Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Big Bang, Ewolucja a Polityka
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Twoje Miejsce Na Ziemi i we Wszechświecie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 21:39, 12 Cze 2007    Temat postu:

To nie jest argument, Myslicielko..
Poczucie piękna było znane już i człowiekowi pierwotnemu.
I między nimi trafiali się artyści, ktorych obrazy, mimo prymitywnej techniki, urzekają do dzisiaj płynnością ruchów, pięknem oddanych kształtów, realnością życia schematycznych postaci.

natomiast nie podoba mi się słowo "dzicy". Jest ono co prawda używane na tym Forum, ale nie o to chodzi, prawda? Tylko o aktualne zacofanie kulturowe i obyczajowe.

A fakt, że religia wpływa uwsteczniająco na życie społeczeństwa, powtarza się, niestety. I nie tylko wśród muzułmanów.

Pozdrawiam, Jaga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 11:23, 19 Lut 2010    Temat postu:

Kilkakrotnie w historii naszego Forum zatrzymywaliśmy się nad tematem różnic, głównie w zakresie sposobu myślenia, pomiędzy kobieta a mężczyzną. Trudno znaleźć te rozproszone wątki, dlatego, nawiązując do różnych, pejoratywnych, niestety, stwierdzeń, które padły ostatnio na naszym Forum, odnawiam następny z nich, rozpoczynający się od postu Panesza:

http://www.2o.fora.pl/twoje-miejsce-na-ziemi-i-we-wszechswiecie,27/big-bang-ewolucja-a-polityka,183-50.html#4181

Tak jak w topiku Cassandry, tak i w tym, padające stwierdzenia można przyjąć tylko jako ogólne prawidłowości.
Wynika z nich jednak , że to, co mężczyźni mają zwyczaj uważać za kobiece "wady", jest starannie i celowo zaprogramowane przez ewolucję.
To samo dotyczy męskich "wad". Dlatego zwykłam mówić o "cechach". Wada występuje dopiero wtedy, kiedy te cechy są monstrualnie rozdęte, zakłócają współżycie w grupie lub w rodzinie. A także te niekorzystne cechy, które są odstępstwem od normy biologicznej.
Jakby na to nie patrzeć, porządek naszego, feminizującego się aktualnie świata, jest stworzony przez mężczyzn. Dlatego Ich normy, cechy zwykli przyjmować jako obowiązujące, a kobiece - jako wady. W tym samym czasie na wytłumaczenie swojego postępowania zwykli używać stwierdzenia: takie jest posłannictwo, rola mężczyzn...
Czyżby nieco obłudy, Panowie?! :)
W tych dyskusjach znajdziemy miejsce nawet dla Pani Anety Krawczyk, która nie wychodzi poza schemat kobiety troszczącej się o swój byt i potomstwo..
Być może, na nasze cechy i wady powinniśmy patrzeć z dwóch punków widzenia: dziedzictwa genetycznego, i ograniczeń cech z niego wynikających, jakie narzuca życie we wspólnocie ludzkiej.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 11:35, 19 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 18:57, 19 Lut 2010    Temat postu:

Tak Jago kilkakrotnie takowe różnice występowały wynikały one jednak z pewnego rodzaju opcji spojrzenia na ten w zasadzie sam problem inna opcja będzie kobieca i inna tez męska jak znaleźć kompromis? Na pewno w tym nie pomoże arogancja własne EGO i zacietrzewienie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 22:37, 19 Mar 2010    Temat postu:

No cóż w tym temacie mogę napisac tylko tyle. Od jakiegoś czasu przewartościowuję moje spojrzenie na wszystko to, co dotychczas wiedziałam o wszechświecie, jego powstaniu (teoria wielkiego wybuchu), rozwijaniu się i pracach z zakresu fizyki kwantowej. Einstein z swojej teorii nie był zbyt zadowolony, ponieważ nie tłumaczyła wszystkich zjawisk. Plank próbował poprawiać. Hawking stwierdził, że cos z tą teoria względności nie do końca jest tak, jak powinno byc. I masz babo pacek. Okazuje sie, że nie Newtonowska teoria grawitacji i sama jako taka z swoimi spinami trzyma wszechswiat w kupie, a zwykła elektryczność i jej pola magnetyczne. Doznałam swoistego objawienia po obejrzeniu filmu pt. "Pioruny Bogów" (jest z reszta na youtube). Gorszym aspektem owego objawienia jest, to, że wszystko w co wierzyłam i czego mnie uczono to jak sie okazuje stek bzdur, wynikajacy z zasklepionego teoria Newtona sposobu myslenia ortodoksyjnych fizyków wszelkiej masci.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 16:21, 21 Mar 2010    Temat postu:

casandra napisał:
...........Okazuje sie, że nie Newtonowska teoria grawitacji i sama jako taka z swoimi spinami trzyma wszechswiat w kupie, a zwykła elektryczność i jej pola magnetyczne. Doznałam swoistego objawienia po obejrzeniu filmu pt. "Pioruny Bogów" (jest z reszta na youtube). Gorszym aspektem owego objawienia jest, to, że wszystko w co wierzyłam i czego mnie uczono to jak sie okazuje stek bzdur, wynikajacy z zasklepionego teoria Newtona sposobu myslenia ortodoksyjnych fizyków wszelkiej masci.

Nie ogladałem ..jeszcze "Pioruny Bogów" , ale pozwolę nie zgodzić się z casandrą.Moim zdaniem casandro to co uczono Ciebie , nas, to wcale nie jest stekiem bzdur. Faktem jest że Einstein jak i Planck podważyli teorię Newtonowską ..ale jednocześnie nie dali wiarygodnej , skończonej teorii która do końca tłumaczyłaby zjawiska fizyczne.
Einstein swoją teorią względności powiązał przestrzeń i czas.Tak, dziś wiemy że i przestrzeń i czas nie są to stałe i absolutne , są to pojęcia , wartości dynamiczne. To samo jeżeli chodzi o Plancka który dając podwaliny pod fizykę kwantów raczej nie widział tego zagadnienia jako fundamentalną zmianę w fizyce. Raczej sądził że da się ona (jego teoria)wkomponować w ogólną teorię newtonowską.
Jednak wnikliwe i rzeczowe rozumienie znaczenia sformułowanej teorii względności Einsteina oraz teorii kwantów Plancka nakazuje zdecydownie zweryfikować newtonowskie podstawy fizyki.
Jest jednak problem obie teorie są niedokończone.Jezeli mają być do końca prawdziwe to aż prosi się o jakąś formułę która spięła by te dwie teorie w jedność.Formuła unifikacji.Przecież Wszechświat jest całością i nie możemy dla doraźnych korzyści wybierać wyrywkowo pewne zjawiska fizyczne i dopasowywać do nich podstawy teoretyczne.Inaczej będziemy obracać się pomiędzy dwoma rzeczywistościami.Casandro prosty przykład, jeżeli wejdziemy w świat subatomowy , zagłębimy się w teorii kwantów , to zauważysz że pomijamy takie zjawisko jak grawitacja.Nie pasuje ona ..nie znamy na dziś formuły która wpisywałby w fizykę kwantów zjawisko grawitacji , bynajmniej w taki sposób który wypełniałby całość problemów. Z kolei jeżeli wejdziemy w kosmos, kosmologię, gdzie zjawisko grawitacji jest fundamentalne to nie widzę jak można to powiązać z fizyką na poziomie kwantów, ignorujemy więc to pojęcie.A chciałoby się znaleźć taką uniwersalną teorię która tłumaczyłaby wszystko.Zapewne jest , musi być.Ale trzeba ją opracować
Brak więc nam casandro trzeciej teorii .........unifikacji.
Taka rzeczywistość zostawia otwartą furtkę do różnych spekulacji naukowych.Dlatego nie wyrzucaj jeszcze wszystkich podręczników z fizyki.
Sam temat jest intrygujący.Spróbuję go pociągnąć.Jest to ryzykowne ponieważ należałoby wrócić do podstaw teorii względności oraz opisać co to wymyślił Planck.Jeżeli będzie zainteresowanie to być..... może.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 16:28, 21 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 21:12, 21 Mar 2010    Temat postu:

Jak pamietasz ekor, jakis czas temu razem z Paneszem przerobilismy dość dokładnie zagadnienie o którym piszesz w końcówce swojego postu. To o czym ja pisałam, jest podstawą nowej teorii dotyczacej kosmologii w całym jej zakresie wiedzy, tłumaczacej to, czego nie dało się wytłumaczyc uzywajac zarówno teorii Newtona, Einsteina i Planck'a razem wziętych.
Oberzyj film, a wówczas mozemy podyskutowac o słuszność, bądź nie, teorii w nim głoszonych. Na mnie zrobił piorunujace wrażenie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 10:09, 22 Mar 2010    Temat postu:

Oczywiście pamiętam.Jestem już po obejrzeniu w/w filmu. Ocena?... hmm, jedna z koncepcji widzenia Wszechświata.Takie sobie opowiadanie.Zbyt mało konkretów , być może formuła prezentacji nie pozwalała na naukowe dokumentowanie przyjętych tez.Mnie w każdym bądź razie ten materiał nie przekonał. Jest to właśnie ta otwarta furtka dla róznych spekulacji.Ale wydaje mi się że prędzej naukowcy dopracują teorię unifikacji niż zwolennicy "elektrycznego Wszechświata" dopracują się udokumentowania swojej teorii.
Czy możemy dyskutować?..Oczywiście, na tyle ile prezentowany materiał zawiera konkretów do których można się odnieść. Możemy wziąść na tapetę ciekawy stan materii jakim jest plazma, Słońce i zachodzące w nim procesy chemiczne, gwiazda neutronowa itd......
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 8:56, 24 Mar 2010    Temat postu:

Istnieją jedynie atomy i pusta przestrzeń;
cała reszta to tylko poglady

Demokryt

Koncepcja elektrycznego Wszechświata jest pewnym novum.Bardzo niedopracowanym.Prawdą jest że plazma, wolne elektrony, prąd, pole magnetyczne itd.... Ale rodzi się wiele pytań na które ta koncepcja Wszechświata też nie daje odpowiedzi.O ile pewne teorie mówiące o kształtowniu się galaktyk spiralnych mogą uprawdopodabniać rzeczywistość to dalsze wywody wprowadzają zbyt wiele niewiadomych.Byc może "prawda leży ..tam gdzie leży"
a Wszechświat jest bardziej skomplikowanym niż wszystkim uczonym zdaje się.
Ale jest jedna fundamentalna różnica.Otóż gdyby przyjąć że teoria elektrycznego Wszechświata jest prawdziwą , odrzucając grawitacje to.....to należałoby zakwestionować Big Bang.Czyli Wszechświat byłby wiecznym bez swego początku.A tym samym należałoby spojrzeć trochę inaczej na zjawisko czasu i tych wszystkich procesów w kosmologii będących funkcją czasu.
To byłoby zbyt rweolucyjne.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 8:56, 24 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 9:59, 24 Mar 2010    Temat postu:

Mam osobisty i niezgodny z jakikolwiek poglądami na świat. Ale spróbuję cokolwiek wyjaśnić i ewentualnie wyjaśniać, o ile cokolwiek chwyci czy potrzebne będą wyjaśnienia.
A więc A. Einstein nic nie stworzył, bo mieścił się w kanonach nauki, fizyki dokładnie. Do dotychczasowej teorii świata dołożył tylko swoją cegiełkę na tyle, aby jego koncepcja pasowała do zastanej przez niego koncepcji. Dożo było w nich zmian, całkiem inne spojrzenie, głównie poprawa dotychczasowej kinetyki materii, do tego doszło nowe spojrzenie na budowę materii. Dziś jesteśmy nawet dalej, w teorii kwantó i kwarków, określany ich własności na podstawie.... widzenia świata makro. A przecież nie okryjemy dokładnie czym jest ów kwark, z czego zbudowana jest jego powabnośc, spin czy inne parametry.

Nawet z kwarkiem mamy takie same problemy, jak ktoś nie wiedzący nic o samochodzie znajduje na szrocie jego części i dodatkwo nawet wie, czy określa, że to są części z samochodu. Może na podstawie znalezionej na przykłąd znalezionych karoserii określać co to za samodchód i jego parametry techniczne. W większości będzie miał rację, będzie trafiał! Na podstawie przegubów czy zawieszeń kól robić to samo, lączyć te statystyki, dopasowywać do tego wzory i określać ... z jakich to parametrycznych wielkości samocnodów one pochodzą i o jakich samochodach te częsci świadczą. Wzory, które wyprowadzi, będą więc prawdziwe. Ale my budujemy samochody, opieramy się na innych parametrach ich części i mamy je całkiem inne. Znamy genetykę samochodów od rud żelaza i innych związków chemicznych! SZukanie genealogii w tył i określanie budowy świata w tył właśnie daje nam taką teorię, która będzie nieraz przerabiana. Mnie nie zaskakują braki materii we wszechświecie, określanie najpierw materii czy energii ciemnej. Po porstu brakuje nam podstaw o ile możliwe jest to spojrzenie od tyłu od zjawisk makro, do odnajdywania jak najtrafniejszych podstaw tego, że tak jest.

Mam inny problem. Którym są pojęciami abstrakcyjnymi, niematerialnymi. Przecież one tez istnieją! A istniej o wiele więcej nauk humanistycznych zajmującymi się takimi dupereleami, a można powiedzieć, że świat jest prawie abstrakcyjny. Daje się jednak to wszystko zakamuflować, czyli włożyć w komputery i komputery też wedle wzorów dokładnych i mniej dokładnych działają i na tej materii. A chemicy definiują miłość na wydolności chemicznej enzymów. Czyli miłość materializują. Szukanie w związkach adrenaliny i innych emocjach. A to gdzie ma podstawy? Też curyk, kierunek ku podstawom.

Tak więc świat elektryczny jest jak najbardziej wymierny, jest, co napiszę światem jak najbardziej zblizonym do świata zero-jedynkowego, więc.... uznawanie go za podstawy świata jest dla pewnej grupy badaczy prawie pewnikiem. Nic nie stoi na przeszkodzie. Ale kolejne pytanie: na jakiej podstawie to robią? Na podstawie pewnych zasad. I te zasady są podstawą świata, które mi dość ciężko wyłożyć, nikogo nie interesują, są dość trudne do zrozumienia tak samo jak polityczne podstawy Lecha Kaczyńskiego (nie rozumiem ich jeszcze, ciekawe czy on się sam rozumie!),

Tak jak w maszynie Turinga, jak w komputerach nie ma różnicy między zasadami i danymi, bo wszystkie sa na tym samym nośniku, tak uważam, że we wszechświecie tego też nie powinno się rozgraniczać.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 9:53, 25 Mar 2010    Temat postu:

Einstein....tak genialny fizyk.Ogólna teoria względności, wskazanie na silne powiązanie grawitacji i ruchu, przestrzeni i czasu. A także nowatorskie spojrzenie na materię.Także rozwiniecie odkrycia Plancka że atom zachowuje się jak swoisty oscylator promieniując energię w "porcjach"- kwantach dało impuls do szerszych badań. Mamy więc nową dziedzine nauki , nowe spojrzenie na materię ..teorię kwantów.Teoria względności jak i teoria kwantów definitywnie zrywały z fizyka newtonowską. Ale jednocześnie obie teorie nie "zazębiały się".Przypomnę co już pisałem;
Teoria kwantów panuje w świecie atomów , teoria względności w świecie grawitacji i kosmologii.Każda z tych teorii na "swoim podwórku ignoruje , nie zauważa drugiej" A natura jest przecież jedna.I tu jest paradoks, należy szukać jednej wspólnej formuły opisującej rzeczywistość...unifikacji. I tu jest problem jak połączyć ogólną teorię względności i teorię kwantów w jedną teorię będącą kompletną teorią natury.
Brak tej spójności daje właśnie asumpt do poszukiwań chociażby nowego spojrzenia na Wszechświat, jego naturę , początek ..takim jest właśnie teoria "Wszechświata elektrycznego". Według mnie ta teoria może i tłumaczy pewne zjawiska , ich naturę, ale wyrywkowo. Pytanie pierwsze ;
Jak wytłumaczyć że widmo , spektrum światła dalekich galaktyk zbliżone jest do podczerwieni ? Dla wyjaśnienia...jeżeli "poddamy "obróbce światło obiektu który oddala sie od nas to widmo (długość fali) będzie zbliżać się ku podczerwieni, jeżeli obiekt będzie się zbliżać ku nam , widmo jego świtała będzie miało charakter nadfiloetowy.Analogia do fal akustycznych..zblizający się pociąg ...sygnał ma inną częstotliwość niż pociągu oddalającego.
A więc widmo światła galaktyk wskazuje na to że Wszechświat rozszerza się, A jeżeli tak , to znaczy że kiedyś był zawarty w jednym punkcie.Czyli nastąpił Big Bang. Oczywiście jest to jeden z wniosków które przemawiaja za teoria B.B.
Teoria "elektrycznego Wszechświata" w którym dominuje pole magnetyczne jest tutaj bezradna.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 22:20, 28 Mar 2010    Temat postu:

Cóż więcej dodać.Jak na razie każda z teorii ma jakieś miejsce w tlumaczeniu pewnych zjawisk. Lecz ani teroia wzgledności jak na dzis ma pewne swoje braki ..choćby tam gdzie wprowadza pojęcie nieskończoności...czarna dziura - nieskończona gęstość materii , nieskończona wartość sił pola grawitacyjnego.

Jeżeli przejdziemy do teorii kwantów to też "potkniemy" się o wartości nieskończone. Przykładowo jak opisać pole elektryczne , czy tez magnetyczne.Każde pole składa się z niezliczonej ilości punktów.W ujęciu kwantowym każdy punkt charakteryzuje się inną " wartością".Na dodatek każda wartośc może fluktuować.Jeżli to wszystko obejmie się w jedną całość , to nie sposób tego opisać.A więc podobny problem z wartościami nieskończonymi o których wspomniałem pisząc o czarnej dziurze.
Pozostaje tylko czekać na geniusz umysłu człowieka.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 6:46, 29 Mar 2010    Temat postu:

Mam mięszane uczucia, czy epatować tu już nie zagadnieniami fizycznymi, a filozoficznym spojrzeniem o możliwościach odkrywania i towrzenia nowych teorii, które są nawet sprawdzalne, ale mają też wady, nie do końca udowodnione, czy popierać owe teorie zarazem dochodzić do "sprzeczności.

Ekor zaczął swój post od "nieskończoności" czyli od spojrzenia w stronę minimum materii, czyli atomów, dalej cząstek elementarnych, kwarków i co dalej? Nie wiemy. W drugą stronę mamy kosmos powiedzmy zbadany na odległośc 5 mld lat świetlnych. A w sumie jaki jest większy, jak się zapętla, czy będzie się rozszerazć w nieskończoność, czy ma poziomy próżni, a jak ma, to co dalej? I tak w nieskończoność w jedną i drugą stronę. Czyli nieskończoność istnieje

Ale w paradoksach Zenono z Elei jest dychotomia (vide wikipedia) jest dychotomia, którą odwrócę. Najpierw biegacz przebiega połowę odcinka. I tak dalej. Zawsze przed nim jest połowa pozostałego odcinka. I tak w nieskończoność. Czyli cokolwiek, co się porusza, ma ... w sobie nieskończoność, nieskończoność istnieje i nie potrzeba jej szukać poza światem! Jest na codzień i już. Cokolwiek robimy, cokolwiek mówimy, używamy pochodnych i całek (analizy matematycznej) opartych na ... nieskończoności pewnego działania, chociaż tego nie wiemy na podobnej zasadzie, jak Tartuffe w "Świętoszku" Moliera nie wiedział, że mówi prozą!

Biegacz z "paradoksu" czyli my gdzieś jesteśmy, jesteśmy na pewnym miejscu tego odcinka. Możemy dokładnie określić się, gdzie jesteśmy o ile znalibyśmy parametry całości, której ... nie znamy i nie mamy możliwości poznać, bo nie wiemy, w którym miejscu jesteśmy. Widzimy ewentualnie odcinek przed nami i .. za nami. A stąd możemy wysnuć jedyny wniosek, że ... jest nam obojętne gdzie jesteśmy, jaki nr ma nasz odcinek.Jest obojętne, jaki byśmy mieli ten numer, bo i tak świat w jedną, jak i drugą stronę z dowolnego odcinka wyglądałby identycznie tak, jak go widzimy, jednakowo, czy bylibyśmy prawie na starcie, czy nawet gdzieś przy końcu. Tak więc czy sobie ta nieskończoność, której używamy z dobrym skutkiem, bez której obejść się nie możemy istnieje, czy nie istnieje?

PS.Moja odpowiedź jest tak, lepszej nie wymyśliłem i nie usłyszałem, że nieskończoność tak samo istnieje, jak kolejna liczba naturalna po ostatniej.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Incognita
Moderator


Dołączył: 19 Mar 2007
Posty: 3568
Przeczytał: 11 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:24, 01 Paź 2010    Temat postu:

Właściwie powinnam na dowcipach ten link umieścić, ale tu chyba nawet lepiej pasuje.
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 0:16, 03 Paź 2010    Temat postu:

Że się taki dinozaur naukowy uchował. Zaprzecza to wszelkim zasadom ewolucji.Ani dobór naturalny...gdzie bowiem drugiego takiego "oryginała można znaleźć" aby stworzyc parę?, ani uwarunkowania środowiskowe...
Potwierdza to jednak tą teorię która głosi że życie przybyło z kosmosu. W tym jednym przypadku zjawił się gotowy produkt z galaktyki "Barana xxxc". Tylko dlaczego nie zielony ?, a może zielony na umyśle?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 23:14, 03 Paź 2010    Temat postu:

Przyroda dba o siebie sama, i nigdy nie skojarzy Barana z Baranem. Dlatego, wg astrologów, najlepszą parą dla Barana jest znak zodiaku o zupełnie przeciwstawnych cechach.

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 23:15, 03 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Twoje Miejsce Na Ziemi i we Wszechświecie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 7 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin