Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Historia Żydów w Polsce
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 17, 18, 19  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Historia i Przyszłość
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 22:37, 30 Wrz 2007    Temat postu:

Yar good Ya winkles
/no, teraz to juz jest dowód na więcej niż spisek..../
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 22:39, 30 Wrz 2007    Temat postu:

ciiii poszukam mikrofonów.
pewnie gdzies tu jest dyktafon
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 23:05, 30 Wrz 2007    Temat postu:

Jago -jakiego ty chcesz forum?
Może ja też bym chciał postrzegać podobnie świat jak ty ,ale ten świat taki nie jest ,w tym świecie toczy się niustanna wojna ,zamiatanie tematów pod dywan ,nic nie da -TEMAT ISNIEJE czy ty chcesz czy nie ,PROBLEM ISTNIEJE .
Myślałem że na tym forum można spokojnie szczerze rozmawiać ,nie ma cenzury ,nie jest ono bardzo publiczne.
A tu czytam że ma być zgodne z konstytucją ! Co to jest konstytucja ?Janusz chce ją zmienić gdyż uważa że konstytucja nie zapewnia prawidłowego rozwoju kraju -więc Janusz bedzie poza nawiasem??????????????

W europie jest 70% zwoleników kary smierci -takich badań nie wolno publikować więc ankieterzy zadają pytania w taki sposób by tych zwolenników było nie wiecej niż 40%-Problem nie istnieje?

Jak możesz popierać szowinistę ,mnie nazywając antysemitą .
Co ty wiesz o mentalności???????????Mojej.
A ja ci szczerze życzę byś w realnym świecie spotykała takich jak ja -to bedziesz zawsze bespieczna obojetnie jakie masz poglądy i kim jesteś z urodzenia -ja natomiast nie chce w realu takich osób jak ty-gdyż uważam że swoją poprawnością robią wszystkim więcej szkody niż pożytku.

Wybacz ale jak napisałaś o mentalności poczułem się jak uczeń zadający pytanie nauczycielce i zbyty przez nią-ja nie jestem już uczniem ,a ty nie jesteś nauczycielką ,nie jestem też antysemitą ,Janusz i BL też nim nie jest,czego ty nie chcesz zrozumieć.

Próbujesz obrócić wszystko w żart -to jest wiesz hmmmm niesmaczne.

Jeszcze wrócę do jakiego kształtu forum dążysz ?Do takiego gdzie sobie wysyłamy zdiecia kawki cukiereczka i gładzimy po głowkach zapeniająć o wiecznej przyjaźni i sympati????????
Zobacz co się dzieje na polityce - zakładane są tematy i założyciele piszą sami ze sobą utwierdzająć się w swoich racjach-gdzie wymiana mysli ,scieranie się poglądów praktycnie nie istnieje -ten temat był ciekawy choć założyciel nie podołał w jego prowadzeniu,poza jakimiś frazesami i tym że potrafił niektórych obrazić -nic nie wniósł do sprawy -gdy dostał odpór -Ty poprawna politycznie żuciłaś się go bronić -po co dla czego ????????

Myślę że swoją postawą uraziłaś nie mniej osób niż założyciel tematu.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 0:34, 01 Paź 2007    Temat postu:

Ahron,
Wydawało mi się, że wszystko jasno napisałam.... Chyba jednak zniekształcasz moje intencje.
Zgodność z konstytucją w zakresie poszanowania i tolerancji innego człowieka. Bez względu na jego pochodzenie i religię. W innym zakresie też, ale nie o tym teraz mówimy.
Nie chodzi o zamiatanie pod dywan tematów, wręcz przeciwnie, ale chodzi o to, aby dyskutowane były problemy, a nie obrażany rozmówca.

Wspomniałeś Janusza. Nie chodzi o to, że przedstawia zupełnie inaczej historię niż Rumcajs. Uważam, że jest to potrzebne, korzystne, dyskusja dwóch różnych sposobów widzenia rzeczywistości, przesądów po obu stronach - polskiej i żydowskiej.
Czy jesteście, Wy, znawcy historii, w stanie dojść do konkretnych wniosków? Czy dobór faktów historycznych, zgodny z Waszą mentalnością, po obu stronach, pozwoli na to? Jakby nie było, zgodnie z tym, co pisał Panesz, jest okazja do dyskusji, która w jakimś zakresie może niektóre sprawy przybliżyć, jeżeli nie wyjaśnić.

Co mamy zamiast tego, sam widzisz. Atakowany jest rozmówca, nie jego argumenty. Chorobliwie szuka się spisku żydowskiego, i podejrzewa po kolei różnych forumowiczów o pochodzenie żydowskie. Poziom podejrzeń i insynuacji sięga absurdu - w tej sytuacji, można się z tego tylko śmiać, niestety. Inna reakcją byłby gniew, a po co.
Nie staram się o ton wyższości, pozę nauczycielki. Po prostu staram się usunąć z mych postów emocje, które nie przyczyniają się do poprawy sytuacji. A w końcu, wolę się z takiej paranoi śmiać, niż obrzucać kogoś wyzwiskami....
Mogłabym ten temat zamknąć, czy podzielić na dwa odrębne, Rumcajsa i Janusza, a część postów po prostu umieścić w kompostowniku. Ale robię coś dokładnie przeciwnego niż to, o co mnie oskarżasz.
Uważam, że jest bardzo pouczający. Obnaża różnice w mentalności naszego społeczeństwa. Nie można sprawy załagodzić i uważać, że jej nie ma. Ten problem istnieje, istnieją ludzie myślący w ten sposób, po obu stronach. Są ludzie tolerancyjni dla inności bliźniego, i są tacy, którzy tego nie są w stanie zaakceptować.

Zdecydowałam się usunąć część swojego postu, nawiązujący do niektórych Twoich stwierdzeń, jako pasujący może bardziej do "Rozmowy przy kufelku piwa".
Ale nie odmówię sobie jednego stwierdzenia:
Świat nie jest cieplarnią, ale to, w jakim kierunku będzie się zmieniał, zależy od nas samych. Czy będzie się stawał nieprzyjazną człowiekowi dżunglą, czy uporządkowaną przestrzenią jasnych praw i obowiązków. Stanu idealnego ludzkość nie osiągnie nigdy.
Nasze Forum jest reprezentatywną cząstką naszego świata.


Jaga


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 13:08, 01 Paź 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 7:42, 01 Paź 2007    Temat postu:

Ahronie! Dlaczego uważasz, że nazwanie kogokolwiek i bez podstaw antysemitą jest obraźliwe? Głupie to to, przyznaję, jest!
Toć ja tu, zamiast poczytywać spokojnie temat, pluję sobie w wirtualną brodę, że dałem się wciągnąć, ale nic nie mam przeciwko temu, że jestem cholernie kiepskim, ale jestem np. peruwiańskim żydem zamieszkałłym w Polsce. Faktem jest, bo dowód i jak rozpoznawać kto kim jest podał jeden z dyskutantów. Znam kilka słów azteckich, więc reszta jest oczywista! Do żyda ani z małej czy dużej litery się nie przynałem, ale namiary na udowodnienie podałem. W żadnym wypadku nie mogę być prawdziwym polakiem, bo prawdziwymi są tylko uznani przez niego! Określić się musiałem, bo z nieokreślonymi nie rozmawia!

Wprawdzie żachłem się kiedyś za komuny, jak facet nazwał mnie wtedy komunistą, ale gdy mu to wypomniałem po 10-ciu latach, udał zdziwionego, że ... pamiętam, mimo tego udzieliłem mu zapomogę w proszonej dwuzłotowej wysokości!


BL Gdybyś mi nie wytłumaczył jak dziecku, nie kapnąłbym się drugiego znaczenia złotego cielca. Wedle mnie nawet nie ma tu to znaczenia. Uważam że ma tu zastosowanie jako "fałszywy bóg" niż "chorendalna fortuna". Ale raczej i to napewno cielec był użyty w znaczeniu fortuny. Tylko jeżeli owa fortuna była, to gdzie ona jest? Przynajmniej dlaczego o niej się nie mówi podobnie jak o "bursztynowej komnacie"?
Dalej! Należy zdać sobie sprawę, że utrzymanie na własny koszt i na chronienie żydów (i nie tylko! Każdego tego wymagającego, a w czasie wojny... itd., że nie tylko żydów) nie za bardzo było stać społeczeństwo (też jakie by ono nie było)! Ponadto "ratujący brzytwy się chwyta", a pieniądzie tak samo jak przynoszą szczęście/powodzenie, mogły przynosić nieszczęście, że płacący załapie się na "kupowaną pomoc". I tak było i tak bywało. Gdy kończy się opłacanie, opłacany ... też znajduje się automatycznie w innej sytuacji. Na ile był to "polski proceder łupienia żydów" - nie wiem. Ale pojedyńcze przypadki nie powinny stanowić reguły. Tak że toto traktuję jako bezzasadne pretensje. Wtrącił się Rumcajs! Sądzę, że wyjaśnia sprawę użycia tego słownictwa. Mi to całkowicie wyjaśnia. Nawet zbytecznie, bo cielec nic nowego nie wnosił!

Na razie...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 9:07, 01 Paź 2007    Temat postu:

Łącząc swój post "historyczny" z "historycznymi" postami Janusza, żydzi mieli conajmniej półtora tysiąca lat na wędrówki z Kanannu (chyba się tak też pisze) i osiedlanie się, wpajanie w zastane ludy. Nie zawsze dobrze wybierali kierunek, chociaż "chińskich" żydów w bajki wkładam, a Makao mimo tego nadal jest po-portugalskie!

Jak podaje Rumcajs większa emigracja europejska zaczęła się od około x-go czy XI-go wieku. Nie było to wędrówka kilkuwieczna jednej grupy ludzi, jak się sugeruje, że taką kupą szli z Egiptu, ale już mieli rozpoznany teren, i kto co wybrał, wędrowali już celowo i jednokierunkowo i tam się osiedlali. Jak to w średniowieczu było, albo tworzyli własne grupy nieasymilujące się lub wchodzili wypełniając luki w w zawodach, w których brakowałomiejscowych.
Osiedleńcy grupowi, jak na przykład na ukrainie, musieli mieć podstawy do samoutrzymania się, czyli zagospodarowywali ziemię, tworzyli własne sioła i... o tym jest "Skrzypek na dachu". A tam, na Ukrainie (w Polsce również) powiodło im się, czy przegrali?
W miastach i miasteczkach Europy żydzi pełnili usługi z reguły pomocnicze, których nie wypełniali miejscowi, bo były pozacechowe (nie miały cechów). Głownie handel i krezusowstwo. A w czasach rewolucji przemysłowej nie tylko bogaci mieszczanie i magnaci wchodzili w nową dziedzinę, ale w dużej części sprzyjało to już potentatom żydowskim!
Gdy do tego dodamy ich religię, obyczaje i ogólnie ich kuturę, która już zaowocowała w Egipcie, pozwalała, nawet zmuszała, trzymać się w kupie, a także ich rozproszenie po świecie(głónie w Europie i podczas podboju A. Północnej) nie ma się co dziwić ich "potędze" wpływów na przełomie XIX/XX wieku. Tak, że ich chęć tworzenia własnego państwa poza Azją Mniejszą, "gdzie się tylko da", historia I-szej WŚ, jak i czasy międzywojenne podane przez Janusza dobrze się w toto wpisują.

Tu wogóle nie mam za dużo do powiedzenia, bo nie znam i nie opieram się na faktach. Ale jeszcze kilka spostrzeżeń.

1.Dlaczego cokolwiek się działo winni są żydzi? Przecież dużo wnieśli w życie społeczne. W toto można wliczyć naukę tą techniczną jak i społeczną. Nie można tego umniejszać, bo ich się nie lubi. Winę też ponoszą rdzenni mieszkańcy Europy.

2. Ich pomysły nie zawsze były najlepsze. Przecież przegrali w Kannanie (obecnym Izraelu), że go musieli opuścić. Ich teoria marksistowsko-leninowska też dostała w d...!

3. Ostatni "historyczny" post Janusza. Januszu! opisałeś, powiedzmy, wszystkie organizacje żydowskie międzywojenne. Podaj więc jaki to był wogóle procent społeczności żydowskiej i społeczności polskiej.
Jaki zasięg miało to w ogólnej działalności, zwłaszcza politycznej żydów na tle polaków i innym mniejszości zamieszkałych ten teren.
Jeżeli to była tylko ekstrema, a tak sądzę, to powątpiewam, by doszło do którejkolwiek z opisywanych końcowości(celów organizacji). W sumie Każdy bunt, powstanie czy rewolucja jest objawem niezadowolenia. Czy te organizacje nie były takim buntem tylko trochę bardziej pokojowym?

Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 18:57, 01 Paź 2007    Temat postu:

Jago Droga bo tak jest prawda każdy kto nie z nami to albo żyd albo komunista a dlaczego? Mnie osobiście żydzi nie przeszkadzają wybaczyłem im zdarzenie sprzed 2000 lat i teraz to są oni moimi albo sąsiadami albo mieszkańcami tej samej ziemi. Był w Polsce pewien okres gdzie żydów rugowano tam skąd rzekomo pochodzą mam na myśli rok 68,długo był spokój aż nastały czasy Kaczynizmu i znów są żydzi komuniści układy zakłady korporację oligarchie cykliści i motocykliści jest po prostu skłócony naród a komu to pasuje? no właśnie komu.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 20:01, 01 Paź 2007    Temat postu:

Mnie też Łukaszu nie tylko Żydzi nie przeszkadzają , nikt mi nie przeszkadza byle był przyzwoitym człowiekiem , nie rył za plecami i po kryjomu , nie pracował za insekta , nie……itd.

Aby zrozumieć , drugiego człowieka , trzeba go poznać , aby zrozumieć inny naród , trzeba go poznać , najogólniej ujmując , czyż nie ?

Więc poznawajmy się wzajemnie by nie popełniać gaf i nie robić sobie przykrości – wszak mieszkamy w jednym „domu”. Przekażmy sobie znak pokoju . Pokój nam wszystkim.

I proponowałbym powściągliwość co do obrażania się , bo poza wyjątkami nikt nie prowokuje , na szczęście. Nadwrażliwość szkodzi.

Wracając do historii.

W roku 1917 połączyły się dwie partie, mianowicie „żydowska socjalistyczna partia robotnicza" i „syonistyczno-socjalistyczna partia robotnicza" we wspólną „Ferajnigte". Dążeniem jej „wytworzenie terytorialnego środowiska żydowskiego z terytorialną autonomią żydowską". Od roku 1914 wydawali odezwy wzywające do działań przeciwko koalicji państw zachodnich i przeciw Polsce. W roku 1922 połączyli się z partią „niezawisłych socjalistów". Kładą nacisk na autonomię narodową żydowską w Polsce i wprowadzenie żargonu w państwowość polską. Wprowadzili też do programu zasadę, że „wiara w asymilację jest największą niedorzecznością".

W którąkolwiek tedy zwrócić się stronę żydowską, zewsząd grzmi przeciwko Polsce jednako hasło Judeopolonii.

Twórca syjonizmu Herzl, nie zapomniał bynajmniej o Polsce. W pamiętnikach swych pisze o nas nader przejrzyście:

„Przez jakiś czas myślałem o Palestynie ... ale mój system przeniesienia Żydów dałby się tam z trudnością przeprowadzić. Potrzeba, abyśmy mieli klimat obejmujący różne temperatury dla żydów nawykłych do sfer zimniejszych i cieplejszych. Musimy posiadać wybrzeże morskie ze względu na międzynarodowy handel; dla gospodarstwa zaś rolnego, prowadzonego przy pomocy maszyn, niezbędne są wielkie równiny" .

Z końca zaś roku 1933 organizacja wojskowa żydowska, Brith Trumpeldor liczyła wówczas w 26 krajach 65.000 członków, z czego w Polsce 40.000 w 657 oddziałach. „Organizacja ta ma za zadanie samoobronę żydów w Palestynie i w krajach rozproszenia; to się rozumie, że żydzi przygotowują się poważnie do obrony swego stanu posiadania w Polsce". Poseł Thon wyjaśniał cel tych zbrojeń i ćwiczeń wojskowo-sportowych ewentualnościami w Palestynie w te słowa: „Przy pomocy angielskich bagnetów przez pewien czas – oby bardzo krótki – do własnych, do uwolnienia się od bagnetów. Taka jest nasza droga".

Polski judeolog dodaje do tych wiadomości taką uwagę:

„Tę drogę ma im przygotować w Polsce szkoła instruktorów wojskowo-sportowych w Zielonce obok Warszawy. Dążą tu żydzi planowo i systematycznie do założenia królestwa swego" .

Wielce znamienny artykuł pt. „Paryż i Warszawa" ukazał się w kwietniu 1919 roku w „Unser Weg", organie „Feralnigte". Było to bezpośrednio po wersalskim traktacie o mniejszościach narodowych. Jeden z wybitniejszych działaczy stronnictwa (I. Rein) oświadczył, co następuje: „Zrzeknijcie się nadziei paryskich! Nie z Paryża przyjdzie wyzwolenie. Tylko wówczas, kiedy również w Warszawie proklamowane zostaną nowe zasady rewolucji socjalnej, wtedy będzie można zagwarantować żydom prawa narodowe. Pod tym względem będziemy mieli również poparcie socjalistów międzynarodowych. Niech więc mocniej i energiczniej bije młot rewolucyjny!”.

Chodzi tedy o to, czy im do tego sił przybywa, czy ubywa. W ostatnich latach poniósł Izrael straty dotkliwe, zubożał nawet; ale w zestawieniu z finansami społeczeństwa polskiego, stanowczo najuboższego w Europie, żydzi pozostaną jeszcze długo potentatami, choćby mieli stale ubożeć. Wiadomo: „Nim tłusty schudnie, chudy w kościotrupa się zamieni".

O demografii będzie w następnym odcinku , wsparcie szło z całego swiata.

Janusz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 22:17, 01 Paź 2007    Temat postu:

Łukasz napisał:
jest po prostu skłócony naród a komu to pasuje? no właśnie komu.


Łukaszu, generalnie pasuje temu, kto ma z tego korzyść. "Divide et impera" - dziel i rządź. Ale nawet bez takiego Kogoś byłoby to samo. To cecha natury ludzkiej - określanie "swoich" i "obcych", utożsamianie się i popieranie jednych i strach lub obrona przed drugimi..
Ale już nie przeszkadzam we właściwej dyskusji.

Jaga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 8:37, 02 Paź 2007    Temat postu:

Janusz, Mordo Ty MOja, wreszcie zacząłeś podawać dane do ktorych można się odnieść
I. I wojna i stosunki zydowskie. oczywiście Niemcy starali sie podporządkowac rabinat rozpoczynając od rabinów, którzy mieli nikłe srodki do utrzymania. jednak przykład ojca Singera pokazuje jak miernymi efektami sie to skonczyło. nawiasem mówiac w 1915 roku nikt jeszcze nie sądził,że wojna zakończy się niepodległością Polski. sam Piłsudski liczył na szeroką autonomię (jego rozmowy i pisma), także dla Żydów polskich zmeinił się jedynuie jeden prawodawca na drugiego. za kim więc mieli Żydzi polscy tęsknic? za Czerkiesami?
II. Kongres Wiedeński i kwestia Górnego Ślaska. tu parsknąłem smiechem, ale widze,że Ty to na poważnie potraktowałeś. nie wiem czy wiesz, ale walcząc na froncie wschodnim legioniści luzowali znaczne oddziały wojskowe dla potrzeb frotnu zachodniego. historycy z Sandhurst oceniają,że trzech żolnierzy legionowych luzowało dwóch niemieckich żołnierzy dla potrzeb Sommy czy Verdun. dlatego też na konferencji wersalskiej delegacja polska miała opinie państwa sprzymierzonego z Niemcami. To tłumaczy niecheć zołnierzy sił rozjemczych z Anglii czy Włoch, którzy stacjonowali na Górnym Śląsku (odsłyłam do wspomnień i relacji brytyjskich oficerów z czasów wojny i czasów powstań ślaskich).
poza tym to nie Żydzi, tylko delegacja polskiej prawicy wpadła na genialny pomysł, aby pozowlic na głosowania ludziom nie zamieszkującym na terenach plebiscytowych licząc na głosy Polaków z Westfalii, którzy nawiasem mówiac olali cały plebiscyt. sugerujesz,że Dmowski, Korfanty i westfalscy górnicy byli na żydowskim pasku?
III. syjonizm. owszem powstały oddziały żydowskiej samoobrony, której celem było choćby powstrzymanie akcji blokowania zydowskich sklepików. pomysłodawca tego był Włodzimierz Żabotyński. nb Żabotyńskiemu marzyło się przekształcenie tych oddziałów w przyszłą amrię Izraela. wielu chlopców Żabotyńskiego poległo w czasie obrony Warszawy we wrześniu 1939 roku hasło Herzla zas odnosiło sie nie do tworzenia państwa żydowskiego w Polsce, ale do zapewnienia emigrantom z majątku zydowskiego w Polsce materialnych podstaw do emigracji i rozpoczęcia tam nowego zycia. koeljna wiekszą żydowską organizacja byli szomrzy. w czasach kiedy niechetnie przyjmowano młodzież żydowską do harcrstwa taka organizacja po prostu musiała pwostać. ze słynnioejszych szomrów można podac choćby Mordechaja Anielewicza czy Juliana Stryjkowskiego.

wspomniałęś jednoczesnie o usługach pozacechowych, gdybys poczytał co napisałem wcześniej, to wiedziałbyś czym to było spowodowane. otóz Żydzi przyjmowani byli do cechów na kontrakt orczny, za który co roku płacili dwukrotność cechowego wpisowego. dla krawca czy szewca była to bbb duża kwota.
to tak jakby Tobie ktos kazał placic co roku podójną stawkę podatku od jednego otzrymanego spadku.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 19:45, 05 Paź 2007    Temat postu:

Należy też rozważyć sprawy demograficzne Żydów w Polsce.

Dzięki nieocenionej, niezrównanej pracy Wasiutyńskiego, posiadamy informacje dokładne. Wszelkie statystyki w państwie polskim, choćby celowały sumiennością, nie zdadzą się na nic obserwatorom życia zbiorowego, dopóki nie będą robione osobno dla Korony i osobno dla Litwy. Tyczy się to także spraw żydowskich. Np. na Śląsku Górnym było w roku 1919 zaludnienia żydowskiego 1%, a w Wileńszczyźnie 12.8% . Czy brać z tego przeciętną? Znaczyłoby to operować czczym wymysłem! Co by powiedzieli statystycy od chorób na Zachodzie, gdyby im zaproponować takie rozumowanie: Ponieważ Polska leży w Europie, więc obliczyć przeciętność tyfusu plamistego w Europie według danych z Polski? Ależ Polska jest jedynym krajem w Europie, mającym tyfus plamisty! Podczas pierwszej wojny powszechnej lekarze z Zachodu nie chcieli dawać wiary naszym, stwierdzającym wypadki tej choroby, która w ich krajach stała się czymś tak dalece legendarnym, iż mniemano, jako dawniejsze o nim wzmianki polegają na nieporozumieniu lub mistyfikacjach. Niemieccy lekarze mówili naszym wprost w oczy: Es giebt ja keinen Flecktyphus! Jakżeż więc wciągać Polskę do obliczania przeciętności tej choroby w Europie? Polska nie należy w tym względzie do żadnej przeciętności, lecz stanowi po prostu wyjątek. Otóż podobnie co do żydów. Śląsk jest czymś wyjątkowym wobec Wileńszczyzny, a Wileńszczyzna czymś wyjątkowym wobec Śląska.
Dzieło Bohdana Wasiutyńsklego zezwala na wniosek, że wzrost procentowy zaludnienia żydowskiego w Polsce skończył się, o ile nie nastaną nowe migracje. W Galicji było ich w roku 1921 mniej niż w roku 1890; nawet wschodnia Galicja wykazuje od roku 1890 stały spadek procentowy; w samej tylko Kongresówce „trwał do ostatnich czasów nieprzerwany wzrost odsetka żydowskiego". Ale w XX wieku „został powstrzymany", jakkolwiek na cyfrze niemałej 14.25%. W Wielkopolsce ubywało ich już od roku 1871. Po odzyskaniu niepodległości zaczęli żydzi zrazu tłumnie opuszczać tę prowincję, potem atoli nastąpiła imigracja z innych dzielnic polskich. Ale w byłej Galicji już od roku 1880 zmniejszył się nawet przyrost naturalny żydów, w stosunku do przyrostu chrześcijan, a w roku 1926 sama płodność żydowska staje się tam znacznie mniejsza, niż u chrześcijan. A więc – o ile ten stosunek utrzyma się – nie ma się czego obawiać żydowskiego zalewu; dawne obawy od Niemcewicza aż do Niemojewskiego nikną, o ile chodziłoby o ilość.

Ważny to wzgląd: ilość, niewątpliwie! Ale zachodzi jeszcze inny, może nawet ważniejszy, mianowicie: jakość. Godzi się spojrzeć w tę stronę.

Ależ przybywa wciąż żydów po miastach! Jak niegdyś w Niemczech, ludność żydowska przenosiła się z miast upadających do rozkwitających podobnież i u nas obecnie „napływają przede wszystkim do miast, które się najszybciej rozwijają". Sam fakt, że żydzi coraz bardziej skupiają się po większych miastach, musi wywołać znamienne skutki dla Polaków niekorzystne. Zwiększa ją się przez to ich „wpływy i oddziaływanie na społeczeństwo polskie". Albowiem „wytwarzają się w ten sposób wielkie, zwarte skupienia mas żydowskich, a pod ich wpływem ulega zmianie i psychologia tych mas i ich obyczaje i fizjonomia polityczna. Żydzi stają się w osiedlach wielkomiejskich mniej zależni pod względem gospodarczym od swego otoczenia, łatwiej mogą tworzyć własne organizacje społeczne, kulturalne i polityczne. Z uwagi na rolę miast, jako czynnika dającego inicjatywę we wszelkich poczynaniach społecznych, jako ośrodków kulturalnego oddziaływania, fakt skupienia się w nich żydów ma poważne znaczenie" .

Co wyrażając krótko a węzłowato, powiedzmy sobie, że chociaż może żydów przestanie procentowo przybywać, ale podnoszą się jakościowo.

Teraz więc powstaje kwestia, czy my zyskujemy w tych latach jakościowo? My, ze sromotnym upadkiem całego szkolnictwa, którzyśmy doprowadzili już do tego, że coraz więcej dziatwy nie ma gdzie uczęszczać do szkoły? Poprosiłbym też o wykres konsumpcji nafty, węgla, cukru, soli, zapałek, obuwia i ... książek w kraju ... tyfusu plamistego. Tych danych trzeba, by ocenić stosunek jakości i pozostające z tym w związku szanse Judeopolonii.

Rozdział ten pisany był w roku 1934. Pozostawiam go bez zmiany, uzupełniając uwagami, które tu dopisuję w czerwcu 1942 roku.

Żydzi całego świata dbali troskliwie o zachowanie i przywrócenie do potęgi militaryzmu pruskiego. Kapitał „międzynarodowy" via City, N. York i Paryż uzbroił Niemcy i tym samym zapewniał istnienie militaryzmu w całej Europie. Militaryzm, to najlepsza rękojmia hegemonii Izraela; toteż Izrael dba o to, by militaryzm nie przestał być czymś nieuchronnym dla Europy. Przybywał nowy powód, żeby się Niemcami zaopiekowali. W przywróceniu pruskich „porządków" w Europie nadzieja utworzenia Judeopolonii.

Hitleryzm przeszedł na antysemityzm. To nic. Ludwik XIV tępił protestantyzm we Francji a protegował go w Niemczech. Za cenę utworzenia Judeopolonii mogliby żydzi śmiało udzielić hitleryzmowi absolucji ze wszystkich prześladowań w Niemczech. Czekali, pełni miłej nadziei nowego najazdu niemieckiego na Polskę; gigantycznego interesu powtórnej wojny powszechnej i wznowienia robót około Judeopolonii. Tym razem nie zamierzali bynajmniej poprzestać na państwie żydowskim na spółkę z Polakami, lecz obok tego postanowili wykroić kawał Polski (Polesie) na terytorialne państwo wyłącznie żydowskie.

Zmieniła się atoli niemiecka orientacja polityczna. W latach 1914-1918 zamierzali utworzyć państewka polskie, letuwskie, ruskie (ukraińskie) pod niemiecką hegemonią, a przy tym trzeba było bądź co bądź dzielić się z Austrią. Mocarstwo habsburskie przestało istnieć, a prowincje niemiecko-austriackie zagarnięto i wcielono do Rzeszy. Zdobyczami drugiej wojny powszechnej nie trzeba będzie dzielić się z nikim; toteż chociaż zdobycze te mają być rozszerzone aż po Ural, wszystko pozostać może przy Niemczech hitlerowskich. Austria nie będzie już tamować zazdrośnie rozrostu Rzeszy.

Dla Polski wyłoniły się zaś dwie okoliczności, godne przysłowia o „szczęściu w nieszczęściu"; wojna niemiecko-rosyjska, tudzież głębokie Niemców przekonanie, że tym razem dokonali zaboru całej Polski na wieki całe, że stąd już nie odejdą. Od samego początku okupacji urządzają się u nas „na wieki" i wierzą najmocniej w to, że absurdem jest wszelakie przypuszczenie, jakoby możliwym było, żeby oni Polskę mogli utracić. W żadnej hitlerowskiej głowie nie powstanie co do tego najmniejsza wątpliwość. To dla nich dogmat.

Dzięki tej myłce, osądzili konsekwentnie, że żydzi nie są im w Polsce do niczego potrzebni. Megalomania Niemców gubi, a nas ocaliła od ponownych prób Judeopolonii pod egidą niemiecką.

Jest jednak sposób, żeby bez niemieckiej przemocy, a nawet mimo klęski Niemiec, zbudować Judeopolonię. Wystarczy odpowiednie przedłużenie wojny. Niemcy tępią naród polski; zamierzają doprowadzić do stanu Łużyczan. Na to nie będą mieć czasu, lecz mogą go mieć dosyć na to, by wytępić inteligencję i wszystkich wybitniejszych kupców i rzemieślników polskich. Do tego wystarczyłoby im jeszcze kilka tylko lat okupacji. Jeżeliby w Polsce pozostał sam proletariat, jedyną inteligencją byliby na długo żydzi. Polska spadłaby do rzędu pojęć tylko geograficznych, a Polacy pozostaliby żywiołem etnograficznym, lecz przestaliby być narodem, a może nawet społeczeństwem.
Przedłużenie wojny na odpowiednio dłuższy czas gotowałoby nam los podobny do stanu Czech po wojnie 30-letniej. Obliczmyż sobie, jak Polaków ubywa; na pewno, przynajmniej dziewięć razy więcej niż żydów. Procent zaludnienia żydowskiego będzie w każdym razie po wojnie znacznie wyższy; cóż dopiero, gdyby wojna miała się przedłużyć!

Czy nie warto zastanowić się nad tym, jak od początku wojny wszelkie poczynania angielskie (następnie też amerykańskie) ulegają opóźnieniom? Jak z reguły w ostatniej chwili „coś się stanie", co obraca w niwecz całe plany? Sprawy wojenne toczą się tak, jak gdyby wykonywanie planów znajdowało się w ręku nie anglosaskim. Hitleryzm i cała Trzecia Rzesza muszą być oczywiście wreszcie zniszczone, lecz czy nie aż wtedy, gdy się okaże, że będzie Polska, lecz ... bez Polaków?

Gdyby atoli zniszczono prusactwo wcześniej, gdyby potem Niemcy naprawdę rozbrojono, gdyby wznowienie mocarstwowego stanowiska Niemiec stało się na wieki całe absurdem, w takim razie ... ciąg dalszy sprawy zależałby od przyszłości Rosji. Judeorosja mogłaby wydać Judeopolonię.
W październiku 1945 roku autor dodaję dalszy dopisek.
Jesteśmy od kilku miesięcy świadkami, jak wzbudza się na Zachodzie sympatie dla Niemców i roznieca antypatię przeciwko Polsce. Żydowskiej życzliwości dla Niemiec nie dałoby rady ani dwóch Hitlerów! Będą zabiegać z całych sił o jak najlepsze warunki dla Niemiec, a jak najgorsze dla Polski.

Posiedli atoli tor drugi. Choćby się nie powiodło wznowić państwa niemieckiego, zwycięstwa socjalizmu w całej już niemal Europie gwarantują im widoki najlepsze na teraźniejszość i na bliższą przyszłość. Judeopolonia ma być utworzona od strony rosyjskiej i tworzy się na naszych oczach. Jak sami żydzi często przyznają, oni dlatego właśnie łączą się z bolszewizmem, a zwłaszcza syjoniści.

Zanim tedy doprowadzimy do końca swe spostrzeżenia o Judeopolonii, należy zapoznać się bliżej z syonizmem.

Ponieważ syonizm jest dwustronny, mianowicie palestyński i europejski, zatem w tej drugiej formie syonizmu mieści się też Judeopolonia .

Janusz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 20:55, 06 Paź 2007    Temat postu:

Byliśmy świadkami tworzenia nowego żydowskiego państwa w Palestynie.

Wszyscy wiemy, jako w kraju tym, przy maksymalnej gęstości zaludnienia, mogła by się zmieścić co najwyżej siódma część Izraela „ze wszystkich kątów", tj. nieco ponad dwa miliony. Optymiści podnoszą tę liczbę aż do pięciu milionów, lecz wymagałoby to belgijskiej lub górnośląskiej gęstości zaludnienia, do czego Palestyna nie posiada warunków. Żydzi wiedzą o tym oczywiście jeszcze lepiej od nas – więc? Albo liczą na to, że będą rozszerzać granice państwa palestyńskiego na Syrię i Mezopotamię, albo też uważają przyszłe państwo palestyńskie tylko za reprezentacyjne, lecz nie za środek do zniesienia „golusa"; to swoją drogą i tamto też. Pierwsza z tych koncepcji jest sobie romantyczną utopią. Sama Palestyna jest krajem arabskim, który dopiero trzeba jakimiś sposobami zmienić na żydowski , czego żydzi własnymi siłami absolutnie wykonać nie zdołają. Stwierdził to także gubernator wojskowy Jerozolimy, angielski pułkownik Waters Taylor: „Gdyby w Palestynie nie było angielskiego garnizonu wojskowego, nie byłoby tam też żydów, ani żydowskiej siedziby narodowej" .

Trzeba więc żydom pomocy gojów, przejętych uwielbieniem Izraela; a czyż można przypuścić, że uwielbienia tego starczy na tyle, by goje pomogli żydom zdobywać Mezopotamię z jednej strony, i część przynajmniej Syrii z drugiej? Bez porównania tedy prawdopodobniejszym jest przypuszczenie, jako żydzi zdają sobie sprawę z tego, że chodzi tu tylko o państwo reprezentacyjne, by mieć głos własny „w koncercie międzynarodowym", nie zrzekając się bynajmniej wygód golusa. Każdy żyd miałby tedy dwojaką państwowość: byłby obywatelem Palestyny, nie przestając być obywatelem np. polskiego państwa. Jeżeli się powiedzie Judeopolonia, nie wynika z tego, żeby się zrzekać Palestyny. Jedno nie uwłacza drugiemu.

Gdyby jakimś, nadspodziewanie pomyślnym zbiegiem okoliczności powiodło się utworzyć rozszerzone państwo palestyńskie, zatrzymując hegemonię ekonomiczną nad golusem, wpływy na ustrój i prawodawstwo państw akumów, tudzież międzynarodowy handel wojną i pokojem, toć w takim razie panowanie Izraela nad całym światem stanowiłoby prostą konsekwencję takiego stanu rzeczy. Nam wydaje się to utopią; lecz pomnijmyż, że to panowanie przyrzeczone jest przez Jehowę, a zatem dla prawowiernego wyznawcy Jehowy nie ma w tym nic dziwnego. Zachodzi tu pewna nowa forma mesjanizmu i nic więcej. Mają słuszność tak zwolennicy, jako też przeciwnicy syonizmu, twierdząc zgodnie, że to dalszy ciąg mesjanizmu, jak to stwierdził S. Bernstein w broszurze „Der Zionismus"; trudno też nie przyznać słuszności Lewi Parnassowi, jako „ruch syonistyczny jest mesjanizmem nowoczesnym" . Niewątpliwie tak jest; ależ czy plany odzyskania Hiszpanii, lub program Judeopolonii nie jest również mesjanizmem i całkiem równym prawem, skoro także zmierza do panowania żydów nad nie-żydami?

Mesjanizm kwitnie także za naszych czasów. Z góry, bardzo z góry patrzy Żyd na „narody". To właśnie trzeba mieć stale na uwadze, żeby zrozumieć współczesną nam umysłowość żydowską. Przytoczę tu trzy znamienne przykłady:

J.G. Grossberg, prezes komitetu organizacyjnego kongresu żydowskiego w Ameryce, wyraził się w mowie publicznej, że ludzkość jest dłużnikiem żydów i nadchodzi czas, żeby ten dług został nareszcie wyrównany. Rabin Joe Blau umieścił w zeszycie kwietniowym 1919 roku „The Maccabaean" swe wynurzenia pełne ekstazy, w których czytamy między innymi: „Znajduję w sobie w mojej głębi najgłębszej tego samego zawsze starożytnego Żyda. Jest on mną i nie tylko mną – on jest z naszego „dzisiaj" i jeszcze z naszego „wczoraj" ... z tego dnia, gdy Mojżesz wiódł naród do Ziemi Obiecanej ... Indywidualny żyd jest kłamstwem, ale jeżeli żyje w nim starożytny żyd – żyje Izrael i wtedy ma on pełnię życia swego w narodzie swoim. We mnie żyje twórca –

„I-am-ness" tj. „God-Self-Jew" (Bóg, ja-żyd). To jest tajemnica mego bytu wewnętrznego". Nie zrozumiemy żydów, póki nie zapoznamy się z ich marzeniami syonistyczno-mesjanicznymi. Żądza opanowania świata może u wielu żydów pochodzić z grubego materializmu, bo nie brak takich, którzy zabierają się do „praktyki" w najbardziej prostackim znaczeniu tego wyrazu, drwiąc sobie nawet z teorii; ale bez teorii nie doszło by nigdy do ich praktyk! Nigdy jeszcze w całej historii powszechnej ani razu sama żądza zysków materialnych nie zbudowała niczego. Ani też żydzi nie mogli by dojść do niczego, gdyby nie posiadali innej siły rozpędowej, jak gonitwę za pieniądzem. Abstrakty rządzą historią ... i Żydami także.

Hans Kohn np. przyznaje w swej książce: „Die politische Idee des Judentums", że socjalizm jest środkiem do mesjanistycznych celów żydowskich (a mesjanizm żydowski nieodłączny jest od panowania nad całym światem), lecz w jego marzeniach „królestwo mesjańskie jest udoskonaloną kulturą". Udoskonaloną oczywiście po żydowsku, a cóż lepiej odpowiada duchowi ich, jak marksizm? Więc „w nauce żyda Marksa, którą uczyniono ewangelią dla mas europejskich, mesjanizm stał się celem dążeń. Według Tory ziemia (w Palestynie) jest własnością Jehowy, a zatem nie może być własnością prywatną, lecz wspólną wszystkich. Czyż tylko ziemia? W konsekwencji ... wszystko. Cały bolszewizm komunistyczny wyprowadza Kohn z Biblii i z Talmudu .

Socjalizm jest w ich oczach nowoczesna ewolucją Starego Testamentu. To zapatrywanie podziela większość inteligencji żydowskiej i w tym ich siła.

Dlatego to Żydzi są socjalistami, i to z reguły bolszewikami. Są przekonani, że muszą nimi być – w imię Tory, w imię Jehowy. A wobec tego na tę łączność nie ma rady.

Stwierdził ją jasno i wyraźnie, krótko i węzłowato, prof. Teodor Lessing w odczycie wygłoszonym w Wiedniu w roku 1927 pt. „Teodor Herzl i Karol Marx". Zasadniczy ustęp brzmi, jak następuje:

„Gdy po latach zacznie się badanie, co było naprawdę żydowskim w twórczości naszych sławnych żydów, naonczas ostaną się niewątpliwie dwaj wielcy mężowie, którzy świadczyć będą na naszą korzyść. Są to twórcy dwóch potężnych ruchów ludowych ... Mam na myśli syonizm i socjalizm, oraz ich twórców: Teodora Herzla i Karola Marsa... Herzl i Marx; I dla wielu są to sprzeczne, wrogie sobie zasady i światopoglądy. A jednak nie ma między nimi sprzeczności. Tak samo, jak syn może kochać równocześnie matkę i ojca, tak można równocześnie być syonistą, wiernym Herzlowi i socjalistą, wierzącym w Marxa ... Marx i Herzl, socjalizm i syonizm, nie są wcale kontrastami. Jesteśmy socjalistami ... Na pytanie: Herzl czy Marx? odpowiadamy: Herzl i Marx!" .

Gdy sobie z tej łączności zdamy sprawę, zrozumiemy, że żydzi muszą prowadzić walkę z prawem rzymskim, bo – jak powiada tenże Kohn – rzymskie „chroni i strzeże istniejącego ustroju, udziela mu majestatu porządku prawa, drugie zaś (żydowskie) od samego początku uznaje nadzieję na nowy porządek” .

Mesjanizm żydowski musi tępić prawo rzymskie, skoro „duch żydowski jest duchem z natury rewolucyjnym i świadomie, czy nieświadomie, żyd jest zawsze rewolucjonistą. Toteż żyd bierze udział w rewolucjach i uczestniczy w nich tyle, o ile jest żydem, a raczej właściwie o tyle, o ile żydem pozostał". Są to słowa Bernarda Lazare, żyda, wyjęte z jego dzieła: L’antisemitisme [20].

Nic innego, tylko nowa interpretacją Starego Zakonu. Powstała nowa sekta żydowska, a szerzy się ona z nadzwyczajną chyżością, coraz popularniejsza.

Zapamiętali ci sekciarze mogą się powoływać nie tylko na „upaństwowienie" ziemi w dawnej Palestynie (własność Jehowy). Wiemy z poprzednich rozdziałów, że wszelkie srebro i złoto należało do świątyni. Komunizm był już głoszony w żydowskiej Sybilli (zwanej erytrejską) i miał swoją sektę w I wieku po Chr. (esseńczycy?), bo neofici jerozolimscy wprowadzili go do swej gminy. „Upaństwowiony" ma być także handel z zagranicą; ależ tak było w państwie Salomona! Nie brak tedy punktów zaczepienia, żeby bolszewizm powiązać ze Starym Testamentem.

Mylnie tedy poinformował pewien wybitny żyd w Moskwie badacza francuskiego Henryka Beraud, mówiąc: „Stanowisko komunizmu nie jest naszym ideałem, natomiast sowietyzm zrodził się z ducha Izraela" .

Cały szereg współwyznawców zaprzecza tej informacji i zachwala komunizm właśnie dlatego, że uważa go za zgodny z duchem Izraela. Thora w zasadzie nie uznaje prywatnej własności ziemskiej. Faktem też jest, że przejmowanie się Starym Zakonem naprowadziło na komunizm Albigensów, skrajną lewicę husycką i nowochrzczeńców w XVI wieku".

Myli się Bucharin i Preobrażeńskij, kiedy w broszurze „ABC komunizmu” twierdzili, jako religia i bolszewizm nie mogą istnieć obok siebie. Okazuje się, że żydowska religia stanowi wyjątek. Kiedy ilość rozstrzelanych i zabitych w Rosji dochodziła w roku 1930 do czterech milionów „żydowsko - bolszewicki rząd nie tknął ani jednego rabina, ani jednego żyda" . Wystawiono natomiast pomnik Judaszowi (w Tambowie).

Janusz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 7:55, 07 Paź 2007    Temat postu:

Cytat:
„I-am-ness" tj. „God-Self-Jew" (Bóg, ja-żyd). To jest tajemnica mego bytu wewnętrznego". Nie zrozumiemy żydów, póki nie zapoznamy się z ich marzeniami syonistyczno-mesjanicznymi.


Januszu!
Wynotowałem ramkę z ostatniego twego posta, jako wazniejszą myśl w temacie o przeszłości i przyszłości żydów.
I myślę, że głównie w tym celu piszesz i to zagadnienie głównie roztrząsasz. Głównie to mnie w topiku, w jego obecnej postaci (konwencji) interesuje.

Moje uwagi:
1. Mimo tego, że w znacznej części żydom (na świecie) przypisuje się wspólne cechy, wymieniane przez ciebie, to mimo tego, uważam, nie jest to środowisko aż tak jednolite i jednostronne!

2. Komunizm i komuna uprawiana przez żydów zarówno w Izraelu czy gdzie indziej na świecie nie może zakładać jedynie komuny złożonej tylko z żydów, ale musi uwzględniać całe środowisko. Przy nawet trochę zmienionym poglądzie nie można już mówić o komunie (komuniźmie).
Więc komunizm nie może być traktowany poważnie jako zagrożenie rozsiewane, powodowane głównie przez żydów. Ponadto komunizm, podle mnie, jeżeli nie opiera się na demokracji i tolerancji nie jest żadnym zagrożeniem wogóle. Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 10:54, 07 Paź 2007    Temat postu:

Panesz , sprawa jest prosta , aby zrozumieć Żydów należy ich poznać. To tak najkrócej. O wyjątkach , incydentach można mówić na marginesie problemu. Nie wiem czy zaskoczę Cię jeśli powiem , że ten tekst był napisany w Krakowie, zakończony 8 września 1943 roku , a uzupełniany w październiku 1945 roku , stąd niektóre drobne różnice językowe , których nie poprawiałem.

Realizować syonizm można wszędzie.

Izrael Zangwill rzucił hasło: „Zbudować Jerozolimę w każdym poszczególnym kraju, również jak w Palestynie; oto jest misja żydów". Jak rzeż to osiągnąć ? Odpowiada na to autor „Protokołów" (zob. pod koniec rozdziału o „nieuchronnym nieporozumieniu"):

„Kiedy społeczeństwa przejęte będą wstrętem do religii ... wówczas nie dla służenia dobrej sprawie, nawet nie dla dostatku, lecz jedynie z nienawiści do klas uprzywilejowanych niższe sfery gojów pójdą wraz z nami przeciwko naszym konkurentom o władzę, przeciwko gojom inteligentnym".

„Na każdy objaw przeciwdziałania musimy mieć możność wywoływania wojny z sąsiadami w tym kraju, który ośmieli się sprzeciwić naszym planom. W wypadku, kiedy i sąsiedzi ci postanowią działać zbiorowo przeciwko nam, musimy odeprzeć atak podobny przy pomocy wojny powszechnej".

„Uzbroić jednych przeciw drugim, by się przeciwnicy sami wzajemnie niszczyli; by ten, który wyjdzie zwycięsko, był już tak osłabiony, iż musiałby się poddać wpływom żydostwa; to środki prowadzące do celu" .

Albowiem „wojna światowa, pokój światowy i epoka Mesjasza" – to jedno, jak zapewnia A.Tannenbaum. Miał na myśli pierwszą wojnę powszechną; drugiej jeszcze nie przewidywano. Pierwszą „przedstawia jako zapowiedzianą w starożytnej literaturze i Talmudzie wojnę Goga i Magoga, a czas od zawarcia pokoju wersalskiego, jako epokę Eliasza. Teraz zatem ma przyjść Mesjasz, kilka lat później zapewniał Szmarjahn Levin, były rabin z Grodna i Jekaterynosławia, że Mesjasz już przybywa i przyjdzie „teraz, a nie później" .

W roku 1920 pewna odezwa (jedna z wielu, bo wydawano ich bez liku) woła:

„Synowie Izraela! Godzina naszego zwycięstwa jest już bliska. Jesteśmy u progu panowania nad światem. To, o czym nie mogliśmy myśleć, jak tylko o marzeniu, staje się obecnie rzeczywistością". A w dalszym ciągu te słowa: „Rosja, śmiertelnie zraniona, jest teraz na naszej łasce".

Najazd bolszewicki 1920 roku przyjęli żydzi w Polsce z entuzjazmem. Tworzyli po miastach własne bojówki, strzelali do Polaków (w Wilnie żydówki wylewały kubły ukropu na przechodzące oddziały polskie). Oficerowie żydowscy szerzyli panikę w armii i przeszkadzali należytemu funkcjonowaniu swych oddziałów. Ochotnikom dokuczali i starali się budzić nienawiść przeciw nim. Ilu w Polsce ludzi, tylu na to jest świadków, i więc się o tym więcej nie rozpisuję: ze szczególnym naciskiem można się odwołać do ówczesnych wojskowych. Wkroczenie Letuwinów do Wilna dało żydom powód do uroczystych oświadczeń zaciekłej nieprzyjaźni przeciw Polsce. Prezes gminy Wygocki, datował wszystkie świetności dla żydów od daty oderwania Wilna od Polski; liczył na to, że to już na wieki.

Wnosząc z wypadków roku 1920, Żydzi przyjęli zasadę, że korzystne jest dla nich wszystko, co szkodliwe dla Polski.

W roku 1926 dr Sz. Eisenstadt w Wilnie obwieścił judeocentryzm dziejów współczesnych i przyszłych w te słowa:

„wszystkie poglądy międzynarodowe tracą swoje znaczenie, jeśli brakuje wśród nich centralnej figury, Izraela, gniazda rewolucyjnego nowych ideałów społecznych.

Niegdyś Bossuet głosił judeocentryzm żydowski ze względów religijnych; obecnie rewolucjonizm wynika właśnie z religii. W zasadzie – to samo.

Na takim tle syonizm palestyński mógł stanowić tylko jako część wielkiego programu.

„Polska wkrótce znowu powstanie; niechże Żydzi, żyjący na jej glebie, idą ręka w rękę z braćmi-Polakami. Gdy nastanie dzień zwycięstwa, rachunki będą załatwione. Żydzi zdobędą prawa. Gdyby zaś nalegać mieli na powrót do Palestyny, Polacy pomogą im do urzeczywistnienia tej chęci" .

Nie, wcale nie nalegali; zgoła się o to nie troszczyli. Miało minąć jeszcze całe pokolenie, zanim ozwał się głos żydowski w tej materii.

W połowie XIX wieku przebywało w Palestynie zaledwie kilka tysięcy żydów, pogrążonych w najniższym stanie materialnym i umysłowym. Sefardim posiadali przynajmniej kilka chederów, aszkenazim zaś nic a nic. Cała ta ludność wiodła po większej części byt żebraczy; utrzymywała ich „chalukka", składka całego golusa. Kraj był arabski, rząd turecki; żywioł żydowski w Jerozolimie ledwie zwracał uwagę, poza Jerozolimą nie liczył się zgoła. W owych czasach dobijano się dopiero równouprawnienia w Europie, i nikomu się nie przyśniła możliwość, żeby siły europejskie zaprząc do zdobywania Palestyny dla żydów, do usuwania stamtąd Arabów.

Dopiero w roku 1862 miał się narodzić syonizm. Ojcem idei jest Moritz Hess, autor wydanej w roku 1862 publikacji „Rom und Jerusalem". Osobę jego przedstawił (w niewyraźnych zresztą rysach) Józef Opatoszu w żargonowej „powieści na tle powstania 1863 roku", której dał tytuł: „Żydzi walczą o niepodległość Polski". Hess pochodził z żydów „polskich", ale pisał i pisał się po niemiecku (Moritz, z Mojżesza), bo język ten był wówczas głównym językiem żydowskim; nie lgnął zaś ni do Niemców, ni do Polaków. Współcześni uważali go tylko za dziwaka.

Pierwszymi entuzjastami nowego osadnictwa żydowskiego i to koniecznie rolniczego w Palestynie celem przygotowania warunków, by można było w przyszłości myśleć o założeniu tam własnego państwa – byli dwaj wybitni żydzi z ziem polskich: Dawid Baer Gordon z Wilna i Zebi Hirsch Kalischer z Leszna. Zbierano fundusze i po r. 1880 powstały już pierwsze osady rolnicze żydowskie w Ziemi Obiecanej. Osadnikami byli w znacznej części chasydzi, gorliwcy, którzy udawali się tam po to, by znaleźć się pod całkowitym panowaniem Zakonu, niczym nie krępowanego. Podnoszono z fanatycznym zapałem urządzenia starotestamentowe; chciano mieć instytucje czysto żydowskie. Obliczywszy, jako rok 1888-89 jest szabasowy, zastanawiali się wcześnie nad tym, jak uczynić zadość przepisom Zakonu, żeby dać zadośćuczynienie za dawnych przodków, którzy to przykazanie właśnie pomijali. Uczeni z gałęzi sefardim obmyślili, że może by te grunty sprzedać fikcyjnie gojom, tj. Arabom, żeby przez nich były uprawione w roku szabasowym; ale uczeni aszkenazim obstawali, żeby przepis był wykonywany ściśle i zdanie ich zwyciężyło. Urządzono tedy osobną kwestę na utrzymanie szabasujących Palestyńczyków.

Wielki chorąży ruchu syjonistycznego, Teodor Herzl (1860-1904) wystąpił dopiero w kilka lat później; mylnie zaś uważanym bywa za twórcę syonizmu. Był publicystą w Paryżu, w roku 1895 przeniósł się do Wiednia, gdzie w roku następnym wydał jakby manifest syonizmu rozprawę pt. „Der Judenstaat". Znajduje się tam takie zdanie:

„Nie można właściwie nic skutecznego przeciw nam uczynić ... Na dół proletaryzujemy się na wywrotowców, tworzymy podoficerów wszystkich rewolucyjnych partii, a równocześnie ku górze wzrasta nasza straszna potęga pieniądza"

Idea syonistyczna, rozumiana ściśle według Hessa i Herzla, jako zaludnienie Palestyny żydami w celach państwowych, wywoływała wśród Żydów więcej sprzeciwów, niż pochwał. Głównie chodziło o współwyznawców we wschodniej Europie. Już w roku 1895 utworzył się w Wilnie żydowsko-socjalistyczny „Bund", który stanął w silnej opozycji przeciw syonizmowi palestyńskiemu, zadawalniając się postulatem żydowskiej autonomii kulturalnej w państwie rosyjskim (a zastrzegając się przeciw wciąganiu sprawy niepodległości Polski w działalność organizacji rewolucyjnych Syjonizmu w Rosji ).

Janusz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 17:47, 07 Paź 2007    Temat postu:

Syonizm Herzla, uważany powszechnie za utopię, miał jednak wpływy wielkie na umysłowość żydowską; wywołał u wszystkich niemal żydów europejskich odruch narodowy. Dzięki Herzlowi począł ogół żydowski odnosić wrażenie co do siebie samego, jakoby był narodem; w to uwierzyli szybko i tak się to przyjęło powszechnie, iż pośród żydowskich publicystów, polityków i działaczy społecznych na palcach policzyć można by takich, którzy nie dali się przekonać i społeczności żydowskiej nie chcieli uważać za odrębny naród.

Hasło narodowe przyjmowało się nagle a powszechnie u żydów ziem polskich, w Rumunii, na Węgrzech. W roku 1902 odbył się już „wszechrosyjski zjazd żydowski" w Mińsku Litewskim, z wyraźną cechą propagandy narodowej . Tak tedy wyrobiły się, obok syonizmu właściwego i dzięki niemu, prądy narodowe, żądające autonomii kulturalnej, a zmierzające i do politycznej, w krajach golusu, bez emigracji do Palestyny. Przybywało wśród żydów coraz bardziej umysłów zdolnych uchwycić ideę własnego państwa, bez jakiejkolwiek spółki; tych właśnie większość wolała by popróbować tego nie w Palestynie, ciasnej dla zbyt licznego Izraela, a niewątpliwie arabskiej. Wytępienie Arabów uważając za utopię, szukali indziej miejsca dla państwa żydowskiego, gdzie i łatwiej dałoby się ten cel osiągnąć i lepsze widoki, bo przestrzeń większa i ościenne obszary łatwiejsze do wzięcia. Tych zwano terytorialistami. Nie dbając zakazu Mojżeszowego, że do Egiptu wracać nie wolno, myśleli o tym czy by za ognisko wielkiego osadnictwa w celach państwowych nie obrać Pelesium, El-Arisz; inni zwracali myśl do Ugandy, niektórzy do południowej Ameryki, potem znów do Angoli w Afryce.

Sporem pomiędzy terytorialistami a ścisłymi syonistami zawieruszony szósty kongres w Bazylei, omal nie został zerwany; siódmy atoli, tamże, oświadczył się pod prezydencją Maxa Nordaua za Palestyną. Natenczas terytorialiści, pod przewodem Izraela Zangwilla założyli „Jüdische-Territorial Organization" (skrót: „ITO"), a ponieważ dużo argumentów świadczyło, że ich plany realniejsze, zyskiwali popleczników pośród kwiatu inteligencji żydowskiej, rozdwojonej coraz bardziej. Ósmy kongres syonistów, w Hadze, w roku 1907, był słabszy od ostatnich poprzednich.(...)

Po wybuchu wojny powszechnej zamilkł „terytorializm" pozaeuropejski. Pozostały tylko dwa programy: Erec Izrael w Palestynie i Judeopolonia. Syonizm działał w dwóch kierunkach, bynajmniej nie wykluczających się. Jak z początku syonizm palestyński wzmocnił niezmiernie rozwój żydowskiego nacjonalizmu, tak następnie podczas wojny, wszyscy najzapamiętalsi nawet syoniści palestyńscy godzili się na to, że nie można zaniedbywać opanowywania państw chrześcijańskich, a zwłaszcza zabiegów o Judeopolonię. Ci sami żydzi głosili jedno i drugie; hasła państw żydowskich w Palestynie i w Polsce stanęły obok siebie, uzupełniając się niejako. Działacze obu kierunków zaczęli działać w zgodzie i w porozumieniu. Odznaczył się w obronie „syonizmu krajowego" znany nam z rozdziału o chasydach Max Buber, a stanął przy nim pisarz żargonowy Aszer Ginzberg, używający pseudonimu Ahad-ha-Am, co znaczy „ktoś z ludu" (ten, któremu przypisuje się autorstwo słynnych „Protokółów mędrców Syonu").

Sam przebieg wojny, a jeszcze bardziej czas układów pokojowych, wykazały żydom niezmierną dla nich wartość ich pozycji w Europie. Okazali się tak silnymi, iż nie ponieśli żadnej straty z tego, że należeli do obozu niemieckiego, pokonanego. Przegrali wojnę, a wygrali traktat wersalski.

Do jakiego stopnia opanowywali sytuację, wiemy z własnego doświadczenia (zwłaszcza w Wilnie!). Czyż brakowało gdzieś żyda pośród reprezentacji wszystkich a wszystkich państw? Niekoniecznie anegdotką jest opowiadanie o tym, jak to delegat niemiecki Robert Friedental, spotykał się w Kolonii z delegatem francuskim i tamtejszym komisarzem okupacyjnym, a swoim kuzynem, Alfonsem Friedentalem – i zaraz robią tam interesy; a czy znaleźli się i zjechali tylko przypadkiem? A czyż było i jest cokolwiek przesady w oświadczeniu: „Z pomocą Ligi Narodów poruszymy świat przeciwko każdemu krajowi, któryby śmiał źle nas traktować” . A czyż w Polsce nie nazywa się tej Ligi „popularnie": liga Żydów wszystkich narodów?

Roboty około traktatu wersalskiego skończyły się zwycięstwem obu kierunków syonizmu; obok uznania Żydów „mniejszością narodową", staje palestyński Erec-Izrael.

Palestyna nie stanowi jednak państwa samoistnego, niepodległego, lecz ten „Jewish national home" pozostaje pod opieką W. Brytanii z mocy mandatu od Ligi Narodów. Można by powiedzieć, że to zwycięstwo nie pełne, ponieważ nie ustanowiono od razu państwa żydowskiego. Tak wszakże nie jest. żydzi sami tego państwa obecnie nie chcieli. Palestyna, jako niepodległe państwo żydowskie, musiałoby własnymi siłami żydowskimi stworzyć obronę przeciw otaczającemu ją, a wrogiemu żydom, światu arabskiemu i na własną rękę radzić sobie z przytłaczającą większością arabską na wewnątrz. Takie państwo zniknęłoby nazajutrz po jego ustanowieniu. Trzeba było mieć czas na umocnienie żywiołu żydowskiego w kraju, a zrobić to można było tylko pod opieką potęgi, dla której świat arabski ma respekt ...


„Usadowienie się w Palestynie, jako w kraju mandatowym angielskim, było z punktu widzenia żydów najświetniejszym rozwiązaniem i dawało podstawę do najśmielszych nadziei. Trudno przeczuć, jak daleko szły te nadzieje; wyparcie z kraju ludności arabskiej, skolonizowanie go przez żydów, później zapewne posunięcie dalej kolonizacji, rozszerzenie granic Palestyny, stworzenie państwa z wielką pozycją w świecie i udział w sprawach międzynarodowych już jawny, firmowy, w imieniu państwa żydowskiego; nie zaś, jak dziś, gdy chodzi o udział oficjalny, w charakterze przedstawicieli innych narodów" .

Cała przyszłość zamierzonego państwa palestyńskiego zależy od stosunku do ludności arabskiej. Wątpliwe to bardzo czy żydzi chcieliby wyprzeć ich całkowicie, czy chcieliby być sami, bez akumów, choćby nawet w Palestynie. Faktem jest, że sami żydowscy przedsiębiorcy wolą tam zatrudniać robotnika arabskiego, niż żydowskiego. Zapewne żydzi woleliby stanowić tam warstwę panującą, ale nie jedyną, i czy zdołaliby panować bez pomocy jakich gojów? Czy zdołaliby choćby skolonizować jako tako Palestynę, gdyby goje (obecnie angielscy) pozostawili ich własnym siłom? Czy żydzi mogliby pragnąć tego, żeby Anglia urządziła im państwo całkiem niepodległe, od Anglii zupełnie niezawisłe? Czy mogliby sobie życzyć, żeby Anglicy wycofali się stamtąd? Jeśli nie, w takim razie cały syonizm palestyński stanowi tylko ... deklarację; istotny zaś syonizm tkwi w krajach europejskich, przede wszystkin w Judeopolonii. Lecz i tu musieliby liczyć na opiekę Prus, czy może w danym razie ... Anglii? Przerobienie Polski na Judeopolonię oficjalnie, nie tylko de facto, lecz także de iure, wymagałoby gwarantów.

Faktem jest, że zamiary państwowe żydów nigdzie a nigdzie nie będą wykonalnymi bez poparcia gojów; pod tym względem są Żydzi zawiśli od tego, czy zyskają poparcie jednych gojów przeciw drugim. Liczą na to, że im takiego poparcia nie zabraknie. Sir Alfred Mond, minister gabinetu Lloyd George'a, Żyd, miał mowę w Oksfordzie dnia 2 lutego 1922 roku, wyrażając zupełną pewność Izraela co do Anglii .(...)

Palestyna stała się krajem eksperymentów marksistowskich i gdyby nie angielskie władze, biada byłoby żydom nie spragnionym bolszewickich urządzeń. „Chalucowie" pokochali Palestynę, jako przedmiot bolszewickich doświadczeń, który im się nawinął tak szczęśliwie! Eksperymentowaliby również chętnie i z równym zapałem wszędzie, gdziekolwiek dałoby się to robić. Będąc żydami, podwójnie robią to chętnie w Palestynie; czy jednak nie rzuciliby jej gdyby rząd angielski zechciał przeszkadzać ich eksperymentom?

Jest to żywioł zupełnie odżydzony pod względem religijnym; nie Mojżesza czczą, lecz wyłącznie Marxa, o Jehowę zaś nie troszczą się zgoła.

Chalucowie, tj. osadnicy rolnicy, mają się za pionierów i tak właśnie nazywają się. Według pojęć europejskich pionierem jest tylko osadnik w kraju nietkniętym przez cywilizację; tego warunku nie spełnia chyba Palestyna, zwłaszcza pod zarządem angielskim? Ale mają oni być pionierami rolnictwa żydowskiego, żydowskiej warstwy chłopskiej i robotniczej.

Janusz.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Historia i Przyszłość Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 17, 18, 19  Następny
Strona 8 z 19

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin