Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

RAPORT MACIEREWICZA CZYLI...WIELKA KLAPA :):)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 14:47, 19 Lut 2007    Temat postu:

Premier Jarosław Kaczyński zapewnił, że "nie było żadnego sfałszowania" raportu z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych.
Jak dodał, być może w ostatniej chwili przed podaniem raportu do publicznej wiadomości podjęto decyzję o wycofaniu z niego informacji objętych "klauzulą bezpieczeństwa".


No to mamy kolejna odsłonę tego brudnopisu ,klauzula bezpieczeństwa dotyczy kolesi tej szemranej ferajny, pod tym hasłem można ukryć każdego złoczyńcę związanego z tym szambem, i tak to będzie się wlokło przez kilka miesięcy trzymając naród w napięciu. Ten pseudo raport miał być tylko sondażem opinie gdzie są jego słabe strony teraz aneksami uzupełni się całość a przede wszystkim drogą szantażu wyeliminuję się przeciwników. tak było i tak jest z IPNem powoli, pomału, stopniowo żeby emocje nie opadały sieję się nienawiść typowa gra wielkiego Gruzina skłóconym narodem łatwiej rządzić, członkowie w cudzysłowie PiSu laboratoryjnie czyści jak zwykle. Kaczor ja zwykle opowiada dyrdymały ,jeśli to jest raport częściowy to po co nam taki raport? kiedy będzie cały?po co aneksy? nie lepiej przygotować produkt finalny bez niedomówień i podtekstów? Macierewicz jest specjalista od prawdy częściowej, czas z tym skończyć robienie z Polaków idiotów ma swoje granice później już tylko finał kilka stopni w górę tak jak Iracki dyktator.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 16:17, 19 Lut 2007    Temat postu:

Wiesław Molak: W naszym studiu Aleksander Szczygło, Minister Obrony Narodowej. Dzień dobry, witamy.

Aleksander Szczygło: Dzień dobry, kłaniam się.

Joanna Lichocka: Witamy, panie ministrze. Lech Wałęsa chce wytoczyć panu proces za to, że powiedział pan wczoraj, że Lech Wałęsa zdradził cały ruch Solidarności.

A.Sz.: Myślę, że te miliony osób, które głosowały w 1990 roku na Lecha Wałęsę, powinny jemu wytoczyć proces za zniszczone nadzieje na zmiany w Polsce w pierwszej połowie lat 90. To on jest za to odpowiedzialny, on jest odpowiedzialny za zaniechanie, on jest odpowiedzialny za to, że ci wszyscy, którzy mu podpowiadali, jak należy zmieniać Polskę, zostawali po kolei wyrzucani z Kancelarii i jedynym współpracownikiem został pan, który teraz się nazywa Mieczysław W., bo siedzi w areszcie tymczasowym. I to jest cały obraz prezydentury Lecha Wałęsy.

J.L.: Będzie mógł wyjść, jak wpłaci kaucję 200 tysięcy złotych.

A.Sz.: Nie o to chodzi, pani redaktor, czy będzie mógł wyjść, czy nie. Chodzi o generalny opis tego, jak wyglądała prezydentura Lecha Wałęsy. I obrażanie się na prawdę, na słowa prawdy o jego prezydenturze, o tym, że to on zaniechał wtedy tych zmian, które mogły nas pchnąć o wiele dalej niż teraz jesteśmy. To są fakty, ja te fakty pamiętam.

J.L.: Lech Wałęsa mówi, że w czasie swej prezydentury czynił wszystko, na co go było stać. Mówi, że oskarżając o współpracę z postkomunistami, o wszystko, co najgorsze, obecnie rządzący na razie takimi ocenami „zdradzają i niszczą wszystko, co ja zbudowałem i ruch Solidarności zbudował. Czy oni byliby dzisiaj posłami, prezydentami, premierami, gdybym ja wtedy nie wywalczył wolności?”, pyta Lech Wałęsa.

A.Sz.: Nie on jeden wywalczył tę wolność. Wolność, którą mamy teraz, to jest przede wszystkim walka wielu tysięcy ludzi w czasie stanu wojennego, milionów w okresie pierwszej Solidarności. Lech Wałęsa był, oczywiście, wtedy przywódcą tego ruchu i nikt nie zamierza podważać spraw oczywistych. Ja mówię tylko o tym, że po wygranych wyborach w 1990 roku, w grudniu 1990 roku, kiedy został zaprzysiężony, bardzo szybko zapomniał, z jakimi nadziejami Polacy wiązali jego prezydenturę i zaniechał skorzystania z tej ogromnej, ale przeogromnej szansy, jakiej nie miał nikt ani później, chyba tylko wcześniej... Też nie bardzo, pomijając chyba pana premiera Mazowieckiego, który został premierem we wrześniu 1989 roku i z nim również wiązano ogromne nadzieje. I to jest ta ocena, która nie ma charakteru ani złośliwości, ani robienia komuś przykrości. Z mojego osobistego punktu widzenia, człowieka, który wtedy miał 27 czy 26 lat, to była taka ogromna nadzieja, która się później rozpłynęła.

J.L.: Głosował pan na Lecha Wałęsę wtedy.

A.Sz.: W pierwszej turze głosowałem na Tadeusza Mazowieckiego, w drugiej na Lecha Wałęsę.

J.L.: Jan Rokita mówi, że mówienie o Lechu Wałęsie takim językiem zdrady narodowej, o polskim bohaterze narodowym jest czymś obrażającym jego w każdym razie poczucie patriotyzmu.

A.Sz.: Ale ja nie mówiłem o zdradzie narodowej, niech pan Jan...

J.L.: Mówił pan o zdradach ideałów Solidarności.

A.Sz.: Solidarności. Niech pan Jan Rokita nie opowiada rzeczy nieprawdziwych, znaczy nie konfabuluje. Jeżeli nie potrafi słuchać innych, nie potrafi słuchać tego, co mają inni do powiedzenia, tylko przygotowuje sobie wcześniej formułkę, którą wygłasza jako prawdę objawioną, no to niech nie dokonuje ocen wypowiedzi innych, tylko niech dokładnie słucha.

J.L.: Po publikacji raportu WSI Lech Wałęsa nazwał prezydenta Lecha Kaczyńskiego „durniem”. Posłowie PiS zawiadomili prokuraturę. Warto?

A.Sz.: To jest ich wybór. Jeżeli uważają, że tak należy robić, to tak zrobili. Nie wiem, czy warto, czy to jest kwestia oceny, czy warto, czy nie warto. W pewnych sytuacjach człowiek nie ocenia w tych kategoriach koniecznych zachowań, tylko podejmuje działania, które w jego głębokim przekonaniu są słuszne.

A.Sz.: Ale trzeba ścigać Lecha Wałęsę za słowa, które wypowiada?

A.Sz.: Pani redaktor, myślę, że tutaj dotykamy raczej emocji w zachowaniu posłów, ale ja bym tych emocji nie negował ani nie znajdywał w nich niczego złego. Tak po prostu jest. Ludzie niektórzy nie potrafią znieść tych ciągłych ekstrawaganckich zachowań Lecha Wałęsy.

J.L.: A sam pan też by zawiadomił prokuraturę po takich słowach?

A.Sz.: Przede wszystkim spytałbym się prezydenta, czy sobie tego życzy, bo chyba od tego trzeba by zacząć.

J.L.: A pan sądzi, że pan Lech Kaczyński życzyłby sobie tego?

A.Sz.: Nie sądzę, ale myślę, że jeżeli występujemy w obronie czyjegoś dobrego imienia, to w pierwszej kolejności powinniśmy się zapytać tej osoby, która została obrażona.

J.L.: Trwa burza wokół raportu o WSI. Dziennik podaje dzisiaj, że w upublicznionej wersji raportu zabrakło dwóch nazwisk, zostały one wycięte przed publikacją, najpierw było tych nazwisk 60. Jak ustalił Dziennik, wycięto nazwisko dziennikarza, który dzięki poparciu PiS został niedawno szefem jednego z lokalnych mediów publicznych, a drugą osobą, która zniknęła z oficjalnej wersji jest szef dużej fundacji. Czemu były jeszcze jakieś manipulacje przed publikacją raportu? Dlaczego wycięto te nazwiska?

A.Sz.: Nie wiem, czy tak się stało. Pani redaktor zakłada coś, co jest opinią gazety. Ja nie mam pojęcia, trudno powiedzieć, nie znam tej sprawy. Jak ją sprawdzę, jak dowiem się czegoś więcej, będę mógł cokolwiek więcej na ten temat powiedzieć.

J.L.: Wicepremier Andrzej Lepper być może to ma na myśli, mówiąc, że zbiera materiały dotyczące Antoniego Macierewicza, które spowodują jego dymisję. Roman Giertych też uważa, że jeżeli rację ma Dziennik, to jest to poważne złamanie prawa przez Macierewicza. Czy ma pan podobną opinię?

A.Sz.: Nie będę spekulował.

J.L.: Ale ja nie pytam, czy Dziennik napisał prawdę, tylko czy...

A.Sz.: Ale nie będę spekulował, bo...

J.L.: ...jeżeli Dziennik napisał prawdę, to jest to złamanie prawa.

A.Sz.: A właśnie, to są spekulacje, w związku z tym dlatego o tym mówię, że spekulacje na tym etapie nie są najlepszym sposobem dokonywania oceny rzeczywistości.

J.L.: Blisko połowa Polaków uważa raport za niewiarygodny – 44,9% tak ocenia, tylko 31% twierdzi, że jest wiarygodny. Jak pan to skomentuje?

A.Sz.: A jakie to są badania?

J.L.: To są badania dość szybko zrobione, sondaż SMG/KRC...

A.Sz.: Telefoniczny.

J.L.: ...przeprowadzony w sobotę 17 lutego na tysiącosobowej próbie dorosłych Polaków.

A.Sz.: Telefoniczny.

J.L.: Nie jest to, niestety, tutaj napisane.

A.Sz.: No właśnie, ale dobrze, żeby firma, która to robi, powiedziała, jaki to jest sondaż, bo...

J.L.: A to ma jakieś znaczenie?

A.Sz.: Ma, bo w Europie...

J.L.: Grupa osób jest dość duża.

A.Sz.: Nie, pani redaktor, w Europie nie przeprowadza się sondaży telefonicznych, dlatego że one są niewiarygodne i daleko odbiegają od przeciętnych wyników dotyczących badań. I to jest zasada. A w Polsce, jak widzę, po to, żeby podtrzymać pewną tezę, zrobi się każdy sondaż tylko po to, żeby powiedzieć, że się ma rację.

J.L.: Oprócz tej blisko połowy Polaków, która uważa raport za niewiarygodny, zdaniem tego sondażu również większość polityków opozycji, publicystów mówi, że to porażka ten raport, że tam jest chaos, że nie ma ciekawych informacji. A jeżeli są, to takie, które już były choćby w prasie omawiane, jak handel bronią.

A.Sz.: To jest porażka III Rzeczpospolitej. Ten raport to jest porażka III Rzeczpospolitej, tego wszystkiego, co działo się złego po 1989 roku. I tak, rzeczywiście, opis rzeczywistości, który wynika z tego raportu, jest opisem, który pokazuje wszystkie najsłabsze elementy funkcjonowania państwa, pokazuje to przekonanie większości tak zwanych „autorytetów”, że przejście z PRL-u do wolnej Polski mogło się odbyć z zachowaniem podstawy postkomunistycznej. No tak, i rzeczywiście tak jest i ten raport to pokazuje, pokazuje, że nie dokonano żadnych zmian w Wojskowych Służbach, że nie dokonano weryfikacji, że nie sprawdzono, czy osoby, które pracują w służbach, które miały chronić obronność i wojsko, nie są osobami powiązanymi agenturalnie z Sowietami. Nie sprawdzono niczego, co stanowi o tym, że państwo, które tworzymy, ma być państwem wolnym, demokratycznym, państwem, w którym służby działają na rzecz tego państwa, a nie na rzecz własnych interesów. A w przypadku tych służb okazało się, że to była grupka panów, grupka czy grupa panów, których jedynym zajęciem było to, ażeby pod przykrywką swojej tajemniczej działalności robić jakieś dziwne interesy, punktowo wpływać na poszczególne fragmenty życia i medialnego, i politycznego. I jedna istotna informacja – czy Wojskowe Służby Informacyjne w ciągu tych kilkunastu lat złapały chociaż jednego szpiega, na przykład rosyjskiego?

J.L.: No nie, według raportu nie złapały żadnego.

A.Sz.: No właśnie.

J.L.: Jeżeli złapały, to cywilne służby.

A.Sz.: No właśnie, to cywilne służby. I to jest odpowiedź, do czego były te służby potrzebne.

J.L.: Do czego w takim razie?

A.Sz.: No właśnie. Znaczy do czego w tym sensie, że im szybciej by je rozwiązano, tym poziom bezpieczeństwa Polski byłby wyższy.

J.L.: Jerzy Jachowicz, publicysta Newsweeka, mówi, że ten raport właśnie pokazuje to, że najgorszym błędem było to, że w 1991 roku nie rozwiązano całych tych służb. Natomiast publicyści i politycy opozycji twierdzą, że ten raport udowadnia, obala to sztandarowe hasło PiS-u, z którym PiS szedł do władzy, czyli walkę z układem. Mówią, że według tego raportu układu nie ma tak naprawdę. Owszem, są nieprawidłowości, ale WSI nie oplatały państwa, nie rządziły państwem.

A.Sz.: No nie, dzięki Bogu, że nie rządziły, bo jakby rządziły, to byśmy pewnie ani wyborów prezydenckich, ani parlamentarnych nie wygrali.

J.L.: Ale przyzna pan, że klimat, jaki stworzyli politycy PiS-u, politycy, którzy pracowali nad tym raportem lub wokół tego raportu, wiedzieli, co się mniej więcej dzieje, tworzyli inne, właśnie taki, że to są macki „ośmiornicy”.

A.Sz.: Po części to jest prawda, że były to macki „ośmiornicy”. Myślę, że jakbyśmy ten raport przetłumaczyli na przykład na język angielski i zamiast spraw polskich wpisali sprawy amerykańskie i przedstawili to w Kongresie Stanów Zjednoczonych, to burza wynikająca z tego raportu byłaby taka, o jakiej nam się nie śni. Jest tak, że dla większości tak zwanego „towarzystwa” w Polsce tego rodzaju informacje, które pokazują nieudolność, złą wolę, działanie na szkodę interesów państwa polskiego, na nich nie robi to wrażenia. A na mnie to robi wrażenie, dlatego że uważam, że służby są po to, żeby działać na rzecz bezpieczeństwa państwa polskiego. Jest wystarczająco dużo młodych ludzi w Polsce, którzy czują emocjonalny związek z państwem polskim, którzy chcą to robić i będą to robić świetnie, bo oni są świetnie wykształceni.

J.L.: Zapowiadał pan w ostatnim wywiadzie w Rzeczpospolitej koniec z koabitacją, z koabitacją z... No właśnie, ze środowiskami, które do tej pory były wpływowe w Polsce, że teraz czas na głębokie, rzeczywiste zmiany, bo ewolucyjne zmiany nie prowadzą donikąd. Przyspieszenie?

A.Sz.: Myślę, że tu w grę wchodzi przede wszystkim powrót do pewnych rozwiązań, które z punktu widzenia każdej partii politycznej są rozwiązaniami najbardziej racjonalnymi, to znaczy przy zachowaniu ciągłości funkcjonowania poszczególnych struktur państwa dokonuje się tak daleko idących zmian, żeby zachować tę ciągłość funkcjonowania, ale jednocześnie wprowadzać nową jakość. I to jest to zerwanie z koabitacją.

J.L.: To w armii będzie skutkować tym, co dzisiaj pisze Trybuna – do rozwałki, wymiana wszystkich dotychczasowych generałów, czystkę w wojsk, wymiana kadry?

A.Sz.: Wojsko to nie jest miejsce do robienia rewolucji. Jest rzeczywiście tak, że mamy bardzo dużą ilość oficerów młodszych i starszych, którzy powinni być szybciej awansowani, dlatego że ich wiedza, umiejętności nabyte po 1990 roku są Polsce i Wojsku Polskiemu potrzebne. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, to nie jest żadna rewolucja. To jest konieczność dokonania zmian w siłach zbrojnych takich, które będą polegały na oddaniu dowództwa Wojska Polskiego osobom, które czują tę rzeczywistość lepiej niż dotychczasowe pokolenia. I to jest jakby rzecz naturalna.

J.L.: Czyli czas na czterdziestolatków wykształconych w latach 90.?

A.Sz.: Znaczy czas przede wszystkim na to, ażeby Wojsko Polskie, skoro mamy doprowadzić do profesjonalizacji armii do 2012 roku, żeby Wojsko Polskie podjęło to wyzwanie i najlepsi do tego są ci, którzy najlepiej rozumieją rzeczywistość.

J.L.: Dziękuję bardzo za rozmowę. Gościem Sygnałów Dnia był Minister Obrony Narodowej Aleksander Szczygło.

A.Sz.: Dziękuję bardzo.

[link widoczny dla zalogowanych]
_________________
Odfalszowywanie polskiej historii nakazem moralnym IV RP [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 18:13, 19 Lut 2007    Temat postu:

Nie ma IV RP zgodnie z konstytucją mamy obowiązującą III i tak jest ,używanie przymiotniku IV świadczy o miałkości tych którzy jej używają świadczy również o tymże używający tej nazwy jako efemerydy nie przejawiają zbyt wielkiego ilorazu inteligencji ale cóż się dziwić jak ich prezio zdawał a Marksizmu i Leninizmu a i tego pojąć nie mógł to i fani tacy inaczej mądrzy ,to po prostu bez względu na to co powie Weles debile.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 18:41, 19 Lut 2007    Temat postu:

Konstytucja RP w żadnym artykule nie stanowi w której z kolei żyjemy RZ-plitej. Kwestia numeracji jest li wyłącznie umowna i raczej owładniętego manią prześladowczą gościa, zasłaniacego się konstytucją (której najwyraźniej nie czytał) nazwać można debilem niż tego którego przekonania a co za tym idzie odczucia karzą mu tak twierdzić.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 18:46, 19 Lut 2007    Temat postu:

Informacja dla pajaców:
Prezydent Lech Kaczyński potwierdził, że z raportu z weryfikacji WSI, przed jego opublikowaniem, usunięto dwa nazwiska.
Usunięto również słowo „I czasopisma” ale dla tak bystrego umysłu jak Kaczyński to niezauważalne po prostu dureń jak mówi Walęsa z którym się zgadzam, znał tych ciemniaków znacznie wcześniej.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 20:41, 19 Lut 2007    Temat postu:

-))))))))))) blazen sie przejal 2 nazwiskami!!!! a te dwanascie spraw to oczywiscie pestka , totalna klapa ! -))))

12 doniesień Macierewicza do prokuratury

Efektem raportu o WSI będzie 12 wniosków o wszczęcie śledztw do prokuratury. Dziewięć zawiadomień o przestępstwach już trafiło do Naczelnej Prokuratury Wojskowej, a jedno do prokuratury garnizonowej w Zielonej Górze. Wszystkie wysłał szef komisji weryfikującej WSI, Antoni Macierewicz.

Wszystkie doniesienia są ściśle tajne. Dokumenty będą analizowane i jeszcze w tym tygodniu prokuratura ma zdecydować, w których sprawach rozpoczną się śledztwa, a w których materiały zostaną dołączone do akt spraw już prowadzonych.

W ujawnionym w piątek przez prezydenta raporcie z weryfikacji WSI podano, że do prokuratury trafi 12 zawiadomień o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa:

1 - w sprawie penetracji przez Rosjan Wojskowych Służb Informacyjnych i zaniechania działań zmierzających do neutralizacji zagrożenia;

2 - w sprawie przekroczenia uprawnień oraz przejęcia majątku państwowego w celu nielegalnego zdobycia środków na finansowanie służb specjalnych;

3 - w sprawie nielegalnego handlu bronią i ukrywania dokumentów;

4 - w sprawie działania na szkodę Skarbu Państwa oraz bezpieczeństwa państwa przez uprzywilejowanie firmy Siltec w przetargach organizowanych dla wojska;

5 - w sprawie stworzenia rezydentury, której członkowie podejmowali nielegalne działania przy współudziale byłych, nie zweryfikowanych pracowników Służby Bezpieczeństwa;

6 - w sprawie nieprawidłowości związanych z gospodarowaniem funduszem operacyjnym w krakowskim oddziale WSI oraz przywłaszczania lokali operacyjnych;

7 - w sprawie wprowadzenia w błąd polskich organów państwowych przez udzielanie fałszywych wiadomości mających istotne znaczenie dla kraju oraz niedopełnienia obowiązków;

8 - w sprawie nieprawidłowości związanych z przetargiem na Kołowy Transporter Opancerzony;

9 - w sprawie nielegalnej inwigilacji partii politycznych;

10 - w sprawie prowadzenia działalności szpiegowskiej przeciwko interesom obronności Polski i jej siłom zbrojnym;

11 - w sprawie ujawniania - w zamian za łapówki - poufnych informacji przez pracowników polskich ministerstw oraz nieprzekazania przez WSI informacji o zagrożeniu energetycznym państwa;

12 - w sprawie ujawnienia tajemnicy państwowej oraz stosowania bezprawnych gróźb.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 20:47, 19 Lut 2007    Temat postu:

Tak, Wałęsa zdradził!!

W mediach mała aferka z powodu wypowiedzi ministra Szczygło o prezydencie Wałęsie. Szczygło ma talent do przekazywania trafnych treści w krótkich żołnierskich słowach.

Pamiętam jak pół roku temu wybuchła afera "taśmowa". W TVN24 relacja na żywo z miasteczka namiotowego pod Sejmem, nocne konferencje prasowe, no w ogóle dziki szał. Łączenie z kancelarią prezydenta. A tam zupełnie spokojnie ówczesny szef kancelarii a obecny minister Szczygło mówi: "Politykom opozycji marzy się powtórka lewego czerwcowego. Ale tym razem nikt tych panów nie zaprosi do pałacu po ministerialne nominacje." (cytat z pamięci)

Po obecnych słowach Szczygły wybuchła burza w szklance wody a dyżurne autorytety zapieniły się w świętym oburzeniu. Ja na własne oczy widziałem w telewizji Jana Rokitę, który zrugał Szczygłę. Zrugał obrażając własną inteligencję, bo nie za to że Szczygło nie ma racji i Wałęsa był dobrym prezydentem i znakomicie realizował ideały Solidarności - nie, główny zarzut Rokity polegał na naruszeniu hierarchii dziobania. Jak taki Szczygło w ogóle śmie skrytykować taką wielką postać jak Wałęsa.

Ano śmie i ja też śmiem mimo że znaczę jeszcze mniej od ministra Szczygły. Nawet jeżeli założymy, że Wałęsa jest Wielką Postacią Historyczną to nie znaczy że nie można o jego roli w najnowszej historii Polski dyskutować i wyrażać w tej sprawie opinii.

Lata 90-92 to było nasze polskie 5 minut. Okres politycznej koniunktury tak znakomitej, że podobnej pewnie nie dożyje nawet piszący te słowa. Polska była na całym świecie uważana za lidera przemian. Sam Wałęsa był ikoną światowej popkultury na miarę Mandeli i księżnej Diany. Po rozpadzie ZSRR Rosja była w czasie wielkiej smuty zajmując się głównie swoimi wewnętrznymi problemami. W kraju układ postkomunistyczny miał poczucie własnej klęski i ani nie marzył o powrocie do władzy. Społeczeństwo pamiętało jeszcze jak wyglądało życie za PRL, więc zdolne było dać nowej władzy duży kredyt zaufania i zaciskać pasa.

To wówczas można było raz na zawsze zniszczyć postkomunistów. To wówczas można było przeprowadzić śmiałe reformy gospodarcze, na które obecnie nigdy nie będzie społecznego przyzwolenia.

I to wówczas popełniono błędy, które zaważyły o losach Polski na następne kilkanaście lat. Przeprowadzono reformy gospodarcze w taki sposób, że jej koszty ponosiła większośc społeczeństwa, a korzystała PRLowska elita władzy. Zablokowano lustrację i dekomunizację. Dopuszczono do uwłaszczenia postkomunistycznych elit. itp. itp. itp.

Wówczas można było dokonać przełomu. Szansa została zmarnowana. Oczywiście Wałęsa nie jest tu jedynym winnym. Premierem pierwszego niekomunistycznego rządu był Tadeusz Mazowiecki. Głównym ideologiem III RP był Adam Michnik. Im też należałoby sie kilka słów od ministra Szczygły.

Na razie jednak zostańmy przy Wałęsie. W 1990 roku było juz widać, że szansa na przełom w Polsce wymyka się z rąk. Że zamiast wykorzystać okazję do dobicia postkomunistycznej hydry, "rycerze Okrągłego Stołu" hydrę leczą i przywracają do życia.

Wówczas Wałęsa startował pod hasłem przyspieszenia, pod hasłem dokonania przełomu. Pod takim hasłem wygrał, po to wygrał. Po czym z miejsca przystąpił do odwlekania pierwszych w pełni wolnych wyborów, do wzmacniania lewej nogi, do zwalczania ludzi, którzy go do prezydentury wynieśli - a za swoich sojuszników uznał środowiska powiązane z PRLowskimi służbami specjalnymi z niejakim Mieczysławem W. na czele. Ostatecznym, odbierającym wszelkie złudzenia, akcentem był "lewy czerwcowy". Wałęsa stanął na czele koalicji postkomunistów i michnikowszczyzny w celu zablokowania lustracji i obalenia rządu który był trzecim rządem niekomunistycznym, ale dopiero pierwszym rządem antykomunistycznym.

Nie jest przypadkiem, że te same środowiska które w 1990 odsądzały Wałęsę od czci i wiary i przedstawiały jako debila, prostaka, radykała z nożem w zębach, antysemitę i zagrożenie dla polskiej demokracji - obecnie ze świętym oburzeniem bronią Wałęsy jako wielkiego autorytetu.

Abstrahując więc od roli Wałęsy w obaleniu komuny - to temat na osobną dyskusję - swoją prezydenturą Wałęsa zdradził ludzi którzy na niego głosowali i którzy dla niego pracowali w 1990 roku. Należy do grona kilku osób najbardziej osobiście odpowiedzialnych za zrobienie z Polski kraju realnego postkomunizmu.
komentarze (25)
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 20:55, 19 Lut 2007    Temat postu:

Sziman

Nie masz racji:

KONSTYTUCJA
RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

z dnia 2 kwietnia 1997 r.

PREAMBUŁA


W trosce o byt i przyszłość naszej Ojczyzny,

odzyskawszy w 1989 roku możliwość suwerennego i demokratycznego stanowienia o Jej losie,

my, Naród Polski - wszyscy obywatele Rzeczypospolitej,

zarówno wierzący w Boga

będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna,

jak i nie podzielający tej wiary,

a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł,

równi w prawach i w powinnościach wobec dobra wspólnego - Polski,

wdzięczni naszym przodkom za ich pracę, za walkę o niepodległość okupioną ogromnymi ofiarami, za kulturę zakorzenioną w chrześcijańskim dziedzictwie Narodu i ogólnoludzkich wartościach,

nawiązując do najlepszych tradycji Pierwszej i Drugiej Rzeczypospolitej,

zobowiązani, by przekazać przyszłym pokoleniom wszystko, co cenne z ponad tysiącletniego dorobku,

złączeni więzami wspólnoty z naszymi rodakami rozsianymi po świecie,

świadomi potrzeby współpracy ze wszystkimi krajami dla dobra Rodziny Ludzkiej,

pomni gorzkich doświadczeń z czasów, gdy podstawowe wolności i prawa człowieka były w naszej Ojczyźnie łamane,

pragnąc na zawsze zagwarantować prawa obywatelskie, a działaniu instytucji publicznych zapewnić rzetelność i sprawność,

w poczuciu odpowiedzialności przed Bogiem lub przed własnym sumieniem,

ustanawiamy Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej

jako prawa podstawowe dla państwa

oparte na poszanowaniu wolności i sprawiedliwości, współdziałaniu władz, dialogu społecznym oraz na zasadzie pomocniczości umacniającej uprawnienia obywateli i ich wspólnot.

Wszystkich, którzy dla dobra Trzeciej Rzeczypospolitej tę Konstytucję będą stosowali,

wzywamy, aby czynili to, dbając o zachowanie przyrodzonej godności człowieka,

jego prawa do wolności i obowiązku solidarności z innymi,

a poszanowanie tych zasad mieli za niewzruszoną podstawę Rzeczypospolitej Polskiej.

Pozdrawiam mniemając, że ....wiesz co powinieneś zrobić Razz o ile jesteś ...człowiekiem honoru Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 22:40, 19 Lut 2007    Temat postu:

Łukasz,, nie wierz w Klewki!

Pozdrawiam, Jaga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 23:09, 19 Lut 2007    Temat postu:

Państwo w państwie?
Likwidacja Wojskowych Służb Informacyjnych była najważniejszym celem politycznym obecnej koalicji. I cel ten – wbrew wszystkim przeciwnościom losu – został osiągnięty. WSI były żywym reliktem PRL. Wszystko wokół nas zmieniało się w ciągu minionych kilkunastu lat. Zmieniało się na dobre lub złe, to kwestia ocen. Wojskowy aparat bezpieczeństwa zaś trwał, w nienaruszonej postaci, pozbawiony faktycznej kontroli, sam decydował o własnym losie, kierunkach działań, a zaniechania i zaniedbania przybierały coraz bardziej zatrważająca formę.
Nie można jednak powiedzieć, że było to państwo w państwie. Formalnie bowiem WSI nie były samodzielne. Każdorazowo na ich kształt i jakość pracy powinien mieć wpływ kolejny prezydent RP, jako zwierzchnik sił zbrojnych. Władzę nad nimi powinien mieć też każdy premier, minister obrony narodowej oraz szef sztabu. Jest jeszcze sejmowe Kolegium ds. Służb Specjalnych. Jeśli WSI nic sobie z władz zwierzchnich nie robiły, to znaczy, że te władze nie chciały, nie mogły lub nie umiały sobie z nimi poradzić. Nie było to więc państwo w państwie, bo zawsze istniała jakaś możliwość kontroli. Ale taki stan spowodował, że WSI wyrodziły się w udzielne księstwo, rządzące się własnymi prawami (raczej bezprawiem), stając się nie tyle służbą państwową, postawioną na straży naszego bezpieczeństwa, lecz raczej mafijno-towarzysko-rodzinną koterią, realizującą niejasne cele, która dysponowała niekontrolowanymi funduszami (w tym – gromadzonymi w sposób bezprawny i pozaprawny).
Już sam fakt bezprawnego obrotu bronią z krajami, na które nałożono międzynarodowe embargo, powinien być dla WSI wyrokiem śmierci i powinno się je jak najszybciej rozwiązać. W świetle opublikowanego raportu z rozwiązania tej służby było to jedno z pomniejszych jej przewinień. Najbardziej szokujące dane, zawarte w raporcie, dotyczą stopnia opanowania WSI przez absolwentów różnych „kursów” i „szkoleń”, jaka jej kadra kierownicza odbywała w sowieckich, a następnie w rosyjskich (!) służbach wojskowych, głównie w GRU. Szokujące jest to, że po 1989 roku Polska dokonywała przeorientowania i wyzwalania się z obcej dominacji – ZSSR. A „nasze” służby wojskowe, jakby nic się nie stało, jakby to wszystko było przejściowe i bez znaczenia – dalej wysyłały swych oficerów do ZSSR, a następnie do Rosji, choć Polska nie ukrywała, że zmierza do NATO!

Mafia i agentura
Jakże cynicznie brzmią więc oświadczenia funkcjonariuszy SLD, rzekomo przejętych troską o naszą obronność, że raport umożliwia „obcym służbom” (tzn. czyim?) dostęp do najpilniej strzeżonych tajemnic. Kto mógłby je na podstawie tego raportu posiąść? Rosjanie? Przecież oni nie mieli żadnych trudności w takim dostępie przez minione kilkanaście lat. A ujawnienie faktu, że WSI nie prowadziły profesjonalnych rozpracowań szpiegostwa ze strony ZSSR i następnie Rosji, obnaża właściwą istotę postkomuny w Polsce. Na tym polu należy docenić wysiłki tylko częściowo przecież zweryfikowanych służb cywilnych (UOP), które ujawniły co najmniej kilkanaście przypadków penetracji ze strony służb sowieckich i postsowieckich.
Szokujące jest to, że WSI podejmowały szereg działań wewnątrz kraju, które nie miały nic wspólnego z najszerzej pojętą obronnością, nie mając do tego żadnych uprawnień. Było to przejmowanie rynku paliwowego i kręcenie naprawdę dużych interesów; umieszczanie swoich macek (oficerów pod przykryciem oraz agentury) w mediach, zarówno publicznych, jak i prywatnych. I wreszcie, opanowywanie swymi mackami newralgicznych miejsc w gospodarce, w tym spółek skarbu państwa. Nad wszystkim zaś unosił się duch prywaty, lewych interesów, ogromnych, nierejestrowanych dochodów i dostatnie życie kosztem całej reszty społeczeństwa. Mówienie więc – a z tym mamy publicznie do czynienia – że raport z rozwiązania WSI nie zawiera żadnych szokujących faktów, iż jest niezgodny z zapowiedziami jest po prostu kłamstwem. Wojskowe służby miały wpływ na manipulowanie opinią publiczną i kształtowanie własnego obrazu zgodnie z własnym zapotrzebowaniem.

Lepiej późno niż wcale
I jeszcze jedno. Dla nikogo jako tako zorientowanego nie ulega wątpliwości, że raport w tej postaci nie obejmuje wielu rzeczy. Po pierwsze, jak się można domyślać, w znacznie szerszej postaci trafił wyłącznie do prezydenta, premiera, może kogoś jeszcze, ale nie trafi do szerszej opinii publicznej. Choćby z uwagi na wymogi bezpieczeństwa oraz niepełne udokumentowanie niektórych spraw. Ponadto, jak już zapowiedział Antoni Macierewicz, prace nad nim będą jeszcze trwały, nawet do końca tego roku. Dojdą więc nowe rozdziały i nowe afery, które będą oddzielnie opisywane.
I nie ma się co bać buńczucznych zapowiedzi wielu wymienionych w raporcie (w negatywnym kontekście) osób, które straszą sprawami sądowymi itp. dobrze byłoby, gdyby do tego doszło. Lech Wałęsa już pokazał, że mu nerwy puściły. Czyż nie pamięta swego pupila Mieczysława Wachowskiego, który był przy nim szarą eminencją? Do dziś nie wiemy nawet, czy ten osobnik miał jakiś certyfikat bezpieczeństwa. A jak wykazało przeszukanie jego mieszkania po dziesięciu latach (!) jego odejścia z Kancelarii Prezydenta, przechowywał w nim liczne dokumenty (i kserokopie), opatrzone różnymi klauzulami tajności, do czego nie miał żadnego prawa.
Należy tylko ubolewać, że rozwiązanie WSI nastąpiło tak późno, iż stało się to dopiero teraz, a nie na przykład w chwili rozpadu PZPR na przełomie lat 1989-1990. Przykłady innych krajów byłego bloku sowieckiego, które zdołały dokonać głębszych zmian w zakresie reform i okiełznania tajnych służb (cywilnych i wojskowych), są budujące, uniknięto tam bowiem wielu wielkich patologii, z jakimi my mieliśmy do czynienia przez prawie dwie dekady. I jeszcze jedno – czasami trzeba będzie sięgać do okresu znacznie wcześniejszego, do lat PRL, a nawet jej genezy. Tylko w ten sposób będzie można pokazać zbrodniczość systemu, w jakim tkwiliśmy, i jego tajnych służb. I stojącej za tym wszystkim zdrady stanu, bo każdy, kto pracował dla Związku Sowieckiego – Rosji po 1989 roku, może być o to oskarżony.
Poprzednie rządy nie chciały zadzierać z wojskową bezpieką, bo w jakimś sensie były przez nią kontrolowane. Ten rząd pokazał, że nie jest ze WSI.

** ** **
I już ostatnia rzecz, dotycząca raportu. W końcówce istnienia Wojskowej Służby Wewnętrznej (WSW), z której powstały WSI, jej ostatni szef gen. Edmund Buła zarządził wielkie palenie dokumentów. Zniszczono podstawowy zasób archiwalny, to więc, z czym mamy obecnie do czynienia, to tylko mizerne resztki. Ale dokumentacja ta nie została zniszczona bezpowrotnie. Gen. Buła zarządził bowiem, aby przed zniszczeniem archiwa zmikrofilmować. To zresztą oczywiste – tak się w przypadku usuwania dokumentacji papierowej robi. Tyle, że gen. Buła przekazał mikrofilmy swym faktycznym mocodawcom i pryncypałom. Sowieci (czyli GRU) otrzymali więc bezcenny prezent – wiedzą teraz o nas to, czego my sami już się nie dowiemy. Ostatni szef WSW otrzymał za to symboliczny wyrok, w dodatku w zawieszeniu. Była to cena, którą PRL-owcy byli skłonni zapłacić. Ba, zapewne skłonni byli zapłacić nawet o wiele więcej, ale skoro III RP się tego od nich nie domagała, to sprawę uznano za zamkniętą. I w tym sensie wszyscy formalni zwierzchnicy WSI, którzy nie podjęli żadnych kroków, aby doprowadzić do ucywilizowania służb wojskowych, są winni tego stanu rzeczy, poczynając od Lecha Wałęsy, przez Aleksandra Kwaśniewskiego i tak dalej. Po nitce do kłębka.

FRAGMENT Z POLITYKI
ROMUALD BURY
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 23:28, 19 Lut 2007    Temat postu:

Wiesz Jaga w Klewki to może i nie wierzę przypuszczam że Jędrek pomylił weselników bogatego gospodarza z Talibami, zdarza się, ale to że może mieć informacje to może być ciekawe przecież jego rządowy pryncypał też wspominał że korzenie powstania SO ma w dawniejszych spec służbach szczególnie w osławionej SB dlatego też ich do koryta dopuścił.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 23:35, 19 Lut 2007    Temat postu:

Wszystkich, którzy dla dobra Trzeciej Rzeczypospolitej tę Konstytucję będą stosowali,

Wojtek przede wszystkim konstytucja jest dla tych którzy ją przeczytają nawet z pomocą osób trzecich.
Sziman to nie była aluzja jeśli tak to odczytasz.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 23:55, 19 Lut 2007    Temat postu:

Prezydent Lech Kaczyński potwierdza, że przed opublikowaniem raportu z weryfikacji WSI usunięto zeń dwa nazwiska. Roman Giertych jest tym oburzony, a winą obarcza Antoniego Macierewicza. Ten zaś zmiany w raporcie uważa za słuszne. Jak mówi, zostały dokonane "ze względu na bezpieczeństwo państwa i bezpieczeństwo poszczególnych osób".

Nikt nam nie wmówi że białe jest białe a czarne jest czarne my w Wolsce wiemy wszystko najlepiej..
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 8:08, 20 Lut 2007    Temat postu:

"Życie Warszawy": w raporcie Antoniego Macierewicza doszło do zdekonspirowania nazwisk oficerów WSI, którzy obecnie wykonują zadania w naszych kontyngentach wojskowych za granicą.
Eksperci ds. służb specjalnych nie mają wątpliwości: mamy do czynienia ze skandalem, jakiego dotąd nie było.

- To niewyobrażalna sprawa, nawet jeśli te osoby popełniły jakieś przestępstwa. Ci ludzie powinni zostać odwołani - mówi zdenerwowany gen. Gromosław Czempiński, były wieloletni oficer wywiadu i szef UOP.
Jeśli rzeczywiście zostały zatrzymane przez rosyjski kontrwywiad, doszło do tego jeszcze przed oficjalnym opublikowaniem raportu Macierewicza.

To dowód - pisze "Życie Warszawy" - że nie tylko sam raport, ale także wcześniejsze przecieki z komisji są szczegółowo analizowane przez zagraniczne służby specjalne.


Mamy zatem pierwsze efekty raportu który miał porazić Polaków. Sprawę agentów prezio zbagatelizuje a szczegóły oczywiście utajni ze względu na bezpieczeństwo państwa, mam gdzieś takie bezpieczeństwo za które życiem zapłacą wystawieni przez szefów agenci wywiadu, nie sądzę również żeby profesjonaliści zdecydowali się na służbę w wywiadzie i nie mieli pewności czy ich nazwiska zostaną tajne zawsze mogą liczy się z tym że lista płac zostanie opublikowana w Internecie. To nie jest skandal to po prostu zdrada.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 9:52, 20 Lut 2007    Temat postu:

Wymienieni agenci WSI mieli mieć zapewnioną tajność ich pracy, gwarancje ochrony i uposażenia! A tu nazwiska posypały się jak z rękawa. Niezgodnie z prawem, które nie było uchylone i nie może działać w - stecz! Ale to nas będzie kosztować. Ile będzie tych procesów! W końcu b.K. będą musieli przereformować, czyli obezwładnić sądownictwo z Ziobrą na czele! Znajdzie się kolejny minister-przestępca pamiętając, że takowym był zagrożony TK, bo coś wyrokował nie po myśli!

A tu mający zapewnioną tajność wypowiedzi czy działania Marszałek Senatu aż zdziwił się, jak padło jego Nazwisko z ust Wodza! On, On, On przyczynił się, że są dwa rapporty, jeden większy, drugi mniejszy! Po wolutku, powolutku i ON stanie się .... osłem ofiarnym! Mr. Green


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 9:55, 20 Lut 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 3 z 5

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin