Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Poznawaj Polskę poznawaj Świat nie bądz głąbvem..
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Historia i Przyszłość
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 16:52, 10 Wrz 2006    Temat postu:

Panesz ja tak łatwo się nie obrażam , nie było powodów.

Czy Casandra nie posługiwała się pustosłowiem ? Każdemu z nas można to zarzucić to jest najprostsze , a niech się tłumaczy. Aby wystąpić z oskarżeniem drugiej osoby należy mieć dowody.

Widzisz Panesz , byłem o tym święcie przekonany , że wszelkie dyskusje wymiany zdań między dwoma , kilkoma adwersarzami ,tak w gruncie rzeczy ,nie mają sensu. Nie znam przypadku aby ktoś na forum przyznał rację komuś drugiemu i powiedział na ten przykład
-„tak Panesz , masz chłopie rację , otworzyłeś mi oczy na ten problem ,dotychczas zupełnie inaczej to interpretowałem , serdeczne dzięki , warto jednak czasami poczytać co myślą inni , warto też przyznać się do błędu”.
Każdy broni swego do upadłego , a jak mu brak argumentów sięga po znaną broń....Wiedziałem o tym , a mimo to dałem się wciągać w........., zupełnie niepotrzebnie. Wracam do starej sprawdzonej zasady , przedstawiam swój pogląd widzenia , nie dbam o to czy to komuś pasuje , czy też nie , czytam innych lecz nie krytykuję , nie polemizuję , przyjmuję do wiadomości , ale nie do stosowania.

Dlatego też nie odpisywać bezpośrednio na post Casandry , nie wydzielać z jej wypowiedzi tego z czym się zgadzam , a z czym zupełnie nie, nie rozkładać jej wypowiedzi na czynniki pierwsze i analizować na swój sposób. Nie mam do tego prawa , nie mam prawa krytykować poglądów Csandry , może źle się wyraziłem nie chcę krytykować ani Casandry ani nikogo więcej. Wolę interpretować wypowiedzi z pozycji „każdy ma prawo do wyrażania swoich poglądów „ , a ja nie mam monopolu na rację , wcale jej nie muszę mieć.
Co do wyborów.Ja wręcz przeciwnie , nie opuszczę żadnych wyborów. Miałem dylemat bo PiS w moim mieście wystawił kandydata na Prezydenta miasta , którego znam osobiście , a na którego bym nie chciał oddać swego głosu , jednak chyba go nie wystawią , pojawiła się całkiem inna kandydatura , bardzo interesująca i wcale to nie jest Pani poseł Mazurek.

Panesz czy znasz sposób na zmiany bez zmian , jeśli tak to podaj. Czy chciałbyś pracować na wysokim , odpowiedzialnym stanowisku wśród ludzi , których nie znasz , w środowisku w którym są i tacy z którymi konkurowałeś na to stanowisko , którzy na tą fuchę bardzo liczyli – chyba nie bo byś długo nie popracował. Każda ekipa zmieniała i następna też będzie to robić to jest normalne. Normalne wówczas gdy się to robi odpowiednio , zgodnie z prawem , zgodnie z przyjętym standartami , na pewno nie do sprzątaczki i tu można podjąć nową dyskusję , ale chyba nie o to chodzi.

No niestety Panesz taki Zawisza jest na „prawie” a taki Balcerowicz musi się temu podporządkować. To nie Zawisza wzywa to Sejm RP wzywa i nie ma takiego prawa aby móc temu odmówić. Uczynił to Pan Kwaśniewski jako Prezydent , zgodnie z prawem , Balcerowicz Prezydentem jeszcze nie jest. Zawisza nie musi się znać na prawie bankowym , wystarczy , że umie czytać , myśleć , rozumieć to co czyta , wyciągać wnioski , być dobrym organizatorem prac Komisji , nie działa sam , ma w swym zasięgu najtęższe umysły naszego kraju w dziedzinie bankowości po które może sięgnąć w każdej chwili i o każdej porze dnia , ma wiele innych możliwości chocby protkóły kontrolerów NIK.
Jeśli takie sprawy negujesz to o jakim Ty prawie mówisz , o czym mamy rozmawiać , jesteśmy w próżni ?

Skład Komisji to całkiem inna sprawa. Powinni tam trafiać ludzie i z lewa i z prawa , którzy chcą spełnić powierzone im zadanie w oparciu o dostarczone materiały , dochodzenie , przesłuchania świadków itd.a nie rozgrywać „partię szachów” , bo komisja to nie polityczna szachownica.

To nie tylko ja twierdzę , że ta konstytucja wymaga nowelizacji , już sam fakt jej funkcjonowania lat kilka wymusza taką nowelizację , wymusza to życie.Zachodzi pytanie czy Ona da się znowelizować , co takiego w niej jest , że praktycznie wszystko co się pojawia nowego w prawie i nie tylko można poddać pod wątpliwość zgodności z ustawą zasadniczą Możliwości są dwie albo to „nowe” , cały Sejm , Ci co tworzą nowe prawo są/jest do kitu albo konstytucja , Panesz masz jakąś inna alternatywę.

Panesz wybacz , ale już dawno przestałem wierzyć Balcerowiczowi , mało tego ja mu nie wierzyłem od samego początku o czym niejednokrotnie pisałem i sam się przekonałem przy okazji likwidacji spółdzielczości jaką była Spółdzielczość Rolnicza „Samopomoc Chłopska” - GS , PZGS, WZGS, CZS „SCh”. Komu to przeszkadzało , niczego od państwa nie chciało , ani jednego grosza – chciało większej swobody w działaniu , możliwości wprowadzenia małych zmian w Statutach i określenia warunków działania , tyle , że nie takich drastycznych jakie wprowadził Pan Wielki Balcerowicz. Dzisiaj spółdzielczość odradza się od nowa.

Niska inflacja jedyny atut Balcerowicz po tylu latach jego pseudo pracy i czym tu się chwalić . Czy jest czym się chwalić ? Czy ta inflacja jest taka mała ? Przy tak niskich zarobkach jakie są w Polsce to i owszem inflację należy chwalić , że w zasadzie stoi w miejscu , ale nie Balcerowicza..Wolałbym aby inflacja w Polsce była na poziomie większości państw Unii , ale i zarobki były też na poziomie Unii , oraz inne wskaźniki. Czy inflacja w Polsce jest rzeczywiście taka mała , jest na poziomie 4.7 co nam daje czwarte od końca miejsce wśród krajów będących poza strefą euro.Rzeczywiście jest się czym chwalić.
[link widoczny dla zalogowanych] - po lewj stronie , Europa w liczbach 7 pozycja , inflacja w krajach UE.

Ostatniej części Twej wypowiedzi w ogóle nie zrozumiałem wybacz , że się nie odniosę.

Panesz nie ważne jak kto zaczyna , ważne jak kończy.

Prepraszam Casandro , ale ja staram się być realistą , wiem , że łatwiej coś się burzy niż buduje , nie chcę wdawać się z Tobą w spory wiedząc , ze i tak do niczego Cię nie przekonam. Nie potrafię rozmawiać z ludźmi którzy rozumują tak jak Ty – „Miało być tanie państwo. Nie ma. Obniżone progi podatkowe. Nie ma. Prywatyzacja z głową i na poziomie. Wogóle jej nie ma. Tańsze podręczniki. Są droższe. Dostęp do wiedzy i ochrony zdrowia sprawiedliwy. Jest na odwrót. Walka o dobro ogółu. jest walka o dobro i przyszłość PiS-u. Słuchanie głosu wyborców. Jest jak było poprzednio. Tyle, że nawet chyba bardziej cynicznie. Pytam więc: ile jeszcze można nosić klapki na oczach? „.
Casandro potrafiłaś to znosić 16 lat , 16 lat psucia państwa polskiego , a teraz w kilka miesięcy , tak od kiedy jest większość w parlamencie ,
żądasz naprawy tego co prze tyle lat psuto. Tego by nawet dobra wróżka nie potrafiła.
To jest własnie mentalność ludzi którzy albo niewiele rozumieją , albo są cyniczni i potarzają usłyszane bzdety.To wszystko jest realne i do zrobienie , jest mozliwe budowanie wielu kilometrów autostrad rocznie i wybudowanie 3 mil. mieszkań - tak jeśli się stworzy odpowiednie warunki prawno - ekonomiczne to jest realna sprawa.

Tam Młoda , prawa są stanowione dla elit , to elity mają prawo do wszystkiego nawet do kradzieży pierwszego miliona , ba jest , a raczej było to w dobrym tonie .Zwykły obywtel ma tylko obowiązki.

Pozdrawiam Panie i Ciebie Panesz. Czasami myślę czy polityka to dobry temat do dyskusji , czy nie ma milszych , przyjemniejszych tematów.

Janusz Ok!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 20:02, 10 Wrz 2006    Temat postu:

Janiob. Nie jestem ( jeszcze ) cynikiem. Jeśli bedziesz pisał z sensem i logicznie uzasadnisz swoje wywody, to mnie przekonasz. A te ble, ble o PiS, wynikają z prostego przełożenia. Jeśli coś obiecujesz to to rób, a nie zapominaj zaraz po wyborach i rób cos wręcz odwrotnego. Doskonale sobie zdaje sprawę, że domu nie buduje sie od dachu, a drzewa nie rosną korona w dół, ale po prawie rocznej działalności PiS w sferze rządzenia ( jakby to klasyk l. Wałęsa powiedział ) nie widać nawet cienia realizacji zapowiedzi ekonomicznych i społecznych. jedyne co realizują to wojna na górze i walka z przeciwnikami politycznymi. A to wybacz wogóle mnie nie interesuje. Mnie interesują efekty bezposrednio przekladajace sie na mój byt. A tych efektów wogole nie widać. Dobrze, że poprzednicy dali asumpt ku koniunkturze gospodarczej, bo przecież nie jest ona zasługą Pis-u. Ale nawet te dobre trendy w minimalnym nawet stopniu nie przekładaja sie na poprawe bytu nas wszystkich. Bezrobocie spadło bo prawie dwa miliony bezrobotnych lub częściowo bezrobotnych wyjechało za granicę. Powiedz mi na koniec, dlaczego Polska nie ratyfikowała w calosci Europejskiej Karty Socjalnej? Odpowiedź jest tylko jedna. Pod płaszczykiem niemożności realizacji jej zapisów ukryty jest perfidny plan drenażu ekonomicznego polskiego rynku przez firmy zachodnie, i przede wszystkim wyzysk pracownika. porównaj sobie:

Oto jak według danych europejskiej fundacji EIRO zarabia się przeciętnie za granicą, w przeliczeniu na złote.
Polska: 42,7 godz. - przeciętne wynagrodzenie 2500 zł;
Czechy: 41,9 godz. - 2844 zł;
Dania: 36,7 godz. - 15968 zł;
Finlandia: 38,9 godz. - 9488 zł;
Francja: 37,4 godz. - 5892 zł;
Hiszpania: 39,7 godz. - 5068 zł;
Holandia 32,6 godz. - 8120 zł;
Irlandia: 38,5 godz. - 9264 zł;
Malta: 38,9 godz. - 4028 zł;
Niemcy: 37,5 godz. - 8820 zł;
Norwegia: 35,8 godz.- 13520 zł;
Portugalia: 40 godz. - 3684 zł;
Słowenia: 41,2 godz. - 4632 zł;
Szwecja: 37,1 godz. - 10396 zł;
Wlk. Brytania: 36,5 godz. - 11160 zł;
Włochy: 38,7 godz. - 7888 zł.

i co ty na to?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 8:01, 11 Wrz 2006    Temat postu:

No dostaje Ci się trochę Januszu od nas, od tych "niezadowolonych".
Ale wcześniej napisałem, a jeszcze wcześniej na felieton Ziemkiewicza, że nie liczą się pojedyńcze zmiany, osiągnięcia, pojedyńczy postęp, ale całośc i kierunek, w ktorym sie podąża. Podobnie jak się mówi: "nie liczą się pojedyńcze bitwy, ale wygranie całej wojny. Nieraz z czegoś należy zrezygnować czy coś poświęcić, aby dopiąć swego. Wszystkiego na raz z reguły nie da się osiągnąć.
Wszak PiSowi przypisuję osiągnięcia, chociaż... inaczej to bym rozgrywał. Na przykład politykę polsko-niemiecką. Ale ogólnie chwalę Kaczyńskich za politykę zagraniczną, że się nie dają, nie "żebrzą" ani po jednej czy drugiej stronie. Starają się być równorzędnymi partnerami, a przynajmniej się nie poniżać. Czy to dotyczy Rosji, Niemiec, Zachodu czy nawet zaganień światowych.
Chwalę PiS, że nie ruszają gospodarki, że raz ustawiona ma czas na przełknięcie zmian i dostosowania się do nich. A od rządu domagałbym się tylko pilnowania czy poprawiania niektórych jej konstrukcji. Pilotowania dziedzin opóźnionych lub koniecznych lub dodatkowo rozwijanych czy podtrzymywanych w interesie państwa.
Chwalę oba plany przyszłościowe. To jest zapowiadaną reformę podatków, chociaż jest to jak na razie zarys, i uzdrowienia służby zdrowia. A nawet podwyżek dla lekarzy rozłożonych w czasie. Rozłożonych tak, jaka jest wydolność obecnego systemu podatkowego.

Ale jeżeli są takie kruczki, które nas cofają, jak inwigilacja społeczeństwa za pomocą starych danych zawartych w IPN. A jeszcze starsze, a jeszcze lepiej spreparowane się znajdą i to na każdego, a teczka Kaczyńskiego jest utajniona, bo są tam sfałszowane dane, co oświadczył sam "poszkodowany", a jak do tej pory nie wiem co było takiego w teczce Gilowskiej, że trafiła na wokandę, że nie wiem co na kogo doniosła, czym komukolwiek zaszkodziła lub co dobrego tym uniemożliwiła, to jej winą było tylko to, że była ministrem i v-premierem, a to się komuś nie podobało. A to jest główny cel PiSu. Rozliczyć się z czymś, czego już dawno nie ma. To w Niemczech (w RFN) znajdowaliśmy przestępców hitlerowskich będących merami miast. A niemcy nie widzieli w tym nic strasznego. Bo jeżeli byli dobrymi zarządcami, to dlaczego nie mieliby być merami? Aby być w tej materii dobrze zrozumiany. Odpowiedzialność i nieprzedawnianie zbrodni hitlerowskich, to jedno. A umiejętność rządzenia, to drugie. I nie oni szukali zbrodniarzy. Szukali tych drugich!

A my? Jeszcze nie wiemy za co, ale się rozliczamy. Jeszcze nie widzimy zarysów III-RP już nam się ona nie podoba. I nie ci ją będą budować, co są fachowcami, tylko nasi! I jeszcze farba nie ostygła na ścianach WSI, już w tym budynku przestawiamy ściany i od nowa malujemy, wyposażamy w nowoczesny sprzęt, tworzymy jeszcze ważniejsze stanowiska, o jeszcze większej odpowiedzialności jeszcze nie określonej, bo na to nie ma czasu, byle ustanowić gażę dla takowych. Jakby nie można było zmienić kierownika WSI. A co będzią robić nowe i oddzielne służby w tym samym budynku? TO SAMO CO NADAL ROBIŁY. Byleby zmarnować pieniądze, które są w budżecie.

Już wiadomo! Będą podwyżki. Weźmy na na papierosy i alkohol w celu dostosowania się do Unii! Jeżeli już musimy to zrobić, to do budżetu napłyną świeże pieniązki i to za nic. Więc z tej okoliczności.... zmniejszmy podatki tym co zabierzemy. Niech palacze i alkoholicy za to więcej zapłacą, zaa to byśmy pomogli matkom samotnie wychowujących dzieci lub rodzinom wielodzietnym, a może zostawili pieniądze w gminie czy powiecie na hospicja, na rodzinne domy dziecka, bo domy dziecka z powodu dostosowania do wymogów Unii mają być w połowie zlikwidowane! Aż nie wiem co odpisać Młodej w tej sprawie na "Ziemi i kosmosie". Bo do utrzymania takich rzeczy, do pomocy dzieciom rodzinom potrzebne są pieniądze na dole! A "nowe" pieniądze znikną w budżenie. Nawet nie zmniejszą dziury budżetowe.

Jeszcze bym pisał o PiSie i rozliczeniowcach i budowniczych coraz lepszych RP, ale nie wiem po co to. Pozostała sprawa Balcerowcza.
No nie wiem, czy wazniejszy jest byle poseł pchający się do władzy i chcący rozliczać fachowca, który być może mógł postąpić lepiej niż mu to wyszło i zarządzającym ważniejszym dla bezpieczeństwa państwa i obywateli instytycją niż Sejm tylko dlatego, że ma immunitet chroniący go przed dmuchaniem w balonik!
A jakie rozegranie tego. To trener drużyny piłkarskiej gminnej ligi rozegrałby to fachowiej. Przecież się nie pali. Można przesłuchać Balcerowicza po decyzji TK i po ustąpieniu jego z urzędu. A jedno i drugie nastąpi i to w niedługim czasie. Życzę zdrowia panu Zawiszy i poczucia humoru! Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 10:05, 11 Wrz 2006    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Polskie puzle - kto je układa ?

Aby stawiać pomniki , aby budować autorytety potrzeba mieć minimum
elementarnej wiedzy.

W programie TV Pospieszalskiego porównano Jacka Kuronia , jako wielkiego Polaka do takch ludzi jak Piłsudzki , jak Jan Paweł II - czy to nie mądry Pan Żakowski . Czy On ma wszystkich w domu , czy nie zerwał sie z wariatkowa ?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 13:07, 25 Wrz 2006    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 20:10, 25 Wrz 2006    Temat postu:

Lista znanych Zydow majacych
wplyw na rzady w Polsce:

Gościu domyślam się jaką reprezentujesz opcję ale powiedz dlaczego w wykazie nazwisk nie umieściłeś Giertycha i Rydzyka? poza tym co chciałeś osiągnąć tym jątrzącym postem
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 21:49, 25 Wrz 2006    Temat postu:

Łukaszu jak sie domyślasz to napisz jaką opcję reprezentuję - polska to jest pewne.Niezapomnij napisać o swojej opcji.Kolego nie ma takich pytań których by w Polsce nie mzna bylo zadać , nie ma takiej fuchy z której nie można faceta rozliczyć.Jedynie Prezydent Najjasnieszej RP jest po za zasięgiem - teoretycznie.
Lista o ktorej mówisz jest ciągle uzupelniana , jeśli masz takie wiesci i pewność możesz ją uzupełnic.O ile wiem Giertych odpada.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 12:11, 30 Wrz 2006    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 9:30, 08 Paź 2006    Temat postu:

KTT Przetykanie zlewu Przegląd [link widoczny dla zalogowanych]

Nie będę udawał, że jestem znawcą Węgier. W dodatku, niestety, nasze doniesienia gazetowe, jakie poczęły się ukazywać po wybuchu budapeszteńskich zamieszek ulicznych, nie pozwoliły mi uzupełnić wiedzy o tym kraju. Najpierw więc czytałem, że premier Węgier, Ferenc Gyurcsany – Bóg jeden wie, jak się wymawia to nazwisko – oszukał wyborców, obraził naród węgierski, a więc natychmiast musi odejść.

Wydawało mi się to dosyć dziwne, ponieważ wówczas – a było to jeszcze przed wielkim skandalem z PiS i posłanką Beger – wszyscy w Polsce zdawali sobie sprawę, że premier Jarosław Kaczyński też oszukał wyborców, obiecując 3 mln mieszkań, błyskawiczną budowę autostrad i konsekwentną politykę prospołeczną, następnie zaś powołał do rządu prof. Gilowską, aby wycofała się rakiem z tych obietnic. A przecież nasz premier nie zbierał się wcale do odejścia.

.... Nie znam się więc na Węgrzech, nie interesowałem się też premierem Gyurcsanym, ale przeczytałem w „Gazecie” bardzo dokładnie jego przemówienie, które stało się powodem tej całej awantury.

I przyznam się, że człowiek ten mi zaimponował. Nie widziałem nigdy premiera, który by z taką pasją i taką determinacją mówił, że kłamał nie tylko on, lecz i jego partia i że ma już tego dosyć. Kłamanie w kampaniach wyborczych jest praktyką powszechną...

...W czym kłamał rząd węgierski? Czytając przemówienie Gyurcsanyego, można się domyślać, że obiecał więcej, niż było na to stać Węgry, i to obiecał wszystkim klasom społecznym naraz. Bogatym obiecał obniżenie podatków, biednym politykę opiekuńczą, a te dwie sprawy nie dają się pogodzić. ...

...Nie wiem, w którą stronę chce teraz pójść Gyurcsany i jego partia, coś wzmiankuje on o konieczności „zaciśnięcia pasa”, ubolewa, że będzie pewnie musiał wprowadzić płatne wyższe uczelnie i płatną służbę zdrowia. A więc być może mówiąc o „reformach”, które koniecznie musi wprowadzić, ma na myśli to samo, co wszyscy używający tego terminu – przyciśnięcie niezamożnych, poluzowanie wolnemu rynkowi i jego niewidzialnej ręce, słowem powrót do szeregu innych reformatorów w Europie Wschodniej.

Ale jednak coś go gnębi i poczytuję mu to za zasługę. Mówi, że obecny system oświaty na Węgrzech pomaga tym, którzy pochodzą z zamożnych rodzin, i „klasa uprzywilejowana powstaje ponownie za publiczne pieniądze”. Mówi, że „Cyganie mają dziesięć razy gorszą opiekę zdrowotną niż ja” i że jego matkę w przychodniach „też traktują lepiej, .. mać!”. Mówi, że ewentualna kompromitacja rządu „to jest problem kilkuset osób, ich rodzin i znajomych, to jest nasz problem”, który nie jest najważniejszy.

Coś się więc w nim gotuje, co nie często ogląda się w premierach. „Interesuje mnie, czy robimy coś wielkiego – mówi. – Czy powiemy: cholera jasna, przyszło kilku takich, którzy mieli odwagę coś zrobić i nie pieprzyli się, jak rozliczą koszty podróży. Nie zastanawiali się, czy zdobędą miejsce w samorządzie lokalnym, czy nie, tylko zrozumieli, że w tym pieprzonym kraju chodzi o coś innego”.

Wiadomo, wystarczy poczytać polskich ekonomistów, Sadowskiego, Kowalika, Kołodkę, aby zrozumieć, że mimo szumnych obecnie obchodów weteranów KOR spieprzyliśmy – mówiąc językiem Gyurcsanyego – szansę polskiej transformacji. Że chodziło o coś innego, a więc o wprowadzenie mechanizmów gospodarki rynkowej przy zachowaniu podstawowych elementów państwa sprawiedliwości społecznej.

Na niespełnieniu tej obietnicy wypłynął kaczyzm, który po roku rządów też zwija w pośpiechu swoje hasła wyborcze społeczeństwa solidarnego, zakładając w jego miejsce państwo policyjne z IPN w roli najwyższego sędziego ludzkich losów.

Nie wiem, w którą stronę pójdą Węgry, czy przyjrzą się także temu polskiemu doświadczeniu, i nie jest to moje największe zmartwienie, szczerze mówiąc. Ale ów epizod z premierem Ferencem Gyurcsanym nie jest tylko kawałkiem pikantnej literatury. Pokazuje on ważny dylemat, przed którym stają wszyscy politycy i działacze lewicy.

Może im także opłacałoby się czasem „zrobić coś wielkiego”, nie oglądając się na osobiste ryzyko, zaproponować program, którego jeszcze nie było, spróbować eksperymentu, zdolnego przywrócić to, czego dotąd nie udało się zrobić?

Nie wiem, czy w chwili, kiedy to piszę, tłum stoi jeszcze przed węgierskim parlamentem, wiem, że zbiera się przed naszym Sejmem oburzony korupcją, którą po ustanowieniu Centralnego Biura Antykorupcyjnego wprowadziła do parlamentu rządząca partia jako uprawniony instrument mechanizmu politycznego.

Niewykluczone, że węgierski tłum został zmanipulowany, niewykluczone, że podobnie stanie się z tłumem, który zamierza (a piszę to w środę, 27 września) zebrać na ulicy Platforma Obywatelska. W PRL nazywało się takie momenty „kryterium ulicznym”, a więc momentem, kiedy kończyła się urzędowa gadanina i ludzie własną obecnością pokazywali swoje poglądy.

Po każdym, często krwawym, „kryterium ulicznym” w Polsce przez jakiś czas działo się nieco lepiej. Było to jak czyszczenie zatkanego zlewu przy użyciu żrących środków chemicznych. Często za bardzo, zbyt boleśnie żrących.

Ale zlew IV RP trzeba koniecznie przetkać, bo śmierdzi już z niego niemiłosiernie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 14:51, 08 Paź 2006    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 16:36, 08 Paź 2006    Temat postu:

Małpa to może się jeszcze czegoś nauczyć, zostaje ewentualnie droga ewolucji. Ale red. Michalkiewicz to juz niczego, nawet na rozwój drogą ewolucji. Skamielina.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 17:33, 08 Paź 2006    Temat postu:

Nie można powiedzieć , bardzo ciekawa wypowiedz Ekora , czyli faceta ,
który w temacie nie ma nic do powiedzenia.W takich przypadkach milczenie jest złotem , to lepsze niż wychodzić na malpę , coś po kimś powtarzać bez zrozumienia , kreować się na niereformowalną bezmyślną
"skamielinę" do niczego nieprzydatną.Kto sie tego spodziewał po Ekorze ? Nawt takiemu twardzielowi nerwy odmawiają posłuszeństwa. Czego sie obawia Ekor ?

Jakoś nie mogą doszukać się do przytoczonego podobieństwa odnośnie osoby Pana Michalkiewicza.Przynajmniej wypowiada swoje myśli a nie małpuje innych.Można się z nim zgadzać lub nie.

W ktorym miejscu Michalkiewicz kłamie ? Bo taki Tusk to w każdym , w kazdym fragmencie swych wypowiedzi łże , zaprzecza sam sobie a gawiedz go słucha.Ale i Tusk rozdziawił gębę w TFN24 gdy Pani Pochanke stwierdziła , ależ Panie przewodniczący to na własne życzenie PO a konkretnie jej przywódcy zrezygnowali z deydowania o polskiej polityce zagranicznej , z realizowania swego programu gospodarczego , z decydowania o rozwoju polskiej gospodarki , naprawy finansów , więc do kogo ma Pan pretensje ? No No No
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 20:44, 08 Paź 2006    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 21:12, 08 Paź 2006    Temat postu:

Smieszne a może i żałosne. Nie jestem fanem ani PO a tym bardziej PiS. Moje poglady są znane , nie ukrywam ich. Święcicki nie jest moim idole także . Do "swoich" miałem i mam często stosunek krytyczny , często bardzo. Ale to wszystko nie przesłania mi zdrowego rozsądku w ocenie , bynajmniej tak uważam i tak się staram. Nie cenię polityków którzy zdają się być głusi na argumenty , nie potrafią rzeczowo argumentować , a posługują się tanimi chwytami. Taki polityk czy dziennikarz epatuje swego odbiorcę swoistym językiem pełnym wyrazów o konotacji dosyć podejrzanej, licząc na podgrzewanie określonych nastrojów żywcem wziętych z poprzedniej epoki. Michalkiewiczowi , jak i rownież Maciarewiczowi do komunikacji społecznej wystarczył by niewielki zasób słów. Wystarczłoby : KGB, PZPR, komuna , GRU, rozwiedka a więc to wszysko co potrzebne jest do opisania "żydo -komuny" łącznie z lewicą szeroko pojętą.O ile Maciarewicz mówi to co mówi , o tyle Michalkiewicz jest bardziej przebiegły.Znalazł niszę w medialnym przekazie gdzie rzępoli sobie na swoich skrzypkach z jedną struną , z tego zyje i dlatego jako oryginał jest czasem pokazywany , wyciągany na światło dzienne w zalezności od potrzeb. Proszę zważyć że do dyskusji panelowych nie jest zapraszany, zbyt często była to kompromitacja. Nie Gościu nerwy mi nie odmawiaja posłuszeństwa. Potrafię je trzymać na wodzy a i niczego się nie obawiam. Dziwnym jest i znamiennym Twoje Gościu podejście do oponentów, otóz jezeli ktoś jest w opozycji wobec Was /mniemam opcji którą zapewne reprezentujesz/ to juz jest podejrzany o to że coś lub czegoś się obawia.Ta mania podejrzliwości towarzyszy dzisiejszej polityce. Jest to niedobre.
Mam takie zdanie o Michalkiewiczu i nie zamierzam go zmieniać , oczywistym jest że nie odmawiam nikomu prawa do głoszenia swoich poglądów , głoszenia o ile nie będzie naruszane prawo. Jestem za wyciąganiem wszystkich nieprawidłowości niezaleznie gdzie one zaistniały. Jestem za tym aby do społeczeństwa kierowany był przekaz jasny i zrozumiały , a nie ćwierć czy półprawdy lub fałsz, li tylko z pobudek politycznych. Pieczeń smażona na takiej wiedzy jest niestrawną i prędzej czy później kością w gardle stanie tym którzy ją pichcą.Wszystko dobrze gdy dzieje się to na obrzeżach informacyjnego przekazu i skierowane jest to do konkretnrgo odbiorcy który bez tej dawki jest jak komórka bez doładowania. Gorzej gdy media publiczne zaczynają łowić informacje w mętnej wodzie a ku temu idzie. Niechaj więc Michalkiewicz gra na tej jednej strunie , kto chce niech słucha . Mnie to ani nie ziębi ani grzeje.Walka polityczna toczyła sie i toczyc będzie nadal , jeżeli na gruncie prywatnych mediów zasady wolnego rynku będą regulatorem , winny być. Bronić nalezy mediów publicznego przekazu. To tyle.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 21:24, 08 Paź 2006    Temat postu:

Co do Michalkiewicza , tego się własnie spodziewałem.Kompletny brak konkretów.To , że jego wypowiedzi nie pasują do dotychczasowej koncepcji jest to oczywiste , ale Ekorze Polska się zmienia i juz Michalkiewicz jest dopuszczany do publicznych mediów a nie tylko do RM.

Polecam ostatnie wieści.

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Historia i Przyszłość Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 14, 15, 16  Następny
Strona 7 z 16

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin