POLITYKA 2o

Gość

Jak widać brytyjskiego premiera również.
Zapomina tylko że nie żyjemy w epoce tamtamów i takie rewelacje jak te które opowiada, podlegają niemal natychmiastowej weryfikacji.
Czy więc naprawdę prezes PiS liczył że ktokolwiek mający IQ powyżej zera uwierzy w te jego krotochwile, zwłaszcza że pani Jakubiak już do jego fraucymeru nie należy?
- A może to ten cały Cameron po prostu kłamie?
Nie mogę się doczekać komentarza pana Jarosława...
[link widoczny dla zalogowanych]

Gość

bedzie źle, jeśli ci inni wezmą za idotę Kaczynskiego

Gość

Gość

Gość

jeśli Cameron kłamie to Jarek wychodzi na paple, z którym nie ma co gadac

nie wiadomo co gorsze. papla czy kłaczuch

Gość

Uważam że teraz pan premier Donald Tusk powinien w imieniu Polski przeprosić premiera Camerona, za nieodpowiedzialne i kłamliwe wypowiedzi przywódcy największej opozycyjnej partii...

Gość

Niech najlepiej przygotuje szablony przeprosin na użytek wewnętrzny i zewnętrzny. A pierwsze egzemplarze skieruje do siebie, B. Komorowskiego i W. Putina przepraszając za oskarżenia o spisek, zbrodnicze działania, krew na rękach itd.
Umie J. Kaczyński pisać listy i rozsyłać je po świecie, to niech przeprasza sam za siebie - póki co (niestety) ubezwłasnowolniony nie jest.

Gość

Gość

Gość

Gość

Gość

Gość

Gość

A ja bym porównał ... początek urzędowania Lecha Kaczyńskiego z początkiem urzędowania B. Komorowskiego.

Jakie trudności i problemy miał Lech nawet z pierwszą wizytą za granicą. Tylko ze względu na przyzwoitość był ... przyjmowany na drorach prezydentów i premierów "obcych" państw. Albo jego scysja z dziennikarzem francuskim, gdzie udzielał wywiad dla narodu ... francuskiego...

A Bronka ... zapraszają, a nawet się podlizują jemu.

Jarek pisuje listy do narodu rosyjskiego, do publiki międzynarodowej, skarży się, a jak zeznawał Brudziński Monice Olejnik, wizyta Jarosława Kaczyńskiego na lotnisku w Smoleńsku była nieprzygotowana i to specjalnie na ich życzenie. Został wezwany i pojechał w celu rozpoznania brata, ale Putin mu się nie ukłonił. odmówił udziału w delegacji polskiego rządu, bo przewodził mu D.T. a później się błąkał po Smoleńsku i nie miał pomocy, telefonów do Polski, do Moskwy, do Tuska zapomniał czy nie używał i tak dalej. I to jest wina Tuska, Komorowskiego, też i moja, bo się odłączyć od realizmu nie potrafię...
Trudno, że takie Kaczyńskie istnieją i potrafią się utrzymać na fali szantażu.

I już czytałem, ktoś na forum już napisał, że można udawać fariata, że się nie wszystko rozumie, jak tylko można najprościej, ale też można zakładać że to samo mają oponenci, że się w tym nie połapią.

Gość

Dosyć wymownym jest to kogo partia deleguje na front walki medialnej.Nie dzieje się to bez określonej przyczyny. Ostatnio pojawił się "jastrząb PiS-owski" poseł Brudziński, na tle niekonsyliacyjnych osób takich jak Beata Kempa, czy też poseł Hofman. A więc ostry kurs na konfrontację.