Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

JAK WAM DO CHOLERY UDAŁO SIĘ WAM PRZEŻYĆ ?????
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 25, 26, 27  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Twoje Miejsce Na Ziemi i we Wszechświecie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
b.las
Gość





PostWysłany: Czw 10:04, 04 Maj 2006    Temat postu:

Tak żeś na mnie huknęła, niewiasto, że aż mi ucho zatkało. (!!!!!!!!!!!!)
Na początek gratuluję urlopu - wiem jakie to trudne wyżebrać urlop
u szefa - zwłaszcza kiedy się wykonuje - jak Ty - wolny zawód.
Licytować się z Tobą na dobroczynność nie będę. Moje porywy szlachetności mają raczej czysto empatyczny, głupkowaty charakter.
Nie kalkuluję według superegoistycznej zasady "bumerangu wróć do mnie". Tak czy inaczej, gdybyś odłączyła neta (70-100zł.) mogłabyś
dokupić kilkanaście dodatkowych słoików z dżemem, które to słoiki
w bezdżemowe dni zapewne powróciłyby do ciebie jak nic.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 10:20, 04 Maj 2006    Temat postu:

Wyziera z ciebie zgorzkniały Grzyb.....!Ten dżem nie wróci do ciebie w postaci słoika ale i tobie kiedyś mogą podać rękę-nie wiesz co Ciebie może spotkać...?życie potrafi być kapryśne jak i jego dobra.Pozatym ja teraz siedząc przy kompie też zarabiam i tylko dlatego mogę się dzielić z innymi,że nie marnuję czasu!!!! A podgląd na forum można mieć nonstop i polemizować bez szkody dla swojej pracy!!! pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 10:31, 04 Maj 2006    Temat postu:

Pozatym czworo dzieci wychowałam na porządnych ludzi wraz z mężem cięzko pracując ,teraz mogę jeszcze pozwolić sobie na tą dwójkę i zapewnić im przynajmniej godny start.A urlopy już sama sobie daję.Portafię się dzielić własnym dorobkiem.I oby wszyscy tacy byli!!!!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 12:59, 04 Maj 2006    Temat postu:

Arielko,
Przede wszystkim - witam cieplutko w naszym gronie. Trochę zaniedbałam Politykę, z różnych powodów, zaglądam, a tu - kobieta! Nówka! Mam nadzieję, że dyskutując zajadle, nie obrzydzimy Ci naszego towarzystwa.
Bo, widzisz, ja będę się upierac przy swoim. Myślę, że to jest tak: były różne okresy, i mieliśmy różne możliwości. A w dodatku to było dawno, pamięć jest wybiórcza, i być może każdy z nas lepiej pamięta to, co chce pamiętać.Pracowałam w Intraco na Stawki w Warszawie, na rogu był ten sklep, który pamiętam, jak dzisiaj, z tym octem etc.Tylko. Jak długo to trwało? Nie pamiętam, ale, proszę, nie upieraj się, że tego nie widziałam. Był moment "octu", były momenty, kiedy zaopatrzenie poprawiało się, można było dostac też inne produkty, nigdy w tym czasie nie było pełnego zaopatrzenia, a potem były kartki i reglamentacja.
Pamiętam też jeden jedyny dzień, kiedy stałam pod sklepem z mięsem od 6-tej do 17-tej, padał deszcz, a potem powiedziałam: koniec, nie będę stała. I zaczęłam "organizować". Wdzięczna pacjentka Mamy, kolega z odpowiedniej instytucji....Nie, nie wstyd mi, czułam się jak myśliwy na łowach, do którego zadań należało wyżywić rodzinę. W tym czasie mój szef mówił: problemy z zaopatrzeniem? Ja nie mam problemów, zanoszę kalendarz do sklepu mięsnego, i mam, co chcę.... Takie to były czasy, Arielko, dlatego je różnie pamiętamy. Natomiast zgadzam sie, że to nie była jedyna prawda o tamtych czasach, nie tylko to nalezy pamiętac, i to wszystko, co W51 napisał na początku, wzbudza tak silne i pozytywne uczucia. Bo przecież czasy były prostsze, nasze potrzeby prostsze i wiele rzeczy cieszyło, bo były wyjątkowe i niedostępne. I, jak to kiedyś napisał Weles: bo bylismy młodzi. A zdobywając je, odczuwało się satysfakcję. Jak to w życiu, ze wszystkim....Mr. Green Jest też prawdą, że aktualnie wykorzystuje się wszystko, co negatywne w przeszłości, dla celów propagandowych. Służy to....wiadomo, komu, i po co. Zgadzam się również z wieloma Twoimi poglądami na życie, na pomoc bliżnim. Ale....wierz mi, i w tamtych czasach były głodujące dzieci, chociaż nie ja, i w tamtych czasach były narkotyki, depresje, samobójstwa. Tylko - o tym się nie pisało. Np narkomania oficjalnie prawie nie istniała, to dopiero Kotański wywlókł ją z ukrycia. Depresja - od niewielu lat lekarze-interniści potrafią ja rozpoznać. Być może, skala wielu problemów społecznych jest większa, ponieważ jest większa grupa bezrobotnych, a ci pracujący poddani większym stresom niesionym przez rozwój czywilizacji. Niemniej, jeżeli miałabym wybierać, to wybrałabym aktualne czasy, ponieważ dają możliwości.Zgoda, że nie wszystkim, nie wszyscy potrafią lub mają możliwość je wykorzystać. Nie wszyscy mogą kupić to, co wabi w sklepach, nie wszyscy mogą kupic samochód i pojechać na zagraniczne wakacje. Ale w historii ludzkości chyba nigdy nie było "po równo", zawsze Ktoś przewodził stadu, i brał większą część.

Nie wątpię, że coś tu jeszcze dorzucisz, i będziemy mogli dalej - powspominać czasy naszej młodości.

Pozdrawiam - też cieplutko, Jaga :?b [/url]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 13:19, 04 Maj 2006    Temat postu:

W51, wygląda, że mamy wspólną namiętność - herbatę! Pijam kawę, do południa, ale to Herbata jest moim ulubionym napojem. I właśnie ten stary Yunan, grube, długie liście, takie duże po rozwinięciu, dające mocno-aromatyczny, pomarańczowy napój.....Ciągle poluję na takie własnie rodzaje herbaty, ale niestety, tak dobrego gatunku nie mogę trafić. Więc robię różne mieszanki, i dodaję trochę Earl Greya, żeby to-to przestało pachnieć po prostu ......sianem.

Co tam jeszcze było dobrego w tamtych czasach? Pamiętam czekoladę wedlowską, z orzechami.....Nie umywa się do Milki, ale wtedy to był rarytas. Czyli najważniejszy jest punkt odniesienia. Pamiętam jugosłowiańskie vermuthy, "organizowane"...Dzisiaj już nie pijam. Pamiętam "śledzie a la kipers", wędzone na zimno, które można było kupić tylko na Święcie Trybuny Ludu lub np.przed pierwszą mszą celebrowaną w Warszawie przez Papieża.

Pozdrawiam, Jaga :?b
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 14:04, 04 Maj 2006    Temat postu:

Witam cię Jago Very Happy Mój pradziadek brał udział w powstaniu wielkopolskim,dziadek był wojskowym przed i w czasie II wojny-poległ pod koniec wojny,ojciec był wojskowym po wojnie i z tego co pamiętam babcia zawsze była przeciwniczką kapitalizmu,choć pochodziła z dość zamożnej rodziny ale widziała też nędze ludzi ubogich przed wojną.A teraz utworzyła się podobna sutuacja jak przed wojną. W moich zamierzeniach nie ma chęci idealizowania tamtych czasów,wiem jak było ale mi chodzi o to by nie przekłamywać, nie przejaskrawiać jak by nie było naszej historii.Przecież nie wszyscy byli be,mieliśmy swoje ideały i marzenia.Kochaliśmy Niemena,Beatlesów,Hendrixa,Joplin itp.I zważ też na jedno przed wojną był w Polsce analfabetyzm szczególnie na wschodzie bo tu w Wielkopolsce dzieci chodziły do szkół niemieckich,po wojnie nałożono powszechny obowiązen nauki dzięki czemu ci co teraz tak krzyczą mogli się kształcić.W Stanach Zjednoczonych do dziś istnieje spory analfabetyzm o czym się nie mówi!!!
Gorąco pozdrawiam i cieszę się że i kobiety podejmują takie tematy. ;)
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 14:11, 04 Maj 2006    Temat postu:

Arielko z6 z6 Very Happy Dancing

Jago Very Happy Very Happy Very Happy

Yunan pijałem od zawsze czyli od 50g opakowań tekturowych w tonacji czerwonawo - niebieskiej z rysunkiem czajniczka w wydaniu POSTI i obowiazkowo, chociaz moze uznasz mnie za ... profana, w formie ... plujki, chociaż aby było bardziej elegancko ... po turecku a na domiar z ... cukrem. A najlepsze to były ... ostatnie łyki. Istny nektar.

Pozdrawiam :?b


Ps ale to Milka raczej nie umywa sie do d. E. Wedel Very Happy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 17:20, 04 Maj 2006    Temat postu:

sory Jago nie dokończyłam swej wypowiedzi bo miałam pilny telefon i jak wspomniałam wyżej nie chodzi mi o ten nieszczęsny ocet ale o sposób przekazu,To jest tak jak by mówiono widzicie oni żyli tylko octem bo przecież na occie nie dało by się przeżyć,prawda? Very Happy Jeśli jesteś z Warszawy to ty powinnaś wiedzieć to najlepiej bo Warszawa tak jak i Poznań za tych właśnie czasów rozbudowały się powstawały nowe osiedla i mażeniem każdego z nas było zamieszkanie w sowim "M" z łazienką.Teraz nawet to nie jest w sferze mażeń młodych małżeństw bo zarabiają od 800-1400zł. [powyżej zarabiają nieliczni}nie mają nawet o czym mażyć że kiedykolwiek się dorobią swojego "M" nawet do puźnej starości mając dziecko co nie daj bóg wiecej!! Idąc dalej tym tropem oświata- był duży nacisk na naukę dzieci szanowały nauczycieli,były kółka zainteresowań opłacane z budżetu państwa,dzięki takim kółkom moja córka trafiła i trenowała w AZS-Poznań i dzięki temu też zwiedziła kawałek Europy Koszt ponosiły kluby dziś nikt się o tą młodzież nie martwi jeśli nie znajdziesz sponsora to się nie wybijesz a szczególnie w sporcie gdzie trenujesz w pojedynkę bo piłką nożną zawsze się ktoś interesuje do dziś. Ile ludności mogło zamieszkać w mieście bliżej miejsc pracy a był i taki okres,że Poznań był miastem zamkniętyn bo taki był napływ ze wsi i małych miasteczek.Ile bloków pobudowano na wsiach ludzie zaczęli i tam mieszkać po ludzku,PGR-y miały się w rozkwicie ludzie mogli snuć jakieś plany z dalszym życiem.Teraz przejedź samochodem przez wieś po byłych PGR-ach a zobaczysz co ten przewrót dal tym ludziom,ziemie leżą odłogiem PGR-y które miały się świetnie są w ruinie! Wiele budowano wogóle w tych czasach i jeśli chodzi o długi Gierka to uważam że zaciągał je na dobre cele i każdy kto spłaca te długi do dziś napewno wie że to nie były zmarnowane pieniądze.W odróżnieniu od tych zaciąganych teraz i niknących w niewiadony sposób bez wieści.ILe długów narobiła solidarność i unia wolności to jeden bóg wie i one zniknęły a nasz dług narodowy wzrósł niebotycznie,a kler obrósł w piórka!!!Dzieci uczyły się w salkach i komuż to przeszkadzało? mogło być tak dalej,po co religię pchać do szkół?szkoły są świeckie i tak powinno zostać.Mam też z tymzwiązane bardzo nie miłe wspomnienie ponieważ byłam absolutną przeciwniczką powieszania krzyży w szkołach i wypowiedziałam się na ten temat publicznie na zebraniu szkolnym bo uważałam,że to nie moralne są różne wyznania i wtedy co? będziemy stawiać wszystkie bóstwa? Nauczycielka oczywiście była tego samego zdania co ja ale to mój syn za to nie został dopuszczony do bierzmowania.Jak wszystkie dzieci zdawały egzamin to mój sym niestety indywidualnie a wiadomo,że jak ksiądz chce to usadzi ucznia.Obcięto pensje nauczycielom a dano księżom i katechetom znam wielu nauczycieli którym się to nie podobało.A księża salki przerobili na hurtownie i ciągną do dziś duże pieniądze z tych salek,które budowali parafianie.Czy Ty Jago tego nie widzisz czy nie chcesz widzieć..? przecież nie można patrzeć na wszystko z perspektywy półek z OCTEM,zresztą był to bardzo krótki okres. Był to napewno bardzo trudny okres dla wszystkich a potem miało być już tylko lepiej ale nie dane nam dyło zaznać tego lepiej! I z przykrością powiem,że nie zachwyca mnie obecna gospodarka,rząd,prawo,oświata i wiele gałęzi naszego życia.Czy to jest normalne,że na pokładachsamolotów lotu wykłada się "Nasz Dziennik"by pasażerowie mieli świadomośc misji wśród pogan?Czy powołanieCentrum Dobrych Mediów a wiadomo,że dobre media to Radio Maryja i telewizja Trwam...jak mówi definicja Erdmana-człowiek to jedynie forma.Treść to zawartość jego teczki...Spójrz Jago na te obecne czasy a może jednak stwierdzisz ,że wcale tak się nie różnią pod wieloma względami.uffffff Very Happy ale nagryzmoliłam. pozdrówki
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 18:47, 04 Maj 2006    Temat postu:

Pozwól Arielka że wtące swoje dwa grosze do tej damskiej konwersacji.Czasy o których mówimy pamiętam dokładnie i uważam że było w nich coś co też miało swoje plusy które w dzisiejszych czasach wielu rodzinon pozwoliłyby godnie i bezpiecznie żyć, ale czy żyć godnie jak sama mówisz? Arielka dla sprawiedliwości trzeba zauważyć również minusy a tych też było sporo,chociażby to że za godną i ciężką pracę towar otrzymywało sie po uprzednim upodleniu kupującego,to wcale nie było przyjemne i nie rekompensowały tego kartki które sprawiedliwie dzieliły biedę, z mieszkaniami też bym nie przesadzał gdyż 15-20 letni okres oczekiwania robił z nich towar tak samo niedostępny dla wielu ludzi jak dziś itd itd Arielka ogólnie wszystko ma swoje plusy i minusy dowcip polega na tym żeby tych pierwszych nałapać jak najwięcej. :roll:
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 19:49, 04 Maj 2006    Temat postu:

Naprawdę niewiem co mam ci odpowiedzieć zaczynam mieć wyrzuty sumienia że mi się żyło w miarę dobrze i na dodatek mieszkanie typu "M"-4 dostałam w ciągu dwóch lat od złożenia wyniosku,a moje dzieci się wykształciły.Powinnam nażekać ale nie mam na co-smutne?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 20:05, 04 Maj 2006    Temat postu:

No to szczęściara z Ciebie Arielka Very Happy gratuluję, widzisz są ludzie dla których pozycja fakira nie sprawia udręki i są ludzie dla których i pierze sprawi ból,ja należę do trzeciej grupy któym nie dość że zawsze wiało w oczy to jeszcze było pod górkę niektórzy forumowicze znają moją historię i to dopiero jest smutne ale nie narzekałem ani wtedy ani nie narzekam teraz po prostu staram się znaleść swoje miejsce. :?b
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 22:36, 04 Maj 2006    Temat postu:

Arielko, rety! Ty jesteś bardziej gadatliwa ode mnie! Cudownie!
I miło Cię widzieć, włoski - bomba, od razu zrobiło się wesoło i kolorowo na Forum! Mam nadzieje, że się nie obrazisz, bo wyglądasz na osobę pogodną, z poczuciem humoru, i pełną temperamentu!

Nie, nie musisz mieć wyrzutów sumienia, że żyło Ci się w miarę dobrze. Ale jak to było naprawdę, to najlepiej ujął Niezależny:

" trzeba zauważyć również minusy a tych też było sporo,chociażby to że za godną i ciężką pracę towar otrzymywało sie po uprzednim upodleniu kupującego".

Tak,mnie też nie było żle, bo byłam zaradna, miałam znajomości i wykorzystywałam je, aprowizowałam siebie i kilka moich koleżanek w Centrali. Miałyśmy Spółdzielnię, każda starała się coś "załatwić". Dzięki temu łatwiej było przeżyć. Zakupy w tym okresie pamiętam jako jakiś dziki bieg po sklepach, upadlający, kiedy spocona, z siatami w ręku musiałam odbyć swoja codzienną rundkę, żeby coś dostac. Zresztą, co tam nasze opowieści i dzisiejsze spoty, obejrz Alternatywy 4, to niezupełnie ten najgorszy okres, ale już, już.....
A teraz pomyśl, ze nie wszyscy mieli taką szansę, że byli niezaradni, niesprawni starzy i chorzy, samotni. Oni nie mieli szans. Nie mówię o całym PRL-u, mówię tylko o pewnym okresie.
Więc nie zaprzeczaj faktom, natomiast, zgoda, można dyskutować, co wydaje nam się w tamtych czasach pozytywne, a co nie.
Bo na pewno nie to, że własne mieszkanie dostałam w wieku lat 40-tu! A jaki to ma wpływ na życie rodzinne, to przeciez sama wiesz.

Widzisz, ta dyskusja już się u nas toczyła. Ja - patrzyłam tylko w przód, bez sentymentów i bez wspomnień, skreślając poniekąd czasy PRL. To koledzy - W51, Ekor, Weles swoimi wspomnieniami zmusili mnie wręcz do wspomnień, a przy okazji do rozważań, jaki ten PRL naprawdę był. I wiesz, jakie jest moje zdanie dzisiaj?
Że wszystkie porówniania są bezsensowne. Świat idzie na przód, sytuacja się zmienia, rozwój technologii, nauki, zmienia stosunki społeczne. Społeczeństwo eliminuje najbardziej dokuczliwe problemy, ale pojawiają się nowe. I tak będzie zawsze. Więc nie chodzi o porównania, ale o nasz sentyment do tych czasów, a także o to, że aktualnie politycy sięgają po wszystko, po każdy pomocny im w walce o elektoraty argument, raniąc nas przy tym boleśnie. Podważając sens naszego życia. Tego nie zmienisz.

Ale cieszę się, że mamy temat i poniekąd lobby wspomnieniowe, gdzie możemy się wszyscy spotkać, powyrzekać, może popuszczać sobie płyty z dawnych prywatek.....

Pozdrawiam Wszystkich - serdecznie
Patrząca jednak raczej w przód i zawsze z nadzieją,
Jaga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 23:05, 04 Maj 2006    Temat postu:

W51, wszyscy piliśmy kiedyś w biurze w formie plujki! Ale w domu, to jednak zaparzaną w czjniczku.
Opakowanie czerwono-niebieskie z rysunkiem czajniczka - takie było. Dziwne, że teraz coraz więcej rzeczy z przeszłości jest dla mnie ważne, żałuję wielu przedmiotów, których wyzbyłam sie podczas licznych przeprowadzek, jako niepotrzebnych gratów, a teraz chciałabym je mieć, i czasem na nie spojrzeć. To sentymentalizm, wiem.

Pozdrawiam, Jaga :?b
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 23:28, 04 Maj 2006    Temat postu:

Witam Arielkę Mr. Green

... krajankę jakby nie było. Partyman (bom wielkopolanin z urodzena a i poddany jednej z Poznanianek Mr. Green ). W sumie dość trafnie powiedziała Jaga iż... wszystkie porówniania są bezsensowne.. Ale to co czasem się słyszy o PRLu... przy okazji jako pokolenie doświadczając przylepiania łatek w najbardziej niewyszukany sposób to porusza. No i człek błądzi w argumentach. Think

np... Niezależny pisze że za godną i ciężką pracę towar otrzymywało sie po uprzednim upodleniu kupującego,to wcale nie było przyjemne i nie rekompensowały tego kartki które sprawiedliwie dzieliły biedę,...

1. Kartki weszły po Rewolucji w 80-tym gdy podwojono płace (dosłownie) co spowodowało reperkusje na rynku...
2. Jedyną kartką od 78 była kartka na cukier... Mr. Green
3. Upodlenie serwowaliśmy sobie nawzajem, chyba że same kartki tą przyczyną (choć nie wiem dlaczego bo w NRF wówczas ostatnie powojenne zniknęły w 68 r.). Kartki to wynik ponadustrojowych konieczności porządkujących deficytowy(lub w inny sposób manipulowany) towar na rynku powodujący perturbacje.
4. Bieda... pojęcie bardzo względne ;) Bieda dziś jest chyba bardziej bezwzględna a tamta wynikała z prostej przyczyny. Równowaga, bo na tyle nas było stać. Dziś cieszymy się dobrobytem (chyba nielicznych i nie pomagając w biedzie bo socjal leży a bieda rozleglejsza i to ta prawdziwa, bez chleba) wiedząc że zapłacimy taaaką kasę z własnych kieszonek (długi państwowe) . Ten dobrobyt nas dopiero dotknie...
5. ad. mieszkań. 99,9% młodych bez ingerencji(więc gdzie samodzielność?) materialnej własne mieszkanie może sobie odłożyć ad. acta... nawet za więcej jak 20 lat. Szczęściem Eda wybudował ponad milion obśmiewanych ale nadal atrakcyjnych mieszkań. Obecnie mamy zastój porównywalny z latami 50-tymi. Shame on you . Ja czekałem na mieszkanie lat 2,5...(a mogłem wcześniej) Pewnie że były miasta gdzie się czekało... ale budownictwo prywatne nie było zabronione i można było tak jak dziś. Think

I ble ble... hehe.. W sumie każdy wie swoje. Akurat jesteśmy w gronie które sobie radzi. Mnie np. żyje się wygodniej co wynika może z tego że już dzieci się usamodzielniły. Na emeryturę sobie planowałem kupić malucha (może) ale nie koniecznie bo podróżnik ze mnie żaden Mr. Green , zresztą koleje były taniutkie. W obecnym ustrojstwie żyje mi się w zasadzie tak samo ale widzę ew. nawet swoją bezradność gdybym znalazł się w nie odpowiednim miejscu... W radzeniu istotną rolę odgrywa osobowość, ale miejsce chyba też.

Dobra... Nie ględzę już bo jutro muszę jechać do Poznania (hihi...) na absolutorium córki. Pomyślę cieplutko o Arielce... jak tam w niedzielę się zjawię...

Pozdro... 2 man down

PS. Arielko... Niech cię nie zwiedzie ta "młodociana" fotka... Ja ślubowałem Poznaniance w 75-ym Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 7:07, 05 Maj 2006    Temat postu:

Weles tym razem Ty nie przeginaj spróbuję również odpowiedzieć punktami na coś co powiem teraz już delikatnie było inne niż dziś.
1 Owszem kartki weszły w latach 80 tych cukier w połowie 70 tych ale wywołałem kartki jako symbol i nie chodziło mi o kartki jako takie które ustabilizowały trochę rynek ale które narzucały nam ile mamy mieć i co mamy mieć. Pamiętam dokładnie ludzi stojących w korytarzach żeby ochronić się przed zimnem i goniącymi ich milicjantami (stan wojenny) którzy z doświadczenia wiedzieli że rano rzucą parówki czy starczy dla wszystkich? to była niewiadoma dodam że w stanie wojennym dzielone było nawet mydło.
2 Bieda pojęcie względne…na pewno, ale w tamtych czasach nie było takich dysproporcji dlatego wydawało nam się że jest jak być powinno, Weles nie możesz porównywać Śląska gdzie oprócz czystego powietrza niczego więcej Wam nie brakowało, mieliście jak na tamte czasy wszystko lub prawie, jak zobaczyłbyś walkę o przetrwanie którą toczyliśmy my na nizinach zdanie na pewno miałbyś inne.
3. Z tymi mieszkaniami to mam wrażenie że mówimy o innej Polsce Arielka 2 lata Ty 2,5 a moją Śp pamięci Matka lat 14 i to po wielokrotnych wizytach przeróżnych komisji gdyż moja siostra zapadła na chorobę wieńcową ( warunki mieszkaniowe) Przypadkowo los rzucił mnie do Raciborza co prawda przez krótki okres ale miałem już obraz śląska, otóż mieszkanie mogłem otrzymać faktycznie w ciągu 1,5 do 2 lat ale był to Śląsk a nie średnia oczekiwania w kraju.
Weles żeby mieć w tamtych czasach cud techniki w postaci trabanta lub później malucha to trzeba było albo mieszkać na Śląsku albo wpłaca do banku kasę żeby w Tychach wybudowano fabrykę o telefonach nie warto wspominać gdyż były i owszem ale przede wszystkim na poczcie a i to często podsłuchiwane, wystarczy?
Wiem Weles że wykazując przyczyny dla których nie wiodło Ci się źle powiesz że ty z Wielkopolski ale Wielkopolska to tez region uprzywilejowany i nie mów że Wielkopolanie to szczególnie pracowici ludzie i dlatego mieli więcej nie neguje tego ale my mieszkańcy Polski B też nie wstawaliśmy o 11. Pamiętam jak mój Śp Ojciec do pracy dojeżdżał rowerem 16 km w jedną stronę, uwłaczające jego pamięci byłoby go nazwać leniem. Moim postem chciałem wykazać (nie wiem czy mi się udało) negatywy tamtych lat były również i pozytywy owszem były, przede wszystkim jeden ludzie byli bliżsi sobie byli życzliwsi byli lepsi nie tak komercyjni i zamknięci we własnych sprawach a to rekompensowało niedostatki i uciążliwości.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Twoje Miejsce Na Ziemi i we Wszechświecie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 25, 26, 27  Następny
Strona 10 z 27

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin