Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dalszy ciąg gwiazdki - ewolucja genalna.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Twoje Miejsce Na Ziemi i we Wszechświecie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 11:15, 10 Kwi 2007    Temat postu:

Próbowałam sie przekopac przez całą nader rozbudowana dyskusje Panów.... ale ogranicze sie do postu Panesza...
Zapewne w zapowiedzianym "cdn" rozwiniesz kwestie co bedzie, gdy kwarce zyskaja zdolnośc myslenia analitycznego, jeżeli naucza się rozwijać, uczyc....
Czy wobec tego nauczą sie równiez.... polityki? Całego złożonego procesu "dyplomacji", która jest po prostu sposobem powiedzenia nieprawdy w formie jakiej oczekuje lud? Pomijanie niewygodnych prawd...tego tez nauczymy kwarce? No jestem ciekawa jak sie rozwinie dalej ten wątek.
Pozdrawiam i czekam
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 8:29, 13 Kwi 2007    Temat postu:

No i podjąłem diecezję, że dalszego ciągu topiku nie będę już tworzył.

Wynika to z tego, że należałoby rozważyć kilka watków s.f., z których nic więcej by nie wynikało. A i tak ewolucja genalna będzie mimo że człowiek będzie nią.... się bawił. Bawił, bo zastępując przynajmniej niektóre geny innymi, które uzna za właściwsze, będzie dodawał nowe lub wyrzucał niepotrzebne, to przy tej okazji... nie wszystko przewidzi, jak to się będzie miało do przyszłości. A i rozsieje nowsze wirusy, których nie przewidzi. A i będzie eksperumentował. A i znajdą się geniusze genetyczni, handlarze genów, obrońcy życia poczętego i tak dalej. W sumie nic się nie zmieni oprócz tego, że dojdzie jeszcze jeden czynnik, ludzki, który będzie wpływał na zmiany ludzi i życie. A nie jest przecież powiedziane, że genetyka nie była i nie powinna być jakkolwiek sterowana. Bo od samego początku jest sterowana warunkami, jakie wytwarzały się na Ziemi.

W warunkacj ziemskich zycie kwarcowe jest niemożliwe, bo jak dotychczas nie stwierdziliśmy nawet jego zalążków. O ile możliwe jest myślenie "kwarcowe", co robią niby to komputery, to komputery i cała ich informatyka musi uzyskać cechy rozwojowe życia białkowego. Po pierwsze same komputery muszą się powielać. I mogłyby, gdyby miały potrzebnę do tego energię, czyli zarządzały i umialyby wykorzystywać przynajmniej dotychczasową energię wytwarzaną przez ludzi. Same komputery umiałyby sterować fabrykami produkującymi ich częściami, a także modernizacją i unifikacją samego siebie, czyli sprzętu. No i komputery pokierowałyby swoim życiem, czyli dążyłyby do jakiegoś celu, może rywalizowałyby między sobą lub obrały, na czym nam zależy jak najdłuższe przetrwanie (jeszcze dużo więcej miliardów lat ziemskich niż dotąd jest od BB) z... zachowaniem ludzi, lub przejęły życie ludzkie. A przecież mogłyby postąpić całkiej inaczej doporadzając świat jak najszybszej zagłady. dalej, to samo co dotyczy ludzi, musiałyby poznać swoją wartość, swoje istnienie i uznać wcześniejszą formę, czyli życie biologiczne, przejąc jego świadomość, czyli poznać swoją. A to tego droga jeszcze bardzo daleka.

Zarządzanie gwiazdami czy galaktyką polegać będzie według dotychczasowej naszej wiedzy przynajmniej sterowaniem ich orbitami i doprowadzanie do zderzeń najpierw niekontrolowanych, później coraz bardziej kontrolowanych i coraz bardziej złożonych. Ale to już sprawa miliomów i miliardów lat.

Pozostałoby jeszcze zastanowienie się nad logiką, którą stosujemy, jak ją stosujemy i dlaczego. Jaką ma ona wartość.

Do następnego postu. Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 7:15, 14 Kwi 2007    Temat postu:

Mózg ewoluował i rozwijał się na podobnej zasadzie, jak wszystkie inne narządy zwierząt. Był na tyle przedatny i dobry, że gatunki posiadające go miały lepsze warunki rozwoju. Jego funkcja polegała na kojarzeniach. Czyli na składaniu w calość, w logiczne ciągi przebieg wydarzeń, rozpoznania przyczyn i pozwalała coraz lepiej wybierać strategię, czy obronę, odpowiednie reakcje na odpowiednie przyczyny oraz przewidywać, czyli dążyć do określonych skutków.

I nadal nic się w tej materii nie zmieniło. Oprócz myśli naukowej czy technicznej, oprócz lepszych warunków ewolucyjnych i są luźne skojarzenia i dające postęp obojętnie jak go rozumieć, dające wskazówki na przyszłość, to zawsze jest to eksperyment! Cechy organiczne poszczególnych osobników w dużej części decydują o własnym postępowaniu i narzucaniu swoich pomysłów grupom w związkach społecznych. Nie ma tu nic do powiedzenia logika matenatyczna, o której można powiedzieć, że jest tylko jedną lub nawet jedyną poprawną techniką myślenia, ale o sumie o niczym nie stanowi. Bo z jednego wniosku, przy założeniu, jednej z poprawności mogą wynikać nawet odwrotne wnioski.

Był przypadek w Sejmie, że wstał poseł opozycji i powiedział, że jeżeli uchwali się coś tam, jeżeli też coś tam, to to pogrąży gospodarkę. Na to wstał obrońca pomysłu ustawodawczego i powiedział , że jeżeli zajdzie to co powiedział tamten, to nastąpi jedynie wzrost gospodarczy! I na pewno obaj posłowie nie uzgodnią między sobą pośrednich związków logicznych i co jest prawdziwsze.Bo jeżeli to co wymienili w swoim "jeżeli", i toto nie ma żadnego związku z gospodarką, to w życiu się nie dogadają, to nadal będą aktywnymi posłami i uprawiali wyśmienicie ten sejmowy ślinotok.

I toto byłoby na tyle, na temat ewolucji.

No! JEŻELI przejąłby niechcąco logikę krzem, kwarc, czy inna materia stała, i nie zabuszuje w niej, czyli naprawdę poprawną i opartą o dokładne przesłanki, polegającą przynajmniej na tym, że drugie wynika conajmniej z pierwszego w 50,000001 %% i więcej, TO...... może pójdziemy dalej. A na razie..... zmuszeni jesteśmy do.... czekania na takowe coś! Mr. Green

I gdzie tu logika... Zgodnie z wyskakująca się reklamą IDZIE WIOSNA! Tylko, że nie wiem dlaczego z tym faktem mam udać się do .... saloonu opla...., a nie na ryby by, na grzyby by lub na diwy by tak... Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 10:32, 17 Kwi 2007    Temat postu:

Na planecie spoza Układu Słonecznego odkryto wodę (Le Figaro)

Według amerykańskiego astronoma Travisa Barmana z obserwatorium Lowella w Arizonie, po raz pierwszy została wykryta woda w atmosferze planety istniejacej poza naszym Układem Słonecznym.
-Odkrycie to jest wynikiem pomiarów dokonanych za pomocą teleskopu
Hubble’a i stworzenia nowych modeli teoretycznych – wyjaśnił astrofizyk.
Według niego istnieją oznaki, które z dużą dozą przawdopodobieństwa wskazują na istnienie pary wodnej w atmosferze planety HD209458b, która krąży w odległości 150 lat świetlnych, od Ziemi.



Woda uznawana jest za podstawę do istnienia jakichkolwiek form życia. Fakt wykrycia pary wodnej nie dowodzi jeszcze istnienia życia pozaziemskiego, ale też nie wyklucza takiej możliwości. Barman wierzy, że pozostałe planety znajdujące się poza Układem Słonecznym także mają pewne zasoby pary wodnej w swoich atmosferach. Do tej pory wykryto ponad 200 takich planet.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 11:15, 17 Kwi 2007    Temat postu:

Wykrycie wody w jakiejkolwiek formie jest ciekawym .Wracajac do wyjatkowości naszego miejsca we Wszechświecie nalezy mieć na uwadze że wyjatkowość polega na;
1. Wyjatkowych warunkach brzegowych ( układ planetarny, podstawowe cegiełki do ewentualnego powstania zycia).
2. Bardzo wazne- przebieg ewolucji w trakcie której ozywione formy materii zaczynają kształtować swoim istnieniem warunki srodowiskowe.
Ten proces o wielu uwarunkowaniach prawdopodobnie lezy u podłoża naszej wyjątkowości.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 22:37, 18 Maj 2007    Temat postu:

Panesz napisał:
Trzeba wyzbyć się nie tylko wieczności, bo ją ciągle trzeba poprawiać, ale też długowieczności. Też trzeba dać sobie spokój z ochroną życia poczętego i starczego.
:

Każda cywilizacja ma swój mit o nieśmiertelności. Ale jest tu problem ,nie wystarczy przedłuzyć tylko życie, ale jednocześnie musielibyśmy dodać zywotności naszemu ciału. Inaczej stalibysmy się społeczeństwem zniedołęzniałych starców wymagajacych ciągłej opieki.
Szukając eliksiru młodości zauważono że wśród ssaków istnieje pewna prawidłowość, otóz dojrzałe osobniki osiągaja okreslone graniczne wymiary ciała. Ale są takie gatunki zwierząt dla których nie istnieje ustalona graniczna wielkość organizmu; rekiny, homary , aligatory. Ich organizmy sa w pewnym stopniu nieśmiertelne, procesy starzenia albo nie istnieja , albo sa bardzo spowolnione. Oczywiście to, że nie spotykamy 200 letnich rekinów , czy aligatorów wynika z zagrożeń srodowiska w którym zyją, nawet w ZOO istnieją zewnętrzne zagrożenia typu chorób. Ale organizmy póki co rosna. Skoro jedne organizmy mogą , a drugie nie to oczywiste jest że musi istnieć gen starzenia. Ewolucja nas załatwiła.
Kiedyś pisałem o przyszłości Wszechświata o II zasadzie termodynamiki
o wzroście entropii (nieuporządkowania" w izolowanych układach.
Co do Wszechświata, to oznaczało wypalenie sie gwiazd, spadek temperatury do zera bezwzględnego i mielibysmy Wszechświat umarłych gwiazd , czarnych dziur i zimnych chmur gazu. A jak to przełozyć na nasz organizm. Otóż w naszych ciałach wzrost entropii to utrata informacji. Wiemy że nasze komórki kiedy dzielą się, lub narażone są na działanie niekorzystnych warunków zewnętrznych, powstają wtedy w DNA drobne błędy kumulujace się aż do stanu gdy komórka traci zdolność do samonaprawy oraz normalnego funkcjonowania.A więc starość może być postrzegana jako utrata zdolności naprawiania uszkodzeń na poziomie molekularnym. Wazną koncepcją teorii starości jest teoria utleniania. Tak taki proces utleniania jak rdzewienie żelaza. Z jednej strony utlenianie jest procesem niezbednym dla organizmu . Jest on źródłem energii naszego ciała.Oddychając poprzez pecherzyki płucne wprowadzamy do wszystkich komórek tlen gdzie w reakcji z róznymi zwiazkami powstaje ATP - nośnik energii potrzebnej do pracy mięśni i ruchów ciała. Ale z drugiej strony niekontrolowany proces utleniania wytwarza wolne rodniki które uszkadzają komórki.Co prawda wolne rodniki żyja krótko ale są bardzo agresywne wprost rozrywaja białka , RNA komórek niszcząc ich funkcjonowanie. To jest jednen z punktów widzenia procesu starzenia organizmu.Ale problem jest bardziej skomplikowany. Powyżej wymieniłem okoliczność stymulujacą proces starzenia organizmu.
Ale okazuje się że istnieje bardziej ogólny mechanizm działania. Otóż komórki naszego organizmu mają wbudowany mechanizm samozagłady.W "normalnie działającym" organiźmie działa ten mechanizm wtedy kiedy działać powinien. Jeżeli mechanizm ten działa zbyt sprawnie wtedy nasze komórki umieraja zbyt szybko , wtedy zapadamy na rózne choroby np. osteoporoza , czy artretyzm . Jeżeli mechanizm działa zbyt wolno mozemy zachorowac np. na jedną z postaci raka.
Śmierć komórek jest niezbędną do naszego zycia.Proszę przypomnieć sobie jak wygląda dłoń czy stopa płodu w łonie matki , otóż coś na kształt płetwy. W pewnym momencie czasu część komórek dostaje rozkaz popełnienia samobójstwa w czterech równiutkich rzędach i oto mamy palce a nie płetwy.Taki proces zaprogramowanej śmierci komórek nazywa się apoptozą.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 0:08, 11 Paź 2007    Temat postu:

Szanowny Paneszu, a moze wrócimy do naszych potyczek, do dyskusji o wszystkim i o niczym? Na początek proponuję zastanowic się nad istotą zycia. Może zaczniemy od komórek. Może wyjasni się dlaczego niektórym brakuje tych szarych komórek. Co Ty na to?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 8:07, 11 Paź 2007    Temat postu:

Szanowny Ekorze. (Zgoda!) - zaczynaj!

Ale mam tu też swoje "ale". W zaproponowanym temacie (nad istotą życia) mam za dużo wstępu! Mam własną filozofię podejścia do tematu i nie wiem jak to ugryźć.
Miałem coś w tym dziale zacząć od... początku roku szkolnego o początkach życia na Ziemi, czyli temat o całej historii planety Ziemia, od jej powstania do dzisiaj, nawet kupiłem sobie ksiązkę (by internet) Stevena M. Stanley`a "Historia Ziemi", ale zaczytałem się, czytam dalej i minął nawet początek roku akademickiego, a ja ją dalej czytam i czytam powtarzam, wracam do przeczytanego, a dopiero jestem w permie (koniec ery paleozoicznej)! Czyli nadal jestem niedouczony. A piszę o tym specjalnie, bo na przykładzie historii Ziemi można by dużo z tematu powyjaśniać!

Pisałem wcześniej swoje "doniesienia", jednak temat nie za bardzo zachwycił. A to też traktuję jako wstęp, czy istotę proponowanego tematu. A w tym kierunku, spodziewaj się, będę ciągnął. Jest to na tyle istotne, że w topiku "Historia Żydów w Polsce" (dział forum: Historia i Przyszłość) Janusz popełnił zasadniczy nie pisząc o postępie, o tendencjach, o ewolucji myślowej (taka też istnieje), a zwalając winę za owo występujące na żydów, pisząc o jakimś "zażydowieniu". Wyciąga wniosek, że gdyby nie było żydów, nie byłoby ewolucji, rozwoju, postępu, nie znalazłyby się inne nacje, a właściwie przypadki genetyczne (błędy nawet) popychające rozwój do przodu! Nawet żydów o to nie podejrzewałem i nadal nie podejrzewam!
Dajmy odpór temu! Jestem za! Mr. Green

Ps. Proponuję więc dwa tematy. Twój teraz, a zastanówmy się nad potrzebą, pożytkiem i koniecznością mojego tematu.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 20:28, 11 Paź 2007    Temat postu:

Komórka- podstawowa cegiełka naszego organizmu, bez patosu można rzec – cud natury.
Zawsze fascynowało mnie jak w drodze ewolucji taki żywy cud natury mógł zaistnieć.
Zadziwiająca cecha to podział komórki. Zaczyna się od jednej komórki. Ta dzieli się na dwie, dwie na cztery i tak dalej.
Łatwo obliczyć że po 47 podziałach mamy ok. 10 bilionów komórek. Homo sapiens gotów.
Dziwnym że każda komórka posiada pełen plan budowy naszego organizmu. A więc więcej niż nam się wydaje.. Wie ponieważ posiada pełną kopię genetyczną- plan naszego ciała.
O złożoności w budowie i funkcjonowaniu komórki niech świadczy fakt że gdybyśmy chcieli odtworzyć złożoność komórki prostych drożdży to w należałoby zminiaturyzować wszystkie elementy budowy Boeninga 777 i umieścić je w kulce o średnicy zaledwie 5 mikronów. Do tego należałoby przekonać taki twór aby reprodukował się.
A przecież komórka drożdży to” mały pikuś „ wobec komórki ludzkiej.
Komórka „kocha nas bezgraniczną miłością”, nie ma takiej rzeczy której nie zrobiłaby dla nas. Przykładowo;
Komórki pamiętają o tym aby dać nam sygnał że jesteśmy głodni, zajmują się ekstrakcją składników odżywczych, usuwają odpady z organizmu, umożliwiają odczuwanie przyjemności itp., itd. Rzucają się bez wahania do walki i giną bez wahania gdy pojawi się zagrożenie organizmu.
Czy nie celowym byłoby aby każdy z nas postawił choćby w kuchni pomnik swojej komórce. O sypialni nie wspomnę.
Czy komórka komórce podobna. ? Nie!
Każdy z nas posiada garnitur kilkuset typów komórek.
Róznią się one choćby kształtem. Inny kształt maja komórki nerwowe, komórki krwi, fotokomórki wzroku itd.
Co tam kształty , komórki różnią się wielkością.. Mamy tutaj wręcz imponującą rozpiętość w rozmiarach . Weźmy dla przykładu moment poczęcia, ale , ale, chodzi mi o rozmiary komórek. Zdyszany plemnik męski dociera do jaja i co widzi? Włos na głowie się jeży. Jajo jest ok. 85 000 razy większe od plemnika. Zobaczcie jaki odważny , zdeterminowany w działaniu. Nie dziwcie się więc Panie że w pewnych sytuacjach mężczyzna poza…d…….. świata nie widzi. Jest tak zdeterminowany w dążeniu do celu że nic nie jest w stanie go zatrzymać. Wszak On i plemnik to jedność. Siła wyższa. „Czapki, kapelusze z głów”.
Ale przeciętna komórka to 2 setne milimetra.
Różnią się na wiele sposobów, choćby czasem życia.
Większość komórek żyje ok. miesiąca, wyjątek stanowią niektóre komórki wątroby, komórki te mogą przetrwać całe lata, chociaż niektóre „ części ”składowe komórek wymieniane są co parę dni.
Jedyny wyjątek to komórki mózgu. Te są w swej liczbie niezmienne, w momencie narodzin mózg posiada ok. 100 miliardów komórek i więcej ich nie będzie ,będą się zmniejszać w tempie ok. 500/ godz.
Nie oznacza to że ;” jak ktoś urodził się …niemądrym, to takim też i umrze”
Byłaby to bardzo niebezpieczna teoria.
Trzeba jednak wiedzieć że poszczególne elementy składowe komórek są często odnawiane.
Tak więc zarówno komórki mózgu i pozostałe w detalach nie są ciągle takie same. Gdyby tak spojrzeć na organizm jako całość to na poziomie komórkowym jesteśmy ciągle nastolatkami bowiem po 10 latach nie znajdziemy ani jednej cząstki/komórki której wszystkie elementy składowe byłyby cięgle te same.
Czasem odnoszę wrażenie że u niektórych osobników ta wymiana składowych elementów szczególnie w komórkach mózgu zachodzi wyjątkowo często, wprost oseski .
Na tym zrobimy przerwę.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 20:59, 11 Paź 2007    Temat postu:

Zdyszany plemnik męski dociera do jaja i co widzi? Włos na głowie się jeży.

Przepraszam że się wtrącam ale powiem Ci Ekor że swego czasu wiodłem prym już na samym początku byłem najszybszy w swojej grupie i nie przypominam sobie zadyszki.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 22:03, 11 Paź 2007    Temat postu:

Wiem że tu nie jest miejsce dowcipów ,ale tak jakoś mi się skojarzyło Ya winkles


Płynie stado plemników jajowodem.
Nagle jeden słabiutki,który płynie ostatni,krzyczy:
-Panowie,zdrada,jesteśmy w dupie-wracajmy!
Całe stado w tył zwrot,a ten płynąc dalej mruczy pod nosem:
"I tak rodzą się geniusze"
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 22:08, 11 Paź 2007    Temat postu:

Dobre...... nie znałem tego.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 7:05, 12 Paź 2007    Temat postu:

Znałem ten do/w/cip. Ale podobnie jak Łukasz nie przypominam aby było tak w moim przypadku....

Co wcale nie znaczy, że mnie na tym topiku nie będzie. Ale też będę na.... nowym! 2 man down
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 9:53, 16 Paź 2007    Temat postu:

Czas chyba otworzyć drzwi do komórki. Cóż tam widzimy?. Wre praca. Fabryka , rafineria ??? A może wielka metropolia.? Chyba bardziej koszmarne miejsce niż w/w.
Przede wszystkim nie ma w komórce pojęcia góra dół. Grawitacja odgrywa w skali komórkowej mało istotna rolę. Tutaj dygresja gdybyśmy znaleźli się jako organizm na planecie gdzie siła grawitacji byłaby dużo większa niż na Ziemi to nasze komórki straciły by głowę, siła grawitacji zaburzyłaby ich funkcjonowanie.
A tak w komórce z pozoru bezład. To tylko pozór. Wszystkim rządzi energia elektryczna.
Nie ,to nie z tego powodu czasem kopiemy, a ten dreszcz elektryczny jaki czasami doznajemy dotykając drugie ciało to też ma inne podłoże.
Nie stoi to w sprzeczności z tym że nasz organizm możemy potraktować jako ogniwo elektryczne. Pożywienie , tlen, w komórce podawane procesom w wyniku których powstaje energia elektryczna. Jak wielka? w skali „ komórkowej” różnica potencjałów wynosi 0,1 volta na odległości rzędu nanometra. Gdyby przeliczyć to . zsumować to na odległości 1 m różnica wyniosła by ok.100 milionów Voltów na 1 metr. Ale to czysta rachunkowa fantazja. Jak byśmy się mogli zbliżyć do siebie? Czy z tego iskrzenia wyszłoby coś.? Chociaż czasem iskrzy między ludźmi , szczególnie między kobietą a mężczyzną. Teraz wiemy ze to za przyczyną pożywienia i tlenu. Nie jeść, nie oddychać a przejdzie.
Budowa komórki to standard.
Zewnętrzna obudowa zwana błoną , wewnątrz jądro w którym cała genetyczna informacja o nas. Miedzy jądrem a błoną cytoplazma , tam dzieje się ta cała elektrochemia. Błona to raczej pojecie umowne, nie da się jej przebić. Jest to raczej taka warstwa lipidów – tłuszczy. Ale tak mocna że w tej skali molekularnej wodę możemy przyrównać do żelu ,
a lipid do stali.
Co dokładniej dzieje się w komórce …… później
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 22:34, 18 Paź 2007    Temat postu:

Otwieramy drzwi do komórki i atomu nie mozna nawet wcisnąć. Taki tam tłok. Wenątrz komórki znajduja się miliony obiektów różnej wielkości. Wszystko w
nieustannym ruchu. Pędzą , zderzają się.Przykładowo każda nić DNA jest atakowana , potrącana ok.10 000 razy na dobę.
Szczególnie aktywne są białka. Wirują , pulsują , wpadają na siebie z nieprawdopodobną częstością. Przeciętna komórka zawiera ok.20 000 różnych typów białek. Komórka pracuje na wysokich obrotach, musi się więc odżywiać, potrzebuje tlenu. Tlen dostarczany jest do tzw. mitochondriów. To takie komórkowe elektrownie. Te mitochondria to nie są organicznie składnikami komórki, uważa się je za schwytane bakterie które zdają się być tylko lokatorami komórki, mają własne genetyczne instrukcje, dzielą się według własnego harmonogramu i mówią własnym językiem. Czyli tacy "chłopcy do wynajęcia". Całe spożywane przez nas pożywienie jest po przetworzeniu dostarczane do mitochondriów gdzie w obecności wdychanego przez nas tlenu
zostaje zamienione na cząsteczki pewnej substancji o skrócie ATP (mniejsza o pełną nazwę).
ATP mozna przyrównać do małych baterii które dostarczają energii wszystkim procesom wewnątrz komórki.W dowolnym momencie nasza komórka zawiera ok. miliarda molekół ATP.W ciągu 2 minut wszystkie bateryjki zostają rozładowane , w to miejsce powstaje następny miliard. Przytulając się do dziewczyny , czujesz jej ciepło, to bateryjki rozładowują się w jej komórkach. Im bliżej przytulasz się tym więcej zabierasz jej energii i tym bardziej dziewczyna staje się powolna , mniejszy stawia opór. Proste? To wszystko za przyczyną ATP.
Nie będę dziś już zanudzał , zapewne bateryjki-ATP (adenozynotriofosforan) naładowane ,czas je rozładować.
Cdn
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Twoje Miejsce Na Ziemi i we Wszechświecie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11  Następny
Strona 8 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin