) zagadnienia jest owy kolega Casandry, człowiek o głębokiej wiedzy, przekonywujący i umiejący nawiązać bezpośredni kontakt z rozmówcą przy tym jednak mężczyzna. Shame on you Casandra przy podobnych cechach jest jednak kobietą... Mr. Green . Samo to wskazuje na wniosek oczywisty, albo podaje w wątpliwość ścisłe płciowe uzależnienie tych zjawisk.

Qrna... ale zabrnąłem Mr. Green . Dalej na razie trudźcie się sami...

Pozdro...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 19:13, 04 Kwi 2006    Temat postu:

Casandro ... ciąg dalszy albowiem brzydko wygląda to ciągłe poprawianie a piszę to w sposób .... przerywany

Być może jestem niesprawiedliwy w swoich ocenach i reakcjach, być może argumentacja, którą przytaczam nie posiada .... porażającej mocy intelektualnej, nie mniej w przypadkach, których mój adwersarz wykazuje .. złą wolę wtedy sięgam po ironię lub złośliwość i wtedy można to odczytywać jako rzeczywiście walkę.

Co do walki ..... to jest ona wpisana we wszystkie spory obojętnie czy o gruszkę czy pietruszkę tym bardziej w tak emocjonalnej i złożonej materii jaką jest polityka a zwłaszcza ocena konkretnych zdarzeń, zachowań czy działań.

Najtęższe umysły próbują używając bardzo ciężkich argumentów ustalić słuszność tych czy innych tez czy poglądów , najczęściej bez skutków i nie ma się co dziwić, że nam ... profanom, też się to nie udaje.

Podział, który nam zaproponowałaś w materii jaką jest ... polityka na kobiecy i męski punkt widzenia jest moim zdaniem... sztuczny. Bardziej właściwym byłby na ... racjonalno-pragmatyczny czy też irracjonalny i życzeniowy sposób myślenia.

Do pierwszego z nich zaliczyłbym wyciąganie wniosków z porażek oraz myślenie kategoriami ... przyszłości, do drugiego zaś ...użalanie się nad swoim losem i upatrywanie wszystkich porażek w spiskowej teorii dziejów, a zwłaszcza ... polskich.

cdn Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 20:55, 04 Kwi 2006    Temat postu:

Casandro

Twój podział Casandro jest również o tyle dyskusyjny, że na forum zostałyście jedynie dwie... niestety.
Ty ze swoją osobowością pełnisz rolę ... jastrzębicy, natomiast Jaga ... gołąbka ... pokoju, ale również z ... pazurkami ...od czasu do czasu.
O ostrości Waszych pazurków przekonało sie już tutaj kilku ... supermenów i bardzo dobrze Very Happy z zachowaniem odpowiednich proporcji odpowiednich dla płci.... oczywiście.
Mam nadzieję, że w tym miejscu, żadnej z Was nie uchybiłem bo nie miałem takich intencji.
Ale ten czynnik również należy wziąć pod uwagę i postawić pod znakiem zapytania pewne Twoje generalizujące tezy, odnośnie różnic ... płciowych w pojmowaniu polityki i dyskusji o niej.
Co zaś do miałkości dyskusji. Ze względów, które już przytoczyłem nie jesteśmy za przeproszeniem .... wszystkich obecnych towarzystwem... nazbyt wysublimowanym a przynajmniej ja za takiego się nie uważam . Dlatego trudno się spodziewać jakiś nadspodziewanych fajerwerków, uniesień i wysokich... lotów aczkolwiek nie powiem, bywają, a ponieważ nie jestem za przeproszeniem ... włazidupą nie będę nikogo wyróżniał, a to, że komuś przyznaję rację stanowi wyraz aprobaty dla jego argumentów.

Niestety znów muszę ... przerwać, przepraszam


cdn Pozdrawiam


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 21:31, 04 Kwi 2006, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 21:22, 04 Kwi 2006    Temat postu:

Ja dla odmiany inny aspekt poruszę - polityk , jego wiarygodność.
Według mnie polityk "wyborcą elektoratem stoi.".Trudno stawiać politykowi tak wysoko poprzeczkę. Przecież partie idą do wyborów pod określonymi programami, są to ogólne kierunki, dla elektoratu dorzuci się parę nośnych medialnie szczegółów i na plakat. Cały program to w zasadzie często " antyteza" partii rządzącej, bo niby jak inaczej zachęcić wyborców. A czy później w praktyce program będzie realizowany to już inna sprawa. Podstawą jest zwyciężyć, reszta przyjdzie później. Teraz dochodzimy do pytania czy polityk mówi prawdę? Sporadycznie i wyjątkowo , raczej najlepiej wychodzi mu krytyka przeciwników politycznych, na tym można dosyć długo jechać. Wyborcę najczęściej interesują konkrety, czasem szczegóły, polityk o ile nie pracuje w określonej komisji sejmowej to nic konkretnego nie może powiedzić. Od konkretów są urzędnicy.Nie oczekujmy od polityka prawdy, przecież jeszcze są zwierzchnie władze partyjne które nakreślają kierunek. Sedno sprawy czy kobieta z wrodzoną intuicją wyczuwająca fałsz w prezentacji polityka jest lepszym znawcą meandrów polityki , czy ten znajomy Casandry który z fragmentarycznych informacji potrafi wyciagnąć poprawne wnioski? Uważam że ten znajomy, majac ogólna wiedzę o mechanizmach rządzącyh światem polityki wystarczy kilka próbek informacji aby zbudować w logiczną całość coś co nazwiemy OCENĄ. Kobieta zagubiona w szczegółach , najbardziej nawet wiarygodnych , nie potrafiąca wyzwolić sie ze stereotypu myślenia , z" kobiecości" może dać poprawną ocenę człowieka , ale suma cech osobowych zawartych w politykach to jeszcze nie POLITYKA.
Faktem jest że kobiety mają swoistą przenikliwość w poglądzie osądach , ale musimy wiedzieć że nabieraja one "kolorytu" w świecie zdominowanym , rządzonym przez mężczyzn. Wiedzą o tym ci którym dane było pracować , przebywać w środowisku sfeminizowanym, tam ta "kobiecość" jakoś mniej błyszczy, co można też odnieść do mitycznych Amazonek. Kwestia farbowanych lisów w świecie polityki, o ile nowicjusze naiwnie coś próbuja robić , to doświadczeni politycy wiedzą że pojedynczy polityk nie wiele znaczy, z resztą wszystko zazwyczaj opiera się na ekonomice , a tutaj 2x2 = 4, chwilowo może wynik odbiegać , ale rachunek nalezy zapłacić.A więc mając opanowana "nowomowę" , wyczucie czego wyborca chce usłyszeć brylują wśród elektoratu żyjąc z przeciwników politycznych. Jeżeli chodzi o charyzmę to ostatnim "czystej wody" był zapewne Mohotma Ghandi. Ale kogo dzisiaj stać na taki wysiłek , dziś można wykorzystując techniczne środki przekazu z "burka podwórzowego" uczynić charyzmatyczne zwierzę. Kwestia tylko nakładów. Poziom dyskusji , czy miałki? Pytanie, czy mamy prowadzić dyskusje akademicką , raczej nie , ponieważ nikt nie lubi słuchać uczonych wywodów do których w zasadzie nie można się odnieść. Dyskusja musi mieć swój koloryt , co jest zawsze i było moim, moderatora utrapieniem, jak utrzymać pewien poziom ,nie tłamsząc ekspresji wypowiedzi.Prawdą jest ze słusznie zwrócił uwagę Bujany aby pomyśleć o pewnych inowacjach które zachęciły by większe grono do dyskusji. Uważam że aż tak powaznie polityków nie nalezy na co dzień trakowac , powaznie to na pewno przy urnie wyborczej. A czy my nie lubimy czasem słuchac tego co oczekujemy , co jest przyjemnym , mimo ze wiemy iż jest to mało realne i prawdopodobne. Politykom nie dokońca nalezy wierzyć , ale należy patrzeć im na ręce. Faktycznie ta wiosenna chandra daje się nam we znaki. Jago ! gdzie ta wiosna którą tak sławisz.Nie widać.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 21:35, 04 Kwi 2006    Temat postu:

Panie Komendancie Ekor

Odnoszę wrażenie, że to jest temat damsko-męski o polityce na naszym forum, a nie o politykach.
W sumie mam wrażenie, że bardzo potrzebny, bo cosik się ... obsuwamy ... moim skromnym zdaniem

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 21:39, 04 Kwi 2006    Temat postu:

Jak to , posuwamy , czy obsuwamy się w temacie damsko-męskim, pogubiłem się.
Pozdrawiam.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 21:42, 04 Kwi 2006    Temat postu:

Myślę, że politycy nie dostrzegają pór roku, no,chyba że w postaci przerwy w obradach Sejmu!

Wiosna - będzie. Obiecuję.

A Wiosna w polityce - dla każdego z nas ma chyba zupełnie inny wymiar,chociaż rozumiemy ten termin uniwersalnie.
Nasze siły przewodnie też aktualnie mają całkiem przeciwne koncepcje.

Jaga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 21:58, 04 Kwi 2006    Temat postu:

Obsuwamy sie na..... forum jako takim a tym samym jak widać ... odstręczamy Panie d'oh!
A moze po prostu za mało czasu i uwagi im poswiecamy ;) Very Happy

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 22:41, 04 Kwi 2006    Temat postu:

Jedno ciepłe słówko....raz na rok...żeby za bardzo ich nie rozpuścić!

Też myślałam, że dobrze byłoby jeszcze parę pań, szczególnie młodszego rocznika, przyciągnąć, to i ja miałabym jakieś damskie towarzystwo, i może za nimi ktoś by do nas ściągnął!
Ale czy to można by ocenić jako...posunięcie, czy...obsunięcie, to stwierdzilibyśmy dopiero po jakimś czasie!

Jaga
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Twoje Miejsce Na Ziemi i we Wszechświecie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin