POLITYKA 2o

weles

Ekorze...

Jak to możliwe???...

To pytanie towarzyszyło naszym rodzicom(z dopiskiem..."przecież to już 20 l. po wojnie), gdy w podobnych nastrojach oczekiwało się np.w 1965 roku na widoczną poprawę bytu, który jednak od wojny systematycznie się poprawiał. Pewnie, że durnot z tamtych czasów można usypać niezły kopiec, ale i dziś kwiatków mamy bez liku. Dziś zaledwie niewielka część społeczeństwa deklaruję poprawę czegokolwiek (w tym wielu tu z nas)...
Jeśli ktoś się pokusi o oceny "lepiej-gorzej" nie biorąc pod uwagę imperatywu czasu, to dyskusja stanie się co najmniej zabawna. Niewiele ryzykuję twierdząc że wtedy wym. przypadków na pewno było mniej. I to nie z przyczyn ustrojowych, ale panującej obyczajowości dot. stosunków między ludzkich która trwała przez pokolenia. Dzieci wtedy były bardziej "nasze". I to w wielu wymiarach czy obszarach. Samo państwo wyręczało czasowo rodziców (przedszkola, żlobki, szkoła), zainteresowanie dzieckiem było wpisane w codzienność. Jeśli użyć argumentu, że komuna tym samym przy okazji wciskała to czy owo do głów młodych, to przoszę sobie uswiadomić że podobne zjawisko dzieje się na naszych oczach przy pomocy mediów, gier komputerowych itp. Kto zaryzykuje z założenia już twierdzenie, że media to edukacja szczególnie dla młodych cenna? I ble ble ble...

Tak, czy inaczej główna bohaterka w/w zdarzenia to już owoc pokolenia "nowego"... Co będzie z następnym?

Ja czekam na w niedługiej przyslości pytanie pt.. np. "Jak to się dzieje że teraz mamy tylu analfabetów?". Bo pewnikiem jest, że poziom nauki w szkołach jest coraz bardziej wątpliwy, poziom etyki...:)...

Pozdrawiam 2 man down

egoista99

Pro Rock

Egoisto99
czy Ty zazywasz jakies prochy albo korzystasz z porad psychiatry??

Powolalem sie na dane przytoczone przez Ekora

[link widoczny dla zalogowanych]
Tam jest napisane dokladnie to co napisalem a ty uznales za belkot jakiego dawno nie slyszales. Pomijajac taki drobiazg ze slowa pisanego raczej nie mozna slyszec.

Ja nie pisalem jak latwo sie przekonac o tym ile akcyzy, oplaty paliwowej i VATu jest statystycznie w 10 groszach ceny paliwa, ja pisalem ile komu przynosi wzrost ceny o 10 groszy. Akcyza i oplata paliwowa sie nie zmienia obojetnie czy paliwo kosztuje mniej czy wiecej.
Wzrost ceny paliwa o 10 groszy nie powoduje wiekszej naleznosci za akcyze i oplate paliwowa. Powoduje tylko zwiekszenie VATu o 1,87 grosza za te wlasnie 10 groszy. To oznacza ze wzrost ceny paliwa o 10 groszy powoduje wzrost dochodow stacji benzynowej i koncernu paliwowego o cale 8,13 grosza. Na wzroscie ceny paliwa Stacje benzynowe i koncerny paliwowe zyskuja dokladnie 4,35 razy wiecej jak fiskus.

I aby uzadadnic wyzszosc twoich mysli nie wypisuj prosze ze paliwo jest plynne, albo ze mozna je mierzyc w litrach, tudziez ze to substancja latwopalna

Ja tu pisze o tym ze wzrost ceny paliwa o 10 groszy zwieksza przede wszystkim dochody stacji i koncernu paliwowego. Reszte doczytaj w tym co juz napisalem

egoista99

Ekor

Jak to możliwe?

[link widoczny dla zalogowanych]

Pro Rock

afery, afery, bez przerwy tylko afery, dla mnie sa tam gdzie ich nie ma i nie ma ich tam gdzie sa.

Mamuska Kaczynska cos moze na ten temat powiedziec. pierwsza zona Edgara podobnie, druga robi afere gdzie jej nie ma i to wszystko jest ok.

a w Peerelu to nawet nie wiedzieli co to afera, bo wszystko co nienormalne to bylo oczywiste.

Baltazar

Kiedy czytam te twoje posty przesiakniete do cna chorobliwa obsesja na temat twojej ojczyzny, to coraz czesciej mam wrazenie, ze ty szanowny magistrze o PRL nie masz zielonego pojecia, a twoja wiedza na ten temat wywodzi sie z tych samych zródel co bajki o zelaznym wilku albo rybaku i zlotej rybce...

P.S.
Pisze ze Szkocji na komputerze który nie ma polskich liter.

Pro Rock

sziman

W sumie to nie bardzo wiedziałem gdzie umieścić to co mam zamiar napisać poniżej. Do wielu tematów ten tekst by pasował ale niech będzie tutaj pod warunkiem, że pytanie postawione w tytule uznamy za retoryczne - takie rzeczy nie tylko są możliwe - są kurewską normą w tym bantustanie. A więc do rzeczy - Pani Kora Jackowska (Sipowicz) została ostatnio przyłapana na posiadaniu 60g Maryśki (ilość za którą idzie się do pierdla nawet w Holandii). Podniósł się w związku ze sprawą podniósł się ogólnopolski wrzask autoparapetów w obronie Kory co prawda solidarność zawodowa to rzecz cenna ale - po pierwsze gdyby rzecz przytrafiła się komukolwiek spoza tej elitarnej, wazeliniarskiej kliki to zapewne ci sami ludzie by z równym zapałem tego kogoś zgnoili - np. takiego ostatnio antysalonowego Kukiza, po drugie te same gęby jeszcze nie tak dawno (dobrze pamiętam, bo tematem jak wiecie się interesuję) były zażartymi wrogami legalizacji. Powiecie - po co krzyczeć sprawa się jeszcze nie zakończyła - otóż tak w pewnym sensie się zakończyła - pomijając dalsze postępowanie (które i tak żadnej krzywdy Korze nie zrobi - o to się założę) to każdy inny człowiek w tym kraju po czymś takim już by siedział w areszcie i czekał na baaaaardzo długi wyrok - przykładowo gdyby przy mnie znaleziono taką ilość to zostałbym jako człowiek zapewne zniszczony - straciłbym wszystko - rodzinę, przyjaciół, pracę i majątek poszedł bym siedzieć na kilka dobrych lat i wyszedł pewno po to aby resztę nędznego żywota spędzić pod mostem. Ale tutaj w tym przypadku obowiązuje inne prawo - wszak Kora "artystką jest" przecież była w komitecie poparcia (razem ze swoim pudlem) naszego Forresta Gumpa tfu... Bronka Komorowskiego jej i jej kumplom można w tym jebanym bantustanie więcej.
Powiecie - po co o tym gadasz - przecież sam jesteś za legalizacją? Owszem ale nie za legalizacją bezprawia w tej republice kolesi.

Pro Rock

Sport i muzyka...., mysle ze to jedyne dziedziny zycia publicznego gdzie jeszcze da sie przelamac partyjne granice.
Dlatego tez z przypadku Kory nie wnioskowalbym niczego co ma zwiazek z czymkolwiek.

Ekor

Czy Gowin sprosta wezwaniu?
A może ktoś chce "wsadzić Gowina na minę.?"

Za PAP;
Utajniony proces prokuratora za jazdę po pijanemu

Sąd Rejonowy w Olsztynie zdecydował, że proces prokuratora z Mrągowa, który jechał autem mając ponad 3 promile alkoholu będzie się toczył za zamkniętymi drzwiami. Uznał, że należy chronić dane o stanie zdrowia psychicznego oskarżonego prokuratora. O wyłączenie jawności rozprawy wnioskował w sądzie oskarżający w tej sprawie prokurator prokuratury rejonowej Olsztyn-Południe.

- W tej sprawie będą poruszane kwestie związane ze stanem zdrowia oskarżonego, a te podlegają ochronie i w mojej ocenie kwestia ta przeważa nad jawnością rozprawy - powiedział prokurator. Jego wniosek poparła obrońca oskarżonego Zbigniewa K., która dodała, że należy utajnić rozprawę także "z uwagi na szczególną sytuację związaną z zawodem oskarżonego, sprawami jakimi się zajmował oraz możliwymi konsekwencjami".

Sąd zdecydował o wyłączeniu jawności rozprawy w całości argumentując to kwestiami wskazanymi przez prokuratora tj. związanymi ze zdrowiem psychicznym oskarżonego Zbigniewa K.

Prowadzący sprawę sędzia Wojciech Kuciejewski przyznał jedynie, że "doszło do odczytania aktu oskarżenia", ale pytany, czy oskarżony prokurator przyznał się do winy odparł, że "ta kwestia już podlega wyłączeniu jawności".

Oskarżony prokurator z Mrągowa stanął przed sądem ponieważ półtora roku temu policja zatrzymała go na krajowej "szesnastce", gdy prowadził auto po pijanemu. Pierwszy wynik alkotestu pokazał 2,8 promila, kolejne badania krwi na zawartość alkoholu dawały odmienne wyniki - jeden z nich pokazał nawet 3,1 promila.

Prokurator z Mrągowa jest zawieszony w sprawowaniu funkcji, otrzymuje cały czas 75 proc. wynagrodzenia.

Kwestie, które zdecydowały o wyłączeniu jawności rozprawy prokuratora Zbigniewa K. w czasie postępowania przygotowawczego były ujawniane mediom. Szef prowadzącej tę sprawę prokuratury Olsztyn-Południe Arkadiusz Szwedowski oraz rzecznik prokuratury okręgowej Mieczysław Orzechowski kilkakrotnie informowali, że śledztwo w sprawie Zbigniewa K. przeciąga się (trwało blisko rok, gdy w takich sprawach trwa miesiąc-dwa) ponieważ śledczy z Mrągowa przyznał się do prowadzenia auta po pijanemu, ale od razu dodał, że był niepoczytalny. Taka okoliczność zwalnia z odpowiedzialności karnej.

Prokuratorzy informowali także i o tym, że oskarżony prokurator kwestionował załączoną w tej sprawie opinię biegłych, którzy badali poczytalność prokuratora, mówili też, że kolejne opinie biegłych w tej sprawie były niejasne, nie dawały jednoznacznej odpowiedzi, przyznawali nawet, że biegli chcieli poddać prokuratora z Mrągowa obserwacji, ale ten nie zgodził się. W efekcie śledczy z Olsztyna uzyskali opinię, w której biegli napisali, że prokurator, prowadząc po pijanemu, był poczytalny.

Pytany o to, dlaczego prokurator wnioskował o wyłączenie jawności rozprawy Szwedowski odparł, że "jest tym zdziwiony" i zapewnił, że "kwestia ta nie była przedmiotem uzgodnień jego i prowadzącego tę sprawę prokuratora przed wokandą".

- Ja uważałem, że o tej sprawie należy informować i informowałem ale prowadzący sprawę prokurator jest samodzielny i sam podejmuje decyzje co do tego, jak będzie bronił w sądzie aktu oskarżenia - powiedział Szwedowski, który w rozmowie z dziennikarzami przyznał, że nie przypomina sobie, by w podobnej innej sprawie wyłączono jawność.

Przewodnicząca VII wydziału karnego w olsztyńskim sądzie rejonowym sędzia Joanna Urlińska pytana o to, jak często w sprawach o jazdę po pijanemu wyłącza się jawność odparła, że "nie ma takich statystyk" i także przyznała, że nie przypomina sobie podobnego przypadku.

- Ale każdy przypadek jest inny, należy go rozważać i oceniać indywidualnie i tak zrobił w tej sprawie sąd - powiedziała sędzia Urlińska, która dodała, że "wyrok i tak będzie jawny".

Za jazdę po pijanemu prokuratorowi z Mrągowa grozi do 2 lat więzienia oraz utrata prawa jazdy. Sąd może zdecydować też o podaniu wyroku do publicznej wiadomości.

Gość

Fajnie - przeciętny człowiek w takiej sytuacji miałby proces jawny i kilku dziennikarzy na sali, w charakterze publiki, a relacja z procesu znalazłaby się w mediach.

Ekor

Kolejny kwiatek do kożucha. Wybudowaliśmy za olbrzymie pieniądze stadion narodowy, ale korzystać z tego nie potrafimy. Zastanawiam się czy wczorajszy blamaż to dzieło FIFA ,czy PZPN czy tez innej organizacji. Czy zawiniły "procedury" , czy bałagan i brak kompetencji lub poczucia odpowiedzialności . Pytanie ..tylko u kogo?
W świat poszła informacja potwierdzająca i tak niekorzystną ocenę zdolności organizacyjnej Polaków.

Pro Rock

A moze to tylko troche deszczyk popadal.......,

Kiedys pamietam na Widzewie spiewano......, Jak pada deszczyk, dobrze gra Leszczyk

Ekor

Dziś premier ma otrzymać wyniki kontroli dotyczące afery z "dachem" na stadionie narodowym. Czyje głowy polecą?...a może okazać się że nie ma winnych. Moim zdaniem "ministra Mucha powinna odlecieć." Spółka władająca , zarządzająca stadionem jest zależna od ministra sportu. Kiedy słyszę w mediach (RMF FM) o tym że prezes spółki pobiera miesięcznie 26000 zł, zastępca prezesa 29000 zł, a gratyfikacje za Euro 2012 dla tych panów wynosiły 390 000 zł i 450 000 zł to ..... sami wiecie. Zastanawiającym jest że zastępca bierze więcej niż prezes.
Można by zapytać dużo czy mało?. A może trafniej ...DLACZEGO i ZA CO?