Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

garść danych historycznych
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Historia i Przyszłość
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 23:00, 07 Cze 2008    Temat postu: garść danych historycznych

z racji porownania żołnierzy, ktorzy z narażeniem zycia chronili osadników (często bezbronnych) przed atakami arabskimi do bandytów z dywizji SS Oskara Dirlewangera przez jednego z userów tego forum, co z kolei spotkało sie z barkiem reakcji administracji forum, zakładam temat o historii tej jedynej w swoim rodzaju samoobrony, która przekształciła się w regularna armie.
samo porównanie bandy uwolnionych z wiezien i obozów koncentracyjnych klusowników, morderców i gwałcicieli, którzy mordowali ludnośc cywilna miedzy innymi w Warszawie uważam za skandal.
brak mi slów jak wyrazić zarówno swoje oburzenie i jak najdosadniej określic cżłowieka, który napisał te podłe słowa.
to tak tytułem wstepu.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 23:02, 07 Cze 2008    Temat postu:

Bezpośrednim powodem utworzenia żydowskiej organizacji samoobrony były nasilające się arabskie ataki na żydowskie osady i kibuce w Mandacie Palestyny. Brytyjskie władze mandatowe nie reagowały na wzrost napięcia i mnożące się incydenty zbrojne.

Miarę żydowskiej goryczy przelało zdobycie przez Arabów (luty 1920) i zniszczenie osady Tel Hai, położonej na północy Galilei. W jej obronie zginął między innymi Josef Trumpeldor. Następnie, w dniach 4-7 kwietnia 1920 roku w arabskich rozruchach w Jerozolimie zginęło 6 Żydów, a 211 zostało rannych.


Stało się widoczne, że dotychczasowa organizacja samoobrony Ha-Shomer (hebr. השומר) nie spełnia swoich zadań. Z tego powodu lewicowe środowiska żydowskie w Palestynie podjęły decyzję o stworzeniu nowej paramilitarnej organizacji, która potrafiłaby sprostać nowym wyzwaniom i zapewnić bezpieczeństwo osiedlom i kibucom.

Założycielami Hagany byli: Zeev Żabotyński i Pinhas Rutenberg.



Formalne utworzenie Hagany nastąpiło 15 czerwca 1920 roku w kibucu Kinneret. Uroczystość odbyła się podczas konwencji wyborczej lewicowej partii Ahdut Ha'avoda .

W grudniu 1920 roku zwierzchnictwo nad Haganą przekazano federacji związkowej Histadrut. Jednak w latach 1920-1929 Hagana nie posiadała żadnego wyraźnie określonego dowództwa. "Oddziały" Hagany składały się z rolników i robotników, którzy po ukończeniu pracy dodatkowo chronili swoje osiedla. Bardzo często chronili osiedla jednocześnie pracując przy swoich gospodarstwach. Byli słabo wyszkoleni i kiepsko uzbrojeni.

Celem działalności Hagany była ochrona żydowskich osadników.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 0:46, 08 Cze 2008    Temat postu:

dla rownowagi może podam z kim jeden z userów naszego forum porównał zołnierzy Hagany

Biografia Dirlewangera, urodzonego 26 września 1895 r. w Würzburgu, a więc człowieka w 1944 r. 49-letniego, wiele mówiła, do czego jest on zdolny. Najpierw jako ochotnik dosłużył się stopnia oberlejtnanta podczas I wojny światowej. Po klęsce cesarskich Niemiec przystąpił do skrajnie nacjonalistycznych związków wojskowych, tzw. Freikorpsów, z którymi uczestniczył w dławieniu zrywu rewolucyjnego – na początku 1921 r. w składzie załogi pociągu pancernego w Sangerhausen (Anhalt), w czerwcu zaś walczył przeciwko powstańcom polskim na Górnym Śląsku (Freikorps Holz)... Równocześnie (!) studiował w Wyższej Szkole Handlowej w Mannheimie, skąd został relegowany za organizowanie zajść antysemickich. Przyjął go wtedy pod swój patronat Uniwersytet Frankfurcki, gdzie Dirlewanger w przyśpieszonym trybie uzyskał tytuł doktora nauk politycznych... Dwa razy jest więziony za udział w przestępczych operacjach z bronią. Od 1923 r. jest członkiem NSDAP, a od 1932 r. – führerem jednostki SA (Sturmbann I/122) w Esslingen. W lipcu 1934 r. stał się bohaterem głośnego skandalu obyczajowego – za uwiedzenie uzależnionej od siebie nieletniej został skazany na dwa lata więzienia... W 1937 r. udał się do Hiszpanii, by tam walczyć z „czerwonymi” – najpierw był w jednostkach gen. Franco, potem przeszedł do niemieckiego legionu „Condor”, z którym po upadku rządu republikańskiego powrócił, triumfalnie witany, do Rzeszy. Odnowił starą przyjaźń z Gottlobem Bergerem, a ten otworzył mu drogę do kariery, przyjmując do SS w randze SS-Obersturmführera.
Wybucha wojna – Dirlewanger występuje do Himmlera o włączenie go do akcji bojowych. A nie przychodzi z pustymi rękoma: przedstawia propozycję utworzenia jednostki, która, jak obiecuje, przewyższy wszystkich oddaniem i walecznością.

Kto bardziej nadaje się na dobrego żołnierza – głosi – jak nie ten, kto kocha przygodę, kto chce żyć i żyje ciągle ze zwiększoną dawką adrenaliny, dla kogo ryzyko i niebezpieczeństwo są niezbędnym elementem istnienia, pasją i uatrakcyjnieniem egzystencji. A takich jest krocie. Kim są? To profesjonalni złodzieje i paserzy, oszuści i sutenerzy, gwałciciele i hazardziści, a nade wszystko kłusownicy, którzy do tego wszystkiego świetnie strzelają i po mistrzowsku poruszają się w terenie. Niemcy potrzebują dobrych żołnierzy, tymczasem najlepsi kandydaci gnuśnieją w więzieniach, obozach i aresztach. Zaakceptujcie mój plan – raportował Dirlewanger – a ja sformuję wzorową jednostkę, zdecydowaną na wszystko i delektującą się prawdziwym życiem tylko w ogniu walk. I pójdą oni na teren najtrudniejszy, tam, gdzie wszelkie dylematy moralne, tak bardzo osłabiające ducha walki, są zbędnym balastem, gdzie ważny jest tylko cel wyznaczany wolą Hitlera. I będą to czynić nie z przymusu narzucanego kartą powołania, ale z radości samej akcji...
I rzeczywiście, swoim okrucieństwem dirlewangerowcy przewyższali wszystko, co zbrodnicze w armii Hitlera. Nie o własną krew, rzecz jasna, chodziło, bo działali na tyłach, zapewniając „porządek” na okupowanych obszarach. Nazywało się to „walką z bandami”, czyli partyzantami. Najpierw na ziemiach polskich, potem na środkowym zapleczu frontu wschodniego, głównie na Białorusi, gdzie ruch partyzancki był szczególnie duży. W praktyce ta „walka” polegała na pacyfikowaniu wielkich terenów, czyniąc z nich Wüstenzone, czyli „strefy pustynne”, gdyż ludność wycinano w pień, grabiono, co się dało (w jednym z meldunków SS-Oberguppenführera Ericha von dem Bacha, szefa Dirlewangera, dotyczącym jedynie drugiej połowy lipca 1943 r. mowa jest o zniszczeniu 807 wsi, co mówi najdobitniej o skali takich operacji z udziałem dirlewangerowców).

Jednostki Dirlewangera działały w takim amoku niszczycielskim, że budziły wątpliwości nawet wśród części lokalnych władz okupacyjnych. Zdarzało się, że nawet wprawieni już w rzemiośle terroru oficerowie SS wyrażali zdziwienie: eksterminacja Żydów, to zrozumiałe, ale przecież nie było jeszcze rozkazu, by w taki sam sposób rozprawiać się z innymi nacjami! Odpowiedzialni zaś za wyniki gospodarcze zaczynali się zamartwiać – pustynie przecież nie dają plonów...

W lecie 1941 r. Dirlewanger kieruje swoich ludzi do „nadzoru” nad polską ludnością żydowską, zmuszoną do niewolniczej pracy przy budowie obiektów wojskowych nad Bugiem. Jesienią jego jednostka bierze udział w pacyfikacji Lubelszczyzny. Czyni to ze szczególną brutalnością. „Lublin – pisał Opitz – był przez Dirlewangera regularnie łupiony”. „To prawdziwa powszechna plaga”, cytuje słowa jednego z ówczesnych świadków.
Punktem koncentracji i wstępnego szkolenia był obóz w Sachsenhausen. Tam „ochotnicy” otrzymywali stare mundury SS, książki żołdu oraz numer poczty polowej – 00512. Punkt dowodzenia jednostki w owym czasie usytuowany był, jak twierdzi Opitz, w dawnym klasztorze żeńskim in der Fischergasse zu Krakau.
W jednostce panowała żelazna dyscyplina. Każdy podoficer miał prawo bicia podwładnych, a w przypadku niesubordynacji rozstrzeliwania na miejscu. Działała własna policja, nazywana Burg-Gendarmen, która dysponowała aresztem (Dirlewanger-Sarg) – czymś na kształt skrzyni utrzymującej więźnia w pozycji stojącej. Drobniejsze przewinienia karano chłostą – do stu uderzeń kijem... Gdy pewien bonza nazistowski indagował Himmlera na ten temat, ten z pobłażliwością miał odpowiedzieć: „No tak, klimat w oddziale jest w wielu przypadkach nieco średniowieczny, ale gdy tylko któryś z nich powątpiewa w nasze zwycięstwo – natychmiast pada strzał i defetysta pada martwy. Inaczej przecież z takim ludem nie można”.
Rozrastał się ten „lud” stale. Sporo przyjmowano zdegradowanych oficerów z Wehrmachtu, winnych przestępstw pospolitych. Tak że w sierpniu 1943 r. Himmler przekształcił batalion w pułk – SS Sonderregiment Dirlewanger, kierując doń równocześnie około 1,5 tys. osadzonych (w specjalnym obozie dla ukaranych za kryminalne czyny policjantów i esesmanów w Matzkau pod Gdańskiem).

W lipcu 1944 r. jednostka Dirlewangera stała się brygadą: SS Sturmbrigade Dirlewanger. Jej kręgosłupem pozostali starzy kryminaliści z pierwszego naboru sprzed czterech lat, zahartowani, sprawdzeni i zdolni do kształtowania nowicjuszy na swój model.
Jeszcze nie doprowadzono do pełnego składu statutowego brygady, a jednostka zostaje w trybie przyśpieszonym przerzucona do Warszawy, dla stłumienia powstania. Teraz Dirlewanger był silniejszy niż kiedykolwiek dotąd, i to nie tylko liczbą żołnierzy, lecz także nowym ciężkim uzbrojeniem, które sam uzbierał z wyposażenia Wehrmachtu podczas panicznego wycofywania się rozbitych przez Armię Czerwoną sił grupy armii „Mitte”, ale które otrzymał także z przydziału – odnosi się to zwłaszcza do dwóch baterii artyleryjskich (ich obsługa to chyba jedyni żołnierze bez przeszłości kryminalnej!).
Kronikarz dziejów Dirlewangera, Opitz, krótko ujmuje wyczyny brygady w Warszawie: potworne wieści o jej zbrodniach dochodziły do samej kwatery głównej, gdzie gen. Guderian miał jakoby wobec führera wygłosić opinię, iż „jeżące włos na głowie wieści z Warszawy” nie służą dobrej opinii o siłach zbrojnych Rzeszy. I nawet sam SS-Gruppenführer Fegelein (szwagier Ewy Braun) jako oficer łącznikowy Himmlera w Wolfschanze miał taką opinię potwierdzić. I na tym się skończyło. Hitler uznał Dirlewangera za godnego laurów zwycięzcy, za wzór dla innych.

Zaraz potem brygadę przerzucono do Słowacji w celu likwidacji tamtejszego powstania, a po jego stłumieniu, równie krwawym, Dirlewanger otrzymuje (początek grudnia 1944 r.) nowe zadanie: włączyć się do działań frontowych na węgierskim odcinku, pod Hont. Tam doszło do prawdziwej próby dla tej zgrai awanturników, dotąd przywykłych jedynie do mordowania ludności cywilnej.

Gdy stanęli twarzą w twarz z regularnymi świetnie wyposażonymi jednostkami rosyjskimi, dirlewangerowcy okazali się nagle mało odporni na ciosy. Rezultat – w nocy z 14 na 15 grudnia 1944 r. ok. 460 z nich przeszło... na stronę Rosjan. Rankiem Dirlewanger zastrzelił na miejscu 16 podoficerów, którym podlegali uciekinierzy.Stamtąd brygada, a raczej jej szczątki, przeciągnęła przez Czechy i Morawy, pod Drezno. Tam włączono ją do walk frontowych. Okazała się jednak i tu niezdolna do stawiania skutecznego oporu napierającemu na Berlin przeciwnikowi, już po pierwszych starciach uciekając z pola walki. 18 marca 1945 r. w miejscowości Pinnow dogania Dirlewangera rozkaz Himmlera, już jako dowódcy grupy armii „Weichsel”, o przeformowaniu resztek brygady wraz z szeregiem innych jednostek SS i policji, w 36. dywizję grenadierów SS... Ta mityczna, w istocie istniejąca już tylko na papierze dywizja ma przed sobą jeszcze kilka dni – pod Halbe, niedaleko Berlina, po 42 dniach nieustannego cofania się i ucieczki spod ognia rosyjskiego, 29 kwietnia formacja Dirlewangera została doszczętnie zniszczona. On sam w przebraniu przedarł się na zachód, do Oberschwaben, gdzie wpadł w ręce Francuzów...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 0:52, 08 Cze 2008    Temat postu:

wróćmy jednak do Hagany.
już samo bowiem co podałem wcześniej o Dilrewangerze świadczy o tym,że porónanie z jego jednostką nie stanowiłoby chyba obrazy dla UPA i Auchwitz Kommando.

Gdy w 1921 roku doszło do kolejnych arabskich rozruchów w Palestynie, działania Hagany okazały się nieskuteczne. Był to powodem zniechęcenia i zastanawiania się nad zaprzestaniem dalszego finansowania tej organizacji. A gdy Światowa Organizacja Syjonistyczna wstrzymała finansowanie, w 1923 roku większość dawnych członków Ha-Shomer opuściła Haganę, dodatkowo ją osłabiając.

W owym czasie Hagana posiadała trzy duże "oddziały": w Tel Awiwie, Jaffie i Jerozolimie. Ilość i jakość broni była niewystarczająca, a zapasy amunicji znikome.


Masakra Żydów w Hebronie w 1929 roku zdecydowanie zmieniła nastawienie środowisk żydowskich do Hagany. Światowa Organizacja Syjonistyczna wyraziła akceptację i Agencja Żydowska rozpoczęła finansowanie działalności Hagany. Zainicjowano program szkoleniowy prowadzony przez instruktorów. Zakupiono znaczne ilości broni zagranicą oraz utworzono sieć tajnych składów broni i amunicji. Jednocześnie powstawały liczne tajne warsztaty produkujące proste uzbrojenie.

Nieoficjalnie Hagana podlegała władzom Agencji Żydowskiej i palestyńskiej Żydowskiej Radzie Narodowej. Pierwszym dowódcą Hagany został Eliyahu Golomb (1893-1945).


W ten sposób pozycja i rola Hagany zdecydowanie się zmieniła. Stała się największą żydowską organizacją paramilitarną, skupiającą niemal wszystkich młodych i dorosłych Żydów w Mandacie Palestyny.


W 1931 roku grupa radykalnych prawicowych aktywistów z Żabotyńskim na czele, odłączyła się od Hagany i utworzyła własną organizację paramilitarną, pod nazwą Irgun (Irgun Tsva'i-Leumi - Narodowa Organizacja Wojskowa, zwana także HaEtsel).


Gdy w 1936 roku ponownie wybuchły arabskie rozruchy w Brytyjskim Mandacie Palestyny, Hagana była już dobrze zorganizowaną paramilitarną formacją samoobrony. Dysponowała siłą około 10 tys. przeszkolonych ludzi i rezerwą około 40 tys. ludzi. Udowodnili oni swoją skuteczność broniąc żydowskich osad przed arabskimi napaściami.

Brytyjskie władze mandatowe były w pierwszym okresie arabskiej rewolty nawet przychylne działaniom żydowskiej Hagany, chociaż nigdy nie uznały jej oficjalnie. Jednak Brytyjczycy współpracowali z Jewish Settlement Police (Policja Żydowskich Osad), Jewish Auxiliary Forces (Siły Żydowskiej Pomocy) i Special Night Squads (Specjalne Oddziały Nocne). Umożliwiono nawet przeszkolenie 3 tys. młodych Żydów w strukturach brytyjskiej pomocniczej policji w Palestynie.


Podczas tłumienia arabskiego powstania Eliyahu Golomb wysunął koncepcję aktywnej obrony i był inicjatorem utworzenia polowych oddziałów bojowych (Plugot Sadeh). Zdobyte doświadczenie bojowe okazało się pomocne podczas wojny izraelsko-arabskiej 1948 roku.


Gdy wybuchła II wojna światowa, 6 września 1939 roku utworzono centralne dowództwo oddziałów Hagany w Palestynie. Głównym dowódcą został Jaakov Dori (1889-1973), który popierała zaciąg Żydów do brytyjskiej armii.

Na wiosnę 1941 roku Brytyjczycy poczuli się zagrożeni niemiecką inwazją przez siły Erwina Rommla. Z tego powodu 19 maja 1941 roku Brytyjczycy nawiązali współpracę z Haganą, tworząc 5 batalionów szturmowych Palmach (akronim od nazwy Plugot Mahatz). Ogółem 2 tys. żydowskich żołnierzy przeszło pełne profesjonalne szkolenie wojskowe i zdobyło umiejętności dowódcze. Służyli w nich najbardziej doświadczeni ludzie Hagany. Założycielem Palmach był Icchak Sadeh.

Pierwszą misję bojową oddziały Palmach odbyły 14 maja 1941 roku. Była to tajna operacja na terytorium Libanu, będącego pod kontrolą francuskich władz Vichy.


Jesienią 1942 roku, gdy zmalało niemieckie zagrożenie Palestyny, Brytyjczycy ograniczyli współpracę z Haganą. Rozbrojono oddziały Palmach. Jednak ich członkowie przejęli część uzbrojenia i przeszli do podziemia, tworząc żydowskie oddziały uderzeniowe Palmach (działały w strukturach Hagany).


Na przełomie października i listopada 1944 roku Hagana nawiązała współpracę z brytyjskimi władzami w Mandacie Palestyny. Celem współpracy było zniszczenie żydowskich organizacji Irgun i Lehi. Hagana przekazała Brytyjczykom informacje o 700 członkach Irgunu. W proteście przeciwko takim praktykom ustąpili ze swoich stanowisk Rabin Jehuda Fishman-Maimon i Icchak Greenboim.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 0:55, 08 Cze 2008    Temat postu:

i koncówka historii hagany

23 września 1945 roku Hagana zerwała współpracę z Brytyjczykami. Nowym dowódcą Hagany został wówczas Icchak Sadeh. Skoncentrował on wysiłki organizacji na poszerzaniu nielegalnej imigracji ocalałych Żydów z Holocaustu w Europie. Przeciwko brytyjskim ograniczeniom imigracyjnym Hagana współpracowała z Irgunem i Lehi. Przeprowadzono liczne akcje dywersyjne i sabotażowe. Oto niektóre z większych akcji:

10 października 1945 roku - atak Palmach na brytyjski obóz dla internowanych w Atlit pod Hajfą. Uwolniono 208 nielegalnych żydowskich imigrantów.
1 listopada 1945 roku - wspólna akcja Hagany, Irgunu i Lehi wymierzona w linie kolejowe (135 miejsc) w Palestynie. Atak na cele w porcie w Hajfie i Jaffie, oraz stację kolejową w Lod (Irgun i Lehi).
23 stycznia 1946 roku - Hagana zaatakowała posterunki brytyjskiej policji w Kfar Vitkin, Shfar'am i Saron.
25 stycznia 1946 roku - Hagana zaatakowała trzy brytyjskie lotniska - w Kfar Syrkin zniszczono 6 samolotów, w Lod zniszczono 11 samolotów, w Kastina zniszczono 20 samolotów.
17 czerwca 1946 roku - Hagana zniszczyła 11 mostów łączących Palestynę z sąsiednimi krajami.


Ćwiczenia kobiecego oddziału w osadzie Mishmar HaEmek - 1947 rok.W 1947 roku Hagana stworzyła zalążek izraelskich sił powietrznych (Sherut Avir). Początkowo było to kilkanaście lekkich samolotów wypożyczonych z żydowskich linii lotniczych "Aviron", na których latało 11 pilotów.

W owym czasie Hagana skupiała około 43 tys. ludzi, jednak prawdziwą wartość bojową przedstawiały tylko oddziały Palmach, liczące około 3 tys. ludzi. W grudniu 1947 roku Hagana dysponowała następującym uzbrojeniem: 17 tys. karabinów, 800 pistoletów maszynowych, 200 karabinów maszynowych, 750 lekkich moździerzy i zapas amunicji na 3 dni walki.

Z takimi siłami przystąpiono do konfrontacji z Arabami.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 0:56, 08 Cze 2008    Temat postu:

to tak pokrótce....

pytanie do userów 2o.fora.pl , czy ktokolwiek widzi jakąkolwiek analogie między hagana a brygada Oskara Dirlewangera?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 8:35, 08 Cze 2008    Temat postu:

Masakra w Deir Jassin - 9-10.04.1948 - W operacji nazwanej "Jedność" Hagana współpracowała z Irgunem i Gangiem Sterna. O godz. 4:30 w nocy 9.04. syjoniści otoczyli wioskę, która była położona między żydowskimi osadami Givat Shaul i Montefiore. Przez dwa dni żydowscy kaci mordowali mężczyzn, kobiety i dzieci, bez względu na wiek. Gwałcili kobiety i rabowali domy. Mężczyznom odcinano genitalia. Relacja z eksterminacji pochodzi od doktora z Czerwonego Krzyża, który przybył na miejsce następnego dnia. Masakra została dokonana różnymi sposobami. Rozstrzeliwano, rzucano w ludzi granatami, zażynano nożami. Rozcinano brzuchy ciężarnych kobiet. Szczególną przyjemność sprawiało oprawcom zabijanie dzieci na rękach matek. Ok. 25 kobiet w ciąży zostało zakłutych bagnetami w brzuch. 52 dzieci okrutnie okaleczono i obcięto głowy na oczach rodziców. Agencja Żydowska i władze brytyjskie wiedziały o trwającej masakrze. Odpowiedzialnym za akcję był Menachem Begin, późniejszy laureat pokojowej nagrody Nobla. Pochodził z Polski.

Cytat:
brak mi slów jak wyrazić zarówno swoje oburzenie i jak najdosadniej określic cżłowieka, który...


byłby do czegoś takiego zdolny....
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 8:38, 08 Cze 2008    Temat postu:

Pytanie do userów:

Czy ktoś NIE widzi analogii?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 11:26, 08 Cze 2008    Temat postu:

Myślę, Sziman, że należy się powstrzymać od tego typu analogii.
W każdej społeczności, organizacji, nawet tej najbardziej słusznej, znajdą się ludzie nieodpowiedzialni, okrutni, lub rozpasani w swoim poczuciu bezkarności.
Warto argumentować, przytaczać przykłady - ale czy nie wydaje Ci się, że w tym wypadku generalizowanie opinii o Haganie jest niesłuszne?
A także Ty, Rumcajs - nie znam tych spraw, ale jeżeli przytoczona przez Szimana historia jest prawdziwa, co w takim wypadku należy myśleć o ludziach, dopuszczających się tak bestialskich okrucieństw?
Trudno mi przy tej okazji nie myśleć o incydencie naszych żołnierzy w Afganistanie.

Jaga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 12:17, 08 Cze 2008    Temat postu:

wypadki w Deir Jassin oczywiście miały miejsce, ale szanowny kolega od porownań z Oskarem Dirlewangerem nie podał oczywiscie wszystkich faktów

Wydarzenia, które rozegrały się w Deir Jassin stanowią temat gorących dyskusji po dziś dzień.

Ale dziś sami arabscy liderzy przyznają, że kłamstwo stworzone przez Arabów o fikcyjnej „masakrze” zostało spreparowane, aby wciągnąć armie arabskie do walki przeciw Żydom oraz wzbudzić strach wśród arabskich mieszkańców i sprowokować ich do opuszczenia ziem izraelskich.*

Wioska Deir Jassin znajduje się niedaleko Jerozolimy, przy drodze prowadzącej do Jerozolimy z Tel Awiwu. Żydowska Jerozolima była oblężona a jedyną możliwą drogą ucieczki była ta właśnie droga z Tel Awiwu.

13 Marca 1948 roku do Deir Jassin wkroczył kontyngent wojsk irackich. Jak podają źródła, zostały one wezwane do wycofania się. Ale nie uczyniły tego, co stało się oczywistym po zakończonej w wiosce walce, kiedy wśród ciał zabitych znajdywano ciała uzbrojonych członków sił irackich.

Oczywistym zadaniem tych sił było przejęcie kontroli nad drogą Tel Awiw-Jerozolima, aby odciąć Żydów w Jerozolimie. Wówczas koniec żydowskiej Jerozolimy byłby oczywisty.

Zatem 9 kwietnia 1948 roku, kontyngent sił Irgunu (paramilitarnej formacji) wkroczył do wioski. Operacja ta była całkowicie legalna w kontekście zasad prowadzenia akcji bojowych gdyż obecność irackich sił w wiosce czynił z wioski -wedle prawa międzynarodowego -obiekt militarny.

Celem akcji bojowej Irgunu było przejęcie wioski i odparcie Irakijczyków.

Przed wkroczeniem do Deir Jassin kilku członków Irgunu wjechało jeepem do wioski i wezwało megafonem ludność cywilną do jej opuszczenia. Jeep jednak wpadł w poślizg i wpadł do rowu, wobec czego nie wiadomo czy wszyscy mieszkańcy mieli okazję usłyszeć wezwanie. Niemniej wielu mieszkańców usłyszało i opuściło wioskę zanim Irgun wkroczył.

Prowadząc swoją akcję Irgun zrezygnował z otoczenia wioski zwartym kordonem, gdyż uniemożliwiłoby to ewentualną ucieczkę pozostałym mieszkańcom. Pozostawiono więc kilka dróg, z których mogli skorzystać uciekający cywile, co też uczyniło setki z nich.

Irakijczycy przebrani w kobiece szaty (pod kobiecą burką łatwo schować broń) ukryli się pomiędzy kobietami i dziećmi. Dlatego właśnie, kiedy członkowie Irgunu wkroczyli do wioski, przywitał ich ogień palny ze strony kroczących kobiet. Odpowiadając ogniem zabili niewinne kobiety, za plecami których schowali się przebrani Irakijczycy. Ostatecznie Irgun zdołał niektórych Irakijczyków zastrzelić, innych schwytać ponosząc przy tym 40% strat w ludziach.

Kiedy przebranych wciąż za kobiety Irakijczyków udało się zgromadzić w jedno miejsce, i kiedy ci oficjalnie poddali się, zgodzili się złożyć broń i stać się jeńcami Irgunu, któryś z nich spod kobiecej burki ponownie otworzył ogień w stronę ludzi Irgunu. Znów rozpoczęła się strzelanina, w której zginęli zarówno ci, którzy pozorowali poddanie się jak i część z tych, którzy faktycznie się poddali.

Kiedy na miejsce zdarzenia przybyły oddziały Hagany, które wśród poległych Arabów znalazły kobiety i innych cywilów, z zastanych faktów wyciągnięto błędne wnioski i oskarżono Irgun o dokonanie morderstwa i masakry.

Wezwany do rannych i cywilów Czerwony Krzyż po weryfikacji stanu na miejscu stwierdził brak dowodów masakry.


Także weryfikacja faktów dokonana w lipcu 1999 roku przez arabskich uczonych z Uniwersytetu Beir-Zajjit w Ramalli wykazała, że w Deir Jassin nie było masakry, lecz był to konflikt militarny, w którym cywile zginęli przypadkowo w skutek wymiany ognia między stronami. Całkowita liczba poległych Arabów, włącznie z żołnierzami irackimi wyniosła - według uczonych-107 osób.

Pozostaje zatem pytanie: skąd wzięła się teza o masakrze?

Te same arabskie źródła, które przyznają się do namawiania Arabów do opuszczenia ziem, również przyznają, że w owym czasie zabierający publicznie głos liderzy i inni po stronie arabskiej cynicznie wyolbrzymili fakty odnośnie ofiar zdarzeń w Deir Jassin, tworząc z tego historię gwałtu o brutalnym traktowaniu ciężarnych kobiet, zabijaniu nienarodzonych dzieci odciętych od łona matek przez żądnych krwi Żydów i o masowych mordach na ludności arabskiej, której ciała były wyrzucane do pobliskiej kopalni. I te same źródła podają, że celem tych kłamstw było wywarcie presji na innych narodach arabskich, aby bezzwłocznie przyłączyły się do konfliktu i aby Żydzi zostali zniszczeni przez masy arabskich najeźdźców.**


Ale plan ten okazał się falstartem. Bowiem w wyniku tej propagandy arabska ludność cywilna wpadła w panikę i kolejne dziesiątki tysięcy opuściły swe ziemie. Fakt ten został potwierdzony w filmie dokumentalnym z 1993 roku zatytułowanym Pięćdziesiąt lat wojny, w którego ramach przeprowadzono wywiady z ocalałymi z Deir Jassin.


Zaświadczyli oni w swych relacjach, że usilnie naciskali na dr. Husajna Chalidi, dyrektora palestyńskiej rozgłośni radiowej we wschodniej Jerozolimie- Głos Palestyny, aby wyemitował fałszywe informacje i doniesienia o masakrze, która w rzeczywistości nie miała miejsca. Dr. Husajn powiedział im: „Musimy dobrze wykorzystać tę wielką okazję”

Exodus Arabów rozpoczął się wiele miesięcy przed Deir Jassin. Tak więc wydarzenia w Deir Jassin nie są odpowiedzialne za te setki tysięcy Arabów, które uciekły przed 9 kwietnia 1948 roku.

Więcej, podczas gdy obecna propaganda arabska twierdzi, że Deir Jassin jest przykładem zaledwie jednym z wielu takich masakr dokonanych przez Żydów, to jednak nie ma żadnych doniesień o jakimkolwiek drugim takim przypadku. Bez względu więc na ocenę tych wydarzeń, Deir Jassin nie jest przykładem, lecz wyjątkiem.

Reasumując, nie to co wydarzyło się w Deir Jassin było przyczyną ucieczki setek tysięcy Arabów, lecz kłamstwo wymyślone przez Naczelne Dowództwo Arabskie i dr. Husajna Chalidi z Głosu Palestyny- radiowego kanału informacyjnego, który wywołał panikę wśród Arabów. Trudno obciążać winą za to Izrael. Ponadto, dysponujemy informacjami ze znanego źródła, tzn od samego Jassira Arafata (z jego autoryzowanej biografii Arafat: Terrorist or Peace Maker), że kłamstwa o Deir Jassin były przez Egipcjan rozpowszechnione, aby podziałały jak „czerwona płachta na byka”.

Po wprowadzeniu paniki w szeregi ludności arabskiej, Egipcjanie przystąpili do ich rozbrojenia i grupowania w obozach tymczasowych (dzisiejsze obozy uchodźców w Gazie).

Jaki cel mieli Egipcjanie w tych działaniach? Według Arafata chodziło o zabranie Arabów z tych terenów, aby Egipcjanom łatwiej było prowadzić wojnę przeciw Żydom. Egipt przystąpił do tej wojny z własnymi planami- podboju pustyni Negew i południowej części wybrzeża. Ulokowanie Arabów w obozach miało też na celu udaremnić wszelką ewentualną działalność lokalnej ludności arabskiej, która mogłaby być niewygodna z punktu widzenia interesów Egiptu.

Deir Jassin nie był masakrą ani niczym z tego, o co Żydzi są oskarżani.

Nie wiemy jak wielu Arabów uciekło na skutek arabskiej propagandy w kwestii Deir Jassin. Przypuszcza się, że około kilkaset tysięcy. Większość z nich trafiła do obozów tymczasowych w Gazie założonych przez Egipcjan.
--------------------------------------------------------------------------------

*PBS: The Fifty Year War- Israel and the Arabs (DVD 1993)

**tamże
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 12:20, 08 Cze 2008    Temat postu:

oczywiście jakby niejaki Sziman faktycznie interesował sie sprawami powstania Erec Izrael to wiedziałby,ze współpraca polegająca na planowaniu i przeprowadzaniu wspólnych akcji Irgunu czy bojowników Sterna (trzymajcie mnie, bo wyjdę z siebie. niedługo ten Sziman zacznie ŻZW nazywac bandytami) nie była mozliwa z prostego powodu- mniej więcej rok wczesniej miedzy Beginem i Sternem doszło do konfliktu. poza tym Begin torpedował pomysły Sterna.
takwięc kolejne kłamstwo Szimana zostrało obalone
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 12:31, 08 Cze 2008    Temat postu:

Pozostaje czekać na ripostę Szimana.
Biorąc pod uwagę prezentowane tu dwa odmienne obrazy zdarzeń,
nie sądzę, aby to było możliwe, aby moderator naszego Forum był w stanie decydować o poprawności historycznej wypowiedzi.

Jaga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 12:32, 08 Cze 2008    Temat postu:

Więc pewnie w Dier Jassin mieliśmy do czynienia ze zbiorowym samobójstwem :))

Masakra w Dawajme - 29.10.1948 - z zeznań żołnierza Hagany biorącego udział w okupacji wioski w okręgu Hajfy wiemy, że kaci wymordowali od 80 do 100 mężczyzn, kobiet i dzieci. Zabijali dzieci bijąc je pałkami po głowach. Jeden z oficerów rozkazał wprowadzić dwie kobiety do budynku, który miał zamiar wysadzić. Zeznający żołnierz mówił, jak jeden z morderców chwlił się zrabowaną biżuterią kobiety, którą zabił.

Tak wiem to też kłamstwo oni się sami tymi pałkami zatłukli ale wierz mi mogę jeszcze sobie tak długo "pokłamamać".

Co prawda nie powiem nic złego na temat ŻZW ale jeśli znasz temat to wiesz, że taki np. ŻOB taki święty to nie był:)
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 12:34, 08 Cze 2008    Temat postu:

jak chcesz przerzucać się danymi historycznymi to od razu może proównaj Szendzielarza "Łupaszkę" ze Strenem
bo oto:

Rzecz wydarzyła się w czerwcu 1944 r., na okupowanej przez Niemców Wileńszczyźnie. Litewska policja na niemieckim żołdzie dokonała egzekucji 39 Polaków w Glinciszkach i Podbrzeziu. Akcja była okrutna – na liście ofiar figuruje m.in. ośmioro dzieci w wieku od 3 do 14 lat, dwie ciężarne kobiety, a także 84-letni staruszek. Po pierwszej salwie Litwinów maleńka, zaledwie trzyletnia Terenia Bałandówna wyczołgała się spod stosu ciał. Oprawcy natychmiast dobili ją strzałem w głowę...
Na miejsce zbrodni przybyli wkrótce partyzanci Armii Krajowej pod wodzą majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”. Widok zastrzelonych kobiet i dzieci był trudny do zniesienia, nawet dla zaprawionych w bojach weteranów. Major Szendzielarz, bez porozumienia z dowództwem, podjął decyzję o przeprowadzeniu odwetu. Polacy ruszyli przeciwko litewskiej wsi Dubinki. Wieść o samowolnej akcji szybko dotarła do komendanta Okręgu Wileńskiego AK, ppłka Aleksandra Krzyżanowskiego „Wilka”. Ten natychmiast interweniował, wydając rozkaz przerwania działań.
Niestety, goniec z rozkazem nie dotarł na czas. „Łupaszkowcy” zdobyli Dubinki, likwidując tamtejszy posterunek policji. Następnie wywlekli z domów i rozstrzelali kilka litewskich rodzin. Polska akcja odwetowa pochłonęła 27 ofiar. Znowu wśród zabitych znalazły się kobiety i dzieci, wśród nich również polscy mieszkańcy Dubinek – pani Anna Górska oraz jej czteroletni syn. Najmłodsza ofiara polskiego odwetu – Rimuk Rymkiewicz – miał zaledwie dwa miesiące…
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 12:37, 08 Cze 2008    Temat postu:

a skoro Sachryń 9 marca 1944 podpaliła AK to w takim razie, co Irgun czy Dirlewanger? (on również palił białoruskie wsie)
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Historia i Przyszłość Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin