Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Polska - Rosja ..porozumienie???
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 21:05, 06 Wrz 2009    Temat postu: Polska - Rosja ..porozumienie???

Zapowiedź obecności premiera Putina na obchodach rocznicy 70 lecia wybuchu II wojny światowej tym samym agresji na Polskę ze strony Niemiec rodziła nadzieję ocieplenia wzajemnych Polsko-Rosyjskich relacji.Taka nadzieję dawał artykuł Putina zamieszczony przed spotkaniem w Gdańsku w G.W. Jak wyszło ...wszyscy wiemy.
Pozostaje pytanie czy mozliwe jest daleko idące porozumienie na zasadniczych płaszczyznach naszych kontaktów.Mam na myśli politykę , gospodarkę , kulturę..oraz zwykłe więzi międzyludzkie . Porozumienie dwu krajów sąsiadujących ze sobą , mających długą historię wzajemnych kontaktów , przyznać nalezy że trudną, czaem bolesną.Ale przeciez w Europie nie takie bariery były i są przełamywane.Czy takie porozumienie jest mozliwe? Celowo uzywam pojęcie porozumienie ..a nie pojednanie.
Czy możliwe? W najblizszym dziesięcioleciu uważam że NIE.
Dlaczego? A no dlatego że i Polska i Rosja jest na początkowym etapie budowy nowej tożsamości.(przynajmniej My)
Polska ;Dokonaliśmy przed 20 laty zasadniczego w dziejach kraju zwrotu.Zostaliśmy przyjęci w struktury NATO i UE. Przyjęto Nas nie z uwagi że "doroślismy" do standardów kraju narodu zachodniej Europy.Przyjęto Nas ponieważ było to na rękę i dla NATO i UE. Formalnie jesteśmy w tych strukturach ale wewnętrznie w kraju nie porafiliśmy do tej pory uporać się z Nasza historią.Nie wykształcilismy klasy politycznej która uporałaby się z Naszym historycznym dziedzictwem. Konieczne i zrozumiałe podziały ideologiczne między poszczególnymi partiami opierają się na stosunku do Rosji w aspekcie historycznym który jest transponowany wprost na Naszą rzeczywistość. Staje się to argumentem o pejoratywnym wydźwięku w potyczkach miedzy partiami.Argument prosty , powiem że prostacki.Tutaj myślenie można wyłączyć wystarczy do arsenału broni wrzucić trochę określeń ; komuchy , kacapy, agresorzy , imperialne zapędy itp, itd.Do tego dodajemy tło martyrologiczne jakim jest mord w Katyniu , Charkowie, zsyłki na Syberię.Nie negując faktów taka atmosfera wyklucza z góry co bardziej rozsądne głosy, wyklucza ponieważ są one z góry gaszone argumentem nie do zbicia.A wiec dopóki w mysleniu politycznym nie zapanuje trzeźwość myslenia , powiem nawet pragmatyzm to nie ma siły aby jakaś opcja polityczna podjęła decyzję zacieśnienia współpracy z Rosją.Żądamy aby Rosjanie oficjanie przeprosili Nas za mord w Katyniu, aby wyświetlono całą prawdę.Jak do tej pory Rosjanie czynią to "półgębkiem".Zastanawiam się dlaczego nie otwarcie?.Podejrzewam że uznanie mordu w Katyniu na Naszych warunkach rodziłoby z kolei z Naszej strony roszczenia zadośćuczynienia materialnego. Zważmy na to że Rosjanie za czasów Stalina wymordowali niewspółmiernie więcej swoich ludzi róznych narodowości.Sądzę że gest wobec Polaków uruchomiłby lawinę bardziej poważnych w swym wymiarze ekonomicznym roszczeń.Ale też jestem przekonany że nawet gdyby Putin przeprosił i sypnął "groszem" to i tak zostałby "kacapem i kagiebistą" Tak to juz u Nas jest. To jest tylko jeden z aspektów tego tematu.Czy jest z tego wyjście w przyszlości? Zapewne tak...kiedys , kiedyś pod presją otoczenia zostana wymuszone na Nas pewne standardy zachowań.Wymuszone ponieważ jako czlonek NATO i UE.
Będziemy do tego zobligowani.
Rosja; Dzis Rosja odbudowuje swą tożsamość imperialną, może nie tylko w tym negatywnym znaczeniu.Rosja zadufana w swój potencjał energetyczny, militarny oraz szanse powrotu do globalnej gry stara się to wykorzystać.Rosjanie mają bardziej dalekosiężne i globalne plany i interesy.Mają obok dynamicznie rozwijające się Chiny, Mają nie tak daleko Indie.Im będą poświęcać więcej uwagi i czasu.W Europie postawili na potęgę gospodarczą jaką są Niemcy.Niemcy będą pilnować ich interesów w Europie.Aby temu wszystkiemu sprostać Putin musi odbudowywać w umysłach Rosjan świadość imperialną.Musi odwoływać się do potęgi Rosji.Ale w tym panteonie nie tylko Piotr I jest odniesieniem, takim odniesieniem jest ZSRR . ZSRR to potęga która zmiotła faszyzm, ZSRR to podbój kosmosu itp, itd. Wszelkie cienie na tych podstawach są niemile widziane. A więc nie oczekujmy od Putina że poprowadzi Rosję do Canossy.Rosjanie będą prowadzić taka politykę jaka będzie im wygodna.Orężem jaki mają w ręku to gaz, ropa i inne surowce. I to jest dla Nas zagrożeniem.Czy Nam się to podoba czy nie tak jest.Żadna Norwegia , Katar, nabuccko Nas nie uratuje...przynajmniej w perspektywie najbliższych 5 lat.
W tej skomplikowanej sytuacji winniśmy pamietając o Naszej historii prowadzić SKUTECZNĄ politykę wobec naszych sąsiadów.
Takie jest moje zdanie .Ciekaw jestem głosów przeciwnych.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 21:07, 06 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 7:07, 07 Wrz 2009    Temat postu:

Tylko porozumienie, porozumiewanie się.
Bez rozmów, a nie widziałem, aby Putin czy to w nagonce medialnej, w liście do GW, czy na Westerplatte, odciął się od rozmów i narzucał jakieś swoje warunki do ..."niespełnienia", nic nie wyjdzie, nic nie osiągniemy. Mi jakoś to wyraźnie brzmiało!

sami widzimy po sobie, że obalenie socjalizmu, obalenie zwierzchnictwa moskiewskiego praktycznie nic nam nie dało, nasze "marzenia o potędze" przeminęły z wiatrem, a jest tak, jak jest. Ewentualnie sobkowstwo, sądzenie, że jeżeli wyrwiemy się z opon socjalizmu, utworzy z nas potęgę, czy przyśpieszy nasz rozwój, że zachód nam pomoże, że byle partyjka o utopijnym programie potęgi zdziała cuda, mijają. A ratuje nas jedynie współpraca handlowa, gospodarcza i kulturalna z sąsiadami jakimi by oni nie byli.
Mam tu na myśli (przykład) Białoruś. Dziś mniej się mówi o związkach polaków na Białorusi, bo zacietrzewianie stosunków z władztwem (Łukaszenką) nie jest żadną pomocą, a jedynie rozmowy i obustronne ustępstwa czy dogadywanie się co do zagadnień, co stara się robić R.Sikorski i.... Unia!, mogą dać rezultaty.

Również nic nam nie daje zrywanie stosunków jakichkolwiek z sąsiadami, jak np. z Rosją przy przebaczeniach z innymi! Dlaczego Niemcy są dla nas lepsi, warci więcej, jeżeli również nam zadali i to porównywalne rany, a jednak ich lepiej "kochamy" niż ruskich, chociaż też mają żądania i roszczenia wobec nas?

Przyszłość i nas i Europy zależy od nas. Sami sobie rady nie damy, a będziemy przejęci przez przynajmniej jedną ze stron i chcemy, aby to była Europa zachodnia, która mimo różnic państwowych wie, że musi wobec innych częsci świata i wspólnej polityki (gospodarczej i kulturowej) musi się zjednoczyć i tak właściwie tam było zawsze mimo zachwiań, jakimi były wojny, w tym światowe! Ekonomiczny robiór Polski (piąty, licząc te ważniejsze) nastąpi chicażby z uwagi, że stajemy się enklawą nie do przeskoczenia, ale ekonomia, rozwój gospodarczy sąsiadów nie zazna granic. Miejmy więc to na uwadze.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 9:33, 08 Wrz 2009    Temat postu:

Paneszu ... u Nas chciejstwo przeważa nad realizmem.Ciągle chcemy zbawiać świat.Weszlismy do struktur unijnych i zamiast umacniać w ich ramach swoją pozycję staramy się działać solo.Szczególnie w dziedzinie polityki zagranicznej.W przedmiotowej sprawie jaką są nasze relacje z Rosją sami nie mamy żadnych szans, jesteśmy bezradni i bezbronni.Najwyżej możemy sie jeszcze bardziej skonfliktować. W ramach unii europejskiej możemy w miarę skutecznie bronić swoich interesów.Przecież jak na dłoni widać że "wielcy" zawsze się dogadają realizując swoje interesy. Rosja - Niemcy. USA pod administracją demokratów dogadują się z Rosją.Ostatni przykład.....Rosjanie udostępniają Amerykanom korytarz powietrzny do transportu zaopatrzenia dla swych wojsk w Afganistanie.Czy za darmo?..oczywiście ze nie.Patrząc perspektywicznie Amerykanie nie osiagnęli i nie osiągną swoich założonych celów na bliskim wschodzie. Ograniczą zapewne swoją tam aktywność militarną.Ale zagrożenie terroryzmem nie zniknie.I tutaj Rosja będzie Im potrzebna.Syndrom 11 września jest tak mocno zakorzeniony w pamięci Amerykanów że są i będą skazani na współpracę z Rosją, Rosja która też "ma na pieńku" z ekstremizmem czy to islamskim , czy arabskim , wiemy o co chodzi.Na tym tle nie widzę siły która by wsparła Nas w "pobrzękiwaniu szabelką". Niemcy - nie; Francuzi- nie, oni zyja problemami południowej Europy, Włochy -nie z podobnych względów , wzmocnionych jeszcze więzami energetycznymi z Rosją. Anglicy?..-Oni dystansują się od problemów "kontynentu".Mają swoje.
A więc z kim będziemy maszerować na Moskwę? ..z Litwinami, Gruzinami, Czeczeńcami? Jest jeszcze Ukraina...ale jest podzielona i niepewna.
Czy mamy "usiąść i płakać?".Oczywiście że NIE.Musimy prowadzić racjonalną , perspektywiczną politykę wschodnią...raz jako Członek UE..nie zaniedbując tych możliwości poprawy wzajemnych relacji( pozytywnych mozliwości) jakie wskutek różnych kolei losu wiązały Nasze narody.Ale dopóki historia zamiast być książnicą wiedzy będzie u Nas magazynem amunicji..dla polityków niskiej i małej rangi to NIC Z TEGO NIE BĘDZIE.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 9:33, 08 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 12:15, 08 Wrz 2009    Temat postu:

Izrael nie uznaje zbrodni katyńskiej, a władze polskie houbią przedsiębiorstwo holocaust i celebrują Auschwitz-Birkenau. Cóż mam rzec "~oni nam bukłaczkiem a my im niskie pokłony~" ( taka parafraza z "Czrnych chmur" ), kto by tam chciał się porozumiewać z kretynami.

PS
A tak na marginesie Auschwitz-Birkenau i ofiar. Maksymilian Kolbe bardzo popierał zdrowe wychowanie młodzierzy przez HitlerJugent.
Ja rozumiem i doceniam jego pobudki, ale żeby odrazu święty?

---Edit
Co prawda baron Pierre de Coubertin też poierał Hitlera przy organizacji igrzysk w 1936 ale on przynajmniej za to dostał niezły wziątek.
No może dlatego nie jest święty, ale na świeczniku zakłamańcy go noszą.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 12:22, 08 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 7:58, 09 Wrz 2009    Temat postu:

"Dlaczego i po co zaproszono Putina?" - główne pytanie przewodniczącego PiSu. Przepraszam. Na spotkaniu u Lisa Jacek Kurski zaprotestował troszkę tej nazwie, więc też ulegnę modzie, jaką zastosowali pozostali spotkania. ... przewodniczącego Prawa i Sprawiedliwości!
Jacek Kurski mówił, że Putin nas przeczołgał, rzucił na kolana i tym podobne "odczucia" Prawa I Sprawiedliwości, jego i ojca-dyrektora. Inni mówili o ... chęci podjęcia rozmów przez Premiera Rosji. Dla mnie jest oczywiste, że wyłożył swoją wykładnię (podstawy do uzgodnień i dyskusji). Dla mnie też oczywistym jest odpowiedź Lecha Kaczyńskiego, przedstawiającego polską rację. Nie mówiąc, że takie spotkanie "wielkich" było na tyle dobre, że była okazja do rozmów pomiędzy nimi, że były uzgodnienia na zaś i przyszłość, że był to ruch w pewnym zastoju dialogu europejskiego i zaprzestanie dialogu ponad głowami zainteresowanych w sprawie spraw wojennych i bezpośrednio powojennych. Przecież samo pojawienie się W. Putina na Westerplatte, jako symbolicznego początku wojny, jest już uznanie za początek wojny napaść hitlerowskich Niemiec na Polskę, a nie traktatu wersalskiego. A to ma taki wynik, że bleble mediów moskiewskich ma charakter różnic programowych dla rozmów, dla otwarcia archiwów wojennych nie tylko w Moskwie, nie tylko w Warszawie, ale też w Berlinie, Paryżu, Londynie, w Waszyngtonie nawet!
Dodatkowo zapowiem, że wrześniowe spotkanie na Westerplatte zaprzecza wrześniowemu obronnemu atakowi ZSRR przeciwko Polsce!
I z tym Putin się zgadza, bo był! Bo był jedną z głównych postaci tego spotkania.
Więc zacietrzewinei Prawa i Sprawiedliwości wynika z ... pilnowania swoich racji oziębienia stosunków polsko-rosyjskich za swojej kadencji, wyróżnienia się i szukania w tenże sposób własnego elektoratu, bo bez tego ... cóż by znaczyli Kaczyńscy? A to stawia pytanie: po co oni są w naszej polityce i co i dlaczego to robią? Czy tym mają przysłużyć się Polsce?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 12:00, 09 Wrz 2009    Temat postu:

Rosji, rosjan można nie lubić, chociaż taka kategoria uczuć w polityce nie ma zasadniczego znaczenia.Ale nie mozna Rosji ignorować , nie jest celowym a wręcz bezsensownym starać się "cywilizować " WSCHÓD na swoją miarę. Nie zapominając lekcji historii nie można nie zauważać dzisiejszej rzeczywistości jak i przyszłości.JEŻELI DZIŚ NIE WYKORZYSTMY SZANSY UNORMOWANIA STOSUNKÓW ZE WSCHODNIM SĄSIADEM SAMI SKIERUJEMY SIĘ NA PERYFERIA POLITYKI MIĘDZYNARODOWEJ. Historia nie może być tylko magazynem amunicji we wzajemnych rozgrywkach między partiami. Jest to szkodliwe ponieważ niejako przeszłość determinuje rzeczywistość dziś i jutro.
Dziś potrzebni są Nam politycy z wizją i wyobraźnią i odwagą. Do takich PiS nie należy, a i PO, SLD do takich trudno też zaliczyć.W związku z tym przegrywamy.Dziś polem bitwy jest rynek surowców, energetyka, rynek konsumenta.
Drugim aspektem jest to że sięgając do amunicji historycznej partie polityczne pozostają w stagnacji jeżeli chodzi o swój rozwój ideowy.Po co wysilać się na programową budowę koncepcji państwa ...jeżeli wystarczy zasób IPN oraz stosunek do Rosji.Te determinaty wystarczą na skuteczną kampanię wyborczą. "Łyk " wszystko kupi.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 13:40, 09 Wrz 2009    Temat postu:

Napisałeś Ekor kilka sążnistych postów w tym temacie gęsto okraszając je swoimi "realizmami, pragmatyzmami" tudzież "koniecznościami" ale zapomniałes o jednym - Powiedz proszę jak Ty to widzisz. Na jakiej platformie mamy oprzeć "unormowane" stosunki z Rosją? Na co możemy się godzić a gdzie mamy powiedzieć "nielzja"? Czy wg Ciebie unormowane stosunki miedzy suwerenną Polską a Rosją sprowadzają się do uznania wszelkich rosyjskich pretensji i roszczeń i tym samym do restutucji powiedzmy "sowieckiej przestrzeni polityczno - geograficznej"?

No i w końcu odpowiedz na jedno pytanie - czy Twoim zdaniem tylko na Polsce spoczywa obowiązek dążenia do normalizacji???

W pierszym poście pytałeś o "głosy przeciwne". Więc moje zdanie jest następujące:

Rosja jest wirtualnym mocarstwem, Polska nie ma żadnego interesu w wysłuciwaniu a tym bardziej w przyklaskiwaniu czy spełnianiu jakichkolwiek ruskich geszeftów. Jeśli chodzi o interesy czysto gospodarcze jak najbardziej - możemy na uczciwych zasadach handlować czy to gazem, czy chabaniną - jeśli jednak Rosjanie pod przykrywką handlu będą próbować załatwiać jakiekolwiek interesy polityczne to Polska w żaden sposób nie może ulegać jakimkolwiek szantażom. Róznorakie ruskie embarga nie mają żadnego wpływu na polską gospodarke w ujęciu globalnym. Zakręcanie kurków na razie nie wchodzi w grę. Rosji nie można się bać i nie wolno Rosji pozwalać na to o czym oni marzą czyli na odtworzenie imperium - bezpieczeństwo polski niejako generuje w sposób naturalny nasze interesy za wschodnią granicą - podstawowy polski interes w tym rejonie to być jak najdalej od Rosji, od Rosji możliwie jak najbardziej słabej, rozbitej i biednej. Silna Rosja w perspektywie historycznej była państwem ekspansywnym i zawsze dla Polski kończyło sie to źle. Ty Ekor wyraźnie przeceniasz potencjał Rosji (zresztą powtarzam to po raz kolejny) i to na każdej płaszczyźnie, teraz między innym piszesz, że jesteśmy skazani na Rosję w aspekcie energetycznym. No więc zapewne Rosjanie bardzo by tego chcieli wielu w Polsce wyraźnie im pomagało aby taki stan rzeczy się utrzymywał ale dywersyfikacja dostw na pewno jest możliwa, możliwe jest znaczące zwiększenie wydobycia naszych zasobów - trzeba konsekwencji i trzeba po prostu chcieć. Przy czym zauważ, że ja wcale nie wnoszę aby na Rosję się obrazić i od niej nie kupować tylko o tym aby stworzyć w Polsce infrastrukturę umożliwiającą korzystanie z wielu źródeł - w takim wypadku ruski gaz ze środka politycznego nacisku zredukowany zostanie do zwykłego towaru, który oczywiście kupować będziemy jeśli tylko Rosjanie zaoferują atrakcyjna cenę....
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 14:54, 09 Wrz 2009    Temat postu:

Dziękuję szimanie za wyważony post.Masz swoje zdanie.Ja też .Nie mogę sie zgodzić z Tobą w kilku kwestiach;

sziman napisał:
Napisałeś Ekor kilka sążnistych postów w tym temacie gęsto okraszając je swoimi "realizmami, pragmatyzmami" tudzież "koniecznościami" ....


Tak, celowo połozyłem nacisk na te cechy.Uważam bowiem że brak Nam takiego podejścia , nie tylko wobec Rosji. Ale to na oddzielny temat dyskusji.
sziman napisał:
....ale zapomniałes o jednym - Powiedz proszę jak Ty to widzisz. Na jakiej platformie mamy oprzeć "unormowane" stosunki z Rosją? Na co możemy się godzić a gdzie mamy powiedzieć "nielzja"? Czy wg Ciebie unormowane stosunki miedzy suwerenną Polską a Rosją sprowadzają się do uznania wszelkich rosyjskich pretensji i roszczeń i tym samym do restutucji powiedzmy "sowieckiej przestrzeni polityczno - geograficznej"?....

W żadnym wypadku.Ale mamy tyle tematów konfliktowych rozwiniętych że jest bezcelowym ich mnożenie.Do takiego niepotrzebnego zaognienia wzajemnych relacji zaliczam pewne akcenty wypowiedzi Pezydenta Kaczyńskiego na Westerplate.
Tam gdzie są i zapewne będą nadal różnice zdań wobec ewidentnych naszym zdaniem krzywd powinniśmy przyjąć inną taktykę .Dążyć do utworzenia wspólnych komisji naukowców , historyków które miałyby za zadanie wypracowanie jeżeli nie wspólnych do przynajmniej zbliżonych ocen.A gdzie byłoby to niemozliwym przedstawienia jasno swoich stanowisk.Niczego to nie przesądza..ale odsuwa polityków po części od instrumentalnego wykorzystywania historii zarówno z Polskiej jak i Rosyjskiej strony.Co uzyskalismy przez 20 lat? ...nic.Oczekujemy od Rosjan przeprosin, przeprosin za Katyń , za Sybiraków..poołujemy się ze Niemcy przeprosili za II WS.ALE NIEMCY PRZEGRLI WOJNĘ. Rosjanie w swoim rozumieniu i nie tylko...to ZWYCIĘSCY.Przypomnij sobie oni szli i ginęli za ojca Stalina i matkę Rosję.Oni maja też swoją traumę.Gdyby zgodnie z naszymi oczekiwaniami dziś społeczeństwo chciało "przewartościować" swoje myślenie.. musieliby zmienić po częsci ocenę też Wojny Ojczyźnianej i wszystkiego co w Ich mniemaniu budowało potęgę ZSRR... byłby to druga rewolucja.Rosja nie jest jeszcze dziś w stanie na taki khatarsis.Musimy jednak poczekać.....[/quote]
sziman napisał:
No i w końcu odpowiedz na jedno pytanie - czy Twoim zdaniem tylko na Polsce spoczywa obowiązek dążenia do normalizacji???
....

Oczwiście do tanga potrzeba dwojga.Daleki jestem od serwilizmu.Ale musimy dosyć rozważnie podchodzić do tematu......nawet w takich drobiazgach, zważ dla naszych mediów Prezydent, a teraz premier Putin określany jest jako "kagebista".Przyznasz że nie jest to określenie zbyt przyjemne dla Rosjan, to tak jakby Obamie przypominać o wspólnocie z Polakami poprzez dziadka smakosza "pieczystego".Wiele takich drobnych spraw nie buduje z naszej strony przyjaznej płaszczyzny...Rosjanie nam też nie ustepują.Traktujmy się poważnie .Wyważona odpowiedzialna postawa.Przecież nie łudźmy się dobijanie sie srodowisk rodzin Katyńskich oprócz naleznej czci ma oczekiwanie na zadoścuczynienie finansowe.Dla Rosji byłoby to otworzenie worka roszczeń ..bez dna .I to z róznej strony.To wszystko polityka szimanie.Nie oszukujmy się.Na Wołyniu wymordowano 60 tys. POLAKÓW .Wymordowali Ukraińcy...i to sposób nie mniej, a powiedziałbym bardziej okrutny.Czy My teraz żądamy przeprosin, zadoścuczynienia, czy Nasi przywódcy grzmią trybun? Nie , nie ponieważ racja polityczna nie przemawia za tym.To jest POLITYKA.Ja nie usprawiedliwiam żadnej ze stron.

sziman napisał:
W pierszym poście pytałeś o "głosy przeciwne". Więc moje zdanie jest następujące:

Rosja jest wirtualnym mocarstwem, Polska nie ma żadnego interesu w wysłuciwaniu a tym bardziej w przyklaskiwaniu czy spełnianiu jakichkolwiek ruskich geszeftów. Jeśli chodzi o interesy czysto gospodarcze jak najbardziej - możemy na uczciwych zasadach handlować czy to gazem, czy chabaniną - jeśli jednak Rosjanie pod przykrywką handlu będą próbować załatwiać jakiekolwiek interesy polityczne to Polska w żaden sposób nie może ulegać jakimkolwiek szantażom. Róznorakie ruskie embarga nie mają żadnego wpływu na polską gospodarke w ujęciu globalnym. Zakręcanie kurków na razie nie wchodzi w grę. Rosji nie można się bać ....

Co do potęgi Rosji...to tak jak w sondażach , czy badaniach statystycznych..wszystko zalezy od kryteriów i metodologii badań. Zapewne znasz trochę Rosję.Ja trochę też.Ale nasza znajomość to znajomość miejsca , ludzi , sytuacji.Do globalnej oceny to za mało.Ja mogę sądzić , domniemywać że Rosja po chwilowym załamaniu ponownie wraca na forum światowe jako mocarstwo ...lub znaczący kraj.Zostawmy ocenę analitykom.

sziman napisał:
nie wolno Rosji pozwalać na to o czym oni marzą czyli na odtworzenie imperium - bezpieczeństwo polski niejako generuje w sposób naturalny nasze interesy za wschodnią granicą - podstawowy polski interes w tym rejonie to być jak najdalej od Rosji, od Rosji możliwie jak najbardziej słabej, rozbitej i biednej. Silna Rosja w perspektywie historycznej była państwem ekspansywnym i zawsze dla Polski kończyło sie to źle. ....

Jakie masz narzędzia szimanie aby zabronić Rosji w staraniach do mocarstwowości.Żadne szimanie.Polska dla Rosji jest to "mały pikuś".Zobacz z kim Rosja robi interesy, gdzie znajduje oparcie w ekspansji gospodarczej.Przecież dzis i jutro dla zachodu czy też szczególnie USA potrzebna jest silna Rosja.Ameryknie ponoszą fisako na bliskim wschodzie, będą redukować swoje siły..liczą na Rosję jako pomoc w walce z terroryzmem islamskim.Słaba Rosja to wzrost ekstremizmów, nie jest to dobre ani dla Rosji , ani dla sąsiadów.Przypomnij sobie wojnę na zakaukaziu...to podzwonne polityki Jelcyna.Ale to też zbyt rozległy temat.
DO POZOSTAŁYCH KWSTII ODNIOSĘ SIĘ PÓŹNIEJ.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 17:41, 09 Wrz 2009    Temat postu:

Ekor, Ty to masz w sobie duzo empatii wobec Rosjan, nie da sie zaprzeczyc. Ale i naiwnosci bedaca pozostaloscia Twoich, prawdopodobnie milych, przezyc na roznych piknikach z udzialem umundurowanych towarzyszy bratniej armii. Chcialbys cos "wspolnie" z bylymi towarzyszami uradzic, ale tak sie nie da.. Setny raz Ci powtarzam - od jakis 20 lat tak "okrakiem" jak Ty stac nie mozna, bo sie w koncu mozna nabawic przykrej kontuzji.

Inna sprawa, ze z posrod wszystkich dzikich, Rosjanie sa najbardziej podobni do ludzi, wiec tez nie do konca sie zgodze z szimanem, ze w naszym interesie jest calkowity upadek Rosji. Mysle, ze my Polacy specjalnie nie musimy sie martwic o sposoby naprawy stosunkow. W tej chwili Rosja pogrywa sobie nami (nie z nami, oj nie...nie badzmy tacy egocentryczni :)) bo z roznych powodow wymaga tego ich polityka wewnetrzna. Stosunki polsko-rosyjskie z czasem sie same unormuja. I my i oni skazani jestesmy na porozumienie. Rosja nie moze w nieskonczonosc grac na dawnych marzeniach o imperium, co za tym izolacji. W obliczu rosnacej potegi Chin predzej czy pozniej zamerda ogonem na Zachod.

Inna sprawa, jak do tego czasu ten Zachod bedzie wygladal? W kazdym razie bedzie sie kierowala pragmatyzmem i mam nadzieje, ze to wlasnie z nami bedzie Rosji po drodze niz z kims innym. (z nami - Zachodem, ; Polski nie wymieniam, bo w globalnych gierkach Polska nie ma wiekszego znaczenia)
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 19:26, 09 Wrz 2009    Temat postu:

Cytat:
Dążyć do utworzenia wspólnych komisji naukowców , historyków które miałyby za zadanie wypracowanie jeżeli nie wspólnych do przynajmniej zbliżonych ocen.A gdzie byłoby to niemozliwym przedstawienia jasno swoich stanowisk.Niczego to nie przesądza..ale odsuwa polityków po części od instrumentalnego wykorzystywania historii zarówno z Polskiej jak i Rosyjskiej strony.Co uzyskalismy przez 20 lat? ...nic.Oczekujemy od Rosjan przeprosin, przeprosin za Katyń , za Sybiraków..poołujemy się ze Niemcy przeprosili za II WS.ALE NIEMCY PRZEGRLI WOJNĘ. Rosjanie w swoim rozumieniu i nie tylko...to ZWYCIĘSCY.Przypomnij sobie oni szli i ginęli za ojca Stalina i matkę Rosję.Oni maja też swoją traumę.Gdyby zgodnie z naszymi oczekiwaniami dziś społeczeństwo chciało "przewartościować" swoje myślenie.. musieliby zmienić po częsci ocenę też Wojny Ojczyźnianej i wszystkiego co w Ich mniemaniu budowało potęgę ZSRR... byłby to druga rewolucja.Rosja nie jest jeszcze dziś w stanie na taki khatarsis.Musimy jednak poczekać.....



wishful thinking
czyli chciejstwo


Rosjanie są podobni do kadeta - byłeś w wojsku to wiesz - czyli skrzyźowanie k...... z osłem - odporni na wiedzę (historyczną, .......) i nie do zaj ........

Dyskutuję często z tymi "kadetami" - pogarda dla słabych , mniejszych.

Każdy kto przeciw Rosji - to faszysta itd itd Guy with axe

Marzenia o imperium.itd itd
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 23:50, 09 Wrz 2009    Temat postu:

Ekor napisał:
Tam gdzie są i zapewne będą nadal różnice zdań wobec ewidentnych naszym zdaniem krzywd powinniśmy przyjąć inną taktykę .Dążyć do utworzenia wspólnych komisji naukowców , historyków które miałyby za zadanie wypracowanie jeżeli nie wspólnych do przynajmniej zbliżonych ocen.A gdzie byłoby to niemozliwym przedstawienia jasno swoich stanowisk.Niczego to nie przesądza..ale odsuwa polityków po części od instrumentalnego wykorzystywania historii zarówno z Polskiej jak i Rosyjskiej strony


Wspólne komisje - nie zaszkodzą, gdyby Rosja na nie się zgodziła, ale też nie będą żadną przeszkodą, jeżeli politycy będą chcieli używać wygodnych dla siebie argumentów. W dodatku, specjaliści każdej ze stron mogą być manipulowani. Sądzę, że w praktyce takie komisje nie miałyby żadnego wpływu ani znaczenia.
Ale generalnie zgadzam się, polityka wobec Rosji powinna być przede wszystkim rozważna. Uleganie emocjom wobec silnego państwa, które konsekwentnie prowadzi własną politykę, najchętniej z pozycji siły, jest niemądre i szkodliwe.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 7:18, 10 Wrz 2009    Temat postu:

Rosja jest wirtualnym mocarstwem, ...
I niech sobie będzie. Niech mniema nawet że jest mocarstwem. Jednak porównajmy gospodarkę polską z rosyjską. Mimo że jest ona słaba, że nie daje mocarstwowości Rosji, to i tak jest większa od naszej! I dobrze, że nie jest w interesie Rosji, walka wojna ekonomiczna z nami! A co? Liczymy, że nam zachód pomoże? I mamy się zawieść na tym lub się całkowicie w tej wojnie pogrążyć? Nie te skrzypce!
Ale najpierw o Ukrainie. Pomagamy Ukrainie? A jak. Przecież im nawet obwodu lwowskiego nie przystosujemy do naszych standardów! Nie zainwestujemy nawet w drogi tego obwodu, a co dopiero w infrastrukturę! Jedynie co robimy, to próbujemy w Unii przypominać o ich chęci wstąpienia do NATO czy samej Unii! A powiązania gospodarcze w tej chwili Ukrainy z Rosją są o wiele większe niż Ukrainy z Unią i dowolnym jej krajem. (My już mamy znaczące powiązania, a sporo jest polskich inwestycji, polskich biznesmenów działających czy na Ukrainie, czy w Rosji. Ale to można śmiało i bezwiednie popsuć, chociaż właśnie tym samym jest zainteresowana cała Europa. I co? Mamy to sobie jeszcze bardziej popsuć, bo są jeszcze niewystarczająco popsute, bo mamy własną "dumę narodową", jesteśmy przedprożem przed "dziczą nieeuropejską"? Przecież w ten sposób odmawiamy im statusu przynalezności do Europy, a pozwalamy się w tym wyprzedzać na przykład Niemcom i reszcie Unii.
Miedwiediew i Putin wystosowali list na Ukrainę o.... możliwości
lepszej współpracy zwłaszcza, że te kraje dużo wiąże przeszłość, a także ich gospodarki są porównywalne, że razem mogą więcej. Na Ukrainie nie tylko część "radziecka jest za lepszymi stosunkami z Rosją, ale też zachodnia część Ukrainy w pewnej części jest za tym. Naprawdę nie widzę, aby normowanie czy chęć normowania stosunków blisko-sąsiedzkich była czymś złym. Nie należy się śpieszyć, wszystko zależy od obu stron, możliwości i chęci, ale nie można być tylko na "NIE", bo to są ruscy.
Właściwie to i Niemcy powinni być na podobnych zasadach naszym stałym "wrogiem" zarówno historycznie, jak również jako obecny agresor gospodarczy. Skąd więc te różnice?


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 7:22, 10 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 8:59, 10 Wrz 2009    Temat postu:

Cytat:
Tak, celowo połozyłem nacisk na te cechy.Uważam' bowiem że brak Nam takiego podejścia , nie tylko wobec Rosji. Ale to na oddzielny temat dyskusji.


Zgadzam się tyle, że nie wyłuszczyłeś co dla Ciebie te cechy znaczą. bo zgodzić się musimy, że nie ma ich spójnej definicji. Pragmatyzm w kontekście stosunków z Rosją z mojego punktu widzenia ozacza zupełnie coś innego niż z Twojego.

Cytat:
W żadnym wypadku.Ale mamy tyle tematów konfliktowych rozwiniętych że jest bezcelowym ich mnożenie.Do takiego niepotrzebnego zaognienia wzajemnych relacji zaliczam pewne akcenty wypowiedzi Pezydenta Kaczyńskiego na Westerplate.


Cóż w temacie polityki historycznej, a już w tej jej wycinku związanym z II wojną światową to Rosja jest raczej stroną "agresywną". To Rosja bezpośrednio przed wzytą zaczęła wyciągać różnorakie "rewelacje". Nie zgdzę sie, że były to wybryki nieodpowiedzialnych pismaków - w Rosji nie ma takiej rasy dziennikarzy - już wymarła (np. Politkowska). Była to zgrabnie przeprowadzona operacja mająca na celu osłabić pozycję Polski na tym polu i dać Putinowi szansę na błyśnięcie w Gdańsku. Nawet ten jego list z GW nad którym wszyscy cmokają jest przecież bezczelną prowokacją. W tym kontekście przemówienie prezydenta należy odczytać jako odpowiedź na rosyjkie ataki a nie atak na Rosję. I zgodzę się z Jarosławem Kaczyńskim - Putina nie należało zapraszać na te uroczystości - cały ten konflikt wziął sie właśnie z tego zupełnie niepotrzebnego zaproszenia. Skoro nie możemy sie zgodzic w podstawowych historycznych kwestiach to po co wspólnie "świetować" różne rocznice, które dla Rosjan i Polaków mają diametralnie różne znaczenia.

Cytat:
Dążyć do utworzenia wspólnych komisji naukowców , historyków które miałyby za zadanie wypracowanie jeżeli nie wspólnych do przynajmniej zbliżonych ocen.


Rosjanie mają to w dupie oni nie handlują swoją historią - nie idą na żadne kompromisy, widać to bardzo wyraźnie. Polityka historyczna jest jednym z najistotniejszych czynników, za pomoca których próbuje się odbudować tożsamość Rosji. Osobiście zresztą też mam to w dupie - nie mam zamiaru zakłamywać poprzez zgniłe kompromisy własnej historii tylko dla lepszego samopoczucia Rukich.

Cytat:
waż dla naszych mediów Prezydent, a teraz premier Putin określany jest jako "kagebista".Przyznasz że nie jest to określenie zbyt przyjemne dla Rosjan, to tak jakby Obamie przypominać o wspólnocie z Polakami poprzez dziadka smakosza "pieczystego"


W Rosji mozna powiedzieć mediom, że np. już prezydenta Kaczyńskiego nie wolno nazywać kartoflem i zapewne posłuchają - w Polsce na całe szczęście jeszcze nie. Zresztą o ile tak naprawdę nie wiemy czy dziadek Obamy był ludożercą to wiemy na pewno, że Putin kagiebistą był (ze służby sie nie wychodzi więc pewnie i jest w jakimś sensie) i jest nawet z tego dumny - więc nie za bardzo wiem o co chodzi.

Cytat:
Przecież nie łudźmy się dobijanie sie srodowisk rodzin Katyńskich oprócz naleznej czci ma oczekiwanie na zadoścuczynienie finansowe.Dla Rosji byłoby to otworzenie worka roszczeń ..bez dna


Mnie osobiście nie interesuje dno rosyjskiego worka. Natomist doskonale rozumiem chęć otrzymania zadośćuczynienia - Niemcy płacą, dlaczegóżby nie mieli płacić tak samo winni Rosjanie? W czym polskie rodziny, które miały pecha pozostać po niewłaściwej stronie linii demarkacyjnej z 1939 r. są gorsze od tych drugich? Tak na marginesie to powiem Ci że pradziadek mojej żony zginął w Katyniu ale jego córka czyli mojej żony babcia jakoś tak nie bardzo szarpie sie z ruskimi o odszkodowanie (choc do "środowiska rodzin katyńskich" należy).

Cytat:
Co do potęgi Rosji...to tak jak w sondażach , czy badaniach statystycznych..wszystko zalezy od kryteriów i metodologii badań


Nie nie zależy - to kwestia zależna od zupełnie obiektywnych i wymiernych wskaźników opisujących np. rosyjską gospodarkę lub demografię. Mocarstwowość Rosji to 75% zgrabny chwyt marketingowy dlatego piszę o wirtualnym mocarstwie.

Cytat:
Jakie masz narzędzia szimanie aby zabronić Rosji w staraniach do mocarstwowości.


Trzeba kożystać z takich jakie się ma, choć zgodzę się, że Polska ma ich niewiele a i sama części z nich dobrowolni się wyrzeka. Za najważniejsze narzędzie uznaję politykę zgraniczą prowadzoną wobec naszych wschodnich sąsiadów (Ukrainy, Białorusi ale także Gruzji i zakaukazia). Polska musi ciągnąć ten region na zachód (nawet na siłę, za łeb). Uważam, że musi sie otworzyć (wizy to poronony pomysł) tak ażeby Ukraińcy i Biłarusini nie byli skazani na Rosję, żeby zobaczyli na własne oczy, że jest alternatywa. W kontekście Białorusi uważam, że trzeba dać szansę Łukaszence - facet dość wyraźnie jest bardziej antyrosyjski niż antypolski.

Cytat:
.Słaba Rosja to wzrost ekstremizmów


Jakich?

Cytat:
Przypomnij sobie wojnę na zakaukaziu...to podzwonne polityki Jelcyna


Jeśli chodzi o Czeczenię to raczej "przedkaukazie". I nie zgodze się, że było to podzwonne jakiejkolwiek polityki to raczej emanacja jak najbardziej naturalnych tendencji "wyzwoleńczych". Rosję zamieszkują dziesiątki (jeśli nie setki) różnych narodów - niektóre np. Czeczeńcy, Dagestańsczycy, Tatarzy, Kałmucy czy jeśli spojrzymy na Syberię - Buriaci, Jakuci, Czukcze, Tuwimczycy - mają stosunkowo silne poczucie odrebności, swoją unikalna kulturę, język i swoje elity. To naturalne, że w niektórych przypadkach rodzą się tam idee emancypacyjne (z mojego punktu widzenia to bardzo dobrze). Zamordyzm będący esencja rosyjskiej "kultury politycznej" zresztą takie tendecje wzmacnia i dalej bedzie wzmacniał - to kwestia czasu (może kilkudziesięciu lat, może wieku) kiedy Rosja rozsypie sie jak domek z kart lub przekształci w luźną konfederację mniej lub bardziej niezależnych podmiotów.

Cytat:
Inna sprawa, ze z posrod wszystkich dzikich, Rosjanie sa najbardziej podobni do ludzi, wiec tez nie do konca sie zgodze z szimanem, ze w naszym interesie jest calkowity upadek Rosji. Mysle, ze my Polacy specjalnie nie musimy sie martwic o sposoby naprawy stosunkow. W tej chwili Rosja pogrywa sobie nami (nie z nami, oj nie...nie badzmy tacy egocentryczni :)) bo z roznych powodow wymaga tego ich polityka wewnetrzna. Stosunki polsko-rosyjskie z czasem sie same unormuja. I my i oni skazani jestesmy na porozumienie. Rosja nie moze w nieskonczonosc grac na dawnych marzeniach o imperium, co za tym izolacji. W obliczu rosnacej potegi Chin predzej czy pozniej zamerda ogonem na Zachod.


Może nie tyle co całkowity upadek co raczej upośledzenie. Rosja uposledzona będzie sobie gniła "zamknięta" na Rusi i da wszystkim dookoła spokój. No i nie sądzę, żeby Rosja miała merdac na zachód oni dośc wyraźnie buduja tożsamość kulturową w opozycji do zachodu (zgniły zachód w opozycji do "świętej rusi") trudno bedzie się im przestawić. Zresztą Rosja dobrowolnie nigdy nie porzuci mżonek imperialnych, a zwrot i pojednanie z Zachodem moga nastąpic tylko i wyłącznie po spełnieniu tego warunku.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 9:40, 10 Wrz 2009    Temat postu:

bl napisał:
Ekor, Ty to masz w sobie duzo empatii wobec Rosjan, nie da sie zaprzeczyc. Ale i naiwnosci bedaca pozostaloscia Twoich, prawdopodobnie milych, przezyc na roznych piknikach z udzialem umundurowanych towarzyszy bratniej armii. Chcialbys cos "wspolnie" z bylymi towarzyszami uradzic, ale tak sie nie da.. Setny raz Ci powtarzam - od jakis 20 lat tak "okrakiem" jak Ty stac nie mozna, bo sie w koncu mozna nabawic przykrej kontuzji.

Nie co Ty rozumiesz pod pojeciem "stanie okrakiem".Czy Twoim zdaniem jest konieczny jednoznaczny stosunek do Rosji? Jeżeli tak ..to jaki ma on być? Podejrzewam że Twoim zdaniem winien być ;"twardy, bezkompromisowy, umocowany historycznie itp".
Czy takie podejście jest budowaniem przyszłości? Wątpię. Od 20 lat tacy jesteśmy..i co? I nic. NIC W TEN SPOSÓB NIE ZWOJUJEMY. Z Ukraińcami nie możemy sobie poradzić w ocenie nasze trudnej , tragicznej wręcz historii z czasu wojny i pogromów.Tym bardziej z Rosją. Ułożenie dobrosąsiedzkich stosunków to nie tylko dobra wola przywódców , polityków.Zmiany musza zajść w mentalności społeczeństw.Niemcy znalazły wyjście , od konca wojny na kolanach przepraszali przyznając się do winy..budując jednocześnie potencjał gospodarczy.Potem "sypnęli groszem" odnowieni, moralnie czyści wstali z kolan.Propaganda medialna zrobiła resztę. Sami im w tym dzielnie pomagamy.Przecież na Westerplate w zasadzie mówiono o pakcie R-M , agresji Związku Sowieckiego..a Niemcy gdzies tam byli w tle. Być może gdyby Rosjanie przyjeli taką taktykę to byłoby Nam łatwiej "przełknąć" tragiczne wypadki w naszej historii.Ale jest zasadnicza różnica...Niemcy jako winowajcy wyszli z wojny pokonani i łatwiej Im odciąć się od swojej nazistowskiej historii.Rosjanie wyszli z wojny jako zwycięscy ..trudno więc Im dokonać takiego samego rozrachunku jak Niemcy.Pomijam już inne aspekty sprawy

bl napisał:
Stosunki polsko-rosyjskie z czasem sie same unormuja. I my i oni skazani jestesmy na porozumienie. Rosja nie moze w nieskonczonosc grac na dawnych marzeniach o imperium, co za tym izolacji. W obliczu rosnacej potegi Chin predzej czy pozniej zamerda ogonem na Zachod.

Tak, też sądzę że Nasze stosunki w dalekiej przyszłości unormują się.Ale patrzę trochę z innego punktu widzenia.;
Jesteśmy członkiem UE i NATO. Nalezy powiedzieć sobie otwarcie ...UE to silne kraje i "kraje na dorobku." Tyle możemy w UE zdziałać ..ile znaczymy.Niemcy robia i będą robić wspólnie z Włochami , po części Francją interesy gospodarcze z Rosją.Oni będą nadawać ton polityce UE wobec Rosji.Jeżeli My będziemy prowadzili politykę wyraźnie sprzeczną (chociaz formalnie nikt Nam tego nie może zarzucić) to szybko zrealizuje się ten podział krajów UE na "dwie prędkości".Nie muszę pisać w której grupie znajdziemy się.Jestesmy członkiem NATO, jak narazie nie zanosi się na budowę "armii unijnej" ( vide; Wałęsa).W NATO decydują Amerykanie.Ich interesy nie zawsze są zbiezne z Naszymi.Te i inne sprawy powodują ze używam często określeń pragmatyzm , realizm, a i posadzany jestem o szczególna empatię wobec Rosjan.Nic z tego ..znam troche Rosjan, widziałem to i owo.Nie jeden litr wódki wypiłem z Nimi w różnych miejscach i w różnych okolicznościach.Ale to nie ma nic do tego.Interesują i obchodzą mnie sprawy POlSKI ..mego kraju.
Piszę o wspólnych z Rosjanami komisjach do wyjasnienia spraw trudnych.Ale nie jestem też tak naiwnym w tym ze wszystko da się wyjasnić."Protokół rozbieżności "będzie dłuższy niż "Protokół spraw uzgodnionych." Ale jest inny aspekt tej sprawy , wspólne prace nad historią zblizają narody, ułatwiają , stwarzają przyjazną atmosferę wzajemnych relacji, a jednocześnie "utrudniają" politykom do instrumentalnego wykorzystywania faktów z" historii w toku wyjaśniania"
do swoich politycznych rozgrywek.A czas leci.....
Co do spraw gospodarczych uważam że niezbędna jest dywersyfikacja dostaw surowców energetycznych, wiem że Rosjanie chętnie będą sięgać po straszak , lub broń szantażu.Ale od tego jest dyplomacja, polityka ..tu nie ma sentymentów.NAD TYM TRZEBA PRACOWAĆ, NEGOCJOWAĆ , NIE DAĆ SIE WPUŚCIĆ W PRZYSŁOWIOWE MALINY. To jest zadanie dla Naszych rządów, naszych polityków.Tu widzę rozdwojenie jaźni .Z jednej strony sekują Rosje gdzie tylko i można, najczęsciej dla własnych celów politycznych.Z drugiej zaś strony praktycznie żyją czasem PRL w którym dostęp do rosyjskich surowców był łatwy, gdzie nie potrzeba było , lub nie było możliwości targów i, twardych negocjacji.Już nie te czasy. Nawet nie potrafimy wyjść "elegancko" z pewnych niuansów na styku polityki , gospodarki i służb specjalnych.Słuzby specjalne potrzebują pieniędzy, pieniędzy "nieznaczonych" ..taka jest prawda.Putin coś powiedział, a My Guzowatego "przenicowalismy".
Konczę tą przydługa pisaninę w której także zawarłem po częsci dopisek do postu szimana.
Taki Panowie jest mój punkt widzenia.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 18:02, 10 Wrz 2009    Temat postu:

Piszę o wspólnych z Rosjanami komisjach do wyjasnienia spraw trudnych


Rosjanie zazwyczaj maja w d......takie komisje.

Rosjanie rozumieja przede wszystkim jezyk sily - dla silnych maja podziw - slabymi pogaardzają.

Zamknięte archiwa, historycy - ruki po szwam -zero dyskusji i zamykanie ust - często na zawsze - opozycji.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin