Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dalszy ciąg gwiazdki - ewolucja genalna.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Twoje Miejsce Na Ziemi i we Wszechświecie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 8:16, 09 Mar 2007    Temat postu:

Dopiero, po przerwie - szybkie podsumowanie.
Jako pewnik, po pewnych i potwierdzających sprawdzianach możemy przyjąć, że za byt osobniczy odpowiada kod w DNA.
Bo skąd organizm wie, a właściwie pierwsza komórka, że ma się powielać, że po pewnym czasie pewnej wielkości ma się zapaść w siebie tworząc twór komórek wewnętrznych i zewnętrznych i tak dalej.
Ale skąd z kolei każda komórka wie, mimo że posiada identyczny kod jak komórka macierzysta jaki organ ma powstać w miejscu, w którym się znajduje, jaki ma mieć wygląd i skład chemiczny, jakie wytwarzać białka i jakie inne związki chemiczne? Czyli musi być coś co steruje całym powstającym nowym organizmem i całym żywjącym organizmem. Więc coś tym organizmem steruje. Ponadto gdy dodamy do tego, że organizm mimo kodu wewnętrznego PRZYSTOSOWUJE się do warunków zewnętrznych, to czyżby tylko i wyłącznie za pomocą prób i błędów?
Więc na razie tylko podług mnie coś steruje całym organizmem przez całe życie. Conajwyżej sterowność powoli wysiada po... zapewnieniu warunków do powielania się. Później następuje RESET, jak jest to robione w komputerach i już. Przyroda nie przejmuje się swoimi bezużytecznymi zużytymi tworami.

Więc co mogłoby sterować całym organizmem? Bo jak na razie przypuściliśmy sposób odtworzania wyższych związków chemicznych możliwych do powielania tylko przez komórki i tylko w komórkach z "zapisu" w DNA! Siły między cząstkowe słabe i silne nie mogą sterować dużym wielokomórkowym tworem!
Może bioprądowo? Nie. Bioprądy są efektem ubocznym zmian zachodzących w organiźmie. Inaczej musiałyby być stałe na pewnej przestrzeni, a nie oddawać stany psychiczne i myślowe naprzykład człowieka!
Więc jeżeli są jakieś siły, jest jakaś "poświata" całego organizmu, to jeszcze nie została wykryta! A jeżeli nie zostało wykryta, to nie jest wiadomo... czy zostanie odkryta. A być może owa poświata czy poświaty są ciągiem dalszym ewolucji świata. Być może to "owa" poświata była przyczyną BigBangu i akurat jego rozwojem, jego kolejnymi stadiami.

Ps. Poświatę możne każdy zastąpić każdym innym słowem. O to nie bendem miał pretensji. Tyle na dziś. Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 10:19, 10 Mar 2007    Temat postu:

Nie wydaje mi się, że mógłby inaczej przebiegać historycznie rozwój życia na Ziemi. Logiczne "piłka" jest najbardziej "ochronna" dla pierwszych tworów organicznych, a jej "przypadkowe" zniekształcenia wyglądające na mechaniczne, ale spowodowane błędami (mutacjami) genetycznymi spowodowałyby kolejną "specjalizację" kształtu i komórek. Inne zadania, ale uzaleznione komórek wewnętrznych i zewnętrznych. Komórki zewnętrzne pozbyły się funkcji samozaoptrywania się w pokarm w zamian za funkcje służoce całemu organizmowi. A była to ochrona, czyli gruboskórność w porównaniu z delikatniejszymi komórkami wewnętrznymi. Była to też rodząca się funkcja czujności i... reagowania na zagrożenia! Pierwotnie komórki zewnętrzne mogły reagować dość miejscowo w miejscu ich zaistnienia, ale im bardziej była ogólna w stosunku do organizmu, to bardziej spełniała funkcje ochronne. Tak więc, ponieważ zagrożenie było większe od góry, a górę wyznaczała grawitacja, na grzbietach powstawał ośrodek ochrony całkowitej. Te bardziej wyspecjalizowane komórki, czyli obejmujące swoim działaniem coraz więcej komórek płaszcza, ten przyszły układ nerwowy działał lepiej, ale same komórki "nerwowe" były narażone jak cały płaszcz. Powstawanie ich coraz więcej nie zabezpieczało je przez uszkodzeniami i atakami z zewnątrz. I okazało się, że te przypadkowo, ale bardziej schowane w ciało i tylko kontrolujące skórę, dawały wieksze bezpieczeństwo i przeżycia organizmu zwierzęcia. Tak powstał bruzdowo struna grzebietowana u "strunowców", do których jest zaliczany też człowiek ( [link widoczny dla zalogowanych] ). A jeżeli chodzi o kręgowce, całą strunę otoczyły na trwałe kością, czyli komórkami, które zapewniły sztywność osłony, czyli kręgami kręgosłupa.
Jeszcze przed powstaniem kręgosłupa komórki nerwowe zostały przesunięte w jedno takie głupie miejsce, czyli głowę, a tylko ich wypustki docierają wszędzie, w całe ciało, a najczęściej do skóry!
Do tego należy dodać, że to wszystko jest .... wymysł mutacyjny DNA! zapisany w starych i nowo powstających genach! Ewolucyjnie droga powstawania układu nerwowego jest genialna! Ale metodą prób i błędów ten "zapis" zdawał egzamin we własciwych warunkach z coraz większym prawdopodobieństwem przetrwania! I tak się stało. Układ nerwowy przejął na siebie nowe zadania. Zaczął sterować za jednocześnie powstającymi innymi narządami całym organizmem. Szczególnie istotny był dotyk czy to napastnika czy inny przypadkowy, do wydawania poleceń całemu organizmowi.
Jeżeli chodzi o oczy powstałe z pierwszych komórek odczuwających naświetlenie, z powodu ich skomplikowania (więc bliskości mózgu) i ważności (w kierunku poruszania się) zachowały się i są wyłacznie w głowach!
Po powyższym można więc stwierdzić, że organizmy żywe dostały, zaopatrzyły się z nowy mechanizm poruszania się, reagowania i przetrwania już niecałkowicie zależny od...zapisów w DNA, ponieważ komórki nerwowe zaczęły też zapisywać sobie, własne informacje.


I to byłoby tyle wstępu... przed... niedzielą! Mr. Green

Ps. Poprawiłem. vide kolor.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 10:09, 11 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 9:08, 11 Mar 2007    Temat postu:

Niedziela i mimo tego problem: jak toto ująć, pociągnąć tok myślowy....!

Więc co to jest świadomość, czy samoświadomość, podświadomość, kiedy one powstają, co jest wyróżnikiem jakiejkolwiek świadomości, czyli głównym elementem lub czym w końcu jest, aby zawarły się w jej definicji wszystkie indywidualne i subiektywne jej odczucia, jest dość trudnym problemem. Jest pełno tych definicji, jednak z nich nie skorzystam, a napiszę tylko coś od siebie!

Jeżeli jakiekolwiek zwierzę ma sposobnośc wyboru, czyli conajmniej dwie możliwości, conajmniej dwie strategie, potrafi je rozróznić i wybierać podłóg samego siebie bez względu na zawarte w genetyczne czynniki reakcji, to podług mnie, ma już świadomość. Jest to podstawa jakiejkolwiek świadomości.
I tak dwa osobniki jednego gatunku, ktore na dany bodziec zewnętrzny mogą reagować inaczej, na przykład jeden uciekać przed siebie, a drugi wybierze cofanie się lub skręt, lub reakcja będzie zależała od wielkości bodźca, według mnie to zwierzę, ten gatunek ma już świadomość (nawet minimalną, ale już ma), ma możliwość róznych reakcji na otoczenie, na zmiany w otoczeniu czy zmiany w sobie, ale odebrane przez czujniki nerwowe.

Wynikałoby z tego, że początek mózgu, początek "ośrodka wybiórczego" jest początkiem świadomości własnego osobniczego istnienia. Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 12:50, 11 Mar 2007    Temat postu:

Tknąłeś Panesz bardzo trudną kwestię. Świadomość jest nadzwyczajną zdolnością naszego gatunku ( tak sądzimy) .Możemy poruszać się w kierunku analizy procesów chemicznych zachodzacych w naszym mózgu a także stopnia złożoności naszych sieci neuronalnych. Ale to nie da odpowiedzi wprost co to jest świadomość i kiedy ona powstaje.?Każdy z nas zaczyna zycie od pojedynczej zapłodnionej komórki jajowej, potem 2 dalej 4 itd. Pytanie kiedy ta świadomość powstaje?
A gdy rodzimy się , mamy od razu wszystkie komórki mózgowe, potem tylko ubywa. A więc czy po narodzeniu , lub przed , mamy już świadomość , czy nie. Gdyby od ilości komórek mózgowych zależała świadomość , to już winna ona zaistniec najpóźniej w momencie narodzenia.Wydaje mi się że świadomość jest procesem narastającym zależnym od stopnia złożoności sieci neuronalnej. A wiec nie ma wyraźnej granicy od której możemy mówić o świadomości , a właściwie o pełnej świadomości. Nie sposób też oddzielić swiadomości od inteligencji, która też jest wynikiem złożoności połączeń komórek nerwowych w naszym mózgu.
Chociaż w praktyce często inteligencja nie zawsze chodzi w parze ze świadomością, szczególnie u homo sapiens. Niestety.
To wszystko rodzi pytanie , a jak jest ze swiadomością organizmów żywych trochę nizej postawionych. Przecież też mają mózg , uczą się , dokonują sytuacyjnego wyboru ,a więc niejako doskonalą swoją świadomość?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 10:00, 12 Mar 2007    Temat postu:

Pozwól Ekorze, że dziś tylko skomentuję, a o dowody postaram się w dalszym toku topiku.
A więc czy po narodzeniu , lub przed , mamy już świadomość , czy nie. Gdyby od ilości komórek mózgowych zależała świadomość , to już winna ona zaistniec najpóźniej w momencie narodzenia.Wydaje mi się że świadomość jest procesem narastającym zależnym od stopnia złożoności sieci neuronalnej. A wiec nie ma wyraźnej granicy od której możemy mówić o świadomości , a właściwie o pełnej świadomości. Nie sposób też oddzielić swiadomości od inteligencji, która też jest wynikiem złożoności połączeń komórek nerwowych w naszym mózgu.
Świadomość według mnie mamy wtedy, gdy... już istnieją komórki nerwowe i dodatkowo wykonują, nawet minimalną, ale własną "pracę" już niezależną od DNA.
Oczywiście świadomośc jest procesem narastającym wraz z rozwojem umysłowym i osobniczymi uwarunkowaniami! Natomiast inteligencja, a zwłaszcza jej pomiar o niczym nie świadczy. Wszystko zależy od... czy to szczególneg, czy ogólnie ogólnego ćwiczenia pamięci i toków myślowych, od ich sobie wypracowania, chociaż też jak w każdym sporcie, w każdym doskonaleniu się jest takie coś jak talent! Ale to też osobniczo nie jest najważniejsze! Ok!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 0:48, 13 Mar 2007    Temat postu:

Jeszcze dwa grosze do światów równoległych, ale w ujęciu fizycznym .
Tak jak odczuwamy, w naszym Wszechświecie nie ma światów równoległych. Chcielibyśmy znaleźć gdzieś planetę/planety na których istniałoby życie.
Okrutna byłaby prawda że oto sami jesteśmy we Wszechświecie. W swojej naiwności , a może dla wygody wyobrażamy sobie istoty pozaziemskie trochę podobne do nas, w najgorszym przypadku jakieś zielone ludziki. Inne formy życia nas nie pasjonują, a najlepiej gdyby można było taką istotę pokazywać w cyrku.. Niewątpliwie gdzieś w otchłaniach Wszechświata znajdują się galaktyki które zawierają układy gwiazd wokół których orbitują planety. Konfiguracje mogą być różne. Jednak sam fakt jest warunkiem koniecznym , lecz nie dostatecznym aby życie mogło zaistnieć . W naszym układzie słonecznym też mamy planety np. Saturn , czy Jowisz , a nawet siostrzana Wenus . Czy mamy szansę znaleźć tam życie ? A być może gro odnalezionych układów planetarnych może składać się z takich czy podobnych ,” niegościnnych” planet.
Uporządkujmy;
Jeżeli we Wszechświecie istnieją jakiekolwiek formy życia to budulcem będą znane nam pierwiastki , wodór , tlen , hel węgiel itp. Pierwotna materia to wszędzie wodór i hel , dalsze to produkty reakcji zachodzących w gwiazdach. Gro pozostałych potrzebnych pierwiastków to efekt wybuchu gwiazd supernowych. Tak jest w całym Wszechświecie, takie same są też pola i ich oddziaływania, wspomnę tylko o polu grawitacji . Ruchy obiektów materialnych we Wszechświecie też dają się opisać znanymi równaniami fizyki klasycznej . Wszechświat istnieje ok. 16 mld. Lat Ziemia ok. 4,5 mld. Lat,
W świetle najnowszych badań materia ożywiona pojawiła się na Ziemi ok. 3.8 mld lat temu
O ile początki kształtowania się związków chemicznych są miarę dobrze znane , to dochodzimy momentu gdy pewien znany proces chemiczny w znanych , ówczesnych warunkach zaszedł ,chodzi o proces budowy białek i nigdy się już nie powtórzył.
Cokolwiek przyczyniło się do powstania życia zdarzyło się tylko raz. Jakaś grupka związków chemicznych drgnęła i stała się życiem . Być może po chwili zgasła, po to aby próbę ponowić, nie wiadomo ile razy. Ale w pewnym momencie stało się coś absolutnie nowego , ożywiony związek podzielił się replikując .Zalążek materiału genetycznego został przekazany, dalej i koło historii ruszyło. Życie stanowi obligatoryjny przejaw zachowania się materii pojawiający się wszędzie tam ,gdzie istnieją sprzyjające ku temu warunki. Życie możemy określić jako uporządkowaną samoorganizację szczególnie jak analizujemy sekwencje w jakie łączą się aminokwasy aby tworzyć podstawowy budulec jakim jest białko. Wszystko skłania do tego że ten impuls samoorganizacji , uporządkowania i złożoności jest tak potężny że powstanie życia było nieuniknionym faktem. Mam na myśli fakt tworzenie białka . Tylko aby życie przybrało formy jakie oczekujemy muszą zaistnieć szczególne warunki, które tak jak samo z istoty swej życie, mogły zaistnieć tylko raz na planecie Ziemią zwanej. Może gdzieś jakieś glony , mchy czy inne szczątkowe formy życia , odporne na skrajne temperatury , brak tlenu , a przystosowane do np. metanu mogą istnieć.
„Życie jest formą istnienia białka , ale w kominie coś czasem załka.”
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 2:12, 13 Mar 2007    Temat postu:

Ekor napisał:
Tylko aby życie przybrało formy jakie oczekujemy muszą zaistnieć szczególne warunki, które tak jak samo z istoty swej życie, mogły zaistnieć tylko raz na planecie Ziemią zwanej.


Tęsknota do podobnych sobie sprawdza się w życiu indywidualnym człowieka a także, jak widać w życiu całych cywilizacji. To właśnie jest przyczyną szukania oznak życia w gwiazdach, a także w możliwości istnienia światów równoległych.

Jednak wydaje mi się, że nie ma dowodów na to, że powstanie życia musi być związane wyłącznie z wymienionymi przez Ekora pierwiastkami. Może to być, wg mnie, podobny przypadek powodujący powstanie organizmów powielających się, ale w oparciu o zupełnie inną budowę i mechanizmy. Prawdopodobnie całkowicie nam psychicznie i postaciowo obcych.

Pozdrawiam, Jaga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 9:16, 13 Mar 2007    Temat postu:

Problem, aby zaistniało gdziekolwiek życie itd, itd, aż do... samostwierdzenia swego jestestwa, polega więc na tym, ile jest dróg czy związków chemicznych i oczywiście w odpowiednich "atmosterach, aby tok wydarzeń potoczył się podobnie, jak na naszej planecie.
Czyli same związki same się tworzą. Nie muszą być to koniecznie białka. Struktura białek polega jednak na tym, że o ich powstawaniu nie decyduje wyłącznie skład chemiczny, ale jego struktura, budowa.
Tak jak przykładowo budowa domu. Przy ich budowach można używać tych samych materiałów i tych samych ich ilości, ale każdy będzie inny, może trochę inny, ale inny! Też załóżmy, że jednak ktoś z materiałów "budowlanych jako pierwszy potrafił wybudować coś, co można by tak to nazwać. Jeden szczególny przypadek tego nie załatwia, ale jeżeli pierwszy "murarz" , który umiałby POWIELAĆ swoją budowlę, w dodatku "rozpropagowałby" to budowanie na innych, dopiero budownictwo ruszyłoby. A jak od tego momentu rozwinęło się budownictwo, to widać. Doszło do tego, że już nie każdy dziś musi się znać na budownictwie, aby mieć własny dom. To załatwia za niego złożony "organizm", jakim jest społeczeństwo.
Z kolei co mógł wybudować pierwszy "murarz"? A co dzisiaj potrafią budować dzisiejsi "murarze"! Aż nasuwa się podobieństwo pomiędzy życiem "duchowym" białek a społecznościami ludzkimi! A może to i to, to jest to samo? Czy prawa rządzące białkami nie są "identyko" jak nasze społeczne prawa? Oczywiście te najsensowniejsze, a nigdy typu "Gier-tych"...

Jeszcze jedna sprawa. Życie wogóle, życie takie same czy podobne, jak nasze nie musi być "białkowe", jeżeli istnieją inne związki mające własności podobne do białek. Mogą przyjmować się trudniej i o wiele dłużej niż białka, ale toto w końcu też ma jakieś szanse powstać. I można szukać takich związków lub wykluczyć inne możliwości niż ewolucja białkowa. Jednak Ziemię zdominowały białka i już, i znalazły właśnie tu swoją niszę rozwojową. Zakładam, że cały widzialny wszechświat czy tylko w swej widzialnej przez nas części jest wszędzie taki sam!

Ps. Więc dzięki Ekorze, za ciekawy temat też! Ale szczególnie też za to, że... odsunąłeś mi na jutro to, co zamierzałem dziś tu umieścić! Nie ma pośpiechu, a dzień więcej może coś zaowocuje! Lub nie. Jutro się dowiemy! Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 9:51, 13 Mar 2007    Temat postu:

Jaga napisał:

...............................................
Jednak wydaje mi się, że nie ma dowodów na to, że powstanie życia musi być związane wyłącznie z wymienionymi przez Ekora pierwiastkami. Może to być, wg mnie, podobny przypadek powodujący powstanie organizmów powielających się, ale w oparciu o zupełnie inną budowę i mechanizmy. Prawdopodobnie całkowicie nam psychicznie i postaciowo obcych.
.............................................
Pozdrawiam, Jaga


Jago w naszym Wszechswiecie skład materii, struktura jest znana. Nie ma innych pierwiastków których nie znamy. W kazdym badź razie nic nam nie wiadomo. A wiadomo jak przebiegał proces od podstawowych atomów wodoru, helu poprzez gwiazdy, wybuchy supernowych do zycia na Ziemi. A wiec jezeli Coś we Wszechswiecie istnieje to musi podlegać podstawowym prawom które znamy i składać sie może z pierwiastków które znamy. Co do formy życia to faktycznie wielka niewiadoma. Przykładowo gdyby dziwnym zdarzeniem rozwój życia toczył sie według ziemskiej recepty jedynie planeta byłaby bardziej masywna , większa niż Ziemia np. 6 razy (ostatnio o tym pisano).Jak musial by wygladac zyjacy tam organizm? PProsta metoda , czy człowiek z Ziemi mógłby tam egzystować? Nie . Przyciąganie ziemskie byłoby 6 razy wieksze. A więc porównując , inna konstrukcja ciał , narządów wewnetrznych. Nie wiem czy bylibyśmy cokolwiek do siebie podobni. Wszechświat jest pełen zabójczych promieni, nas ochrania warstwa ozonu. To nalezy postawic sobie pytanie czy aby ozon powstał to musiały zaistnieć specjalne warunki , czy tylko ogólne uwarunkowania?. Uważam że kryteria były ostre. I wiele , wiele ....innych uwarunkowań. Wszystko to zdaje się skłaniac do stwierdzenia że tak jak zycie -forma istnienia białka jest ewenementem , tak i środowisko które to warunkowało jakim jest nasza Ziemia jest też takim przypadkiem. A więc takiej formy życia zapewne nigdzie we Wszechświecie nie znajdziemy.
Inne formy...... nazwijmy to umownie życia...kto wie?Jeżeli coś takiego istnieje to zbudowane będzie z pierwiastków nam znanych, będzie podlegać podstawowym prawom oddziaływania różnych pól, a szczególnie grawitacji. Co to może byc???
Nie będziemy tam i nigdy ( w naszym rozumieniu) nie zobaczymy.
Zapewne dużo informacji możemy uzyskać tu na Ziemi wnikając w strukturę materii, kwarki , leptony itp.itd. Ta wiedza pozwoli przewidywać wszystkie drogi rozwoju.A więc nie koniecznie nalezy wyruszać w kierunku odległych galaktyk aby poznać Wszechświat.
Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 11:58, 13 Mar 2007    Temat postu:

Ekor napisał:
A więc jezeli Coś we Wszechswiecie istnieje to musi podlegać podstawowym prawom które znamy i składać sie może z pierwiastków które znamy.


To do mnie przemawia, jako brak innej możliwości niż ta, która zaistniała, aby mogło powstać Życie na Ziemi.
Jednak uparcie wraca mysl, że na różnym stopniu rozwoju nauki, a raczej poznania, człowiek odkrywa nowe prawdy, możliwości, niewyobrażalne wcześniej. Tylko na tej podstawie dopuszczam mozliwość istnienia innego, świadomego zycia, co nie oznacza koniecznie cywilizacji.

Pozdrawiam, Jaga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 14:18, 14 Mar 2007    Temat postu:

Kochani
W nawiązaniu do niesamowicie ciekawego tematu...przeczytawszy powyższe posty, muszę się zgodzić z Ekorem, gdyż logika jego wypowiedzi,jak zresztą zauważyła Jaga nie pozostawia nam możliwości dywagowania na temat istnienia gdzieś we Wszechświecie formy życia podobnej do naszej.

A jednak... w marcowym numerze "Świata Nauki" przeczytałam fascynujący artykuł o powstawaniu planet i badaniach prowadzonych w dziedzinie planetogenezy... Nie będę tu przytaczać całości, wystarczy tylko, ze z tegoż artykułu wynikło, że astronomowie odkryli juz dojrzałe, w pełni uformowane planety w 170 układach planetarnych i wiele takich, które dopiero powstają. Dlaczego więc zakładamy, ze w tak olbrzymiej ilosci układów nie mogą zaistnieć warunki sprzyjające rozwojowi zycia? Być może jeszcze nie zaistniały, może proces "selekcji" poprzez różnorakie uwarunkowania zgasił "w zarodku" wiele początkujących form... ale czy rzeczywiście możemy ostatecznie przesadzać o zaistnieniu, bądź tez nie, owych koniecznych warunków?
A na deser i dla poparcia wszystkich "być może" - ciekawostka...

W styczniu, na zjeździe American Astronomical Society w Seattle, dwoje amerykańskich uczonych z University of California przedstawiło wyniki swoich obserwacji dokonywanych za pomoca teleskopu Hubble'a. Tym teleskopem zbadali dysk krążący wokół gwiazdy AU Microscopii (AU Mic).
AU Mic znajduje się w odległości 32 lat świetlnych od Słońca w niewidocznym dla nas gwiazdozbiorze Mikroskopu. Ma zaledwie 12 mln lat, jest więc około 400 razy młodsza od Słońca. Średnicę jej dysku okresla się na 400j.a. (jego srodkowa część zbadana przez teleskop Hubble'a ma srednicę 120 j.a., dorównuje więc rozmiarami Układowi Słonecznemu, którego granica jest zewnętrzny brzeg Pasa Kuipera). Obserwacje prowadzono w dziedzinie widzialnej, w której dysk swieci światłem odbitym od znajdujących się w nich pyłów. Analiza za pomocą filtrów polaryzacyjnych wykazała, ze światło dysku jest w znacznym stopniu spolaryzowane, a stopień jego polaryzacji rosnie z odległoscią od gwiazdy.
W połączeniu z danymi dotyczącymi jasności dysku i tempa jej spadku z odległościa od gwiazdy umozliwiło to okreslenie rozmiarów i budowy ziaren pyłu. Stwierdzono, ze sa one niewielkie i bardzo porowate.
Spolaryzowane światło dociera do nas z zewnętrznej części zbadanego obszaru. Wiadomo jednak, że w duzych odległościach od gwiazdy wszystkie procesy przebiegają wolniej niż w jej poblizu. Pogodzic to mozna z obserwacjami tylko w jeden sposób: przyjmując, że za polaryzację odpowiadaja czastki wywiane z wewnetrznej częsci dysku przez cisnienie promieniowania AU Mic i jej wiatr gwiazdowy.Pierwotne aglomeraty grupowałyby sie tam jednak w poblizu płaszczyzny symetrii dysku, gdzie nie byłyby narazone na wywiewanie. Nalezy zatem przypuszczac, ze obserwujemy czastki wtórne, powstałe na skutek zderzen większych obiektów. Zderzenia musza zachodzić przy niewielkiej predkości, zaś obiekty biorace w nich udział musza mieć równie luźna strukturę jak ich wywiewane odłamki.
Ciekawy i niewatpliwie wazny wynik zespołu Grahama wskazuje, ze wewnetrzna część dysku AU Mic jest swego rodzaju kosmicznym inkubatorem, w którym najdalej za kilka milionów lat pojawia sie planety. Na razie jednak przyszłe światy maja postac kłębków kurzu...

[link widoczny dla zalogowanych]

/Ś.N.marzec 2007/

I wobec tego...może właśnie w obrębie przyszłego planetarnego układu w gwiazdozbiorze Mikroskopu pojawi sie życie? Szkoda, ze trochę jeszcze trzeba poczekać, pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 9:27, 15 Mar 2007    Temat postu:

Jeżeli w tym opisie nic nie odbiega od mojej wizji, co zachodzi w okolicach AU Mic, aby się nie różniła miejscowo od innych okolic kosmosu, to ze zdania... Na razie jednak przyszłe światy maja postac kłębków kurzu... , kompletnie nic nie rozumiem! prayer
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 14:07, 15 Mar 2007    Temat postu:

Panesz...
W szkole zawsze najbardziej irytowały mnie zadania typu: "co autor miał na mysli...", bo tego, co myslał autor, po prostu nie wiemy i wiedziec raczej nie mozemy. Z mojego punktu widzenia, poprzez owe "kłębki kurzu" autor artykułu rozumiał omawiane skupiska czastek gwiazdowego pyłu, które w poblizu dysku AU Mic maja tendencje do tworzenia masywniejszych zlepków materii, by nie ulec siłom wywiewajacym je na zewnatrz. Ale jestem pewna, ze Twoje pytanie nie dotyczyło powyzszego, gdyz to wynika bezposrednio z tekstu, a teksty raczej czytasz uwaznie...wiec z czegóż?
Być może samo sformułowanie "kłębki kurzu" nie jest specjalnie trafne....gdyz nawet nie zagłębiając się w definiowanie "kłebka" (bo w jakim celu?), możemy spokojnie zauwazyć, ze rzadko pył przybiera forme kłębka...wiec mozemy na przykład przyjąc, ze miała to byc forma zabawnej pointy....
Czy o to chodziło..... tego nie wiem, ale sie starałam Razz
Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 8:37, 16 Mar 2007    Temat postu:

Chodziło mi o... przyszłe światy . Podle mnie powinno być przyszły układ słoneczny lub tylko o przyszłą gwiazdę.

Obiekt AU Mic wygląda jak pierwotne stadium powstawania układów pojedyńczych lub złożonych gwiazd, a także ma możliwość wytworzenia układu planetarnego, którego powstawanie opisuwałem szczątkowo i bez wiatru słonecznego tu na forum. Ponadto nie uwzględniałem tedyj polaryzacji, która jest aż nadto widoczna w pierścieniacjh Saturna.

Ale aby wyjaśnić mechanizm powstawania galaktyk, układów gwiezdnych i planetarnych ale wyłącznie wTYM ŚWIECIE należałoby zacząć od punktów osobliwych czy od nierównomierności rozłożenia materii we wszechświecie. Od punktów jej kondensacji. I o tym możemy popisać. Ja jestem chętny! Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 20:18, 17 Mar 2007    Temat postu:

To może i ja się postaram... Razz

Jeszcze Panesz nie prześledził całej drogi i wszystkich tajemnic naszej ewolucji genalnej, a My już pędzimy w gwiazdy, szukamy innych cywilizacji, innych form życia i ewolucji. To co obok, co w nas, wydaje nam się znane i oczywiste. A przecież właśnie dopiero idąc za Paneszem krok w krok jego rozmyślań, widzimy, jak skomplikowane były drogi ewolucji, ile tajemnic kryje w sobie ciągle tak bardzo znane nam własne ciało.
Jak skomplikowaną drogą poruszała sie ewolucja, aby stworzyć tak skomplikowny mechanizm.

Mimo różnic osobniczych, budowa wszystkich orgnizmów żywych na Ziemi jest zbliżona. Jest pewną logiką, wynikającą z budowy cząsteczki białka, dla których rozwoju wybierała najbardziej korzystny, logiczny wariant. Zastanawiam się jednak, czy był, jest to wariant jedyny. Czy o naszej strukturze zadecydował przypadek, wybierając wariant korzystny rozwoju, ale może nie jedyny?

Bo jeżeli chodzi o moment znacznie póżniejszy, kiedy to człowieka wybrała ewolucja jako jedynie zdolnego na Ziemi do rozwoju inteligencji i stworzenia cywilizacji,to, wydaje mi się, nie było w tym już przypadku. Inne formy życia niż nasz pra-przodek posiadały ograniczenia, nie pozwalające na dalszy rozwój.

A w ramach starania się...
Czytam w Rzepie: "Tyranozaur miał genom tak krótki jak wróbelek".
Mimo milionów lat, jakie upłynęły od wymarcia dinozaurów, naukowcy, nie mając do dyspozycji ich DNA, zmierzyli jego długość na podstawie proporcjonalności genomu do wielkości niektórych komórek w organiźmie.
Takie komórki znaleziono w kościach, i na ich podstawie stwierdzono, że istniały dwie grupy dinozaurów. Jedne, prawdopodobnie pra-przodkowie naszych ptaków, miały bardzo krótkie genomy, takie jak nasze ptaki. Co mnie dziwi, do nich należał tyranozaur. Inne, miały genomy dość długie, takie jak dzisiejsze krokodyle i jaszczurki.

Krótszy genom ptaków wynika wyłącznie z braku w nim fragmentów DNA, które nie kodują żadnych informacji. Kiedyś sadzono, że ptaki mają krótki genom, by ważyć jak najmniej, ja się jednak zastanawiam, czy może zaistniała możliwość powstania kręgowców latających, ponieważ istniały dinozaury o tak krótkim genomie?

Pozdrawiam, dość wietrznie, ale pogodnie,
Jaga
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Twoje Miejsce Na Ziemi i we Wszechświecie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 9, 10, 11  Następny
Strona 4 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin