Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czy A. Einstein wiedział o tym tworząc swoją toerię?
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Twoje Miejsce Na Ziemi i we Wszechświecie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 14:09, 19 Maj 2008    Temat postu: Czy A. Einstein wiedział o tym tworząc swoją toerię?

W pewnym temacie wyraziłem się:
Cytat:
Jest to logika matematyczna. A mówi ona tylko kilka zdań.
1. Każdy skutek jest prawidłowy, bez względu na jakość przyczyny. Liczy się jedynie skutek. Czyli na podstawie skutku można dobierać dowolną przyczynę, nawet nic nie mającą wspólnego ze skutkiem.
2. Do każdej bezpodstawnej przyczyny pasuje każdy skutek. Wszystko może się zdarzyć, możemy mniemać i domniemywać każde następstwo, ale bez sprawdzenia, bez udowodnienia, że tak jest każdowe takie zjawisko przyczynowo-skutkowe jest dozwolone. Nie ma tu ograniczeń.
3. Jeżeli przyczyna jest prawdziwa, to nie ma możliwości dowolnego skutku. Skutek może być jeden. I na tym są zbudowane na przykład prawa przyrody!


Aby to wyjaśnić, należy zabrać się od podstaw. Co to jest logika? A do tego potrzebuję oto poniższgo obrazka.

[link widoczny dla zalogowanych]

I po kolei.
Negacja!
Aby cokolwiek zanegować, pokazać, że to nie to a coś innego, drugiego, muszą istnieć conajmniej dwie rzeczy. W dodatku nie jest ważne, czy owe rzeczy są abstrakcyjne, czy rzeczywiste. Pojęcie, bo tak możemy nazwać negowany element może reprezentować dowolnie wszystko. Może się dzielić na mniejsze pojęcia, może określać kilka rozłącznych pojęć i wtedy takie pojęcie będę określał mianem zbioru.

Pojęcie
może być elementem czegoś większego. I wtedy problem ma operacja negacji. Bo nie wie jak negować. Czy do pełnego (reszty) zbioru, w którym pojęcie się zawiera, czy do jeszcze większej całość, czyli reszty pozostałych pojęć i definicji.

Na przykład "nie śrubka", może znaczyć inne, pozostałe śrubki, inne rozmiary (dane techniczne) tej śrubki, nic co metalowe, nic co zawiera metal i wszystko inne co z tego świata.

Jako podsumowanie tego, podkreślam, że nasz świat umysłowy czy rzeczywisty aby istniała negacja, zawierać jeden element, który można zanegować, więc świat musi zawierać jego negację, czyli conajmniej drugi element o takiej same własności, czyli możliwy do negowania.
Jak na przykład conajmniej dwie cyfry 0 i 1, z których można zbudować.... cały świat.

Pozostałe operatory logiczne (koniunkcja, alternatywa i implikacja)działają już na dwu zbiorach, które dzielą przestrzeń (dwuwymiarową!) na 4 części. Dzielą ją na część współną obu zbiorów, ich rozłączne części i przestrzeń nie należącą do nich.
Ponadto na tych rysunkach są po trzxy z wymienionych pół zakolorowane lub niezakolorowane. I na odwrót. Po jednym polu - na odwrót.
Czyli nie ma istotnej róznicy którą operację zastosujemy, którą uznamy za ważniejszą lub nawet jedynie ważną. Za pomocą każdej z nich i negacji możemy zapisać każdą inną.
cdn ze względu na burzę....
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 15:03, 19 Maj 2008    Temat postu:

Koniunkcja jest wyborem mniejszego zbioru. Mając kilka cech charakterystycznych (na rysuknu - dwie) wybieramy zbiór mający obie te cechy. Na przykład koniunkcja pomaga nam definiować wyrażenia mające wspólne cechy.
Z alternatywy koniunkcja jest definiowana ~(~p lub ~q), co oznacza, że nie jest to co nie ma własności p lub nie nie ma własności q)
A z implikacji - ~(p->~q) lub ~(q->~p), co oznaczy, że nie jest to cokolwiek innego co z przyczyny p (lub q) nie może być skutkiem w drugim zbiorze q (lub p).

Alternatywa lepiej przemawia, bo jest sumowaniem, łączeniem pojęć i zbiorów! Nadaje taką samą wartosć, własność róznycm ich cechom p i q.
Z koniunkcji alternatywa jest ~(~p i ~q), czyli nie tym co ma łączne cechy nic współnego z p i nic wspólnego z q.
A z implikacji jest ~p->q lub ~q->p, co mówi, że alternatywą jest wszystko to, co nie wynika z dowolnego jednego zbioru (p lub q), ale skutek implikacji mieści się w drugim zbiorze.

Tu zaznaczę jedynie, że implikacja jest jedynym operatorem nieprzemiennym! Nie dają takich samych wyników p->q i q->p, jak to było przy wszystkich wcześniejszych operatorach.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 15:05, 19 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 10:00, 20 Maj 2008    Temat postu:

Uważam, że implikacja jest tą własnością świata, wedle której się rządzi. Wedle niej buduje się pozostałe funkcje (operatory, spójniki) logiczne.
Główną jej zaletą jest kolejność rzeczy.
Implikacją jest kolejność rzeczy - przyczyna i skutek.
Implikacją jest zwykłe wnioskowanie, co nastąpi po złożoności przyczyn lub co spowodowało pewien skutek.
Implikacją jest każde udowodnione, nawet nie udowodnione (nawet przypuszczalne ) twierdzenie typu: jeżeli ..., to....
A najważniejsze jest, że nie każde zdarzenie da się odtworzyć. Czyli pewne przyczyny (zwłaszcza złożone) zdarzają się tylko raz i nie ma powrotu do stanu poprzedniego. Jka na przykład katastrofa czy zjawiska atmosferyczne. (I tu kłania się pojęcie czasowości) Te przyczyny już znikają, nie mamy możliwości ich powtórzenia. Na rysunku implikacji jest to część przyczyn niezakolorowana.
Ale jak wiadomo, są przyczyny jak np. w doświadczeniach, które są powtarzalne. I jest to obszar przyczyn wspólny ze skutkiem (koniunkcja obu zbiorów: P-przyczyny, S-skutek).
Nawet w tym przypadku możemy się spotkać ze zdaniem, że każda powtórka jest już inna. Można też tak twierdzić wedle implikacji matematycznej ze względu na złożoność przyczyn. Bo nie zawsze kontrolujemy dokładność przyczyn, nie zawsze dokładnie określamy zespół przyczyn, a przyczyna może nie być do końca prawdziwa! I stąd powtórka może nie wychodzić, bądź być niedokładna czy występować błędność przyczyny lub nawet prawie całkowita niezależność przyczynowa i skutku.
Przyczyna mówi nam, jaki wywołuje lub ma wywołać skutek.
A więc zakładając, że dalsze zdania są prawdziwe....
- poprawna pprzyczyna musi określać prawdziwy skutek
- jeżeli przyczyna nie określa zaszły skutek, liczy się przyjęcie za poprawny skutek i implikacja jest prawdziwa mimo nieprawdziwej przyczyny!
- też musimy przyjąc za poprawne, czego w nijaki sposób nie przyjmujemy, nie wiemy, czyli nie mamy o tym pojęcia. A więc musimy przyjąc za poprawne wszystkie zjawiska wokół nas. A więc nieznaną przyczynę i nieznany i zaskakujący jej skutek.
- natomiast jeżeli jesteśmy pewni, że dana przyczyna ma, wręcz musi powodować pewien skutek, to tak musi być. Inaczej nie może być, byłaby zupełna dowolność i ten typ implikacji jest zły. Jest niepoprawny.

Możemy sobie nie zdawać z tego sprawy, ale tak się rządzi świat nawet beż naszej śwadomości o tym. Możemy sobie budować inne założenia i iną logikę świata, ale powyższą uważam za najlepszą, za najsłuszniejszą.

Czyli podsumowując. Najprostsze wyobrażenie sobie świata, jego rzeczywistości realnej, bądź jej postrzegania składa się z:
- przynajmniej jego dwu różnych elementów,
- negacji, czyli rozróznialności owych elementów
- implikacji, czyli zależności ich między sobą.

I tyle by wystarczyło, aby zbudować nie jeden świat, niejeden BB i niejedną teorię względności. Więc dlaczego A. Eistein zbudował swoją tak dokładną teorię świata? Czy to była potrzeba czasów, czy to był kolejny krok potrzebny i na czasie do poznawania świata? Czy może o tych podstawach nie widział mimo znajomości logiki matematycznej?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 0:01, 21 Maj 2008    Temat postu: Re: Czy A. Einstein wiedział o tym tworząc swoją toerię?

Panesz napisał:
...........

Jako podsumowanie tego, podkreślam, że nasz świat umysłowy czy rzeczywisty aby istniała negacja, zawierać jeden element, który można zanegować, więc świat musi zawierać jego negację, czyli conajmniej drugi element o takiej same własności, czyli możliwy do negowania.
Jak na przykład conajmniej dwie cyfry 0 i 1, z których można zbudować.... cały świat..............................................

....

Tak Panesz na elementach dwustanowych 0;1 opiera się technika cyfrowa. Najprostrzym tego przejawem jest technika komputerowa.
Jest zapewne znana algebra Boole'a. Algebra która własnie oparta jest na stanach ;TAK ; NIE. Przypisuje się tym stanom liczby 0;1.
Własnie algebra zdań opiera się na pewnych twierdzeniach , logice pojęciach takich jak koniunkcja , implikacja, negacja. Jest to bardzo ciekawa algebra. Istnieją zasady minimalizacji funkcji opisanych za pomocą 0 i 1, czyli TAK lub NIE.
Ale to już byłoby juz zbyt daleko idące.
Taki szkolny przykład zapisu dowolnej liczby za pomocą 0 i 1
Zapis przykładowy;
1 1 0 0
Jak odczytać zapis 1 1 0 0
Wazna jest kolejność zapisu
Wyobrażmy sobie że w w miejscu 1 stoi cyfra 2 do potęgi takiej która wynika z kolejności zapisu licząc od prawej ku lewej.
Potęgi w tym zaczynaja się od 0 do ..w tym przypadku 3
I tak jedynki stoją na 3 i 4 miejscu. Czyli mamy 2 do potęgi drugiej co równa się 4 oraz 2 do potęgi trzeciej co równa się 8.
Sumujemy 4+8 = 12
A więc zapis 1 1 0 0 jest zapisem liczby 12. Oczywiście zapisy mogą być rózne zarówno co do ilości liczb w wierszu jak i ilości wierszy.
Dla sprawdzenia , jaka to może byc liczba przyjmując każdy wiersz jako liczbę;
010
100
110
011
001
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 7:03, 21 Maj 2008    Temat postu:

Dziś np. mamy 21-szy
21/2 = 10 r 1
10/2 = 5 r 0
5/2 = 2 r 1
2/2 = 1 r 0
1/2 = 0 r 1
czyli dziś mamy 10101-szy dzień maja (101) roku.... ??? w zapisie binarnym. Ponieważ liczna 21 wyszło symetryczna z obliczeń, podaję, że odczytuje się ją z reszt dzielenia od dołu.
I można by się tak więcej pobawić na przykład innymi
systemami, np.
- minusbinarnym,
- trójkowym który mógłby być zastosowany w komputerach gdyby wogóle układy scalone w nich działały, gdyby prąd elektryczny w nich mógł płynąć w nich w obie strony.
- kodami Grey/a
- jak jest używany i dlaczego system BCD (Binary Code Decimal) w komputerach. Itp.
I może na to Ekorze poświęcimy oddzielny topik?

Tutaj zamierzam dojść do teorii względności Einsteina, zawierającej jego ... geometrię, a przede wszystkim zająć się ową implikacją, która pozwala nam mylić się mimo, że stosujemy ją jak najbardziej poprawnie.

1. Przede wszystkim jak zużywnaie się używanych, nawet nieużywanych przedmiotów jak na przykład samochodów, domów, i wszystkiego, wysiadanie ich części, które nawet nie nadają się do naprawy, nasze starzenie się, popadanie wszystkiego w ruinę i sama entropia powoduje nieodwracalność implikacji. "Ruch" zachodzi tylko w jedną stronę. Świadczy to o zanikaniu pewnych przyczyn i jego niepowtarzalności, o niemożliwości jego powtórzenia i nie zaklorowaniu pewnego odcinka przyczyn.
2. Z drugiej strony, tylko w prostych układach, w układach uproszczonych, w wycinkowym postrzeganiu zdarza się jedna, w dodatku prosto zadeklarowana przyczyna. Wygląda to tak, że wiemy jak jeździ się samochodem nawet samemu na pustej i prostej drodze przy prędkości, którą uważamy za bezpieczną, pozwalającą na zareagowanie na wszystkie, ale znane nam następstwa wypadku. Niemniej nie przewidzimy wszystkiego. Do wypadku zawsze może dojść z winy ... drogi bądź awarii samochodu, bądź naszej. Może dojść nawet do niepoznania głównej przyczyny wypadku. Więc złożoność przyczyn udanego przejazdu czy nieudanego poprzez zastosowanie niezliczonej ilości koniunkcji i alternatywy (+negacja) jest bardzo duża nawet jeżeli i przyczyny zaistnienia zdarzenia pogrupujemy z ogólniejsze pojęcia (zbiory).
Mało tego. Jeżeli cokolwiek zmieni się w przyczynie zdarzenia (np. omawianego wypadku samochodowego), nastąpi całkiem inny skutek. Ale nie poznamy tylko jeden skutek. Tylko ten co się zdarzył. Możemy tylko po śledztwie gdybać, co by było gdyby.

3. Więc w zalezności jak układa się (jak jest skomplikowana) przyczyna mamy różne skutki. Ilość kombinacji jest więc zastraszająco duża. Ale ogólnikowo możemy powiedzieć: ile jest przyczyn, tyle skutków! I po tym zdarzeniu, czyli po zrealizowaniu się implikacji, resztę skutków znika, a o skutek, co się zdarzył uzupełnia, wchodzi w skład kolejnych przyczyn, uzupełnia złożoność kolejnych przyczyn.

4. Wracając do złożoności przyczyn, używamy w nich pozostałe spójniki logiczne. Są to koniunkcja i alternatywa łączna. Nie jest to alternatywa typu albo jedno, albo drugie i obowiązkowo tylko jedno z nich.
Niemniej oba te operatory można zapisać implikacją. I jeżeli implikację uważam za jedynie słuszną, tylko nią się posługujemy, to mimo że prościej widzimy je jako nieimplikację, jako całkiem inne operatory czy funkcje, to jednak są to połączenia implikacji z negoacją.
I tak powtórzę z drugiego posta tematu
Koniunkcja, czyli łączne występowania jest okresłone poprzez ~(p->~s), co znaczy, że cokolwiek mające mogące być zarazem przyczyną i skutkiem nie ma własności, że z przyczyny wynika nie-skutek.
A alternatywa, czyli wszystko co ma własność przyczyny lub skutku, określone poprzez ~p->s znaczy, że jest to zbiór wszystkich wyników (implikacji),dające/ych ten skutek/ te skutki.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 7:14, 21 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 10:36, 21 Maj 2008    Temat postu:

Czy nie uważasz Paneszu że żyjemy w otoczeniu "zwierciadlanego" świata?
Jest dobro , jest i zło. Jest akcja jest i reakcja. Jest akceptacja , jest i negacja.
Jest elektron , jest i pozyton. Jest materia , jest i antymateria.A więc tych "zwierciadeł" rzeczywistych i metaforycznych jest wiele.
A i temat do dyskusji szeroki. Zapewne kiedys wrócimy do tych i innych tematów o których wspomniałeś.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 8:21, 22 Maj 2008    Temat postu:

Już wiem, jak zakończę tą wypowiedź! Po to też zrobiłem "fotkę" przy okazji ucząc się obsługiwać painta w windowsie.

Ekorze.
Po pierwsze, symetria to nie to samo, co negacja. Jak piszę negacja jest resztą (zbioru czy wszystkiego oprócz tego), jest pozostałością tego co negujemy. Natomiast w symetrii może istnieć stopniowanie i... istnieje też zero. Czyli nie występowanie czegoś i jego odwrotności. A w negacji "nie zero" oznacza wszystko inne, tylko nie "zero". I tak jest na przykład z sympatią. Ktoś jest sympatyczny, bardziej sympatyczny czy mniej, ale też może być niesympatyczny i też bardziej lub mniej. Ale też niesympatię można określać za pomocą "antypati", "brutalności", "ordynarności", itp. To w sumie daje też kilka odzwierciedleń symetrii. Jest to jedno z moich spostrzeżeń.
Ale nie wszyskim rzeczom można nadać symetrię. Na przykład prędkości poczynając od prędkości światła po nieporuszanie się względem czegoś, ale nie ma minus prędkości. Bo materią i antymateria określana za pomocą ładunku elektrycznego na tyle mnie nie przekonuje, że są też cząstki obojętne elektrycznie.
Kolory. Zaczynając od koloru silnie niebieskiego poprzez biel przechodzimy do kolorów zielono-żółtych. Od zielonego poprzez biel do niebiesko-żóltego, Ale od czarnego idziemy tylko do ... bieli.

Ale ostatnio z symetrią mieli do czynienia tegoroczni maturzyści na egzaminie z matematyki. Problem polegał na tym, że była określona funkcja 3-go stopnia, tylko że zapisana podobnie jak podam ją przykładowo: f(x) = 10x3 - 5x2 + x - 5. Wytknięto błąd i wielu maturzystów, którzy nie kapło się (nie chciało?), że liczby za zmienną "x" są potęgami. W zadaniu nie było też podane, że to jest funkcja 3-go stopnia! Błędu można było też uniknąć innym zapisem funkcji z normalnej klawiatury komputerowej. Np x^3, x^2, co wcale nie nastręczało układającemu czy nawet niematematykowi zauważenie tego błędu!
Ale aspekty tego są inne. Należało porównać, czy coś innego zrobić mając funkcję f(x) z inną funkcją g(x) = -f(-x).
Aby tego dokonać należało przekształcić funkcję f(x) na funkcję g(x), co jest przedstawione na rysunku.
[link widoczny dla zalogowanych]
załóżmy że twór w pierwszej ćwiartce jest funkcją f(x). Zmieniając kierunek rzędnych (-x) funkcję odwracamy symetrycznie względem osi Y i jest to funkcją w drugiej ćwiartce. Teraz zmieniając znak rzędnych odwracamy oś Y względem osi X i funkcją znowy symetrycznie odwraca się względem osi X. W sumie odwracając funkcję f(x) raz względem osi Y, a poźniej względem drugiej osi X, wygląda, że dokonujemy odwrócenia osi funkcji f(x) względem przekątnej y = -x.
A jest to nieprawda. Bo nie ma tu symetrii, a jest tylko przekręt, który musieli zauważyć zdający. Jest to przekręcenie funkcji f(x) względem środka układu współrzędnych (0,0) o 180 stopni.

Czyli jak postrzegać ogólnie symetrię? Tego nie wiem. Ale jeżeli symetria i obroty stanowią jedną i tą samą grupę, to mam poważne wątpliwości: czym w końcu jest ta symetria w naszym życiu?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 9:51, 22 Maj 2008    Temat postu:

Witam, no panowie podziwiam Was za Waszą wiedzę zacytuję zatem wielkiego naukowca.

Bez jednostek twórczych, zdolnych do samodzielnego myślenia i osądu, rozwój społeczeństw jest równie nie do pomyślenia, jak rozwój jednostki poza żyzną glebą społeczności.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 14:11, 22 Maj 2008    Temat postu:

Panesz napisał:
.

Ekorze.
Po pierwsze, symetria to nie to samo, co negacja.

Masz pod jednym wzgledem racje , ale zważ użyłem pojęcia "realne i metaforyczne" zwierciadła.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 21:10, 22 Maj 2008    Temat postu:

Słuszna uwaga Ekorze. W zapędzie wykazania się elokwencją popełniłem fo-pa (faux pas) w postaci sugesti na wstępie, że porównałeś negację z symetrią, za co przepraszam. Twój post przyjąłem, jak napisałeś, bez najmniejszych uwag, i od razu napisałem dalej, aby nie było wątpliwości czym co jest. Dopiero po Twoim wtręcie to zauważyłem.

I pociągnę dalej o symetrii. Bo logika też jest symetryczna i prawie cała jest symetryczna, czyli przemienna. Koniunkcja ( p i q ) ma takie same znaczenie co ( q i p ). Alternatywa też ( p lub q ) jest równoważne ( q lub p ).
Jedynie implikacja nie jest przemienna.
Ale jest tak zwana równoważność ( p == q ) ma takie same znaczenie co ( q == p i ... jest równoważne (( p -> q ) i ( q -> p )).
I odwrotność do równoważności == tak zwana alternatywa rozłączna albo, albo (albo jedno, albo drugie, ale nigdy razem lub wcale) jest przemienna (symetryczna).
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 21:15, 25 Maj 2008    Temat postu:

Z symetrią w świecie realnym jest kłopot.
Strzałka czasu determinuje brak symetrii. Jak to stało się że w momencie B.B równowaga między cząstkami materii i antymaterii została zachwiana?
Dlaczego 90% populacji ludzkiej jest praworęczna?. Dlaczego wyrózniamy kierunek prawy?. Mozna powiedzieć że kwestia przyzwyczajenia, nawyku itd.
Ale jeżeli wejdziemy głębiej w strukturę materii mamy również wyróznione kierunki, nie ma więc symetrii. Widać to gdy przyjrzymy się np. molekułom czyli atomom w różnych konfiguracjach. Molekuły - cząstki tego samego zwiazku chemicznego mogą mieć strukturę lewo lub prawoskrętną. Przykładem dwuchlorometan.
Generalizując możemy powiedzieć ze w świecie realnym symetria nie istnieje.
P.S Nie stoi to wsprzeczności z moim wcześniejszym postem o zwierciadlanym świecie, tam było podejście metaforyczne, z innej pozycji oglądane.

To tyle Paneszu mego wtrętu do ogólnej kwestii symetrii.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 21:19, 25 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 6:40, 26 Maj 2008    Temat postu:

Cytat:
Z symetrią w świecie realnym jest kłopot.
Strzałka czasu determinuje brak symetrii.


I implikacja! A ona jest zakrzywioną symetryczną alternatywą! To i... czas może być czymś takim podobnym. Ale to już było i tematu dalej nie będę już rozwijał (gmatwał).

Ale stanę w opozycji. Przecież pierwsze komórki były kuliste. Czyli symetria do sześcianu! Te pierwotniaki, co zaczęły pływać, zrobiły się na owal, zrobiły się podłużne. Te komórki, co zaczęły współżyć, połączyły się w symetryczne linki. Te komórki (zwierzątka już) co zaczepiły się o grunt, wykazują do dzisiaj symetrię pionową. Jak wszelkie rośliny i drzewa. Są symetryczne i już. Zwierzęta poszły dalej łamiąc symetrię. Zaczęły się poruszać. Więc zrezygnowały z kolejnej symetri. ale dalej są symetryczne ile tylko mogą. Są symetryczne (my też) względem płaszczyzny pionowej. Czyli gdzie cokolwiek może dążyć, zachowuje symetrię. Nawet piękno!
A samochody? ... jak ludzie! względem symetrii.

I tak dalej, i tak dalej i gdzie zajdziemy Ekorze? Czy do rozbijania symetrii, czyli kierunek -> chaos, czy do uporządkowania, czyli do jak najwięcej symetrii i powtórzeń?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 12:52, 26 Maj 2008    Temat postu:

Kto to wie dokąd zabrniemy. Brak symetrii to strzałka czasu. Czas nigdy się nie wraca. A co wyznacza kierunek strzałki czasu?. Oczywiscie II zasada termodynamiki mówiąca o wzroście entropii. Ale kedys kombinowano czy nie przeciwstawić strzałce czasu kierunek przeciwny. Kierunkiem tym miała być ewolucja. Na początku były proste prymitywne organizmy. Wraz z upływem czasu rosła entropia czyli nieuporządkowanie, ale z drugiej strony ewolucja wykształcała coraz bardziej skomplikowane i uporządkowane formy organizmów żywych.
II zasada termodynamiki mówi o nieuchronnej zagładzie izolowanego układu. Ale jeżeli w tym układzie ewolucja zywych organizmów wykształci coraz bardziej uporzadkowane formy zycia czy ten swoisty wyścig wygra entropia, chaos , czy tez życie? A może ewolucja zycia prowadzi w konsekwencji do wzrostu chaosu, entropii? Patrząc w skali mikoro (politycznej u Nas) jest to możliwe.
Tyle Paneszu luźnych dywagacji obok tematu.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 7:15, 29 Maj 2008    Temat postu:

To może wpadnijmy na chwilę do fraktali?
Definicji i przydkłady [link widoczny dla zalogowanych] ,
jak i obrazki [link widoczny dla zalogowanych] .

Czy jest tam symetria? Raczej tylko symetria i to rózna. Ponadto to co dają głónie fraktale: powtórzenia i to w róznej skali.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 6:35, 03 Cze 2008    Temat postu:

Nie wykluczone Paneszu . Kto to wie.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Twoje Miejsce Na Ziemi i we Wszechświecie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin