POLITYKA 2o

Gość

Weles czy to nie dziwne? Życiowe motto niejakiego Jarosława K realizuje Tusk? Czy na odwrót też to się zdarza?

Gość

Rozstrząsanaie tarczy antyrakietowej dla samej tarczy antyrakietowej czy słowna obrona Gruzji dla samej Gruzji czy przyjaźni prezydencko-prezydenckiej pzostawię sobie na zaś, na inny raz, ale trzeba mieć jakieś pojęcie o Kaukazie.

Nie wiem, ale jak na przywódcę państwa bardzo głupie posunięcia poczynił Saakaszwili. Czyżby myślał, że państewko takie jak Gruzja stanie się najwazniejsza krajem dla Europy ze względu na dywersyfikację dostaw gazu z Azerbajdż- i Kazachst- anu. Czy jako kraj kaukazki winien kogokolwiek interesować jako kontrola Azji i głównie Azji południowo-wschodniej. Czy Saakaschwili sądził, że jeśli stworzy pretekst, to wszyscy tego świata na hura polecą na Rosję? W każdym bądź razie Gruzja była i nadal zostanie w zasięgu wpływów Rosji.

I po części Rosja ma rację, że rozprawia się może nie raz na zawsze z obciachami ze strony Gruzji, to ich pozbywa się na dłuższą metę. Tym samym zapewnia sobie wpływy i względny spokój na dłużej. A też umocnienie swoich wpływów na Kaukazie daje osji równorzędną bądź mocną kartę przetargową w jednoczeniu się państw przeciwko niej samej. Ponieważ Rosja jest osamotniona i atakowana ze wszystkch stron. Brak jej jakichkolwiek souszników, więc się broni i będzie się tak zachowywała jak obecnie w Gruzji, aby się nie osłabiać, a wręcz przeciwnie. Chyba to jest oczywiste!
Kraje będące pod pod wpływami czy, jak kto woli, współpracujące z, Rosji za czasów Związku Radzieckiego stają się wrogie wobec niej bądź tylko ulegają wpływom innym spółkom międzynarodowym. Rosja jest pomijana gdziekoliwek się da i bez względu na słuszność i racjonalność.Ruch łączeniowy krajów i regionów jest na tym świecie oczywisty, wręcz wymagany, są zawiązywane sojusze i współprace pomiędzy krajami, tylko Rosja jest iozolowana. Natomiast Gruzja wchiała się urwać z zależności krajów kaukaskich od Rosji i Rosja w końcu powiedziała nie. Zwłaszcze że nikt jej w tym przeszkodzić nie może ze względu na możliwości, ale też ze względu na obronę ludności osetyńskiej przed gruzinami!

I Gruzja dała pretekst. dawała pretekst od dłuższego czasu. Ruscy więc na to się przygotowali. I nie pomoże tu oskarżenie, że wcześniej wyremonotwali w Abchazji linie kolejowe ku temu, że skomasowali wprzęt i wojsko prawie na granicy i że użyli niewspółmiernie wielkich sił w odparciu i przegonieniu gruzinów z Osetii. Nie sądzę, aby rosjanie zdobywali Tbilisi, ale kraj opanują, zniszczą wojska i sprzęt wojskowy Gruzji ostatnio zakupiony i spenetrują kraj.

Czyli w kaszę sobie Rosjanie nie dadzą dmuchać. Nawet groźby przeciwko Polsce i krajom nadbałtyckim są dość realne, chociaż Rosja będzie chciała współpracować z Unią, w końcu sprzedawać i uzależniać Europę od dostaw ropy i gazu.

Ponadto osetyńcy i gruzini, to oddzielne narody mówiące nawet nie różną gwarą, ale mającymi własne języki. Osetyńcy przybyli w rejon Kaukazu dopiero kilkaset lat temu, gdy w miejscu obu Osetii mieszkali gruzini. Oni zasiedzieli swój teren na podobnej zasadzie jak albańczycy serbskie Kosowo. A jeżeli albańczycy mieli prawo coś tam urawać Serbom, to dlaczego odmawia się tego osetyńcom? To że osetyńcy sa obcy wsród ludów Kaukazu czy Podkaukazia, to są wśród tych ludów najbardziej proruscy. I tym bardziej odwet ruski jest zacieklejszy!

Więc ciekaw jestem co postanowi NATO, Unia czy co więcej powie USA w tej sprawie. Co na to ruscy... Jak na tym wszystkim wyjdzie opinia polskich działaczy. ALe o tym będzie można powiedzieć za 2 dni.

Gość

Dzisiaj, na tle konfliktu z Gruzja, wyrazniej niz kiedykolwiek widac jaka czesc elektoratu Platformy Obywatelskiej mozna okreslic mianem "rdzennego" elektoratu, a jaka czesc to serwilistyczna wobec Rosji lewacka halastra,
ktora oddala glos na PO a nie na SWOJA naturalna SLD z powodow czysto pragmatycznych - na fali slepego zwalczania innej plagi: zdziczalego Kaczyzmu.

Gość

Witam.
Panesz przyznam Ci rację Gruziński konflikt należy również rozpatrywać w kontekście traczy sztandarowego dzieła odchodzącego prezydenta Stanów Zjednoczonych ,czy to nie dziwne że wyraża on taką troskę o rzekomo poniewieranych herbaciaży. Trzeba przyznać że polityka Stanów jest pragmatyczna oni wiedzą jak prowadzić politykę z dala od swoich granic ciekawe dlaczego tak ostro nie zareagowali na mordercze walki w Afryce gdzie giną tysiące niewinnych ludzi, czy to nie dziwne że przywódcy państw zachodnich ograniczyli się do słów dezaprobaty na Gruziński konflikt? a nasz prezio? podpuszczany jak dzieciak przez Busza lata tam i z powrotem jak kot z chorym pęcherzem głaskany po główce niczym przedszkolak za ładnie powiedziany wierszyk nie zdziwmy się gdy w przyszłym roku podskoczy cena gazu i ropy, kto za to zapłaci? Pisałem już o tym ale Wy nie czytacie moich uwag, Rosjanom nie wolni nic oni maja stać i nadstawiać policzek a ja ich cenie za dbanie o własne interesy mają do tego prawo i nikt im tego prawa nie odbierze nawet nasz jaśniepanujący który teraz szaleje gdyż chce wykorzystać swoje pięć minut i z lekka podnieść notowania leżące na bruku, czyim kosztem? wiadomo.
Bujany Twój post w części skierowany był do mnie, nie jestem lewacką hałastrą a głos oddałem na tych na których liczę zapewniam Cię że nie liczę na Waszego Lecha ani na jego ferajnę który powinie pokazać jak walczyć o wolność Naszą i Waszą wziąć Irosiada wyjechać na herbaciane pola i …… już nie wracać.

Gość

N

Gość

Witaj Weles.
Tak obudziły Temidę ale z bardzo lekka gdyż znów zapadła w sen .

Gość

Gość

N

Gość

Gość

Gość

Rosja kończy operację w Gruzji???

Tak mi ię wydaje, że mimo sukcesów militarnych, Rosja nie miała widoków na sukces w tym konflikcie. Im dalej w to brnęła tym większy opór w gremiach międzynarodowych, coraz ostzreejsza retoryka. Gruzja chyba miała większe oparcie w Zachodzie niż sądziła Rosja. nie było szansy na obalenie Saakaszwilego i całkowite spacyfikowanie Gruzji. Pytanie co dalej? Jasnym jest, że Rosjanie nie są siłami pokojowymi, są stroną konfliktu więc ich obecność w Abchazji i |Osetii wydaje się być mocno dyskusyjna. Paradoksalnie więc mimo militarnej klęski może sie stać co pisałem wcześniej - Rosjanie opuszczą Gruzję i to na dobre, Gruzja wygra tą wojnę, będą w zasadzie stroną pobitą.

Gość

Należałoby teraz sprawę postawić twardo i jasno. NATO powinno zarządać wycofania sił rosyjskich z całej Gruzji. Siły pokojowe w Abchazji i Osetii powinne być zastąpine siłami NATO, a Gruzja powinna zostać bezapelacyjnie i natychmiast przyjęta do NATO (razem z Ukrainą).

Gość

Sziman z calym szacunkiem ale bzdury gadasz. Wlasnie Lawrow, dopiero co poinformowal, iz zatrzymaja inwazje tylko pod warunkie, ze Gruzini zgodza sie na "demilitaryzacje" wskazanych przez Rosje terytoriow gruzinskich, przygranicznych z Osetia i Abchazja. Czyli w praktyce wyglada to tak, ze
rosyjska strefa "pokojowej" kontroli ma sie teraz przesunac wglab Gruzji.
A o Osetii i Abchazji - jak mowilem - Gruzini moga juz zapomniec raz na zawsze. Nikt teraz juz Rosji nie zmusi - ani NATO, ani tym bardziej ONZ,
by zechciala wrocic do na dawne pozycje.

Gość

Tez tak uwazam !!
Tym bardziej ze ,zarówno NATO jak i EU ograniczy sie do werbalnego
negowania Rosji..ale bez uzycia słowa potepienie lub agresja..Napewno
równiez nie wesprą militarnie Gruzji...
Wystarczy porównać Rezolucje Rady Bezpieczeństaw w sprawie Gruzji i Iraku by gołym okiem dostrzec ,ze Amerykanie dogadali sie juz dawno z Rosjanami w sprawie podziału "łupów" ...i bardziej im zależy by zostać w Iraku po 31.12 tj po wygaśnięciu mandatu..niz na Gruzji..
PS .Ciekawy jestem czy przerwany został turniej serii Grand Prix FIDE
trwajacy od 30.07-15.08 w Soczi ABCHAZJA !!!

Gość

Pisałem to przed tym co gadał Ławrow (nie słyszałem co mówił) - wydawało mi sie po tym jak słuchałem Miedwiediewa, że decyzja jest bezwarunkowa i natychmiastowa. Jeśli tak nie jest to nie sądzę, że Gruzini mogliby się zgodzić na tak upokarzające warunki. Poza tym napisałem "może", generalnie nadal są jedyne dwa możliwe zakończenie konfliktu albo wycofanie się Rosjan albo upadek rządu Saakaszwilego.