Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Eukacja cdn.... 2008
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 21:56, 06 Sty 2008    Temat postu:

Nie jestem pewien czy warto bawić sie w naprawę polskiego systemu nauczania.Ale co tam , załóżmy kazdy jest specjalistą.

Ciągle piszę , że po 89 roku żadna reforma nie wypaliła. Ciągle się zastanawiam , czy to była specjalna robota czy rzeczywiście ktoś tak głupio pomyślał i to zrealizował. Nie znam na to odpowiedzi , choć skłaniam się do pierwszej myśli.

Pierwsza zasadnicza sprawa - dlaczego tak się dzieje, że programy szkolne są takie , jakie są ? Jest to celowa, zorganizowana akcja trwająca dziesiątki lat niszczenie polskiej świadomości narodowej , niszczenie kultury i niszczenie państwa polskiego, które w ostatnich szczególnie latach było zaplanowane. Innej racjonalnej odpowiedzi na to pytanie nie znajduję.

Historia , szczególnie historia Polski , niby przedmiot traktowany w większości szkół per noga okazał się piętą Achillesa również w szkole lat 89-05 i nie tylko , bo po 45 roku wcale nie było lepiej , było różnie , można powiedzieć coraz lepiej , ale białych plam ciągle za dużo.
Na temat edukacji można bez końca. Łatwo to wszystkim przychodzi , bo każdy przez to przeszedł w dosłownym tego znaczeniu.
Pozwolę sobie i ja na pofantazjowanie w temacie. Zakładam , że na edukacje pieniędzy państwo nie szczędzi.

Założenia ogólne:
- edukację bym zaczynał od 3 lat – edukacja przedszkolna , wszystkie dzieci muszą uczęszczać do przedszkoli , to obowiązek. Jeśli jest to realne w miastach , to nie widzę rozwiązania tego problemu na wsi. W tym czasie rozpoczyna się nauka języka obcego , konkretnie na dzień dzisiejszy angielskiego.Polak w nowoczesnym świecie musi być co najmniej dwujęzyczny i to każdy.(piękne zyczenia) Przedszkolanki to wysoko wyspecjalizowany , wyedukowany personel mający wielkie zadanie. Jedna wychowawczyni na najwyżej 15 dzieciaków. Każdy dzieciak od małego ma pisany swój życiorys intelektualny.

- edukacja podstawowa , zakończona małą maturą. Klasy nie większe niż 15 osób , drugi język. Życiorys intelektualny wciąż uzupełniany nowymi spostrzeżeniami.

- edukacja ogólna , zakończona maturą ogólną. Reszta j.w.
- edukacja zawodowa , zakończona maturą zawodową . Reszta j.w

Po tym okresie następuje weryfikacja , decyzja kto się kształci dalej , jaki wybiera kierunek i w zależności od tego przystępuje do rocznego kursu przygotowawczego na studia wyższe , na obranym kierunku.

Jedni z myślą o edukacji w formie licencjatu i uzyskaniu tytułu ukończenia wyższej uczelni z tytułem np. inżyniera , magistra - humanisty , prawnika , felczera , pielęgniarki

Inni najzdolniejsi , najwybitniejsze jednostki trafiają na wyższe uczelnie tak o profilu ścisłym jak i o profilu humanistycznym , są to wyłącznie studia stacjonarne i najdłuższe , zakończone tytułem np. doktoranta w każdej dziedzinie z możliwością dalszego podnoszenia kwalifikacji zawodowych i zdobywania dalszych stopni , tytułów naukowych.

Jak z tego wynika każdy może się kształcić , nie każdy zasługuje na „prawdziwe” wyższe studia , które trwają bywa całe życie.(poświęcenie dla nauki, badań, pracy twórczej)

Każdemu według jego zdolności , predyspozycji , a nie tylko chęci i pieniędzy.

Uwagi
- MEN powinno współdziałać z Ministrem Gospodarki – potrzeby kadrowe
- przy dobrych , renomowanych liceach powinny być internaty dla tych z terenu
- przy takim układzie licea prywatne nie mają racji bytu
- przy tak napiętych programach , tak rozległym materiale , przy tak dostępnych możliwościach technicznych, nauczanie powinno iść w kierunku uczenia młodych ludzi samokształcenia pod kontrolą pedagogów. Widzę w tym przyszłość. Rzecz w tym aby dotrzeć do młodego i znaleźć jego prawdziwe zainteresowania , zdolności , wówczas to o czym mówię jest całkiem realne.

Proszę mi wybaczyć moje fantazje , wybiegam zbyt daleko.

Postępuję tak jak Pani Kopacz , miała receptę na wszystko , ale jak już konkretnie ma władzę to się okazuje , że nic nie wie. Latwo krytykować kogoś z ław poselskich , trudniej znaleźć się na pierwszej , decyzyjnej linii.

Janusz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 22:53, 06 Sty 2008    Temat postu:

BL, to co proponujesz prowadzi do obniżenia roli i znaczenia rodziny , podczas kiedy w dzisiejszym kształcie naszego świata, zaniku więzów międzyludzkich, anonimowości w wielkomiejskich i nie tylko aglomeracjach, to rodzina jest jedyną i prawdziwą ostoją.

Nie sądzę aby znaczący był taki czy inny tok, etapy nauczania.
Ważne są decyzje odnośnie okresu przymusowego nauczania, program, metodyka. Czyli wyznaczenie najpierw celu, jaki chce się osiagnąć, a tym powinien być samodzielnie myślący człowiek.
Organizacja pracy resortu edukacji - to już są szczegóły, każda praca urzędnicza winna być właściwie zorganizowana i nadzorowana.
Zbyt wielka ingerencja państwa w życie społeczeństwa nie jest korzystna, a nierówności społecznych i tak się nie zniweluje.


Jaga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 15:50, 07 Sty 2008    Temat postu:

pozwólcie, że wszytskie Wasze wypowiedzi skwituję jednym: koncert życzeń

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 15:53, 07 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 19:02, 07 Sty 2008    Temat postu:

Bosska,
toż życzenia to początek siły sprawczej. A że wiele i dość różnych było "sprawca" ma w czym wybierać. Mnie sie podobało. Lubię konstruktywne dyskusje. Szczególnie, gdy oprócz negowania tego, co jest z wyścigmi: kto bardziej, pojawiaja sie jeszcze jakieś pomysły, może wizje (telefon komórkowy i internet też kiedyś były tylko wizją)
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 19:19, 07 Sty 2008    Temat postu:

Wracając do ostatniej reformy i do tego jak potraktowano programy nauczania , książkę szkolna. We wszystkim, widziano komercję i interes. Taka ekipa dorwała się do władzy , która obecnie powróciła.

Wracając do nauki historii , przedmiotu niedocenianego , najbardziej fałszowanego , to należy wrócić do początków PRL-u.

Po 45 roku jesteśmy świadkami pewnych jakby ponawiających się cykli. Po wojnie było duże zainteresowanie historią. Wiadomo , że wpływ na to miała władza komunistyczna. Historia stopniowo malała. Przyszedł rok sześćdziesiąty ósmy, w Polsce nastąpiły zmiany. Po 1968 natychmiast powołano cztery komisje programowe, potem scalone w jedną dużą, które miały za zadanie przywrócić historię w szkołach. Powtarzam -1969 rok. Komisje te, po kilku latach pracy, właściwie już potem jedna komisja, dokonały renowacji w dziedzinie historii. Po pierwsze przywrócono historię w klasie czwartej szkoły podstawowej a także w zasadniczych szkołach zawodowych, dzięki św. p. Edmundowi Menclewskiemu.

Po prostu dokonano renowacji nie tylko w strukturach nauczania historii, ale przede wszystkim w programach. W 1969 roku, reforma ta, która trwała kilka lat objęła wszystkie poziomy nauczania. Przywrócono treści polskie, wprowadzono po raz pierwszy tajne nauczanie do programów. Wprowadzono wiele rzeczy z okresu drugiej wojny światowej, o których wcześniej nie wolno było mówić.

W tej chwili po 89 roku , znów jesteśmy świadkami, jak historia pod różnymi pretekstami stopniowo zanika. W Warszawie są licea, w których w ogóle nie było historii. Ministerstwo dało pozwolenie na przeprowadzanie matur w tych szkołach.

Dlaczego tak się dzieje, że świadomość narodowa, przeszłość Polski , następuje niszczenie całego naszego dorobku. Jak to się robi ?

Weźmy ostatnią reformę. Daliśmy się uwieść pięknym słowom, czasami był to ładnie brzmiący bełkot i myśmy zaczęli w niego wierzyć. Pierwsza rzecz, programy centralne czyli tzw. autorskie.

Po okresie komunizmu większość ludzi orzekła, że nie mogą mieć miejsca żadne programy centralne. Każdy sobie rzepkę skrobie. Robimy programy autorskie ,jakie to piękne i nowatorskie. Doszło do rzeczy skandalicznych, które zatwierdzane było przez Ministerstwo. To piękne słowo - programy autorskie - uwiodło ludzi. Powstały, można powiedzieć, rzeczy straszne, skandaliczne. Rzeczy przeciwne naszej cywilizacji. Nie chcę wielu wymieniać, ale powiem, że powstał jeden program , gdzie nawet cierpienie ludzkie jest podzielone na cierpienie szlachetne i pospolite. Jedni cierpieli w sposób szlachetny, więc trzeba o tym mówić, pisać, drudzy zaś cierpieli w sposób pospolity. Nie ważne są miliony, które zginęły.

Inny przykład, jaki występuje w jednym z programów - jak uczcić np. bohaterów getta. Pewna pani z grona pedagogów - ekspertów MEN proponuje na lekcji zrobić pomnik getta - jak? Uczniowie wchodzą, jeden na drugiego i w ten sposób tworzy się taki pomnik.

Ręce opadają jak się to czyta - skandal za skandalem, kłamstwo za kłamstwem, myśmy już tak zobojętnieli na pewne rzeczy, że tego nie dostrzegamy.

Inny przykład: zatwierdzony podręcznik do klasy trzeciej gimnazjum, kończący cykl "Historia najnowsza". Zatwierdzanie trwało od marca do sierpnia. Pierwszy recenzent zwrócił podręcznik i umowę - powiedział, że nie będzie recenzował czegoś takiego. Jednocześnie zrobił recenzję ujemną, którą porozsyłał do prasy, do Ministerstwa Edukacji Narodowej wszędzie gdzie się dało. Na czym rzecz polegała? Otóż pan recenzent stwierdził wyraźnie, że autor podręcznika fałszuje historię, ponieważ stwierdził, że Polacy pierwsi padli ofiarami II wojny światowej, że Polacy pierwsi byli eksterminowani w czasie II wojny światowej. Znamy troszkę naszą historię, chociaż jak się okazuje, pewnych rzeczy nie znamy, na skutek specyficznej polityki. To, co było dobre po wojnie, prace naszych wybitnych historyków, zostały pochowane, znikły z rynku, nie istnieją. To jest właśnie w ramach tych wszystkich działań.

Zmniejsza się liczba godzin historii. Jeżeli się temu nie przeciwstawimy ta liczba będzie się stale zmniejszać. To, co pozostało będzie wyprane z normalnych treści. Co tutaj jest charakterystycznego? Nasi przeciwnicy po prostu nie znają już granic w podawaniu nam kłamstw nie tylko treści ale i konstrukcji.Podręcznik dla czwartej klasy liceum - wiecie, kiedy się rozpoczęła II wojna światowa? Od ataku Niemiec na Francję. Wrzesień? Co tam wrzesień. Pomijam tu fałszowanie faktów. Gdzie są tu związki przyczynowo-skutkowe to, co najważniejsze w historii? Przecież nasz wrzesień wpłynął w sposób wyraźny i wybitny na dalszy przebieg, nie tylko bezpośrednich działań wojennych, ale i na pewną etykę, na powstanie konspiracji w Europie, na wiele różnych dziedzin. Znika wrzesień a my dostajemy takie okaleczone książki.

Czy nie należy się temu przeciwstawić , ale Jak? Jest na to kilka sposobów. Pierwszy: to odpowiedź merytoryczna na kłamstwa. Robi to w tej chwili, w dość szerokim zakresie Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne. Wyjdzie dziewiąty tom Encyklopedii Białych Plam. Wydawana jest cała seria pozycji prostujących naszą historię. Często w tym zakłamaniu używa się określonych zwrotów - wytrychów: po co nam wracać do przeszłości, przecież musimy pracować dla przyszłości - zwykły slogan. Kiedy pan Prezydent Rzeczypospolitej rozpoczynał kampanię prezydencką, hasłem była właśnie: przyszłość.

Pan Olechowski napisał swoją znamienną książkę, pod tytułem: "Wygrajmy przyszłość". Radzi w niej wyraźnie likwidację Państwa Polskiego. Nam nie jest potrzebne państwo. Jego funkcje przejmą instytucje europejskie. Jak nie będziemy mogli sobie z czymś poradzić, to instytucje europejskie będą za nas myślały, będą za nas działały. Potem startował na prezydenta. Książeczkę można kupić, początkowo kosztowała 30 zł, teraz 3 zł. Polecam.

Giertych próbował coś zmienić.Ile mu sie dostało z tego powodu.Juz go nie ma , sami o tym zadecydowaliśmy , więcdo kogo pretensje ?

Janusz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 19:28, 07 Sty 2008    Temat postu:

bosska napisał:
pozwólcie, że wszytskie Wasze wypowiedzi skwituję jednym: koncert życzeń


Taaaaaaaaaaaaaak????

To ja poproszę o ..... Bara, bara,bara rikitiki tak Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 23:52, 07 Sty 2008    Temat postu:

winna napisał:
Bosska,
toż życzenia to początek siły sprawczej. A że wiele i dość różnych było "sprawca" ma w czym wybierać. Mnie sie podobało. Lubię konstruktywne dyskusje. Szczególnie, gdy oprócz negowania tego, co jest z wyścigmi: kto bardziej, pojawiaja sie jeszcze jakieś pomysły, może wizje (telefon komórkowy i internet też kiedyś były tylko wizją)


buahahahaha
to jest konstruktywna dyskusja?
to jakie konstruktywne działania, związane z edukacją w Polsce, zamierzasz podjąć - bazując na wnioskach wyciągniętych z tej dyskusji?


w51 napisał:
bosska napisał:
pozwólcie, że wszytskie Wasze wypowiedzi skwituję jednym: koncert życzeń


Taaaaaaaaaaaaaak????

To ja poproszę o ..... Bara, bara,bara rikitiki tak Mr. Green


uważaj, bo napiszę: podaj czas i miejsce Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 9:40, 08 Sty 2008    Temat postu:

Edukacja! Cokolwiek się zrobi, będzie i tak źle, niedobrze i nieedukacyjnie.

W świecie, o wyborach w USA Jaga napisała, że zaobserwowała tam ogólne wykształcenie na poziomie powiatu. Wedle mnie, tam, jak i w Europie, nawet Japoni, a obecnie w Polsce, wykształcenie "przeciętniaka" jest niskie. Albowiem każdy robi to, co chce lub musi, a kształci się tylko w tym kierunku. Reszta zależy od poziomu i zaawansowania technicznego, kultury i jej kształtu. Już nie porozmawiam sobie z technikiem informatykiem lub nawet z prowadzącym biuro księgowe o podstawach nawet jego zawodu. No bo po co im to potrzebne? Technika jest teraz o tyle wyższa, że ... są na bieżąco. Wystarczy wiedzieć jaki program, jak się obsługuje, jakie ma funkcje potrzebne do obsługi komputerów. Ja już o to nie dbam. Owe programy oceniam na podstawie algorytmów i kierunków, w których te programy poszły. Praktycznie już nie umiem obsłużyć komputera!

I nie dziwię się, że w szkołach teraz czy za moich czasów uczniowie nie chcą się uczyć rzeczy niepotrzebnych, które im się nie przydadzą i są stratą czasu. Szkoły powszechne, czy podstawowe, czy ogólne, jak je zwał, tak zwał, zawsze będą stratą czasu, będą służyły do nabycia wiedzy ogólnej, i nie mają nic wspólnego ze znajdowaniem swego miejsca w życiu. Z reguły też nie wystarczają zainteresowaniom nawet w wieku szkolenia się. czyli tu należy wyważyć co i ile nakładać do głów maluczkim, jak ich ukierunkowywać, a nie nakładać do głów jak najwięcej.

Z drugiej strony, gdyby nie moje LO, gdybym nie był zmuszony np. do nauki literatury, historii czy wstępu do filozifii, nie sądzę, abym chciał później czegokolwiek dalej się uczyć i interesować tymi dziedzinami. Czy mógłbym rozmawiać na te teamty, wiedzieć o czym się tam mówi, kto i jak? Więc też na dobre wychodzi (wyszło mi), że zmusza się młodych do poznawania znacznej ilości róznych dziedzin wiedzy.
Na przykład taka matematyka czy fizyka! No nie wiem, czy jeżeli wie się coś z tej materii, to czy szybciej czy samemu do pewniejszych wniosków można samemu dojść, ułatwić sobie życie, a nie czekać, a modernizować i wykorzystywać własne rozwiązania.
Czyli system edukacyjny musi też narzucać obowiązkowość poznawania przynajmniej najgłównieszych dziedzin, musi orientować młodzież o "innym świecie", z którego rezygnują. Na wzór powiedzenia, że "wróg, to najlepszy przyjaciel", bo o nim wie się najwięcej.

A jak będzie rozwijać się edukacja, jakie będą na nią nakłady, jaki zakres nauki, jest to na tyle nieistotne, że i Giertych mogł nią rządzić i upodabniać do siebie. Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 9:48, 08 Sty 2008    Temat postu:

bosska napisał:
w51 napisał:
bosska napisał:
pozwólcie, że wszytskie Wasze wypowiedzi skwituję jednym: koncert życzeń


Taaaaaaaaaaaaaak????

To ja poproszę o ..... Bara, bara,bara rikitiki tak Mr. Green


uważaj, bo napiszę: podaj czas i miejsce Mr. Green


Bende ...wniebowzięty tym bardziej, że z .... języczkiem lubie ... tym bardziej Hurra Hurra Hurra Hurra Hurra Hurra
a żeby Cię jeszcze ...podrajcować Ya winkles to obiecuję solennie, że na pierwszym spotkaniu zaśpiewam Tobie .... "Takie ładne oczy"

winna napisał:
Bosska,
toż życzenia to początek siły sprawczej.


Święte słowa, święte słowa Szanowna Koleżanko Ok!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 9:50, 08 Sty 2008    Temat postu:

Piszesz bujany, że "wyrzucam te dzieci na śmietnik", że "są one do uratowania" ale to nie prawda, bo tak na prawdę brutalna rzeczewistość jest taka, że te dzieciaki na śmietniku się urodziły w nim funkcjonują i w ogromnej większości w nim pozostaną. Pytaniem więc, które należy postawić jest - czy szkoła w obecnym kształcie może je uratować? Oczywistą prawdą jest fakt, że szkoła nikogo nie ratuje, bo szkoła, która ma uczyć i wychowywać w zasadzie dawno już zgubiła swoją drugą funkcję a i pierwszą powoli traci. W sytuacji, którą mamy obecnie "śmietnik" o którym wspominasz wciągany jest przymusem szkolnym do naszych szkół i zaraża swoim brudem normalne dzieci. Przymus szkolny nikogo z tych 20% ze śmietnika nie wyciąga (nie ratuje) za to zmusza do obcowania ze śmieciami pozostałe 80%. Dalej (wszyscy piszecie), że to dobrze, że nasze dzieci funkcjonują "w śmietniku", "bo przynajmniej się przyzwyczają" w zasadzie to jest tak idiotyczna teza, że można byłoby ją zbyć milczeniem ale zastanówmy się skąd się bierze ów "śmietnik" w otaczającej nas rzeczywistości - a bierze się sie stąd, że margines miast być jeszcze bardziej marginalizowany jest na siłe wciągany w główny nurt życia społecznego - do naszych szkół wrzucamy śmieci przez co robimy z nich śmietnik po kilku latach ze szkół "wypada" jeszcze więcej "wykształconych" śmieci, które swoją śmieciowatością zarażają urzędy, instytucje, zakłady pracy itp. itd. Tak "od fundamentów" poprzez przymus szkolny buduje się wielki śmietnik do którego "przecież trzeba się przyzwyczaić". Ale przyjrzyjmy się jeszcze jednemu symtomatycznemu zjawisku - otóż zastanówmy się kto jest "zarządcą śmietnika" a jest nią pewna elita, która na samą myśli o publicznej edukacji (którą nas raczy) dostaje lęków i posyła swoje pociechy do elitarnych szkół za grubą kasę w których te dzieci w zasadzie nie mają szans "przyzwyczaić się do smrodu śmietnika". Co dzieje się potem - otóż (za grubą kasę) dzieci te otrzymują solidną porcję bynajmniej nie śmietnikowej edukacji i wychowania z tym bagażem idą dalej - kończa elitarne uczelnie (bez śladu śmieci) uzyskują gruntowne wykształcenie dostają posady, dobrze płatną pracę i zastępują swoich rodziców - bez kontaktu ze śmieciami zostają elitarnymi zarządcami śmietnika.

Dalej jeszcze bujany piszesz o modelu anglosaskim i stawiasz tezę, że jest on modelem, który jest odwrotnością modelu familiarnego i to jest nieprawda, bo model anglosaski jest o wiele bardziej "rodzinny" od naszego. Rodzina (rodzice) są tam cały czas niemal na siłę wciągani w proces edukacji swoich dzieci - mówi się tam nawet, że szkoła jest o wiele bardziej problemem rodziców niż dzieci. Tak więc dzieci są tam uczone i wychowywane przy czynnym udziale rodziny, a do szkół z internatem nie posyła się 7 letnich bajtli tylko w pełni ukształtowane w tym procesie jednostki w wieku conajmniej kilkunastu lat.

Oczywiśnie zdaję sobie sprawę, że podniesiona przeze mnie kwestia zniesienia przymusu szkolnego jest mrzonką - swojego rodzaju prowokacją (nie znaczy się odcinam od moich poglądów) ale propozycje żeby pójść w zupełnie odwrotnym kierunku i rozciągnąć obowiązek szkolny na pięciolatków albo (o zgrozo) na trzylatków (gdyby janiob został ministrem EN to najpewniej odebranoby mi prawa rodzicielskie i wsadzonoby mnie do pierdla, bo nie miałby najmniejszego zamiaru aby tak debilny przepis respektować) to w istocie pogłębienie problemu a nie jego rozwiązanie, bo już 5 lub 3-letnie dzieci pozostawioneby były możliwości bycia wychowywanymi i kształtowanymi przez rodziców (oczywiście, że wyszłoby to może na zdrowie jakimś 5% dzieciaków ale pozostałym 95% zrobiłoby się potężną krzywdę). Myśle więc może, że zamiast na siłę kształcić tych co się ich wykształcić za bardzo nie da, dobrym rozwiązaniem byłoby zmieniejszenie okresu przymusowego kształcenia do powiedzmy 4-5 lat (od 7 do 12 roku życia) w takiej szkole elementarnej uczyłoby się czytać i liczyć w niezbędnym do funkcjonowania w obecnym świecie zakresie i szlus. Dalej tylko edukacja dobrowolna oparta na sprywatyzowanym szkolnicwie - na konkurujących ze sobą szkołach, które opłacaneby były poprzez "bony oświatowe" - rolą MEN jeśli wogóle byłoby one potrzebne byłoby proponowanie (nie narzucanie) programu szkolenia.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 11:06, 08 Sty 2008    Temat postu:

Sziman

Problem dyskusji z Twoimi poglądami polega na tym, że stanowią one konglomerat rzeczy słusznych jak również Twoich obsesji w proporcji moim zdaniem 50 na 50.
Rzeczy słuszne to opis zjawisk, które każdy widzi, natomiast problem polega na tym, że kompletnie pomijasz przyczynę zjawisk negatywnych a to stanowi praprzyczynę negatywów.

Cały zaś Twój wywód można przyrównać do roboty ... konowała , który wiedząc, że pacjent ma do czynienia z pojedynczymi komórkami nowotworowymi w mózgu, stara się opanować chorobę lekami … osłonowymi.

Napisz w krótkich żołnierskich słowach jakiś mini program to wtedy podyskutujemy

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 12:06, 08 Sty 2008    Temat postu:

Obsesji??

Nie sądzę.

Twój natomiast problem w51 polega na tym, że w zasadzie Twoje uczestnictwo na tym forum jak widać polega na pisaniu - podczas gdy od czasu do czasu jeśli chce się podyskutować należałoby i poczytać co ma do powiedzenia interlokutor. Dość wyraźnie naświetliłem wydaje mi się na czym polega problem i jakie są jego przyczyny - pisząc na ten przykład:
Cytat:
Brak powszechnego obowiązku musi implikować wykształcanie się indywidualnej obowiązkowości - bo te bandy szczyli, o których mówimy w dużym (nie wiem czy nie większościowym) odsetku powstały własnie z przekonania co głupszej części naszej społeczności (bądź co bardziej naiwnej) - że skoro państwo bierze na siebie ten obowiązek to państwo się bachorem zajmie. Założe się, że przynajmniej część rodziców tych dzieciaków, które przy instytucjonalnym obowiązku kształcenia są spisane na starty (bo nie oszukujmy fakt ukończenia szkoły niczego bynajmniej nie zmienia) po jego zniesiesiu zainteresowałoby się swoimi dzieciakami (na zasadzie "ciekawe co się z nim dzieje?"). Musicie zauważyc jeden bardzo symptomatyczny fakt - otóż dzieci przychodza do szkoły grzeczne (za wyjąkie naprawdę niewielu medycznych albo patologicznych przypadków) - pierwsza, druga czy trzecia klasa to są gromadki przesymatycznych dzieciaczków. To znaczy, że dopóki obowiązek szkolny nie istnieje (do 6 roku życia) - prawie wszyscy rodzice potrafią sie dziećmi zająć. Potem z części "przesymatycznych dzieciaczków" wykształcają się bachory - nie jest to oczywiścia wina szkoły - to jest wina rodziców, którzy są przkonani, że obowiązek szkolny zwalnia ich samych z obowiązku. Więc ceną za wasze dobre samopoczucie (bo tylko tyle daje ten obowiązek) jest wręcz pomnażanie "wykluczonych".


Nakreśliłem też swoją propozycję jego rozwiązania obok oczywiście radykalnej propozycji wycięcia przyczyny jaką w mojej opinii jest właśnie istnienie przymusu szkolnego napisałem:

Cytat:
Myśle więc może, że zamiast na siłę kształcić tych co się ich wykształcić za bardzo nie da, dobrym rozwiązaniem byłoby zmieniejszenie okresu przymusowego kształcenia do powiedzmy 4-5 lat (od 7 do 12 roku życia) w takiej szkole elementarnej uczyłoby się czytać i liczyć w niezbędnym do funkcjonowania w obecnym świecie zakresie i szlus. Dalej tylko edukacja dobrowolna oparta na sprywatyzowanym szkolnicwie - na konkurujących ze sobą szkołach, które opłacaneby były poprzez "bony oświatowe" - rolą MEN jeśli wogóle byłoby one potrzebne byłoby proponowanie (nie narzucanie) programu szkolenia.


Oczywiście mógłbym to rozwinąć ale nie uważam żeby to było potrzebne.

No i jeśli bawimy się w medyczne porównania to ja wyraźnie proponuję wyciąć zrakowaciałą tkankę a wy próbujecie "osłaniać" (więdząc, że grozi to jej rozrostem).


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 13:20, 08 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 19:07, 08 Sty 2008    Temat postu:

sziman napisał:
Obsesji?? Nie sądzę.

Twój natomiast problem w51 polega na tym, że w zasadzie Twoje uczestnictwo na tym forum jak widać polega na pisaniu - podczas gdy od czasu do czasu jeśli chce się podyskutować należałoby i poczytać co ma do powiedzenia interlokutor.


No dobra Sziman przyjmijmy, że masz rację i dlatego jeszcze raz zadałem sobie fatygę przeczytania Twojego tekstu i w skrócie jak mi się wydaje, to Twoja propozycja sprowadza się do tego, aby znieść obowiązek oświaty a w ostateczności sprowadzić go do tego, że 12 latki, które nie posiadają wrodzonych cech pędu do nauki, z umiejętnością czytania i liczenia rodzaju męskiego do ... łopaty, a dziewczynki na ....rurę albo i gorzej.

Czy dobrze to odczytałem ????

A współczesna terapia w schorzeniach nowotworowych polega na wczesnym rozpoznaniu ognisk komórek rakowych i umiejętnymi sposobami oddziaływania a nie .... bezmyślnego krajania pacjenta, bo to ryzykowne dla niego a i możliwość występowania ... przerzutów większa.

Pozdrawiam

PS
A tak nawiasem ... ciekaw jestem, jaki odsetek jest takich ... mniej ambitnych, z róznych względów, i jaki wpływ na ogół społeczeństwa miała by taka armia ... wyrostków i dziewczynek wypuszczona samopas na ulicę. To mi pachnie wspólczesnym modelem ... brazylijskim chyba, albo historycznie biorąc pierwszego etapu bolszewii w Rosji
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 21:41, 08 Sty 2008    Temat postu:

bosska napisał:
winna napisał:
Bosska,
toż życzenia to początek siły sprawczej. A że wiele i dość różnych było "sprawca" ma w czym wybierać. Mnie sie podobało. Lubię konstruktywne dyskusje. Szczególnie, gdy oprócz negowania tego, co jest z wyścigmi: kto bardziej, pojawiaja sie jeszcze jakieś pomysły, może wizje (telefon komórkowy i internet też kiedyś były tylko wizją)


buahahahaha
to jest konstruktywna dyskusja?
to jakie konstruktywne działania, związane z edukacją w Polsce, zamierzasz podjąć - bazując na wnioskach wyciągniętych z tej dyskusji?


w51 napisał:
bosska napisał:
pozwólcie, że wszytskie Wasze wypowiedzi skwituję jednym: koncert życzeń


Taaaaaaaaaaaaaak????

To ja poproszę o ..... Bara, bara,bara rikitiki tak Mr. Green


uważaj, bo napiszę: podaj czas i miejsce Mr. Green


Miło pani Moderator, że nie wzięłaś czerwonego ołówka i nie poprawiłaś błędów wystawiając ocenę. Pewnie wszyscy chcieliby przystąpić do poprawki ... we wrześniu.

Życzę wiekszych sukcesów.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 23:19, 08 Sty 2008    Temat postu:

winna napisał:


Miło pani Moderator, że nie wzięłaś czerwonego ołówka i nie poprawiłaś błędów wystawiając ocenę. Pewnie wszyscy chcieliby przystąpić do poprawki ... we wrześniu.

Życzę wiekszych sukcesów.


eh, napisałaś coś, z czym ja się nie zgadzam. gdzie tu widzisz swoją ocenę? spytałam się tylko, co zamierzasz zdziałać. a tak poza tym, to blebleble

w51 napisał:

Bende ...wniebowzięty tym bardziej, że z .... języczkiem lubie ... tym bardziej Hurra Hurra Hurra Hurra Hurra Hurra
a żeby Cię jeszcze ...podrajcować Ya winkles to obiecuję solennie, że na pierwszym spotkaniu zaśpiewam Tobie .... "Takie ładne oczy"

oj, żebyś nie żałował. reklamacji nie przyjmuję No

ps. i znów tworzę wątki off. przepraszam.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 7 z 9

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin