Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Minely 3 miesiace od tragedii Smolenskiej.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 6:01, 27 Lip 2010    Temat postu: Wczorajsza wypowiedz Maciurowicza

To juz nieomal bankructwo PiSu. Macierowacz powiedzial ze Ministra Klicha nalezy zdymisjonowac, bo nie zabroniil Prezydentowi wyjazdu do Katynia.

Jak nisko moze Maciulewicz upasc?? Jak nisko moze upasc jeszcze PiS. Oni sie oficjalnie przyznaja ze nie sa w stanie rozeznac znaczenia wlasnego dzialania. Ich trzeba kontrolowac, najlepiej w zamknietym zakladzie.

Ani Prezydent, ani byly Premier, ani byly Minister SZ, ON czy MSWiA nie byl w stanie podjac decyzji jaka w zasadzioe zgodnie z ustaleniami Maciarowicza nalezalo podjac. To przyznanie sie do winy, jakiehgo jeszcze w polskiej i nie tylko polskiej polityce nie bylo.

Niektorzy przyznawali sie do bledow, ale jeszcze nikt nie wolal wezcie, zawiazcie nas w kaftany, ale nie zrzucajcie nas z piedestalu. To co powiedzial Macialewicz to cos co w kazdym normalnym kraju winno zakonczyc egzystencje tej bandy zboczencow i nieudacznikow nazywanych PiSem.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 11:36, 29 Lip 2010    Temat postu: Prokurator Generalny Andrzej Seremet

oznajmil dzisiaj ze byc moze materiał dowodowy wskaże potrzebę postawienia zarzutów określonym osobom, zarzutów dotyczących organizacji prezydenckiej wizyty.

Ta zapowiedz nie wydaje mi sie rewelacyjnie optymistyczna.

Jak stwierdzil Seremet prokuratura cały czas bada wszystkie hipotezy katastrofy, łącznie z zamachem, choć ta "wydaje się nieco mniej uprawniona niż pozostałe".

Nie wykluczone zatem ze Prokuratura potwierdzi bankructwo PiSu, ohgloszone przez Antoniego Macierewicza i stwierdzi ze takim szalencom jak Prezydent i jego organy powinno sie zalozyc kaftan bezpieczenstwa. Sam wielokrotnie zarzucalem tu Tuskowi i jego Rzadowi ze niezbyt skutecznie staral sie usadzic Prezydenta na miejscu jakie wyznacza mu Konstytucja RP. Takie zarzuty musialyby ale w pierwszej kolejnosci obnazyc niedostatki w organach Prezydenckich.

Inne zarzuty bedzie moim zdaniem skonstruowac niezwykle trudniej. Zarzuty moze jeszcze tak, ale doprowadzic do skazania, to raczej wykluczam.

To byla katastrofa, jest to coraz wyrazniejsze, wszelkie teorie odbiegajace od tego staja sie coraz mniej prawdopodobne. Katastrofa do ktorej doszlo bo podjeto probe ladowania w warunkach w ktorych do tego dojsc nigdy nie powinno. Czy tu zawinili piloci, przyrzady, samolot, nie ma moim zdaniem wiekszego znaczenia. Gdyby byla widocznosc jaka wymagaja wzgledy bezpieczenstwa niepotrzebne bylyby rozwazania dlaczego tak a nie inaczej. Wzgledy bezpieczenstwa przemawialy dlatego za rezygnacja z proby ladowania bo bylo niebezpiecznie, a jak jest niebezpiecznie to moze cos tam nawalic, samolot, przyrzady, piloci. Moze byc jedna tylko przyczyna a moze byc kilka.

Stenogram z czarnej skrzynki wskazuje jednoznacznie ze Prezydent Kaczynski byl powiadomiony o warunkach panujacych w Smolensku. Prezydent nie podjal jeszcze decyzji.
Gdyby Prezydenta nie powiadomiono Dyrektor Kazana powiedzialby nie powiadomilem jeszcze Prezydenta, nie wiem co robic, albo tak jakos podobnie.
Prezydent mial mozliwosc podjecia decyzji, Panowie, skoro nie mozna to trudno, lecmy do Moskwy czy Minska, bedzie wielki skandal ale nasze zycie jest najwazniejsze. Odpowiada wiec moralnie za to co sie stalo.
Gdyby podjal decyzje o rezygnacji z proby ladowania byc moze do katastrofy by nie doszlo.
Ekstremalne warunki, niebezpieczenstwo sprzyja wypadkom. w ekstremalnych warunkach zawodza maszyny, ludzie material. w normalnych warunkach tez oczywiscie cos tam zdarzyc sie moze ale szansa na to jest nieporownywalnie mniejsza.

Nic z tego co ujawniono do tej pory uzasadnia podejrzenie ze do wypadku doszloby tez w normalnych warunkach, nic nawet nie wskazuje ze cos takiego moze nawet tylko wchodzic w gre.

Jakie zatem cele ma zapowiedz prokuratora Generalnego?? Wzbudzi tylko i tak juz napiete do granic emocje. i to z kazdej strony.

Nie mozna w tej sprawie pomijac absolutnie zbedne podnoszenie znaczenie wizyty Prezydenta do granic absurdu a nawet znacznie powyzej tego. Poggrazanie kogokolwiek ze zmarlych tez nie wchodzi w gre, przeciez zmarlym prokuratorskich zarzutow postawic nie mozna. , Komus z kancelarii Prezydenckiej?? W zasadzie tego dotychczas nie poruszano, ale kto wie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 6:25, 30 Lip 2010    Temat postu:

Cel wyprawy i okoliczności lądowania są normalne. Natomiast przygotowania do wylotu były niedopracowane. I tu mam 2 podejrzenia. Pierwsze, że lepiej się nie udało i wszystko było robione naraz i cała wyprawa była niedopracowana czy też , robiona przez osoby nieumiejące takie coś zorganizować. Jest to na tyle ciekawe, że wylot robiła ekipa związana z Prezydentem i nieraz z się o organizację przelotó Prezydenta ocierała.

Drugi zarzut jest taki, że na takie eskapady i przez takich udaczników, jakim była Kancelaria Prezydenta i BBN, zawsze olewała toto, nigdy dobrze nie robiła, miała w wielkim swoim poszanowaniu i procedury i prawo. I mam takie wrażenie, bo i cała ta organizacja partyjna ma ten charakter - byle rządzić, byle mieć rację, czy słuszność bez związku czy to jest dobre czy złe dla Polski, dla zasad moralnych i tak dalej, Więc też "byle latać" - to była właściwa jej zasada. A dobre przygotowanie a logistyka dla nich była badziewiem nadmiernie obciążąjącym ich giętki umysł!


I jeszcze jedno, nie pamiętam, bo do tego nie przykładam żadnej wartości, że odtworzona z jednej z czarnych skrzynek coś w rodzaju "jak nie wyląduję, to mnie zabije!" Takie coś nie mogło paść z ust pilota niehisteryka i niesamobójcy! A jeżeli pilot był jak każdy pilot normalny, no i zdawał sobie spawę jakąś sprawę z tego co robi i co może zrobić, i to robił, to więc i tak myślał, to to był wypadek, są tu inne przyczyny wypadku niż presja wynikająca z tego zdania. Z tego można tylko wywnioskować determinację, jaką podjął pilot, a nie żadne ryzyko czy samobójstwo! Jeżeli takie zdanie padło, jest ono wynikiem czegoś, co było i najprędzej już w samolocie w wyniku wiedzy pasażerów i załogi o warunkach na lotnisku i decyzji podjętej czy wypracowanej nawet z telefonicznie podpowiedzianych czy potwierdzonych założeń do wszelkich okoliczności i sposobów lądowania w Smoleńsku, co też docierało i dotarło do pierwszego pilota.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 7:33, 30 Lip 2010    Temat postu:

To zdanie jak nie wyladuje to mnie zabija, niezaleznie od tego kto to wypowiedzial nie ma dla mojej oceny wiekszego znaczenia.

Nawet bezspornie bedacy w kabinie pilotow Gen Blasik, Szef Sil Powietrznych nie mial odwagi rozkazac przerwanie tak niebezpiecznej operacji.

Czy piloci chcieli cos niemozliwego, przeciez Protasiuk mogl sie spodziewac pochwal, zaszczytow, orderow. Korzysci nie tylko moralnych.

Co by bylo gdyby udalo mu sie wyladowac, wbrew zaleceniom wszystkim rozsadnym??

Zdewaluowalby te zalecenia. Mozna bylo, co potwwierdzilem wlasnym dokonaniem, choc inni bezpodstawnie mi odmawiali. Pytanie czy byla to decyzna polityczna odchodzo do lamusa. Teza ze nie pozwalali ladowac bo nie chcieli zeby pobyt Prezydenta w Katyniu nie doszedl do skutku bylaby nie do obalenia. Nie mozesz zwyciezcy zarzucic ze nie moze zwyciezyc, On zwyciezyl, wszystkich przeciwnikow.

To co jzuz tu pisalem ze sto razy, nie wierze ze tej katastrofy ktos chcial, ze ktos kto byy wiedzial ze takie podejscie zakonczy sie tragedia, chcialby aby doszlo do tego.

POLAK POTRAFI.
To przekonanie kosztowalo juz zycie wielu Polakow.

Polak potrafi zatrzymac sie na koncu pasa wjazdowego na autostrade. Ja tam mam juz 150-180 km/h.
A sam bylem swiadkiem takiego zachowania. Ten bandzior, bo inaczej nie moge nazwac takiego kierowce sprawdzal na mapie gdzie ma dalej jechac.
Wyhamowac z 150 km//h na odcinku 50 m sie nie da, a wczesniej nie bylo tego dziada widac. Wjechac z predkoscia 150 km/h na lewy pas autostrady , w ogole zmuszony do zmiany pasa przy tej szybkosci to cos co moze sie zakonczyc tragicznie

Dlatego u nas wjazdy na autostrade sa z reguly z gorki, zebys mogl sie ropzpeedzic, na tyle zeby wjeczac na sutostrade 10 m przed lub za innym, ktory nie chce lub nie moze zmienic pasa aby Ci dac mozliwosc wjazdu. jak juz to robiles zaden problem, za pierwszym razem masz problemy.

Wjezdzajac na autostrade powiedzmy 50,60,70,80,90, czy nawet 100 km/h, stajesz sie zagrozeniem, dla tych co na prawym pasie jada 250 km/h.

a we mgle......, jechalem kiedys tak ze nie bylo widac 1 m. Swiatla stopz samochodu jadacego przed Toba widziales z 1,5 m, z dwoch byly niewidzialne. tak gesta byla mgla.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 8:34, 30 Lip 2010    Temat postu:

Pro Rock napisał:
............Nawet bezspornie bedacy w kabinie pilotow Gen Blasik, Szef Sil Powietrznych nie mial odwagi rozkazac przerwanie tak niebezpiecznej operacji.

Czy piloci chcieli cos niemozliwego, przeciez Protasiuk mogl sie spodziewac pochwal, zaszczytow, orderow. Korzysci nie tylko moralnych.

Co by bylo gdyby udalo mu sie wyladowac, wbrew zaleceniom wszystkim rozsadnym??.........................................

.


Gdzieś istnieje granica absurdu. gen. Błasik nie mógł bezpośrednio rozkazywać. Jego pobyt w kabinie miał wpływ na zachowanie podwładnych, ale nie wierzę aby bezposrednio ingerował w działania pilotów.
Co by było gdyby się udało szczęśliwie wyladować?
Najprawdopodobniej pilot zostałby zawieszony w lotach. Komisja BL badałby tą sprawę. A więc żadnych orderów, żadnych korzyści. Tu nawet Prezydent nie pomógłby.Najwyżej dostałby "awansowego kopa w górę" odsunięty od lotów przekładałby zbędne papiery z jednego miejsca w drugie. Co najwyżej ...można by działania dochodzeniowe wyciszyć , aby nie było o tym głośno w mediach.Zgoda na takie łamanie przepisów byłoby zagrożeniem na przyszłość, nie wszystko da się przyporządkować polityce.
Mimo wszystko istnieją granice których ludzie odpowiedzialni nie chcą przekraczać.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 10:02, 30 Lip 2010    Temat postu:

Ekor napisał:
[.....
Gdzieś istnieje granica absurdu. gen. Błasik nie mógł bezpośrednio rozkazywać. Jego pobyt w kabinie miał wpływ na zachowanie podwładnych, ale nie wierzę aby bezposrednio ingerował w działania pilotów.
Co by było gdyby się udało szczęśliwie wyladować?
Najprawdopodobniej pilot zostałby zawieszony w lotach. Komisja BL badałby tą sprawę. A więc żadnych orderów, żadnych korzyści. Tu nawet Prezydent nie pomógłby.Najwyżej dostałby "awansowego kopa w górę" odsunięty od lotów przekładałby zbędne papiery z jednego miejsca w drugie. Co najwyżej ...można by działania dochodzeniowe wyciszyć , aby nie było o tym głośno w mediach.Zgoda na takie łamanie przepisów byłoby zagrożeniem na przyszłość, nie wszystko da się przyporządkować polityce.
Mimo wszystko istnieją granice których ludzie odpowiedzialni nie chcą przekraczać.


No wlasnie, gdzies istnieje granica absurdu.
Gen. Blasik mogl wiec zarzadzic ok dobra chlopcy, pokazaliscie wszystko, Warunki sa takie ze ladowac nie mozemy. Zapytam Pana Prezydenta czy Mamy do Minska czy moze do Moskwy, a moze z powrotem do Warszawy, czy tak jakos podobnie.

A Protasiuk, nawet gdyby go wywalono na zbity pysk z armii i nie mial zadnej szansy na przyjecie do lotnictwa cywilnego, gdzie zarabialby wiecej, znacznie wiecej......
Prezydent przyjmowal wielu nieudacznikow wywalonych na bruk przez Tuska i Jego Rzad. Waszczykowski jest tego przykladem. PiS mial, ma i bedzie jeszcze jakis czas mial mozliwosci ustawienia takich nieudacznikow.

Kto dazy do wladzy, niekoniecznie ma na celu osiagniecie osobistych korzysci majatkowych. Byle manager, w prowincjonalnej nawet firmie zarabia tyle co Prezydent, wiecej niz Premier, Ministrowie czy Poslowie.
Dyrektor, malego nawet banku zarabia wielokrotnosc tego co zarabia Minister Finansow, to sa fakty, fakty, fakty
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 4:30, 24 Wrz 2010    Temat postu: Wasnie znalazlem w necie cos niesamowicie ciekawego,

po raz pierwzsy slysze jak rozwaza sie pewne tezy, ktore ja glosilem juz kilka miesiecy temu.........
podaje za:
[link widoczny dla zalogowanych]

- Polska prokuratura nadal formalnie nie wie, jaki status miał lot do Smoleńska 10 kwietnia. To jedno z kluczowych zagadnień, od którego będą zależały nasze decyzje - przyznał Wojskowy Prokurator Okręgowy w Warszawie płk Ireneusz Szeląg.
Polski akredytowany przy MAK płk Edmund Klich mówił niedawno, że głównym problemem, który pojawił się w trakcie współpracy z Międzypaństwowym Komitetem Lotniczym, jest kwalifikacja lotu.

Rosjanie - w ramach pracy MAK - uznali, że lot z 10 kwietnia należy uznać za przelot cywilny. Klich oświadczył, że uznaje ten lot za operację wojskową, z czego wynika konieczność stosowania właśnie takich procedur na wojskowym lotnisku w Smoleńsku.

Jak wyjaśniał, jeśli przyjąć wersję rosyjską, że był to lot cywilny, to całość odpowiedzialności spada na pilotów, którzy podejmują decyzję o lądowaniu, a wieża kontrolna ma obowiązek dostarczyć im komplet potrzebnych do tego informacji. Gdyby zaś zakwalifikować ten lot jako wojskowy, w grę wchodzi także odpowiedzialność kontrolerów. Klich zastrzegał, że nie otrzymał w MAK dostępu do szczegółowych rosyjskich procedur wojskowych.

- Ustalenie statusu lotu to dla nas jedno z kluczowych zagadnień, od którego będą zależeć nasze decyzje - podkreślił Szeląg i dodał, że ta kwestia jest przedmiotem jednego z polskich wniosków o pomoc prawną do strony rosyjskiej.

Szeląg odmówił odpowiedzi na pytanie, jaki był 10 kwietnia status lotniska Siewiernyj w Smoleńsku - wojskowy, czy cywilny. Z tego faktu także wynikają procesowe konsekwencje, np. co do oceny, w jakich okolicznościach można zamknąć lotnisko cywilne, a w jakich - wojskowe i czy tak samo obowiązuje to samoloty cywilne, jak wojskowe.

Krótko po 10 kwietnia badający katastrofę uznali tupolewa za samolot cywilny z uwagi na to, że cywilna była w istocie polska delegacja na uroczystości w Katyniu. Konsekwencją tego jest określenie tzw. dopuszczalnych minimów lądowania.

Szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej gen. Krzysztof Parulski powiedział w czwartek, że tzw. wysokość decyzji, na której kapitan wybiera, czy ląduje, czy odlatuje na inne lotnisko, dla samolotu Tu-154M wynosiły: 1800 m tzw. widzialności skośnej i 120 m podstawy chmur.

Z dotychczas ujawnionych informacji wiadomo, że gdy 10 kwietnia polska maszyna próbowała wylądować w Smoleńsku, panowała tam gęsta mgła, zaś widoczność wynosiła 300-500 m, a podstawa chmur: 40-50 m. Z ujawnionego stenogramu rozmów w kokpicie wynika, że wieża w Smoleńsku odradzała lądowanie, ale nie ogłosiła zamknięcia lotniska. Zeznawał o tym jeden ze smoleńskich kontrolerów, według którego taka decyzja mogłaby oznaczać skandal dyplomatyczny.

Prokuratorzy przypominali w czwartek, że czym innym jest badanie katastrofy w Rosji przez Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK), czym innym przez polską Komisję Badania Wypadków Lotniczych w Lotnictwie Państwowym, a jeszcze czym innym - niezależne od siebie śledztwa prokuratur w Polsce i w Rosji. "Komisje badają przyczyny zaistnienia katastrofy. Prokuratura zaś - ustala jej winnych. Może nawet w części lub w całości zaaprobować ustalenia komisji, ale one jej nie wiążą" - podkreślał Szeląg.

Parulski przekonywał, że zasadna była decyzja o powierzeniu tego śledztwa prokuraturze wojskowej. - Piloci wojskowi, samolot wojskowy, lotnisko wojskowe - wyliczał.

Zapewniał zarazem, że nie ma żadnych sygnałów, by rosyjska prokuratura zaprzestała już przekazywania materiałów stronie polskiej - w przeciwieństwie do oświadczenia MAK, który wg Edmunda Klicha miał zapowiedzieć, że nic już stronie polskiej nie przekaże i przystępuje do sporządzania raportu końcowego. Po zakończeniu tego etapu polski akredytowany będzie miał 60 dni na sformułowanie swych zastrzeżeń
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 14:57, 24 Wrz 2010    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Czy trzeba specjalnego komentarza by dojść do bardzo ciekawych wniosków ?

Czy Jarosław Kczyński nie ma powodów by oskarżać polski rząd z Donaldem Tuskiem na czele , o udział w tej karastrofie poprzez haniebne zaniedbania w przygotowaniu tej wizyty , bez żadnej osłony ze strony BOR - u , czy innych służb ?

Czy rząd nie powinein podać się do dymisji ?

Przyczyn tej katastrofy nigdy nie poznamy , winnych również , a to dlatego , że wszystkie dowody i całe śledztwo prowadzi strona rosyjska . To jest tak jak z hazardową komisją śledczą , gdzie PO występuje sama w swojej sprawie , a opozycja w komisji to tylko tło.

Pozostaną tylko domysły , przypuszczenia , gdy tymczasem wina strony polskiej jest ewidentna. Skoro jest wina to i winni powinni się znaleźć i ponieść konsekwencje.

I tak te kosekwencjie nijak się będą miały w porównaniu do skutków tej tragednii.

Janusz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 5:54, 25 Wrz 2010    Temat postu:

Minęło 5,5 miesiąca od katastrofy.

Już wiemy, że Sewierny było i jest lotniskiem wojskowym, gdzie procedura jest oparta o kontakty wzrokowe naprowadzającego i samolotu. I to jest podstawa.

To, że rosjanie potraktowali lot polskiego samolotu jako cywilny jest na tyle oczywisty, że nie zapadła decyzja zamknięcia lotniska, bo cywil ląduje na własną odpowiedzialność, a wieża podaje mu tylko wskazówski! Ponadto dodatkowa osoba delegowana specjalnie z tego powodu, że na pokładzie samolotu był polski Prezydent, nie umienia kategorii lotu, bo większej odpowiedzialności Moskwa nie wzięła, w Rosji nie było podniesionego stanu bezpieczeństwa tego lotu więcej niż cywilny. Nikt więcej z władz nadrzednych Rosji już nie czuwał, i brak łączności i możłiwości zamknięcia lotniska w ostatniej chwili dla polskiego Tu154 nie było o ile jest prawdą, że dodatkowy oficer wydzwaniał w tym celu!

Czyli już wiadomo, dlaczego pilot przejął odpowiedzialność za lądowanie, Dalej nie wiadomo, dlaczego pilot podjął karkołomną próbę lądowania. Nie posądzam, aby (za Palikotem) Prezydent podejmował jakiekolwiek decyzje dotyczące pilota, ale ten był pod presją i wojskowych i konsekwencji odejścia od lądowania w SMoleńsku! A na to składały się stosunki pomiędzy naszym Prezydentem i Rządem, do których i głównie Prezydent się przyczynił. Resztę przygotowań, popiała Kancelaria, gdyż uważała, że ktoś inny za nich dopilnuje całości przygotowań wyjazdu Prezydenta do Katynia.
I ... ponieważ tego, aby organizator zrobił to, co do niego należąło, miał zrobić rząd! Stąd wniosek, że (cytat!) "Czy rząd (nie) powinein podać się do dymisji?" Świetny wniosek, aż zazdrość mnie ... ściska, że sam na niego nie wpadłem!


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 8:02, 25 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 18:47, 25 Wrz 2010    Temat postu: Przypuszczam ze: Rosja, Bialorus i USA

a moze nawet jeszcze ktos inny dysponuje nagraniem ostatniej rozmowy Prezydenta Kaczynskiego z jego bratem.

Nikt ale nie ma interesu ujawniania swoich mozliwosci
Polskie niesnaski sa na reke wszystkim, USA musza zapewnic sobie przychylnosc tez polskiej opozycji, Rosja i Bialorus tez nie maja interesu popierac tylko jedna strone.

lotnisko bylo wojskowe i o tym wiedzielismy juz 10 kwietnia. Ten sam samolot z ta sama zaloga byl w dniu 7 kwietnia objektem wojskowym, bo lecoial nim Premier RP na zaproszenie rosyjskiego Rzadu. 10 Kwietnia byl to juz objekt cywilny, bo nie przewozil zadnej oficjalnej delegacji, ktora na zaproszenie wladz Rosji. On mial na pokladzie Prezydenta, ktory jak sam sie chwalil uzyskal wize i mogl na uroczystosci pojechac.

A wiec Prezydent wiedzial i na to sie godzil, ze jedzie prywatnie.

Tu trzeba jeszcze raz powiedziec o charakterze uroczystosci w Katyniu, bo to budzi powszechne niezrozumienie.

Strona polska, uzyskala u wladz Rosyjskich zgode na przeprowadzenie zgromadzenia na terytorium rosji. Rosja nie miala powodow by temu odmowic.
Strona polska zdecydowala sie na przeprowadzenie uroczystosci na rosyjskich warunkach. A strona polska to w tym wypadku tylko i wylacznie Prezydent i jego ekipa.

Zgodnie z przepisami konwencji lotniczych o statusie samolotu decyduje jego przeznaczenie a nie wlasciciel. Samolot ktory jest wlasnoscia Wojska Polskiego, wykorzystywany do cywilnych celow, jakim jest nieoficjalna wizyta Prezydenta w Katyniu - nieoficjalna z punktu widzenia Rosyjskiego. Strona Polska mogla sobie okreslac charakter wizyty jak tylko chce, to nie wiazalo niczym strone rosyjska.

Rosja sie zgodzila na ta uroczystosc, i nie miala innego wyjscia. Musiala sie zgodzic, bo nie bylo powodow aby zdody nie wyrazac.

Rosja zgodzila sie na to co musiala, wylkazala sie nawet ogromnym gestem, godzac sie na ladowanie w Smolensku. Lotnisko to w okreslonych warunkach bylo zdolne przyjac samoloty tego typu. Rosja nie miala obowiazku niczego wiecej, nawet jak miala takie mozliwosci.

Rosja mogla potraktowac zyczenie Prezydenta jako gest nieprzyjazny Rosji, Przeciez tam trzy dni wczesniej Premierzy Polski i Rosji zlozyli chold ofiarom Katynia. Brak respektu dla Premierow Rosji i Polski jest oczywisty. Fakt ze w tym stanie Rosja nie zrobila nic wiecej jak nalezy jest dla mnie zrozumialy.

Rosja wyrazajac zgode na ladowanie Prezynadenta w Smolensku nie musiala przewidywac elementow rezerwowych. Polacy mieli zgode na wszystko co bylo mozliwe i jak cos z tego nie bylo mozliwe to Rosjanie nie musieli zakazywac.

Zreszta odmienne poglady mowia jasno i zdecydowanie jedno - strona polska - ta prezydencka jest tak nieodpowiedzialna ze nalezy jej patrzec na rece.

Kazdy kto wyciaga inne wnioski jest debilem lub prowokatorem.

Jaroslaw jest winien smierci 96 osob, w tym Prezydenta RP i jego malzonki i wielu innych bardzo wartosciowych osob, Wybitnych przedstawicieli PO i SLD, zalogi samolotu, BoRowikow, oraz rzeszy PiSatej szumowiny.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 8:14, 26 Wrz 2010    Temat postu:

Nie zgodzę się z tym akapitem!

Cytat:
lotnisko bylo wojskowe i o tym wiedzielismy juz 10 kwietnia. Ten sam samolot z ta sama zaloga byl w dniu 7 kwietnia objektem wojskowym, bo lecoial nim Premier RP na zaproszenie rosyjskiego Rzadu. 10 Kwietnia byl to juz objekt cywilny, bo nie przewozil zadnej oficjalnej delegacji, ktora na zaproszenie wladz Rosji. On mial na pokladzie Prezydenta, ktory jak sam sie chwalil uzyskal wize i mogl na uroczystosci pojechac.

Lotnisko cały czas było i jest obiektem wojskowym!
Lot 7-go kwietnia był lotem cywilnym i w żadnym przypadku wojskowym. Ale oprawę miał rządową i to rządu polskiego i rosyjskiego!
Lot 10-tego kwietnia .... i tu się cały czas ustala, jaką sobie wizytę w Rosji załatwił nasz Prezydent i jego służba! Prezydent miał wszystkie możliwości ustalania. Rząd polski w niczym mu nie oponował.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 9:50, 26 Wrz 2010    Temat postu: Panie Panesz........

Samolot, przewozacy polskiego Prezydenta, Premiera, Ministra, Marszalka Sejmu czy Senatu jest zawsze samolotem o charakterze wojskowym jezeli ten lot jest lotem oficjalnym, na zaproszenie wladz innego Kraju. Podobnie jest z samolotami przewozacymi dygnitarzy innych Krajow. Air Force One jest zawsze Air Force One bo Prezydent USA zawsze oficjalnie albo wcale. Wyjatek to tylko w sytuacji w ktorej Dygnitarz leci normalnym samolotem rejsowym.

Prezydent Kaczynski nie polecial do Katynia na zaproszenie ani Prezydenta ani Premiera Rosji. On lecial na uroczystosc organizowana przrz polska organizacje Rzadowa. Rosjanie jednoznacznie uprzedzali ze nie zamierzaja zaprosic Prezydenta Kaczynskiego . Prezydent Kaczynski akceptowal w pelni ten stan rzeczy, zartobliwie nawet wyrazal nadzieje ze dostanie wize rosyjska, ktora umozliwi mu udzial w tych uroczystosciach. Dobitniejszych argumentow nie znajduje.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 9:51, 26 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 22:48, 26 Wrz 2010    Temat postu:

Osobiście uważam, że prezydent kraju jest zawsze osobą oficjalną. Nawet, jeżeli leci z wizytą, której gospodarze nie uznają za oficjalną, on nie przestaje być prezydentem, oficjalnym przedstawicielem kraju.
Tyle tylko, że nie uważam za stosowne z tego powodu przerzucać odpowiedzialności za katastrofę na Rosjan, którzy lojalnie uprzedzali o braku warunków do lądowania. Dyskusja - czy lot wojskowy, czy cywilny - mająca na siłę uczynić jedną czy druga stronę odpowiedzialna, nie ma tutaj sensu. W moim rozumieniu, wina leży po stronie polskiej, za cały splot zdarzeń. I nie należy się dziwić, że Rosjanie robią co mogą, aby uniemożliwić uczynienie ich odpowiedzialnymi.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 22:49, 26 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 9:10, 27 Wrz 2010    Temat postu: Dga Jago....

przechdzmy juz do subtelnosci.
Oczycie Prezydent j Prezydentem przezcaly czas trwania kadencji.
Tylko ze nie wszystko co robi, robi w ramach wykonywania tej funkcji.

Powolam sie tutaj na jeden tylko przyklad, ktory dobitnie wskazuje ze tak jest jak ja tu pisze. Prezydent Kaczynski w ramach awantury z Panem Prezydentem Lechem Walesa, nazwal go Bolkiem utrzymywal to czy cos w tym stylu. Pan Prezydent Walesa pozwal Prezydenta Kaczynskiego na drodze cywilnej. Sad dopuscil ten pozew uznajac ze Prezydent Kaczynski uzywal tych slow nie w wykonywaniu zadan Prezydenta Rzeczpospolitej ale prywatnie. Sad uznal ze to nie chroni Prezydenta Kaczynskiemu, ktoremu przysluguje immunitet jako Prezydent, ale nie jako osoba prywatna.

Podobnie jest z Prezydentem Polski za granica. Oficjalnosc tej wizyty, oceniana musi byc z punktu widzenia Rosji. Rosja nie zamierzala zapraszac Prezydenta Kaczynskiego do Katynia, conajmniej w tym roku.

Prezydent mial do wyboru zachowac sie godnie, jak przystalo na Prezydenta Polski, kraju liczacego sie w Europie i Swiecie i zrezygnowac z udzialu w tych uroczystosciach, tym bardziej ze Rzeczpospolita w tym samym miejscu, zaledziw trzy dni wczesniej uhonorowala bezprzykladnie poleglych w Katyniu. Zrobiono to w najwyzszej ranga (w dotychczasowych stosunkach polsko-rosyjskich) delegacji, na szczeblu Szefow Rzadu.

Prezydent Kaczynski wybral ta upokarzajaca forme. Udal sie na uroczystosc organizowana przez polska organizacje Rzadowa, Rade ochrony Pomnikow Walki i Meczenstwa. Prezydent mial uczestniczyc w tych uroczystosciach, na zasadach okreslonych w umowie polsko-rosyjskiej o grobach i miejscach pamięci ofiar wojen i represji. Umowa ta okresla zasady dopuszczania Obywateli do tych miejsc. Rosjanie wyrazili zgode na wszystkie zyczenia strony polskiej do ktorych byli zobowiazani.

Podkreslam jeszcze raz Rosjanie zrobili wszystko, absolutnie wszystko co nalezalo i nic, ale to jeszcze bardziej absolutne nic wiecej. Do zrobienia niczego wiecej nie byli zobowiazani, oczekiwania ze zrobia cos wiecej sa calkiem bezpodstawne.

Prezydent niechcacy wygadal to wszystko. Powiedzial ze do Katynia sie wybierze i liczy ze dostanie rosyjska wize.
Rosjanie w mysl wspomnianej umowy miedzynarodowej zobowiazali sie wszystkim Obywatelom Polski, w tym rowniez Prezydentowi i innym wysokim Urzednikom udzielic tamze nieskrepowany dostep.

Prezydent Polski, przebywajac nieoficjalnie na terytorium obcego Panstwa nie korzysta z normalnych Prerogatyw Glowy Panstwa.

Sprawa na tym sie jednak nie konczy. Swobodny dostep to jedno, a manifestacja na terenie Katynia to cos innego. A tam byla planowana wlasnie wielka patriotyczna manifestacja. Na to zeby odbywala sie zgodnie z prawem Rosji tez sie Prezydent i jego znakomitosci w Kancelarii i BBN zgadzaly. Przekazali na zyczenie Rosji liste uczestnikow, liste i tresci niektorych conajmniej przemowien, w tym planowanej mowy Prezydenta. Prezydent Kaczynski znizyl sie do poziomu do ktorego w zyciu nie zeszlaby zadna inna glowa Panstwa, nie tylko chyba w Europie.

W tym chyba polega cala trudnosc uznawania tej przeciez polskiej wizyty, na grobach poleglych Polakow, mieszczacych sie ale na terytorium innego Panstwa. Prezydent korzysta z pelni praw glowy Panstwa tylko i wylacznie, jesli gospodarze mu to przyznaja.

Zreszta zupelnie podobnie byloby w Polsce, gdyby to szef obcego Polsce Rzadu czy glowa obcego Panstwa chciala sobie urzadzic impreze wg swego pomyslu.

Dyskusja czy lot mial charakter cywilny czy prywatny jest jednym z istotniejszych elementow dochodzenia prawdy. A jest tak dlatego ze obowiazuja calkiem inne procedury. Dla mnie od samego poczatku bylo jasne ze jest to lot cywilny, bo przeciez misja Prezydenta w swietle tego co tu wykazalem miala dla Rojsan absolutnie Prywatny - niepanstwowy charakter. Procedury wojskowe sa bardziej rygorystyczne, procedury cywilne klada cala odpowiedzialnosc na zaloge samolotu.

To ze w katastrofie zginely osoby winne tej tragedii nie budzi dla mnie watpliwosci, kto konkretnie to jeszcze nie mozna stwierdzic.
Moralna ale odpowiedzialnosc za katastrofe mozna moim zdaniem obciazyc Prezydenta. Ten wiedzac ze na lotnisku nie ma warunkow do ladowania, winien zdecydowac o przerwaniu lotu do Smolenska i powrotu do Warszawy. Prezydent mogl pokazac swoja wielkosc zdejmujac z pilotow odpowiedzialnosc za te decyzje. Jak slusznie zauwazyl Minister Sikorski, Prezydent moze byc niski, ale nie moze byc maly.
a LECH KACZYNSKI BYL MALYM PREZYDENTEM, BARDZO MALYM.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 6:33, 04 Paź 2010    Temat postu: * * * * *

[link widoczny dla zalogowanych]

MSZ czekało na Tu-154 w Mińsku
Na 40 minut przed katastrofą w Smoleńsku Ministerstwo Spraw Zagranicznych było pewne, że samolot prezydenta odleci na lotnisko zapasowe - ustaliła "Rzeczpospolita".

Radca MSZ Dariusz Górczyński, obsługujący w Smoleńsku 10 kwietnia wizytę prezydenta, informował 40 minut przed katastrofą centralę w Warszawie i nasze placówki dyplomatyczne o gęstej mgle na miejscu uroczystości, w pobliżu którego miał lądować samolot z polską delegacją.

Były propozycje lądowania w Moskwie, ale bliżej jest port lotniczy w Mińsku. Załoga miała jeszcze w planie lotu ujęty Witebsk. Lądując w którymś z dwóch ostatnich miejsc, delegacja spóźniłaby się na uroczystość około 3 godzin.

Polska placówka dyplomatyczna na Białorusi, na pół godziny przed katastrofą, otrzymała wiadomość o możliwym lądowaniu prezydenckiego samolotu w Mińsku. Ambasada miała przygotować przyjęcie delegacji i zorganizować jej transport do Smoleńska.

Z ustaleń gazety wynika, że piloci samolotu prezydenckiego dostali informację o złych warunkach atmosferycznych później niż MSZ. Ale ten nie ma obowiązku informowania pilotów, którzy mieli stały kontakt ze swoimi służbami.

Polskie MZS było przekonane, że delegacja poleci do Mińska. Czekało tylko na potwierdzenie takiej decyzji przez załogę Tu-154. W pogotowiu był też nasz ambasador w stolicy Białorusi - pisze "Rzeczpospolita".
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 12, 13, 14  Następny
Strona 2 z 14

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin