POLITYKA 2o

Gość

Inaczej pewne sprawy wygladają z perspektywy czasu, inaczej wygladały wówczas. Nic dwa razy się nie zdarza.
Oczywistym jest że Rosjanie , a szczególnie dowódcy wyższych szczebli , komisarze inaczej patrzyli na Polaków , moze nie w większości ale jawilismy sie im jako "pany" . Gdzies tam był w pamieci okres "kraju priwiślanskiego", powstania przeciw caratowi. Był rok 1920 . Była ta wszechobecna propaganda i ten podatny grunt. W ich mentalnosci tak jak za cara , tak i po rewolucji jednostka się nie liczyła.Nie liczyli się że swoimi zołnierzami , tym bardziej nie liczono się z nami. Do tego dochodziła nieufność i podejrzliwość.Ale mimo wszystko takiego makiawelizmu wszędzie bym się nie doszukiwał.Oni Rosjanie traktowali nas tak jak mieli w zwyczaju traktować wogóle żołnierzy, ludzi.
A czy zachód nie postąpił wobec nas podobnie , uważam że tak . Tylko zrobił to w białych rękawiczkach, nie tak kultura bowiem , nie te zwyczaje.
Ale to nic nie ma wspólnego z walka bohaterstwem tych prostych zołnierzy i na ogół ich dowódców. Nie mozna odmawiać tym bohaterom szacunku tylko z powodu ze wielka polityka gdzieś jest "zaszargana". Nie w imię wielkiej polityki szli oni do boju. Byłoby z naszej strony okrucieństwem obarczać ich anatemą tylko z powodu że nie z tą armią , nie z tej strony wracali do Polski.
Wiem coś na ten temat, jestem i żyję wśród kombatantów różnych frontów.

Gość

Gość

Nie odmawiam szacunku, neguję jedynie potrzebę świetowania tej bezsensownej jatki. Pamiętając jakim wypaczonym symbolem była ta tragedia za PRL - ujmę to w 3 punktach:
1. Święto LWP - świetnie wybrane - w rocznicę bezsensownej porażki podczas, której rodzące się LWP pozbawione zostało 1/4 swoich stanów;
2. Święto braterstwa broni - świetnie wybrane - w rocznicę bitwy podczas, której "bracia" wystawili naszych do odstrzału;
3. Rocznica zwycięstwa pod Lenino - no comments.

Naprawde nawet LWP ma znacznie chwalebniejsze karty, którymi warto sie chwalić po co epatować właśnie Lenino - wydaje mi się, że Ekor robi to jedynie przez sentyment - co oczywiście jest zrozumiałe.

Gość

musze to sprawdzić, ale wydaje mi się,że straty pod Lenino były % niższe niż pod MOnte Cassino, przy znacznie większym liczebnie przeciwniku, lepiej uzbrojonym, wypoczetym z wyzszymi morale i przy znacznie lepszym wyszkoleniu atakujących.