Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

wiersze...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 13, 14, 15  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> To i owo
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 20:10, 03 Paź 2007    Temat postu:

3 października 1986 roku Wisława Szymborska otrzymała literacką Nagrodę Nobla



Miłość od pierwszego wejrzenia

Oboje są przekonani,
że połączyło ich uczucie nagłe.
Piękna jest taka pewność,
ale niepewność jest piękniejsza.

Sądzą, że skoro nie
znali się wcześniej,
nic między nimi nigdy się nie działo.
A co na to ulice, schody, korytarze,
na których mogli się od dawna mijać?

Chciałabym ich zapytać,
czy nie pamietają -
może w drzwiach obrotowych
kiedyś twarzą w twarz?
jakieś "przepraszam" w ścisku?
głos "pomyłka" w słuchawce?
- ale znam ich odpowiedź.
Nie, nie pamietają.

Bardzo by ich zdziwiło,
że od dłuższego już czasu
bawił się nimi przypadek.

Jeszcze nie całkiem gotów
zamienić się dla nich w los,
zbliżał ich i oddalał,
zabiegał im droge
i tłumiąc chichot
odskakiwał w bok.

Były znaki, sygnały,
cóż z tego, że nieczytelne.
Może trzy lata temu
albo w zeszły wtorek
pewien listek przefrunął
z ramienia na ramię?
Było coś zgubionego i podniesionego.
Kto wie, czy już nie piłka
w zaroślach dzieciństwa?

Były klamki i dzwonki,
na których zawczasu
dotyk kładł się na dotyk.
Walizki obok siebie w przechowalni.
Był może pewnej nocy jednakowy sen,
natychmiast po zbudzeniu zamazany.

Każdy przecież początek
to tylko ciąg dalszy,
a księga zdarzeń
zawsze otwarta w połowie.

Wisława Szymborska
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 18:52, 29 Paź 2007    Temat postu:

Moze troszke brutalniej, troszke wspolczesnosci.
Marcin Świetlicki (ur. 24 grudnia 1961 w Piaskach k. Lublina) – polski poeta, powiesciopisarz, dziennikarz, wokalista zespołu Świetliki.



Nieprzysiadalność

no, proszę sobie wyobrazić...
marzec albo kwiecień...
hm... raczej marzec.
wieczór...

spotykam j.p.
jest pijany jak świnia
a ja jestem trzeźwy
jak świnia

idziemy na kawę
on - między morzem wódki, a powrotem do domu
ja - pomiędzy kłótnią z jedną kobietą,
a rozmową z drugą, która być może także się przerodzi w kłótnię
siedzimy więc w knajpie
choćbym się nawet bardzo skupił
nie pamiętam w jakiej

on między wódką a powrotem do domu,
ja pomiędzy kłótnią...

i nagle on, wskazując mi jakieś dwie
siedzące przy sąsiednim stoliku
proponuje byśmy się do tych dwóch przysiedli

a ja mówię
daj mi spokój
ja nie mam ochoty
ja to pierdolę
dziś jestem w nastroju
nieprzysiadalnym
pomiędzy kłótnią z jedną kobietą,
a rozmową z drugą, która być może także się przerodzi w kłótnię
ja nie mam ochoty
ja to pierdolę
dziś jestem w nastroju
nieprzysiadalnym

więc rezygnuje
siedzimy w tej knajpie
i rozmawiamy o czymś
o literaturze
być może nawet o kobietach

on się trzyma nieźle,
chociaż jest pijany jak świnia
ja się nieźle trzymam,
chociaż jak świnia trzeźwy jestem

deszcz zaczyna padać
i nagle on, wskazując znowu te dwie
mówi
zobacz, to się nieźle składa
ich dwie, i nas dwóch
dosiądźmy się do nich
a ja mówię
daj mi spokój
nie mam ochoty
jestem dziś w nastroju
nieprzysiadalnym
ja to pierdolę
dziś jestem w nastroju
nieprzysiadalnym
pomiędzy kłótnią z jedną kobietą
a rozmową z drugą
ja nie mam ochoty
ja to pierdolę
dziś jestem w nastroju
nieprzysiadalnym

tak się czasami zdarza
że jestem w nastroju
nieprzysiadalnym
tak się zdarza zazwyczaj
że jestem w nastroju
nieprzysiadalnym
siedzę sam przy stoliku
i nie mam ochoty
dosiąść się do was
choć na mnie kiwacie
ja to pierdolę
dziś jestem w nastroju
nieprzysiadalnym
ja proszę pana to pierdolę
dziś jestem w nastroju
nieprzysiadalnym
spierdalaj gnoju!
dziś jestem w nastroju
nieprzysiadalnym
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 18:35, 02 Gru 2007    Temat postu:

a teraz coś jeszcze bardziej współczesnego.

znalazłem tą stronkę szukając danych o ostatnim "idolu" naszego Januszka. oczywiście znalazłszy tenże wiersz msze powiedziec,że warto było

Piszą,piszą wiersze..
jeszcze świeci dla nich słońce..
jeszcze dudni dla nich ziemia..
Wokól same malachity
i topazy i granity...
zdobia kolią kobiet szyję...
dla omasty
dla pewnosci
dla dotyku
Palców ciszy...
grają smutne te walczyki
Ciepło Twoich rąk o Panie
uleciało gdzies ...daleko...
Niechaj wróci tu niebawem...
Bo to piękne i przyjazne
I ulotne są te chwile
a Motyle kolorowe
Tylko one są tu stale...
Wspomnień rzeką oddaloną
na czas jaki czy na chwilę???
powróć wiosna ,powróć latem
niechaj ujrzę Ciebie
Jestes moim przeznaczeniem
czy podobam Ci --tyle????
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 20:50, 02 Gru 2007    Temat postu:

Ta łza, co z oczu twoich spływa,
Jak ogień pali moją duszę,
I wciąż mnie dręczy myśl straszliwa,
Że cię w nieszczęściu rzucić muszę.

Że cię zostawię tak znękaną,
I nic z win przeszłych nie odrobię —
Ta myśl jest wieczną serca raną,
I ścigać będzie jeszcze w grobie.

Myślałem, że nim rzucę ziemię,
Tych nieszczęść szala się przeważy,
Że z ramion ciężkie spadnie brzemię,
I ujrzę radość na twej twarzy.

Lecz, gdy los na to nie dozwoli,
Po cierniach w górę wciąż się wspinaj,
A choć winienem twej niedoli,
Miłości mojej nie przeklinaj!


gdzieś to mam w wykonaniu żebrowskiego. jak słucham, dostaję dreszcze .....
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 20:28, 03 Gru 2007    Temat postu:

Rozmowa liryczna

- Powiedz mi, jak mnie kochasz.

- Powiem.

- Więc?

- Kocham Cię w słońcu. I przy blasku świec.
Kocham Cię w kapeluszu i w berecie.
W wielkim wietrze na szosie i na koncercie.
W bzach i w brzozach, i w malinach, i w klonach.
I gdy śpisz. I gdy pracujesz skupiona.
I gdy jajko roztłukujesz ładnie -
nawet wtedy, gdy ci łyżka spadnie.
W taksówce. I w samochodzie. Bez wyjątku.
I na końcu ulicy. I na początku.
I gdy włosy grzebieniem rozdzielisz.
W niebezpieczeństwie. I na karuzeli.
W morzu. W górach. W kaloszach. I boso.
Dzisiaj. Wczoraj. I jutro. Dniem i nocą.
I wiosną, kiedy jaskółka przylata.

- A latem jak mnie kochasz?

- Jak treść lata.
- A jesienią, gdy chmurki i humorki?
- Nawet wtedy, gdy gubisz parasolki.
- A gdy zima posrebrzy ramy okien?
- Zimą kocham Cię jak wesoły ogień.
Blisko przy Twoim sercu. Koło niego.
A za oknami śnieg. Wrony na śniegu.

Konstanty Ildefons Gałczyński
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 10:06, 05 Gru 2007    Temat postu:

Gałczyński :) Wspomnienie z lepszych czasów. Inca napisała,że Leśmian i Stachura to takie łamacze serc niewieścich. Mnie "złamał" Gałczyński. Ale jeśli ktoś cytował mi np. tak.... ;)

We śnie jesteś moja i pierwsza,
we śnie jestem pierwszy dla ciebie.
Rozmawiamy o kwiatach i wierszach,
psach na ziemi i ptakach na niebie.
We śnie w lasach są jasne polany
spokój złoty i niesłychany,
pocałunki zielone jak paproć.

Albo jesteś egipska królowa
jak miód słodka i mądra jak sowa,
a ja jestem przy tobie jak światło.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 1:45, 06 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 20:31, 05 Gru 2007    Temat postu:

"Przez pole szedłem
rumianków pełne
Chabrów i maków polnych..
na wzgórzu stała Róża - Róż ,
zapachem czarując upojnym...

Szedłem jak w transie do róży tej,
pomniejsze zdeptałem kwiaty !
Och różo! różo!
Kochać mnie chciej!!!
Dobrze - odrzekła na to...

Po jakimś czasie róża ma
pokazała mi swoje kolce

I wtedy głupio,
i wtedy żal
Rumianków i chabrów
zdeptanych na łące..."

Autora nie znam - Janusz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 18:27, 26 Sty 2008    Temat postu:

a teraz coś specjalnego dla Pani Moderator tychże etmatów

Czyżykiewicz Mirosław

AVE

Kiedy cię spotkam co ci powiem
że byłaś światłem moim Bogiem
że szmat już drogi przemierzyłem
i byłaś wszędzie tam gdzie byłem
odległą gwiazdą w sztolni nocy
zachodem słońca snem proroczym
przestrzenią serca której strzegłem
jak oka w głowie dla tej jednej
mądrej i pięknej ludzkim prawem
ave

Kiedy cię spotkam czy ukryję
wszystkie kobiety których byłem
pacjentem uczniem profesorem
żal nie na miejscu i nie w porę
jak mogło być a jak nie było
że wszystko na nic tylko miłość
na wieki wieków i że żaden
człowiek nie był mi tak potrzebny
ave

Kiedy cię spotkam jak mam spojrzeć
żebyś nie mogła w oczach dojrzeć
starego głodu którym hojnie
obdarowałem tyle spojrzeń
blasku księżyca który każe
od ścian odbijać się od marzeń
do zjawy twej wyciągać ręce
w śniegu pościeli pisać wiersze
szkłem ryte skrycie tatuaże
ave
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 22:49, 26 Sty 2008    Temat postu:

To ja dorzucę wiersz poety tak pięknie wyśpiewany przez Mirka Czyżykiewicza. Josif Brodski, też żydowskiego pochodzenia, więc może tym bardziej będzie pasował.
Taki "a propos" do Rumcajsowego topiku "Widziane ze zbójeckiej jaskini"

[link widoczny dla zalogowanych]


Josif Brodski

CZĘŚĆ MOWY
(fragmenty)
Z nikąd, z miłością, ...nastego lipcopada, roku...
Drogi, Szanowny, Kochana... Zresztą, to się nie liczy:
nieważne kto, bo sam diabeł, szczerze mówiąc, z mroku
nie wydobędzie już twarzy... Nie Twój, (lecz i niczyj)
wierny przyjaciel pozdrawia serdecznie z jednego
spośród pięciu kontynentów - tego, co się wspiera
na kowbojach. Kochałem Cię bardziej niż Raj i Samego,
więc dalej mi do Ciebie, niż do nich jest teraz.
Dziś, późną nocą, w uśpionej dolinie, na dnie,
w miasteczku, które śnieg po klamki zawiał,
w ciemnościach skręcam się na prześcieradle
(jak nie wspomniano niżej, zamknąć nawias)
i za morzem, bez końca nie potrafiąc usnąć,
mamroczącym zaimkiem "Ty" próbuję wzruszyć
poduszkę, kiedy ciało - obłąkane lustro -
zarys postaci Twojej chce powtórzyć.

Marznąc widzę jak za morza trzy
zmierza słońce. Nikogo dokoła.
Czy to obcas się po lodzie ślizga, czy
pod obcasem ziemia zbyt okrągła?

I w mej krtani, gdzie mieścił się śmiech
i herbata, i piosenka rzewna,
coraz jaśniej rozlega się śnieg
i czernieje, jak Amundsen, "Żegnaj"

Wieczór zimą, gdzieś nigdzie. Parter
w gęstwinie wiklin. Picie wina bez słowa.
Ciało leży na łokciu wsparte
jak morena polodowcowa.

Za tysiąc lat może ktoś tu skamieniałą
muszlę znajdzie - z firanki wzorem
i odciskiem ust, co nie miały
komu rzec "Dobranoc" wieczorem.

Serce, cociaż zdziczałe, wciąż jeszcze bije za dwoje,
w ciało się kryjąc jak mysz pod miotłę.
Za dniem dzisiejszym jutro nieruchomo stoi,
jak orzeczenie stoi za podmiotem.

W pobliżu oceanu, przy świetle świecy, w ramie
pól, kipiących od lucern, szczawiów i koniczyn,
wieczornemu ciału, jak Sziwie, wyrasta mnóstwo ramion
wyciągniętych ku lubej, a wypełnionych niczym.

Sowa zapada w trawę, wpija się w ciałko mysie.
Z niewiadomych powodów poskrzypują krokwie.
W drewnianym mieście twardszy sen, bowiem śni się
tylko to, co zdarzyło się już wielokrotnie.

Cichotworzenie moje - w jaką stronę
powiedz, mamy się zwrócić ze swoim istnieniem?
Tę pisaninę, gęstszą od miodu, lecz ciekłą,
jak chcesz rozmazuj, ale z kim w potrzebie
przełamać w łokciu i w kolanie cienką
odciętą kromkę, moje cichotworzenie?

Zawsze zostaje ta możliwość: z wnętrza
wyjść na ulicę, której perspektywa wietrzna
i brązowa ukoi twój wzrok szeregami
drzew, blaskiem kałuż, samym maszerowaniem.

Ulica, domy - choć wszystkie podobne -
niektóre lepsze: więcej rzeczy na wystawie
- i chociażby to, że gdy popadniesz w obłęd,
w każdym razie w nich się to nie stanie.

Nic, tylko spać w ubraniu, lub czytać nie wiedzieć czemu
od środka cudzą książkę, aż reszta roku, wolno
stąpając jak owczarek, co uciekł niewidomemu,
przekroczy asfalt w miejscu dozwolonym. Wolność

jest wtedy, gdy zapominasz pisowni nazwiska tyrana
a ślina w ustach smakuje słodziej, niż chałwy Persji,
i chociaż mózg skręcony masz, jak róg barana
nic nie kapie ci z oczu niebieskich.

Nie jesteś ptakiem, by móc stąd ulecieć:
w poszukiwaniach miłej cały przecież
zjechałeś wszechświat i nie masz gdzie skłonić
głowy, bo już brakuje dalszych stron i stronic.
Przezimujemy tutaj, za czarnej okładki płotem,
przenikanym z tej strony wzrokiem, a z zewnątrz - chłodem,
przezimujemy, piórem rozszczepiając niby siekierą
słowa, w sągi składając literę za literą.

Wszystko oblekło się w kościste ciało;
i nie chce mi się wstawać.
Nigdy się nie chciało.


i więcej wierszy [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 22:51, 26 Sty 2008    Temat postu:

Rumcajsie teraz dopiero złapałam hahahhahaha
Dziękuję
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 1:10, 27 Sty 2008    Temat postu:

Esprit napisał:
Rumcajsie teraz dopiero złapałam hahahhahaha
Dziękuję


Aprikozenkranc spóźniajc się na pociąg rzekł- lepiej późno niż wcale
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 0:27, 22 Lut 2008    Temat postu:

moze odswieżę ten topik.....

mała zagadka- czyj to wiersz?
nagroda-uśmiech Rumcajsa odciśniety w cemencie

Szkoda, że cię tu nie ma,
szkoda, kochanie.
Siedziałabyś na sofie,
ja - na dywanie.
Chustka byłaby twoja,
moja - kapiąca łza.
Albo może na odwrót:
płacz ty - pociecha - ja.

Szkoda, że cię tu nie ma,
szkoda, kochanie.
Prowadząc wóz, dłoń kładłbym
na twym kolanie,
udając, że je mylę
z dźwignią, gdy zmieniam bieg.
Wabiłby nas nieznany
lub właśnie znany brzeg.

Szkoda, że cię tu nie ma,
szkoda, kochanie.
Srebrny księżyc na czarnym
nieba ekranie
na przekór astronomom
oddawałbym co noc
na żeton na automat,
by usłyszeć twój głos.

Szkoda, że cię tu nie ma,
na tej półkuli -
myślę, siedząc na ganku w letniej koszuli
i z puszką "Heinekena".
Zmierzch. Krzyk mew. Liści szmer.
Co za zysk z zapomnienia,
jeśli tuż po nim - śmierć?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 0:34, 22 Lut 2008    Temat postu:

Rumcajs!!! Wiesz, że nie mam oryginału.... :(
Josif Brodski
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 0:43, 22 Lut 2008    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych] Yar good

i nie myśl, że wymigasz się od tego odcisku ust.... w.... Shame on you
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 0:56, 22 Lut 2008    Temat postu:

powiedzmy,ze nie cement, ale te słodkie miejsce na styku Twej szyjki i obojczyka....
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> To i owo Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 13, 14, 15  Następny
Strona 2 z 15

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin