Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dalszy ciąg gwiazdki - ewolucja genalna.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Twoje Miejsce Na Ziemi i we Wszechświecie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 8:36, 23 Lut 2007    Temat postu:

Jak mawiają starożytni słowianie: pech pechem, jaki szeł tako spotkoł i Tym podobnie, i dzisiaj rano jestem przy komputerze. Z braku jakiegokolwiek odzewu czy pomocy w "redagowaniu" topiku sam sobie i nieobowiązkowo czytającym wyjaśnię kilka znanych i nieznanych zagadnień.

(Od końca). Sprawa szczepu murzyńskiego. Zaskoczony jestem wypowiedzią naukowców, że właśnie stamtąd wywędrował Adam. O kolebce ludzkości świadczą nie tylko ślady "genowe". Jest ich kilka i domniemywano się tego słysznie nawet przed... rozszyforwaniem kodu genowego. Ale skąd ta pewność, że nie szykuje się i to w tym miejscu kolejna ewolucja homusów? Przecież kolejnością mutacji genu Adama mógłby być nowy odkryty gen u tych kilku jego posiadaczy!
I nie ważne jest czy to jest gen "lepszy", "taki sam" czy "gorszy" od genu Adama. Życie by zweryfikowało!
Ale powyższy gen ma też homoerectus! Praczłowiek "człowieka rozumnego" był na tyle mobilny i miał ku temu sposobność, że zawojował cały świat. Też zawędrował prawie wszędzie. Zaludnił go dość jednostajnie. I w nowych ośrodkach rozwijał się wedle mutacji zachodzących w jego kodzie, jak również podług tam panujących warunków i pożyteczności mutacji do tychże warunków!
Ponadto homoerectus mógł się krzyżować z człowiekiem współczesnym i... obowiązkowo do tego dochodziło! Stąd taka różnorodność "modeli" ludzkich.
Widoczne jest to nie tylko w Afryce, ale również na Andamanach; wyspach niedaleko Półwyspu Malajskiego. Właśnie wszystkie wyspy tam obecnych archipelagów, na które udawało się przedostawać homo erectusom i homo sapiensom stanowiły swego rodzaju pułapki ewolucyjne z powodu niemożności powrotu. Dość często jeden lub drugi gatunek w ten sposób był dość długo izolowany i właśnie wyspy na oceanach Indyjskim i Pacyfiku stanowią tyle zagadek ewolucyjnych i rozwoju człowieka!

2. Jak wcześniej opisał Ekor, zmiany mutacyjne genów, a nawet można powiedzieć, "wypaczenia" ewolucyjne w genetyce pomagają określić kiedy i jakie zwierzę wyodrębniło się ewolucyjnie i ruszyła w ten sposób jego linia ewolucyjna.Napewno nie można powiedzieć, że obecnie zwierzęta wyglądają identyko tak samo jak wtedy, gdy się wyodrębniły, bo zmiany mutacyjne zachodzą ciągle. Ale zapis genetyczny, występowanie już poszczególnych genów w ilości gatunków, rodzajach i klasyfikacji zwierząt i roślin pomaga ustalić "pochodzenie" jego przodków! Dużo zmian mutacyjnych było na tyle wypaczonych, że w konkretnych warunkach nie przyjęły się i te linie ewolucyjne wymarły nawet nie pozostawiając po sobie śladów wykopaliskowych. A jeżeli już zostawiały ślady wykopaliskowe, to uzupełnia się rodowód pochodzenia lub dowiaduje jedynie, że takie odgałęzienia były. Własnie tym zajmuje się obecnie i to zaczyna stanowić podstawy badań archeologicznych. Mr. Green

To że człowiek stoi na czele tej drabinki, jego kod genetyczny to tylko potwierdza. Nie ma na Ziemi zwierzęcia bardziej rozwiniętego i zarazem - bardziej skomplikowanego genetycznie. O powyższym świadczy ilośc jego kodu i podstawowe geny zdobyte na drodze ewolucyjnej potwierdzone byciem w kodach innych zwierząt. Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 11:34, 23 Lut 2007    Temat postu:

Panesz napisał:
Jak mawiają starożytni słowianie: pech pechem, jaki szeł tako spotkoł i Tym podobnie, i dzisiaj rano jestem przy komputerze. Z braku jakiegokolwiek odzewu czy pomocy w "redagowaniu" topiku sam sobie i nieobowiązkowo czytającym wyjaśnię kilka znanych i nieznanych zagadnień.
:


Panesz, 250 wyświetleń mówi same za siebie. Ciągnij, czytamy z zainteresowaniem,
W weekend lekka pwtórka i może coś się wykoncypuje....

Pozdrawiam, Jaga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 1:14, 24 Lut 2007    Temat postu:

Panesz napisał:
Dużo zmian mutacyjnych było na tyle wypaczonych, że w konkretnych warunkach nie przyjęły się i te linie ewolucyjne wymarły nawet nie pozostawiając po sobie śladów wykopaliskowych.. Mr. Green

To winno przypomnieć nam o tym że w procesie ewolucji kolejne mutacje wyłączały niektóre geny .Oznaczać to może że posiadamy nadal setki genów których działanie zostało wyłączone w czasie milionów lat trwania ewolucji. Okazać moze się jutro , że uwidocznią się u ludzkiego potomstwa cechy genetyczne zwiazane z budową naszych prymitywnych przodków z przed setek tysięcy , czy miliona lat. Mam obawę ze mogą uaktywnić się geny skutkujace nieznanymi chorobami naszego organizmu. Jak na razie nie wiemy dokładnie co nosimy w sobie. Czasem odzywa się jakiś "uśpiony" gen i oto np. mamy osobnika którego ciało jest pokryte owłosieniem jak u małpy.
Jeżeli będziemy zbyt ingerować w środowisko naturalne może nasz organizm zacznie przystosowywać się do tych warunków wyłaczając z aktywności geny kształtujące niektóre nieporzadane aktualnie nasze cechy.Tylko proszę nie wyciągać zbyt daleko idących wniosków płynących z dnia dzisiejszego. Wszystko niestety przed nami.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 8:58, 24 Lut 2007    Temat postu:

Od razu, Ekorze, reaguję.
A wiesz, co to jest wirus? Oprócz definicji w [link widoczny dla zalogowanych] , powiedziałbym, że jest to coś w rodzaju kodu genetycznego, który jest jedynie aktywny, jeżeli dostanie się do komórek żywych! I albo taki "kawałek" DNA jest niszczony przez komórkę lub organizm, albo swoje oddziaływuje, czyli włącza się lokalnie lub ogólnie w "żywotność" organizmu!
Również całkowity kod genetyczny (komórkowy, organizmu) nie musi być używany przez organizm! Mogą znaleźć się w nim miejsca: nie odczytywane lub nie mające żadnego wpływu na żywotność organizmu.
Nawet w cytowanych w topiku przeze mnie z Wikipedii definicjach w definicji o genie jest porównywany ich "odczyt" (operony) do odczytu sylab jako geny: ...(tak jak np. zapis "maskarada" może być odczytany jako jedno słowo, albo zbitka słów "maska" + "rada", albo nawet "maska"+"kara"+"rada". Tak więc ułożenie genów w chromosomach i który gen w którym genie, ich kolejność i "współpraca" nie jest rozszyfrowana, a nawet ich działanie może być osobnicze; włączające, wyłączające lub nadaanie im różnych priorytetów (ważności)!
Ten sam gen może służyć jako "regulator" budowy ciałaczy narządu, ale nie można wykluczyć, że nie spełnia też innej(innych) funkcji, na przykład jako kolor lub odcień tęczówki!
Co do samego przykładu, to geny mogą być odczytywane "jednorazowo" z kilku chromosomów, a nawet w słowie "maskarada" odczytane z przeskokiem, czyli też wchodzi znacżące słowo "ma-da". Lub też "dama", bo dlaczego raz nie można czytać do przodu, a raz w tył?

Czyli za dużo na ten temat nie mam do powiedzenia oprócz rozszerzenia możliwości kierunków rozwoju, o których nie ma, bo pominięte, bo nieznaczące w którtkich opisach problemu! Ale to samo się narzuca!
I może pociągniemy ten temat dalej, podywagujemy lub odłożymy na inną sposobność? Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 11:51, 24 Lut 2007    Temat postu:

Skąd wzięły się warany na Komodo lub dlaczego słonie są duże, a wielorybom nie grozi wyginięcie? Wot problem!

Warany na Komodo przypłynęły. Były to jakieś jaszczurki obdarzone sztuką pływania i utrzymywania się na wodzie jak każde zwierzę podobne do krokodyla. Zasiedliły wyspę, która zmusiła je do ewolucji w kierunku obecnym. Te cechy, czyli rośnięcie do odpowiednich rozmiarów, ich wojowniczość i sposób zdobywania pożywienia. Oczywiście nie zatraciły umiejętności rozrodu, chociaż ich młode muszą szybko zdobywać umiejętność uciekania przez osobnikami starszymi!
Słonie i wieloryby? Miały możliwości, więc osiągnęły swój pułap wielkości, albowiem na ich wielkośc pozwalały warunki ekologiczne, wystarczająca lub wymuszająca flora i fauna, a także zapewniały sobie swoją wielkością własne bezpieczeństwo nie zjedzenia przez innych przestawicieli,a także zyskiwały możliwość pożywiania się własnymi wrogami. Taka ewolucja była dla nich zbawienna.
Ale warunki środowiskowe też sa zmienne. Ale są i przypadki malenia organizmów. Na przykład niedaleko Komodo leży Celebes czy na odwrót - niedaleko Celebesu jest Komodo. I sprowadzony tam zdziczały bawół anoa, tak często wykorzystywany w krzyżówkach, zmalał ze względu na brak...środowiska stepowego! Ciągle las, puszcza i to tropikalna, drzewa i drzewa i nie-"jego"-roślinność!
Dość dużo zwierząt, zwłaszcza pływających lub przez przypadek na przypadkowych tratwach pozasiedliło się. A żółwie z Galapagos?

I tak było z Palau (wyspą) Flores też koło koło Komodo i na odwrót. (Komodo dużo mniejsze i jeszcze dalej niż Flores od Bali i Jawy).
Jeżeli sąsiednie wyspy zamieszkiwali umiejący pływać pitekantropi (homoerectusy), to Wyspa wylkaniczna z czynnym wulkanem, stanowiła wswoistą dla nich pułapkę. Pułapkę podobną dla jaszczurów z Komodo. Również na Flores żyły jaszczury wybite do nogi przez człowieka z przydomkiem erektus i sapiens zwanego stegodonem. Jaszczur był też duży, lecz mniej agresywny od warana, no i miał przeciwników - ludzi. Jednak pitekatropi opanowali sztukę łowienia i budowy obiektów pomocniczych do tego i utrzymujących się na wodzie. Jednakże od Flores oddzielał ich silny nawet jak na warunki morskie prąd wodny, który albo ich przypadkowo porwał, lub postanowili pokonać!. Jednak było to droga w jedną stronę! I tak powstał homo floresiensic. Człowieczek wysokości do jednego metra, ponieważ ten był zwinniejszy i lepiej radził sobie z trudnościami wyspy! Niemniej była to linia homo erectusa.
Reszta o nim i o odryciu jest w Wikipedii [link widoczny dla zalogowanych] . (Conajmniej to trzeba wiedzieć, aby zapisać się na konferencję na 1-3 maja w Białowieży!)
Zanim przybył na Palau Flosres człowiek współczesny, wyparł hobbita, bo tak odkrywcy skrótowo nazwali odkrytego w wykopaliskach człowieka, na wulkan. Człowiek współczesny zajął się co potrafi robić najbardziej, a więc rybołówstewm chodowlą i uprawą. Ale, co mówią mieszkańcy Flores, ok 200-300 lat wcześniej ich przodkowie poszli na górę i wybili do nogi ebugogo (nazwa regionalna hobbitów.) A powód był prozaiczny. Tamci zbiegali przeważnie nocą i okradali ich sady, przeważnie coś do zjedzenia, kradli, co im mogłoby się przydać, a nawet dochodziło do tego, że okradali ich domy. Miarka jednak się przebrała, gdy "ukradli"... dziecko.
Ochrony, jaką dzisiaj ma Rospuda - też nie było! I to byłoby na tyle.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 13:02, 24 Lut 2007    Temat postu:

Coż Panesz... Mr. Green

Twoje rozterki ad. żywotności topika są troszkę nieprawdziwe... Zaglądam tu sobie i wykorzystuję dostawcow informacji...

Ad. dywagacji nt. powstania życia ukułem sobie jakąś swoją(a może nie) teorię nawet będącą pewnego rodzju potwierdzeniem zjawisk nieustannego samokomlikowania się świata... dążącego do nienazwanego jeszcze celu, co potwierdza także rozwoj wydarzeń w topiku Ekora.
Świat się komplikuje, mnożą się pierwiastki i co oczywiste zjawiska, wykorzystują się wszelkie możliwości łączeń zjawisk... wszelakich perturbacji z wykorzystaniem możliwości... czego substratem może (a może jakimś celem) jest życie z całym potężnym bagażem struktur. Jedno co wiąże to wszystko jest pewna logika chemiczna, fizyczna, matematyczna, co pozwala nam dalej na poznawanie i samokomplikowanie się jako istoty już świadome. Jesteśmy zlepkiem prymitywizmow z niepoznanym jeszcze fenomenem samoświadomości, ktorej mechaniki zaistnienia jeszcze nie pojmujemy.

Wciąż rodzi się nasze zdumienie coraz to nowych (dla nas) wszechobecnych prawideł, logiki, racjonalnej przypadkowości..., dalej jej efektow... ktorych mnogość poznajemy i jesteśmy wprost skazani na rozwoj...
Nawet mutacje... z pozoru błedy jawią się być w efekcie genialnym wprost choć i tragicznym sposobem na trwanie życia.
Przy dywagacjach nt. na ile człowiek ma wpływ na środowisko zdania są też podzielone. Zbyt często pochopnie się homosapiens obwinia za wyginięcia jakiś gatunkow... a często się tego nie dostrzega, że i my mamy swoiste prawo do walki o przetrwanie na rowni z innymi istotami. Nasze przewagi nie zawsze były tak oczywiste. Pierwsze odruchy zorganizowanej ochrony środowiska liczą sobie niespełna 100 lat... Trzeba brać też pod uwagę poza ludzkie przyczyny zanikania gatunkow (zjawisko z bogatą historią) bez wpływu człowieka. Jeszcze niedawno... paręset lat temu... nasz wpływ na środowisko był mocno mniejszy... Zresztą to bogaty temat ktory dość bogato rozwijasz...

Pozdro... Partyman
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 22:19, 25 Lut 2007    Temat postu:

Panesz;
Od razu, Ekorze, reaguję.
A wiesz, co to jest wirus? Oprócz definicji w [link widoczny dla zalogowanych] , powiedziałbym, że jest to coś w rodzaju kodu genetycznego, który jest jedynie aktywny, jeżeli dostanie się do komórek żywych! I albo taki "kawałek" DNA jest niszczony przez komórkę lub organizm, albo swoje oddziaływuje, czyli włącza się lokalnie lub ogólnie w "żywotność" organizmu!

Tak coś nie cos wiem. Według biologów wirus jest to cos pośredniego miedzy bytem żywym , a bytem nieożywionym. Typowa budowa wirusa ;
Wewnątrz DNA otoczony osłonka białkową. Ale brak wirusowi mechanizmów syntezy białka i mechanizmu samopowielania . Czyli wirusy z jednej strony posiadają DNA , ale z drugiej strony same nie mogą się rozmnażać. Czyli nie można je uznać jako bytu ożywionego. Sam w sobie wirus jest konglomeratem cząstek organicznych ale pozbawionym życia.
Ale jeżeli wirus dokona inwazji do wnętrza żywej komórki jego DNA przejmuje kontrolę nad DNA „gospodarza” niszczy go i przestawia komórkę na powielanie wirusowego DNA, i to już po 5 minutach od wtargnięcia. W ciągu następnych 30 minut mamy już w komórce około 200 kompletnych wirusów. Doprowadzają one do rozerwania komórki i te 200 wirusów rozpoczyna dalszy podbój organizmu. Trochę to wygląda tragicznie że w tak krótkim czasie wirus może zaatakować cały organizm. Ale niektóre komórki mają mechanizmy obronne przed inwazją wirusów. Nie wszystkie też wirusy powielają się po inwazji do komórki. Organizm człowieka produkuje przeciwciała białkowe które zapewniają mu obronę przed infekcjami bakteryjnymi i wirusowymi. Pomocne tu są także penicylina i streptomycyna. Antybiotyki hamują syntezę białek w komórce do której dostał się wirus, tym samym nie pozwalają namnażać się wirusom. Jednak wirus wirusowi nie jest równy , nie wszystkie mają zdolności pokonania ściany komórki, nie wszystkie maja zdolności powielania się . Niektóre wirusy po wtargnięciu do komórki zamieniają tylko DNA „gospodarza” i chromosn „wirusowy” staje się częścią materiału genetycznego zakażonej komórki i może być przekazywany dziedzicznie kolejnym pokoleniom . Taka metodą można naprawiać genetyczne błędy w organizmie ludzkim.


Również całkowity kod genetyczny (komórkowy, organizmu) nie musi być używany przez organizm! Mogą znaleźć się w nim miejsca: nie odczytywane lub nie mające żadnego wpływu na żywotność organizmu.

Czasem do czasu. Kto wie kiedy co się uaktywni
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 10:35, 27 Lut 2007    Temat postu:

Ekorze!
Zadając pytanie: "a wiesz, co to jest wirus?" - wiedziałem, że wiesz, ale pisząć równocześnie i zrozumiale dla "innych", użyłem tego zwrotu i sądzę, ze tym samym mi odpowiedziałeś.
Wspomnę jeszcze na wstępie, że napisałeś o tlenku azotu. O truciźnie niemniej działającej na zasadzie homeopatii (podobne podobnym) metodzie walki organizmu z własnymi wynaturzeniami! Jest to też rodzaj walki z... wirusami.
Na szczęscie znikomy procent wirusów tak działa, że szkodzi! Cała ich masa, o tyle, że jest, to jest, żyje w organizmach i się... "powiela", bo ma tą możliwość. Przecież właśnie od prawdziwych wirusów pochodzi nazwa wirusa komputerowego. Jeżeli ktoś sobie tego nie wyobrażał dotychczas, to dziłanie wirusa z DNA i komputerowego jest prawie identyko.

A swoją drogą, skąd wzięły się, lub biorą się wirusy? Mam własną, choć zasłyszaną "szkołę", że pochodzą z prawdziwego DNA komórkowego. A więc dość często komórki ulegają zmiażdżeniom, komórki rozkładają się, wysychają, DNA (kwas dezoksyrybonukleinowy) jest na wierzchu, kruszy się lub jest łamany mechanicznie, więc kawałki jakiś bez znaczenia kodów genetycznych fruwa w powietrzu, jest w... "zdechłym mięsie". Sami też wytwarzając wirusy, wydostają się one na zewnątrz z oddechem. I też istotne jest gdzie i jak taki "dodatkowy" kod się przylepi i jak jest skuteczny! I stąd jak na niektórych wybranych towarach, czy obecnie myśli się o poniektórych butelkach, to na niektórych wirusach powinno się też umieścić napis: "Ministerstwo Zdrowia ostrzega, aby nimi nie oddychać za wiele, nie spożywać" i takie inne dyrdymały!

Co do kodu i to maszynowego. Też nikt w całości jego nie wykorzystuje. Bo jeżeli uruchamia się dowolny program opcjonalnie, to znaczy, że program ma możliwości pracy w kilku róźnych trybach i takdalej, to przy jednej obpcji wyłaczone sa kody maszynowe obsługujące inne opcje. W grach przygodowych wybieramy opis "bohatera", więc wykluczamy inne jego możliwe opisy! Nie gramy pewnych terenów czy nie stosujemy pewnych chwytów możliwych w grach i programach, pewnych funkcji programu i to jest równoważne z nieużywaniem pewnych częsci programu. Programy z kolei same przystosowują się do właściwości komputera, więc sprawdzają wielkość np. RAM i bez naszej wiedzy nie używamy podporgramu obsługującego inne wielkości tegoż.

W kodzie DNA jest również nieużywany "zapis historyczny". Mianowicie, jeżeli człowiek powstał od "zwierząt" prostszych, to na tyle się różnił, że dopisywał sobie inny kod dający mu ewolucję w naszym kierunku. I... okazywało się po drodze, że na przykład kody potrzebne "prostszemu zwierzęciu, zostały zastąpione nowymi bez ich usunięć! Po prostu są i są niepotrzebne! Może... kiedyś... ale to sprawa tylko ewolucji człowieka....

Tak to rozumuję! Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 0:11, 28 Lut 2007    Temat postu:

Think
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 0:17, 01 Mar 2007    Temat postu:

Panesz napisał:
Ekorze!


W kodzie DNA jest również nieużywany "zapis historyczny". Mianowicie, jeżeli człowiek powstał od "zwierząt" prostszych, to na tyle się różnił, że dopisywał sobie inny kod dający mu ewolucję w naszym kierunku. I...

Tak to rozumuję! Mr. Green

Panesz !
A może postawić sobie pytanie jak to się dzieje że róznica miedzy naszymi genotypami wynosi zaledwie 0.1%. A tak sie róznimy. Ba .. co tam My róznica w genach między nami a Pigmejem , czy Aborygenem tez wynosi 0.1%. Przyznasz że jednak fizycznie róznimy się znacząco. Jak to wytłumaczyć.
DNA to jednak osobliwa cząstka, cząstka ta przecież nie jest żywa. Jako ciekawostkę podam że każda nasza komórka w swym jadrze posiada 46 chromosomów (2x23) Te 46 nitek chromosomów składa się z cząstek DNA W jadrze jednej komórki upchanych jest ok. 2 m DNA. Jeżeli uwzglednimy że przeciętnie posiadamy ok. 10 000 bilionów komórek to łączna długość "nici"DNA wystarczyłaby do wielokrotnego przeciągnięcia z Ziemi do księzyca. Zadziwiające.
Zadziwiajacym jest następująca konstatacja ; DNA istnieje po to aby sie replikować ( powielać , powtarzać). Po to " steruje" budową organizmu aby go wykorzystać.
My jesteśmy tylko maszyną która stworzona została przez DNA , na uzytek DNA, a nie na odwrót
. stajemy się nośnikami genów, po to istniejemy.
Prawie połowa ludzkich genów i nie tylko nie robi absolutnie nic z wyjatkiem reprodukowania się.
A dziwnym w tym wszystkim jest że DNA jest "obcokrajowcem " w naszym organiźmie , otóż wiadomym jest że nie może bezpośrednio kierować produkcją białek która odbywa się poza jadrem komórki. Polecenia przekazuje przez posłańca i jednocześnie tłumacza jakim jest RNA (kwas rybonukleinowy) RNA tłumaczy białkom instrukcje które wydaje DNA. Ta reprodukcja jest to lajtmotiw naszego istnienia. Reprodukcja to i popęd , łososie , pajaki składają życie w ofierze . A My?.
Nie wszystkie miejsca w genotypie są aktywne , a może w którymś miejscu jest instrukcja " Ostatni gasi światło"? Kto to wie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 0:59, 01 Mar 2007    Temat postu:

Niesamowite. Nie chce się wprost wierzyć, że tak olbrzymią, skomplikowaną pracę wykonała ewolucja. Ileż ruchów, prób i błędów, to wymagało. I jak skomplikowanymi drogami, sterowanymi przypadkiem, musiała się posuwac do przodu.
Chyba że - jestesmy celowym tworem, tylko czyim?!

Pozdrawiam, Jaga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 1:13, 01 Mar 2007    Temat postu:

Hehe...

Tak mi się przypomniało ad. słow Ekora w zadaniu ... Nie wszystkie miejsca w genotypie są aktywne , a może w którymś miejscu jest instrukcja " Ostatni gasi światło"? Kto to wie.. Kiedyś brałem udział (bardziej jako słuchacz.) w dysputach zahaczających o tę właśnie właściwość..., zapisu podobno w genach każdego stworzenia końca gatnku, gdzie podobno jest zapis o krotności powieleń.

Ktoryś z dyskutantow (bardziej zorientowany) selekcjonował na podstawie jakiejś tam wiedzy wielkość krotności wg. ras (u ludzi), gdzie murzyni mieli jakby większy zapas krotności przed sobą. Doszliśmy do wniosku przy braku sprzeciwu, że Polacy to rasa wyjątkowa z wielką przyszłością... bo jesteśmy za murzynami... hehe Mr. Green

Nadto, ale już poważniej...
Podejrzewa się, iż są opowiedzialni m.in. za długość życia... Są to drobinki materii (co się udowadnia obecnie) 20x mniejsze od uznanych i znanych nauce najmniejszych mikrobow. Występują po nazwą (ze względu na rozmiar) nanoby podobno decydujące o wielu nieuleczalnych chorobach i degradacji łańcuchow DNA (uszkodzeniach) w dalszych powieleniach w organiźnie. Nie są także identyfikowane przez przeciwcała... (podobno)...

Pozdro... Partyman
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 8:58, 02 Mar 2007    Temat postu:

Welesie! Występują po nazwą (ze względu na rozmiar) nanoby ... czyżby Ci nie chodziło o telomery? Wszak w nazwach to i ja się gubię (np. gastrula,biostula itp, ktorych nie chcę i nie bendem używał! Podaję linka: [link widoczny dla zalogowanych] .

Jednak sądzę, że telomery, czyli wiązania na końcach chromosomów są rozwiązaniem jedynie zastępczym, są rozwiązaniem "czysto" mechnicznym i niejedynym i nie najważnieszym. Muszą, co będę chciał w kilku kolejnych postach wykazać, inne czynniki decydujące o długości życia. Telomery decydują w znacznej mierze o długości życia, czyli o szybkości i ilości podziałów komórek w zależności od ilości na końcach chromosomów. Ale jeżeli ulegają skróceniu po każdym podziale, to w końcu... wogóle życie biologiczne uległoby zniknięciu. Czyli program-mechanizm ich odtwarzania, przynajmniej w komórkach "jajowych" jest, bo musi, zakodowany gdzieś i uruchamiany w odpowiednim momencie. Skąd organizmy wielokomórkowe roślin i zwierząt o tym wiedzą? Skąd w komórce zarodkowej czy komórkach tkanek, zwłaszcza piewszych, początkowych jest akurat odpowiednia ich długość zależna od - jaki to organ ciała (rośliny też)? ????????

Ekorze! Do jutra. Jak na rzie nie jestem jeszcze "przysposobiony" do pociągnięcia tematu.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 10:17, 02 Mar 2007    Temat postu:

Telomery - podobno stres skraca je w przyspieszonym tempie.
O qrczę.... resigne

Z drugiej jednak strony, życie w naszych czasach jest coraz bardziej stresowe, a przeciętna jego długość wydłuża się. Oznacza to, że wiele czynników ma wpływ, chociaż być może w granicy zakreślonej długością telomerów.

Pozdrawiam, Jaga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 18:22, 02 Mar 2007    Temat postu:

Panesz...

Chodzi o nanoby... Sprawa wynikła wokoł odkrycia podobno śladow życia, cząsek organicznych z ktregoś z metorytow masjańskich. Obecne są podobno też w odwiertach na gł. ok 2000-3000 m. Ne pomnę nazwiska badacza (płci żeńskiej), ktory tym zajmuje się z... powodzeniem.

Czyżby przekroczona została ponownie bariera minimalnej wielkości żywego organizmu?
W próbce piaskowca pobranej z odwiertu na głębokości 3 km znaleziono nitkowate organizmy o średnicy 20-150 nm, które nazwano nanobami. Wydają się one mieć ściany komórkowe, co jest o tyle dziwne, że mykoplazmy - najmniejsze znane organizmy - nie mają takiej ściany w ogóle. Organizmy te wydają się rosnąć w warunkach tlenowych w temperaturze pokojowej; w miejscu ich naturalnego występowania temperatura przekracza 150°C i nie ma tlenu atmosferycznego. Nieznane są też inne organizmy rosnące w temperaturze powyżej 113°C.

Wątpliwości budzi też odkrycie w nanobach DNA. Obecnie wydaje bardziej prawdopodobne, że zanieczyszczono próbki odwiertu bakteriami z powierzchni ziemi. W tej chwili najlepszym sposobem dowiedzenia, że mamy do czynienia z nowymi organizmami, jest zsekwencjonowanie ich DNA i wykazanie, iż różni się ono od znanego DNA bakteryjnego.

Jeżeli to doniesienie zostanie potwierdzone - nowych rumieńców nabierze zapewne informacja NASA z 1996 roku o znalezieniu w marsjańskim meteorycie skamieniałości bakterii o średnicy około 20 nm.

"American Mineralogist", 83/1999
Pozdro... Partyman


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 12:10, 03 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Twoje Miejsce Na Ziemi i we Wszechświecie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 9, 10, 11  Następny
Strona 2 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin