POLITYKA 2o

Gość

Łukaszu -pytanie było inne - chodzi mi o przypomnienie -który minister finansów miał lepsze efekty rządzenia ?????????
Proszę przypomnij mi który był lepszy od Zyty??????????????

Gość

Konkrety.
Ile straciłaś na decyzjach Zyty?

Gość

Ahronie aby odpowiedzieć na to pytanie trzeba by wyszczególnić osiągnięcia i tu mam pewien problem, cóż takiego można zaliczyć na plus dla Zyty? Owszem z konferencji zresztą licznych można było się dowiedzieć jaki mamy wzrost ile kasy na czarną godzinę i w zasadzie nic po za tym, może i przy podatkach pewne kombinacje były ale jak to bywało wszystko zaczęte a nic nie dokończone .Od początku transformacji w Polsce zaszło wiele zmian czy jednak Zyta Gilowska była ich autorem? zresztą ministrem finansów była epizodycznie zdaje się że około 6 miesięcy.

Gość

Łukasz -proste wskaźniki wzrost PKB, inflacja , spadek lub wzrost bezrobocia.

Ja Cie nie pytam o Zytę , ja chcę byś mi przypomniał który minister był lepszy od tej okropnej Zyty?

Gość

Ależ ja odpowiedziałem na to pytanie Zyta była ministrem po prostu, transformacji dokonali inni więc musieli być lepsi choćby Balcerowicz na przykład Kołodko na przykład.

Gość

Żaden z nich nie osiągnął 7% wzrostu PKB , żaden z nich nie zmniejszył bezrobocia o tyle co Zyta .
Łukasz szukaj dalej :)))))))

Gość

Ja pytanie zadałem jasno , więc po co piszesz o transformacji .

na dziś było by to na tyle , jak Ci się przypomni, kto był lepszy od Zyty - to napisz będę wdzięczny - też jej nie lubię :) i mam do niej uzasadnione pretensje .:)))

A jak Ci się nie przypomni który był lepszy to przyzwoitość nakazuje jeżeli nie okazanie szacunku to przemilczenie ;) .

Gość

Ahronie powtarzam raz jeszcze było to w czasie europejskiej światowej nawet niezwykłej koniunktury taki wynik nie był aż takim ewenementem i tak nie był to wynik roczny pytanie tylko co z tego Ty ja mieliśmy? mieszkań jakby trochę mniej niż 3 mln szpitale zadłużone po uszy w wojsku po łyżeczce cukru na gar cienkiej herbaty reforma finansów w zarysach i w barwnych opowieściach szosy dziurawe jak stara podeszwa itd. itd. do kitu z takim wynikiem z którego nic nie wynika.

Gość

Pytanie który minister był lepszy od Zyty...nie można tak od razu i wprost.Decyzje na poziomie ministerstwa skutkują nie zawsze od razu i nie zawsze są tak spektakularne.Chyba że tyczące podatków.A propo Zyta kojarzy mi się z 3x15.Może poprzez tą koncepcję ocenimy Zytę?

Gość

Posłużę się postem...

Gość

Otóż to Wlesie, otóż to.

I nadal nie mam odpowiedzi ile jesteś w plecy na decyzjach Zyty.

Gość

Katoliku jeśli użyć Twojego porównania z plecami to powiem tak owszem chciałbym mieć w plecy ale wiatr niestety wiał on w odwrotnym kierunku Weles może i szczęśliwy był gdyż dla świętego spokoju i dla propagandowej statystyki kopalniom długi umarzano hurtem tak było Weles tak było, Katoliku jak swego czasu powiedział Moczulski do diabła z wynikami ekonomicznymi skoro nie przekładają się na polepszenie bytu i tak tez było propaganda konferencje prasowe w TV aż huczało od dobrobytu Ci co wyjeżdżali na ciepłem plaże tak i wyjeżdżają dziś a zwykły robol miał tak i wtedy tak i dziś pod górkę. Katoliku też dokonam porównania ale pewnego hasła Aby Polska rosła w siłę a ludziom????? się żyło no i się żyło a wyniki? rewelacyjne, podobno japończycy mieli się od nas uczyć ekonomi a Kubańczycy jak ogłupiać naród .

Gość

Widzę katoliku że nie zrozumiałeś odpowiedzi a taki z Ciebie uczony zatem. ZA RZĄDÓW ZYTY GILOWSIKEJ NIE MIAŁEM W PLECY NIC JEDNAK TE REWLACYJNE WYNIKI MI NIE DAŁY NIC KOMPLETNIE NIC

Gość

Wiec skąd ta niechęć do Zyty?

Wszak PiS nie miał specjalistów od ekonomi i zatrudnił wykwalifikowanego fachowca na stanowisku ministra finansów, fachowca z PO.

Gość

Mnie nie chodzi o spory ad. sympatii, ale o zatrudnianie rozumu na miarę choćby... Kowalskiej. PiS dotknął "czarodziejską różdżką" (pała) paru "nietykalnych". Fakt że uczynił to dość topornie, niegramotnie w wielu sferach. No i kto zyskał na tym konflikcie interesów (i jakich?)? My w RP od 2005 z 7% wzrostem PKB co było ganione...hihihi. Teraz PO(a oni się historycznie mylą zawsze... i to bez konsekwencji...) pierdzieli o sukcesach...hihihi. Zadziwiająca zgodność we wrzaskach 2 letniego chóru: Cała opozycja nie-PiS(i przystawki), media, nasi eurodeputowani... świat zachodni i wschodni (podobno) nas ganił za... wtedy profanacje(np. nasz protest z rurką, z dymankiem ad. UE-dotacji dla nas, z problemami solidarności unijnej niemców i reszty, z ciekawostkami ad. prywatyzacji u nas... itp.itp), a dziś jest to oczywiste. No i "pechowcy" (jak zwykle UW, PO... i AWS-podobni) teraz "ciężko" pracują... zapewne nie konsumując 7% wzrostu poprzedników? Jak słyszę o sukcesach obecnych włodarzy to mi paszczęka opada. A jak sobie uświadamiam, że robią to skutecznie lat już 20..., to nie wiem co myśleć o naiwnych rodakach Mr. Green

I tak "bezduszna pała" jak różdżka(nie bronię tu intelektu PiS) wystarczyła, aby zrobił się ruch w dorobku RP. Cała Europa (po społu z naszymi kompromitującymi się Eurodeptusiami, patriotami z bożej łaski i wielką mordą pełną feazesów) wymyśliła wielką koniunkturę "za PiSuarków" przy swoich nieco ponad 1% wzrostach...hihihi. A z chwilą objęcia władzy.... dzieją się katastrofy...hehehe. I to na pochybel "różdżkom"... Chyba w naszej (i Europejskiej) polityce trzeba więcej "pały" dla "nietykalnych"? Mr. Green