Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Najnowszej historii Polski , czas edukację rozpocząć.
Idź do strony 1, 2, 3 ... 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 22:20, 14 Lut 2007    Temat postu: Najnowszej historii Polski , czas edukację rozpocząć.

Pamiętacie ? To było tak niedawno.

Roku Pańskiego 1989 Sejm kontraktowy, dzięki postawie grupy posłów z Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego, wybrał gen. Jaruzelskiego na pierwszego prezydenta wolnej III RP. (1989-1990). Tego samego dnia zmarł w Londynie Prezydent RP na Uchodźstwie Kazimierz Sabbat. Skończyła się pewna epoka w powojennej historii Polski , rodziła się wolna niepodległa III Rzeczpospolita. Kto by przypuszczał z nas , jaki to potworek powstanie ?

Janusz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 22:47, 14 Lut 2007    Temat postu:

Ciągnij, Janusz.
Nie wykluczone, że będziemy wyciągać różne wnioski z tych samych wydarzeń. Nie szkodzi. Opozycja jest niezbędnym składnikiem demokracji.

I w ramach tej opozycji: nazywasz III RP potworkiem. Ja bym nazwała tworem niedoskonałym. I z zaciekawieniem czekam, jak nazwiesz IV-tą....

Pozdrawiam, Jaga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 23:31, 14 Lut 2007    Temat postu:

To są tak umowne granice że nie wyciągałbym zbyt daleko idących wniosków.
Każdą epokę mozna by odnieść do jakiegoś wydarzenia historycznego. Ja widzę ciągłość Polski , ciągłość świadomości narodu. Politycy przychodzą i odchodzą , a historia jest procesem dynamicznym . Najważniejszym jest aby naród , jego światli obywatele wyciągali wnioski z historii. Błędem jest odwracanie się plecami do historii. Historię trudno klasyfikować na dobrą czy złą, ona po prostu jest , opisuje czas jaki obiektywnie był . Mądrością jest wyciąganie właściwych wniosków na przyszłość . Dziś obserwujemy próbę zacierania istotnego okresu w zyciu narodu jakim była PRL. Czyni się to ze względów czysto ideologicznych. Wykorzystywanie oczywistych i naturalnych "słabych, ułomnych " stron tamtego czasu jako kul armatnich, do rozstrzeliwania przeciwników politycznych , ideologicznych , a także jako zasłony dymnej dla własnej słabości czy też nieporadności jest niedobrą praktyką rządzenia .Kiedyś to się może zemścić.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 0:46, 15 Lut 2007    Temat postu:

Ekor....
Piszesz,że historia jest obiektywna...obiektywnie opisuje czas jaki nastał...
Ale juz historycy niekoniecznie. To, co otrzymujemy po opisaniu przez w/w historyków niestety rzadko jest faktycznym odbiciem ówczesnej rzeczywistości.... Prawda historyczna jest poddawana naciskom, cenzurze, spłycana przez "wyższe konieczności" oraz "racje stanu", mielona w tyglu politycznych przepychanek.... To, co zostaje po tym procesie "uzdatniania" jest jedynie namiastką...półproduktem. Tego ucza sie nasze dzieci i to własnie nazywa sie HISTORIĄ. Potem nadchodzi nowy czas i różne dzieje sa "prostowane", pojawiają sie procesy lustracyjne, coś wychodzi na jaw, a cos jest skrzętnie ukrywane....
Nie ma moim zdaniem miejsca na obiektywizm w kształtowaniu obrazu historycznego kraju, bo nigdy nie sa obiektywni współczesni danym czasom ludzie... Zawsze patrza przez pryzmat własnych emocji, odczuc a i warunków, w jakich żyją - nie są obiektywni, więc i ich dzieła takimi nie mogą być....
Zresztą myslę, że nie wiemy ile nie wiemy o naszych czasach....
Czy to źle?
Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 1:51, 15 Lut 2007    Temat postu:

Oczywiście masz rację, Delto. Wszystko nalezy oglądac z właściwej perspektywy. Niestety, dość dalekiej. Nie wiem, czy to jest wogóle możliwe, bo wszystkie zdarzenia przeszłe interpretujemy wg własnych, aktualnych kryteriów... Czyli nieobiektywnie.
No i chyba przy okazji udowodniłam, że Janusz nie ma szans być obiektywny w swojej interpretacji... co nie zmniejsza mojego zaciekawienia, jak dalej ten nowy temat poprowadzi.
Pozdrawiam, Jaga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 9:12, 15 Lut 2007    Temat postu:

Jago! Witaj!
I mnie wielce ciekawi jak sie rozwinie ten temat.... W gaszczu niewiadomych, spraw ścisle tajnych, ścisle jawnych..... dość trudno sie obracać. Szczególnie jezeli ma sie świadomość potężnych sił oddziałujących na nas kazdego dnia.
Patrzeć, tak jak Janusz to czynic próbuje - z dystansu i z odpowiedniej perspektywy... niełatwo. Tym bardziej będę uważnie obserwować posty, które się tu pojawią.
Pozdrawiam....
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 9:13, 15 Lut 2007    Temat postu:

Delta napisał:
To, co otrzymujemy po opisaniu przez w/w historyków niestety rzadko jest faktycznym odbiciem ówczesnej rzeczywistości.... Prawda historyczna jest poddawana naciskom, cenzurze, spłycana przez "wyższe konieczności" oraz "racje stanu", mielona w tyglu politycznych przepychanek.... To, co zostaje po tym procesie "uzdatniania" jest jedynie namiastką...półproduktem. Tego ucza sie nasze dzieci i to własnie nazywa sie HISTORIĄ. Potem nadchodzi nowy czas i różne dzieje sa "prostowane", pojawiają sie procesy lustracyjne, coś wychodzi na jaw, a cos jest skrzętnie ukrywane....
Nie ma moim zdaniem miejsca na obiektywizm w kształtowaniu obrazu historycznego kraju, bo nigdy nie sa obiektywni współczesni danym czasom ludzie... Zawsze patrza przez pryzmat własnych emocji, odczuc a i warunków, w jakich żyją - nie są obiektywni, więc i ich dzieła takimi nie mogą być....
Zresztą myslę, że nie wiemy ile nie wiemy o naszych czasach....
Czy to źle?


Bardzo słusznie Delto i dlatego jeżeli będziesz ....kandydowała do funkcji publicznych możesz liczyć na mój głos, pod warunkiem, że opanujesz z lekka, dreszcze na myśl o ... komunie. Razz

Nie było tak całkiem żle, tak jak teraz nie jest wcale dobrze Mr. Green

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 9:24, 15 Lut 2007    Temat postu:

Dzien dobry, w51...
Dziękuje za tak przychylne opinie na temat w/w tekstu..kandydować do żadnych urzędów nie zamierzam -to zbyt grząskie bagno na moje delikatne stopy... Wikłać sie w te układy, układziki, nie -dziekuję. ale bardzo raduje mnie fakt Twojego poparcia, to miłe.
Dreszcze sa były i będą - nie pozwala mi sie ich pozbyc coraz głębsza świadomość ówczesnych realiów, a także, co mam nadzieję i Ty widzisz, ogromny i niestety ciągły wpływ tamtych lat na nasze dzisiejsze życie....
Nie wierze w "gruba kreskę", nie wierze także w lustracje.... wciąż na stanowiskach zasiadają ci sami głęboko indoktrynowani popaprańcy...krawaty tylko pozmieniali....
I jak tu nie miec dreszczy?
Pozdrawiam..... Delta
P>S. .....chyba, że miałeś na mysli całkiem inna komunę? Ale to chyba nie ten topik Think
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 18:14, 15 Lut 2007    Temat postu:

W czym rzecz Jago ? Przepraszam , że nie wymieniam innych. Racje rozkładają się i tak będzie , nic na to nie poradzimy. Nie oznacza to , że mamy sobie skakać do oczu czy gardeł. Ya winkles

Można to porównać do tragedii jaka miała miejsce w Katowicach podczas słynnej katastrofy hali targowej. Wybudowano halę nie zgodnie ze sztuką budowlaną. Naruszono prawo , zasady , popisano się niekonsekwencją , popełniono błędy na każdym etapie tej inwestycji. Budowa tego obiektu trwała kilkanaście miesięcy , zawalenie kilka minut , jeśli nie sekund. Co się stało po katastrofie. Szok to pierwsze , ratunek drugie. Po jakimś czasie przystąpiono do likwidacji gruzowiska , ale również przystąpiono do analizy i szukania powodów , przyczyn tragedii. Powołana komisja , po długiej , mozolnej i nie łatwej pracy orzekła winę szeregu ludzi , aby odsunąć ich od wykonywanego zawodu , od życia publicznego , aby więcej nie szkodzili i ponieśli karę za udowodnioną i bezsporną winę. Taka jest procedura.

To właśnie przez analogię dotyczy Polski , a konkretnie powstania III RP , której konstrukcja legła w gruzach. Jesteśmy na etapie szoku. Są czynione nieśmiałe próby dokonania analizy tego nieudanego państwa , robi się to wyrywkowo , nie fachowo bez chęci merytorycznego wyjaśnienia wielu spraw. Wielu osobom jest to nie na rękę. Mało tego , są i tacy , którzy uważają , że ten budynek przykładowej hali /Polski/ można wyremontować , podnieść dach , wyprostować , wyklepać młotkiem słupy, które siadły i dalej handlować. Uważam , że takich specjalistów , fachowców , którzy stali się projektantami , wykonawcami i takich co dalej twierdzą , że nic się nie stało , należy usunąć w cień z życia publicznego raz na zawsze.Po co ? Aby nie szkodzili.

Ten temat powinien nam przypomnieć nazwiska osób , które miały coś do powiedzenia przy konstrukcji III RP.

Budowy czwartej RP jeszcze nie rozpoczęto , gdzie nam do budowy , jesteśmy na etapie szoku i porządkowania , likwidacji rumowiska po katastrofie , szukania winnych narodowej tragedii ,tak aby szkodników pokazać palcem i unieszkodliwić , tak aby nie mieli wpływu na dalsze losy naszego kraju. Trudna i niewdzięczna robota , lecz niezbędna , jeśli chcemy żyć w innym państwie. Jeśli nie chcemy to dalej udawajmy , że nic takiego się nie stało.

Jago IV RP nazwę jak OWA powstanie , to nie królik którego magik wyciąga z kapelusza. Nie można określić czegoś czego nie ma nawet w zalążku , to proces wielu lat , kto wie czy to pokolenie jest zdolne i przygotowane do takich wyzwań. Plusem jest to , że się o tym zaczęło mówić i to głośno. Mam uzasadnioną obawę czy doświadczymy tej przyjemności by żyć w normalnym kraju za swego żywota. Tyle razy się mówiło , jeśli nie my , to przynajmniej nasze dzieci , wnuki ……..

Pozdrawiam - Janusz.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 21:49, 15 Lut 2007    Temat postu:

Sejm kontraktowy – co to takiego ?

Sejm kontraktowy - potoczna nazwa Sejmu PRL X kadencji wybranego 4 i 18 czerwca 1989 r. Szerzej również używana na określenie całego parlamentu (Sejmu X i Senatu I kadencji) obradującego w latach 1989 - 1991. Kadencja tego parlamentu przypadła na kres istnienia Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i zapoczątkowała demokratyczną III Rzeczpospolitą.

Sejm kontraktowy był efektem zawartego 5 kwietnia 1989 roku porozumienia kończącego obrady Okrągłego Stołu. Nazwę swoją zawdzięcza swoistemu kontraktowi: podczas gdy wybory do Senatu miały być całkowicie wolne i demokratyczne, w Sejmie jedynie 35% miejsc (161 mandatów, przeznaczonych dla kandydatów bezpartyjnych) było obsadzanych w wolnych wyborach, reszta (w tym 35 miejsc z listy krajowej) była zagwarantowana dla PZPR i partii sojuszniczych (ZSL, SD) oraz trzech stronnictw katolickich – Stowarzyszenia "PAX", Unii Chrześcijańsko-Społecznej i Polskiego Związku Katolicko-Społecznego.

Janusz.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 1:23, 16 Lut 2007    Temat postu:

I już się różnimy.
Nie widzę tragedii, nie widzę katastrofy, jak dotąd. Widzę normalny proces kształtowania się państwa. Poprzez błędy popełniane z braku doświadczenia, takiej a nie innej doktryny. Błędy wykorzystywane, co jest zjawiskiem naturalnym, przez bardziej bezwzględne i przedsiębiorcze jednostki. Tak zawsze było i będzie.
Nie jestem zwolennikiem doskonalenia poprzez doprowadzanie konstrukcji do ruiny. Bo ona nie była w ruinie. Wymagała modernizacji, przede wszystkim.
Również nie widzę potrzeby przeprowadzania wielkich, spektakularnych akcji rozliczania się z przeciwnikami. Jeżeli ma być zmiana, to powinna to być zmiana w kierunku normalności. A w normalnym,praworządnym państwie winni powinni być po prostu ukarani. Do tego jest powołana policja, prokuratura, sądy.
Sprawą wybitnie nienormalną jest, gdy te działania stają się treścią pracy rządu. Kiedy rząd, nie potrafiąc wykazać się sukcesami w innych dziedzinach, zmienia się w jedną wielką prokuraturę. Machinę, która dla uzasadnienia swojego istnienia potrzebuje - winnych.
Dlatego dzień po dniu karmieni jesteśmy informacjami o nowych aferach. Aktualna afera w szpitalu MSWiA, nie przesądzając o winie doktora G., przypomina mi wielkie afery z innego okresu - aferę mięsną, aferę skórzaną. Zaangażowanie władzy, ministrów czyni z tych domniemanych przestępstw afery, procesy polityczne, gdzie podsądny ma niewiele szans.
Dr G został już skazany, bez procesu, przez przedstawicieli PiSu. Wyjątkowo upiornie brzmiało uporczywe przekonywanie pana Gosiewskiego w "Kropce nad I" o jego winie. CZołowy polityk Prawa i Sprawiedliwości głosi tezę, że skoro prokuratura wnosi oskarżenie, to wie co robi, i oskarżony jest winny.

Wybacz, Janusz, dygresję, ale historia zawsze w jakiś posób łączy się z terażniejszością.
pozdrawiam, Jaga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 19:06, 16 Lut 2007    Temat postu:

Jago , mogę tylko powiedzieć , że mało jest ludzi w Polsce , którzy omawiany okres w naszej historii oceniają pozytywnie . Tego w dniu dzisiejszym nie ma potrzeby udowadniać , to się już wie. Morale sprowadzono do zera.

Ja chcę przypomnieć sobie i innym nazwiska osób , czynnych uczestników tych wydarzeń , tych którzy jeszcze żyją , i tych , których już nie ma wśród nas, nie po to aby ich karać , potępiać, lecz by , gdy przyjdzie mi ich słuchać , czytać , czynić to z rezerwą i pewną wiedzą o tych panach , a nie czynić to z rozdziawioną buzią z zachwytu i przygotowanymi rączkami do bezmyślnych oklasków.

O wyborach z 4 czerwca 89 r.

Frekwencja w pierwszej turze (4 czerwca 1989 roku} była wysoka – 62,7% (we wszystkich późniejszych wyborach powszechnych i referendach ogólnokrajowych była niższa). Wynik wyborów był ogromnym sukcesem Solidarności – zaledwie 40% wyborców oddało swój głos na kandydatów innych niż wystawieni przez Komitet Obywatelski "Solidarność"; mandatów nie uzyskało kilku kandydatów opozycji niezwiązanej z KO, m. in. Leszek Moczulski i Władysław Siła-Nowicki. Na 161 możliwych mandatów poselskich "S" zdobyła w pierwszej turze 160 miejsc. Poza dwiema osobami przepadła lista krajowa, która miała zapewnić działaczom centralnym PZPR miejsce w Sejmie. 4 czerwca z listy krajowej dostali się jedynie Mikołaj Kozakiewicz (ZSL) i Adam Zieliński (PZPR).
W wyborach do Senatu "S" zdobyła 99 mandatów na 100 (92 w pierwszej i 7 w drugiej turze). Jedynym senatorem niezwiązanym z "Solidarnością" został wówczas Henryk Stokłosa (lista wybranych Senatorów); przepadł natomiast kandydujący w województwie wrocławskim Janusz Korwin-Mikke.

Jednym słowem elektorat , społeczeństwo spisało się na medal , a krętacze okrągłostołowi zaczęli na dobre kontynuować swoją grę.

Janusz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 22:20, 16 Lut 2007    Temat postu:

II tura wyborów.

W związku z upadkiem listy krajowej obie strony uzgodniły, iż 33 pozostałe miejsca zostaną obsadzone w II turze poprzez utworzenie dodatkowych mandatów w okręgach wyborczych; była to zresztą niezbyt zgodna z prawem decyzja, tym niemniej Rada Państwa wydała stosowny dekret, zatwierdzony później na pierwszym. posiedzeniu Sejmu.

W drugiej turze (18 czerwca) frekwencja była już znacznie niższa – ok. 25%; przyczyny można dopatrywać się w tym, iż o wakujące 261 spośród 262 nie obsadzonych mandatów poselskich konkurowali kandydaci strony rządowej, co zmniejszyło zainteresowanie elektoratu udziałem w głosowaniu.
Ludzie nie lubią krętactwa , naciągania , oszustwa wyborczego w postaci dennej ordynacji i gwałcenia podstaw demokracji.

Czy ktoś zapytał czy te wybory miały moc wiążącą , czy nie należało ich powtórzyć z uwagi na niską frekwencję i pogwałcenie podstaw demokracji. Gdzie była prasa , gdzie były elity intelektualne, naukowe , inne instytucje , bo TK chyba nie było.

Ogólnie mówiąc wybory kwietniowe pokazały jedno.

Klęska obozu rządzącego była ogromna i nie całkiem spodziewana:
jeszcze parę dni przed wyborami w gronie partyjnym martwiono się , jak opinia zachodnia przyjmie sytuację, gdy "Solidarność" nie zdobędzie ani jednego mandatu; pocieszano się, iż na pewno kilka mandatów zdobędzie. Opozycja z kolei zastanawiała się, jak powinna się zachowywać w parlamencie, w którym spodziewano się zdobyć kilkanaście lub trochę więcej mandatów. Obie strony nie bardzo były świadome nastrojów społecznych.

Kandydatów "Solidarności", którzy weszli do parlamentu nazywano "drużyną Lecha", jako że wszyscy oni prezentowali swoje kandydatury na łamach "Gazety Wyborczej" w formie zdjęcie z Lechem Wałęsą.

II tura wyborów była przykładem nie demokratycznych wyborów , była przyzwoleniem na powtarzanie tego procederu przy następnych głosowaniach i to bez konsekwencji.

Janusz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 10:41, 17 Lut 2007    Temat postu:

Prezydent jedności, ale czy godności ?

Generał Jaruzelski to postać , która już została zapisana na kartach polskiej historii , postać kontrowersyjna , mająca tylu zwolenników co i zagorzałych przeciwników , został wybrany przewagą jednego głosu.

Przed rozpoczęciem głosowania na sali sejmowej rozeszła się wieść, ze grupa posłów z ZSL i SD postanowiła się wstrzymać bądź nawet głosować przeciw kandydaturze Jaruzelskiego. Liderzy "drużyny Lecha" wpadli w panikę, w kuluarach nerwowo agitowano do wsparcia twórcy stanu wojennego. Bronisław Geremek, przewodniczący OKP, powiedział, że członkowie klubu będą głosować zgodnie z sumieniem i wolą wyborców.

Do chwili obecnej nie wiadomo czy Jaruzelski objął urząd Prezydenta zgodnie z prawem. Samowolnie bowiem zmienił treść przysięgi. Zamiast słów: Będę strzegł niezłomnie GODNOSCI narodu; powiedział: Będę strzegł niezłomnie JEDNOSCI narodu. Jednak ten incydent nie wywołał żadnych komplikacji, fotel ten był dla niego przeznaczony już od kilku miesięcy. Kiedy Jerzy Urban po wyborach 4 czerwca publicznie oświadczył, ze w trakcie Okragłego Stołu urząd ten zagwarantowano dla generała; Janusz Onyszkiewicz nerwowo zareagował mówiąc: Nie ma takiego zapisu !

Wybor Jaruzelskiego na prezydenta był tylko jednym z elementów transformacji ustrojowej , innym - to obrady Okragłego Stołu , jednak aby właściwie ocenić ten proces należy prześledzić ostatnie kilka lat.

Aby cokolwiek pojąć to co się działo w tym czasie w Polsce i nie tylko , należy zrozumieć , a raczej „ liznąć „ prześlizgnąć się po dwóch zagadnieniach :

- światowe sprawy „Grup Okrągłego Stołu” / temat na zakończenie/

- oraz to co się działo na wschód od Polski czyli w ZSRR

Janusz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 16:13, 17 Lut 2007    Temat postu:

Gorbaczow reformuje, .... , a sztab planuje . To w Rosji znajduje się zagadka przemian w Europie , oraz powstania nowej mapy tego kontynentu.

Po okresie bezwzględnego zamordyzmu sowiecka elita władzy zdała sobie sprawę z krachu systemu komunistycznego i niemożliwości dalszego rządzenia pałką i karabinem. Jadwiga Staniszkis umiejscawia ten fakt w połowie lat 80-tych, kiedy to na Kremlu zwyciężyła frakcja liberalnych technokratów. Już w 1985 r. w czasie obchodów 30-lecia neutralizacji Austrii ówczesny szef sowieckiej dyplomacji min. Andriej Gromyko stwierdził, ze paradygmat austriacki może być użyty w Europie Wschodniej. Prof. Staniszkis wskazuje także na fakt, że rozpoczęte przez Gromykę negocjacje z Amerykanami zakończyły się podjęciem przez USA roli gwaranta interesów Moskwy w okresie transformacji. Jednak Waszyngton oczekiwał jednoznacznego gestu.

Dojście do władzy Michaiła Gorbaczowa otwiera okres liberalizacji systemu. Zostaje złagodzona cenzura. Mieszkańcy ZSRR mogą bez problemu zapoznać się z argumentacją Zachodu - w lutym 1986 r. nadano tele-most Leningrad-Seattle, prasa drukuje przemówienie Margaret Thatcher, pojawiają się artykuły Brzezińskiego i Pipesa. Rok później zaprzestano zagłuszania audycji BBC i Głosu Ameryki. W tym samym czasie Moskwa inicjuje szereg działań rozbrojeniowych m.in. w grudniu podpisano traktat o likwidacji rakiet średniego i krótkiego zasięgu.
To była rewolucja.

Janusz.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 9, 10, 11  Następny
Strona 1 z 11

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin