Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

RAPORT MACIEREWICZA CZYLI...WIELKA KLAPA :):)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 20:16, 16 Lut 2007    Temat postu: RAPORT MACIEREWICZA CZYLI...WIELKA KLAPA :):)

I....szkoda wiecej słów dla tych ...mitomanów resigne W mur Cisza
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 20:46, 16 Lut 2007    Temat postu:

NO CO TY GRUBYYY ? CZYTAC NIE POTRAFISZ ???? OPUSC TE OKULARY Z TEGO LYSEGO LBA I ZACZNIJ CZYTAC !
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 20:47, 16 Lut 2007    Temat postu:

Raport: byli prezydenci ponoszą szczególną odpowiedzialność!

Prezydenci Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski, kolejni szefowie MON (bez Jana Parysa) i kolejni szefowie WSI (bez Tadeusza Rusaka) ponoszą "szczególną odpowiedzialność" za nieprawidłowości w WSI - stwierdza ujawniony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego raport z weryfikacji WSI.
Dokument ma 374 strony. Podzielono go na 12 rozdziałów plus zakończenie. Zawiera 12 doniesień do prokuratury. Sam tekst liczy 163 strony, reszta to załączniki i aneksy. Jeden z nich to spis 64 nazwisk agentów i oficerów WSI, którzy według raportu, swoją działalnością wykroczyli poza sprawy dotyczące obronności i bezpieczeństwa kraju.

"Szczególną odpowiedzialnością" autor raportu Antoni Macierewicz obciąża: Lecha Wałęsę i Aleksandra Kwaśniewskiego, b. szefa Sztabu Generalnego WP gen. Tadeusza Wileckiego, b. ministrów: Piotra Kołodziejczyka, Janusza Onyszkiewicza, Zbigniewa Okońskiego, Stanisława Dobrzańskiego, Bronisława Komorowskiego, Jerzego Szmajdzińskiego oraz b. szefów WSI: Czesława Wawrzyniaka, Bolesława Izydorczyka, Konstantego Malejczyka, Kazimierza Głowackiego, Marka Dukaczewskiego. Wśród ministrów nie wymieniono Jana Parysa (szefa MON w rządzie Jana Olszewskiego), ani p.o. szefów resortu: Jerzego Milewskiego i Romualda Szeremietiewa. Nie wymieniono też b. szefa WSI gen. Tadeusza Rusaka za rządów AWS. Do prokuratury Macierewicz skierował już kilkanaście zawiadomień o przestępstwach związanych z WSI. Dotyczą one m.in. "Penetracji rosyjskiej" WSI, handlu bronią, wprowadzenia w błąd polskich organów państwowych, nielegalnej inwigilacji partii politycznych, sprawy przetargu na (KTO) kołowy transporter opancerzony.

Do 2001 r. WSI aktywnie penetrowały środowiska polityczne, głównie polityków prawicy z Porozumienia Centrum, Ruchu dla Rzeczpospolitej, Ruchu III Rzeczpospolitej i Polskiej Partiii Niepodległościowej. Czytamy też, że były działania operacyjne nakierowane na Jarosława i Lecha Kaczyńskich. "Celem tych działań było rozbicie PC, uwikłanie jego przywódców i dezintegracja tej partii" - napisano.

Raport mówi, że WSI wiedziały o nielegalnych działaniach mafii paliwowej w Polsce i tolerowały ich prowadzenie, a jej żołnierze współtworzyli główne ogniwa mafii. Według tego dokumentu, WSI "ochraniała przestępcze działania rosyjskich służb i mafii mających na celu niszczenie i przejęcie polskiego sektora energetycznego".

Jeszcze na początku 2006 r. służbę w WSI pełniło 38 oficerów - absolwentów sowieckich kursów specjalnych; dopiero wtedy rozpoczęto sprawdzać billingi ich rozmów telefonicznych w ramach operacji "Gwiazda" - stwierdza raport. Operacja miała być "jedyną próbą zmierzenia się WSI z kwestią infiltracji przez służby rosyjskie polskich służb specjalnych po roku 1989". "Procedura +Gwiazda+ nie przyniosła wymiernych efektów" - stwierdza raport.

WSI wykorzystywały do tworzenia swych struktur negatywnie zweryfikowany aparat komunistycznej Służby Bezpieczeństwa - czytamy w raporcie. W związku z tym, komisja weryfikacyjna skierowała doniesienie do prokuratury. Jako przykład raport podaje utworzenie w Bielsku-Białej w połowie lat 90. tajnej siatki terenowej. Miała się ona składać się z trzech b. funkcjonariuszy SB, którzy mieli powtórnie pozyskać agentów SB w interesujących WSI środowiskach w kraju i za granicą - mogło chodzić o dojście do szefów Art-B i środowisk przemytniczych oraz narkotykowych.

Według raportu, WSI usiłowały też zebrać materiały na prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Komisja weryfikacyjna pisze, że natrafiła na dokumenty omawiające rzekome przyjęcie czeku na milion dolarów dla Fundacji Jolanty Kwaśniewskiej. Autor raportu zastrzega, że ta informacja "ma charakter tzw. informacji ze słuchu i trudno jej przypisać istotne znaczenie dowodowe".

- Działania WSI wobec prezydenta Kwaśniewskiego wynikały z zaangażowania niektórych oficerów WSI w rywalizację firm zagranicznych na polskim rynku alkoholowym - czytamy. jeden z nich, ppłk M. Tryliński miał wspierać interesy francuskiej firmy EURO-AGRO, jako brat współwłaściciela tej firmy) - podkreśla autor raportu.

Tryliński miał się dowiedzieć od swoich wspólników, z którymi prowadzi interesy w USA, że pewien amerykański biznesmen G. Philips z firmy Philips Millenium Beverage spotkał się już raz z prezydentem Kwaśniewskim podczas jego pobytu na igrzyskach olimpijskich w Atlancie. - Tryliński twierdzi również, że podczas tego spotkania żona Prezydenta miała otrzymać czek na 1 milion USD na prowadzoną przez siebie działalność charytatywną - czytamy w przypisach do raportu.

Konkurentem firmy francuskiej była amerykańska firma Philips Millenium Beverage, należąca do G. Philipsa, której reprezentant był powiązany z UOP. Według raportu, w 1996 r. amerykańska firma przejęła dystrybucję wyrobów żyrardowskiego Polmosu na światowym rynku alkoholowym i z tego tytułu "mogła czerpać ogromne zyski". - W naturalny sposób doszło do konfliktu między WSI a UOP" na kanwie wspierania rywalizujących o przejęcie Polmosu firm: EURO- AGRO i Philips Millenium Beverage. Konflikt interesów UOP i WSI został przez przedstawicieli polskich mediów nazwany "wojną alkoholową" - głosi dokument.

- Działania WSI wobec prezydenta Kwaśniewskiego wynikały z zaangażowania niektórych oficerów WSI w rywalizację firm zagranicznych na polskim rynku alkoholowym. Ppłk M. Tryliński wspierał interesy francuskiej firmy EURO-AGRO (był bratem współwłaściciela tej firmy), która usiłowała przejąć zyski z produkcji i sprzedaży wyrobów Zakładów Polmos w Żyrardowie. Konkurentem firmy francuskiej była amerykańska firma Philips Millenium Beverage, należąca do G. Philipsa, której reprezentant był powiązany z UOP - czytamy w raporcie.

Według raportu, w 1996 r. amerykańska firma przejęła dystrybucję wyrobów żyrardowskiego Polmosu na światowym rynku alkoholowym i z tego tytułu "mogła czerpać ogromne zyski". "W naturalny sposób doszło do konfliktu między WSI a UOP" na kanwie wspierania rywalizujących o przejęcie Polmosu firm: EURO-AGRO i Philips Millenium Beverage. - Konflikt interesów UOP i WSI został przez przedstawicieli polskich mediów nazwany "wojną alkoholową" - głosi dokument. Nie wyjaśnia jednak, jaki konkretnie jest związek między tymi sprawami a działaniami wobec prezydenta.

Aneksami są m.in. raporty z działalności komisji badających peerelowską Wojskową Służbę Wewnętrzną, peerelowskie operacyjne instrukcje wywiadowcze, a także spis "współpracujących niejawnie z żołnierzami WSI w zakresie działań wykraczających poza sprawy obronności państwa i bezpieczeństwa Sił Zbrojnych RP oraz drugoliniowych oficerów WSI - 64 nazwiska - ich działalność miała wykraczać poza sprawy obronności i bezpieczeństwa. Głównie są to dyplomaci i dziennikarze.

Wymieniono m.in. Andrzeja Bilika (dziennikarz z PRL, b. ambasadora w Algierii); Grzegorza Hołdanowicza (dziennikarza wojskowego); Andrzeja Kińskiego (dziennikarza wojskowego); Jarosława Kociszewskiego (korespondenta prasy, radia i TV z Izraela), Edwarda Mikołajczyka (b. dziennikarz z PRL); Andrzeja Nierychłę (dziennikarza); Jerzego Marka Nowakowskiego (b. zastępca redaktora naczelnego "Wprost", b. doradca premiera Jerzego Buzka ds. międzynarodowych); Sławomira Prządę (b. szef Teleexpressu); Milana Suboticia (b. dziennikarz TVP, b. dyrektor programowy TVN); Jarosława Szczepańskiego (b. rzecznik TVP); Jerzego Tepli (berliński korespondent "Polsatu"); Grzegorza Woźniaka (peerelowski dziennikarz TVP). Są też Maciej Górski (b. ambasador w Rzymie, b. wiceprezes PAI); Marek Jędrys (aktualny ambasador w Wiedniu); Jan Litwiński (b. prezesa LOT); Piotr Nurowski (Prezes PKOl, b. dyplomata); Tadeusz Pawlak (b. ambasador w Mińsku); Ireneusz Sekuła (zmarły w 2000 r. b. poseł SLD i prezes GUC); Jakub Wolski (dyplomata);

Nowakowski zaprzeczył, by jako konsultant WSI w 2002 r. pod pseud. Falkowski informował m.in. o swym zaangażowaniu w SKL i PiS oraz spotkaniach PO i PiS przed wyborami samorządowymi. Nowakowski przyznał, że był konsultantem wojskowych służb w latach 90., ale tylko w sprawach polityki zagranicznej. Nowakowski zastanawia się nad wytoczeniem procesu w tej sprawie.

Także Szczepański zaprzeczył, by kiedykolwiek współpracował z WSI. Według niego, informacje na ten temat zawarte w raporcie z weryfikacji WSI to "kompletna bzdura". Według raportu, Szczepański, będąc zastępcą szefa TAI, informował WSI o planach zmian personalnych na zagranicznych placówkach TVP, a po odejściu z telewizji był też gotów do infiltracji m.in. "Rzeczpospolitej" lub "Wprost", bądź też "innej związanej z jego profesją instytucji". "Jestem historykiem, dziennikarzem, a nie współpracownikiem służb specjalnych" - powiedział PAP Szczepański.

W tym aneksie nie wymieniono znanego dziennikarza i b. ambasadora w Delhi Krzysztofa Mroziewicza. W tekście raportu napisano jednak, że z akt WSI wynika, iż "korzystano z usług wielu tajnych współpracowników w środowisku mediów. Do najgłośniejszych należeli m.in. Krzysztof Mroziewicz ps. +Sengi+". Jedyne rozwinięcie tej informacji to przypis głoszący: "Teczka Personalna - Mroziewicz Krzysztof. W całości dotyczy K. Mroziewicza ps. "Sengi", dziennikarza PAP, "Polityki" oraz TVP (program "7 Dni Świat"). Zwerbowany w 1983 r. jako tajny współpracownik w Indiach. Współpracował jeszcze na przełomie 1991/92 r. Ostatnio na kontakcie płk. Mirosława Kosierkiewicza (lata 1988-1991)".

Również b. szef kolegium IPN Andrzej Grajewski, który przyznaje, że był konsultantem WSI w sprawach wschodnich zaprzeczał, by związał się z tą służbą w innym charakterze niż konsultant. Według raportu Grajewskiemu zlecano zadania związane z typowaniem kolejnych konsultantów.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 21:21, 16 Lut 2007    Temat postu:

Gabree Mr. Green

Cieszę się, że Cię z lekka ...skanalizowałem. Razz

I tak trzymać Ok! Ok! Ok!

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 22:34, 16 Lut 2007    Temat postu:

masz racje (...)! KACZORY tak trzymac ! -)))))))
doczytaj sobie jeszcze troche (...) ! -))))


"WSI handlowały z terrorystami"
WSI handlowały bronią z mafią z państw nadbałtyckich i arabskim terrorystą - głosi raport z weryfikacji WSI. Miały też one oszukać premiera Włodzimierza Cimoszewicza twierdzeniami o braku związków z tym procederem. Cała sprawa jest przedmiotem doniesienia do prokuratury.
Od jesieni 2006 r. byli szefowie WSI gen. Konstanty Malejczyk i kontradm. Kazimierz Głowacki mają już zarzuty przekroczenia uprawnień w tajnym śledztwie Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie w sprawie handlu bronią przez WSI. Według raportu, nowe okoliczności zdobyte przez komisję weryfikacyjną WSI, mogą pozwolić na rozszerzenie "podmiotowego i przedmiotowego zainteresowania prokuratury" całą sprawą.

I tak z raportu wynika, że w początku lat 90. Malejczyk i Głowacki - dawni oficerowie oddziału "Y" Zarządu II Sztabu Generalnego WP z lat PRL - za zgodą ówczesnego szefa WSI gen. Bolesława Izydorczyka, dążyli do udziału WSI w handlu bronią i kontroli nad tym rynkiem. Zyski miały być "pozabudżetowymi źródłami finansowania" dla WSI.

Według raportu, głównym oparciem miały być firmy stworzone jeszcze przez zarząd II SG lub kontrolowane przez oficerów pod przykryciem i agentów: "Cenrex", "Steo" i "Falcon". Działania te były według oficerów WSI prowadzone za zgodą MON. WSI upatrywały podstawy prawnej w dyrektywie szefa MON Janusza Onyszkiewicza z grudnia 1992 r. - Onyszkiewicz zezwalał na zasilanie funduszu operacyjnego kontrwywiadu w środki finansowe uzyskiwane w wyniku działalności operacyjnej - czytamy w raporcie. Według niego, Onyszkiewicz podjął też decyzję, by fundusz operacyjny wyjąć spod kontroli, np. NIK.

Raport podaje, że pod pozorem zadań na Łotwie, gen. Malejczyk postanowił sprzedać tam broń z Polski. Użył do tego firmy "Cenrex" (kierowanej m.in. przez oficera WSI pod przykryciem "Wirakocza" płk. Jerzego Dembowskiego) oraz "Steo" (założonej dla tajnego współpracownika Edwarda Ochnio ps. "Tytus", wcześniej już wykorzystywanego przez oddział "Y"). Transakcja miała dostarczyć WSI ok. 150-200 tys. dolarów prowizji. Według raportu zamierzenia te aprobował ówczesny szef WSI gen. Izydorczyk, a wiedział o tym szef Sztabu Generalnego WP gen. Tadeusz Wilecki (nie odnaleziono jego pisemnej zgody).

Według raportu w 1992 r. Dembowski, jako reprezentant "Cenrexu", sprzedał broń do Jemenu, który reprezentował syryjski terrorysta Monzer Al-Kassar, zamieszany w zamachy, w których zginęło ponad 400 osób. Jego nazwisko pojawiało się np. przy sprawie eksplozji samolotu nad Lockerbie. Dembowski z polecenia wywiadu wojskowego PRL prowadził z nim negocjacje co do handlu bronią, gdy w latach 1982-87 był attache handlowym w Trypolisie.

Raport ujawnia, że WSI wiedziały, iż przed 1989 r. Al Kassar był wykorzystywany przez tajne służby PRL jako pomocnik w dostawach uzbrojenia dla OWP, a po 1989 r. kontakty z nim podjął departament wywiadu UOP. Kontakt został zerwany na przełomie 1993-1994 r., gdy Al Kassar został zatrzymany w Hiszpanii w związku z procesem terrorystów, którzy dokonali zamachu na statek "Achille Lauro".

Według raportu, "mimo wszystko" ppłk Marek Słoń z WSI próbował podtrzymywać kontakty z Al Kassarem. W ramach programu modernizacji rosyjskiego systemu przeciwlotniczego NEWA w czerwcu 1997 r. agent WSI "Wolfgang Frankl" podjął - za wiedzą i zgodą WSI - rozmowy z grupą Al Kassara, która miała pozyskać z Arabii Saudyjskiej ok. 400 mln dolarów na modernizację systemu przez siły zbrojne Egiptu.

Ppłk Słoń w marcu 1999 r. proponował powiadomić o sytuacji gabinet premiera i MSZ. Propozycja nie została zaakceptowana, a zamiast tego WSI postanowiły przeprowadzić - konspirując przed polskimi władzami politycznymi - wspólne operacje z Al-Kassarem. WSI zaakceptowały udział Al Kassara w kontrakcie egipskim, a przygotowana w lipcu 1999 r. przez ppłk. Słonia instrukcja dla "Frankla" stwierdzała: "Proszę negocjować udział w transakcji wg propozycji Kashogiego (Al Kassara), bez konkretyzowania własnych powiązań, które będzie Pan faktycznie wykorzystywać". Według raportu, WSI nie zapobiegły działaniom Al Kassara w Polsce, nie ostrzegły polityków i przedsiębiorców, przeciwnie - ułatwiały prowadzenie handlu bronią podejrzanemu o kontakty terrorystyczne.

Według raportu, transakcje Dembowskiego z Al Kassarem zostały w 1992 r. sfinalizowane sprzedażą broni do Chorwacji i Somalii, objętej przez ONZ embargiem na dostawy broni. Według raportu, miało to charakter przestępczy i objęto je oskarżeniem prokuratorskim w 2000 r. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku oskarżyła m.in. Dembowskiego o to, że poświadczył nieprawdę co do miejsca przeznaczenia broni (zamiast na Łotwę broń trafiała do nieustalonego odbiorcy w Somalii).

- Niejednokrotnie skutkiem zaangażowania dwu służb (cywilnych i wojskowych) w proceder obrotu specjalnego była konkurencja polsko- polska na rynkach zagranicznych i sięganie po wsparcie ze strony rosyjskiej. Natomiast operacje handlu bronią prowadziły do wchodzenia w związki z grupami terrorystycznymi. Przykładem powiązań z terrorystami jest udział w egipskiej transakcji Al Kassara - podaje raport.

Opisano w nim, że w ramach programu modernizacji NEWY w 1997 r. "Cenzin" blokował w Egipcie negocjacje prowadzone przez "Cenrex" i dążył do przejęcia tego kontraktu. Obie firmy wciągnęły w grę konkurujące firmy i służby rosyjskie, by uzyskać kontrakt wart setki milionów dolarów.

Według raportu, w trakcie załatwiania zezwoleń na handel bronią przez "Steo" i "Cenrex" urzędnicy Ministerstwa Współpracy Gospodarczej z Zagranicą brali łapówki. Raport wymienia w tym kontekście Jana Suwińskiego z tego resortu i podkreśla, że nie pociągnięto nikogo do odpowiedzialności. Jedyną konsekwencją było odejście Dembowskiego z "Cenrexu", podjęcie przezeń pracy w "Steo" i przerzucenie ciężaru handlu bronią właśnie na tę spółkę.

W maju 1994 policja estońska przechwyciła pistolety TT, w tym 2420 sztuk z Polski. Według raportu, nie zraziło to Ochni i Dembowskiego, którzy kontynuowali współpracę z przestępcami estońskimi. Dwa lata później celnicy estońscy ujawnili kolejny przemyt broni z Polski - 1600 sztuk pistoletów TT. Dembowski i Ochnio wiedzieli, że odbiorcą miała być estońska grupa przestępcza kierowana przez Raiło Riisa i Raina Raimo -podkreśla raport. "Zakończona fiaskiem dostawa z 1996 r. położyła kres przestępczej działalności +Steo+ w zakresie obrotu bronią i amunicją" - głosi raport.

Podkreśla on, że gdy afera została w 1996 r. ujawniona, WSI świadomie wprowadziły w błąd premiera Włodzimierza Cimoszewicza, któremu za pośrednictwem UOP przekazano, iż WSI nie mają informacji o współpracy Ochni z wojskowymi służbami specjalnymi. Tymczasem w ramach operacji Ochnio, współpracownik WSI, współorganizował nielegalny handel bronią z mafią rosyjską oraz z arabskimi ugrupowaniami terrorystycznymi. Głowacki, odpowiadając zastępcy szefa UOP płk Jerzemu Nóżce, pominął fakt powiązań z WSI właściciela "Steo" (Ochnio) i jej przedstawiciela na Łotwie, a wcześniej szefa "Cenrex" - Dembowskiego.

Raport podkreśla, że o nielegalnym handlu bronią szefowie WSI nie informowali premiera i prezydenta, a zyski miały być dodatkowym źródłem finansowania, nie ujawnianym przed władzami. "Pomimo zaangażowania tylu sił i środków, wielokrotnie nie udało się uzyskać wartościowych kontraktów handlowych dających korzyść obronną krajowi" - brzmi konkluzja raportu.

Z raportu wynika też, że WSI chroniły swego współpracownika "Wolfganga Frankla" i prowadzone przezeń nielegalne operacje, nie tylko związane z handlem bronią, ale także z praniem brudnych pieniędzy wespół z włoską mafią. W tym celu WSI podjęły działania operacyjne wobec policji: 27 lutego 1995 r. do szefa oddziału 6 zarządu III departamentu WSI wpłynęło pismo od naczelnika wydziału ds. przestępczości gospodarczej KWP w Szczecinie, zawiadamiające, że wobec Wąsikowskiego planuje się czynności operacyjne, bo policja zdobyła dane wskazujące na wspólne działania ws. "Wolfganga Frankla" z T.M. z Warszawy (u którego policja założyła podsłuch), poświęcone praniu brudnych pieniędzy. Przypuszczalny był związek tej operacji z handlarzem bronią Al Kassarem. Transakcja opiewała na ok. 100 mln dolarów.

Raport ujawnia, że WSI przeszły do porządku dziennego nad informacjami policji o swoim współpracowniku, sugerując wręcz niekompetencję policji. Żadnych działań co do Wąsikowskiego nie podjęto. Osłona działań współpracownika WSI prowadziła także do namawiania do okłamywania innych organów państwowych. W lutym 2002 r. "Frankl" spotkał się z szefem delegatury UOP w Szczecinie płk Wiesławem Kowalskim (wcześniej żołnierz WSI). W związku z tą rozmową oficer WSI Marek Słoń zalecił mu udzielić UOP jedynie "ogólnie znanych i powszechnie dostępnych informacji"; nakazał też nie ujawniać swych kontaktów z WSI.

Według raportu, innym przykładem na działania WSI w handlu bronią była ich operacja "H". "Jej celem miało być wprowadzenie polskiej agentury do rosyjskiego przemysłu stoczniowego, ale w istocie było odwrotnie" rosyjskie służby wprowadziły do polskiego przemysłu stoczniowego swojego człowieka, równocześnie korumpując kierownictwo Marynarki Wojennej" - napisano.

Dodano, że w latach 2002-2003 zespół departamentu kontroli MON pod kierownictwem gen. Józefa Flisa kontrolował w Marynarce Wojennej wszystkie przetargi. Wynikiem kontroli był raport z danymi o nieprawidłowościach w przetargach. Raport utajniono, a za zgodą i aprobatą szefa MON Jerzego Szmajdzińskiego nie udostępniono go organom ścigania.

"Przy analizowaniu powyższej sprawy ujawniono informację dotyczącą przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków służbowych w związku z ochroną tajemnicy państwowej przez dowódcę Marynarki, adm. Ryszarda Łukasika" - głosi raport. Według niego, Łukasik nie respektował wydanych przez WSI odmów poświadczeń bezpieczeństwa dla dwóch podejrzanych oficerów Marynarki. Łukasik jest objęty doniesieniem do prokuratury.

Ponadto raport podaje, że z teczki pracy współpracownika WSI o kryptonimie "Z" wynika, że w 1995 r. Mohammed Al-Khafagi, wraz z Jackiem Merklem i Januszem Baranem założył firmę "Caravana". Według WSI, firma ta miała być założona za aprobatą generałów UOP Henryka Jasika i Gromosława Czempińskiego; z informacji kontrywiadu UOP dla WSI wynikało, że Al-Khafagi ma powiązania z irackimi służbami specjalnymi. Według ustaleń ppłk. Słonia z WSI, Merkel "posiadał naturalne dotarcie" do polityków Unii Wolności i niektórych urzędników kancelarii prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Kontakty te współwłaściciel firmy "Caravana" Khafagi starał się wykorzystywać do zapewnienia sobie bezpieczeństwa osobistego - podał raport.

Raport podaje, że według WSI Merkel (w dokumentach WSI nazywany "Bankierem") działał z inspiracji UOP. - Osoba Bankiera może być "kluczem" do zrozumienia określonych zjawisk gospodarczych, które występują na naszym rynku telekomunikacyjnym i zbrojeniowym. Jest osobą operacyjnie interesującą - pisały WSI o Merklu.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 22:35, 16 Lut 2007    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 22:37, 16 Lut 2007    Temat postu:

i juz na koniec w51..............(moderator)

"Komisja Weryfikacyjna skierowała do Prokuratury doniesienia o popełnieniu
przestępstwa w następujących sprawach:
- w sprawie penetracji rosyjskiej Wojskowych Służb Informacyjnych i zaniechania podjęcia
stosowanych działań zmierzających do neutralizacji zagrożenia;
- w sprawie przekroczenia uprawnień oraz przejęcia majątku państwowego w celu
nielegalnego zdobycia środków na finansowanie służb specjalnych;
- w sprawie nielegalnego handlu bronią, a także ukrywania dokumentów;
- w sprawie działania na szkodę Skarbu Państwa oraz bezpieczeństwa państwa poprzez
uprzywilejowanie firmy Siltec w przetargach organizowanych dla WP;
- w sprawie stworzenia rezydentury, której funkcjonariusze podejmowali nielegalne
działania przy współudziale byłych, nie zweryfikowanych pracowników Służby
Bezpieczeństwa;
- w sprawie nieprawidłowości związanych z gospodarowaniem funduszem operacyjnym w
krakowskim oddziale WSI oraz przywłaszczania lokali operacyjnych;
- w sprawie wprowadzenia w błąd polskich organów państwowych przez udzielanie
fałszywych wiadomości mających istotne znaczenie dla Rzeczypospolitej Polskiej oraz
niedopełnienia obowiązków;
- w sprawie nieprawidłowości związanych z przetargiem na Kołowy Transporter
Opancerzony;
- w sprawie nielegalnej inwigilacji partii politycznych;
- w sprawie prowadzenia działalności szpiegowskiej przeciwko interesom obronności
Rzeczypospolitej Polskiej i jej Siłom Zbrojnym;
- w sprawie ujawniania w zamian za korzyści majątkowe poufnych informacji przez
pracowników polskich ministerstw oraz nie przekazania przez WSI informacji o
zagrożeniu energetycznym państwa właściwym organom;
- w sprawie ujawnienia tajemnicy państwowej oraz stosowania bezprawnych gróźb"

do tego to:

"...aktach sprawy „GWIAZDA” – a mianowicie, iż przed planowanym
zniszczeniem akt szef WSW gen. Buła nakazał ich sfilmowanie i przekazał je wojskowym
służbom ZSRR, czyli GRU"

I czytam dalej.

A oto co wyczytałem dalej, będzie długaśne:

"6. Wpływ WSI na kształtowanie opinii publicznej
WSI wpływały na media poprzez werbunek dziennikarzy i członków kierownictw
redakcji stacji telewizyjnych, dzięki którym pośrednio wpływały na politykę wydawniczą i
linię programową redakcji lub nadawców.
W początkach lat 90. działania operacyjne były prowadzone tak w mediach
publicznych, jak w komercyjnych, co doprowadziło do wypracowania przez WSI pozycji, z
których można było kontrolować wszystkie stacje telewizyjne i większość pism centralnych.
Działalność WSI w mediach publicznych była prowadzona m.in. przez informatorów tych
służb oraz tzw. oficerów pod przykryciem (OPP).
Przykładem OPP jest Janusz Brodniewicz132 ps. „BURSKI” i „GRZEGORZ”. Centrala
ściśle sterowała działalnością „BURSKIEGO”. Świadczą o tym zapiski o wskazywaniu
odpowiednich stowarzyszeń biznesowych czy fundacji, do których firma tego oficera
powinna przystąpić (np. Fundacja Kultury, Dom Polski, TVP, POLSAT).
W 1994 r. „BURSKI” został wprowadzony do TVP na stanowisko zastępcy dyrektora w
organizowanej Prasowej Agencji Telewizyjnej (PAT) i formalnie zajmował się m.in.
weryfikacją umów TVP z jej partnerami, ich opracowaniem itd. „BURSKI” dążył do
uzyskania wpływu na TVP i w 1994 r. zaproponował Centrali WSI realizację projektu
dotyczącego kontroli obiegu informacji. Chodziło o wykorzystanie tzw. sieci rozsiewczych do
przesyłu informacji gromadzonych przez wszystkie regionalne stacje telewizyjne w Polsce.
WSI planowały uzyskanie wyprzedzającego dostępu do tych informacji i zamierzały
gromadzić je poprzez ówczesne Biuro ds. Obronnych TVP. Wykorzystanie przez WSI tego
systemu przekazywania informacji miało wiązać się z korzyściami dla służby m.in. poprzez:
- uzyskiwanie dodatkowych środków finansowych dla Centrali z dystrybucji urządzeń do
komputerów odbiorczych;
- przekazywanie do Centrali i gromadzenie danych i informacji o charakterze jawnym i
kodowanym w kraju i za granicą;
- możliwość kontroli wszystkich odbiorców i informacji przesyłanych przez nich (obsługa
serwisowa sieci przez firmę lub instytucję w której Centrala ma lub mogłaby uplasować
swoich przedstawicieli i techników.
132 Teczka „BURSKI”, dotyczy żołnierza Zarządu II Sztabu Generalnego LWP Janusza Brodniewicza, od 1990 r. w Oddziale
Y, w 1993 r. tworzył instytucję przykrycia o nazwie „Fundacja Kultury” i spółkę jej podległą „Dom Polski”, a następnie
rozpoczął pracę w TVP.
Strona 86 z 374
Ponadto planowano „produkcję dekoderów i serwisowanie sieci przez podmiot
prowadzący działalność gospodarczą, zależny od WSI, ale nie związany z MON. Takie
rozwiązanie pozwoliłoby na transfer zysków do Centrali z pominięciem MON”. Ówczesne
przepisy stanowiły bowiem, że środki finansowe uzyskane na rynku zewnętrznym musiały
być odprowadzone do budżetu państwa.
Głównym celem tego przedsięwzięcia miała być możliwość kontrolowania obiegu
informacji wszystkich telewizji regionalnych w Polsce oraz uzyskanie dodatkowych
pieniędzy dla WSI. Wydaje się, że usprawiedliwiona jest teza, iż wysiłki „BURSKIEGO”
stanowiły część operacji, mającej na celu kontrolę nie tylko środowiska dziennikarskiego czy
świata mediów133. Wszystkie plany i działania „BURSKIEGO” były każdorazowo
analizowane i przed realizacją aprobowane przez jego zwierzchników.
„BURSKI” zajmował się również tworzeniem i przejmowanie instytucji i firm
zajmujących się obiegiem i przetwarzaniem informacji. Najbardziej spektakularną jego akcją
było przejęcie na rzecz wywiadu ośrodków kultury i informacji MSZ. Jeszcze w grudniu 1991
r. „BURSKI” został dzięki pomocy swojego kolegi, ówczesnego wiceministra kultury
Macieja J. Ramusa134, dyrektorem biura Fundacji Kultury. Od 1993 r. „BURSKI” był również
członkiem zarządu tej Fundacji135. Fundacja Kultury powstała pod koniec 1990 roku i
posiadała „licencję w ramach przyznanych przez EWG limitów na prowadzenie działalności
gospodarczej i handlowej z partnerami w ZSRR”. Najprawdopodobniej to właśnie uczyniło ją
tak interesującą dla wywiadu, który postanowił Fundację przejąć. Decyzje o próbie przejęcia
fundacji podjęli (po zapoznaniu się z raportem „BURSKIEGO”) ówcześni szefowie
oddziałów Y i A, płk Konstanty Malejczyk i płk Zdzisław Żyłowski. Wkrótce później
zasugerowane przez „BURSKIEGO” przekształcenia organizacyjno-prawne Fundacji dały
wywiadowi wojskowemu decydujący wpływ na kierunki jej rozwoju.
Wywiad przejął kierowanie Fundacją i użył jej do zawłaszczenia - pod względem
organizacyjnym i finansowym - Ośrodków Kultury i Informacji za Granicą. Dokonano tego
poprzez stworzenie (przez Fundację i państwowe przedsiębiorstwa finansowe) spółki „Dom
Polski”. Tej z kolei spółce minister Krzysztof Skubiszewski przekazał Ośrodki Informacji i
133 Identycznie zamierzano - poprzez ws. „TUR” (Piotr Nurowski) - działać w stosunku do nowopowstającej prywatnej stacji
telewizyjnej POLSAT.
134 M. J. Ramus, od 1.3.1991 do 1.3.1992 dyrektor generalny MKiS (w randze ministra). Sprawował nadzór nad działalnością
Biura Przekształceń Własnościowych i procesami prywatyzacyjnymi w przedsiębiorstwach podległych MKiS.
135 W skład zarządu wchodziły osoby z b. kręgów rządowych (Andrzej Siciński, Izabela Cywińska, Elżbieta Suchocka-
Roguska, Maciej Ramus, Andrzej Rottermund), biznesowych (Feliks Kulikowski, Tomasz Konarski, J. Romanowski,
Aleksander Gawronik i Robert Rządca - ostatni prezes spółki Art.-B). WSI planowały pozyskanie R. Rządcy w charakterze
tajnego współpracownika/informatora. W 1993 r. RR został zatrudniony w Wyższej Szkole Przedsiębiorczości i Zarządzania
im. L. Koźmińskiego, do której trafiało wielu b. oficerów i współpracowników WSI. W 2005 r. został dyrektorem Centrum
Studiów Zarządzania WSPiZ. W 2006 r. w Fundacji pozostawali jeszcze A. Siciński, F. Kulikowski, E. Suchocka-Roguska i
A. Rottermund.
Strona 87 z 374
Kultury, przy czym z istniejących materiałów wynika, że z pewnością przejęto ośrodki w
Berlinie, Mińsku, Pradze, Wiedniu i w Duesseldorfie (wraz z tym ostatnim uzyskano także
nieruchomość będącą dotychczas własnością „Ars Polona”).
Spółka „Dom Polski - Towarzystwo Handlu Międzynarodowego”136 powstała 23
października 1992 r. z inicjatywy „BURSKIEGO” i doświadczonego współpracownika WSI
ps. „SAS”. Projekt przygotowywany był w ścisłej współpracy z MSZ (działania popierali
zwłaszcza min. Skubiszewski, który miał naciskać na szybkie załatwienie tej sprawy, dyrektor
generalny MSZ Tomasz Drzewosowski oraz Podsekretarz Stanu w MKiS Piotr
Łukasiewicz137). Akt założycielski podpisali przedstawiciele KIG (w porozumieniu i za
wiedzą min. Andrzeja Arendarskiego), PAIZ i Business Foundation, w tym m.in. Izabela
Cywińska, Bogdan Chojna, Andrzej Sadkowski i Andrzej Voigt.
Celem spółki miało być „wypracowywanie środków finansowych na promocję kultury
polskiej za granicą oraz prowadzenie działalności gospodarczej, handlowej i promocyjnej
wszystkiego, co polskie (przy wykorzystaniu znaku i godła „Teraz Polska”)”. Najważniejsze
było jednak przejęcie Instytutów i Ośrodków Kultury Polskiej za granicą oraz „wyjście na
Wschód i zarabianie na interesach tranzytowych Niemcy - kraje b. ZSRR”.
Dokumenty spółki zostały tak przygotowane, aby zarząd fundacji miał bezpośredni
wpływ (poprzez prezesa spółki) na obsadę personalną firmy i kierunki jej działania. Prezesem
zaś został, dzięki staraniom „BURSKIEGO” wspomniany współpracownik WSI ps. „SAS”.
„BURSKI” przeprowadził w tej sprawie rozmowy w MKiS (z min. prof. Andrzejem
Sicińskim) i MSZ oraz z wymienionym wyżej zarządem Fundacji, który miał decydujący
wpływ na powołanie prezesa nowej spółki. W raporcie dla centrali „BURSKI” stwierdzał z
dumą, że „w gestii MSZ pozostało jedynie prawo do nadzoru nad częścią instytutów o statusie
dyplomatycznym, poprzez wyznaczanie dyrektorów (na istniejących dotychczas zasadach).
Dyrektorzy ci jednak nie mieli wpływu na działalność spółki w części handlowej instytutów.”
Na uwagę zasługuje udział w tym przedsięwzięciu firmy „Ars Polona”, która przekazała
nieodpłatnie MSZ nieruchomość w Dusseldorfie, choć teoretycznie rzecz biorąc nie miała do
niej tytułu prawnego (mieścił się tam Instytut Kultury Polskiej). Pośrednikiem był likwidator
RSW Prasa, zgodę wydało MKiS a MSZ przekazało go, również nieodpłatnie, Fundacji
Kultury, ta zaś - spółce „Dom Polski”. Ośrodek, i dotąd prawdopodobnie wykorzystywany
136 Firma wpisana do KRS w 2004 r. W składzie Rady Nadzorczej spółki widnieje Janusz Bryś, czyli prawdopodobnie ta
sama osoba, która umożliwiła „BURSKIEMU” zatrudnienie w „Paged Papier Market SA” (Bryś był prezesem zarządu tej
spółki). O powiązaniach „Domu Polskiego” z „Pagedem” świadczą też dokumenty z 1992 r. (wstępne rozmowy na
przekazanie „Domowi” całego asortymentu handlowego „Pagedu”).
137 Kierownik resortu kultury i sztuki w rządzie Hanny Suchockiej.
Strona 88 z 374
przez wywiad, wrócił do niego, tym razem już z prawnym tytułem własności. Rozmowy z
„Ars Poloną” w imieniu Fundacji prowadził „SAS”.
W ten sposób WSI uzyskały sieć spółek na całym świecie i zamiast na uzyskiwaniu
informacji skupiło się na organizowaniu na koszt państwa polskiego własnej infrastruktury
gospodarczej. Działania te akceptowali płk Konstanty Malejczyk, płk Zdzisław Żyłowski i płk
Ryszard Sosnowski (płk K. Malejczyk 30 czerwca 1992 r. osobiście zadecydował o
postawieniu „SASA” na czele „Domu Polskiego”).
W 1993 r. z inicjatywy „BURSKIEGO” Fundacja Kultury podjęła rozmowy z
urzędami centralnymi RP w celu zorganizowania Centralnego Banku Informacji (CBI). WSI
chciały wykorzystać ten bank i jego dane do pracy informacyjnej i operacyjnej. CBI miał
powstać w ramach opracowywanego wówczas Centrum Informacji i Kierowania („za
świadomą lub nieświadomą zgodą BBN” - jak stwierdzał wywiad). Bank miał usprawnić
przesyłanie informacji, koordynację działań pomiędzy urzędami, kontrolę ruchu granicznego i
prowadzenie wywiadowni gospodarczej. Personel pracujący w CBI miał mieć bezpośredni
dostęp do gromadzonych danych i w pewnym stopniu decydować o zakresie informacji
przekazywanych adresatom. Burski przypuszczał, że MSW obsadzi stanowiska w CBI
„swoimi” ludźmi i w związku z powyższym sugerował Centrali włączenie się do projektu
poprzez MON138. W pracach MSW nad komputeryzacją i poprawą przepływu informacji
uczestniczył również Marian Zacharski139 jako wiceprezes firmy „InterArms”, dystrybutora
sprzętu IBM na Europę Wschodnią. Całość prac miała być koordynowana przez BBN w
ramach opracowywanego wówczas Krajowego Centrum Informacji i Kierowania. Uwagę
zwraca fakt, że w przedsięwzięcie to - oprócz BBN, MF, UKS, MSW, GUS, CUS i
Telekomunikacji Polskiej - zaangażowana była bliżej nieznana szwajcarska firma PDT. Na
działania te wydał zgodę płk Konstanty Malejczyk.
Kolejną inicjatywą „BURSKIEGO” były starania o utworzenie firmy zajmującej się
prowadzeniem wywiadowni gospodarczej. O tej ewentualnej firmie „BURSKI” pisał:
„odpowiednio pokierowana organizacyjnie pozwoli na przeniesienie pod przykrycie
wskazanych komórek operacyjnych Centrali”.
Podczas prac Komisji Weryfikacyjnej ujawniono także wiele przypadków wywierania
przez żołnierzy WSI wpływu na środowisko dziennikarzy140. Oficerowie WSI podejmowali
138 Wstępnie do pracy w CBI WSI wyznaczyły ppłk. Twarowskiego z Oddziału 5.
139 Chodzi tu o osobę agenta wywiadu PRL, później funkcjonariusza Dep. I UOP (wywiad).
140 Komisja ustaliła nazwiska wielu dziennikarzy i osób pracujących w mediach a współpracujących z WSI (lista w Aneksie
nr 16). W wielu przypadkach można uznać, iż współpraca ta była uzasadniona operacyjnymi potrzebami wywiadu lub
(częściej) kontrwywiadu. Częściej jednak werbunek i współpraca nie były związane z ustawowo uzasadnionymi zadaniami
WSI. Warto przytoczyć niektóre przypadki ujawnionych w trakcie wysłuchań przed KW współpracowników wśród
Strona 89 z 374
wobec dziennikarzy działania inspirujące, których zasadniczym celem było kreowanie
określonego obrazu danego zdarzenia bądź zjawiska. Zazwyczaj działo się to wówczas, gdy w
grę wchodziły interesy WSI lub mające z nimi związek. Stosowaną zazwyczaj w tego typu
działaniach metodą było prowadzenie przez oficerów WSI rozmów z dziennikarzami, którym
przekazywano określone informację, bądź podsyłanie dziennikarzom - zazwyczaj przez osoby
trzecie - przygotowanych przez siebie materiałów informacyjnych.
Przykładem działań inspirujących WSI w mediach była publicystyka
współpracowników tych służb o pseudonimach „SKRYBA” i „DROMADER”. W tekstach
publikowanych w prasie wojskowej angażowali się oni w promowanie oferty firmy Patria
Vehicles Oy na kołowy transporter opancerzony. Pisząc artykuł „SKRYBA” podkreślał tylko
pozytywne wyniki testów na KTO, nie uwzględniał wad technicznych sprzętu a ponadto
mocno uwypuklał, że przeprowadzane próby przebiegały korzystnie dla KTO. Stwierdził
nawet: „Jak na razie, wszystko przebiega zgodnie z harmonogramem”141.
Oficer prowadzący zadaniował „SKRYBĘ” na zdobycie dokumentacji fotograficznej i
informacji na temat AMV PATRIA142. Natomiast „SKRYBA” w trakcie spotkania z oficerem
prowadzącym krytykował dziennikarkę prasy wojskowej (również współpracownika WSI,
tyle że o pseudonimie „SARIS”). Jego zdaniem dziennikarka ta wykazała się „całkowitym
brakiem podstawowej nawet wiedzy z zakresu wojskowości i prezentowanego sprzętu.
Podczas poczęstunku wywołała zamieszanie ostro krytykując jednego z gości za nietaktowne
jej zdaniem, zachowanie”. W ocenie „SKRYBY” zachowanie krytykowanej przez „SARIS”
osoby nie dawało żadnych podstaw do takiej reakcji143
Natomiast „DROMADER” opublikował tekst chwalący umowę zawartą z firmą Patria
Vehicles Oy. Stwierdził, że kontrakt ten uratował Wojskowe Zakłady w Siemianowicach.
Minimalizował problemy przetargowe: „Zgodnie z konstrukcją przetargu, kwestie zgodności
z założeniami taktyczno-technicznymi (ok. 100 parametrów) zostały potraktowane
marginalnie”. Pisał - również w samych superlatywach - o wybranym pojeździe: „Jak
podkreślają przedstawiciele Patria Vehicles, AMV był jedynym z oferowanych w Polsce
pojazdów, w którym już na etapie projektowania wzięto pod uwagę konieczność redukcji
dziennikarzy. Informator ps. „SZWED” już po pozyskaniu pracował w latach 2002-2003 w Radio Parlament. Informatorem
WSI był też WS „DROMADER”, dziennikarz miesięcznika „Raport WTO”. WS „KORNEL” był prezesem fundacji
ANKRA. W 2001 r. kontynuowano współpracę z byłym pracownikiem telewizji Szczecin, zarejestrowanym jako WS
„MARCIN”. Prowadzona była tajna współpracy z byłym dziennikarzem (korespondentem Informacyjnej Agencji Radiowej),
a następnie przedsiębiorcą o ps. „AWIW”.
141 A. Kiński, Sprawdzian Rosomaka, „Nowa Technika Wojskowa”, wrzesień 2004.
142 Teczka współpracownika ps. „Skryba”, tom II. Notatka ze spotkania przeprowadzonego ze współpracownikiem ps.
„Skryba”, k. 22.
143 Teczka współpracownika ps. „Skryba”, tom II. Notatka ze spotkania przeprowadzonego ze współpracownikiem ps.
„Skryba”, k. 77.
Strona 90 z 374
wizerunku termicznego, elektromagnetycznego i akustycznego, co ma istotne znaczenie dla
jego przetrwania na polu walki przyszłości”144. Tymczasem już wtedy istniały wiarygodne
informacje, że AMV „PATRIA” nie spełnia szeregu parametrów (np. masy bojowej, zasięgu i
prędkości pływania). W opinii ekspertów pojazd był prototypem, który nie znajdował się ani
w produkcji, ani na wyposażeniu żadnej armii.
Kolejnym przykładem tego rodzaju inspiracji były działania jakie podejmował mjr
Mieczysław Tryliński w odniesieniu do tzw. „wojny alkoholowej”, w którą zaangażowane
były m.in. WSI. W sierpniu 1998 r. mjr Tryliński odbył m.in. spotkanie z red. Piotrem
Najsztubem i red. Maciejem Gorzelińskim, którym udzielił ściśle ukierunkowanych
informacji o działaniach inwestorów na polskim rynku alkoholowym, w efekcie czego dwaj
wymienieni dziennikarze zamieścili w Internecie artykuł „Belvedere wojna”. Z inspiracji mjr.
Trylińskiego powstał również artykuł Michała Matysa „Czyja wódka” (w „Gazecie
Wyborczej”) oraz artykuł Henryka Schulza „Wódka Marsyliankę śpiewa” (w „Nie”). Celem
tej inspiracji było wsparcie pragnącej zainwestować na polskim rynku alkoholowym
francuskiej firmy EURO-AGRO, która należała do K. Trylińskiego, brata mjr. M.
Trylińskiego 145.
Z akt WSI wynika, że korzystano z usług wielu tajnych współpracowników w
środowisku mediów. Do najgłośniejszych należeli m.in. Krzysztof Mroziewicz146 ps.
„SENGI” (dziennikarz PAP, „Polityki” i TVP); Maciej Górski147 ps. „GUSTAW” (wiceprezes
PAI S.A.); Andrzej Nierychło ps. „SĄSIAD” (dziennikarz „Kuriera Polskiego” i redaktor
naczelny „Przeglądu Tygodniowego”); Jerzy Tepli ps. „EUREKO” (dziennikarz i
korespondent „Polsatu” w Niemczech); Piotr Nurowski148 ps. „TUR” (wiceprezes „Polsatu”;
oficerowie WSI liczyli m.in. na to, że Nurowski pomoże im w nawiązaniu współpracy z
właścicielem „Polsatu”, Zygmuntem Solorzem149); Rafał Steffen150 ps. „JERICHO” (prezes
144 G. Hołdanowicz, Zwycięstwo Finów – nadzieja dla Siemianowic, „Raport” 01/03
145 Teczka żołnierza WSI - Mieczysław Tryliński.
146 Teczka Personalna - Mroziewicz Krzysztof. W całości dotyczy K. Mroziewicza ps. „SENGI”, dziennikarza PAP,
„Polityki” oraz TVP (program „7 Dni Świat”). Zwerbowany w 1983 r. jako tajny współpracownik w Indiach. Współpracował
jeszcze na przełomie 1991/92 r. Ostatnio na kontakcie płk. Mirosława Kosierkiewicza (lata 1988-1991).
147 Teczka personalna Oddziału 2 zawiera notatkę z 24 I 1995 r. (podpisaną przez płk. Ryszarda Nieczypora i zaakceptowaną
przez płk. Marka Dukaczewskiego), z której wynika, że „GUSTAW” (wiceprezes PAI) Maciej Górski otrzymał zadanie
„lobbowania” tematyki związanej z wojskiem w środkach masowego przekazu.
148 Teczka personalna współpracownika „TUR”. Wynika z niej, że Piotr Jan Nurowski został zwerbowany do współpracy z
wywiadem wojskowym PRL w 1985 r. Po 1990 r. kontynuował współpracę z Zarządem II WSI, realizując m.in. zadania dla
Oddziału Y. W jednej z notatek czytamy, że „Gen. Malejczyk poprosił współpracownika o zdjęcie z anteny
kontrowersyjnego programu o tzw. `fali` w wojsku. „Tur” obiecał to uczynić.”
149 Zygmunt Solorz już w latach 80. został współpracownikiem wywiadu Służby Bezpieczeństwa. IPN. Jacket nr. 9468
150 Teczka personalna „JERICHO” oraz Teczka pracy „JERICHO” dotyczą współpracy Rafała Steffena ps. „JERICHO” z
Zarządem II WSI w latach 2002-2003. Powodem zainteresowania WSI jego osobą był fakt kierowania PAI S.A.
Strona 91 z 374
PAI S.A.); Milan Subotić151 ps. „MILAN” (dziennikarz TVP, potem wicedyrektor ds.
programowych TVN; oficer, który rozpracowywał i zwerbował M. Suboticia do współpracy z
WSI, podczas pracy jako attache w Korei utrzymywał zażyłe stosunki z kadrowym oficerem
GRU, ppłk. Siergiejem Kozyriewem, a w latach 1982-83 był na kursie w Moskwie); A.
Bilika152, ps. „GORDON” (redaktora naczelnego Dziennika Telewizyjnego TVP).
W zasobie archiwalnym WSI znajduje się teczka personalna dotycząca współpracy w
latach 1994-2000 z Zarządem Wywiadu WSI Andrzeja Madery ps. „CHARON”, dziennikarza
gazety „Nowiny” w Rzeszowie oraz Tygodnika „Ład” w Warszawie153. Andrzej Madera
został pozyskany do współpracy z Zarządem Wywiadu WSI w 1994 r. w Rzeszowie przez
kpt. Leszka Piotra. „CHARON” otrzymywał głównie zadania z zakresu typowania osób do
współpracy z WSI. Współpracę z „CHARONEM” rozwiązano formalnie we wrześniu 1999
r., w związku z jego „zaangażowaniem w działalność polityczną w strukturze jednej z partii
prawicowych, skupiającej się wokół osoby byłego Prezydenta RP” oraz „utratą możliwości
wywiadowczych”. W materiałach brak jest jakiejkolwiek informacji o zakomunikowaniu
współpracownikowi faktu zerwania z nim współpracy.
Poprzez dobrze usytuowane osobowe źródła informacji WSI dysponowały bieżącym
przeglądem stanu kadrowego w mediach i interesującymi kontaktami politycznymi. WSI
starały się zwerbować do współpracy takie osoby w mediach, które gwarantowały kontrolę
środowiska dziennikarskiego. Do osobistego prowadzenia agentury w mediach publicznych i
komercyjnych angażował się także gen. Konstanty Malejczyk. Osobiście prowadził m.in.
Sławomira Prządę154 ps. „TEKLA” (kierownika „Teleexpressu” w TVP 1, który przekazywał
WSI pisemne analizy rynku prasowego w Polsce, ich sytuacji kapitałowej m.in. po likwidacji
RSW „Ruch” oraz poziomu inwestycji zagranicznych w rynek prasowy w Polsce). K.
Malejczyk interesował się także kształtem ustawy prawo prasowe. Posiłkował się tu
151 Teczka personalna współpracownika „MILAN”. Milan Subotic został zwerbowany przez Zarząd II Sztabu Generalnego
LWP w 1984 r. Po 1990 r. uznano go za obiecujące źródło. Ponownie wywiad wojskowy zainteresował się nim w 2002 r.
152 Teczka pracy, k. 138-139, Andrzej Bilik został współpracownikiem wywiadu wojskowego od lipca 1965 r. W latach
1967-1984 wielokrotnie znajdował się w zainteresowaniu Departamentu I MSW. Wskutek odmowy współpracy z wywiad
cywilny usiłował go zdyskredytować wobec wywiadu wojskowego. Od 1988 r. często kontaktował się z kierownictwem
wywiadu wojskowego. Z tych spotkań nie sporządzano żadnych notatek.
153 Od grudnia 2005 do maja 2006 r. pełnił funkcję Wiceprzewodniczącego Rady Nadzorczej spółki „Nafta Polska” S.A.
oraz Prezesa Zarządu tej spółki. W okresie pełnienia funkcji Prezesa Zarządu spółki „Nafta Polska” S.A., zawarł dwie
umowy prywatyzacyjne z niemiecką firmą PCC AG na sprzedaż pakietu kontrolnego akcji spółek chemicznych: Zakłady
Azotowe Kędzierzyn-Koźle S.A. (ZAK S.A.) oraz Zakłady Azotowe Tarnów S.A. (ZAT S.A.). W chwili obecnej, ze
względu na zastrzeżenia Ministra Skarbu Państwa, trwa kontrola procesu prywatyzacji w/w spółek, prowadzona przez
Najwyższą Izbę Kontroli oraz Departament Kontroli MSP. Andrzej Madera złożył rezygnację z funkcji
Wiceprzewodniczącego Rady Nadzorczej „Nafta Polska” S.A. w maju 2006 r. po tym, gdy ujawniono publicznie fakt
powołania z jego rekomendacji na stanowisko Prezesa Zarządu ZAK S.A. - Wojciecha Zaremby, byłego wysokiego oficera
wywiadu PRL. Andrzejem Maderą w latach 2005-2006 zainteresowany był Departament Przeciwdziałania Korupcji ABW.
154 Teczka personalna ps. „Tekla”, dotycząca współpracy z WSI (lata 1995-1999) Sławomira Przędy ps. „Tekla” - kierownika
„Teleexpressu” w TVP 1.
Strona 92 z 374
obszernymi ekspertyzami „TEKLI”. Kiedy S. Prząda ps. „TEKLA” stracił pracę w TVP, gen.
Malejczyk obiecał mu znalezienie pracy w „jednej z gazet”155.
Informatorem WSI był również Andrzej Ledwoch. Do współpracy został wytypowany
jeszcze jako absolwent Wydziału Zarządzania UW i Podyplomowego Studium
Dziennikarskiego UW oraz student Instytutu Krajów Rozwijających się Wydziału Geografii
UW. 6 października 1989 r. mjr Zbigniew Demski (jego późniejszy oficer prowadzący) uznał,
że za werbunkiem przemawia wykształcenie A. Ledwocha i fakt, że wkrótce planował objąć
pracę w Polskiej Agencji Prasowej. Po spotkaniu z kandydatem 30 stycznia 1991 r. ppłk
Zbigniew Demski wnioskował o wykorzystanie go przez Wywiad Wojskowy. Odtąd A.
Ledwoch posługiwał się w pracy operacyjnej pseudonimem „ALF”. W momencie rekrutacji
Ledwoch pracował w „Trybunie”, a następnie w redagowanej przez Krzysztofa T. Toeplitza
„Nowej Europie”, gdzie wszedł do zespołu obsługi parlamentarnej. Współpraca z „ALFEM”
okazała się na tyle obiecująca, że doszło do spotkania „ALFA” i oficera prowadzącego z ppłk
Gryzą (występującym pod ps. „Grymski”), szefem Oddziału Centrali Wywiadu Wojskowego.
Jednym z tematów był sposób opisywania WSI „na łamach polskiej prasy codziennej”. Po
takiej inspiracji „ALF” zobowiązał się opublikować w „Nowej Europie” oparty na
materiałach dostarczonych mu przez ppłk. Gryzę i ppłk. Demskiego artykuł ukazujący w
pozytywnym świetle. Podczas spotkania 3 września 1992 r. Ledwoch zobowiązał się
przygotować konspekty dwóch artykułów: jeden o aferze w Przedsiębiorstwie „Łucznik”,
drugi omawiający problematykę handlu bronią. Teksty te po konsultacji miały zostać
opublikowane w prasie.
W dokumentach zachowały się materiały konsultacyjne, związane z
przygotowywaniem wspomnianych artykułów. Są tam „Tezy do artykułu nt. WSI”,
opracowane przez kapitana Chymkowskiego 2 października 1992 r., sugestie odnośnie
sposobu przedstawienia „historii służb wywiadowczych” oraz informacje o strukturze WSI,
opracowane przez kontradmirała rezerwy Cz. Wawrzyniaka.
Kolejne konsultacje „ALFY” (9 i 14 października 1992 r.) zaowocowały
przygotowaniem i omówieniem tekstu o reorganizacji służb specjalnych. Już w pierwszym
zdaniu znajdujemy tam sugestię, że reorganizacja służb jest szkodliwa, bo rzekomo
spowoduje wciągnięcie wywiadu w „gry polityczne”. W aktach znajdujemy też gotowy,
skonsultowany i wydrukowany artykuł pt. „Tajne puzzle”, podpisany nazwiskiem Andrzeja
Ledwocha i opublikowany w „Nowej Europie” 22-23 października 1992 r.
155 Teczka personalna ps. „TEKLA”.
Strona 93 z 374
W uznaniu zasług Andrzej Ledwoch został tajnym współpracownikiem zwolnionym z
obowiązku złożenia „podpisu pod deklaracją współpracy”. Co najmniej od 3 listopada 1992 r.
Ledwoch posługiwał się pseudonimem ps. „LANED”. Od lipca 1994 r. Ledwoch pracował
także w redakcji czasopisma „Teraz”, redagowanego przez Andrzeja Bilika. Należał tam do
7-osobowej Rady Redakcyjnej, zbierającej się w budynku przedsiębiorstwa „Polskie
Nagrania”. Pracował tam także po zmianach własnościowych, gdy firma zmieniła nazwę na
„Super Ekspress”. 1 maja 1995 r. odszedł z redakcji na własną prośbę. Wkrótce podjął pracę
w redakcji „Gazety Bankowej”, którą oceniał jako najbardziej prestiżowy i najlepiej opłacany
polski tygodnik.
„LANED” przejawiał znaczną aktywność w typowaniu kandydatów na
współpracowników. Wskazywał w tym celu Marię Kulczycką (swoją koleżankę z redakcji
„Nowej Europy”), Dorotę Bardzińską (z redakcji „Sztandaru Młodych”), Marię Graczyk
(dziennikarkę tygodnika „Wprost”) i Jarosława Srokę z „Gazety Bankowej”. Od 1996 r.
„LANED” pracował na stanowisku rzecznika prasowego prezesa BGŻ. Kontynuował tam
pracę typowniczą i zbierał informacje o podmiotach gospodarczych. W dokumentacji
„LANEDA” zachowała się wzmianka z listopada 1992 r. o zaplanowanym wynagrodzeniu
upominkiem rzeczowym w kwocie do 500 tys. starych złotych ze środków operacyjnych
Oddziału IV.156
Przykładem aktywnej roli służb w sferze mediów była sprawa związana z
„Przeglądem Międzynarodowym”, dodatkiem do „Trybuny Śląskiej”157, który został
powołany przez WSI w połowie lat 90. W inicjatywę tę zaangażowani byli m.in. gen. K.
Malejczyk i gen. M. Dukaczewski. Jednym z realizatorów przedsięwzięcia był Grzegorz
Woźniak ps. „CEZAR”158, znany i doświadczony dziennikarz, zajmujący się problematyką
międzynarodową. 3 marca 1994 r. Woźniak spotkał się z ppłk. Jerzym Gajewskim i kmdr.
S.T. jako kandydat na współpracownika o pseudonimie „CEZAR”. Postanowiono, że
Woźniak będzie działał w ramach Grupy Wywiadowczej „GROT”, działającej pod
przykryciem jako miesięcznik „Przegląd Międzynarodowy”. Redakcja gazety mieściła się w
Warszawie przy ul. Koszykowej.
„CEZAR” został zaakceptowany przez „EUREKĘ”, organizatora Grupy
Wywiadowczej „GROT” i przez wydawcę „Przeglądu Międzynarodowego” (równocześnie
redaktora naczelnego „Trybuny Śląskiej”). Woźniak zgodził się zostać sekretarzem redakcji
156 Teczka personalna ps. „LANED”.
157 W inicjatywie prowadzenia „Przeglądu Międzynarodowego” brała udział także dziennikarka „Trybuny Śląskiej” Edyta
Maluta-Gąsior, która równocześnie była tzw. OPP (oficerem pod przykryciem) ps. „KRYSTYNA”.
158 Zeszyt kandydata „Cezar”.
Strona 94 z 374
„Przeglądu Międzynarodowego” i jego kierownikiem w Warszawie, co sugeruje zamiar
organizowania oddziałów terenowych „Przeglądu”. Wywiad zastrzegł sobie dostęp do
wszelkich informacji oraz prawo wglądu w artykuły i ewentualnego wstrzymywania ich
publikacji (przy zachowaniu prawa autora do honorarium). „Przegląd” miał zlecać
opracowania znanym publicystom, politykom i specjalistom. Jednym z argumentów za
zwerbowaniem Woźniaka był jego „łatwy dostęp do czołowych polityków tak w kraju, jak i
zagranicą”159. Tajny współpracownik „CEZAR” został zaakceptowany przez kmdr. Dypl.
Jerzego Żaka (11.04.1994) i płk. Konstantego Malejczyka. Miesięczne honoraria „CEZARA”
wynosiły 1200 marek, a w dokumentacji zachowało się 18 pokwitowań na powyższą kwotę,
podpisanych nazwiskiem współpracownika.
Przełom w pracy „CEZARA” nastąpił 12 kwietnia 1995 r., kiedy poinformował on
oficera prowadzącego (ppłk. Jerzego Gajewskiego) o zamiarze prowadzenia telewizyjnej
kampanii wyborczej Aleksandra Kwaśniewskiego, kandydata na Prezydenta RP (wcześniej
pracował w kampanii SdRP do Sejmu i Senatu RP). Oficer uznał, że WSI oczekiwały
„większego zaangażowania” Woźniaka nawet przed rozpoczęciem kampanii wyborczej. W
konsekwencji postanowiono obniżyć jego zarobki o połowę. Współpraca „CEZARA” z WSI
trwała około 9 miesięcy. Oceniano ją jednak krytycznie. W konsekwencji takiej oceny
„CEZARA” na wniosek oficera prowadzącego postanowiono zrezygnować z jego
współpracy. Zachowana dokumentacja nie pozwala na skonfrontowanie tych ocen z
dokumentami.
Współpracownikiem WSI był również Krzysztof Marcin Krzyszycha160. Studiował on
w Moskiewskim Instytucie Stosunków Międzynarodowych, skąd po dwóch latach przeniósł
się do Mińska, gdzie ukończył studia na Wydziale Dziennikarstwa Radiowo-Telewizyjnego.
Jego rozpracowywanie przez wywiad wojskowy rozpoczęto 25 lutego 1993 r., na podstawie
bezpośredniej rozmowy.
W momencie wytypowania do współpracy z wywiadem Krzyszycha pracował jako
dziennikarz w lubelskim dzienniku „Ekspress Fakty”. Został wytypowany do współpracy
przez ppłk. Roberta Łuczkiewicza. 24 sierpnia 1993 r. podpisał deklarację współpracy z
wywiadem, uzyskując status tajnego współpracownika o pseudonimie „TERON”. Zdaniem
oficera wywiadu, „pracując jako dziennikarz Krzyszycha ma możliwość zbierania materiałów
i informacji”. Może „stanowić (…) źródło, naprowadzeń na interesujące osoby” i „posiada
159 Patrz Zeszyt kandydata „Cezar”, „Wniosek o pozyskanie w charakterze informatora świadomego Pana Grzegorza
Woźniaka, pseudonim „Cezar”, zatwierdzony przez płk. Konstantego Malejczyka, szefa Zarządu II”; k. 11
160 Teczka personalna „TERON”.
Strona 95 z 374
możliwości legendowanego wyjazdu za granice”. Ważnym argumentem była także znajomość
innych krajów i języków.
Od 2 listopada 1993 do 30 kwietnia 1995 r. Krzyszycha pracował jako cywilny starszy
specjalista w Jednostce Wojskowej 3362. Następnie od września 1994 r. do kwietnia 1995 r.
był zatrudniony na umowę zlecenie w Stowarzyszeniu „Wspólnota Polska”. Jego akta były
prowadzone bardzo niedbale, niezbyt wyraźnie precyzując status współpracownika, ale
niewątpliwie był tajnym współpracownikiem.
W trakcie kursu wywiadowczego Krzyszycha był namawiany do kontynuowania
kariery dziennikarskiej (wśród namawiających na pewno był płk Marek Dukaczewski).
Skierowano go też do „Kuriera Polskiego”, „pod opiekę” dziennikarza Andrzeja Nierychło
(obecnie wydawcę „Pulsu Biznesu”, jednak Krzyszycha nie wykazał poważniejszego
zainteresowania tego rodzaju pracą. Od sierpnia do 31 października 1993 r. pracował w
warszawskiej firmie „Public Relations Center”.
W maju 1997 r. Krzyszycha podjął pracę w Kancelarii Senatu RP - początkowo jako
specjalista Działu Studiów i Analiz, a następnie w Biurze Informacji i Dokumentacji
Senackiej. „TERON” nawiązał kontakt z Krakowskim Ośrodkiem Myśli Politycznej, o czym
poinformował oficera prowadzącego.
W aktach Krzyszychy zachowały się niepełne zestawienia kosztów poniesionych na
jego wynagrodzenie i rachunki opłacone podczas spotkań w lokalach. Od 8 marca do 24 lipca
1993 r. wypłacono mu ponad 1,8 mln zł, z czego 422.200 zł za rozpracowywanie różnych
osób (licząc z kosztami poczęstunków). Inne jego tytuły do wynagrodzenia to sporządzanie
różnego rodzaju opracowań i tłumaczeń obcojęzycznych tekstów oraz dostarczanie
materiałów. Zachowały się dwa pokwitowania „TERONA” na łączną kwotę 650.000 starych
zł, podpisane nazwiskiem współpracownika.
Z czasem „TERON” bywał oceniany krytycznie: emocjonalny. Ostatecznie 14
stycznia 2003 r. mjr Ryszard Sztorc polecił zaprzestać dalszej współpracy.
WSI swoje działania koncentrowały także na werbowaniu znanych publicystów,
wywodzących się z opozycji solidarnościowej, którzy pośrednio lub bezpośrednio mieli
wpływ na życie polityczne kraju, gdyż m.in. wykorzystywano ich jako konsultantów:
Andrzeja Grajewskiego161 ps. „MUZYK” (dziennikarza, późniejszego członka Kolegium IPN
161 Teczka - Andrzej Grajewski. W teczce zachowane są: własnoręcznie wypełniona „Ankieta Osobowa” dla kandydujących
do służby oraz życiorys. W kwestionariuszu A. Grajewski napisał m.in.: „w 1990 r. luźno współpracowałem z Biurem Analiz
UOP”. Z lektury teczki konsultanta ps. „MUZYK” wynika, że intensywne kontakty z WSI A. Grajewski utrzymywał w
latach 1992-93. Wypłacono mu 15 mln starych złotych. Współpracę z konsultantem ps. „MUZYK” podjęto ponownie w
1995 r., choć miał on wówczas pewne opory związane ze zwycięstwem Aleksandra Kwaśniewskiego w wyborach
prezydenckich. W aktach brak informacji o przyczynach zaniechania dalszej współpracy bądź o jej kontynuacji.
Strona 96 z 374
i zastępcę redaktora naczelnego „Gościa Niedzielnego”) oraz Jerzego Marka Nowakowskiego
ps. „FALKOWSKI” (dziennikarza „Wprost”, publicysty i komentatora telewizyjnego)162.
Z analizy materiałów archiwalnych dotyczących Andrzeja Grajewskiego wynika, że 7
września 1992 r. płk Z. Jachniak kontakt z „MUZYKIEM” nawiązał w miejscu jego
zamieszkania. „MUZYKOWI” przekazano wykaz tematów, którymi zainteresowane były
WSI, oraz prośbę o zebranie materiałów informacyjnych i opracowania. Data tego spotkania
nie jest jednak początkiem kontaktów „MUZYKA” z oficerami WSI, albowiem z treści
dowiadujemy się, że takie spotkania - m.in. z ówczesnym szefem WSI płk Izydorczykiem
oraz z szefem BSiA WSI płk Woźniakiem - miały miejsce już wcześniej. Pewne jest, że 7
września 1992 r. „MUZYK” w trakcie spotkania z oficerem ZWW WSI zgodził się
przekazywać materiały informacyjne i opracowania na temat sytuacji w Europie Środkowo-
Wschodniej. Jako powód podjęcia współpracy „MUZYK” podał fakt wcześniejszego
związania z WSI, co miało nastąpić z inspiracji wiceministra B. Komorowskiego. Wg.
zapisów oficerów WSI w trakcie kolejnego spotkania „MUZYK” 2 grudnia 1992 r. wystąpić
miał do przedstawicieli WSI (płk Woźniak, płk Pągowski i płk Łączyński) z ofertą pomocy w
działaniach mających na celu publikowanie w prasie korzystnych dla WSI artykułów
prasowych, a także podjęcia w prasie akcji dezinformacyjnych. Jako istotną okoliczność
oferowanej WSI pomocy miał wskazać fakt, że będąc w przeszłości likwidatorem RSW miał
wpływ na obsadę redaktorów naczelnych wielu tytułów prasowych i z tego względu ma
możliwości wpływania na tematykę wielu publikacji prasowych m.in. w „Życiu Warszawy” i
w „Dzienniku Zachodnim”. Grajewski zaprzecza tej relacji twierdząc, że jest sfałszowana a
jego współpraca ograniczała się do roli konsultanta. Kwestionuje też część podpisów pod
potwierdzeniem poboru pieniędzy uznając je za sfałszowane.
W trakcie kolejnego spotkania, 10 grudnia 1992 r., formalnie nadano Grajewskiemu (z
uwagi na realizowanie - poza zadaniami stawianymi konsultantowi - również zadań
operacyjnych) pseudonim „MUZYK”, którym od tego momentu sygnował pokwitowania
odbioru pieniędzy. Zasadniczym owocem tego spotkania było ukierunkowanie przez płk.
Łączyńskiego i płk. Jachniaka pracy „MUZYKA” w - jak zaznaczono - „sprawach
informacyjnych i operacyjnych” Wśród zadań operacyjnych postawionych „MUZYKOWI”
były m.in. „wyszukiwanie i zaproponowanie do wykorzystania kandydatów [z] grona
dziennikarzy, w tym mogących jak „Muzyk” prowadzić działalność informacyjną”. W
związku z dalszym pogłębianiem zadań operacyjnych dla „MUZYKA” zorganizowano mu
szkolenia operacyjne. W notatce ze spotkania z „MUZYKIEM” 21 stycznia 1993 r.
162 Teczka pracy „JMN” dotyczy współpracy z WSI Jerzego Marka Nowakowskiego w latach 1993-1995.
Strona 97 z 374
odnotowano: „w zakresie działalności nieoficjalnej „Muzyk” będzie typował i wstępnie
rozpracowywał osoby zatrudnione w ośrodku pod katem celowości i możliwości ich
wykorzystania w działalności nieoficjalnej, typował spośród specjalistów współpracujących z
ośrodkiem kandydatów na konsultantów i informatorów”. Andrzej Grajewski kwestionuje te
informacje, twierdząc, że jego współpraca ograniczała się do roli konsultanta. Wyjaśnienie
tej kwestii będzie podjęte przez Komisję Weryfikacyjną.
Jerzy Marek Nowakowski ps. „FALKOWSKI”, pracując w charakterze konsultanta
Wywiadu Wojskowego WSI, w 2002 r. m.in. informował o swoim zaangażowaniu w
działalność prawicowych organizacji politycznych, w tym w ugrupowaniu Kazimierza M.
Ujazdowskiego (SKL). Jako swoich protektorów politycznych wymieniał Czesława
Bieleckiego z „Ruchu 100” oraz Agnieszkę Miszewską, współpracowniczkę premiera Jerzego
Buzka. „FALKOWSKI” informował też o swojej aktywności w PiS oraz o spotkaniach
przedstawicieli PO i PiS w związku z wyborami samorządowymi w 2002 r. „FALKOWSKI”
prognozował wówczas, iż współpraca PiS z PO nie utrzyma się.
W świetle przytoczonych faktów postępowanie następujących osób wypełnia
dyspozycję w art. 70a ust. 1 i 2 pkt 2 ustawy z dnia 9 czerwca 2006 r. Przepisy
wprowadzające ustawę o Służbie Kontrwywiadu Wojskowego i Służbie Wywiadu
Wojskowego oraz ustawę o służbie funkcjonariuszy Służby Kontrwywiadu Wojskowego oraz
Służby Wywiadu Wojskowego: gen. bryg. Konstanty Malejczyk, gen. bryg. Marek
Dukaczewski, płk Zdzisław Żyłowski, płk Ryszard Sosnowski, płk Mirosław Kosierkiewicz,
płk Ryszard Nieczypor, płk Z. Jachniak, płk Woźniak, płk Pągowski, płk Łączyński, ppłk
Zbigniew Demski, ppłk Jerzy Gajewski, kmdr Jerzy Żak, ppłk Gryz, ppłk Robert
Łuczkiewicz, mjr Mieczysław Tryliński.
W opisanym okresie Szefami WSI byli: kadm. Czesław Wawrzyniak, gen. bryg.
Bolesław Izydorczyk, gen. bryg. Marek Dukaczewski.
Do 1995 roku nadzór nad działaniami Wojskowych Służb Informacyjnych na
zasadach ogólnej odpowiedzialności za podległy resort sprawował Minister Obrony
Narodowej. W opisanym okresie urząd ten piastowali: Janusz Onyszkiewicz, Piotr
Kołodziejczyk, Zbigniew Okoński.
W art. 5 ust. 1 ustawy z dnia 14 grudnia 1995 roku o urzędzie Ministra Obrony
Narodowej zawarto regulację, że Wojskowe Służby Informacyjne podlegały bezpośrednio
ww. ministrowi. Uszczegółowieniem tego przepisu był §1 pkt 16 rozporządzenia Rady
Ministrów z dnia 9 lipca 1996 roku w sprawie szczegółowego zakresu działania Ministra
Strona 98 z 374
Obrony Narodowej. Nakładał on na Ministra Obrony Narodowej obowiązek sprawowania
nadzoru nad działalnością Wojskowych Służb Informacyjnych, w tym zwłaszcza nad ich
działalnością operacyjno rozpoznawczą. Zgodnie z ustawą z dnia 9 lipca 2003 roku o
Wojskowych Służbach Informacyjnych nadzór nad działaniem tych służb ponosił Minister
Obrony Narodowej, który wyznaczał na stanowisko służbowe i zwalniał z niego szefa WSI.
Na mocy art. 9 ust 1 tej ustawy szef WSI podlegał bezpośrednio Ministrowi Obrony
Narodowej. Ministrami ON w opisanym okresie byli: Stanisław Dobrzański, Bronisław
Komorowski i Jerzy Szmajdziński.
Przytoczone w niniejszym rozdziale fakty powodują wątpliwość co do legalności
postępowania żołnierzy WSI, w związku z powyższym Komisja Weryfikacyjna skierowała do
Naczelnej Prokuratury Wojskowej zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa
stosownie do art. 304 § 2 kodeksu postępowania karnego."

I jak?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 0:42, 17 Lut 2007    Temat postu:

WSI poznały stan zdrowia polskich polityków

Firmy byłych agentów WSI mają bezcenną bazę danych szpitala MSWiA w Warszawie. Są w niej nazwiska leczonych tam najważniejszych ludzi w państwie. Tak twierdzą "Wiadomości" TVP1. Dyrektor szpitala Marek Durlik odmówił komentarza "Wiadomościom".

Według "Wiadomości" TVP1, informatyzację szpitala MSWiA w Warszawie przeprowadzili byli agenci zlikwidowanych Wojskowych Służb Informacyjnych. Zainstalowany przez nich system gromadzi wszystkie dane medyczne pacjentów. Wielu z nich zajmuje najważniejsze stanowiska w Polsce.

Chodzi o kilkanaście tysięcy byłych i aktualnych VIP-ów. To ich pełne dane medyczne. Mogą one być bezcennym towarem dla zagranicznych wywiadów. Według "Wiadomości", system ruszył na przełomie 1999 i 2000 roku.

Według koordynatora służb specjalnych Zbigniewa Wassermanna, to bardzo groźne. Bo niekontrolowane przez lata służby były głęboko powiązane z sowieckimi, później rosyjskimi GRU i KGB. Reporter "Wiadomości" zapowiedział, że nasze służby specjalne sprawdzą teraz, czy jakieś informacje już wyciekły.



Czy to najważniejsze? Na pewno nie, ale ważne, moim zdaniem. Wprawdzie już to wkleiłam przy temacie płk Kuklińskiego, ale wkleję jeszcze raz:

[link widoczny dla zalogowanych]

Z Raportu o WSI:

„Znana jest akcja niszczenia akt WSW, dokonywana w latach 1988-1989 pod kierownictwem ówczesnego szefa WSW gen. Edmunda Buły.2 Omawiający te działania raport z 1991 r., autorstwa podkomisji sejmowej pod przewodnictwem posła Janusza Okrzesika, wskazywał niektórych winnych i część mechanizmów towarzyszących tym wydarzeniom.3 Ówczesne ograniczenia polityczne uniemożliwiały jednak pełną analizę zjawiska. Przede wszystkim działania podkomisji Okrzesika zostały ograniczone do spraw związanych z działaniami WSW, więc nie dotyczyły Zarządu II Sztabu Generalnego. W ten sposób Raport Okrzesika stał się jednym z narzędzi ułatwiających przejęcia kierownictwa tworzonych wówczas Wojskowych Służb Informacyjnych przez oficerów Zarządu II SG. Raport ten nigdy zresztą nie został opublikowany i nie jest dostępny w jawnych materiałach sejmowych, a jedyny znany Komisji pełny egzemplarz znajduje się w archiwum sejmowym. Charakterystyczne, że Raport ten nie zawiera informacji kluczowej dla oceny stanu archiwaliów - a skądinąd potwierdzonej w licznych informacjach ustnych w tym udokumentowanych w aktach sprawy "GWIAZDA" - a mianowicie, iż przed planowanym zniszczeniem akt szef WSW gen. Buła nakazał ich sfilmowanie i przekazał je wojskowym służbom ZSRR, czyli GRU.”

W temacie o płk Kuklińskim wkleiłam dlatego, bo sami widzicie, dlaczego. Co jest gorsze – przekazywać dokumenty USA czy GRU?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 9:24, 17 Lut 2007    Temat postu:

Niemal wszystkie ogólnopolskie gazety zamieszczają obszerne publikacje poświęcone omówieniu przedstawionego wczoraj raportu o WSI.
Raport, który miał wstrząsnąć Polską, nie wstrząsnął nawet prezydentem Lechem Kaczyńskim - komentuje ogłoszenie raportu z weryfikacji WSI Paweł Wroński
Ponadto - kontynuuje Wroński - kilka wywiadów na świecie uzyskało po opublikowaniu raportu - dane o składzie osobowym WSI oraz poszlaki ułatwiające identyfikację naszej agentury.


Już niedługo będzie tak że jeśli ktoś nie należy do pisu to automatycznie jest domniemanym szpiegiem z krainy deszczowców, ale jak powiedział zastępca Jarka warto było, przecież lud był zachwycony i sflaczały pusty balon jakoś przełknie, już myślimy nad czymś nowym.Rację miał Wałęsa który wczoraj powiedział że sprawy na początku lat 90 były tak wielkie a oni tak mali że tych popaprańców wcale nie zauważyłem. i tego mu nigdy nie wybaczą
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 14:17, 17 Lut 2007    Temat postu:

Prawie jak agent

Przyznam się, że byłem zszokowany wynikami badania "Demoskopu" jakie wytłuściłem w tekście następnym. Dopiero widząc tak skrajny absurd można zdać sobie w pełni sprawę z rozmiarów krzywdy, jaką wyrządziła Polsce i Polakom skumana z komunistami "demokratyczna opozycja" z Adamem Michnikiem (jako katalizatorem najsuteczniejszej propagandy) na czele. Na takie świństwo po prostu brakuje słów.

Zgnoić i wdeptać w zapomnienie najprawdziwszych bohaterów: Gwiazdę, Walentynowicz, Kuklińskiego i wielu innych. A wynieść do godności "ludzi honoru" takie zaprzedane i zdradzieckie szumowiny jak Jaruzelski, Kiszczak, Kwaśniewski oraz nachalnie kreować na autorytety moralne agentów SB.

Dziś ujawniono raport z likwidacji WSI i od razu można słyszeć już dawno zaplanowane wrzaski, że "tam nic nie ma!", że "WSI dobrze spełniały swoją funkcję co najwyżej z drobnymi niedociągnięciami", a Kaczyńscy z Macierewiczem "zniszczyli nasz świetny wywiad i kontrwywiad".

W sumie nie wiem jak był świetny, bo większość jego działalności ustawowej jest tajna, ale znając już teraz kulisy jego działalności pozaustawowej można śmiało stwierdzić, że to nie był wywiad, ale zorganizowana grupa przestępcza organizująca wywiad jako przykrywkę. A prawdziwego kontrwywiadu nie było wcale. I to jest dla krzykaczy "nic".

Handlowali bronią z gangami - to jest "nic".

Niszczyli i ukrywali dokumenty państwowe - to jest "nic".

Podporządkowywali sobie media - to jest "nic".

Inwigilowali legalne partie politycnze - to jest "nic".

Brali udział potężnych aferach, jak paliwowa - to jest "nic".

Wiedzieli o rosyjskich agentach i ich nie łapali - to jest "nic".

No ale trudno się dziwić - toż to stara szkoła dobrze nam już znanej michnikowszczyzny. Wszyscy, którzy uznali postkomunę za swój obóz bronią go do upadłego. Czyż to nie charakterystyczne. Im goręcej ktoś broni postsowieckich struktur i walczy z lustracją, tym większe prawdopodobieństwo, że ma w tym interes albo... jest agentem. Tak było z Maleszką, Szczypiorskim, Czajkowskim, Wielgusem i innymi "autorytetami".

Żona mnie prosiła, bym tego nie robił, ale jak zobaczyłem te wspomniane na początku dane... Jak on mógł do czegoś takiego dopuścić? Jak mógł się do tak kompromitującej mój naród postawy doprowadzić?? [Bo któż bardziej za to odpowiada jeśli nie redaktor naczelny największej gazety w Polsce?] Nie wiem jak Państwo, ale dla mnie odpowiedź jest już tylko jedna. Nie chciałbym jej mówić wprost, bo diabli wiedzą czy nie można mnie zakwalifikować jako osoby publicznej, wiec lepiej zachowam ostrożność i po prostu puszczę wodzę wyobraźni. Ileż to razy szydzono z oszołomów przedstawiając ich jako fantastów widzących wszędzie nieistniejące spiski.

Oto próbka mojej fantastycznej wyobraźni:
[link widoczny dla zalogowanych]



To oczywiście fotomontaż, ale któż z nas da dziś głowę, że nigdy tego typu oryginał nie istniał? Kto może powiedzieć co przez dwa miesiące robiła nielegalna i przez nikogo nie kontrolowana Komisja Michnika w MSW? Kto zapewni, że niczego nie wyniesiono lub nie zniszczono?

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 14:44, 17 Lut 2007    Temat postu:

Te ...Gabree napisałeś:

Handlowali bronią z gangami - to jest "nic".

Niszczyli i ukrywali dokumenty państwowe - to jest "nic".

Podporządkowywali sobie media - to jest "nic".

Inwigilowali legalne partie politycnze - to jest "nic".

Brali udział potężnych aferach, jak paliwowa - to jest "nic".

Wiedzieli o rosyjskich agentach i ich nie łapali - to jest "nic".


Jesli łaska, bo jesteś ...ekspertem od wynajdowania takich ...rodzynków, to może ... popełnij odpowiednie fragmenty a wtedy moze podyskutujemy Razz

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 19:03, 17 Lut 2007    Temat postu:

no nie zartuj w51 ! z toba dyskutowac.................................?!! buhahahahahahahahaha! durniejesz z kazdym wpisem !!!

podaje ci tu opinie internauty ! poczytaj samokanalizujacy sie sympatyku SLD , sprzedajnych solidaruchow , postkomuchow , ubekow !!!

[link widoczny dla zalogowanych]
PRZECZYTAJ!!! JAKA JEST RÓŻNICA POMIĘDZY KACZYŃSKIM A TUSKIEM I DLACZEGO TEN PIERWSZY JEST POLITYKIEM WYBITNYM A DRUGI ZEREM ORAZ DLACZEGO SPRAWA RAPORTU JEST JUŻ Z GÓRY WYGRANA

Dzień dobry. Chciałem tutaj pokrótce napisać jak to się stało, ze piątek był dniem tak spokojnym i błogim. Innymi słowy: dlaczego po raz kolejny opozycja została wysterowana i to wysterowana totalnie, a uderzenie to jest początkiem końca układów postkomunistycznych rzekomo istniejącego od 17 lat ustroju demokratycznego.
Otóż nie bede się tutaj rozpisywać o wszystkich niuansach raportu ponieważ jedynie ignoranci chcący usilnie bagatelizowac ten dokument próbują przymykac albo wręcz wydłubywac sobie oczy, ażeby nie dostrzec ogromu przewinień WSI, faktów potwierdzonych i posyłanych własnie teraz do prokuratur. Zostawmy to. Nie będe też bezsensownie wychwalał Kaczyńskich skoro nawet wyborcy opozycji doskonale wiedzą, że sa to politycy, którzy znają socjologię w sposób na tyle doskonały, że ich ruchy trudno przewidzieć i trudno jest kontratakować a politycy opozycyjni pozostają w swojej walce bezsilni (swoją drogą pierwszy raz byli komunisci - SLD - oraz ich posolidarnościowi poplecznicy - teraz PO - natrafili na rywali równych sobie a nawet lepszych - PiS - a nie na dyletantów, którzy byli na tyle beznadziejni i słabi, ze musieli sie z tymi pierwszymi skumać - Wałęsa, Wachowski itd.)
Chcę się skupić na oddziaływaniu tego raportu na społeczeństwo i na sposobie jego prezentacji, który bedzie skutkował na nastroje społeczne. Nie wszyscy są w stanie to zauważyć i nie wszyscy w stanie zrozumieć ale spróbuję to najprościej jak tylko możliwe wytłumaczyć.
Sposób prezentacji raportu był z góry przemyślany i posłał do diabła wszystkich, którzy oczekiwali spektaklu, w tym zaskoczył nawet mnie samego. Z poczatku myślałem, ze może się cos nie udało ale już po dzisiejszych oburmuszonych opiniach sobotnich i po wczorajszej nerwowej, naznaczonej konwulsyjnym miotaniem Onyszkiewicza konferencji SLD zrozumiałem, że ruch Kaczyńskich był godny podziwu.
Spytam sie państwa najpierw czy rzeczywiscie prawdą jest, ze raport niewypalił:)? Czy prawdą jest, ze nie okazał sie bombą? Oczywiście wszyscy tak bączą ale w głębi duszy peowcy są wściekli co widac po reakcjach na forum. Nie, prosze państwa. Kaczyńscy nie zdetonowali ładunku. Zdetonowała ją sama opozycja:) I o to chodziło!
Oczekiwano od prezydenta i PiSu, ze zrobią w ujawnienia raportu spektakl, ze będą ganiać po korytarzach i miotać wyzwania. A może życzono sobie tego raczej gdyż w takim wypadku byliby łatwiutkim celem do kontrataku, gdyż w taki sposób można by zniweczyć całą sensację, zbyć ją albo obmyśleć plan. Tak właśnie przygotowywała się opozycja do odparcia ataku, tak przygotował się TVN, który jednak trochę niepewnie zbywał w piątek raport i bagatelizował jego znaczenie gdyż wiedział, ze coś tu nie gra.
Stała się rzecz nieoczekiwana. Mianowicie doszło do inwersji stanowisk, której opozycja nie przewidziała a która zgrabnie zaplanowali Kaczyńscy. Okazało sie, ze PiS nie będzie wymierzał gromów w nikogo a załatwi sprawę formalnie prosto, bez rozgłosu i prześle zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. Lech Kaczyński na konferencji prasowej powiedział, że raport jest `ciekawy'http://i.wp.pl/a/f/gif/975/icon_smile.gif Lepper przyznał, ze `nie poraża' on. Wy sami przeciez, wyborcy opozycji pluliście, ze likwidację powinno załatwić sie po cichu. To więc otrzymaliście:) Ale wasi przywódcy byli tak zdezoriantowani wczorajszego dnia, ze cała ich złość uchodzi dnia dzisiajszego a przewiduję, ze i następnego i jeszcze następnego. To opozycja ciska gromy! To opozycja sie tłumaczy bo to ich przedstawiciele są odpowiedzialni za ogrom nadużyć, które w każdym państwie innym niż Polska wywołałyby skandal (niestety w Polsce same media są potężnie uwikłane w polityczne układy i muszą szydzić z raportu, który pośrednio albo bezpośrednio w nie same uderza; patrz: Wejchert, udziałowiec ITI). I to jest logiczne - tłumaczą się winni a oskarżyciele milczą. Dziwne jest tylko to, ze ciągle oczekiwano rzeczy wprost odwrotnej. Dlaczego?
Oczekiwano spektaklu furii w wykonaniu PiSu ponieważ PiS chciał, ażeby tego oczekiwano. Pojedyncze wycieki i skrawkowe informacje dawały pierwotne pojęcie o skandalach związanych z WSI. Te celowe podsycanie sprowokowało opozycję to pomyślenia, ze to PiS uderzy pierwszy. Ale ostatecznie PiS sprowokował opozycję do pierwszego kroku.
Dzisiaj jesteśmy świadkami pierwszych ważnych opinii, które sa autorstwa PO, SLD. Nie chcieli do tego dopuścić. Sam Komorowski wczoraj powiedział, ze się wypowie kiedy przeczyta raport. W rzeczywistosci chciał odczekać. Ale PiS milczał i milczy:) PiS słucha i znowu będzie krok do przodu bo przemyśli dokładnie odpowiedź.
I to się właśnie nazywa polityczny geniusz. Dlatego włąsnie Tusk jest w porównaniu do Kaczyńskiego jak uczeń do mistrza. Jak praktykant albo amator do wprawionego rzemieślnika.
Powiem więcej. Ten raport jest wygrany ze społecznego punktu widzenia. Poniewaz społeczeństwo będzie w pierwszej kolejności sondowac i krytykować furiackie opinie opozycji. Odpowiedzi koalicji będa stonowane i spokojne i dobrze odebrane przez społeczeństwo. W taki sposób w nastepnych sondażach PiSowi punktów przybędzie, PO i SLD punkciki straci.
Nie uda się również zbagatelizowanie sprawy. Bo powiedzcie mi, kochani wyborcy PO: czy gdyby pod ministerstwem Wassermana albo Szczygły doszło do nielegalnego handlu bronią w WSI to nie szalelibyście ze złości i nie wrzeszczelibyście w niebogłosy, ze zbrodnia? Czy TVN nie gromił TVP za każdą poszlakę tego, ze Kwiatkowski spiskował z Millerem i Rywinem? Tak jest, znacie odpowiedź - skandal to skandal. I w gruncie rzeczy sami jesteście oburzeni ale tego nie okazujecie bo wam... wstyd. Wstyd przyznać sie do błędu. Ale sensacje nas bedą czekac w nadchodzacym tygodniu, bo takie rzeczy jak brak kontrofensywy wobec wywiadu rosyjskiego, handel bronią, spekulowanie w dziedzinie biznesu i oficjalnych prztargów, zaangażowanie w niszczenie demokratycznie wybranych partii politycznych to są skandale dużego kalibru. Ta bomba wybuchnie z opóźnieniem. Wasze pupilki będą się teraz tłumaczyć i wściekać. I wy też. I również to zostało zaplanowane.
Ostatnie słowo. Raport nie jest zakończony a asów w rękawie jest dużo:)
Pozdrawiam.


~Glenn, 17.02.2007 16:14
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 20:12, 17 Lut 2007    Temat postu:

opinia internauty:
[link widoczny dla zalogowanych]

WSI-24 z wściekłością obszczekiwuje raport!

WSI-24 z wściekłością obszczekiwuje raport.
WSI-24 z wściekłością obszczekiwuje raport. Krokodyle łzy leją Lewica z Demokratami i Wałęsa, dyżurny obrońca III RP. Dołączyła do nich także Platforma. Mówienie że po tym raporcie nikt nie będzie chciał współpracować z polskimi służbami specjalnymi jest bzdurą. Owszem wszyscy gangsterzy i malwersanci będą się pienić i nie będą chcieli współpracować ze służbami, bo ich sojuszniczka WSI jest w rozsypce a III RP już nie powróci. Przecież tyle mieli jeszcze do ukradzenia w RP. Wywiady obcych państw nieprzychylnych Polsce też opłakują WSI bo będą miały bardziej ograniczony wpływ na politykę w RP. TVN uważa swoich widzów chyba za głupców, twierdząc, że przez lata nie dostrzegał wpływu komunistycznych służb specjalnych na swoje programy, które podobnie jak programy w Polsacie oraz artykuły w Wybiórczej i innych lewicowo-liberalnych mediach, były bardzo często nachalne i tędecyjne. Najbardziej tędencyjnie traktowano w tych mediach ks. Henryka Jankowskiego i wielu ludzi AWS. Nie mówiąc o prawicy związanej z Giertychem, Kaczyńskimi, Olszewskim czy konkurencyjne medium Radio Maryja i Rydzyka, którym poniewierano przy byle okazji. Nie przypadkowo wielu nieobiektywnych dziennikarzy z TVP zwiało do TVN i Polsatu, mogąc dalej uprawiać politykę pod płaszczykiem niezależnego dziennikarstwa. Z niektórymi wymienionymi osobami z prawicy sam się nie zgadzam. Ale brak obiektywizmu nawet wobec tych co się nie lubi w takim profesjonalnym medium jak TVN i Polsat jest rażąco niesmaczny. O wolną Polskę i obiektywne media walczyło wielu z opozycji demokratycznej. Tym bardziej smucą media na wysokim poziomie jak TVN i Polsat, które jak się okazuje były sterowane przez postkomunistyczne służby specjalne. TVN i Polsat uważam za stacje niereformowalne i nie mam nadziei że się zmienią na bardziej obiektywne. Szkoda, że praktycznie nie istnieją niezależne i komercyjne media. Jedynie publiczne media mają szansę stać się niezależnymi, po oczyszczeniu ich z dziennikarzy polityków. TVP kierowana przez Bronisława Wildsteina jest nadal prawie taka sama jak TVN i Polsat. To za mało, że odeszli z niej Lis, Durczok, Olejnik, Terentiew i inni. Na dziś niewiele się w niej zmieniło. Obecność w TVP gwiazdy typu WSIOK-Łowsiok, który ideologicznie niczym nie różni się od Żakowskiego, Najsztuba czy Daukszewicza to ewidentny dowód, że Łelity intelektualne mają się dobrze.


~olo disco polo, 17.02.2007 18:56
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 20:57, 17 Lut 2007    Temat postu:

w51 podesłać Ci kartonik chusteczek higienicznych . Podaj adres. Czytałes raport ?

Dbający o Ciebie - Janusz. Partyman

Tak , tak popijam , wszak to ostatki i mała rocznica. W ten dzień , na prywatce poznałem swoją przyszłą żonę , a było to w klasie maturalnej.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 23:44, 17 Lut 2007    Temat postu:

Gabree

Specjalisto od ..wklejek cudzych wypracowań. Cisza

Widzę, że nie masz kompletnie ...rozeznania w wielkopomnym dziele Macierewicza skoro nie możesz mnie .... pognebić stosowną wiedzą Razz

Wyprowadzam stąd wniosek, że Tobie wystarczy autoryzacja przez wierchuszkę PiSu dowolnie... idiotycznego tekstu aby to uznać jako swoją ... mantrę. Razz

Janiob o pardon ...Janusz

Gratuluję i proszę o serdeczne pozdrowienie Szanownej Małżonki wraz z życzeniami... wyrozumiałości dla Twoich pogladów Ya winkles

Pozdrawiam

PS

Raportu nie czytałem bo nie lubię literatury SF. Wystarczyła mi opinia ...Casandry i Welesa Ok!
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin