Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Historia świata od entropi do inflacji
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Twoje Miejsce Na Ziemi i we Wszechświecie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 18:31, 16 Kwi 2006    Temat postu: Historia świata od entropi do inflacji

To co wiemy o Wszechświecie, o jego budowie i strukturze, o jego historii od powstania, wiemy na podstawie niedawnych jeszcze odkryć!
A ponieważ jestem niedowiarkiem i wiem, że cała najpopularniejsza i obowiązująca jak na razie teoria powstania Swiata nie jest taka pewna i pełna i jeszcze nieraz mogą być niespodzianki podobne do dynamiki Newtona. A polegało to na tym, że nikt nawet nie pomyślał podważać cokolwiek w dynamice Newtona aż do jakiegoś Einsteina, itd. Ale i Einstein nie obowiązuje po wybudowaniu pierwszych akceleratorów i badaniu rozpędzonych cząstek elementarnych, a jeszcze nie wiadomo co to są te cząski elementarne, jak one wyglądają i jakie nimi rządzą prawa ELEMENTARNE. Na razie trzymają się rachunku zbiorowego (prawdopodobieństwa).
Na tym i innych PRZYPADKACH można wysnuć wniosek, że nie wszystko jeszcze wiemy nawet o tym co już wiemy i że naszą teorię BigBangu będziemy jeszcze poprawiać, może zmieniać lub zastępować bardziej poprawniejszymi modelami i wzorami!

Dlatego założyłem ten topik, bo nie podobają mi się wszystkie osiągnięcia, a przed wszystkim dopasowanie teorii do luki, jaka powtała po punkcie osobliwości czyli BigBangu a grawitacyjnym rozszerzaniem się świata. I oto tu myślę toczyć spór, dyskusję i będę dążył do własnych (nie jednej) przypuszczeń, ale zachowujących dotychczasową wiedzę ujętą w BB.

Należy więc zacząć od połowy XIX-tego wieku, gdzie odkrycie drugiej zasady termodynamiki położyło świat w przynębienie przed zbliżającym się KOŃCEM ŚWIATA. Wtedy obowiązywał jeszcze wizerunek świata constans, czyli stałego i wiecznego. Nie wiedziano, że świat się rozszerza. Nie wiedziano nic o galaktykach, gromadach, dziurach i kwazarach.
Droga Mleczna, gwiazdy i Słońce były stałe. To znaczy były wieczne i od wieczności w tym samym miejscu. Jedynie planety i grochę innych obiektów, w tym Ziemia już obiegały Słońce dzięki Kopernikowi! A właściwie o tym wiedziano wcześniej, tylko nasz uczony odważył się opisał i w końcu uznano mu to za jego!

Natomiast dzięki epoce pary i (r)ewolucji przemysłowej wiedziano o entropi! Wszystko im było gorętsze, tym szybciej traciło ciepło (różnica temperatur) i dążyło do zera bezwzględnego. Tak mówiła druga zasada termodynamiki. Entropia dotyczyła wszystkiego o czym by nie pomyślano, więc dotyczyła nawet całego świata!
Miernikiem tego była entropia. W zerze absolutnym entropia miała mieć wartość prawie nieskończoną. Chociaż ciężko jest nie tylko wytłumaczyc entropię, ale nawet ją obliczyć, to szacunkowo w dużej mierze jest to róznica odwrotności temperatur w skali Kelwina. Im niższa temperatura, tym większa entropia.

Do ogólnego pesymistycznego świata dołożył też cegiełkę niejaki Olbers.
Jego pomyślunek był następujący: Jeżeli wokół kuli ziemskiej wydzielimy warstwy kosmosu o podobnej miąższości, czyli znając dziś prędkość światła, podzielmy kosmos na warstwy o grubości np. jednego roku świetlnego. Tych warstw jest więc nieskończenie wiele, zważywszy że wtedy kosmos był stały i nieskończony. Każda taka warstwa zawiera pewną ilość gwiazd! I zakładając jednakową gęstość gwiazd, łatwo jest obliczyć, że w każdej kolejnej warstwie od Ziemi jest ich proporcjonalnie kwadratowo więcej do odległości warstwy od Ziemi.
Przyjmijmy też uśrednienie jasności gwiazd. Powiedzmy sobie, że każda gwiazda świeci ze średnią mniej więcej jasnością z jaką gwiazdy świecą i światło każdej gwiazdy średnio czy pośrednio dociera do Ziemi. Jeżeli każda gwiazda daje światło ODWROTNIE proporcjonalnie do odległości warstwy i to odwrotnie kwadratowo, to każda warstwa kosmosu (wprost porporcjonalnie kwadratowo razy odwrotnie proporcjonalnie kwadratowo) dostarcza na Ziemię jednakową ilość światła. Nawet gdyby każda warstwa dostarczała minimalną ilość światła, to nieskończona ilość warstw daje tyle światła, że na Ziemi nie powinno być NOCY. W końcu światła docierającego do Ziemi powinno być tak nieskończenie wiele, że nie powinno być NOCY.

Jest to tzw. paradoks Olbersa. Zapytał się naukowo: dlaczego w nocy jest ciemno? Szok i pesymizm. Do następnego odcinka. Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 21:13, 16 Kwi 2006    Temat postu:

Witamy nowy gwiezdny temat!

Jaga :?b
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 0:25, 17 Kwi 2006    Temat postu:

Zaś Panesz prowokujesz , ale to jest dobre. Bedziemy sie wadzić.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 17:57, 17 Kwi 2006    Temat postu:

Wyszło na to, że świat nie jest wieczny, a Ziemi i Układowi Słonecznemu grozi dodatkowo "śmierć cieplna".
Ale znalazł się niejaki Hubble, któru badał widma świetlne gwiazd i coś mu się nie zgadzało. Mianowicie spektra świetle gwiazd były podobne, ale coniektóre były lekko przesunięte do czerwieni. Dodatkowo im dalejznajdowały się gwiazdy, tym bardziej widma były przesumięte. Wynikało to ze zjawiska Dopplera, że samochód do nas zbliżający się wydaje dźwięk wyższy (zagęszcza falę dźwiękową), a oddalając się zaniża ten dżwięk (rozciągając ją). Światło też jest falą i podlega temu samemu zjawisku. Czyli gwiazdy dalsze, a zakładając ich podobne wielkości można było prowizorycznie przeliczyć ich odległość (dodatkowo odległość określano z ich jasności), oddalały się szybciej niż bliższe. Oczywiście też to zjawisko nie dotyczyło wszystkich gwiazd, bo gwiazdy Drogi Mlecznej i pobliskich galaktyk nie podlegają temu zjawisku.
Kosmos wyglądał więc jak po wybuchu! Ponieważ z przesunięcia widma świetlnego można odczytać prędkości ucieczek gwiazd, znając też zasady oddziaływań grawitacyjnych i termodynamikę (że kosmos o połowę mniejszy miał większą dwa razy temperaturę (resztek promieniowani po BigBangu) przystąpiono do obliczania wieku szechświata. Zatrzymano się, jednak gdy świat miał ok.10^-35 sekundy (10 do potęgi minus35). W tym momencie przestała działać geometria Einsteina i fizyka cząstek elementarnych. Tak czy inaczej wiek świata określono na ok. 15 mld lat.
Ale chciałbym tu pokreślić, że użyto fizyki Ziemskiej. Użyto zasad odkrytuch i przyjętych na Ziemi!. Stąd wiemu to WSZYSTKO!

A wiemy: Dziś, po <> 10^17 (10 do potęgi 17) sekundach ekspansji, temperatura promieniowania kosmosu obniżyła się do ok. 3 kelwinów. Więc od początku świata nastąpiła zmiana temperatury o czynnik 10^28, a zawartość dzisiejszego OBSERWOWALNEGO WSZECHŚWIATA zajmowała kulkę o promieniu 10^28 razy mniejszym niż dziś.
Swiat OBSERWOWALNY (widzialny)mający dziś promień 15-stu mld lat świetlnych wyniósłby wtedy 3 mlm. JEST TO BARDZO WIELKA KULKA, bo przyjmując prędkość światła (3x10^10 cm/sek) i czas istnienia świata 10^-35 sek, światło mogło przebiec tylko 3x10^-25 cm! Czyli światło zunifikowane bóstwo XX-stego i kolejnego wieku trzymające świat w jakiej takiej całości nie było na początku PIERWSZYM! Nie prześwietlało Kosmosu! Było tylko jego cząstką. Ale o tym innym razem.
Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 7:39, 18 Kwi 2006    Temat postu:

Z powyższego wynikają dwa wnioski:
1. Jeżeli światło ma stałą i największą wartość fizyczną w całym wszechświecie, to wszystko się zgadza. Mały kawałek widziany już na początku powstania świata stawał się coraz większy, gdy rozszerzanie się świata miało prędkości podświetlne. I w ten sposób światło dogoniło świat widzialny (OBSERWOWALNY).
2. Co kierowało i jak powstał zalążek świata, że światło byłojego wewnętrzną częścią.
I tu zaczęły się schody. Do tego doszedł fakt, że świat nie jest płaski. To znaczy - nie jest jednorodny. Dlaczego cokolwiek w nim się wyróżniało co dało początek gromadzenia się materii wokół pewnych miejsc w kosmosie powodując jej zagęszczenia w postaci supergromad, gromad i galaktyk?
Tego nie dało się zbadać lub przyrównać do czegokolwiek ziemskiego.

Niejednorodnośc już przerabialiśmy na forum gdy pisaliśmy o powstawaniu układów planetarnych.
Podobne zjawisko występuje w gotującej się wodzie. Polega ono na tym, że we wrzątku wytrącają się rozpuszczone w wodzie gazy. Ponadto woda się rozkłada na tlen i wodór, przegrzana woda występuje jako para odrywająca się od powierzchni wrzątku, jak i wytrącająca się wewnątrz. Dlatego gotująca się woda bulgoce. Postają wewnątrz bąbelki, które wyrzucane są z gotującej się wody. Dlaczego bąbelki, a nie pojedyńcze cząstki? Otóż bąbelki powstają w określonych miejscach. Miejsca te są na tyle specyficzne i wyróznione, że w danej chwili stanowią zarodek, miejsce zawiązania się "bąbelka". I tak w garnku takimi miejscami najczęściej (pokreślam najczęściej) jest na tyle nierówna powierzchnia garnka, że woda blulgoce. To najczęściej tam one powstają.
Wytrącanie gazu następuje też w wodzie gazowej. Tam też nadmiar rozpuszczonego gazu tworzy nie tylko przy powierzchni naczynia bulki, ale nawet pojedyńcze cząstki gazu łączą siędając zarodki.

Więc tu pojawia się pytanie, bo porównując z warunkami ziemskimi, czy w kosmosie zaszło podobne zjawisko?

Jeszcze jeden aspekt poruszę. Gdzie i w czym to BB powstało? W kosmosie nie, bo kosmos dopiero tworzymy! Może w bezwzględnej prózni kosmicznej, która też nie istnieje bo niczego w niej nie ma? Nie ma jej wyróżnika! A jeżeli kosmos powstał w niczym nie istniejącym, to czy to co jak na razie tworzymy musi zaistnieć i stworzyć rzeczywistość? Czy to, co nazywamy życiem wogóle kiedykolwiek powstało? Czy cały świat nie jest tylko naszym wyobrażeniem? Naszym wyobrażeniem nieporównalnie płaskim, bo nie mamy do czego przyrównać i dlatego przyrównujemy go do rzeczywistości, o której nie wiemy czym tak naprawdę ona jest!
Ale to nie koniec. Ciąg dalszy nastąpi! Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
patasznikowa
Gość





PostWysłany: Pon 17:10, 11 Wrz 2006    Temat postu:

CZekam na ciag dalszy!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 23:21, 11 Wrz 2006    Temat postu:

Faktycznie, przez te wakacje trochę zaniedbaliście ten temat! Będę musiała zrobic sobie powtórkę, przed dalszym ciągiem! Który, mam nadzieję, nastapi.

Pozdrawiam, Jaga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 8:03, 12 Wrz 2006    Temat postu:

Uprzejmie proszę Modera o nie wycinanie poniższego postu nie związanego z tematem!

Ale o czym? Mam tu "filozoficzne" przemyślenia i mógłbym "zmyślać", bo to wszystko, chociaż oparte jest na wnioskach naukowych, to, o czym jest też powyżej, może ulec całkowitej zmianie. Temat zaprzestałem prowadzić ze względu na brak zainteresowania, również mojego, jak i wielością pomysłów. A także:

Cytat:
Chciałbym dorwać WIELKIEGO BŁACHACHĘ, który pojawił się tu na forum, popisał, ale zniknął! Szanownego Pana [b]DUSTINA. O ile to błachacha było pro-Wacuś, to... możemy pociągnąć temat w kierunku.... ŚWIADOMOŚCI. A jeżeli jest on normalny anty-Wacuś, to nie musi się ujawniać w temacie! On wie o czym piszę[/b]!

No to zaczynajmy. Co Was ciekawi?
Na wszelki wypadek - coś na początek, czyli koniec, czyli to, na czym skończyłem, chociaż temat jest bardziej HP niż TmnZiwW.

Cytat:
Jeszcze jeden aspekt poruszę. Gdzie i w czym to BB powstało? W kosmosie nie, bo kosmos dopiero tworzymy! Może w bezwzględnej prózni kosmicznej, która też nie istnieje bo niczego w niej nie ma? Nie ma jej wyróżnika! A jeżeli kosmos powstał w niczym nie istniejącym, to czy to co jak na razie tworzymy musi zaistnieć i stworzyć rzeczywistość? Czy to, co nazywamy życiem wogóle kiedykolwiek powstało? Czy cały świat nie jest tylko naszym wyobrażeniem? Naszym wyobrażeniem nieporównalnie płaskim, bo nie mamy do czego przyrównać i dlatego przyrównujemy go do rzeczywistości, o której nie wiemy czym tak naprawdę ona jest!
Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 20:31, 12 Wrz 2006    Temat postu:

Panesz, to nie jest jeszcze jeden temat. Dla mnie - to wyjście do wszystkiego. Jak dyskutować dalszy ciąg zdarzeń, jeżeli początek niejasny. Mogę sobie nawet wyobrazić brak czasu, ale nie mogę sobie wyobrazić NIC, z którego powstaje COŚ. Teorię, że cały świat istnieje tylko w moim umyśle, też juz przerobiłam, ale do tego, żeby TAM zaistniał, muszę istnieć JA, czyli znów wracamy do konieczności oznaczenia początku.....

Ciągnijcie, może coś mi się rozjaśni....

Pozdrawiam, Jaga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 7:41, 13 Wrz 2006    Temat postu:

Jaga. A co ma powiedzieć kurczak, który się wykluł z jajka? Chyba to samo co my.
I tyle tylko mam do powiedzenia w tym temacie. Bo my zastanawiamy się "co było pierwsze: kura czy jajo?" A nad czym ma się zastanawiać kurczak w swoim zawężonym świecie do dziobania i uganiania się za kurkami? Więc kurczak jest zawężony, a my? Do jakiego stanu możemy mędrkować? No, ja spróbuję odpowiedzieć.

Pierwszy raz odpowiedzieliśmy sobie, że to bóg wszystko stworzył. Właściwie nie było i nie ma plemienia, szczepu, który by nie miał swoich wierzeń, czyli pierwszych i zasadniczych wytłumaczeń skąd się wzięli i kto rządzi światem. Ale z reguły jest to postać typu ludzkiego. Kurczak też by się zastanawiał co to za kurczak.... itd.
Później dochodziliśmy do wniosków, że aż tak głęboko bóg nie musiał ingerować, że on tylko stworzył podstawy, a reszta, to ewolucja, to skutki.

A na końcu dojdziemy do pytań, a kto stworzył boga, a skąd i dlaczego powstał BB. O tym ostatnim wyraziłem się "niepochlebnie" poprzednio. Mr. Green

Rozwiązania nie mam, bo być nie może, chociaż w takim razie tylko teoretyczną możliwość oddalenia zjawiska BB mam. Trochę pisania będzie. A z dyskusją .... jeszcze więcej! Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 7:59, 13 Wrz 2006    Temat postu:

Widzę że podjęliście dyskusję na temat filozoficzni teologiczny, to temat . Nie ma wiedzy teologicznej nawet na poziomie wikariusza ale co nieco wiem. Jestem praktykującym katolikiem powiem Wam że ma wątpliwości, piszecie szczególnie Jaga że nie wyobraża sobie żeby z niczego powstało coś, to fakt tez sobie tego nie umiem wyobrazić bo powstaje pytanie jeśli wszystko stworzył Bóg to kto stworzył Boga? powiem Wam że to pytanie pozostaje bez odpowiedzi, jedyne wytłumaczenie tego faktu jest jedno, Bóg to tajemnica i koniec kropka.
PS
Panesz bez obawy niczego nie wytnę szczególnie jak w dyskusji głos zabrała Adminka ,nie śmiałbym gdyż mogłoby to skończyc się dla mnie tak Guy with axe
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Palmela_
Gość





PostWysłany: Sob 0:51, 16 Wrz 2006    Temat postu:

Panesz napisał:

Pierwszy raz odpowiedzieliśmy sobie, że to bóg wszystko stworzył. Właściwie nie było i nie ma plemienia, szczepu, który by nie miał swoich wierzeń, czyli pierwszych i zasadniczych wytłumaczeń skąd się wzięli i kto rządzi światem. Ale z reguły jest to postać typu ludzkiego.


Panesz napisal : "ale z reguly jest to postac typu ludzkiego."
.
Pierwszymi bogiem dla czlowieka z pewnoscia bylo to co on widzi i to co mu bylo potrzebne do zycia. Natura byla jego bogiem, a na pierwszym miejscu: Slonce.
Slonce czlowiek widzial. Slonce on czul. To Slonce go karmilo. Dawalo jemu to co potrzebowal: swiatlo, cieplo, pozywienie ( i daje nadal) .
Bez Slonca nie ma zycia na Ziemi, jak rowniez bez wody i powietrza.
Uwazac Slonce za Boga to najprostsza rzecz. To natura. Im blizej niej jestesmy tym w wiekszej harmonii zyjemy z bliznimi i z reszta swiata.
Nie ma w naturze zadnych nielogicznych zagadek.
Nie wszystko jest na dzis wyjasnione, ale to co czlowiekowi nauki udalo sie rozwiklac jest dla ogolu zrozumiale i nie budzace zadnych konfliktow.
Tak jest od niedawna, bo jeszcze niecale trzy wieki temu do stosow przywiazywano tych ktorzy chcieli wyjasnic procesy zachodzace w naturze.
Traktowanie calej natury jako Boga jest bardzo proste . Nie trzeba sie uczyc modlitw, piesni pochwalnych. Nie trzeba wznosic specjalnych budynkow, w ktorych spotykaja sie ludzie raz w tygodniu, aby popatrzec kto jak wyglada i jest ubrany.
To na Sloncu wzorowalo sie wykreowanie pana Boga, ktory tak jak Slonce mieszka w niebie i blaskiem od niego swieci.
Palmela przepraszam za zmianę Twojego postu ale muszą przyznać że Panesz ma racje ,w przyszłości proszę o wklejanie zdjęć o mniejszych wymiarach gdyż utrudnia to czytanie postów przez innych, a zdjęcie faktycznie robi wrażenie. Łukasz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 7:14, 16 Wrz 2006    Temat postu:

Po odkryciu, że świat (kosmos) ciągle i ciągle się rozszerza, zaczęto badać od jakiego momentu następuje to zjawisko. Wiadome było, że cofając się do początku tego rozszerzania dojdziemy do punktu, bo nadal nie ma innych przesłanek, aby początek rozszerzania był inny.A do obliczenia jego początku przyczyniło sie promieniowanie reliktowe (temperatura tła), bezwładne promieniowanie jego początku występujące z każdego kierunku kosmosu i w każdym jego miejscu (wielki cosinus nieba).
Jeżeli kosmos się rozszerza, to spada jego ciśnienie (siły grawitacji na poszczególne jego cząstki maleje odwrotnie do r^2), to spada temperatura. A z przemiany izochorycznej (p/T=const) wynika, że temperatura spada według zasady, że podwójne powiększenie kosmosu powoduje podwójny spadek temperatury. Z wyliczonej temperatury tła i zasad newtonowsko-einsteinowskich + fizyki cząstek elementarnych wyliczono czas, jaki minął od początku (czyli prawie punktu - zwanym osobliwością) rozszerzania się kosmosu obliczonej zasady.

Ale to nie świadczy, że świat powstał z punktu (osobliwości)! To było tylko jednym z odkryć. To wprawdzie był postęp naukowy, postęp w badaniu zjawisk"kosmicznych", ale to nie musi być prawdą. Bo prawdą jest, że w tej chwili świat sie rozszerza i już po wszystkiem.

Naukowcy fizycy i astonomowie badają dalej kosmos i stwierdzają fakty potwierdzające BB lub je obalające. Znajdują też fakty za nic nie pasujące do BB czy je obalające. A takowymi są:
- badanie kwazarów pokazało, że od 5 mld lat prędkość rozszerzania się kosmosu przyśpiesza, a nie zwalnia, co by miało wynikać z działania grawitacji.
- zaobserwowali, że pewne okolice (czy pewna okolica kosmosu) trochę inaczej się zachowuje od reszty. Wygląda na to, że to miejsce kosmosu przygotowuje się do niego lub jest bezpośrednio po BigBangu.

Więc BB jest to teoria. Jest to najprostrze wyjaśnienie co mogło zajść 15 mld lat temu i że kosmosjest jeden, jak też założyli ileś tam lat temu pierwsi ludzie na wytłumaczenie niektórych zjawisk przerodniczych. Najprostsze dojście do źródeł naszej wiedzy o świecie, najprostrzy model.
Ale i tak z niego można wyciągnąc dużo wniosków na przyszłość. O czym... mam zamysł też napisać.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 9:53, 16 Wrz 2006    Temat postu:

Hehe...

Oczywiście podglądam tu sobie temacik bawiąc się. Nie wykluczone że cość naiwnego mi się wymsknie... Prośba do uyserów(w innych działach też)... Wklejajcie mniejsze formaty fotek bo teksty "uciekają za granicę" ekranu i źle się czyta... Mr. Green . Moder oczywiście może tu zaradzić... ale, lepiej aby userzy sami...

Pozdrawiam jak BB 2 man down ... gwieżdziście... Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 8:25, 17 Wrz 2006    Temat postu:

Welesie! Jeszcze pociągnę swój niedokończony wątek, a kolejno... wmieszam się w sprawy filozoficzno-teistyczne. I wtedy wrócę do uzasadnień postów Łukasza i Pameli. Ale wg tego co napiszę w niniejszym poście, można to też ując za odpowiedź na nie. A bardziej to mi wygląda, co piszę, na HP niż Miejsce na Ziemi i jej najbliższych Okolicach.

Również Koniec Świata jest zagadkowy. Jeżeli świat się rozszerza, to siły grawitacyjne ściągają go, a mimo tego Świat sie oziębia do zera w skali Kelwina. Wszystk zależy od czarnej, niewidoczenj materii i nieobliczalne energii wszechświata, które nadal jest szacowane. Mimo, że były jakieś odkrycia, o których słyszałem, odkryły tą szarą strefę materii i że coś sie udało oszacować, to z niej nie wynika, że Świat się kiedyś zapadnie i... dojdzie do ponownego BB. I jest to jedyny przypadek bez jakiejkolwiek ingerencji! Ale czy to możliwe? Wg mnie nie. Ilośc materii kwantowej we wszechświecie jest za mało. Ponadto jeżeli BB nie powstał w niczym i z niczego, to taki przypadek jest możliwy. Ale jeżeli powstał z czegoś i/lub w czymś (w już isniejącym lub pomiędzy istniejącymi światami?), to nie musi. I powieważ we wszechświecie wszystko jest równoprawnie możliwe, to wystarczy, że raz nie musiał i już wogóle nie musi dane prawo zachodzić. To nie Polska współczesna i tu cudów nie ma.

A główny wątek historyczny Świata, który mi się nasuwa jest taki:
Był jednak gdzieś coś w rodzaju BB. Powstało bardzo wiele energi prawie w jednym punkcie. I tu nastąpiła inflacja. Ale nie koniecznie taka, jaka został opisana w inflacji wskutek nieisniejących sił grawitacyjnych, które powstałyby wcześniej! Przyjmijmy przykładowo i prowizorycznie, że energia na tyle sie rozszerzyła, że w niej wytrąciła się materia. Tak jak ser w starym i podgrzanym mleku. Tak jak bąbelki w otwartej wodzie gazowanej. Podobnie. Tej materii w stosunku do pierwotnej energii powstało bardzo mało. Były to kwarki i cząstki elementarne, których kształt i znaczenie do tej pory nie znamy. Czy to są fale energetyczne, czy grudki (kulki) materialne, czy spirale pozakręcane w różne strony znane strunami. Fizyka molekularna tej formy materii róznie tą materię traktuje. I to wszystko zalezy od wzorów i podobieństw do naszego świata materialnego dającego się matematycznie opisać.
Dalej Cząstki elementarne i też w znikomej swej części i na takiej samej zasadzie jak cząstki elementane, stworzyły atomy. Czyli z ogromu BB energii otrzymaliśmy znikomo mało do kwadratu materii świecącej i jej resztek po wypaleniu jej się w gwiazdach i zawartej w czarnych dziurach. A jeżeli dodamy, że z tej materii atomowej też w znikomej części powstało materia żywa, to ile jej jest? Ile takich i podobnych do Ziemi obiektów z życiem w ogólnej formie jest? Znikomo mało do trzeciej potęgi! I teraz częśc materii żywej uświadamia sobie swoje miejsce w Świecie. Nie. Nie wszyscy. Prawie cała materia żywa wogóle się tym zaganieniem nie zajmuje. Takie rośliny też wysoko zorganizowane, takie zwierzęta, nawet LUDZIE! Kogo to obchodzi? Wystarczy wyjaśnienie: świat istnieje i my istniejemy będąc obojętnie czym. Ale jednak powstają zalązki tzw świadomości bycia na świecie. I ta świadomość uświadomia, oczywiście nie ludziom, bo to tylko strata czasu (ludzie pozabijają się sami!), ale powstającej kolejnej inteligencji, czyli maszynom (materii) świadomość bytu. Będzie to już znikomo mało do potęgi czwartej czy jeszcze dalszej, bo jeszcze nic pewnego, że nie ma wyższych "stadiów" rozwoju, to tylko taka filozofia! Ale należy sie liczyć, że to świadomość opanuje wszechświat. Że wszystkie ośrodki maszynowointeligenckie (tak jak jest podobnie w mrowiskach czy w pszczelich rojach) podporządkują się jednemu celowi: zapanować nad wszechświatem i doprowadzić do kolejnego BB. Więc to MY jesteśmy tylko ogniwem. Świat nie jest dla nas, ale sam dla siebie. Zachowujemy się jak przewidują "boskie" prawa kosmosu i ich nie naruszymy. My czy chcemy czy nie, zbudujemy sztuczną inteligencję i ona "ukradnie nam świadomość bytu i jedyna będzie w stanie zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi. Ona będzie walczyć o przetrwanie. Czyli Kosmos sam dba o siebie. Mr. Green

Ps: Łukaszu! Wejdź w post Pameli i zlikwiduj zdjęcie. Zostaw tylko linka.
Bo jak widzisz, zdjęcie psuje stronę.Sądzę, że Pamela się zgodzi.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Twoje Miejsce Na Ziemi i we Wszechświecie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin