Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Centrum Polskiej Martyrologii w Berlinie
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 12:31, 04 Sty 2006    Temat postu: Centrum Polskiej Martyrologii w Berlinie

Najpierw prawda, potem upamiętnienie

Berliński adwokat Stefan Hambura zaproponował utworzenie w stolicy Niemiec Centrum Polskiej Martyrologii - placówki upamiętniającej cierpienia, jakie zadali Narodowi Polskiemu Niemcy podczas II wojny światowej. Jego propozycja jest odpowiedzią na zapowiedziane przez rząd kanclerz Angeli Merkel powstanie w Berlinie "widocznego znaku" upamiętniającego niemieckich "wypędzonych".

Mecenas Hambura wychodzi z założenia, że realizacja inicjatywy upamiętnienia cierpień niemieckich wysiedleńców w obecnym kształcie prowadziłaby do zafałszowania prawdy o tym, że to Niemcy rozpętali II wojnę światową i jako jej sprawcy ponoszą odpowiedzialność za jej następstwa. Dlatego, aby zapobiec relatywizacji win Niemców, inicjatywa ta powinna być poprzedzona utworzeniem Centrum Polskiej Martyrologii.
"Pomysł powstania niemieckiego Centrum Przeciwko Wypędzeniom w jakiejkolwiek postaci, nawet enigmatycznego 'widocznego znaku', wywołuje w Polsce wielką falę sprzeciwu. W dalszym ciągu do końca nie wiadomo, na czym miałoby polegać upamiętnienie niemieckich 'wypędzonych'" - napisał Stefan Hambura w opublikowanym wczoraj w dzienniku "Der Tagesspiegel" artykule. Jedna wersja zakładała, że byłoby to przeniesienie z Bonn do Berlina wystawy zatytułowanej "Ucieczki, Wysiedlania i Integracja". "Istnieją również inne propozycje. Jakie? Dokładnie nie wiadomo, ale musi to być jakiś 'widoczny znak' pamięci niemieckich wypędzonych, co obiecała Merkel i zapowiedziała, że zaangażuje się w to osobiście" - stwierdza autor artykułu.

Hambura podkreśla, że "niemiecki widoczny znak", jakby on nie wyglądał, może powstać jedynie wtedy, gdy równolegle do niego powstanie w Berlinie "widoczny ślad polskiej martyrologii". "Tylko w ten sposób można przybliżyć Niemcom zupełnie dla nich obcą polską martyrologię II wojny światowej. Niemcy wiedzą bardzo mało o losach Polaków podczas II wojny. Nawet prezydent Roman Herzog podczas jednego z przemówień pomylił Powstanie Warszawskie z powstaniem w getcie. Natomiast burmistrz stolicy Klaus Wowereit nie wie, kiedy rozpoczęła się II wojna światowa" - pisze autor artykułu, podkreślając jednocześnie, że konsekwencją tej ignorancji są pojawiające się w niemieckiej i światowej prasie określenia typu "polskie obozy koncentracyjne", zamiast niemieckie obozy koncentracyjne na terytorium okupowanej Polski.

Z tego względu "należy Niemcom przybliżyć te fakty historyczne i przypomnieć, że zanim nastąpiły wysiedlenia Niemców z ich byłych wschodnich terenów, najpierw polskie społeczeństwo przeżywało tragedię z rąk niemieckich". "Mordy, wysyłki do obozów koncentracyjnych, do obozów pracy. Wątpię, aby Niemcy wiedzieli o historii 800 polskich wsi, które ich rodacy doszczętnie spalili, a mieszkańców wymordowali" - napisał mecenas Hambura.

Na zakończenie artykułu berliński adwokat wezwał Niemców do podjęcia rzeczowej dyskusji, "aby Niemcy poznali prawdziwą historię swojego sąsiada", której częścią są także cierpienia, jakich Polacy doznali od Niemców. Stefan Hambura jest przekonany, że aby to osiągnąć, musi powstać w Berlinie Centrum Polskiej Martyrologii.
Artykuł berlińskiego adwokata nie jest jedynym głosem domagającym się od Niemiec sprawiedliwego traktowania. Polacy ze Zjednoczenia Poszkodowanych przez III Rzeszę Polaków i "Ost" Robotników Przymusowych oraz Więźniów Obozów Koncentracyjnych w Republice Federalnej Niemiec już od kilku lat bezskutecznie domagają się powołania do życia specjalnej fundacji, która zajęłaby się budową w Niemczech ośrodka dokumentacyjnego i pomnika dotyczącego Polaków wykorzystywanych przez III Rzeszę Niemiecką.
Waldemar Maszewski, Hamburg

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 23:29, 17 Sty 2006    Temat postu:

Niemieccy politycy boją się utworzenia Centrum Polskiej Martyrologii

Niewygodna instytucja

Propozycja utworzenia w Berlinie Centrum Polskiej Martyrologii wywołuje w Niemczech coraz większą niechęć. Jak napisał wczoraj dziennik "Die Tageszeitung", wypowiadający się na ten temat niemieccy politycy zamiast takiego centrum woleliby powołać w stolicy Niemiec polskie muzeum.

Niemiecki dziennik, pisząc o inicjatywie berlińskiego adwokata Stefana Hambury, potwierdził, że w stolicy Niemiec brakuje jakichkolwiek polskich miejsc pamięci. Jedynie w ludowym parku "Volkspark Friedrichsheim" znajduje się pamiątkowe miejsce poświęcone polskim żołnierzom, którzy polegli w Niemczech u schyłku II wojny światowej. Na tablicy widnieje napis: "Za waszą i naszą wolność".

Z kolei sam pomysł utworzenia Centrum Polskiej Martyrologii w Berlinie wydaje się niepokoić niemieckich polityków. Przewodniczący komisji spraw zagranicznych w Bundestagu Ruprecht Polenz (CDU), zamiast utworzenia Centrum Polskiej Martyrologii, chciałby raczej powstania w niemieckiej stolicy muzeum historii Polski, które, jak zaznaczył, "powinno przybliżyć Niemcom szeroki zakres dziejów Polski". Przeciwko budowie Centrum Martyrologii w Berlinie opowiedziała się również wiceprzewodnicząca frakcji SPD w Bundestagu Angelika Schwall-Dueren. Podobnie jak Polenz wątpi ona, aby powstanie polskiego centrum w postaci proponowanej przez Hamburę było "najlepszą formą, która będzie służyła poznaniu polskiej historii". - Wybudowanie w Berlinie Centrum Polskiej Martyrologii byłoby równoznaczne z ograniczeniem wizerunku Polaków jedynie jako ofiar II wojny światowej. (...) Wątpię, aby większość naszych sąsiadów [Polaków] chciałaby przekazać właśnie taki obraz - stwierdziła w wywiadzie dla "Die Tageszeitung".

W tym samym wydaniu "Die Tageszeitung" urodzony we Wrocławiu niemiecki publicysta Mateusz Hartwig proponuje, aby zamiast koncentrowania się w Polsce i Niemczech na muzealnych formach upamiętniania przeszłości, w większym stopniu, na wzór Stanów Zjednoczonych, korzystać z bezpośrednich przekazów i z doświadczeń naocznych świadków wydarzeń, których należy częściej zapraszać na lekcje historii do różnych szkół. Trzeba to robić stosunkowo szybko, póki jeszcze żyją. Jego zdaniem, osobiste losy poszczególnych ludzi bardziej poruszają "publiczność" niż jakiekolwiek pomniki.

Waldemar Maszewski, Hamburg
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 9:18, 18 Sty 2006    Temat postu:

W Berlinie stanie polski instytut

W stolicy Niemiec ma wkrótce powstać Polski Instytut Badań Historycznych (PIBH) - zapowiedziała w poniedziałek przedstawicielka ministra spraw zagranicznych ds. współpracy polsko-niemieckiej Irena Lipowicz. Pani ambasador nie kryje, że PIBH jest kontrpropozycją wobec inicjatywy wicemarszałka Marka Kotlinowskiego, który domaga się utworzenia w stolicy Niemiec Centrum Polskiej Martyrologii. W zamierzeniu posła LPR właśnie Centrum mogłoby stać się przeciwwagą edukacyjną dla realnych planów utworzenia w Berlinie Centrum przeciwko Wypędzeniom, które w sposób jednostronny i wybiórczy skupiałoby uwagę zwiedzających wyłącznie na cierpieniach obywateli III Rzeszy. Kotlinowski przekonuje, że doraźne wystawy historyczne w PIBH nie spełniłyby takiej roli.

Do swojego pomysłu udało się Irenie Lipowicz przekonać Polską Akademię Nauk, a obecnie - jak poinformowała - trwa konkurs na dyrektora tworzonej placówki. Powstanie PIBH zapowiedziała na Uniwersytecie im. Humboldta w Berlinie podczas spotkania, w którym uczestniczyła też jej niemiecka odpowiedniczka Gesine Schwan. Instytut miałby zatrudniać trzech pracowników naukowych w stopniu profesora oraz sześciu doktorantów. Obecnie w Berlinie istnieje placówka PAN. Przedstawicielka polskiego MSZ przypomniała też, że od wielu lat w Warszawie działa aktywnie Niemiecki Instytut Historyczny.

Na razie nie wiadomo, jaką konkretnie działalność prowadziłby PIBH. Lipowicz jest zdania, że polska placówka naukowa będzie mogła zorganizować wystawę poświęconą cierpieniom Polaków w II wojnie światowej, o których Niemcy wiedzą zbyt mało.
Lipowicz jest też przekonana, że inicjatywa utworzenia instytutu jest najbardziej właściwa. Uważa, że jest to "lepszy pomysł niż tworzenie w Berlinie Centrum Polskiej Martyrologii". Przekonuje, że powstanie takiego Centrum byłoby "błędną drogą", ponieważ prowadziłoby do powstania w stolicy Niemiec wielu oddzielnych "narodowych świątyń". Niechęć do powstania Centrum podzieliła również Schwan. - Uważam, że lepszym pomysłem byłoby muzeum polskiej historii lub też muzeum II wojny światowej - tłumaczyła. Dodała, że jej zdaniem Polacy nie chcą, by widziano ich jedynie "w roli męczenników". Aby temu zapobiec, Schwan sugeruje Polakom zmianę optyki widzenia historycznego. - Musimy wspólnie starać się o powstanie transnarodowej historiografii - mówiła.

Inicjator utworzenia Centrum Polskiej Martyrologii w Berlinie wicemarszałek Marek Kotlinowski obawia się, że wobec realnej perspektywy utworzenia niemieckiego Centrum planowany Polski Instytut Badań Historycznych nie spełniłby swojej roli jako przeciwwagi ukazującej cierpienia Narodu Polskiego. Tłumaczy, że martyrologia Niemiec, odpowiedzialnych za rozpętanie II wojny światowej, znalazłaby w tym kraju swoje ramy instytucjonalne, a Polski, będącej stroną napadniętą - nie.
- Wystawa jest czymś doraźnym, czymś okazjonalnym i ulotnym. Natomiast takie miejsce, gdzie młodzi Niemcy mogliby przyjść i zobaczyć [jak Centrum Polskiej Martyrologii - dop. red.] byłoby wpisane w plan zwiedzania Berlina. Do tego właśnie zmierzam - tłumaczy polityk Ligi Polskich Rodzin.
Waldemar Moszkowski, PAP


Marek Kotlinowski (LPR), wicemarszałek Sejmu:
Chciałbym doprowadzić do tego, by przy wsparciu pozostałych klubów parlamentarnych powstało Centrum Polskiej Martyrologii. W sytuacji gdyby sprawa upamiętnienia polskich ofiar została rozwiązana instytucjonalnie, nie decydowałyby emocje czy doraźne zachowania, to wpisano by ją w krajobraz Berlina. Uważam, że Polacy zasługują na to, ponieważ domaga się tego pamięć o naszych zamordowanych obywatelach w czasie II wojny światowej. Oczywiście jestem otwarty na wszelkie inne pomysły zmierzające do upamiętnienia polskich ofiar minionej wojny.
not. WM

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 20:15, 18 Sty 2006    Temat postu:

To trzecie: "Uważam, że lepszym pomysłem byłoby muzeum polskiej historii lub też muzeum II wojny światowej - tłumaczyła." Przy PIBH lub placówce PAN.
Centrum Polskiej Martyrologii - widac z nazwy, jest poświęcone martyrologii i nie widac konieczności, aby musiało byc akurat w Berlinie jako kontra Centrum przeciwko Wypędzeniom. Jako kontra potrzebna jest prawda, prawda o polakach. Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 20:38, 18 Sty 2006    Temat postu:

Cytat:
Jako kontra potrzebna jest prawda, prawda o polakach.


to znaczy zabijanie Polaków przez niemców w czasie II w.ś. jest "nieprawdą" ?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 21:05, 18 Sty 2006    Temat postu:

Gościu, czy wyrażiłem się niejasno? Nie czuję tego.
Centrum Wypędzonych jest przede wszystkim dla niemców, dla poszkodowanych niemców wypędzonych po wojnie przez polaków z ich przedwojennych ziem. Większośc ich wyjechało z własnej woli, ale też byli do tego zmuszani. To wiemy. To będzie w Centrum Wypędzonych. Niemcy, jak jest w felietonach, to w większości będą eksponowac jako skutki wojny. O wojnie wspólcześni niemcy wiedzą mało. Jeżeli ktoś chciałby poznac zdanie drugiej strony bedzie miał muzeum czy wystawę. Będzie tam martyrologia. Martyrologia polska i innych narodowości. Będzie prawda o niemcach! O to mi chodzi. Popieram Lipowicz, a nie płakanie do niemców - popatrzcie, my też cierpieliśmy i jeszcze was wypędzieliśmy. To jaśniejsze? Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 21:34, 20 Sty 2006    Temat postu:

Nie, nie jaśniej. Inicjatywa Lipowicz pojawiła się jako kontrpropozycja dla "Centrum Polskiej Martyrologii" - i sprowadza się w konsekwencji do rozmycia problemu. Zresztą nikt pani Lipowicz do dzisiaj nie zbaraniał działać...

A instytucja określana jako Centrum Polskiej Martyrologii powinna powstać i to nie po to abyśmy sobie "popłakali"... to jest inicjatywa stricte polityczna - w Europie toczy się prawdziwa wojna - wojna o pamięć, historię - wojna która na razie przegrywamy. I ta wojna ma realne znaczenie dla pozycji przetargowej [tak to nazwijmy] Polski...

Zresztą mały przykład - chyba na całym świecie znana jest historia Lidic, nikt nie zna natomiast podobnej historii zamojszyzny, wiosek w świętokrzyskim i na lubelszczyźnie...

------

Chadecy chcą wspierać wypędzonych

Przedstawiciele rządzących w Niemczech chadeków (wspólnie z socjalistami) domagają się większego wsparcia środowisk tzw. wypędzonych, w tym finansowego. Poparli też pomysł budowy Centrum przeciwko Wypędzeniom w Berlinie. Deklaracje te są częścią przyjętego ostatnio programu specjalnej parlamentarnej grupy roboczej Wypędzeni i Uciekinierzy.

Podczas pierwszego posiedzenia grupy Wypędzeni i Uciekinierzy jej przewodniczący Konrad Fromme zapewnił, że zarówno jego ugrupowanie, jak i partia CSU, będą nadal wspierać tzw. wypędzonych i późnych przesiedleńców. "Będziemy wykorzystywać nasz udział w wielkiej koalicji, by popierać sprawy wypędzonych, aby złe doświadczenia z przeszłości nigdy nie poszły w zapomnienie" - napisał w swym oświadczeniu Fromme.
Polityk CDU obwinił też poprzedniego kanclerza i jego rząd o to, że przez 7 lat nie udzielali poparcia organizacji ziomkostw, w tym Związkowi przeciwko Wypędzeniom. "Teraz musi nastąpić bardzo szybka poprawa" - stwierdził Fromme, dodając, że "należy wzmocnić struktury tych organizacji".
Przechodząc do konkretów, polityk CDU zapowiedział walkę o zwiększenie środków budżetowych na działalność kulturalną niemieckich ziomkostw, przypominając, że rząd Gerharda Schroedera ograniczył dotacje dla instytucji kulturalnych wypędzonych o ponad 45 procent. W dalszej części oświadczenia Fromme opowiedział się za budową Centrum przeciwko Wypędzeniom w Berlinie oraz utworzeniem dnia pamięci ofiar wypędzeń.
Fromme podziękował też kanclerz Angeli Merkel za dotychczasowe wsparcie. Politycy z grupy Wypędzeni i Uciekinierzy domagają się też zadośćuczynienia - jak to ujęto - szczególnie ciężko pokrzywdzonym niemieckim robotnikom przymusowym, poprzez moralne uznanie ich cierpienia. To niejasne sformułowanie dotyczy zapewne Niemców pracujących przymusowo po zakończeniu II wojny światowej, głównie w krajach koalicji antyhitlerowskiej.
Fromme obiecał również, że grupa, której jest przewodniczącym (podobnie jak w poprzedniej kadencji parlamentu), zajmie się losem niemieckiej mniejszości poza granicami kraju. Mniejszość ta musi mieć możliwość pielęgnacji niemieckiej kultury - stwierdził polityk CDU.
Waldemar Maszewski, Hamburg
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 10:25, 21 Sty 2006    Temat postu:

Masz rację gościu. Nie wszystko jasne. Niemcy w Warszawie mają swoją placówkę, my w Berlinie - nie. Każda nacja dba o swoje interesy.
A dla nas powinna to nie byc sprawa Ministerstwa Oświaty i/lub MSZetu, ale powinno byc racją stanu! Jeżeli winni, to tylko ruscy! Tymczasem myślimy rozliczac się we własnym gronie, wynajdując "zbrodnie komunistyczne". Patrz inny topik. Co nas obchodzi czyjeś ludobójstwo i jego skutki... Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 12:34, 22 Sty 2006    Temat postu:

Topik czytałem. Nawet coś tam, napisałem [tylko nie na temat]

następny tekst:
----
Niemcy chcą wmontować polskie centrum w ośrodek Związku Wypędzonych
Zniekształcony pomysł

Utworzenie polskiego centrum pamięci o ofiarach II wojny światowej razem z Centrum przeciwko Wypędzeniom zaproponował przewodniczący izby niższej niemieckiego parlamentu Norbert Lammert. Według niego, losy Polaków powinny być ukazane po prostu w oddzielnej części centrum, forsowanego przez Związek Wypędzonych i jego szefową Erikę Steinbach.

Niedawno wicemarszałek polskiego Sejmu poparł inicjatywę zbudowania w stolicy Niemiec Centrum Polskiej Martyrologii. Przewodniczący Bundestagu połączył ten pomysł z propozycją niemieckich ziomkostw. - Jak rozumiem, pomysł wicemarszałka polskiego parlamentu Marka Kotlinowskiego jest niezbędną częścią składową planowanego w Berlinie Centrum przeciwko Wypędzeniom - stwierdził Lammert.
Takie rozwiązanie - jak twierdzi niemiecki dziennik "Neues Deutschland" - odpowiada też inicjatorce pomysłu budowy centrum Erice Steinbach, która już od dłuższego czasu przekonuje, że w jej placówce znajdzie się miejsce również na wysiedlenia innych narodów, w tym Polaków. Jednak marszałek Kotlinowski sprostował interpretację Lammerta, stwierdzając, że chodziło mu o samodzielne Centrum Polskiej Martyrologii. Pomysłowi Lammerta przeciwstawił się także Karol Karski (PiS), który stwierdził, że nie do przyjęcia jest porównywanie krzywdy kraju, którego 6 milionów obywateli zostało zgładzonych w wyniku totalnej wojny, do 2 milionów wysiedlanych Niemców.
Z kolei inny niemiecki polityk, deputowany rządzącej wraz z socjalistami partii CDU Jochen-Konrad Fromme, wezwał polski rząd i parlament do powstrzymania (jakoby antyniemieckich) działań Powiernictwa Polskiego. Chodzi o akcję tej organizacji polegającą na rozpowszechnianiu - zdaniem Fromme'a - antyniemieckich plakatów. Na swojej stronie internetowej Powiernictwo Polskie zamieściło modyfikację plakatu z września 1939 r. przedstawiającego rękę ze swastyką zagrażającą Polsce oraz polskiego żołnierza odpierającego atak. Napis na plakacie głosi: "Wara! 1939-2005". Następnie pojawia się hasło: "Patrząc w przyszłość, pamiętajmy o przeszłości".
"Antyniemiecka nagonka, uprawiana za pomocą takich archaicznych metod, jakie stosuje Powiernictwo Polskie, jedynie ją podgrzewa i znacznie obciąża niemiecko-polskie stosunki. Wojenne okrzyki i stosowanie symboli z czasów III Rzeszy nie pasują do wspólnej Europy XXI wieku" - napisał w oświadczeniu Fromme. Oburzał się też, że działalność powiernictwa popiera polski Sejm, a nawet prezydent Lech Kaczyński.
Waldemar Maszewski, Hamburg
----


Senator Dorota Arciszewska-Mielewczyk (PiS), prezes Powiernictwa Polskiego:
Ci ludzie zupełnie zapominają, czym była II wojna światowa. Nie mają szacunku dla jej ofiar i dla ludzi, którzy ją przeżyli. Należy tu wziąć pod uwagę, jak Niemcy umieją walczyć o swoje interesy. My musimy robić to samo. Nasz plakat będzie dotąd aktualny, dopóki będą wysuwane roszczenia niemieckie wobec Polski. Politycy, którzy wypowiadają takie sądy, chyba udają, że nie widzą, iż jest wiele pozwów, poprzez które sięga się po mienie polskie. Składający je powołują się na różne dokumenty mówiące o poszanowaniu godności, własności, mówią o prawach człowieka. Zapominają jednak, że obecna sytuacja jest skutkiem II wojny światowej. Dlatego powinni wykazać się kulturą i delikatnością i robić wszystko, by nie budzić upiorów przeszłości, by prawda historyczna była głoszona i w Polsce, i w Niemczech. Nie można pozwolić, by niektórzy politycy niemieccy zmieniali tę historię, wybielali ją, kłamali, zwłaszcza wobec przyszłych pokoleń. Jeśli tego nie rozumieją, powinniśmy im uświadomić, co zrobili ich ojcowie. Powinniśmy zrobić wszystko, by ta ręka z plakatu się cofnęła. Ci, którzy popierają roszczenia wobec Polski, swoją postawą robią krzywdę także tym Niemcom, którym zależy na dobrych stosunkach z nami i którzy nie sięgają po byłe mienie, którzy rozumieją, czym była II wojna światowa. To właśnie ta grupka niemieckich polityków oraz ludzi skupionych wokół ziomkostw i Związku Wypędzonych psuje stosunki polsko-niemieckie. Bulwersujące jest także to, że niemiecki polityk domaga się, by polski parlament zablokował naszą inicjatywę. Czy my każemy im - poprzez parlament - przestać spotykać się z przedstawicielami ziomkostw? To jest bezczelne! Problem rzeczywiście istnieje. Ale trzeba go prawnie rozwiązać. Jeśli Niemcy chcą nam wystawiać rachunki, powinniśmy zrobić to samo. Czy zapłacili nam za szkody wojenne? Nie. Mamy więc czego żądać.
not. BM
[link widoczny dla zalogowanych]
-----

ps. zauważyliście oburzenie GW-na odnośnie zaadaptowanego przez PP plakatu wojennego "WARA!" [link widoczny dla zalogowanych]

a co na tym plakacie jest ? żołnierz z bagnetem kłuje rękę ze swastyką a pod plakatem podpis 1939-2004...

czyli GW-no protestuje przeciwko walce z neofaszyzmem Very Happy a niemców utoższamia z faszystami
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 12:12, 23 Sty 2006    Temat postu:

Wraca sprawa Centrum przeciw Wypędzeniom

Bartosz T. Wieliński, Berlin 22-01-2006 , ostatnia aktualizacja 22-01-2006 21:25

Niemieccy chadecy odrzucają pomysły budowy centrum polskiej martyrologii w Berlinie, chcą dalej tworzyć Centrum przeciw Wypędzeniom. Czy to znak, że polsko-niemiecki konflikt o historię odżywa na nowo?


Zaogniło się po tym, jak Stefan Hambura, niemiecki adwokat reprezentujący Polaków przed sądami w Niemczech w sprawach o roszczenia majątkowe, rzucił na łamach jednego z berlińskich dzienników hasło budowy Centrum Martyrologii Narodu Polskiego. Centrum z siedzibą w śródmieściu Berlina miałoby przypominać Niemcom o cierpieniach, jakie naród polski poniósł podczas wojny. - Niemcy nie mają o tym pojęcia - twierdził Hambura.

Centrum miałoby być też odpowiedzią na lansowaną od lat przez Związek Wypędzonych i jego szefową Erikę Steinbach koncepcję stworzenia w stolicy Niemiec Centrum przeciw Wypędzeniom, gdzie główny nacisk położono by na cierpienia Niemców przymusowo wysiedlonych w 1945 r. ze Śląska, Pomorza i Sudetów.

Hasło Hambury podchwycili z miejsca wicemarszałek Sejmu Marek Kotlinowski (LPR) oraz działacze związanego z PiS Powiernictwa Polskiego, organizacji zapowiadającej reprezentowanie przed sądami Polaków poszkodowanych przez Niemców podczas wojny.

W Niemczech sprawa budzi kontrowersje. Wprawdzie intencje Hambury rozumie Ruprecht Polenz (CDU), przewodniczący komisji Bundestagu ds. zagranicznych, ale jak podaje piątkowy "Neues Deutschland", wolałby on raczej, by dramatyczne losy narodu polskiego przedstawiono w specjalnym muzeum, a nie centrum martyrologii. Popierają go Angelica Schwall-Düren (SPD), szefowa Towarzystwa Polsko-Niemieckiego, i Gesinne Schwan, pełnomocnik rządu ds. stosunków z Polską. Z kolei Irena Lipowicz, pełnomocnik polskiego rządu ds. stosunków polsko-niemieckich, zapowiada powstanie w Berlinie Polskiego Instytutu Badań Historycznych.

Pomysł Hambury nie podoba się chadekowi Norbertowi Lammertowi, przewodniczącemu Bundestagu, który mówi na łamach "Neues Deutschland": "Jak rozumiem, ten pomysł jest nieodzowną częścią planowanego Centrum przeciw Wypędzeniom".

Wypowiedzi Lammerta, a także posła CDU Jochena-Konrada Fromme, to kolejny w ostatnich dniach sygnał, że część chadeków dalej zamierza forsować koncepcję Eriki Steinbach, choć wydawało się już, że sprawa została przynajmniej na kilka lat zamknięta. Rządzące Niemcami CDU i SPD wprawdzie postanowiły stworzyć w Berlinie "wyraźny znak" upamiętniający wypędzenia, ale z uwzględnieniem wszystkich wypędzeń, jakie miały miejsce w XX w. Fromme postanowił dać odpór ofensywie Polskiego Powiernictwa, które ostatnio wydało antyniemiecki plakat wojenny, na którym polski żołnierz przebija bagnetem wielką dłoń z wymalowaną na niej swastyką, całość opisują słowa "Wara" oraz data 1939-2005. - Antyniemiecka nagonka uprawiana przez Powiernictwo archaicznymi metodami jest znacznym obciążeniem stosunków niemiecko-polskich - stwierdził deputowany w apelu do polskiego rządu i parlamentu o powstrzymanie kampanii propagandowej Powiernictwa.

Piotr Burasa, analityk z wrocławskiego Centrum im. Willego Brandta, uważa, że po krótkim okresie spokoju polsko-niemiecki konflikt o historię znowu się zaognia. - Dzieje się to za sprawą radykalnych środowisk po obydwu stronach Odry. Istnieje ryzyko, że dojdzie do kolejnej fali wzajemnych oskarżeń, a to z kolei na pewno nie pomoże stosunkom między Berlinem a Warszawą - twierdzi. Jego zdaniem inicjatorzy budowy centrum martyrologii nie chcą z Niemcami dialogu o historii, pozostając jedynie przy oskarżeniach. - W ten sposób można było z Niemcami dyskutować 30 lat temu, gdy żyło pokolenie bezpośrednio odpowiedzialne za wojnę. Dziś argumenty Powiernictwa Polskiego trafiają w próżnię. Zamiast marnować siły na rozmaite centra, powinniśmy się włączać w niemieckie dyskusje o historii, próbować Niemców zainteresować naszymi dziejami, a nie tylko uparcie wpajać im, że są oprawcami Polaków - uważa Buras.
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 13:47, 23 Sty 2006    Temat postu:

Polecam przeczytanie [link widoczny dla zalogowanych] o Powiernictwu Polskim. Jestem ZA jako odpowiedź przeciw niemieckiemu odpowiednikowi. Ale nie jestem za działanością opisaną w koncówce. Nie tędy droga.
Podkreślam ostatni akapit Gościa jako mój punkt widzenia!
Cytat:
Piotr Burasa, analityk z wrocławskiego Centrum im. Willego Brandta, uważa, że po krótkim okresie spokoju polsko-niemiecki konflikt o historię znowu się zaognia. - Dzieje się to za sprawą radykalnych środowisk po obydwu stronach Odry. Istnieje ryzyko, że dojdzie do kolejnej fali wzajemnych oskarżeń, a to z kolei na pewno nie pomoże stosunkom między Berlinem a Warszawą - twierdzi. Jego zdaniem inicjatorzy budowy centrum martyrologii nie chcą z Niemcami dialogu o historii, pozostając jedynie przy oskarżeniach. - W ten sposób można było z Niemcami dyskutować 30 lat temu, gdy żyło pokolenie bezpośrednio odpowiedzialne za wojnę. Dziś argumenty Powiernictwa Polskiego trafiają w próżnię. Zamiast marnować siły na rozmaite centra, powinniśmy się włączać w niemieckie dyskusje o historii, próbować Niemców zainteresować naszymi dziejami, a nie tylko uparcie wpajać im, że są oprawcami Polaków - uważa Buras.
Polecam to młodym Polakom szukających szczęścia na Bliskim Zachodzie. Trzeba wiedziec, że jadąc na Polskę, jako wasz "wróg" byle czego, dajecie im argument, umacniacie ich przeciwko sobie! Nie jest to rozmowa rówieśników. W to są włączone CAŁE NIEMCY!
Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 13:58, 23 Sty 2006    Temat postu:

A zerknij na to:

"Powiernictwo Polskie uprawia propagandę przy pomocy swastyki"

"Berliner Morgenpost" z 20.01. zamieszcza informację o "antysemickim plakacie" ([i]tak jest w biuletynie Very Happy, naprawdę czytanie GW-na zniekształca psychikę [i]) z okresu II wojny światowej umieszczonym na witrynie internetowej Powiernictwa Polskiego. Dziennik opisuje, że na plakacie widoczna jest ręka ze swastyką sięgająca po zakład przemysłowy broniony bagnetem przez polskiego żołnierza. Napis głosi "Wara! 1939-2005". Cytuje się opinię przewodniczącej Powiernictwa senator D. Arciszewskiej-Mielewczyk, iż "przy pomocy tego plakatu chcemy wyrazić nasze głębokie zaniepokojenie tym, że wojna nadal jest obecna w wielu głowach i nadal jest wykorzystywana przez pewnych niemieckich polityków". Pani senator, która należy do rządzącej narodowo-konserwatywnej PiS podkreśla fakt, że plakat nosi charakter obronny a "żołnierz broni, a nie atakuje". "Wojna trwa w głowach niektórych niemieckich polityków dlatego data końcowa widniejąca na plakacie będzie tak długo aktualizowana aż problem nie zostanie rozwiązany w sposób instytucjonalny. Powiernictwo chce chronić polskich obywateli przed roszczeniami niemieckich wypędzonych. Poza tym popiera ono roszczenia odszkodowawcze polskich obywateli, którzy zostali wypędzeni w okresie II wojny światowej przez Niemców. Stowarzyszenie to należy również traktować jako reakcje na Powiernictwo Pruskie, które chce zgłosić wobec Polski roszczenia odszkodowawcze wypędzonych Niemców. Do osób popierających Powiernictwo Polskie należy Prezydent L. Kaczyński, którego wypowiedź cytuje "Gazeta Wyborcza". Oświadczył on że, "w pełni identyfikuje się z tą organizacją". W trakcie kampanii wyborczej "groził on Niemcom wysunięciem roszczeń o reparacyjnych".

Biuletyn MSZ - PRZEGLĄD MEDIÓW ŚWIATOWYCH Rok: XV Numer: 16/3522 Data: 2006-01-23

a to oryginał (?)

"Polnische Treuhand" wirbt mit Hakenkreuz


Warschau - Mit einem antideutschen Propaganda-Plakat aus dem Zweiten Weltkrieg wirbt die Vereinigung "Polnische Treuhand" auf ihrer Internetseite um Unterstützung. Auf dem Bild ist eine Hand mit Hakenkreuz zu sehen, die nach einer Industrieanlage greift und von einem polnischen Soldaten mit Bajonett abgewehrt wird. Darunter steht auf Polnisch: "Finger weg 1939-2004". "Mit diesem Plakat wollen wir unsere tiefe Beunruhigung darüber ausdrücken, daß der Krieg in den Köpfen noch weiterlebt und von gewissen deutschen Politikern immer noch ausgenutzt wird", sagte die Treuhand-Vorsitzende und Senatorin Dorota Arciszewska-Mielewczyk. Das Plakat habe einen defensiven Charakter. "Der Soldat verteidigt, er greift nicht an", betonte die Politikerin von der regierenden nationalkonservativen Partei Recht und Gerechtigkeit (PiS). "Der Krieg dauert in den Köpfen gewisser deutscher Politiker an." Das Enddatum auf dem Bild werde so lange aktualisiert, bis das Problem auf institutionelle Weise gelöst werde.

Die "Treuhand" will nach eigenen Angaben polnische Bürger vor Rückgabeansprüchen deutscher Vertriebener schützen. Außerdem unterstützt sie Entschädigungsansprüche polnischer Bürger, die während der deutschen Besatzung im Zweiten Weltkrieg vertrieben wurden. Die Vereinigung ist auch als Reaktion auf die "Preußische Treuhand" zu verstehen, die Eigentumsansprüche von deutschen Vertriebenen in Polen geltend machen will.

Zu den Unterstützern der "Polnischen Treuhand" zählt auch Staatspräsident Lech Kaczynski. "Ich identifiziere mich voll mit dieser Organisation", zitiert die Tageszeitung "Gazeta Wyborcza" den PiS-Politiker. Er hatte im Wahlkampf Deutschland mit Schadensersatzansprüchen gedroht. AFP
Aus der Berliner Morgenpost vom 20. Januar 2006
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator Forum
Admin


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:49, 23 Sty 2006    Temat postu:

A co to? Po niemiecku się pisze? Ładnie to tak? Na polskim forum?

Sprawa z Niemcami jest prosta. Oni nie mają już więcej ochoty pokutować za swoje grzechy. Od 60 lat nic innego nie robią, tylko pokutują. I w sumie na cholerę w Berlinie stawiać jakieś memento upamiętniające martyrologię naszego narodu? - żeby to obce gołębie obsrywały? Żebyśmy poczuli się "mocni" - bo postawiliśmy "klocuszka" w sercu ich wykastrowanego z agresji (dożywotnio) państwa? Dożywotnio - bo drugiej takiej szansy jak za Hitlera nie będą mieli - Niemcy, jako naród (blond włoski, niebieskie oczęta), odchodzą już na śmietnik historii. My powinniśmy teraz raczej zainteresować się propagowaniem naszych krzywd u tępych, na sznurku prowadzonych Kacapów. To ich teraz trzeba edukować i jęczeć na cały świat, bo te bezczelne (...) NIE MAJĄ ŻADNEGO KOMPLEKSU wobec nas - uważają, że jest remis we wzajemnych stosunkach i igrają sobie, a to skopią dyplomatę, a to przykręcą gazu... Tam trzeba budować pomniki. Tam trzeba dopominać sie odszkodowań. Już oni tacy biedni nie są, oj nie.
Bujany. Mi nie jest przykro za moderację. A na resztę zaraz odpiszę. Panesz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 19:48, 23 Sty 2006    Temat postu:

Cytat:
I w sumie na cholerę w Berlinie stawiać jakieś memento upamiętniające martyrologię naszego narodu? - żeby to obce gołębie obsrywały? Żebyśmy poczuli się "mocni" - bo postawiliśmy "klocuszka" w sercu ich wykastrowanego z agresji (dożywotnio) państwa?


proste, aby nie zapomnieli - a w konsekwencji aby nie wysuwali na serio żadnych roszczeń pod naszym adresem

Cytat:
Dożywotnio - bo drugiej takiej szansy jak za Hitlera nie będą mieli - Niemcy, jako naród (blond włoski, niebieskie oczęta), odchodzą już na śmietnik historii.


rasizm był motorem sprawczym niemieckiej agresji tylko przez kilka lat - co w ponadtysiącletniej historii ich narodu tylko chwila - wcześniej też były jakieś powody - nie sądzisz ?

Cytat:
My powinniśmy teraz raczej zainteresować się propagowaniem naszych krzywd u tępych, na sznurku prowadzonych Kacapów. To ich teraz trzeba edukować i jęczeć na cały świat, bo te bezczelne chuje NIE MAJĄ ŻADNEGO KOMPLEKSU wobec nas - uważają, że jest remis we wzajemnych stosunkach i igrają sobie, a to skopią dyplomatę, a to przykręcą gazu... Tam trzeba budować pomniki.


no bo chyba remis jednak jest - wystarczy spojrzeć na mapę - my nie mamy ich ziem, a oni naszych... skłócanie nas z ruskimi to jeden z priorytetów niemców

wystarczy spojrzeć na mapkę z 1908 r aby zobaczyć z jakim krajem natomiast nie remisujemy
[link widoczny dla zalogowanych] [około 1 MB]

"Staatsbahnen und Privatbahnen im Deutschen Reiche ". Meyers Konv. Lexikon 1908

ile % naszego obecnego terytorium to Niemcy sprzed 90 lat ? na pewno więcej niż połowa
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 20:11, 23 Sty 2006    Temat postu:

Bujany Lasie! Masz o tyle rację, że te stosunki powinny byc poprawniejsze niż są, a cała ta sytuacja i zwnowienie animozji nie sprzyja żadnej stronie. I nie chodzi o jakiś obelisk "cały obkakany", tylko o Centrum czy muzeum. Ja widziałbym muzeum jeżeli nie historii Polski, to stosunków polsko niemieckich i to muzeum przy Instytucie z udzialem też historyków niemieckich. A nie Centrum Martyrologii Polskiej. O tym wyrażiłem się już wcześniej. Także popieram powstanie Powiernictwa Polskiego, jako przeciwwagę Powiernictw i Ziomkostw Niemieckich.

Zważ na jedno. Niemcy chcą odzyskac utracony majątek od Polski nabyty przez polaków na zasadzie zamieszkania opuszczonych ziem przez niemców. Jak nie starczało mieszkań i majątków, byli wysiedlani. Tego nie wiem, nie widziałem. Wiem natomiast z Mazur. Wszak było to już trochę po wojnie, ale niemcy stamtąd jeszcze wyjeżdzali. Byłem nawet za tym, aby wyjeżdżali, zwłaszcza ci, co psioczyli na nas, polaków, na swój los, że ich takim krajem pokarał, a żal mi było kolegów, którzy by zostali, tylko że musieli jechac, bo rodzice decydowali. A sporo niemców też zostało, zasymilowali się. Sporo.
A gdzie my mieliśmy umieścic repartiantów ze wschodu?
Więc załatwmy sprawę. Oni do tego się przyczynili, to spowodowali. Więc my ich spłacimy!, jeżeli oni pomogą nam lub nie będą przeszkadzac. A nie, że włażą w d. w/w KACAPOM i poza naszymi plecami jedna rura przez Bałtyk im już nie wystarcza. Ale masz rację. Co mnie to obchodzi, niech się martwi młodsze pokolenie. Wystawiajcie się na "opóźnione" pośmiewisko.
To wyjdzie, gdy wezmą swoje. To jest hadnel, to jest tylko polityka.
Ale gdyby prześwietlic całą historię Polski i przyjaznych stosunków polsko-niemieckich, to, masz rację, należałoby zacząc! Mr. Green
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin