POLITYKA 2o

Gość

Czyżby powtórka z historii?. Osobiscie nie miałbym nic przeciw temu.Moim zdaniem istnieją ku temu racjonalne przesłanki;
1.Jeszcze długo na scenie politycznej będą obecne PO, PiS, SLD i PSL.Nie zanosi się na poszerzenie spektrum, może najwyżej wypaść z gry PSL.Marzenia prawicy aby wyeliminować lewicę zostana długo marzeniami tylko.Byłoby to "zabójcze" dla prawicy.Nie muszę tego chyba uzasadniać.A póki co lewica jest jaka jest ...SLD.
2.Układ Prezydent i premier z "jednego solidarnościowego pnia" jest niedobrym.Niedobrym ponieważ dokąd można "ujeżdzać lewicę-SLD".Daleko już sie na tym nie zajedzie.Pozostaje walka bratobójcza, taka jaką obserujemy.Czym bowiem może róznić się PO od PiS?
PO ma jakąś niedopracowaną wizję liberalnego swiata , PiS z kolei jedzie na kobyle "nacjonalistyczno - rozczeniowej"Będą więc zabiegając o poparcie elektoratu sięgać często po argumeny z niższej półki.
3.Prezydent czy z PO lub PiS przekonany o swej historycznych zasługach i historycznej misji bedą ignorować głosy opozycji , przeciwników inicjując coraz to jakieś obchody ku czci i pamięci.Raz pod stocznia , drugi raz pod kopalnią WUJEK i będą jechać ta dorożką aż odpadna koła.Prezydent z lewicy będąc historycznie na cenzurowanym..musi uważać, byc rozważnym w decyzjach ponieważ nie ma amortyzorów kombatanckich.Wyjdzie to POLSCE na dobre.Na dobre ponieważ rola konstytucyjna Prezydenta jest u Nas określona.
4.Z tych to względów uważam Prezydenta z lewicy za dobre rozwiązanie. Nie ukrywam osobistych sympatii.Osobiscie uważam Szmajdzińskiego za dobrego kandydata.

Gość

To nie byłby taki zły pomysł, gdyby nie.. ostatnie tendencje SLD do łączenia się z PiS-em. Wbrew interesowi społecznemu, dla zapewnienia sobie może nie tyle posad, ile wpływu na media. Dlatego ten pomysł byłby dobry w idealnym świecie - który nie istnieje. Na każdego partia macierzysta będzie miała wpływ w kierunku korzystnym dla interesów jej i jej elektoratu.
Prezydent nie powinien być rozjemcą między partiami, a taką pozycję ew. Szmajdzińskiego proponujesz, Ekor. On winien współpracować z rządem, i dbać, aby zwyciężał interes społeczny, a nie ugrupowania, które rząd reprezentuje.

Gość

Gość

Dlatego też widzę w Szmajdzińskim dobrego kandydata na Prezydenta.Obserwując przez lata jego obecność na scenie politycznej daje się zauważyć wyważony, rozważny stosunek do rzeczywistości.Nie widać w Nim
zapalczywości , agresji a więc byłby raczej konsyliacyjnym a nie konfliktowym Prezydentem.Zdaje mi się że jest w stanie wznieść się ponad podziały.A i w sprawch polityki zewnętrznej bliżej Mu do centrum niż do skrajności.Takie jest moje zdanie.
P.S.
O ile Kwaśniewski był jaki był, miał skłonności do "bizancjum i narcyzmu"to Szmajdziński takich skłonności raczej nie przejawia.To tez jest plusem

Gość

Zgodzę się, ze Szmajdziński jest jednym z najbardziej zrównoważonych i najmniej kontrowersyjnych przedstawicieli lewicy. Przedstawia sobą cechy charakteru, które cenię. I zapewne interes społeczny wymagałby, aby działania rządu były w jakiś sposób kontrolowane, korygowane.
Ale po doświadczeniach współpracy Kaczyński - Tusk uważam, że potrzebujemy czasu, kiedy którykolwiek z rządów byłby w stanie przeprowadzić spójne, kompleksowe reformy gospodarcze wg własnych założeń, nie torpedowane przez prezydenta z innej opcji.

Gość

Uważam, że dzisiejszy rząd dobrał się właściwie. Mimo żądań jego ustąpienia, chociażby z tego powodu, co na forum wyczytałem, że amerykanie zrezygnowali z lądowych stacji antyrakietowych, to raczej należy mu się pochwały chociażby za walkę z kryzysem, chociaż nie wiadomo jak to się zakończy, czy na... stabilność jego, co znaczy, że wiedzą co chcą i wiedzą do czego dążą. A czy dążą do, czy tylko do, wyborów prezydenckich, ... jest mi w tym wypadku obojętne. W każdym bądź razie uważam, że już nadszedł konieczny koniec z obiecywankami i coś trzeba robić w tym kapitalizmem, bo sama idea i rządy propagatorskie winny być zakończone i już niewybieralne przez społeczeństwo. Właśnie przez społeczeństwo, bo politycy, politykierzy, oszołomi polityczni sami się nie skończą.
Nie mam też większych zastrzeżeń do obecnego Prezydenta. Ale wśród dotychczasowych czterech daję mu ostatnie miejsce. Opcja polityczna jest tu mało istotna. Przydałby się bardziej pragmatyczny. Właściwie widzę dwu: Szmajdziński i Olechowski. Olechowski dałby sobie radę i miałby pewną charyzmę, Ale za lepszego też uważam Szmajdzińskiego.

Gość

Ekor. Szmajdziński? Może i dobry lewicowy kandydat. Tyle, że bez szans. No chyba, że przekonasz minimum 51 % Polaków. A to będzie niezmiernie trudne. W końcu prezydent RP nie ma, aż takiej władzy, aby wymusic na prawicowym rzadzie, prospołeczny sposób myslenia. Pisałam wiele miesięcy temu, że PO-PiS to mrzonka. PiS sam i PO samo, to tez mielenie w miejscu. Układ partia i prezydent z tej samej opcji, to całkowite upartyjnienie kraju. Zawłaszczanie go. Wręcz wasalizacja. Ale o tym to wiesz ty, wiem ja i moze jeszcze jakaś tam garstka ludzi, chłodno patrząca na rzeczywistość i nie ulegajaca propagandzie. Polskie piekło było, jest i bedzie. Przynajmniej przez jeszcze 50 - 100 lat. Az dojda do głosu pokolenia nie obciązone czerwona lub białą "gorączką". Tyle, że za owe 50 - 100 lat może być juz wogóle wszystko nieaktualne.

Gość