Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jakiej muzyki ostatnio słuchacie moi drodzy polityczni?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 27, 28, 29  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> To i owo
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 10:19, 14 Paź 2005    Temat postu:

No i co ja narobiłam....
:?b
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 10:42, 14 Paź 2005    Temat postu:

Weles, i tak już odeszlismy od tematu, więc nawiazujac do twojego udziału w Komisji Wyborczej:
Mam koleżanke, lawniczkę, w jednym z poludniowych miast Polski, dość dużym. Mobilizują się bardzo i wszyscy idą na wybory /rodzina liczy 6 osób/. Nie spojrzałam u siebie, jakie partie sa reprezentowane w mojej komisji - u nich podobno wogóle nie było PO, byl PiS, LPR i jeszcze coś. Twierdzi, ze u nich w sadzie mówi się, że były niepokojace sytuacje delikatnego wypraszania z komisji, aż z kartami do głosowania pozostawała tylko jedna osoba. Również, sugerują zawirowania w szpitalach.... Jestem zdania, że ludzie zawsze na te tematy plotkują, ale - co kTy byś na to powiedział. I jak jest wybieana obsada komisji wyborczych.
Pozdrowienia Jaga
:?b
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 10:44, 14 Paź 2005    Temat postu:

Jaga...

Pozwoliłem sobie użyć nożyczek Very Happy ... przywilej moderatora Very Happy

Pozdro...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 11:10, 14 Paź 2005    Temat postu:

Jaga...

Być może podobne zjawiska zdarzają się... Komisje w moim okręgu były wybierane drogą losowania...(byłem obecny) na poszczególnych obwodach osobno... 8 na 10 do 16 kandydatów(liczba zależna od liczby zgłoszeń z poszczególnych komitetów...po jednym w każdym z 50 obwodów) z różnych ugrupowań. Na tym etapie przekrętów nie było na pewno u nas. Być może w trakcie wyborów członkowie komisji sami się eliminowali(teoretycznie możliwe) bo takie uprawnienia(głosowania) mają... Dodam, że dla mnie jest to dość dobry wywiad socjotechniczny..., bo jestem w komisji poza swoim obwodem i z ramienia bardzo dalekiego kandydata już zresztą nieobecnego na liście Very Happy i niezbyt kontrowersyjnego... jak np. Bubel czy Tymiński Mr. Green

Być może że TAM przyłapywano się na jakiś ewidentnych szwindlach z głosami... co nie ma miejsca u nas... Teraz trzeba będzie uważać na końcówce Very Happy , ale mamy system wielokrotnego liczenia i sprawdzania zgodności. Niewiele więcej pracy ale dokładność gwarantowana.... Każdy się stara, bo w razie niezgodności od nowa liczonko... Very Happy. Nie wiem jak to działa gdzie indziej i trudno jest mi być wyrocznią... Być może są bardziej zaangażowani ideowo Very Happy Very Happy . U nas chyba w większości(w komisjach) są ludzie młodzi i przypadkowi... z poza układów(tak sądzę po wstępnym rozpoznaniu) Mr. Green . Na tym raczej nie budowałbym dalszych dziejów... Ale podczas głosowania 1 na 1 trzeba będzie się przyglądać.... uważniej Mr. Green


Pozdro...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator Forum
Admin


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:55, 14 Paź 2005    Temat postu:

Oj Weles, Weles...
Dosyć kuriozalne jest, że przestrzegasz przed powtórką z jednowładztwa PRL. A najbardziej, że robi to taka figura jak Kwaśniewski. Powtarzam - jednowładztwo może nam grozić jedynie w formie demokratycznej, czyli takiej która weryfikowana jest co cztery lata. PRL nie mógł być weryfikowany co cztery lata, wobec czego straszenie jednowładztwem odnoszącym się do ówczesnego okresu przez osobników pokroju Kwaśniewskiego to najnormalniej BEZCZELNOŚĆ.

Temat wyprzedaży majątku narodowego jest dla mnie trudnym tematem, ponieważ słabo się znam na ekonomii i nie potrafię, jak np. Awacs spać z rękawa fachową argumentacją. Pewne jest dla mnie natomiast, że lepiej sprzedać przedsiębiorstwo, którego wartość rynkowa wynosi aktualnie tyle co kot napłakał i jest zwyczajnie nierentowne, przez co ludzie muszą
lecieć na bruk i mieć (nawet w obcych rękach) jakiś ruch w interesie, niż widmo dawnej chwały. Dotacje z budżetu niech w to miejsce idą w nowoczesne i bardziej rentowne gałęzie gospodarki. Bez sensu (panie górniku Weles) żeby kraj środkowoeuropejski fetyszyzował np. wydobycie węgla i sponsorował górników, których jest w samej Polsce więcej niż w całej Europie. Mamy tego węgla trochę, to poskąpmy go jako producent. Ceny wzrosną i Wasza praca też. (odbiegłem od tematu). W każdym razie powinniśmy jak na kraj cywilizowany przystało przestawiać się na wyroby wysoko przetworzone. Dotacje (bo jestem za państwowymi dotacjami) kierować nie tam skąd bierze się największy emocjonalny szantaż, ale tam gdzie podpowiada dobrogospodarska logika.

Przypomnij mi kto z Platformy sprzedał coś wartościowego i sobie schował do kieszeni? Ja to przeoczyłem.

Piszesz, że SLD nigdy z taką zażartością nie zwalczało prawicy, jak prawica SLD... Wiesz co...Równie dobrze można powiedzieć, że o wyższej kulturze osobistej hitlerowców w porównaniu do ich sędziów świadczy, że w Norymberdze to oni stali pod pręgierzem i pokornie zbierali baty. Już SLD (czy jak tam zwał) miało swój 45 letni czas i gdyby się licytować, to nie wiem kto by wyszedł na większego skurwysyna.

Następna sprawa - podważasz umyślność decyzji Kwaśniewskiego a propos rozłożenia szeroko w czasie terminów wyborów? Jesteś tak naiwny, czy cwany? A co ja mam Ci na to odpowiedzieć, że Tusk i Kaczyński to jakiś szczególny gatunek, który nie podlega ludzkiej naturze i należałoby się spodziewać w tak (obiektywnie) niesprzyjających warunkach anielskich zachowań? Żarty jakieś. Kwaśniewski dobrze wiedział co robi. To cwana świnia zawsze była. Pierdzielony pies ogrodnika. Ja osobiście mało którego polityka szanuje, ale jeszcze potrafię zauważyć kiedy ktoś tym pazernym na władzę orłom i sokołom wtyka kij w szprychy. I nie próbuj ze mną rozmawiać w tonie "gdzież oni mają zasady", bo nie ten adres.

piszesz: "te rządy już były". Już niemal sformuowanie urosłe do rangi przysłowia. Ja z przysłowiami, tzw. "mądrościami ludowymi" walczyć nie mam zamiaru. NIE CHCE MI SIĘ. Za dużo już mi ta walka kalorii zabrała.

Piszesz dalej: "To jak nazwiesz ich (prawicy) głośne darcie mordy gdy byli w mniejszości a socjaliści realiazowali z zapałem niesocjalistyczne kierunki"

Znowu jakieś kpiny sobie stroisz, Weles. Rozumiem, że Piss i PO wrzucasz do jednego worka z etykietką PRAWICA. Niech Ci będzie. Więc nawet bazujmy na tym: - Piss (jako ugrupowanie zdecydowanie ideowe niż gospodarcze) w naturalny sposób zwalczał SLD jako postkomunistów znajdując przy tym szczególną przyjemność w wytykaniu przewałów towarzystwa millerowskiego, tymczasem boje Platformy koncentrowały się na programach "liberałów" Kołodki i Hausnera, którzy w ekonomicznych rankingach głupoty - Kołodko zajmował miejsce na szczycie, a Hausner kaleki, który robi krok do przodu, żeby zaraz się zatoczyć dwa kroki do tyłu. Oczywiście rozumiem, teraz że z Twojego lewicowego punktu widzenia zarówno Kołodko jak i Hausner to LIBERAŁOWIE. Pozostaje mi tylko pogratulować Ci trzeźwości tej oceny.

Wstąpienie do NATO i UE...
Widzisz... z tym NATO znowu kuriozum. W sytuacji, kiedy siły postPRLowskie nie miały innego wyjścia dosyć łatwo im było jechać na niby "prozachodnich" sympatiach, co tylko pomogło im w "europejskich" notowaniach, jako bandy znienacka oświeconych, w gruncie rzeczy fajnych chłopaków. Ciekawe, że jeden w drugien, jeszcze piętnaście lat temu każdemu, kto tylko powiedział coś dobrze o NATO wystawiał skierowanie na szafot. Podobnie z UE. Amoralny kurdupel Miller. Czyż nie było jakże małe i jakże widoczne, kiedy ten sukkutaspan wbrew interesowi narodowemu opóźniał rozważania o przedterminowych wyborach albo ewentualnym tworzeniu alternatywnego rządu SLD z Belką, chcąc się prywatnie zapisać w annałach jako ten co Polskę wprowadził do Unii?
To było takie MAŁE i takie WYRAŹNE, a Ty tego nie widziałeś? I znowóż kto to robił? Miller. O Millerze będą pamiętały encyklopedie in plus
a któż będzie pamiętał, co o UE mówił ten sam Miller w 1988 roku na spotkaniu ze studentami Uniwersytetu Warszawskiego? Wstrętne to wszystko.

Bezmyślne grzebanie w konstytucji...
O co ci Dokładnie chodzi? Czyżbyś za bezmyślne uważał chęci PO do zmiany ordynacji z dotychczasowej na JOW? Bo nie widzę innych prób grzbania, a za Piss, jak wiesz nie mam zamiaru świecić oczami.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Administrator Forum dnia Sob 0:03, 15 Paź 2005, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 22:09, 14 Paź 2005    Temat postu:

Dzieki, Weles, nozyczki mialam po namysle sama zasugerowac, ale juz wskakiwalam do samochodu...
Komisje wyborcze - w zasadzie nie bardzo mi sie wydaje mozliwe jakies poprawiania wynikow, ale rownoczesnie pamietam ze w ktorychs z wyborow samorzadowych maz mojej znajomej, spoza ukladu, dziwnym trafem otrzymal duza ilosc glosow, ale wiekszosc byla niewazna, wiec znow wybrano starego wojta....
Tym razem, bedziemy zasilac wybory w powiecie tucholskim. Ciekawe, ze zarowno w calym powiecie, jak i w mojej gminie wygrala zdecydowanie moja opcja...Bylam zaskoczona, spodziewalam sie czegos zupelnie innego...
Dzieki i pozdro...
:?b
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 23:06, 14 Paź 2005    Temat postu:

Poruszony do żywego, uwagami naszego forumowego artysty o moim kontrefekcie śpieszę z wyjaśnieniem, ze zdjęcie o którym pisze i które spróbuję wkleić, jest z okresu kiedy już byłem.... czerwoną mordą, albowiem w tym czasie byłem ....członkiem Socjalistycznego Związku Studentów Polskich, ale tylko... szeregowym bo w owym czasie jeszcze nie w pełni ...dojrzałem ideologicznie.
I tym samym ..dowcip naszego artysty znów... spalił na panewce.
Trzydzieści lat mineło, broda pozostała ale włosków ... cóskolwiek mniej
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 9:05, 15 Paź 2005    Temat postu:

BujanyLesie!
Co ty piszesz o Kwaśniewskim? Czytając Cię dochodzę do wniosku, że to wasz człowiek robiący wam na odwrót, ale wyrzucić go z orkiestry nie ma podstaw. W każdym razie czuje waszego bluessa i fałszuje jak mu w sercu gra. W dodatku cały czas mu się to udaje i wychodzi na tym lepiej od całej orkiestry. Zobaczymy jakiego rocktima zagra jego następca nie znający nawet angielskiego, a co dopiero nierozrózniający folków.
Nie wiem czemu na służyć krytykowanie solisty za to, że orkiestra gra bez dyrygenta i bez tytułu utworu.
Czy Ty, czy Janiob macie tendencję słyszenia fałszów i niedokładności, a nie sensu wykonania utworu. Nie ma co krytykować tego co było, co było niezaplanowane, ale już "było". Jeżeli należy wystrzegać się podobnych sytuacji, bo są groźniejsze niż niedokładne wykonanie zaplanowanego utwóru, to miejmy nadzieję, że "nowoczesny" prezydent, bądź "nowoczesny" Parlament i rząd zauważą to i poprawią!
Bo ja ciągle słyszę z każdego przejeżdzającego ulicą (lub przez budynek sejmu) auta tamtamy, chociaż kierowcy słuchają jakiejś tam nibyróżnejmuzyki.
A co do muzyki. Słucham jak leci... To znaczy...nie słucham jak leci.
Czasami słucham starych kawałków sprzed lat... Niestety gramofon mi wysiadł. Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 10:46, 15 Paź 2005    Temat postu:

Bujany...

Dosyć kuriozalne jest, że przestrzegasz przed powtórką z jednowładztwa PRL...

A przestrzegam bo i po wojnie Partyjek było kilka i powstała PZPR(skrót ów to wyjaśnia...) o jedynie słusznych kierunkach i oczywiście demokratyczna, z wyborami też co jakiś czas. Very Happy ... Śmiej się śmiej ale takie coś potrafi się narodzić w każdej sytuacji i jedynie słusznej opcji... I powtarzam, Kwach nie wymyślił owego powiedzenia tylko narodziło się ono w demokracji...

...np. Awacs sypać z rękawa fachową argumentacją... .
Co do argumentacji Awacsa...(bez urazy jego osoby) używa on terminów dokonanych... tzn. Bo to jest lepsze, to gorsze... i basta. A w uzasadnieniach same hasła ideologiczne Very Happy .Tak że Awacs w dyskusji ma raczej podkoszulek... Very Happy Mr. Green

Pewne jest dla mnie natomiast, że lepiej sprzedać przedsiębiorstwo, którego wartość rynkowa wynosi aktualnie tyle co kot napłakał...

To święte słowa... ale ja widziałem w zasięgu wzroku specjalne udupianie wielu zakładów na siłę .. Mr. Green . Górnictwo musiało się zadłużać , bo miało regulowane nierynkowe ceny węgla, a kredyty obrotowe (wtedy zaciągano w nowo powstających Bankach też prywatnych) na niebotyczne %(ok 50)... przy malejącej inflacji. Mało... oddłużanie górnictwa miało być finansowane ze skarbu państwa(bo już robił się dym) jako wyższa konieczność dla kraju. I tak na zamówienie Państwa podobno rynkowego górnictwo się zadłużało, a zobowiązania Państwa te uzgodnione nagłaśniano jako dotacje Very Happy ... czyli paranaoja. Byłem świadkiem topienia wielu firm i zakładów... i tu nie będę się rozpisywał... Już mi się nie chce słuchać bzdetów kto kogo sponsorował... bo to temat na odrębną dyskusję i nie warto dyskutować z lepiej wiedzącymi którzy nie znając tamtych uwarunkowń operują straganową ekonomią(to akurat nie do ciebie). Obawiam się, że fetysz ów czkawką się odbije(już się odbija) bezrobociem, brakiem kasy na rynku(eksport) i cenami energii... ale sr... to. To już przeszłość... Z grubsza to z węgla korzystała PKP(ok 400-500 mln ton przewozu), która pośrednio finansowała zniżkowiczów miliony..., tania energia(dopłaty do zasłużonych i nie...), energetyka(tania energia)... branża miała własną służbę zdrowia, szpitale które utrzymywała, ble ble. Trzeba sobie zdać sprawę że to był inny świat. Tak że górnictwo uruchamiało cały łańcuch zależności... ale to inna bajka. I Bujany walenie o górnictwie w ten sposób...- fetysz to jak nabijanie się z żołnierza, że walczył po wygranej czy przegranej wojnie, troszkę to żałosne Shame on you . Za chwilkę powiesz że nic nie robiłem... Think , że powinienem jeszcze coś zwracać pomimo że nic nie ukradłem Mr. Green . No i ten slogan... wartość rynkowa Very Happy ... wtedy znali ją ci co rozdrapywali tę wartość i to wcale nie rynek o niej decydował a np. Waltz-Gronkiewicz i jej podobni.

Przypomnij mi kto z Platformy sprzedał coś wartościowego i sobie schował do kieszeni?

Chodziły słuchy, że operacje przy bankrutujących (uwaga) Bankach to dziełka p.Waltz-Gronkiewicz(obecnie Tuskolandia-szereg nr 1) przy współudziale świty..., podobno już wtedy prokuratura się interesowała Mr. Green ale ciekawe czemu ucichło Very Happy . Pani premier Suchocka... ciekawy obiekt prokuratorskiego zainteresowania Very Happy i kuriozum w trakcie dochodzenia zostaje szefem działki-sprawiedliwość Very Happy . Czyli dalej PARANOJA. Sprawa oczywiście przyschnęła..., bo jakże inaczej Mr. Green...

Piszesz, że SLD nigdy z taką zażartością nie zwalczało prawicy, jak prawica SLD... Wiesz co...Równie dobrze można powiedzieć, że o wyższej kulturze osobistej hitlerowców...

Oj Bujany... to fakty... Pamiętasz te wrzaski z trybun jak SLD dostała w d... w 97? Nie przypominam sobie takich połajanek z drugiej strony... to fakty. Zresztą zobaczymy teraz skromność w stylu Buzkowsczyzny... Very Happy . Ja nawet nie przewiduję, ja wiem... Zapomną co zostawił buzek i wszystko do buta poprzednikom Very Happy . Ciekawe jak długo się to będzie udawało Very Happy . Powyższe moje zdanie nie wynika z moich sympatii do SLD (bo jej nie mam) ale mam uszy... i parę komórek między nimi Mr. Green Chociaż znając Twoje tu nastawienie gotów jestem to akurat u ciebie rozumieć... Very Happy Partyman

podważasz umyślność decyzji Kwaśniewskiego a propos rozłożenia szeroko w czasie terminów wyborów

... Bujany. Przecież Kwach mógł tylko wyrażać opinie( a rozwiązać go mógł jedynie w określonych warunkach, a nie na widzi mi się)... A Sejm mógł się sam rozwiązać Very Happy . A przypominasz sobie jak Buzek trzymał się pazurami do końca kadencji? Nie chcę prorokować, ale może być podobnie i w tej kadencji. Przecież Kwach nie łamał Prawa, a że jest politykiem więc mu wolno prowadzić gry... , bo czemu nie. Ma być święty? A jaki miałby mieć interes?... Very Happy Pierdzielony pies ogrodnika... jak każdy ma swój ogródek nieprawdaż? Więc zkąd to zdziwko u ciebie? To są normalne sprawy, które każdy rozumie, a argumenty tego rodzaju są coraz zabawniejsze, bo już paręnaście lat nowego jest za nami... więc i świadomość pewnych wydzrzeń też. Czy ktoś liczy na amnezję słuchających? Mr. Green

NATO i UE... to jedyna rzecz, przy której jakoś wspólnie majstrowano... i chyba nienajszczęśliwiej bo gospodarczo daliśmy d... jak 150 Mr. Green . Takie włażenie do tyłka na wyścigi, jeden przez drugiego, bo miał być cud i korzyści. No i są (podobno). Mr. Green Co do Millera... Mr. Green . Jak go będziesz krzyżował przytrzymam gwoździe... ale mam też świadomość, że zarządam pomocy przy podobnych pracach przy Millerach z Prawa : Mr. Green . Jakoś dziwnie tam nie ma kandydatów do rozliczeń. To zadziwiające...

Bezmyślne grzebanie w konstytucji...
O co ci Dokładnie chodzi?


Chodzi mi o wszystko ponad JOW... A JOW boją się chyba najbardziej jego pomysłodawcy. Póki jest hasełkiem propagandowym to OK... ale w pranku będzie nie lada przeszkodą dla lewusów Very Happy . Partie będą musiały popracować... a nie jak obecnie odradzać się kanapkowo..z okazji wyborów. Pożyjemy, zobaczymy, bo coś mi się zda, że pojawi się jakaś wyższa przeszkoda dla JOW(na pewno z lewa...). Jestem za JOW...
Co do PiS też nie mam złudzeń... do PO też, nie wierzę w SLD... też... Kurcze.. teraz nie wierzę w nic. Tylko nowe pokolenie może coś zrobić, a tych nieudaczników w pasiaki za dokonania Mr. Green Partyman

Pozdro...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator Forum
Admin


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:46, 15 Paź 2005    Temat postu:

Weles...
powstała PZPR...Śmiej się śmiej ale takie coś potrafi się narodzić w każdej sytuacji...Chyba sam nie wierzysz w co piszesz? Przynajmniej mam taką nadzieję. Rzeczywiśćie nie widzisz oczywistej różnicy? Czy o wypada, żeby gówniarz miał Ci ją tłumaczyć? 2. Awacs zna się na ekonomii na pewno niebo lepiej ode mnie, a ja - przyznam - w dużej mierze instynktownie wyczuwam kiedy mówi do rzeczy, a że prawie zawsze tak jest, więc wybrałem sobie Jego za prywatnego guru w tej materii. Może to głupie, ale ten facet po prostu potrafi składnie wytłumaczyć to, o czym ja pozaempirycznie WIEM.
Nie czuję się dzisiaj na siłach (...) Partyman bliżej się przypatrzyć Twojemu wywodowi a propos przyczyn problemów górnictwa, obiecuję później. Ale wyłapałem pewien wątek emocjonalny w Twoim tekście i od razu wyjaśniam - WIELKI SZACUNEK DLA GÓRNIKÓW MAM. A ściślej
dla etosu charującego człowieka. Tylko, że ja mam wielki szcunek po równo dla każdego, kto zaiwania uczciwie i nie robię żadnych rozróżnień na zawody. Prywatnie znam paru wyperfumowanych krawaciarzy, którzy wstają o czwartej rano (naprawdę) i kładą się o północy. Ci kolesie, jak widzę zapierdalają jak jakieś obłąkane androidy. Niejednemu umorusanemu górnikowi kopara by opadła. Bardzo mi przykro, że wasz górniczy etos w nowej rzeczywistości się wytarł, ale może on był celowo rozdmuchany? Nie pomyślałeś o tym? Założę się, że średniowieczny chłop spalał więcej kalorii pracując na średniowiecznym polu, krótko mu się żyło i tak dalej, ale czy nie jest tak, że to współczesny rolnik jest z ekonomicznego punktu widzenia jest bardziej wydajny od średniowiecznego chłopa - taki, który potrafi w kościelnym garniturze przejechać parę razy na traktorze w te i we wte, potem sobie elastycznie zeń zeskoczy i zanim pójdzie na mszę, jeszcze obejrzy w telewizorze 1001 odcinek Złotopolskich? Was po prostu cały czas oszukiwano. Komusza propaganda. Mój ojciec jakoś na przełomie lat osiemdziesiątych pojechał na Śląsk, bo tam się wtedy zarabiało forsy jak lodu. (pomijam już gdzie ten nasz węgiel jechał, bo każdy wie) Też zaiwaniał pod ziemią chociaż warszawski inteligencik (tematu
nie rozwinę) pracował w Budryku przez dwa lata, że mało co się go widziało, i moja matka też zaiwaniała w wojskowości, a ich syn mógł sobie za książeczkę mieszkaniową na którą sumiennie odkładali przez lata charówy zgadnij co kupić? Takie jest m in. przełożenie oszukańczych mitów na rzeczywistość. Także nie robią na mnie wrażenia Wasze strojne pióra na czapkach. Już nie. Wszyscy zostali oszukani. Nie tylko Ty. Ocknij się nareszcie chłopie! Tak samo moja matka, dzisiaj, po latach biadoli, że ona DOPIERO W 89 jako już dojrzała kobieta dowiedziała się jak to było na prawdę z Katyniem. Jedno wielkie bagno. Tyle o fetyszach.
Coś masz na Gronkiewicz Waltzową, to dawaj. Co mi po tym, że wspomnisz o jakieś prokuraturze i sprawie, która ucichła. A propos Suchockiej też nie znam żadnych konkretów. Dawaj je. Z góry mówię,
że nie zamierzam robić za adwokata diabła, pytam z ciekawości.
Dalej...piszesz o wrzaskach z prawicowych trybun na SLD. Zrozum - ja jestem chronicznie antykomunistycznie bydle (antyPRLowsko) nastawionym człowiekiem. Mam GŁĘBOKI niedosyt a propos wielu nierozwiązanych kwestii i nie ze mną ta mowa. Obiektywny mogę być tylko kiedy mam przed nosem polityczną tabula rasa. A tak nie było i nie jest DO TEJ PORY. Na razie muszę kończyć i przesyłam wyrazy szacunku i sypatii. Nie gniewaj się weles za ten górniczy wątek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 19:37, 15 Paź 2005    Temat postu:

Bujany...

Nie sądzę aby jakikolwiek etos miał wpływ na mnie osobiście tym bardziej, że za komuny każdy zawód miał swój dzień kolejarza i wcale nie uważam że mój zawód to coś naj...Very Happy . Dla mnie ważny był fakt, że mój tydzień pracy do połowy lat 90-tych to 7 dni w tygodniu ( z nadgodzinami do 36 dniówek)i nie było czasu na Etosy(konsumował go kto inny) a my dymanko i poklepywania po pleckach. Często nam płacono za dni wolne i do roboty, tak że i urlopy były rarytasem(były takie okresy). Owy etos to wytwór manipulacji medialnej antagonizujący grupy zawodowe na potrzeby polityczne(i za komuny i teraz). Ja niestety(a może na szczęście) nie mam munduru galowego(potrzebne są tzw. stopnie górnicze o które trzeba się starać) i jakoś z tym żyję. No cóż... chętnie widział bym wspomnianego przez ciebie krawaciarza w tamtych czasach i jego wypoczynek u nas(ze względu choćby na czas pracy) z opadniętą koparą. A etos co słusznie zauważyłeś (i ja o tym wiem) celowo był rozdmuchiwany. Co do Twojego zdania, że... Wszyscy zostali oszukani. Nie tylko Ty. Ocknij się nareszcie chłopie. Jestem już dawno ocknięty Mr. Green , ale nie każdy sobie zdaje sprawę że zostaliśmy podwójnie oszukani... raz komuna a raz oświeceni nas wydymali. No i szacuneczek do ojca... w końcu 2 lata... szmat czasu a pierwsze lata najgorsze. Ma ikrę... Co do Katynia miałem więcej szczęścia, podsłuchałem dorosłych dużo wcześniej na imprezce... Moi rodzice mnie to też opowiadali, byli oboje na robotach 5 lat za frico i być może z tamtąd ich wiedza bo prasa niemiecka się rozpisywała. Co do Waltz i Suchockiej... proszę o zwłokę... poszukam coś bo nie chciałbym ...się wygłupić. Mam je zapamiętane jako plamy... Mr. Green . Tak na zakończenie nie jestem wcale nawiedzonym i nadętym etosem faciem... Ale mam własne i chyba trzeźwe spojrzenie na wiele spraw... , a że znam Twoje poglądy od lat toleruję to bez specjalnego dykomfortu. Partyman

Pozdro...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 1:16, 17 Paź 2005    Temat postu:

Bujany...

Ad. p. Suchockiej... dot inwigilacji opozycji
GW z 27-10-97..

Rozpoczęło się prokuratorskie śledztwo, które ma zbadać, czy funkcjonariusze UOP naruszyli prawo produkując fałszywe dokumenty i inwigilując polityków opozycyjnych. Zawiadomienie o przestępstwie sformułował minister Zbigniew Siemiątkowski, obejmując nim b. szefa MSW - Andrzeja Milczanowskiego (bliskiego AWS) i b. szefa UOP - Jerzego Koniecznego (bliskiego SLD). MSW był to wtedy tzw. resort prezydencki (prezydentem był Lech Wałęsa), lecz premierem odpowiedzialnym konstytucyjnie i politycznie była Hanna Suchocka

Dlatego uważam, że do czasu, gdy sprawa ta zostanie wszechstronnie wyjaśniona przez prokuraturę, Hanna Suchocka nie powinna zajmować fotela ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Bowiem nawet po najuczciwszym śledztwie, werdykt prokuratury będzie podejrzany o stronniczość

[podpis] Adam Michnik

GW... 28-10-97

Zażądali od niej tego kilka dni temu bracia Kaczyńscy z PC. Twierdzili, że UOP inwigilował prawicową opozycję w czasie, gdy Suchocka stała na czele rządu. Ponieważ temu nie zapobiegła, nie powinna - ich zdaniem - sprawować funkcji państwowych.
Działaniem UOP w latach 90. zajęła się już prokuratura. "Do czasu, gdy sprawa zostanie wszechstronnie wyjaśniona [...], Hanna Suchocka nie powinna zajmować fotela ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego" - napisał wczoraj w "Gazecie" Adam Michnik. - Po tym komentarzu trudno będzie przekonać posłów AWS, że powinni zrezygnować z resortu sprawiedliwości - powiedział nam negocjator Akcji Longin Komołowski. Rzecznik AWS Tomasz Tywonek skomentował natomiast tekst Michnika: - To bardzo ciekawy i rozsądny pomysł.

A mimo to p Suchocka została...ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym w rządzie Buzka Mr. Green


Ad. p Gronkiewicz-Waltz..
Gazeta Wyborcza nr 219, wydanie waw z dnia 18/09/1993 - 19/09/1993 , str. 20 [podpis] Z prezes NBP Hanną Gronkiewicz-Waltz rozmawia Konrad Sadurski; Fot. Tomasz Wierzejski

- Na początku roku nie wykluczała Pani obniżki [oprocentowanie] kredytów refinansowych, w lutym obniżyła je Pani, w czerwcu nie wykluczała Pani skokowej [dewaluacja złotówka], a w sierpniu już go Pani zdewaluowała. Czego Pani nie wyklucza tym razem?

- Dewaluacja już była, nowej na razie nie przewiduję, obniżki stopy kredytu refinansowego w najbliższym czasie - też nie. Nie wykluczam, że jeśli będzie przyrastała kwota kredytów na rynku, to wprowadzę pułapy kredytowe. Można w to nie wierzyć, ale 8 proc. [produkcja, wzrost] przemysłowej w I półroczu to już jest boom gospodarczy. Zagraniczni eksperci przewidują, co też wydaje sie niewiarygodne, że może nastąpić przegrzanie gospodarki. Dlatego jako bank musimy być czujni, żeby do tego nie dopuścić. Po przegrzaniu zazwyczaj następuje spadek koniunktury, a w naszym przypadku jeszcze wzrost inflacji. Tego nasze społeczeństwo, a zwłaszcza gospodarka, nie przeżyłyby tak łatwo.

- Kiedy NBP przeprowadzi [denominacja] złotego [czyli "obcięcie" kilku zer - przyp red.]?

- To zależy od parlamentu i od przyszłego rządu. My jako NBP jesteśmy przygotowani. Jeśli chodzi o inflację, to nie jest ona już przeszkodą do przeprowadzenia denominacji. Inflacja będzie się zmniejszała stopniowo. Na przyszły rok prognozujemy ok. 25 proc. Początek przyszłego roku to termin raczej nierealny, choć go nie wykluczamy. Ostateczny termin to koniec 1995 r. Miejmy jednak nadzieję, że nie będziemy musieli przekładać tej operacji poza początek 1995 r.

- Pani kadencja trwa sześć lat, wybory parlamentarne odbywają się co dwa lata. Jak wpływa to na działalność banku centralnego? Czy przedwyborcze obietnice partii nie przyprawiały Pani o dreszcze?

- Były takie: obiecywanie ludziom gotówki, kredytów o ujemnej stopie procentowej, powszechne oddłużenie, zwiększanie deficytu budżetowego. Prowadziłoby to do nawrotu wysokiej inflacji. Przez półtora roku nie było wyborów, a współpracowałam już z trzema premierami i ministrami finansów. Po wyborach mogą być nowe koncepcje. Lepiej gdyby sytuacja była bardziej stabilna, ale z pewnością ułożymy stosunki także z kolejnym rządem.

- Bez względu na wynik wyborów pewnych problemów nie da się uniknąć. Nowy minister finansów będzie dążył do łatania dziury budżetowej, na którą Pani chciałaby dawać jak najmniej pieniędzy.

- Bank centralny może finansować deficyt budżetowy tylko w stopniu nie grożącym powiększeniem inflacji, a teraz jesteśmy na granicy. Z 34,5-proc. inflacją, jaką teraz mamy, powinniśmy zejść do 32-proc. mierzonej od grudnia do grudnia. Pewien margines można by dodać z powodu niedawnej dewaluacji. Nie mamy więc przestrzeni na zwiększenie kredytów dla budżetu. Nie możemy się na to zgodzić ze względu na stabilność złotego.

- Liczne upadki [bankructwo] banków podważają zaufanie klientów do całego systemu bankowego, ile ich jeszcze Pani zamknie, żeby uzdrowić cały system?

- Z ponad 1600 banków spółdzielczych 80 jest zagrożonych - mam nadzieję, że nie wszystkie upadną. To podważa zaufanie klientów, dlatego robimy to tylko, jeśli nie mamy wyjścia. Inaczej jest z dużymi bankami prywatnymi, które mają po kilkanaście albo kilkadziesiąt oddziałów - to tak jakby za jednym pociągnięciem zamknąć kilkadziesiąt małych banków spółdzielczych. Nie oznacza to jednak, że trzeba zamknąć wszystkie banki, które mają problemy. Trzeba pamiętać, że ich trudna sytuacja jest również pochodną recesji i transformacji systemu gospodarczego. Nie wszyscy, którzy zaciągali w bankach kredyty, planowali, by ich nie zwracać. Banki nie miały wykwalifikowanej kadry, żeby oceniać ryzyko przy udzielaniu pożyczek. Powinniśmy ratować banki, ale nie - jak Szwedzi czy Finowie - wszystkie, bo nie stać nas na taki luksus. Poza tym trzeba wyeliminować tzw. moralny hazard - każdy musi mieć poczucie odpowiedzialności za swoją działalność.

- Pani będzie zamykać banki, ale wypłatę depozytów gwarantuje minister finasów, więc pieniądze będą pochodzić z budżetu.

- Do tej pory to właśnie banki zapewniały budżetowi dużo wpływów. Dlatego nie można powiedzieć, że to prywatni podatnicy będą na nie płacić. Banki przez kilka lat płaciły podatki od dochodów, których nigdy nie uzyskały. Nie spłacone jeszcze odsetki od kredytów były traktowane jako dochód, który w rzeczywistości często jednak nie wpływał do banku, bo klient nie spłacił kredytu. Samej [dywidenda] banki państwowe odprowadziły w 1993 r. do budżetu 2 bln zł.

- Dlaczego jednak budżet ma finansować reformę banków?

- Trzeba wziąć pod uwagę, co się bardziej opłaci: postawić bank w stan upadłości i wypłacić depozyty z budżetu (w przypadku spółdzielczych banków jest to kwota stracona, w przypadku prywatnych - trudna do odzyskania, dopóki nie ma funduszu gwarancyjnego) czy raczej weń zainwestować. Potrzebne na ratowanie banków 3 bln zł z budżetu będzie można potem wycofać. Jeśli teraz nie zapłacimy, nie wspomożemy ich, to będziemy musieli zapłacić depozytariuszom po ogłoszeniu upadłości zagrożonych banków ok. 4 bln zł, nie licząc innych kosztów.

- Co Pani sądzi o pomysłach, by reformę banków zacząć od dekomunizacji?

- Dekomunizacja to kwestia ustawowa. Nie umiem odpowiedzieć, na jakiej zasadzie można by to zrobić. We wszystkich bankach, które są obecnie zagrożone, nie było w zarządzie osób związanych z dawnym systemem - to psuje tę teorię. A jeśli osoby, które są związane ze starym systemem, są w bankach najlepsze, to co wtedy? Nieszczęście nie polega na tym, że bankami kierują określone grupy związane z tą, czy inną partią. Nieszczęście to korupcja, a taka postawa nie zależy od poglądów politycznych.

- Niedawno zapowiedziała Pani wstrzymanie otwierania nowych banków ze 100-proc. [kapitał zagraniczny]. Czy nie zniechęci to zagranicznych inwestorów?

- Przez półtora roku żaden z zagranicznych banków nie wystąpił o licencję. Po mojej wypowiedzi wpłynęły już trzy wnioski. Nie jest naszą intencją wstrzymanie dostępu zagranicznych banków do naszego rynku. Czasowe zawieszenie udzielania nowych licencji dla banków zarówno z kapitałem rodzimym, jak i obcym związane jest z trudnościami naszego systemu bankowego. Tak robiono kiedyś w Portugalii i Hiszpanii. Wolny kapitał powinien wzmacniać już istniejące w Polsce banki, które mają problemy. Destabilizacją systemu bankowego groziłoby otwieranie nowych banków - wszystko jedno z polskim czy obcym kapitałem - i równoczesne zamykanie innych.

Gronkiewicz-Waltz Hanna; NBP; banki GW

Powyższe Bujany... proste logiczne Think ale... weź pod uwagę, że powyższy tekst to rok 1993 . Czytałem kiedyś artykulik opisujący podszewkę tego ratowania banków czy wkładów wypłacanych klientom upadających Banków z budżetu. Treść owego mnie dość porwała i biorąc pod uwagę tamtą rzeczywistość przyjąłem te sygnały za prawdopodobne tym bardziej, że ukazały się gdzieś notki o zainteresowaniach prokuratury(tą sprawą). Jednak wkrótce to ucichło.

Nawet nie domagam się od Ciebie wiary w to co teraz piszę, bo to żaden dowód... ale ja jestem przekonany o przekrętach... bo powyższa notka była bardzo przekonywująca, obudowana faktami, dziwnie bez echa i szubciutko głucha cisza. Takie wtedy były czasy...
I jakoś uwierzyć nie mogę, że wszystko było cacy a nasi politycy...(nawet Kaczory wszelakie) piastujący ważne(z dużymi oczami na gospodarkę i finanse) stanowiska są do dziś tacy ślepi i głusi Mr. Green . Czyżby zmowa milczenia ponad podziałami? Nawet słyszałem o cennikach za odpowiednio sformułowane ustawy Very Happy . A Balcer... (cesarz przekrętów) pokazał że można i szybko i dużo... bez ryzyka, zgodnie z ustawą(co potwierdził na komisji) Mr. Green

Pozdro..

PS> Sorki, że tak ogólnikowo ale to troszkę dawne sprawy i dość trudno dokopać się do źródeł. Zresztą poczekajmy(albo ty uczul się na tę sprawę) aż coś przypadkiem wpadnie w łapki. Jest to bardzo prawdopodobne... To że podałem wszystko na podstawie GW to przypadek, nie czytuję jej Very Happy , tylko zerknąłem do archiwum za 10,98 zł na 60 min... Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator Forum
Admin


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 9:28, 17 Paź 2005    Temat postu:

Weles...
To wszystko co zapodałeś, to rzeczywiście potężne ogólniki. Właściwie niczego się od Ciebie nie dowiedziałem. Czy sprawa inwigilacji polityków za czasów sprawowania urzędu przez Suchocką została wyjaśniona? A może Siemiątkowski nie miał czasu kwestii piłować, zwłaszcza teraz, kiedy sam ma ogromne kłopoty ze swoją wiarygodnością? Skoro zdarza Ci się czytać GW, to na pewno musiałeś trafić na kontynuację tego dziennikarskiego wątku przez Michnika, który zdawał się być wszystkim żywotnie zainteresowany. (i Michnik - kolejny "guru", spec od moralnej polityki, nieprawdaż?). Tak czy inaczej poczekam jeszcze co grzmotniesz (bo wcale nie uważam, że po Twojej wklejce odbicie piłki do mnie miałoby należeć). Czyli - sprawdź jeszcze dokładnie, czy sprawę wyjaśniono, albo czy rzeczywiście "przyschła" i czemuż to Siemiątkowski z Michnikiem przestali ujadać. A nuż wytropisz polską Watergate?
Na razie to co zapodałeś to jakieś strzępy, których nie mogę poważnie traktować i nie przyjmuję do wiadomości że mamy tu do czynienia z dowodem, że zasłużenie przypisujesz Suchockiej miano damy od przekrętów.
To samo Gronkiewicz Waltz. Chętnie się zapoznam z tamtą notatką opisującą kulisy racjonalizacji (albo i nie) polskiej polityki bankowej, notatki która tak Cię porwałai wychodzi z niej, że Waltzowa to kolejna dama od przekrętów. Nie będź taki cwany ;) i nie zrzucaj na mnie tej roboty. To Ty powiedziałeś "A", więc powiedz teraz "B"
Inna sprawa, że faktycznie należę to tych naiwnych, którzy pomimo jakichś "dokumentów" które gdzieś się pojawiły a potem zniknęły - niezbicie dowodzących lądowanie kosmitów w Roswell - naiwnie wierzę, że był to jednak amerykański wojskowy balon. Ot, taki ze mnie amator brzytwy Ockhama.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 9:59, 17 Paź 2005    Temat postu:

BL...

Suchocką zapodał... Kaczyński...
Gazeta Wyborcza nr 248, wydanie waw z dnia 23/10/1997 KRAJ, str. 4
[podpis] Rozmawiał Jerzy Jachowicz

...Sprawę inwigilacji prawicy trzeba wyjaśnić, bo jest wykorzystywana w ważnych politycznych momentach: tuż przed wyborami i przed sfinalizowaniem koalicji AWS-UW.

Jerzy Jachowicz: ...Jeden z liderów PC Lech Kaczyński twierdzi, że jako szef NIK brał udział w tajnym posiedzeniu Pani rządu. Ówczesny szef UOP Jerzy Konieczny miał na nim przekazywać "informacje o zagrożeniach dla demokratycznego przebiegu wyborów"...

Liderzy PC twierdzą, że Konieczny w swoich informacjach kilkakrotnie mówił w kontekście zagrożeń dla wyborów parlamentarnych w 1993 r. o PC i jego szefie Jarosławie Kaczyńskim.

Suchocka została szefową i wyjaśnienia potoczyły się właściwym torem Mr. Green . Coś jeszcze wyjaśnić??? Think

Czyli - sprawdź jeszcze dokładnie, czy sprawę wyjaśniono, albo czy rzeczywiście "przyschła" i czemuż to Siemiątkowski z Michnikiem przestali ujadać...

Wyjaśniam... Sprawa została wyjaśniona(umorzona.... albo umoczona-jak kto woli) przez Prokuratora podległego ... Prokuratorowi Generalnemu i min. Sprawiedliwopści H. Suchockiej. ....szaaaa Very Happy

A co do Waltzowej... Mr. Green . Stary... kiedyś czytałem jak można było się zapożyczać(wybrańcy) w w dziwnie naiwnych bankach które szły pod kuratelę wsparcja... czysta kaska i zacieranie śladów... To tylko jedna z opcji. Dla mnie te sprawy są już przetrawione i nie będąc oskarżycielem i nie mając dostępu do źródeł, mocy sprawczej... wybacz. Mr. Green . Mnie wystarczy że wiem ... Trochę żałuję że sobie nie tworzyłem własnej bazy danych Think , byłbym dziś przekonywujący. Jak się na coś natknę to zapodam..., a ty jak zechcesz poczytasz. Zgoda?. Zupełnie mi nie przeszkadza komu wierzysz... Ja wiem swoje i pozostaje przy tym. Partyman ....

Dodam że z tego tekstu(Gazeta Wyborcza nr 219, wydanie waw z dnia 18/09/1993 - 19/09/1993) wyłazi jeszcze wiele informacji... ale to już po za dyskusją. Każdy widzi co uważa Mr. Green ... Realia 1993 to inny świat Bujany, mnie znajomy... a Michnik jeszcze bez łatek, Siemiątkowski tylko wykorzystał okazję po Kaczorkach. A czemu przestali ujadać?... Może się nie opłacało?... bo to był czas kradzieży 1-go miliona? . idiotycznym uśmiechem omawianego przez dominantów polityki Very Happy

Pozdro...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 21:14, 19 Paź 2005    Temat postu:

Hej... Poznaję tu dwoch facetow.. jeden wąsaty , drugi starannie ogolony...Very Happy

Czy my sie moze znamy...?


Jak chcecie to sie smiejcie..ale ja ostatni z rozdziawioną gębę sluchalam na zywo czegos zupelnie fenomelnego.
Bandurzystki,,.. wiecie co to jest..? To jakby cytra jakby strunowy fortepian bez klawiszy..brzmienie takie troche orientalne ..no moze raczej "greckie"

A do tego wokal.. najczystszy krysztal.. Dziewczyny po konserwatorium ..Ukrainki..

Wiecie.. im dalej na wschod tym bardziej slowicze glosy.. Ba ..slowicze..!!
Bardziej slowicze niz slowicze..

A tak w ogole to chcialam sie przywitać..;)
Selena
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> To i owo Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 27, 28, 29  Następny
Strona 3 z 29

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin