Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dalszy ciąg gwiazdki - ewolucja genalna.
Idź do strony 1, 2, 3 ... 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Twoje Miejsce Na Ziemi i we Wszechświecie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 10:30, 24 Sty 2007    Temat postu: Dalszy ciąg gwiazdki - ewolucja genalna.

To nawet nie szkółka i obecność nawet w niedzielę nieobowiązkowa!

W. Kopaliński napisał:
-GEN- w złożeniach: rodzący, płodzący; tworzący; zrodzony; potomek; rasa; płeć; rodzaj, gatunek.
gen podstawowy materialny element dziedziczenia, najmniejszy odcinek chromosomu, jednostka mutacji, łańcuch kwasu DNA.
Etym. - gr. génos 'ród; pochodzenie; potomstwo; gatunek'; por. androgeny; antygeny; eugenika; fotogeniczny; Genesis; homogeniczny; neogen.


Jak powstała pierwsza komórka, mogąca się dzielić (powtarzać), zawierająca naprostrzy DNA, chromosomy i geny - nie wiem.
Ktoś określił jej prawdopodobieństwo powstania na... jedynkę i ilość zer więcej niż będzie zawierał miejsca ten post!
Prawdopodobnie prędzej huragan o niespotykanej sile nad złomowiskiem w Nowym Jorku złożyłoby Boeninga 474 niż na Ziemi czy w kosmosie miałaby szanse ona powstać,
- prędzej milion małp przez milion lat stukając bez przerwy w maszymy do pisania napisałoby "Hamleta" Szekspira,
- a motyl machnąwszy skrzydełkiem w Hong-Kongu wywołał tym ruchem burzę w Londynie. Betka.

Ale dzięki tej pierwszej komórce, która przywędrowała do nas z kosmosu lub powstała spontanicznie w cylku ewolucyjnym rozwoju świata (kosmosu) tu u nas na Ziemi, istniejemy MY, poznajemy świat i... uzyskaliśmy zdolnośc poznawania go. Można nawet powiedzieć, że od momentu uświadomienia sobie faktu istnienia świata, jego powstania, ewolucji i ... przyszłości - świat zaczął istnieć. Przedniej nikt nic o nim by nie wiedział. Świat nie musiałby wogóle istnieć. Świat powstawał i powstał, zaczął istnieć - dopiero w naszych "głowach"!

A wszystkiemu winne są geny. Niby chemiczne związki białkowe, ale stanowiące zapis organizmu, kolejnych stadiów rozwoju, szyfr, pamięć i procesor życia zarazem. W organiźmie złożonym, jak i pojedyńczej komórce są powielane z istotnymi i nieistotnymi zmianami, współpracują ze sobą. Jednak każda komórka wie, gdzie się znajduje i jakie ma przyjąc cechy, związki z sąsiednimi komórkami, aby stanowiły odpowiedni narząd. Czyli porozumiewają się i to bardzo sąsiedzko. Ale też z pojedyńczej komórki rozwija się cały organizm. Komórki wiedzą na jaki rodzaj komórki mają się zamienić w zależności od położenia i przeznaczenia jej w organiżmie. Wiedzą też, jaki organizm ma powstać. Też wiedzą jak długo mają istnieć, jaki wiek istnienia organizm dla nich przwieduje. Na przykład komórki naskórka, włosów, paznokci, itp. - krótszy niż szyszynki.

To i tamto, co wiemy o właściwościach życia, jak to ma się do całej ewolucji, czyżby nie po to zaistniał BB, jak mają się do tego teorie względności Einsteina z zakrzywieniami przestrzennymi i czasowymi, czy "samoobrona" jest ojcem dziecka Anetki, o odkryciach i przypuszczeniach nau- i pseudonau- -kowych i o innych aspektach życia związanymi z genami - porozmawiajmy!
Jestem chętny podywagować! Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 12:44, 24 Sty 2007    Temat postu: Re: Dalszy ciąg gwiazdki - ewolucja genalna.

Cytat:
Jak powstała pierwsza komórka, mogąca się dzielić (powtarzać), zawierająca naprostrzy DNA, chromosomy i geny - nie wiem.
Ktoś określił jej prawdopodobieństwo powstania na... jedynkę i ilość zer więcej niż będzie zawierał miejsca ten post!
Prawdopodobnie prędzej huragan o niespotykanej sile nad złomowiskiem w Nowym Jorku złożyłoby Boeninga 474 niż na Ziemi czy w kosmosie miałaby szanse ona powstać,
- prędzej milion małp przez milion lat stukając bez przerwy w maszymy do pisania napisałoby "Hamleta" Szekspira,
- a motyl machnąwszy skrzydełkiem w Hong-Kongu wywołał tym ruchem burzę w Londynie. Betka.

Też nie wiem. Ale jeżeli by postawić kontrolera nad piszacą małpą który usunie każdą błędnie napisaną literę to małpa napisałby "Hamleta "w wymiernym czasie paru lat. Jeżeli przeniesiemy ten przykład na powstanie życia, to tym cenzorem będzie i jest środowisko w którym ewolucja odbywa się.Środowisko eliminuje błędy , inaczej, eliminuje te kierunki niezgodne , przypadkowe. Znamy z badań że były w prehistorii ślepe uliczki w ewolucji. Nie widzę powodu żeby u samego zarania życia miałoby być inaczej. Warunki środowiskowe jakie były , panowaly na Ziemi wymusiły taki a nie inny rozwój życia. Życie musiało powstać , jak i musiało potoczyć się w drodze ewolucji stosownie do środowiska. Czyli inaczej mówiąc DETRMINIZM. Teoria trochę niebezpieczna, ale faktem jest że my ludzie zaczynamy kształtować środowisko,występujemy w roli tego cenzora , korektora. Czy w dobrym kierunku? Zobaczymy.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 10:53, 27 Sty 2007    Temat postu:

Witam.
Panesz z tego wynika że kwestionujesz najnowsze osiągnięcia naukowe Macieja Giertycha, na początku była komórka, a jednak.
d'oh!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 8:47, 28 Sty 2007    Temat postu:

To nie ja zacząłem temat, bo Ty, Łukaszu jesteś pierwszy!
Ale też przyjmuję, że na początku była komórka. Komórka, czyli taki twór zamknięty w sobie, który potrafił się powielać.
Ale jak dokładnie powstał, nie będę starał się wyrokować. Przypuszczam jedynie, że odbyło się to w stadium Ziemi, tuż po wynurzaniu się odśrodkowo lżejszych i stygnących na jej powierzchni bazatlów i innych jej składników stanowiących obecnie wierzchnią jej warstwę.
Do powstania komórki potrzebna była też woda! Woda dostała się na Ziemię wskutek katastrofy kosmicznej. Czyli wskutek zderzenia się Ziemi z wodną planetą, bądź wodna planeta rozpadła się w .... okolicach Ziemi i wielkie bąble wody (i nie tylko wody) dostały się na Ziemię.

Jak wiadomo, układ planetarny Słońca jest dość dyskowy; najmniejsze planety są na końcach układu, a największe idealnie w środku. Tak o tym świadczy układ słoneczny, jak i wynika ze wszelkich doświadczeń i obliczeń. Planety od Słońca są masywne, twarde, a już za Marsem, wszystkie płynne (nawet bez lądów) przy czym im dalej od Słońca jest płynne ich powierzchnie są bardziej helowe i wodorowe. Tak więc podejrzewam, że w okolicach Ziemi była płynna planeta składająca się z...większych ilości materii w postaci wody i ona była jej dostarczycielem Ziemi. Chociaż nie można wykluczyć, że również Ziemia mogła ją sobie sama wytworzyć. Ale oprócz tego mamy w kosmosie ślady katastrofy w naszych okolicach. A są to i pasmo planetoid i zachwianie układu dyskowego (dalszy Mars jest mniejszy od bliższej Słońca Ziemi).

Więc jeżeli pierwsza komórka powstała na Ziemi, było to w tym mniej więcej czasie, w miejscu na ten czas i gorącym i będącym konglomeratem wszelkich pierwiastków i związków tam się znalazłych lub wytworzonych, i pierwszych praw ewolucji biologicznej. A przede wszystkim zwiększona ilość żelów, związków wodorowo-WĘGLOWYCH i ... białek! Prawdopodobieństwo prawie nijakie, ale powstał twór wchłaniający inne związki i... powielający się. Twór udoskonalał się, zmieniał się, ale zawsze pozostawały "przy życiu" te, które się powielały. A to zapewniał układ może nie najlepszy, ale za to na tyle "życiowy", że przeważył, czyli komórki chromosomowe! W naszych ziemskich warunkach ten twór okazał sie najlepszy i... zdominował życie.

I dalsza fantazja! Komórki musiały się odżywiać! Zdobywać materiał na pączkowanie. Znalazły się komórki, które przylepiały się do innych i z nich czerpały ten materiał. Komórki wykorzystywane nic sobie z tego nie robiły, bo "pasożyty" zapewniały im bezpieczeństwo, w czym też zaczęly się specjalizować, więc już nie szły w kierunku samodzielnego życia, a przytwierdzały się do... pokarmu! Więc komórki mogły się różnicować. Może to nie wyjaśnia róznicy pomiędzy florą i fauną, ale jest to raczej prawidłowym kierunkiem wymysłów ewolucji.
Ale jestem daleko od tego, że owe pasożytnictwo było kierunkiem do złożoności organizmów wielokomórkowych! Nawet wydaje mi się, że to nawet jest niemożliwe. Bo powstanie organizmów wielokomórkowych, jeżeli jest to zapisane w genach, nie może być wymysłem wielu organizmów, a jednego.

Niestety, takie mam mniemanie o powstaniu życia na Ziemi. A jeżeli jakiekolwiek życie przybyło z "kosmosu", to musiało to być następstwem BB. Inneg wytłumaczenia nie mam! Mr. Green

Ps. Na temat M.G. wypowiedziałem się w http://www.2o.fora.pl/viewtopic.php?p=16660&highlight=maciej+giertych#16660
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 0:09, 29 Sty 2007    Temat postu:

Życie o tyle przyszło z kosmosu że pierwiatki z których zbudowane sa nasze komórki, nasze ciało są darem kosmosu. O ile pamietacie to wszystkie pierwiastki powyżej wodoru i helu sa wynikiem przmiam zachodzacych w gwiazdach. To nie jedna supernowa musiała zakonczyć swe życie aby rozproszyć tablicę Medelejewa we Wszechświecie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 0:51, 29 Sty 2007    Temat postu:

Dziękuję, Panesz.
Ale tworzenie się pierwszych prostych organizmów jako wynik pasożytnictwa jednych komórek na drugich?! Tak jak mówisz sam, nie.
Raczej bym sądziła, że w wyniku mnożenia się i komplikacji komórek okazywało się, że przeżywały te, które proces podziału, niedoskonały, wyposażał w dodatkowe funkcje, możliwości. Swoista konkurencja, premiująca coraz bardziej skomplikowane struktury, aż powstały pierwsze organizmy złożone.

Pozdrawiam, Jaga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 9:00, 30 Sty 2007    Temat postu:

Temat założyłem tylko i wyłącznie pod "presją" Samoobrony. O co chodzi z tym "ojcostwem"? Jak do tego doszło? Dlaczego? W tym temacie jestem indolentem. Liczę, ze wspólnie do czegoś dojdziemy.
Jest faktem, że posiadam aż dwie ksiązki na ten temat, ale z nich nie korzystam, bo tam nawet tego co do tej pory napisałem - nie ma. Są przestarzałe i "obgadane". Takie masło maślane. Nawet dzisiejsze "wypociny" będą... wyłącznie z głowy!

Osmoza - [link widoczny dla zalogowanych] . Posługują się nią np. drzewa ciągnąc soki w górę do budowy liści. Więc ciśnienie osmotyczne wydające się nam cholernie małe, ciągnąc "soki" przeciwstawia się grawitacji! W naszym organiźmie też występujące na etapie komórek, ale składniki dostarczane są poprzez układ limfatyczny i kwionośny! Więc pierwsze bąble z wykształconą skórką-błoną, bo jeszcze nie całkiem komórki mogły się powiększać wchłaniając związki chemiczne z zewnątrz. Oczywiście im inny i własciwszy był skład tej błony, do środka wpływały właściwsze składniki. Takie "komórki" miały większą szansę przeżycia, co im się udało!
Bąbel też nie mógł rosnąć w nieskończoność. Musiał przy pewnych składnikach otoczenia (ruch, temperatura, itp.) pękać! Oczywiście, jeżeli pękał na przykład miejscowo i... był szybciutko zamykany dzięki siłom napięciowym błony (tak jak to obecnie robią wszystkie dzielące się komórki, to powstawały z jednego bąbla dwa mniejsze.
Jest to najprostszy mechanizm, który mógłby być przyczynkiem powstania pierwszych komórek.
Niestety! Jak wytworzyło się jądro, co zaczęło sterować "komórką", tego niezawyrokuję. Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 9:05, 03 Lut 2007    Temat postu:

Komórka składa się z błony, osocza czy cytoplazmy, chromosomów i jądra.
Nie jest prawdą, że każda komórka ma jądro. Są komórki jako żywe organizmy bez jąder! Wynikałoby z tego, że .... jeżeli życie powstało na Ziemi, to pierwsze komórki nie zawierały istotnego elementu. Dopiero później powstały komórki z wyróżnionym elementem DNA, jądrem i... te, dzięki temu, zdominowały życie na Ziemi.
I w takich momentach zawsze mam większy problem niż naukowcy, którzy tak twierdzą i dowodzą! Dobrze by było, aby tak nie przyjmowali, a udowodnili! Przecież mogłoby być odwrotnie. Że komórki bezjądrowe są "zdegenerowanymi" komórkami jądrowymi, ponieważ w czasie "ewolucji" je utraciły i dlatego są tak nierozwojowe.
Ale logicznie, jeżeli życie miałoby powstać na Ziemi, niewiadomo skąd przywleczone, to budowanie, powstawanie komorki należałoby przyjąc, że pierwsze komórki były bez tego szczegółu, a jądro było jej UDOSKONALENIEM. Czyli jądro wyrózniło sie później i dało KOPA, nadało przyśpieszenia jej rozwojowi!

Chromosomy są zwitkami pasmowymi DNA. Najżyciowsze są komórki mające zwinięte dwa JEDNAKOWE pasma DNA! To powoduje, że w czasie podziału komórki, jądro dzieli się, generuje drugie jądro, a chromosomy się odwijają i po podziale komórki odtwarzają drugie pasma!
Jest to najprostszy i potwierdzony sposób podziału komórek. Ale też istnieją chromosomy zamknięte i istnieją glony wodne - pierścienice mające chromosomy kółkowe (zamknięte w kółko, co utrudnia im rozwijanie się, oddzielanie). I widać, że ich prędkość wzrostu z tego powodu jest ograniczona. Za to są bardzo niezniszczalne. I jedynie co je ogranicza, to własnie nie opisana prędkość wzrostu, ale mechaniczne, przyrodnicze ich niszczenie przez burze, kataklizmy i... zjadanie przez dwupasmowe chromosomowe zwierzątka!
Są również bakterie mające poczwórne pasma chromosomów. To też bardzo ogranicza ich rozprzestrzenianie się. Dobrze że są takie środowiska, w których istnieją, w których zachowały się. Podejrzewam nawet, że jest to tylko i wyłącznie"wybryk" natury. Ale uchowały się. Znalazły swoją niszę!
I już! Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 9:20, 05 Lut 2007    Temat postu:

Aby zrozumieć z czym mamy do czynienia, odsyłam np. do Wikipedii, ale też po krótce powtórzę najważniejsze definicje naukowe

Komórka jest to najmniejsza budulcowa i funkcjonalna jednostka organizmów żywych. Jest ona zdolna do przeprowadzania wszystkich podstawowych procesów życiowych (takich jak przemiana materii, wzrost i rozmnażanie). Komórka może stanowić samodzielny organizm jednokomórkowy lub może być elementem składowym organizmu wielokomórkowego. Budowy komórkowej nie mają wirusy, ale w związku z tym nie wykazują oznak życia poza komórkami żywicieli (i zgodnie z obecnymi poglądami systematycznymi nie są klasyfikowane, jako organizmy żywe).

Kwas nukleinowy - biopolimer zbudowany z nukleotydów. Zasadniczo są dwa rodzaje kwasów nukleinowych: kwas rybonukleinowy (RNA) oraz kwas deoksyrybonukleinowy (DNA). Oba mogą występować pod postacią zarówno pojedynczej jak i podwójnej nici, przy czym zazwyczaj DNA tworzy nić podwójną, a RNA pojedynczą.
Monomer kwasu nukleinowego składa się z cząsteczki pentozy, dla RNA rybozy, dla DNA deoksyrybozy, zasady purynowej lub pirymidynowej przyłączonej do pierwszego atomu węgla pentozy, oraz reszty fosforanowej, przyłączonej do trzeciego oraz piątego atomu węgla dwóch sąsiednich pentoz polimeru.
Zasadami są adenina, guanina, cytozyna oraz uracyl (w RNA) lub tymina (w DNA).
Kwasy nukleinowe przechowują informację genetyczną organizmu oraz pośredniczą w produkcji białek zgodnie z zasadami kodu genetycznego.



Chromosom - forma organizacji materiału genetycznego wewnątrz komórki.

Chromosomy występują w formie mikroskopijnej struktury najlepiej widocznej w metafazie podziału komórkowego. U organizmów prokariotycznych chromosom stanowi pojedyncza, kolista cząsteczka DNA natomiast u organizmów eukariotycznych liniowa cząsteczka DNA. Zarówno u prokariotów jak i eukariontów chromosomy zbudowane są z kompleksu DNA i białek histonowych lub histonopodobnych (u prokariotów).
Locus (l. mnoga loci; czyt. lokus, loci) to miejsce na chromosomie gdzie zlokalizowany jest gen.
Chromosomy dzielą się na autosomy - zawiadujące dziedziczeniem cech nie sprzężonych z płcią, oraz chromosomy płciowe - czyli allosomy lub heterosomy, których obecność przejawia się u konkretnej płci i w wielu przypadkach determinuje ją.
Liczba chromosomów może być różna (np. 1 para) aż do 100 par, ale zazwyczaj wynosi kilka do kilkudziesięciu par (4 pary u muszki owocowej, 20 par u myszy, 23 pary u człowieka).
Struktura chromosomu nie jest niezmienna, podlega on bowiem zmianom zwanym mutacjami. Mutacje dotyczące bezpośrednio chromosomów to aberracje chromosomowe lub mutacje genomowe.
Ważnym czynnikiem chromosomów liniowych jest, że...
Z obu stron chromosom zakończony jest powtarzająca się sekwencją nukleotydów tworzącą telomer. Skracanie telomerów podczas podziałów komórki być może prowadzi do starzenia się organizmu.

U człowieka występują 22 pary autosomów i 1 para chromosomów płciowych. Mutacje genomowe powodują zaburzenia genetyczne lub zespoły chorobowe, takie jak zespół Downa, zespół Turnera zespół Klinefeltera i inne.

I na zakończenie...

Gen - odcinek DNA nadający komórce zdolność do tworzenia jakiegoś RNA (różnych mRNA, tRNA, rRNA i in.), a pośrednio kodujący zwykle także jakieś białko (za pośrednictwem mRNA; mRNA określa budowę określonego białka, a tRNA i rRNA to cząsteczki pomocnicze uczestniczące w tworzeniu białek kodowanych w różnych mRNA; poszczególne rodzaje ogromnie zróżnicowanych cząsteczek mRNA zakodowane są w różnych genach).
Termin "gen" wprowadził duński botanik Wilhelm Johannsen już w 1909 roku, kiedy nie zdawano sobie sprawy z działania DNA. W pierwotnym znaczeniu termin ten odnosił się więc do abstrakcyjnej jednostki dziedziczenia, warunkującej występowanie w organizmie (i przekazywanie potomstwu) jakiejś prostej, elementarnej cechy, np. określonej barwy oczu, barwy kwiatów, odporności albo podatności na jakąś chorobę. Dziś uważamy, że wszelkie dziedziczne cechy organizmów, od ich budowy i cech fizjologicznych, po zwierzęce instynkty, czy ludzkie talenty i skłonności, są wynikiem występowania w komórkach odpowiednich białek, zakodowanych w genach.

Typowe geny zawierają informacje o tym
jak zbudować jakieś białko (tzn. w jakiej kolejności połączyć aminokwasy w ciągły łańcuch)?
w jakich okolicznościach (warunkach)należy to białko tworzyć?
z jaką intensywnością i przez jaki czas je wytwarzać?
do jakiego przedziału komórki je przesyłać (np. do mitochondriów czy do wakuoli)?
U organizmów tkankowych także informację o tym w których tkankach, w jakiego typu komórkach dany produkt ma powstawać.

U organizmów prokariotycznych kilka części kodujących różnych genów może korzystać z tego samego promotora i innych pomocniczych sekwencji (por. operon). .....
...(tak jak np. zapis "maskarada" może być odczytany jako jedno słowo, albo zbitka słów "maska" + "rada", albo nawet "maska"+"kara"+"rada". W przypadku DNA może się też zdarzyć (choć rzadko), że jedna informacja (gen) zapisana jest na jednej nici, a inna, na drugiej komplementarnej nici (sekwencje obu genów odczytywane są wtedy w przeciwnych kierunkach, a ich koniec i początek nie pokrywają się). Oznacza to oczywiście, że komórkowe mechanizmy tanskrypcji, obróbki transkryptów i biosyntezy białek wykazywać mogą pewną (bardzo ograniczoną) swobodę w odczytywaniu informacji genetycznej.

A ponieważ powyższe definicje i opisy stanowią dość trudny odcinek "życia" czy jego zrozumienia, w dalszych postach dalej będę kombinaował, wymyślał i składał w o wiele prostsze i przyswajalne zasady ewolucyjne. Niemniej należałoby też się zająć i wyjaśnić to, co pomiędzy definicjami się uchowało lub zostało wytłuszczone. 2 man down Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 0:42, 10 Lut 2007    Temat postu:

Czyt. poniżej.

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 12:12, 10 Lut 2007, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 1:17, 10 Lut 2007    Temat postu:

Trudno polemizować z oczywistymi na dzień dzisiejszy prawdami będącymi wynikiem badań naukowych. Dlatego trochę ogólniej. Opierając się na definicji genu mozna wnioskować że poszczególne narządy naszego organizmu są w róznym stopniu w swej strukturze skomplikowane. Duzym wyzwaniem było rozpoznanie tej własności , czyli stworzenie "mapy genomu człowieka". Udało się dosyć precyzyjnie określić liczbę aktywnych genów w głównych narządach naszego ciała.Dla przykładu ilości genów ;
mózg -3195; serce-1195; skóra-620; płytka krwi-22; czerwona krwinka - 8.
Co ciekawe że jądro -1232, zaś jajnik -504, gruczoł krokowy -1203, macica zaś -1059. Ciśnie się pytanie o kto jest dalej w rozwoju biologicznym? Prawdopodobnie ta Ewa to rzeczywiście z żebra Adama, nie starczyło więcej genów.Szowinista.
Ale biorąc poważnie , waznym zadaniem stojacym przed naukowcami jest rozszyfrowanie podstaw genetycznych chorób , dziedzicznych, określenie które geny za nie odpowiadają. Dziś juz to jest w znacznym stopniu możliwe. W Szczecinie pracuje prof. Lubiński /mąż znanej pani prof. Lubińskiej/ storzył on mozliwość określenia cech dziedzicznych do chorób nowotworowych , szczególności kobiet.
Prawie zakończone są prace nad poznaniem całego "genomu" człowieka . Bedzie to otwarcie skarbca z tajemnicami zamkniętymi w naszych genach od milionów lat. Z czasem znajdziemy klucz genetyczny do wszystkich chorób i schorzeń.Nie jest to takie proste , musimy znaleźć wzajemne relacje i skomplikowaną sieć powiazań między genami. Jeżeli dojdziemy już do tego ze będziemy mogli określić indywidualny zapis DNA kazdego z nas , będzie to mozna nagrać na płytę CD i każdy będzie z tym przychodził na wizytę do lekarza.Ewentualnie lekarz pobierze próbkę krwi którą wysle do laboratorium genetycznego i będzie wiadomo co nosimy w sobie, jakie srodki profilaktyczne zastosować. Dzisiaj badanie polega nie przymierzając jak w warsztacie samochodowym , mechanik na słuch diagnozuje silnik , wyjeżdzamy z warsztatu i urywa się wał korbowy. Tak też i u lekarza , wykonuje nam EKG , nic szczególnego nie znajduje , wychodzimy z gabinetu i dostajemy rozległego zawału. Znajomość naszego osobistego DNA pozwoli profilaktycznie , przed wystąpieniem objawów, przystąpić do leczenia. Niektórzy upatrują w tym mozliwość wydłużenia naszego zycia, przypuszczają bowiem że istnieją "geny starości" kontrolujące proces starzenia , wpływając na ich funkcjonowanie można by spowodować aby starzenie stało się procesem odwracalnym.
Wszystko jeszcze przed nami.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 12:13, 10 Lut 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 8:27, 10 Lut 2007    Temat postu:

Jak z pojedyńczej komórki mógł wytworzyć się organizm złożony, tego nauka nie wyjaśnia. Nie ma jednej głównej czy wyróżnionej teorii, ktora by wytyczała ewolucyjną drogę zmian. Chociaż zdarzają się odkrycia i przesłanki sugerujące cokolwiek.
Więc zastanawiając się jak mogło dojść od pojedyńczej komórki na przykład do jamochłonu - stułbi ( [link widoczny dla zalogowanych] ),

wymyśliłem następującą teorię.

Nie doszło do tego wskutek współżycia dwu bakterii (komórek), gdzie jedna pełniła funkcję pomocniczą ( na przykład pływania po powierzchni, przytwierdzenia do podłoża (pokarmu) ), a druga za to karmiła. Mimo współpracy dziś zwanej pasożytnictwem lub symbiozą w takim pojmowaniu powstawania złożonego życia nie widzę.
Więc pozostały zmiany mutacyjne, zmiany genowe (zmiany w genach). Ale to nie jest takie proste. Ponieważ zmiany mutacyjne, przynajmniej w jednej nici DNA prowadziłyby do powstawania komórek, które mogłyby tracić jedną z funkcji żywotności i to byłby ich koniec. Inne zmiany mutacyjne powodowałyby powstawania innego rodzaju organizmów, ale jednokomórkowych, czyli innych gatunków bakterii. Więc do powstania organizmów wielokomórkowych, moim zdaniem, prowadziłyby te zmiany mutacyjne, które uzależniały "mutanta" od komórki macierzystej. Mutant został jednak przyklejony do komórki macierzystej i.... pomagał jej w dalszym rozwoju, stwarzał lepsze warunki rozwoju komórki macierzystej, a więc większe szanse przetrwania, czyli większe szanse ewolucyjne. Jest też w tym druga rzecz. Komórka pierwotna zakodowała sobie zmianę ewolucujną tworzenia komórek współorganizmu i poprzez pączkowanie je powielała. Mutanty też musiały posiadać zdolność pączkowania i powielania się. Inaczej nie byłoby możliwe zwiększanie populacji nowego organizmu, jeżeli to robiłaby jedna i tylko jedna komórka. Ale zaszło też coś innego wraz ze zmianą mutacyjną. Komórki wykazały współpracę. To znaczy, że jakakolwiek zmiana stanu rozwojowego w jednej komórce zaczęła wpływać na zmianę drugeij komórki i dalej, zaczęła wpływać na całą plechę. Więc jednak plecha była pierwszym składem jednakowych genetycznie komórek współpracujących ze sobą. Współpraca w nich zakodowała się poprzez mutanctwo!
Więc jak doszło do powstania stułbi. Plecha obrała swoją wielkość, ponieważ środowisko to determinuje. Za mała była na przykład niszczona, a za duża była ograniczona, mniej mobilna i z tego powodu mniej rozwojowa. Poprzez miliony prób, zmian genetycznych (mutacyjnych) pewna struktura rozwijała się najszybciej, zaczęła dominować, a więc wytyczała kierunek rozwoju. I tak stułbia znalazła swoją wielkość, genetycznie zakodowała, które komórki co mają robić i poprzez miliony lat udało jej się przetrwać do dzisiaj. Jednak inne jej (nie mówię, że akurat musiała to być stułbia lub tylko stułbia) formy poszły dalej dając "życie" na Ziemi w dzisiejszej formie. Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 8:29, 12 Lut 2007    Temat postu:

W poprzenim odcinku doszedłem, że zmiana genetyczna mogła spowodować wspózależność komórek między sobą.
Jest taki przykład. W jaskini zamkniętej od tysięcy lat panowała atmostera siarczana. Organizmy pobierające tlen z powietrza nie mogły tam żyć. Ale nad przepływającą przez jaskinię zasiarczoną wodą powstała plecha, którym atmosfera siarczana nie przeszkadzała. Mało tego. Nad tą plechą rozwinęła się druga plecha żywiąca się już tlenem wydzielanym z pierwszej plechy. Zakładając, że jaskinia została zamknięta jak już istniały i tam trafiły komórki wytwarzające "współpracę", nawet metodą prób i błędów niektóre w jaskini się zmieniły umożliwiając utrzymanie się tam życia. Umożliwiając symbiozę.

Już w przypadku jamochłonów, stułbi czy meduzy ( [link widoczny dla zalogowanych] )
, następuje zróznicowanie komórek. Powstaje płaszcz zewnętrzny i wewnętrzmy. Potrafią się kurczyć, napędzać pierwotniaki do otworu gębowego, wytwarzają odnogi, dziś wytwarzają nawet parzydełka. Niby ten sam kod genetyczny w każdej komórce, ale komórki się róznicują. W dodatku różnicują się, przybierają odpowiedni skład chemiczny i kształt w zależności od ich miejsca w ciele. Funkcja pączkowania zatraca własnośc rozrodczą i przybiera formę budulcową organizmu. Natomiast rozrodczość poprzez fizyczne rozrywanie ciał ewoluowała do formy wydzielania z siebie, pewnej swej części jako nowego organizmu. Ponadto organizm, bo już tak można to rozważać ma zakodowane ( w każdej komórce), kiedy ma to nastąpić. Powiedzmy, że to następuje po pewnym czasie lub po pewnej wielkości "zwierzęcia".

Organizm na przykład kręgowców jest już bardzo złożony. Ma tyle organów pomocniczych, że początkowo układ nerwowy, który pojawiając się przejął funkcje koordynujące ciała (już dżdżownica ma jego zalążki) uzyskał "świadomość" swego istnienia. Już organizm nie musiał czerpać całego "zachowania się" jedynie z kodu genetycznego, ale może nauczyć się zachowywać w pewnych warunkach! Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 8:44, 18 Lut 2007    Temat postu:

Pomijając krętą drogę powstania organizmów złożonych, warto zastanowić się nad rozwojem takiego organizmu.
U organizmów dwupłciowych powstają po... jej rozwoju do pewnego stadium komórki jajowe. Są to komórki niepełne, bo chromosomy są jedno"niciowe" i połączenie się dwu komórek powoduje, że komórka jajowa zaczyna się rozwijać. Zastanawiające jest, że taka komórka jest wyrózniona w ten sposób, że jedynie ona może wytwarzać nowy organizm. W ewolucji doszło nawet do tego, że sam nowy organizm nie może powstać bez pomocy organizmu macierzystego. Nie tylko w przypadku człowieka, rozwój nowego organizmu nawet po jego urodzeniu, sam sobie jeszcze nie da rady i potrzebna jest pomoc rodzicielska.
Z komórki jajowej najpierw postają nowe komórki poprzez podział pierwotnej i kolejnych komórek. Ale po pewnej ich ilości komórki zaczynają się róznicować. Czyli kod w każdej ten sam, ale komórki różnicują się do komórek organów, które mają wytworzyć. Już po kilku dniach czy tygodniach z jednej komórki powstaje "twór" przypominający prawidłowy organizm. Skąd komórki to wiedzą, co mają robić i w jakich stadiach się różnicować?

Pierwsze porównanie jak cały organizm działa, przychodzi mi do działania komputera. Wprawdzie komputer jest zbudowany ze stałej materii i ma jeden nośnik "nerwowy" - prąd, to w nim istnieje, chociaż sztywne, porozumienie pomiędzy jego częściami i urządzeniami peryferyjnymi. Czyli kod genetyczny porównywalny jest ze sposobem budowy urządzeń komputerowych, a dyski, w tym pamięć RAM odpowiadałaby zapisowi (kodów postępowania i danych) postępowania w poszczególnych przypadkach.
W organiźmie żywym każdy organ ma kod i bez względu czy organizm ma układ nerwowy, czy nie ma, organizm wie, jakie komórki i w jakim miejscu mają powstawać. W przypadku człowieka układ limfatyczny, krwionośny, nerwowy jedynie wspomagają cały organizm, pomagają mu i to w taki istotny sposób, że bez nich człowiek nie mógłby już istnieć, nawet powstać! Czyli nie układy organizmu odpowiadają za "łączność" międzykomórkową.
Więc problem polega i to w całej przyrodzie, na tym, co łączy pojedyńcze komórki, jak one ze sobą "rozmawiają", "współpracują", jak czerpią wiadomości z kodu genetycznego jako takiego (całego ciała) czy własnego, jak kod genetyczny oddziaływuje na cały organizm, rozróżnia jego stadia rozwoju, itd. I w końcu co jest nośnikiem tych informacji? Gdzie jest i jak wygląda kod postępowania (program)? 2 man down
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 18:42, 19 Lut 2007    Temat postu:

Panesz, zachęciłeś nas do powtórki z biologii..
I nie tylko do powtórki, mioja wiedza była zbyt powierzchowna, nie zgłębialiśmy kiedyś przyczyn, zależności, ograniczaliśmy się do przyjecia informacji o istniejącym stanie rzeczy.
Dziękujemy!

Jaga
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Twoje Miejsce Na Ziemi i we Wszechświecie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 9, 10, 11  Następny
Strona 1 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin