Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Książki niezapomniane czyli topik dla moli
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> To i owo
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 16:35, 11 Maj 2007    Temat postu:

Ahronie, na pewno poszukam przy najbliższej wizycie w bibliotece, dziekuję!

A jeszcze bardzo lubie komedie kryminalne Joanny Chmielewskiej - ubaw i wartka akcja, a poza tym dialogi że mucha nie siada, boki mozna zrywac....
Polecam jako lekkie i nie obciązające "czytadełko". Niestety nie moge podac ulubionej, bo lubie chyba wszystkie!!! Ok! Ok! Ok!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 8:27, 14 Maj 2007    Temat postu:

Razz Razz No i oczywiscie "Odyseja kosmiczna" Arthura C. Clarka...wszystkie częsci...uwielbiam i czytam co jakis czas, dla przypomnienia....
Ponadto "Cyberiada " i "Solaris" .....
A z działeczki fantasy lubie ksiązki Andre Norton, szczególnie te z gryfem.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 12:47, 14 Maj 2007    Temat postu:

Droga D.!
Lektura SF to po wędkarstwie i brydżu moja trzecia namiętność! Nie będę się chwalił, ale mam w swojej bibliotece ok.500 tytułów/z mozołem przekopuję się przez sterty papieru w antykwariatach/...Lem,Dick,Asimow,Bradbury,Herbert,Clarke,Strugaccy.......................................................................;
I wiesz co? Stwierdziłem,że apogeum wielkości tego rodzaju pisarstwa to lata 50-80 ubiegłego stulecia - ach te określenia:"mózg elektronowy","elektroniczne liczydło" etc...
Polecam "Kroniki marsjańskie" R.Bradbury'ego...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 12:47, 14 Maj 2007    Temat postu:

Droga D.!
Lektura SF to po wędkarstwie i brydżu moja trzecia namiętność! Nie będę się chwalił, ale mam w swojej bibliotece ok.500 tytułów/z mozołem przekopuję się przez sterty papieru w antykwariatach/...Lem,Dick,Asimow,Bradbury,Herbert,Clarke,Strugaccy.......................................................................;
I wiesz co? Stwierdziłem,że apogeum wielkości tego rodzaju pisarstwa to lata 50-80 ubiegłego stulecia - ach te określenia:"mózg elektronowy","elektroniczne liczydło" etc...
Polecam "Kroniki marsjańskie" R.Bradbury'ego...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 14:02, 14 Maj 2007    Temat postu:

Ooooo Cezarze, coraz bardziej mi miło, że sie poznaliśmy...tez lubie grac w brydza - nie jestem co prawda asem .....raczej sie plasuje w kategorii blotek...ale przeciez i na blotke można wziąc niezłą lewę!
Aaa znowu bleblam nie w temacie - za polecone dziękuję i z pewnościa postaram sie odgrzebać w bibliotece. Lubię SF ...ostatnio czytałam świetną książkę pt. "Grawitacja" - jednym tchem, nie mogłam sie oderwać! Ale autora qrcze nie pamiętam.....
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 14:33, 14 Maj 2007    Temat postu:

Delta napisał:
Ooooo Cezarze, coraz bardziej mi miło, że sie poznaliśmy...tez lubie grac w brydza - nie jestem co prawda asem .....raczej sie plasuje w kategorii blotek...ale przeciez i na blotke można wziąc niezłą lewę!
Aaa znowu bleblam nie w temacie - za polecone dziękuję i z pewnościa postaram sie odgrzebać w bibliotece. Lubię SF ...ostatnio czytałam świetną książkę pt. "Grawitacja" - jednym tchem, nie mogłam sie oderwać! Ale autora qrcze nie pamiętam.....


Droga D.!
Autorką "Grawitacji" jest Tess Gerritsen..."Grawitacja" nie jest literaturą SF sensu stricto - to zgrabnie napisany thriller z gatunku medical,umieszczony w kosmicznym/orbitująca stacja kosmiczna/ środowisku...
A brydż - mój boże,mozna znać wszystkie konwencje i odzywki ale jak karta nie idzie to.....no,nie idzie..he he he...Generalnie gram w necie na kurniku - brydżowa paczka rozleciała mi się kilka lat temu a inni moi znajomi preferują raczej pokera...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 19:26, 14 Maj 2007    Temat postu:

prayer prayer prayer
Dziekuje Cezary, za podpowiedź w kwestii autorki...i bije sie w piersi za totalne bycie lajkonikiem w kwestii SF... Razz
Ale książka mi się podobała i spróbuje ja postawic na półce...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 21:53, 14 Maj 2007    Temat postu:

Qrcze,mam dylemat!
Mam Wam do polecenia powieść i film zrobiony na jej podstawie/zresztą dość wiernie/...A co mi tam - napiszę w tym topicu...
Polecam do przeczytania niesamowitą powieść niedawno zmarłego pisarza - Kurta Vonnegutha "Rzeznia nr.5"...Wątek wspomnien z kilku dni II wojny światowej/w przededniu,podczas i po bombardowaniu przez aliantów Drezna/ przeplatany fantasmagorycznymi przebitkami ze spotkań z obcą cywilizacją...
I jednocześnie film pod tym samym tytułem z niesamowitym Maxem von Sydowem w roli głównej...
Pozdrawiam.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 22:02, 14 Maj 2007    Temat postu:

Lubie Maxa.
A przypomniała mi sie książka...pewnie znacie "Paragraf 22" Josepha Hellera.
Ok!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 22:15, 14 Maj 2007    Temat postu:

Ay,ay sir!

Podpisano:
Major Major Major...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 22:23, 14 Maj 2007    Temat postu:

Moim pierwszym numer jeden (a mam ich dwa - numery jeden) jest "Zbrodnia i Kara" Dostojewskiego. I to pomimo, ze Joyce ("moj" numer dwa) powiedzial o niej sarkastycznie iz dziwny to tytul dla powiesci w ktorej tak na prawde nie ma ani "zbrodni", ani "kary". Cos w tym jest :) he he... W kazdym razie z rumiencem zaczytywalem sie nia jako mlody zbuntowany i do dzisiaj z nostalgia wracam do Rodiona, Soni, Razumichina, Porfirego i innych. Ta ksiazka w piekny sposob uczlowiecza. (kto jej dobrze nie zrozumie - tego wrecz przeciwnie - moze mocno zdegenerowac ;)



Drugim numerem jeden jest u mnie "Ulisses" Joyce'a. Kiedys, w sumie z czystego snobizmu, zaczalem przekartkowywac ta faktycznie trudna lekture, i tak sie zaczelo... Do dzisiaj kazda strona to prawdziwa uczta intelektualna, kazde slowo, kazdy dialog, opis - sa kultowe. Oczywiscie w przekladzie Slomczynskiego - na orginal jestem za cienki z anglika. Nawiasem kiedys chcialbym poucztowac na orginale "Finnegans Wake", ktorego malutki fragmencik (tez Slomczynskiego robota - Anna Livia Plurabelle) zostal przetlumaczony i narobil mi "okorabnego" apetytu :)

"O! Mów mi wszystko o Annie Livii! Chcę słyszeć wszystko
o Annie Livii. No cóż, znasz Annę Livię? Tak, oczywiście, wszyscy znamy Annę Livię. Wszystko mów. Zaraz mów. Skonasz usłyszawszy. No cóż, wiesz, kiedy ten stary kiep futtknął się i zrobił to co wiesz. Tak, wiem, jazda. Pierz, nie chlap i nie marudź. Zawiń rękawy i odkęć kran jadaczki. I nie bódź mnie - ździro! - pochylając się. Mów o czym po-padło, co im się troiło z tego, co wtroił tym dwóm w Piellix parku. To straszny stary dren. Spójrz na smród jego! Całą ci mam czarną wodę. A mozelę sę, żeby to popradć przez cały tydeń. Ileż razy już spłukałam to, ciekawam? Znam na pamięć miejsca, które zbruczył ten prutny diabeł. Rękę se zedrę i strawę ominę publicząc jego prywatną bieliznę. Wall ją tłukiem i trzyj. Zmarszczki i drdza mi w garście weszły od wełtawania plam po jego stochodach. Dnieprę to i wyciskam gangresy grzechu z tego! A w ogonle, to co on zrobił, że rzekł nie dzielny Animie Sen Daj? I jak długo był w lochu u nich? Stało w Adygazecie, co zrobił, na różne modły podły Król Złogniewomor Humphrey, o ullizusie distilusie, wyskokach i wszystkim. Lecz tomcie bodą cię. Tempo bez tamy nie zna co to pany. Jak se poźródlisz tak se wodogrzmotniesz. O, ho, ruski stary rappcio! Krwiopilica malażeński co pryska z loofy. Rzekł to raz Gucz prawy i rzekał Drugihad to na odlewy! A ten strój! A ten krój! I jak to w chmury łeb chowthał ten stary djukon obcy, kroczący z grand garbem godnym jak wieselny szczur. A jego derrydymały, gdy odkorkował bełkot, a to jego doubeltowe jąkanie jak śwański gullasz. Jakże elsteraz go w ogóle zwać? Qu'appelle? Huges Caput Ejżeświntuch? Albo gdzie się narodził i gdzie go odkryto? Kto zablokuł jej kotpiczę lub wrzasnął łapailinę do niej? Czy trzebannns było dawać na sapowiedzi u Adama i Ewy, czy też byli on i ona jedynie kapitanem przepołowionym? Ja kaczorta duckh, mówię ci kwakwai. Zmorynokiem wabię cię ja edredoniec. Rzeczółno i Góra na krawędzisku czasu ślą życzenia przerażenia na Morze Narodzenia..."


2 man down
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Incognita
Moderator


Dołączył: 19 Mar 2007
Posty: 3568
Przeczytał: 11 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:02, 17 Maj 2007    Temat postu:

bl napisał:
"(...)... Ja kaczorta duckh, mówię ci kwakwai. Zmorynokiem wabię cię ja edredoniec. Rzeczółno i Góra na krawędzisku czasu ślą życzenia przerażenia na Morze Narodzenia..."

2 man down


rrrrrany bossskie....

Nie dziwię się, że to przepić trzeba.....ja bym w alkoholizm wpadła chyba czytając coś takiego...

i już się niczemu nie dziwię Mr. Green


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 22:35, 10 Cze 2007    Temat postu:

Jeżeli chodzi o SF to jest taka mała książka 'Człowiek z wysokiego zamku' K Dicka

Książka opisuje historię taką jak by Niemcy wygrali drugą Wojnę,czytałem ją jeszcze za czasów komuny ,pozbawiła mnie kompleksów narodowych,przypomniałem sobie o niej gdyż BL zapodał temat co by było gdyby był sojusz z Hitlerem.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 12:30, 11 Lip 2007    Temat postu:

Za "swieże" na klasykę, ale ten autor już kiedyś został zaliczony do współczesnego kanonu
Sądząc po temperaturze debat o "zderzeniu cywilzacji" lektura powninna być "rozrywką"

Jeśli komuś nie przeszkadza formuła słuchowiska (nagrane z radia - nie promuję wiec piractwa) to podaje linki do zassania:
Czytany przez Piotra Adamczyka i Marię Seweryn + nowoczesna oprawa dzwiękowa

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

niestety brak kilku odcinków , czasami jakość nie najwyższa ale ogólnie ok i nie ma to większego wpływu na zrozumienie treści



„Ahmad ma osiemnaście lat…” – tak zaczyna się nasza, rozpisana na dwa głosy, lektura fragmentów najnowszej powieści jednego z najsłynniejszych amerykańskich pisarzy – JOHNA UPDIKE’ A. Ahmad Mulloy jest jej głównym bohaterem i będziemy mieli szansę wniknąć we „wnętrze” tego młodego, sympatycznego bohatera, przejętego Koranem, śledzić walkę, jaką toczy sam ze sobą, konfrontując nauki Proroka z tym, co atakuje go z zewnątrz. Akcja, jak to u Updike’ a, powolna i toczy się w amerykańskim mieście, gdzie wyznawcy islamu nie stanowią oczywiście większości. Łatwo domyślić się, do czego zmierza Updike, jeżeli dodamy jeszcze, że rzecz dzieje się w XXI wieku. Jego przekaz nie jest zbyt skomplikowany, ale powieść ma urok i sens, zwarzywszy, że po 11.09 – jak podkreśla tłumacz powieści – pan Jerzy Kozłowski – powstało kilka powieści, ta jednak próbuje pokazać proces narodzin ( potencjalnego ) terrorysty.
Nastoletni Ahmad Mulloy zwrócił się ku islamowi, a teraz czuje, że jego wierze zagrażają materializm i hedonizm Zachodu. Pracując dla libańskiej rodziny, dołącza do ludzi planujących atak terrorystyczny. Przez udział w nim, mówi mu nauczyciel Koranu, udowodni swe oddanie Allahowi. Czy ktoś może go powstrzymać? Matka, która po odejściu ojca Ahmada wciąż
zmienia mężczyzn? Ciemnoskóra Joryleen, której pragnie mimo jej religijnej nieczystości? A może Levy, cierpiący na bezsenność i depresję Żyd, który namawia go na podjęcie studiów?
Terrorysta, najnowsza powieść Johna Updike'a, jest jego rozliczeniem z Ameryką po 11 września 2001 roku. Podejmuje w niej niezwykłą próbę wniknięcia w umysł potencjalnego terrorysty i zrozumienia jego racji i motywów. Szuka odpowiedzi na pytanie, jak to się dzieje, że młody człowiek skłonny jest oddać własne życie i pociągnąć za sobą ku śmierci
setki niewinnych osób.
Jest to pierwsza w dorobku autora ksiażka tak bliska thrillerowi, choć znajdujemy tu charakterystyczny dla niego styl. Jak zawsze jest znakomitym obserwatorem zwykłego codziennego życia, Ameryki odmitologizowanej, misternie wplata w akcję powieści przelotne
myśli, refleksje i spostrzeżenia o kondycji współczesnego czlowieka.
Ta powieść już została zaliczona do najważniejszych dzieł literackich ostatnich lat.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 23:28, 11 Lip 2007    Temat postu:

Emergosequence, od czasów PRL-u nie słuchałam radiowych powieści w odcinkach... Przypomniałeś mi, spróbuję, w weekend. TV i internet wyparły radio z mojego domu.

Ulisses - czytałam, kiedy byłam... młodsza od Bujanego... Moja Mama była temu przeciwna, mówiła "on zatruwa duszę"... Pamiętam fragmenty tylko, ale dziwne jest to, że właśnie one nałożyły się na moje autentyczne przeżycia, odczucia. Właściwie nie mam ochoty wracać, ale może warto by było sprawdzić, jak ją mogę odebrać - dzisiaj.

Tak jak "Krystynę, córkę Lawranca" Sigrid Undset. Czytałam z wypiekami na policzkach jeszcze jako dziecko, potem jako dojrzała dziewczyna, znów wróciłam po latach jako mężatka, i zawsze to była - zupełnie inna książka.
Chyba nadszedł czas, aby przeczytać jeszcze raz.
Tylko gdzie ja teraz znajdę bibliotekę... Kiedyś należałam do trzech na raz, potem - poznikały.
Psioczyłam zawsze na te książki, ubrane w jednakowe mundurki z szarego papieru, z napisami na grzbietach, do których trzeba było zajrzeć, aby wiedzieć, że mogą zainteresować. Ale atmosfera bibliotek z tamtych czasów była dla mnie niepowtarzalna... To jeden z obrazów i zapachów mojego dzieciństwa.

Pozdrawiam, Jaga
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> To i owo Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin