Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pozwolenie na broń
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 23:13, 11 Wrz 2005    Temat postu:

Witam...mam nieodparte wrażenie że nie dostrzegacie sedna problemu ... tzn. powodów dla których w USA jest pewna swoboda (zależy od przepisów lokalnych) w posiadaniu broni..
Wszyscy daliśmy sobie zrobić i nadal dajemy :) "wodę z mózgu"...przecież prawo do posiadania broni to jeden z fundamentów amerykańskiej wolności....Ojcowie Założyciele stwierdzili że to zmniejszy zakusy władzy do obalenia demokracji i nawrotu feudalizmu....nie dajmy się zwariować - głównym zagrożeniem dyktatora (władzy) jest uzbrojone społeczeństwo...

To chyba oczywiste że decydentów najbardziej przeraża fakt że masy mogą się zbuntować....

Czemu w Polsce pompuje się kasę w nieefektywne wojsko (pomijam lobby "dziadków oficerskich " na ciepłych posadkach) a nie w np. super zorganizowaną obronę cywilną ?...II połowa XX wieku udowodniła że nawet nasilniejsza armia przegra (w dłuższej perspektywie) z dobrze zorganizowaną partyzantką....więc czemu nie tworzy się sztabu tysięcy oficerów i zrębów ew gwardii narodowej nawet amatorskiej?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 7:40, 12 Wrz 2005    Temat postu:

Właśnie dla tego że nam odpowiada "amatorskie pospolite ruszenie'.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 10:19, 17 Kwi 2007    Temat postu:

Masakra na Virginia Tech - 33 zabitych,



...................................


relacje świadków masakry:

- Związał łańcuchami klamki drzwi w klasach, żeby nikt nie mógł dostać się do środka. I próbował wedrzeć się do każdej klasy. Gdy już był w środku, zaczynał strzelać - wspomina David Jenkins w telewizji FOX.
Jego znajomy był w sali, do której wpadł morderca. - Miał wiele szczęścia. Wszyscy zginęli od strzałów. Leżeli na podłodze. On udawał zmarłego i przeżył - opowiada Jenkins.

- W mojej klasie na drugim piętrze w Norris Hall zginęło od strzałów
10-15 studentów - wspomina postrzelony w ramię student Derrick Odell. - Podejrzewam, że nie żyje też mój profesor - dodaje.



- Morderca nic nie mówił. Zaczął po prostu strzelać bez ostrzeżenia do studentów. Gdy już zaatakował naszą klasę, wrócił znowu i próbował się dostać do środka. Nie udało mu się, bo studenci zabarykadowali drzwi. Wtedy zaczął strzelać przez drzwi - opowiada Derrick.

Matt Waldron, student: Byłem na terenie kampusu i szedłem właśnie na zajęcia. Nagle podjechały wozy policyjne, a ludzie zaczęli się rozbiegać. Usłyszałem strzały za budynkiem, do którego wszedłem. Wszystkim, którzy się tam znajdowali, kazano pozostać wewnątrz. Trwało to jakieś
15 minut. Dwoje studentów wpadło w panikę i wyskoczyło z okna na najwyższym piętrze.



................................................................................................

Tragedia.
I nie wiem kto w swietle tej i podobnych moze miec jeszcze jakiekolwiek watpliwosci co do powszechnego dostepu do broni palnej.
Ja osobiscie resztek watpliwosci wyzbylem sie w styczniu tego roku.
Jechalem do Polski autobusem (ostatni raz, juz wiecej nie bede) kiedy
tuz przed Niemcami mielismy akcje z podobnym wariatem. Facet CALKOWICIE BEZ POWODU rzucil sie z nozem (takie plastikowe cholerstwo, do ciecia plyt gipsowych, z wysuwanym ostrzem) rzucil sie
na jakas bogu ducha winna dziewczyne siedzaca w rzedzie obok. Jakims tylko cudem przejechal jej po szyi tak nieskutecznie, ze na niegroznym zarysowaniu sie skonczylo. W kazdym razie sfiksowane bydle na pare minut kompletnie wszystkich sterroryzowalo, biegalo z tym nozem po calym autobusie wrzeszczac, ze nie da sie zamordowac, oczywiscie panika, kobiety piszcza, akcja szybka - jeszcze przed chwila byl spokoj, czlowiek sobie sennie ogladal wideo, saczyl browarek, znienacka swiatla pozapalane, autobus stoi na autostradzie, czubek gania z narzedziem, co chwila do kogos doskakuje (jakie to szczescie, ze w tym wariactwie fatalnie mu szla ta szermierka) szok, strach, oszolomienie, sceny wypisz wymaluj jak z United 93, tyle ze zamiast terrorystow mielismy sfiksowanego robola. I z bydleciem nie bylo zadnej ABSOLUTNIE ZADNEJ komunikacji - klasyczny podrecznikowy wariat. to wszystko trwalo zanim zesmy sie dobrali do niego, grupka szla na niego z przodu, my z tylu autobusu, takze zesmy go ostatecznie spacyfikowali , w calej szamotaninie tylko kierowcy zajechal po ramieniu, ale niegroznie.
Powiem od siebie, ze jak sie trzymalo to wyrywajace sie bydle (niski,
ale skurwiel krepy) to jakby sie trzymalo kawal zelaza, taki silny. Jeden czlowiek w ogole nie dalby sobie z nim rady. Troche sie go przydusilo
skopalo, az sie nareszcie uspokoil i tak czekalismy z nim dobre pol godziny zanim ktos do nas zajechal. Najpierw karetka bo holenderska policja, idioci, kilometrami szukali nas w zupelnie innym odcinku autostrady, zanim sie zreflektowali. W kazdym razie wszystko dobrze
sie skonczylo - wariata skuli i wyprowadzili. dziewczynie zalozyli bandaze , kierowcy rowniez. Krotkie spisywanie okolicznosci zdarzenia (panna nie chciala wysiadac, koniecznie chciala jechac dalej - co zrozumiale, bo wiadomo - w szoku, a czlowiek wtedy mysli zeby juz miec to za soba) no i pojechalismy. Z tego wszystkiego jedyne co dobre, ze
przez reszte podrozy herbatka i kawa byla dla wszystkich za darmo.

Ale tak sobie teraz mysle - co by bylo (a chwila totalnego oslupienia, bezradnosci, calkowitego poddania sie okolicznosciom miala miejsce - i to wszyscy byli oslupiali, bez wyjatku) co by bylo, gdyby ow wariat, zamiast
plastikowego kozika mial bron palna. Przeciez on by nas tam wszystkich wystrzelal jak kaczki. Pewne jak w banku. A to byl wlasnie dokladnie ten rodzaj psychozy. Zero komunikacji z czlowiekiem. Mysle, ze byloby na prawde bardzo nieciekawie. I o ile JUZ JEST ciezko sie przelamac zeby isc na wariata trzymajacego noz - isc nawet w grupie, to jakby to wygladalo, gdyby zamiast noza mial pistolet? Bo moim zdaniem psychologiczna roznica jest kolosalna. Nie wiem, czy bysmy sie zdecydowali.

Summa summarum dla mnie sprawa dotyczaca opcji powszechnego dostepu do broni palnej (a co za tym - oczywiste ROZPOWSZECHNIENIE
jej wsrod ludnosci cywilnej) jest dla mnie sprawa jasna - pomysl uwazam za FATALNY. Obysmy tego akurat amerykanskiego wzorca nigdy nie przeniesli na grunt europejski. Ktos madry niedawno powiedzial
(i uwazam ma 100% racji) ze w dalszym ciagu ludzie, my - jako gatunek -
bladzimy w bardzo mrocznej epoce wlasciwie starajac wzajemnie nie pozabijac. Latwa dostepnosc smiercionosnych zabawek miala by katastrofalny skutek.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 11:06, 17 Kwi 2007    Temat postu:

Tak tragedia . Uczmy się życia.
Dyskutowaliśmy tu juz wielokrotnie. Ekor ( observer1)
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 21:55, 17 Kwi 2007    Temat postu:

Ekor napisał:
Tak tragedia . Uczmy się życia.
Dyskutowaliśmy tu juz wielokrotnie. Ekor ( observer1)


dokładnie, poza tym nie jedenj nie dwóm i nie trzem - wstarczy samo prawo jazdy, które jak sądze nie tylko mi pokazuje iż to pewnego rodzaju licencja na zabijanie. nie uczymy kultury jazdy ani szacunku, ponieważ nie ma się co oszukiwać w wiekszości wypadków nie szanujemy innych *(to pod pewnym wzgędem normalne - ponieważ człowiek z zasady jest egoista).
jeśli chodzi o samo pozowlenie na gnata/klamke/pukafke itd .. powinno byc ułatwione - wydaję mi się iz i tak już dostęp do tego typu rzeczy jest dość łatwy. naprawde nie trudno sie zaopatrzyć w taką zabawke. poza tym teraz na rynku pojawia się dość sporo srutówek - czy sądzicie iż ta bronia *(jak by nie patrzeć) nie można drugije osobie zrobic krzywdy *(przepraszam za insynuowanie odpowiedzi - a`propos 'bron' w sądzie było by to nie do przyjęcia) ?

na świecie za wiele osob przechodzi różnego rodzaju testy psychologiczne itd - i na nie wiele się to zdaje, naprawde. podobnie jest z nożami każdy mówi iż lepsza broń czy to do obrony czy ataku niż żadna - ale prawda jest taka iż jeśli naprawdę nie umiesz się posługiwać nożem to jest to jedna z najgorszych jakie możesz mieć. podobnie wydaje mi się iż wygląda sprawa z pistoletem *(czy jakąkolwiek inna bronią palną).
jeśli sądzisz iż mając pukafke to uratuje tobie życie - naprawde pomyśl czy jeśli ktoś już trzyma coś nad twoja głowa uda Ci się to w pore wyciągnać. nie bądź za wielkim optymistą - nie każdemu dopisuje takie szczeście.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 11:16, 21 Kwi 2007    Temat postu:

Miałem pewność, że tragedia w Virginii musi doprowadzić do powszechnego lewackiego jęku nad prawem do posiadania bronii. Niezawodny jak zwykle w takich przypadkach bujany idzie w awangardzie. Niestety fakty są miażdżace:

1. Na terenie campusu obowiązywał ścisły zakaz posiadania broni, surowo egzekwowany - to dlatego normalni ludzi broni nie posiadali, natomiast wariat, zbrodniarz, który wszelkie zakazy ma w dupie tą broń posiadał. Zakaz posiadania broni doprowadził więc do tego, że kilka klas uzbrojonych w tornistry musiało stanąc twarzą w twarz z uzbrojonym po zęby desperatem stąd też i wynik - 32 : 1. Gdyby ktokolwiek z tych ludzi posiadałbył własna giwerę - to maniakowi udałoby się może odstrzelić kilka osób ale do makabrycznego wyniku 32 na pewno by nie dobrnął sam wcześniej skończyłby z dziurą w pustym łbie.

2. Tacy debile jak ten w campusie albo w "bujanym autobusie" biorą się właśnie po części z poczucia bezkarności, z poczucia niczym nie skrępowanej własnej przewagi nad resztą. Najlepszym lekarstwem na takie odczucia jest wiedza, która może przypadkiem wykiełkować w bandyckim łbie, że oprócz mnie w takim dużym campusie (autobusie) broń posiada na pewno jeszcze kilka osób - które w obronie własnej, w obronie swoich kolegów nie zawahają się zrobić mi dziury we łbie.

3. Powtórzę jeszcze raz ogólno dostępnośc do "śmiercionośnych zbawek" doprowadziłaby w końcu do "wyrównania siły ognia" pomiędzy bandytami, zboczeńcami, maniakami i innym elementem, który żadnych zakazów nie przestrzega więc prawo (które sam sobie nadał) do posiadania broni i tak ma a zwykłymi normalnymi ludźmi, którzy dzisiaj stoją bezbronni wobec tych pierwszych. Jaskrawie pokazał to przykład Virginii. Koniec i kropka.

4. Jak świetnie zauważył bujany - człowieka można zabić praktycznie wszystkim nawet plastikowym nożem. Każdy w sklepie osiedlowym może zaopatrzyć się w "arsenał", którym potencjalnie mógłby wyrżnąć pół dzielicy. Broń palna nie stanowi tutaj jakiegoś jakrawego wyjątku. Lewackie jęki doprowadziły do tego, że w powszechnej świadomości każdy posiadacz gnata to morderca - prawda jest taka, że mordercą się staje w wyniku tego co się ma w głowie a nie przez to co się ma w ręku. Przy czym świadomość tego, że na moją przemoc, ktoś odpowie swoją może i zwykle stanowi wystarczające lekarstwo na chore zapędy co poniektórych.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 15:23, 21 Kwi 2007    Temat postu:

shamewalker. Słuszna uwaga z tą obrona narodową. Tyle, że jak przyjrzysz się kompleksowo zmianom jakie zaszły w polskiej armii po 1989 roku, to nieodparcie nasuwa się tylko jedno stwierdzenie. Kompletny brak wizji tego co nazywamy obronnością. Wszystkie ekipy po przełomie rozwiazywały tę kwestię z punktu widzenia politycznego, a nie pragmatycznego. Cywilny nadzór nad armią zaoowocował przede wszystkim tym, że kwestie obronności roztrzygali amatorzy. Jedna ekipa tworzyła wizję armii i założenia obronności państwa, a nastepna wyrzucała wszytko do kosza i zaczynała od nowa, tylko dlatego, że poprzednicy byli wyznawcami innej ideologii. Efekt, reforma armii w Polsce trwa już 17 lat i efektów nie ma. Powstała cała masa ustaw, które w praniu okazują sie bublami rozkładającymi wnetrze armii. Zmarnowano potencjał ludzki. Poczatki lat 90-tych to czystej wody nepotyzm. W armi ze względu na bezrobocie, znaleźli sie ludzie z układu rodzinno-koleżeńskiego. Budowano służbę nadterminową, jako naturalne zaplecze przyszłych szeregowych zawodowych. I co? Po władowaniu w ich wyszkolenie masy pieniędzy i przesłużeniu przez nich 5 - 7 lat wywalano z wojska, bo nie było etatów. A jak miały być skoro synowie tatusiów, woków i ciotek, gdzieś się musieli zmieścic. Ciagłe majstrowanie przy ustawach mundurowych spowodowało powstanie dziury pokoleniowej. Zniknęło cos co zawsze w każdej armii funkcjonuje i funkcjonowało. Młodsi uczyli sie od starszych. Przed 6-7 lat tej naturalnej edukacji nie było. Utopiono mnóstwo pieniędzy w rozwiazania, które lekką ręką później rozbijano. Remontowano budynki koszarowe, unowocześniano bazę, aby w rok później wszystko szło pod młotek. Funkcjonowało swego czasu takie powiedzenie wśród wojskowych z linii: módlcie sie aby wam kuchni nie remontowano. Jak sie taka inwestycja zacznie macie jak w banku po jej zakończeniu rozwiazanie jednostki. Sprawdzało sie niemal w 90%. Ludzi pzygotoanych i znajacych wnetrze wojska wysyłano na zielona trawkę. Powód? Nie miał znaczenia. Ważne, że nie był nasz. Bo? Bo nosił brązowe trzewiki. Teraz wywala się generałów po moskiewskich szkołach. Idiotyzm do kwadratu. Kto jest naszym wrogiem? Niby nikt. Ale z Rosją mamy nieciekawe układy. Czy zatem ma sens pozbywanie sie ludzi znajacych od podszewki, taktykę na poziomie operacyjnym i strategicznym rosyjskiej armii? Po cholerę kupowano F-16? Do czego nam się ten złom przyda? Taki sprzęt przydatny jest dla armii o nastawieniu ofensywnym. A my podobno nie mamy zamiaru nikogo atakować. Obrona terytorialna nie wyszła poza fazę studyjna i chciejstwo co poniektórych. Do dzisiaj nie wiadomo kto tak na prawdę dowodzi armia w czasie wojny. Rozwalono system szkolnictwa wojskowego. Rozbito i spauperyzowano średni szczebel dowodzenia ( korpus chorążych). Podporucznik po 11 miesiecznym kursie zarabia więcej jak czterogwiazdkowy chorąży z 25 letnim stażem, który na wojsku zjadł zęby. Co wart jest taki oficer? Nic. Zielony jak trawka na wiosnę. Byle kapral z 5-7 letnim stażem wie o wojsku znacznie więcej. Pododdziałami bojowymi dowodzą amatorzy, a nie zawodowcy. Kadencyjność spowodowała, to, że nikt nie przykłada się za bardzo do tego co robi. Wie bowiem, że i tak za 3 lata pójdzie gdzie indziej. Podoficerowie na wzór armii amerykańskiej mieli odpowiadać za szkolenie podstawowe. I co? I nic. Nikt ich w armii poważnie nie traktuje. Nadal sa popychadłami. Nikt o tym głosno nie mówi. Wszyscy kiszą się w własnym sosie. Ale kiedyś wrzód peknie. Życzę sukcesów w tworzeniu armii zawodowej do 2012 roku. Mrzonki mozna tworzyć i przelewać na papier. Bez zmian majacych zasadnicze, pragmatyczne i przemyslane znaczenie nic sie nie zdziała. Polityczny podtekst zmian niczego nie wnosi, a tylko szkodzi armii i obronności. Ale to nie mój problem. Obserwuje zmiany w armii z racji zainteresowań. Nie jest to budujący obraz. Armię mamy jaką mamy. Zlepek amatorszczyzny i usidlonego, zastraszonego zawodowstwa nastawionego na przetrwanie. Ktoś kiedyś powiedział, że obraz armii jest odbiciem w krzywym zwierciadle obrazu społeczeństwa. Miał rację. Dochodzę do wniosku, że jesteśmy zajebiście bogatym krajem. Stać nas było i jest na marnowanie miliardów złotych utopionych w niefektywne przedsięwzięcia i marnowanie materiału ludzkiego, który trwonimy bez opamietania. No ale cóż. W Polsce ważniejsze jest dobre samopoczucie polityków mających swoje fobie i je realizujących jak, moje i twoje, rzeczywiste bezpieczeństwo.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 20:21, 21 Kwi 2007    Temat postu:

Cytat:
Miałem pewność, że tragedia w Virginii musi doprowadzić do powszechnego lewackiego jęku nad prawem do posiadania bronii. Niezawodny jak zwykle w takich przypadkach bujany idzie
w awangardzie.


Ciezko mi sie obrazic za te "lewackie jeki", bo po pierwsze lewakiem - jesli chodzi o caloksztalt swiatopogladowy - niespecjalnie sie czuje, po drugie lewactwo mi zarzuca nie kto inny jak kryptolewak. Taka prawda. Moglbym przytoczyc kilka przykladow na twoja sklonnosc zakladania wolnej, nieprzestepczej jednostce instytucjonalnego kaganca na
ryja - i to w kwestiach najbardziej podstawowych, dotyczacych wolnosci osobistej, panie wielki liberale... ale mi sie juz nie chce.

Cytat:
Na terenie campusu obowiązywał ścisły zakaz posiadania broni, surowo egzekwowany - to dlatego normalni ludzi broni nie posiadali, natomiast wariat, zbrodniarz, który wszelkie zakazy ma w dupie tą broń posiadał. Zakaz posiadania broni doprowadził więc do tego, że kilka klas uzbrojonych w tornistry musiało stanąc twarzą w twarz z uzbrojonym po zęby desperatem stąd też i wynik - 32 : 1. Gdyby ktokolwiek z tych ludzi posiadałbył własna giwerę - to maniakowi udałoby się może odstrzelić kilka osób ale do makabrycznego wyniku 32 na pewno by nie dobrnął sam wcześniej skończyłby z dziurą w pustym łbie.


Gdyby nie tylko na terenie uczelni ale w calej Wirginii (ba! ideal - cale USA) obowiazywaly bardzo restrykcyjne przepisy dotyczace sprzedazy
i posiadania broni, wtedy najprawdopodobniej ten skosnooki imbecyl zamiast z dwoma pistoletami szalalby co najwyzej z dwoma nozami.
W takim przypadku nie trzeba byc Einsteinem zeby wiedziec, ze udaloby mu sie wtedy zabic moze tylko pare osob, zanim zarobilby od policji kule w cymbal. Mowie - "tylko pare", poniewaz oprocz mniejszej ofensywnie "sily razenia" scyzoryka w gre wchodzi rowniez jego o wiele mniejsza sila psychologiczna. Niewyszkolony czlowiek bedacy w sytuacji podbramkowej wzglednie rzuci sie na goscia z nozem. W obliczu wycelowanego wen pistoletu - calkowicie sie poddaje.

Cytat:
Tacy debile jak ten w campusie albo w "bujanym autobusie" biorą się właśnie po części z poczucia bezkarności.




Kolejna bezmyslnie powtarzana korwinowska bzdura. To nie ze strony bandytow "cywilom" grozi najwieksze niebezpieczenstwo, ale ze strony wariatow. Bandyta to nie to samo co wariat. Zarowno Koreaniec, jak ten pacjent z mojego autobusu nie byli bandytami. Niebezpieczni szalency, ok - ale zaloze sie, ze z na koncie co najwyzej mandaty za szybka jazde.

A skoro juz mowa o wariatach (ale nawet nie musi to byc wielkie wariactwo - niejednemu wystarczy ze ma "zly dzien"), to w ich przypadku - kiedy te papusne "szaraczki" wybuchaja, przekrocza pewna linie - nie dzialaja na nich zadne "prawa fizyki", a poleganie na jakims ich zmysle utylitarystycznym pt: "co mi sie w tej sytuacji oplaca
a co nie" - jest mysleniem bardzo, bardzo naiwnego korwinisty.

Cytat:
prawda jest taka, że mordercą się staje w wyniku tego co się ma w głowie a nie przez to co się ma w ręku


To racja, ale wariat z nozem moze byc co najwyzej mordercom, ale jesli ten sam wariat bedzie mial w rekach pistolet - wtedy najpewniej jutrzejsze gazety beda mialy powod by go nazwac mordercom... MASOWYM.
I antidotum na niego nie jest dac wszystkim pistolet do garsci, ale nie dopuscic zeby nikt nigdy jej w garci nie mial.

Powiedz mi Sziman: czy tobie nigdy w zyciu nie odbilo? Nigdy nie zachowywales sie nieracjonalnie? Nie wierze. Osobiscie nie ufam ludziom. Nawet kiedy widze uzbrojonego policjanta czuje sie niepewnie - ostatecznie policjant to tez czlowiek, ulomna maszyna - nigdy nie wiadomo czy i jemu cos do lba nie strzeli (zreszta i na to sa ponure przyklady). A teraz wyobrazmy sobie taki Dziki Zachod jak z korwinowskiego majaku, gdzie kazdy nosi ze soba gnata... Juz teraz swiat jest niezle neurotycznie pojebany, a co dopiero wtedy. Totalna paranoja, trup na ulicy sciele sie gesto.

Cywile po to placa podatek profesjonalistom, zeby sami nie musieli nosic broni i stresowac sie byle gownem, miec oczy dookola glowy. Wynajmuja ich zeby po prostu zyc, robic swoje, a ewentualne zatargi zalatwiac przy pomocy piesci i nic wiecej.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 20:57, 21 Kwi 2007    Temat postu:

Rzeczywiście temat posiadania broni to temat wart wszechstronnej dyskusji. Przepraszam , ale do czego ma być mi przydatna broń ?

Był czas , że miałem zostać myśliwym , ale nie zostałem. Pasowała mi ta cała celebra , umówienia , spotkania , wyjazdy , piersióweczki , ogniska , przedni bigosik , dziczyzna , wyjazdy w plener , dyskusje , przyjaźnie , luz - blus. Nie znoszę widoku krwi. Jeśli chcę sobie postrzelać , mam wiatrówkę.

Broń na ostre naboje to nie zabawka , są inne sprawdzone sposoby na zapewnienie bezpieczeństwa ludziom , którzy z tytułu swego zawodu , pracy wymagają specjalnego bezpieczeństwa. Posiadanie prawdziwej broni powinno być prawnie zakazane. Pomijam wojsko , policję , i inne służby mundurowe , mam na myśli cywilną część społeczeństwa..

To tylko moje zdanie.

Janusz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 23:02, 21 Kwi 2007    Temat postu:

sziman napisał:
Powtórzę jeszcze raz ogólno dostępnośc do "śmiercionośnych zbawek" doprowadziłaby w końcu do "wyrównania siły ognia" pomiędzy bandytami, zboczeńcami, maniakami i innym elementem, który żadnych zakazów nie przestrzega więc prawo (które sam sobie nadał) do posiadania broni i tak ma a zwykłymi normalnymi ludźmi, którzy dzisiaj stoją bezbronni wobec tych pierwszych.


Siła ognia zostałaby wyrównana, ale kosztem wielu ofiar i utratą poczucia bezpieczeństwa przez społeczeństwo. Bardziej bezpieczni, posiadając broń, czuliby się tylko ludzie bez wyobraźni za to z dużą dawką brawury.
Wiem jedno: w domu, gdzie są małe dzieci, nie kładzie się noży na wierzchu.

BL napisał:
Cywile po to placa podatek profesjonalistom, zeby sami nie musieli nosic broni i stresowac sie byle gownem, miec oczy dookola glowy. Wynajmuja ich zeby po prostu zyc, robic swoje, a ewentualne zatargi zalatwiac przy pomocy piesci i nic wiecej.

To stwierdzenie pasuje chyba większości przeciętnych obywateli. Dziki Zachód juz się skończył, mamy społeczeństwo zorganizowane.

Pozdrawiam, Jaga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 0:31, 22 Kwi 2007    Temat postu:

Więcej ludzi ginie w wypadkach samochodowych niż od broni palnej .

Jeżeli ktoś napadnie na mój dom ,a będę miał taką możliwośc zabiję ,zagryzę obojetnie czym -uważam że mam takie prawo ,obym nigdy nie musiał z niego skożystać .

Jestem za posiadaniem broni i żadna masakra nie zmieni mego podejścia ,chociaż współczuje ofiarom.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 1:09, 22 Kwi 2007    Temat postu:

Podsumowując nieco cynicznie. Masakra miała miejsce, bo ci do których strzelano nie mieli broni. Gdyby ja mieli, masakry by nie było.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 6:15, 22 Kwi 2007    Temat postu:

Podsumowując w żadnym wypadku nie ma mowy o bezpieczeństwie w sytuacji gdy każdy ma broń. Wyobraźmy sobie że pistolet jest w każdym domu każdy ma do niego dostęp i tylko do nas należy ocena sytuacji czy jesteśmy zagrożeni. W pełni podzielam zdanie Jagi i Janusza.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 6:54, 22 Kwi 2007    Temat postu:

I tak żle, i tak niedobrze. A ja się pytam, gdzie wtedy był Chuck Norris?

W kwestii czy posiadać broń czy nie, jest taką samą sprawą jak "jak samemu sobie zabezpieczyć bezpieczeństwo?". Metod jest tysiące, a broń palna ma to do siebie, że w omawianym przypadku ofiar byłoby mniej, ale to co się stało zaszłoby. Ponadto wolę dac lub dostać w mordę niż być postrzelonym z byle powodu! I dlatego amerykanie zlikwidowali dziki zachód.
Wypadków z bornią jest tam z tego powodu mniej, a rosnąca liczba aut zwiększa ilość debili drogowych, co razem daje, że na szczęście jest więcej wypadków drogowych niż głupich zabójstw z broni palnej. Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 7:28, 22 Kwi 2007    Temat postu:

Onegdaj, na tle dyskusji na temat masakry toczyła sie w moim biurze dyskusja na temat dostępu do broni.
Największymi zwolennikami jej posiadania byli ...koledzy, którzy jak mi wiadomo, mają problem z ... przysposobieniem karpia do wigilijnej wieczerzy Mr. Green
To po pierwsze.
Po drugie, spanie z rewolwerem pod poduszką na ewentualność napadu nocnego jest ... niewygodne ale i niebezpieczne bo jak wiadomo broń strzela samoczynnie raz do roku i można by przypadkowo...oczywiście, zrobić krzywdę ... żonie Mr. Green
A po trzecie to nawet jak się zakratujemy,zaalarmujemy i bedziemy mieli ...pistolecik, to i tak moze przyjść np. listonosz, który wyjmie z torby zamiast przesyłki ...gaz rurkę. resigne
A widząc .. pistolecik w naszym ręku może doznać ...szoku i dowalić i mocniej i ... kilka razy, bo ...zagrożony bardziej się ...poczuje. Razz

Pozdrawiam słonecznie i jeszcze ...szronnie
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 9, 10, 11  Następny
Strona 5 z 11

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin