POLITYKA 2o

Ekor

Jak to jest możliwe.....pijany biskup 2,5 promila rozbija samochód na słupie ...skruszony oddaje się do dyspozycji papieża, władza cywilna z respektem do sprawy podchodzi. Mówi się że ów wysoki funkcjonariusz Kościoła chce poddać się dobrowolnej karze jaka byłby prace społeczne.(Jakie prace?..zapewne przeprowadzenie rekolekcji ...lub temu podobne).
Z drugiej strony kobieta samotnie wychowująca dwoje dzieci popełnia błąd , lub być może drobne oszustwo finansowe o wadze 2500 zł i na wniosek sądu policja w późnych godzinach wieczornych rozpoczyna akcję doprowadzenia winowajczyni do aresztu. Dramat małych dzieci z którymi nie wiadomo co robić, w końcu odwożone są do rodziny zastępczej. Wszyscy i sąd i policja uważają że działali zgodnie z prawem i obowiązującymi procedurami. Nie ma winnych. Czy nie ma dzielnicowego który przedstawiłby stan rodzinny osoby którą policja będzie zatrzymywać? A może nikt nie zadał sobie trudu sięgnięcia po takie informacje?.
To jest właśnie dzisiejsza Polska, tak wygląda ta szczęśliwość jaka dała nam wolność , tak wygląda równość wobec prawa ....jeżeli tylko porównamy skalę afer i zachowanie się organów władzy. Premier stawia się w roli "stójkowego i sikawkowego" gasząc co raz to nowe odpryski dużego ogniska społecznego niepokoju i niezadowolenia . Po raz kolejny mamy przykład premiera obracającego się w świecie Public Relations , jak dobry szeryf wymierzający sprawiedliwość.
Nic dobrego z tego na dłuższą metę nie wyjdzie . 15.10 już minęła.( 3:10 to Yuma)

Baltazar

Pro Rock

A JA TE SPRAWY WIDZE ZUPELNIE INACZEJ.

Biskup Jarecki popelnil przestepstwo to oczywiste. Przyznal sie do tego i gotow jest poniesc konsekwencje. Zarowno koscielne jak i panstwowe.
KONSEKWENCJE TRZEBA DODAC ZGODNE Z PRAWEM KANONICZNYM I PANSTWOWYM.
Dobrowolne poddanie sie karze jest srodkiem przewidzianym w polskim prawie karnym. Komus moze sie to podobac czy tez nie ale zobowiazany jest to akceptowac.

Takie lekcewazace wyrazenie

Ekor

Żadnego pobłażania, zbyt wielu "nienaruszalnych" chowa się pod skrzydła Kościoła. Można by wyliczać od biskupa Petza poczynając. Prawo kanoniczne i jego konsekwencje interesują mnie średnio. Dla mnie ważne jest fakt że kierowca pod wpływem alkoholu o zawartości we krwi 2,5 promila poruszał się po drogach publicznych . Swój rajd zakończył na słupie. Prawdopodobnie , jak podała jedna ze stacji zanim dotarł do miejsca przeznaczenia czyt. słupa ,przejechał biskup Jarecki 120 km. Kuriozalnym jest że po wypadku sprawca poczyna tworzyć legendę, deklaruje podjęcie leczenia z nałogu i gotów jest ponieść karę jako prace społeczne. Niejako przedstawia siebie jako ofiarę złych mocy czyt. nałogu. A sprawa jest prosta..co zrobili przełożeni biskupa pomocniczego Jareckiego aby nie dopuścić do tak spektakularnego i stanowiącego duże zagrożenia dla życia osób postronnych zdarzenia.Skoro biskup pomocniczy musi się leczyć to znaczy że jest alkoholikiem. Nie sądzę że wino mszalne biskupowi zaszkodziło. W tak hierarchizowanej instytucji jaka jest Kościół katolicki trudno mi wyobrazić sobie że nikt z otoczenia biskupa Jareckiego o tej alkoholowej przypadłości nie wiedział. Teraz zapewne będzie robić się wszystko aby sprawie "łeb ukręcić".

Pro Rock

Ekor

Pro Rock

Baltazar

Skoro biskup dobrowolnie poddał się karze, to oznacza że przyznaje się do popełnienia przestępstwa i z góry się zgadza na przyszły wyrok sądu.
Sąd ma zatem ułatwione zadanie, bo zamiast czegokolwiek dochodzić i udowadniać, wystarczy tylko spojrzeć ile za coś takiego kodeks karny przewiduje i tyle mu zasądzić, czyli 2 lata więzienia.
W końcu na tej samej zasadzie siedzą w więzieniach rowerzyści, którzy za jazdę po kilku piwach odsiadują wyroki nawet kilkumiesięczne.
- Czy popełniam jakiś błąd w logicznym rozumowaniu?
Właśnie dlatego Temida ma opaskę na oczach, by nie rozróżniać zwykłych obywateli od świętych krów.
Konstytucja RP wyraźnie mówi, że wszyscy obywatele są równi wobec prawa, a więc i jego pijacka ekscelencja również...

Pro Rock

Baltazar

Pierwsze efekty tego dobrowolnego poddania się karze już są.
Biskup ma teraz do dyspozycji Volkswagena Passata z kierowcą, co oznacza, że już się nikogo nie musi obawiać i może spokojnie chlać nawet podczas jazdy w samochodzie...

Pro Rock

NO I JAKI W TYM PROBLEM??????

Ja bym raczej sie zastanowil jakiej karze poddac zbrodniarzom komunistycznym.

spawacz dogorywa na wolnosci, to absolutny skandal. Kiszczakoo twz zuzywa tlen, ktorego zaczyna brakowac.

Ekor

Zarobki niektórych prezydentów Polskich miast za rok 2011;

Ryszard Grobelny, prezydent Poznania

Łącznie dochód brutto w 2011 roku: 250 348,08 zł

Obecnie prowadzi zajęcia ze studentami z finansów samorządu terytorialnego oraz gospodarki komunalnej. W latach 1990-2002 był radnym miasta Poznania. Od 1991 roku Prezydent jest członkiem rady nadzorczej (jako przedstawiciel miasta) Międzynarodowych Targów Poznańskich. Z tego tytułu osiągnął w roku ubiegłym dochód w wysokości 43 574,54 zł. W UM zarobił 164 325,94 zł. Sporo dorobił także zasiadając w radzie nadzorczej Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej – 41 922,60 zł. Z wykładów na Uniwersytecie Adama Mickiewicza zarobił 525 zł.

Janusz Żmurkiewicz, prezydent Świnoujścia

Łączny dochód brutto w 2011 roku: 254 354,83 zł

Łączny dochód, jaki uzyskał z pracy w Urzędzie Miasta wyniósł 180 406,88 zł brutto. Sporo zarobił jako członek rady nadzorczej w Zarządzie Morskich Portów Szczecin i Świnoujście (40 119,96 zł) oraz Zakładu Wodociągów i Kanalizacji (15 777,99 zł). Na konto prezydenta wpłynęły też 7200 zł z tytułu wynajmowania nieruchomości, odsetki w wysokości 6500 zł oraz świadczenia z tytułu polis PZU – 4350 zł.

Tomasz Wantuła, prezydent Kędzierzyna Koźla

Łączny dochód brutto 2011 roku: 262 995,34 zł

Tomasz Wantuła z wykształcenia jest lekarzem. Ukończył studia na Śląskiej Akademii Medycznej w Katowicach. Specjalizował się w zakresie geriatrii. Był pracownikiem pogotowia ratunkowego i ordynatorem oddziału geriatrii w szpitalu w Kędzierzynie-Koźlu. Prezydent zarobił łącznie 263 798,75 zł brutto. Z tytułu pracy w Urzędzie zgromadził kwotę 147 303.51 zł brutto. Uzyskał także dochód z pracy w szpitalu. W Polsko-Amerykańskiej Klinice Serca (American Heart of Poland S.A) zarobił 18 560 zł, w SP ZOZ Kędzierzyn Koźle – 97 132,24 zł.

Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku

Łącznie dochód brutto w 2011 roku: 271 621,71 zł

W 2011 roku osiągnął dochód brutto w wysokości 271 621,71 zł, z czego 163 195,17 zł zarobił w Urzędzie Miasta. Na Uniwersytecie w Białymstoku zarobił 102 538,18 zł, w Wyższej Szkole Finansów i Zarządzania w Białymstoku – 1 708,32 zł, na Politechnice Białostockiej – 800 zł i Uniwersytecie Gdańskim – 651 zł. W Stowarzyszeniu Wspierania Edukacji zarobił 2 729,04 zł.

Krzysztof Żuk, prezydent Lublina

Łącznie dochód brutto w 2011 roku: 326 763,50 zł

W 2011 roku jego dochód wyniósł 326 763,50 zł. W Urzędzie Miasta zarobił 222 694,25 zł. Jako członek rady nadzorczej spółek: Polskie LNG oraz PGE S.A. w Warszawie, w których reprezentuje Skarb Państwa, zarobił 82 710,51 zł. Z tytułu praw autorskich osiągnął dochód w wysokości 17 758,74 zł, a z umowy o dzieło i zlecenia – 3 600 zł.

Dawid Kostempski, prezydent Świętochłowic

Łącznie dochód brutto w 2011 roku: 357 067,68 zł

Funkcje prezydenta miasta pełni od grudnia 2010 roku. Z tego tytułu zarobił w 2011 roku 145 285, 49 zł brutto. Do 27 lutego 2011 roku prowadził działalność gospodarczą, z której osiągnął w roku ubiegłym dochód w wysokości: 22 677,79 zł. Do marca 2011 roku był prezesem zarządu spółki Polska Technika Górnicza. Zarobił tam 144 827,08 zł. Do lutego roku ubiegłego zasiadał w radzie nadzorczej w firmie Elgór+Hansen. Zarobił tam 6 987,10 zł. Prezydent jest także zastępcą przewodniczącego zgromadzenia związku w Samorządowym Chorzowsko-Świętochłowickim Związku Wodociągowo-Kanalizacyjnym. Z tego tytułu zarobił 19 556,22 zł. Kostempski jest także członkiem zgromadzenia w Komunikacyjnym Związku Komunalnym Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego, osiągając przychód z tego tytułu 17 734 zł.

Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska

Łącznie dochód brutto w 2011 roku: 404 302,06

Z tytułu zatrudnienia w Urzędzie Miasta osiągnął dochód w wysokości 176 997,66 zł brutto. Prezydent posiada akcje handlowe w spółkach, na których zarobił w roku ubiegłym: 19 220,76 zł. Adamowicz jako przedstawiciel Gminy Gdańsk jest członkiem rady nadzorczej Zarządu Morskiego Portu Gdańsk S.A. oraz Gdańskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Z tego tytułu osiągnął dochód w wysokości 117 983.64 zł. Prezydent zarobił także na wynajmie mieszkania – 90 100 zł.

Roman Szełemej, prezydent Wałbrzycha

Łącznie dochód brutto w 2011 roku: 451 048,51 zł

Z wykształcenia jest doktorem nauk medycznych ze specjalizacją w zakresie kardiologii i chorób wewnętrznych. W 2011 roku jego zarobki wyniosły łącznie 451 048,51 zł brutto, Z czego większość pochodziła z pracy w wałbrzyskim szpitalu: 207 311 zł oraz prowadzonej działalności gospodarczej: 126 190,25 zł.

Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa

Łącznie dochód brutto w 2011 roku: 482 743,74 zł

Prezydent Krakowa zarobił w 2011 roku 492 734 zł brutto. Ten dochód pozwala mu uplasować się na pierwszym miejscu w rankingu. Oprócz pracy w magistracie, Jacek Majchrowski nadal związany jest z krakowskimi uczelniami: Uniwersytetem Jagiellońskim i Akademią Krakowską. Łącznie z tytułu pracy na uczelniach zgromadził dochód w wysokości 302 414, 55 zł brutto (na UJ zarobił: 89 875,48 zł, na Akademii: 212 539,07 zł).

Nasuwa się proste pytanie......ile czasu prezydenci poświęcają na pracę na rzecz miast?
Albo to są tytani pracy i geniusze, albo .....smutna konstatacja .

Pro Rock

No to conajmniej cos tam robia..., kiedys to mieli wszystko podawane z komitetu......., a tez zarabiali i na dodatek co roku talon na malucha albo nawet Poloneza.

Ekor

Temat ostatniego tygodnia.......dramat w Sanoku.
Mnie ciekawi jedna kwestia. Otóż mówiąc o służbach specjalnych i o innych instytucjach mających podobne uprawnienia wspomina się o uprawnieniach urzędu skarbowego. Tzw .policja skarbowa ma szerokie uprawnienia łącznie z zakładaniem podsłuchu. A wszystko po to aby należne podatki wpływały do budżetu. I oto w małym stosunkowo mieście jest /był/ obywatel który kupuje , bądź wynajmuje mieszkanie , prowadzi jakieś niezbyt jasne interesy , obnosi się ze swoim "majątkiem". Wszyscy wokół wiedzą , policja na pewno też że sprawa jest "gangsterska" i nikt , nikt ze służb nie podejmuje prób wyjaśnienia statusu tego gangstera. Wystarczyłoby aby urząd skarbowy prześwietlił stan majątkowy tej osoby. Dlaczego tego nie zrobiono?

Niezależny

Tak się składa Ekorze że w Polsce każdy zwykły obywatel jest winny chyba że po latach udowodni swoją niewinność dlatego aby dyscyplinować opornych powołano kolejną formację zbrojnych, zgodnie z ta zasadą zbir o którym wspominałeś potencjalnie powinien być na celowniku, dlaczego jednak nie był? Dlaczego nie był na celowniku szef AmberGold? pomimo ze nadzór bankowa od dawna sygnalizował nieprawidłowości, jedna z odpowiedzi niech będzie to że z wilczym biletem wyleciała szefowa prokuratury. W Polsce dziwnie nikomu nie zależy aby oddzielić politykę od gospodarki , ścisłe związku tych podmiotów często moim zdaniem uniemożliwiają skuteczne działania tak nadzoru US jak i wspomnianej policji.