POLITYKA 2o

Ekor

Sytuacja jeszcze bardziej się komplikuje. Siły rządowe przejmują kontrolę nad kolejnymi terenami opanowanymi przez rebeliantów. Oczywiście w miarę sukcesów sił rządowych media państw zachodnich w coraz większym stopniu będą serwować społeczności światowej informację o zbrodniach dokonywanych w Syrii na ludności cywilnej. Cel jest jeden zdążyć z interwencją państw NATO przed zwycięstwem sił rządowych . O to przecież chodzi. Masowych zbrodni na ludności cywilnej strony walczące dokonywały już od początku rebelii. Ale póki rebelianci szli do przodu i mieli szanse zwycięstwa "zachód " dosyć umiarkowanie protestował przeciw wojnie w Syrii licząc się z przejęciem kontroli nad Syrią. A tym samym pozbawieniem Rosjan baz w rejonie morza Śródziemnego. Sytuacja rozwinęła się inaczej niż zakładany scenariusz. Do tego takie kunktatorskie działania doprowadziły do ścisłej współpracy Asada z Iranem i co gorsze wzmocnienie Hezbollahu.Bojownicy Hezbollahu włączyli się w aktywną pomoc w walkach z rebeliantami. Po ewentualnym zwycięstwie rząd syryjski będzie "spłacał " Hezbollahowi udzieloną pomoc militarną .A to już w większym stopniu komplikować będzie sytuację Izraela . O tym że tak sytuacja może się potoczyć "planiści zachodni " winni być tego świadomi. Dziś otwarta interwencja na wzór libijski jest raczej trudna do realizacji, chociaż planowane są ćwiczenia wojskowe USA w tamtym rejonie.A po ćwiczeniach amerykanie mają zostawić w Libanie kilka baterii rakiet Patriot i trochę samolotów , to tak na wszelki wypadek. Jeżeli tak będzie , to ta nieprawdziwa wcześniejsza informacja o dostarczeniu Syrii zestawu S-300, stanie się FAKTEM . Jeżeli nie interwencja zbrojna , to pozostaje Amerykanom "iść do Rosjan" i próbować dogadać się jak wspólnie zapewnić bezpieczeństwo Izraelowi.
Do tego należy dorzucić kłopoty wewnętrzne rządu w Turcji. Turcji która aktywnie wspierała rebeliantów. Ale czy to przełoży się na rozwój sytuacji w Syrii? Trudno dziś orzec.

egoista99

Riposta Rosji była błyskawiczna..Rosja pomogła wojsku Baszara el-Asada odzyskać kontrolę nad przejściem granicznym Al-Kunajtira na Wzgórzach Golan ( czytaj odcinając rebeliantów od pomocy amerykańskiej z Izraela )
A jednocześnie wystąpiła z inicjatywą zastąpienia wojsk austriackich ..
To oznacza kontrolę Rosji nad tym terenem zabespieczając Asadowi tyły...

Ekor

Trwa wyczekiwanie na dalszy rozwój wydarzeń . Baszar -el-Asad ostrzega kraje zachodnie przed uzbrajaniem rebeliantów. Rosja oświadcza o tym że nie pozwoli na ustanowienie stref zakazu lotów nad Syrią. Co daje ustanowienie takich stref wiemy wszyscy z walk w Libii. Ostrzeżenie Asada zapewne jest przestrogą dla zachodu w tym że broń przekazana rebeliantom zostanie , lub może być użyta w aktach terroru . Czyli broń darowana zostanie skierowana przeciw tym którzy ja przekazali rebeliantom. Tą lekcję przerabialiśmy również w Libii. Co do stref zakazu lotów ostrzeżenie jest na tyle groźne co enigmatyczne. Może być to szybkie dozbrojenie armii syryjskiej w obiecane zestawy rakietowe np.S-300, jak również działania na linii dyplomatycznej. Jedno nie wyklucza drugiego. Może więcej światła w temacie dadzą rozmowy przywódców grupy G-8. Tam niewątpliwie temat wojny domowej w Syrii będzie omawiany.

Ekor

Armia w Egipcie daje 48 godz. politykom na rozwiązanie konfliktu władzy ze społeczeństwem. Kto władza ? a kto społeczeństwo? A właściwie kto za tym stoi i komu to służy . Dowódca armii ..człowiek Prezydenta, władza ...Bractwo Muzułmańskie. Opozycja......??? . Zbyt wiele tu spraw niezbyt jasnych.

Ekor

Egipt obok Syrii staje się kolejnym ogniskiem zapalnym na bliskim wschodzie. Dalsze wydarzenia w Egipcie pokażą jak silną pozycję ma Bractwo Muzułmańskie. Będzie to miało rezonans także w innych sąsiednich krajach gdzie Bractwo Muzułmańskie jest obecne w życiu tych narodów. Do tego należy dodać jeszcze to jak ew. porażka zwolenników Bractwa Muzułmańskiego w Egipcie wpłynie na Hamas który utrzymuje ścisłe związki z Bractwem. Czyli wszystko ze wszystkim się wiąże...szczególnie na bliskim wschodzie. Gdzieś w cieniu (na razie ) stoi główny gracz ...Izrael ,oczywiście ze swoim patronem jakim jest USA.

Ekor

Cisza przed burzą (Asada), czy też impas w wojnie domowej w Syrii. Ostatnie doniesienia o wewnętrznych walkach w tzw."Wolnej Armii Syrii" postawiły państwa zachodnie przed dylematem. Jeżeli pomagać rebeliantom to w jakim stopniu i komu, okazuje się bowiem że islamiści zdobywają przewagę wśród rebeliantów. Do tego jeszcze ten Egipt..., co z tego wyniknie?

Ekor

Jak daleko sięgać będzie determinacja Izraela? Czy i kiedy Rosjanie dostarczą Syrii zestawy rakietowe S-300? A właściwie kto , kiedy, komu i za co? Nikt zapewne nie wątpi że konflikt syryjski jest doskonałym polem dla drugiego frontu walki.Na tym froncie nie strzela się, ale załatwia własne interesy mocarstw.

[link widoczny dla zalogowanych]

Ekor

Nurtuje mnie kwestia czy "porażka " Bractwa Muzułmańskiego w Egipcie poprzez usunięcie Prezydenta Mohammeda Mursiego jest rzeczywiście porażką ? Obawiam się że w Egipcie być może na krótki okres czasu Bractwo Muzułmańskie zostanie odsunięte od rządów , ale reperkusje tego będą takie , że w innych krajach na bliskim wschodzie Bractwo wzrośnie w siłę poparcia społecznego. A to może mieć znaczący wpływ na ogólną sytuacje krajów w tamtym regionie.

Ekor

Sytuacja jednak wymyka się spod kontroli. Ta cała arabska wiosna tak popierana przez świat zachodni stała się de facto furtką do dalszej islamizacji tego regionu. To co dzieje się w Egipcie będzie mieć szerokie reperkusje. Zwycięstwo tylko jednej ze stron będzie porażką nie tylko Egiptu. Rzecz w tym aby skłonić Bractwo Muzułmańskie do rozmów. Wojskowi i islamiści spod znaku Bractwa muszą wzajemnie pójść na ustępstwa. Jestem przekonany w tym że bez ruszenia "nienaruszalnych" nic dobrego na bliskim wschodzie nie wydarzy się. Przecież USA ma możliwości postawienia warunków do odcięcia pomocy materialnej dla Bractwa Muzułmańskiego. Bez pomocy z kiesy szejków Bracia Muzułmanie szybko staną się mało atrakcyjni. Nie będzie pomocy na różne cele najczęściej o charakterze charytatywnym . Ale to naruszyłoby interesy USA w tamtym regionie. Bez wielkiego problemu można by ustabilizować sytuacje na bliskim wschodzie gdyby i USA i Rosja wspólnie podjęli takie działania ograniczając własne aspiracje i "apetyty". Inaczej stan zapalny i lokalne wojny długo jeszcze będą obecne na bliskim wschodzie. Ropa na bliskim wschodzie patrząc w skali historycznej to raczej dopust boży niż szczęście.

Ekor

Syria wraca na światowe media. Zastanawiające jest czy atak chemiczny to fakt, czy instrument propagandowy? Komu zależałoby na użyciu broni chemicznej w obliczu zagrożenia akcją zbrojną z zewnątrz? Asad? raczej żadnej korzyści z użycia broni chemicznej, rząd syryjski jest świadom tego że wisi groźba wkroczenia wojsk NATO , Rosja mająca wiele do powiedzenia w działaniu rządu syryjskiego też nie powinna być zainteresowana eskalacją napięcia i zagrożeniem zewnętrznej interwencji.Sytuacja militarna rządu syryjskiego też nie jest tak trudna aby sięgać z desperacją po broń chemiczną.
Bardziej realnym według mnie jest działanie rebeliantów, lub jednej z organizacji zaliczanych do tzw. powstańców. Nie jest tajemnicą że i w ich posiadaniu są bojowe środki chemiczne. Mogli je użyć w ograniczonej skali , ale tak to nagłośnić aby świat się dowiedział , oczywiście oskarżając rząd syryjski o użycie B.M.R. Takie postępowanie jest wielce uzasadnione. Należy zwrócić uwagę że wojna domowa lub inaczej zamieszki zbrojne w Egipcie przesłaniają dziś to co dzieje się w Syrii. A czas i okoliczności być może nie działają na rzecz rebeliantów. Dlatego zainteresowani są interwencją z zewnątrz.Może być jeszcze to drugie dno starć zbrojnych Bractwa Muzułmańskiego z rządem wojskowych w Egipcie. Próba sprowokowania interwencji zewnętrznej w Syrii może być pewnego rodzaju instrumentem walk w Egipcie.Kto za tym stoi?

Ekor

Pętla wokół Syrii zaciska się. USA dążą do jawnej agresji , zaś Anglia i szczególnie Francja "przebierają nogami" aby do tej konkwisty się włączyć . O co tu chodzi? Zapewne najmniej o Syryjczyków ofiary wojny domowej , w tym przypadku ofiary ataku chemicznego. Kto tego dokonał? , (o ile faktycznie ten fakt miał miejsce ) tego jeszcze komisja ONZ nie ustaliła, ale USA już wie. Coś to parcie do zmiany rządu w Syrii wydaje się podejrzane . Przypuszczam że Amerykanom chodzi o uderzenie pośrednio w Iran. Iran sojusznik Asada. A więc każdy pretekst jest dobry. Oczywiście w grę wchodzi również zablokowanie Rosjanom dostępu do morza Śródziemnego. Na dziś jedynie Syria Asada udostępniła flocie rosyjskiej bazy na terenie swoich portów. Scenariusz zapewne będzie taki..Amerykanie za pomocą rakiet skrzydlatych uderzą w newralgiczne punkty administracji i armii syryjskiej, Turcja dozbroi rebeliantów. Anglia i Francja włączą się w zamknięcie przestrzeni powietrznej nad Syrią .Tym samym legalny rzad syryjski i armia muszą "upaść.". Pytanie ..co Rosja i Chiny, zgodzą się na powtórkę z Libii?
Sytuacja może się jeszcze bardziej skomplikować..poczekajmy do przyszłego tygodnia.Kuriozalnym i wielce symptomatycznym jest oświadczenie premiera Izraela. Otóż Benek zapowiedział ..że gdyby Syria podjęła jakiekolwiek działania militarne przeciw Izraelowi to Izrael gotów jest do natychmiastowej riposty.Asad nie ma w tej chwili nic do roboty jak tylko prowadzić agresję na zewnątrz kraju. "Grubymi nićmi to wszystko szyte."

P.S. Ciekawa byłaby sytuacja ...hipotetycznie zakładając Rosjanie uzbrajają armię syryjską w zestawy rakiet S-300 , być może nawet S-400 i mamy pojedynek w przestrzeni powietrznej między rakietami UGM-109 Tomahawk SLCM a PZR S-300 lub S-400.Może to też być jedną z przyczyn.

Ekor

Obama "spuścił z tonu" jeżeli chodzi o atak na Syrię. Wierny druh Cameron nie dostał od Izby Gmin błogosławieństwa na krucjatę przeciw Asadowi. Ani Niemcy , ani Włosi czy też inne państwa NATO nie pałają ku temu aby wplątać się w kolejną amerykańska wojnę na bliskim wschodzie. Oczywiście Turcja jest za, i to bardzo, ale to są własne interesy Turcji w tamtym regionie. Zastanawiam się co faktycznie leży u podstaw takiej wielkiej chęci uderzenia w Asada, a taką przejawiają Amerykanie? Samo użycie broni chemicznej traktowane jako niebezpieczny precedens, to jeszcze za mało. Ilość ofiar takiego ataku?....też w to nie wierzę. W Ruandzie ginęło setki tysięcy Tutsi i Amerykanie palcem w bucie nie kiwnęli.Należy postawić sobie pytanie;
1. Kto miał cel w użyciu broni chemicznej przeciw cywilom? Cywilom ..ponieważ 1/3 ofiar to dzieci, co do pozostałych media podają że są to cywile. Na przekazach filmowych nie widać też wśród ofiar brodatych bojowników. Kwestia druga atak został przeprowadzony w bliskiej odległości od Damaszku, gdyby armia syryjska użyła broni chemicznej to niewielka odległość , tym samym dobre rozpoznanie celu wykluczyłoby zabicie tak dużej ilości dzieci. To Asadowi mówiąc brutalnie nie opłacałoby się. Wydaje mi się że cała ta tragedia była celowo zaaranżowana . Bardziej prawdopodobne że ta aranżacja była ze strony rebeliantów. Pisałem wcześniej o wydarzeniach w Egipcie które przesłaniały wojnę w Syrii, być może ten atak chemiczny miał na powrót wyciągnąć Syrię i to co się tam dzieje na scenę polityczną świata. Aby tak do końca wyjaśnić sprawę i nadać temu wydarzeniu należną rangę , potrzebny jest czas i spokój dla przeprowadzenia dokładnego śledztwa.
2. Pytanie ...jaki cel mają osiągnąć Amerykanie bombardując wybrane obiekty w Syrii?
Jeżeli osłabią Asada, tym samym wzmocnią rebeliantów, ze skutkiem wiadomym. Działanie bez mandatu RB ONZ będzie rodzić poważne implikacje na przyszłość. Kolejna sprawa ..w toku uderzeń rakietowych na obiekty wojskowe mogą dostać się w drugie ręce składy broni , chemicznej także ..i co wtedy. Po drugie takie uderzenia rakietami mogą spowodować że śledztwo w sprawie użycia broni chemicznej z 21.08 będzie niemożliwym do przeprowadzenia. Mówiąc umownie "tło " tych wydarzeń zostanie "zamazane" przez bombardowania amerykańskie. A wtedy będzie bardzo trudno w sposób niepodważalny powiedzieć kto użył broni chemicznej. Czyli znajdziemy się na pozycji wyjściowej bez szans na dociekanie prawdy.

Ekor

Obama wplątał się w niezłą kabałę. Każdy dzień zwłoki w realizacji wypowiedzianych gróźb wobec Syrii komplikuje sytuację Amerykanów. Może to brutalne...ale prawda jest taka gdyby tydzień temu Amerykanie uderzyli punktowo w Syrię , dziś mogliby grać rolę jedynego sprawiedliwego, lub przepraszać. Każda decyzja jest lepsza niż brak decyzji. Nie oznacza to że popieram agresję ze strony USA.Wręcz przeciwnie, naiwnym jest tłumaczenie Obamy że musi wymierzyć sprawiedliwość z uwagi na użycie broni chemicznej przez Asada. Kto użył broni chemicznej do końca jeszcze nie wiadomo. Po to ONZ wysyła specjalistów aby zbadali sytuację tam na miejscu w Syrii. Grożąc użyciem broni przed raportem komisji ONZ USA dezawuują rolę ONZ w rozstrzyganiu kwestii zapalnych na arenie międzynarodowej. A później jest narzekanie że ONZ jest tylko fasadą. Po drugie użycie broni chemicznej jest zbyt poważną i groźną sprawą aby "załatwić" ją kilkoma Tomahawkami.Takie podejście może spowodować że broń chemiczna może stać się bronią odwetową. A to już będzie bardzo groźne. Jeżeli do tego dodamy reakcję Rosji ...na morzu Śródziemnym zaczyna robić się ciasno od okrętów wojennych. Jednym wyjściem jest uspokojenie sytuacji wobec Syrii. Doprowadzić do zablokowania , lub znacznego ograniczenia dostaw broni dla obu stron, oraz poskromić "zapędy" Turcji . Uznając legalny rząd syryjski należy dążyć do zawieszenia broni wprowadzając skuteczną jego kontrolę przez ONZ. Innego wyjścia nie widzę z tego bałaganu który powstał w regionie po" naiwnej"? próbie wprowadzenia demokracji.
Temu zadaniu powinna sprostać społeczność międzynarodowa. Jeżeli Syria "padnie" powstanie taki galimatias , wręcz węzeł gordyjski i znowu będzie rzeź ,alawici, sunnici , szyici Al-Kaida, Hezbollah , Bractwo Muzułmańskie , istny kocioł. Do tego interesy Izraela, Iranu i Turcji, oraz globalistów USA i Rosji.Sprawa jest poważna.

sziman

Otóż ja podobnie jak Ekor absolutnie nie wierzę w "chemicznego Asada" - większy interes w użyciu BMR mieli "powstańcy". Interwencja USA pogłębi chaos w Syrii no i znacząco osłabi potencjał jej sił zbrojnych - to może służyć tylko i wyłącznie jednemu państwu tamtego regionu. No ale w jednym się nie zgodzę - według mnie to Turcja właśnie może być lekarstwem dla Syrii - ja na miejscu RB ONZ dałbym mandat do interwencji Turcji.

sziman

Zresztą Turcja miała na tę interwencję ochotę od dawna ale wewnętrzne problemy Erdogana (ja osobiście nie wierzę w przypadki i pewien jestem , że nie o drzewa na jakimś placu tam szło a grubą kasę inspiratorów i to bynajmniej nie Turków) kazały jej nieco spuścić z tonu. Przy bardzo prawdopodobnej interwencji USA trudno ocenić jak zachowa się Turcja, bo o ile osłabienie i chaos w Syrii to woda na młyn dla Żydów, to dla Turków wręcz przeciwnie.