POLITYKA 2o

Gość

Tyle się dzieje w tej głupawej telenoweli zwanej kampanią wyborczą, że człowiek nie nadąża za biegiem wypadków. A to znowu .. Beger kupuje sobie i swojej partii głosy poparcia. A to pani Monika Olejnik w „Kropce nad i ” Nelly-FlaNelly miesza z błotem i udowadnia wyjątkową głupawość poglądów i niekonsekwencję jej rzucanych byle gdzie i – co najważniejsze – byle jak – wypowiedzi. Gdyby spróbować streścić w jakiś sposób słowotok Nelly, gdyby go spróbować w jakiś sposób wyżąć, to okazałoby się, że poszła do PiS tylko dlatego, iż miała osobistą urazę do Tuska a Lech Aleksander oczarował ją li tylko możliwością dorwania się do koryta, czego przy Janie Marii Władysławie nie mogła zrobić. No, i jeszcze – jak dziecko w kołysce – zachwyciła się ministerialnym laptopem i komórkowym telefonem tak dalece, że zaraz też zwołała tak modną obecnie własna konferencję prasową.
No, i mocno przez media rozreklamowana debata polityczna Kwaśniewskiego z Kaczyńskim. Odbyła się i to wszystko. Można o niej powiedzieć tylko tyle, że forma gigantycznie przerosła treść. Gadanie o tym, kto zwyciężył jest najzwyczajniejszym nadużyciem. I to tyle. No, może tylko wyłaniający się z każdego zakątka, każdego zakamarka (nawet przy otwarciu lodówki) pierzasty bliźniak dalej śni i śni o tej czwartej RP i z pewnością nie są to Leopolda Staffa „Sny o potędze”, prawda? Chociaż, tak rzeczywiście to wszystko mi wygląda na frazę tego samego poety:
„Teraz budując zacznę
Od dymu z komina.”
bo tak to z naszej najbliższej perspektywy wygląda.
W tych dyskusjach organizowanych przez różne stacje telewizyjne można dostrzec chłam jednego pokroju, ten sam styl, typ i treść argumentów, najczęściej topornych, wsiowo brutalnych. Takich argumentów się wszyscy łącznie – a może przede wszystkim – z kaczystym premierem łapią się byle tylko oponenta, wroga politycznego znieważyć, obrazić, sponiewierać. Chodzi głównie nie o merytoryczną dyskusję na programy ale o to, by przeciwnika chlapnąć błotem, słowem, epitetem, butną arogancją wrzucając na koniec od niechcenia parę wyświechtanych, mocno już zużytych frazesów, rynsztokowych komunałów. Chociażby taka reklamowana dyskusja posła Palikota z owym wcale nie oheblowanem słupem polskiej oświaty Giertychem. Argumenty programowe sprowadziły się li tylko do roztrząsania kwestii : „ciamciaramcia”.
To jest program wyborczy? Merytoryczna dyskusja? Toż to chała, lipa i zupełne dno! I chciałoby się tu westchnąć za Juliuszem Słowackim: oby „...przeszły po nich zapomnienia pługi ...”.
Słuchając tych wszystkich przemów, tego dokuczliwego jazgotu politycznych cietrzewi miast rzeczowych wywodów chciałoby się zapytać słowami Fridricha Schillera:
„Was ist der langen Rede kurzen Sinn ?” czyli, po naszemu: jakiż jest krótki sens tej długiej mowy?

Gość

Mozna rece zalamywac, ale sens w tym jest. Politycy po prostu dostosowuja sie do gustow gawiedzi, a gawiedz zadna jest mocnych
i czytelnych bodzcow. O tym, ze przemawianie do tlumu przez dziure
w dupie daje wymierne efekty niech zaswiadczy sukces populistow w poprzednich wyborach.

A na przyklad dzisiaj okazuje sie, ze bedzie druga debata Kwasniewskiego z Kaczynskim. Niby wszyscy zdaja sobie sprawe, ze zarowno pomysl pierwszej, jak i teraz tej drugiej to socjotechniczny zabieg majacy na celu (ze strony Kaczynskiego) marginalizacje Platformy (okreslenie Kwasniewskiego jako niby "starszego brata " Tuska, a co za tym - w pewnym sensie Kwasniewskiego jako rzecznika idei PO). Ewidentna manipulacja tlumem. Ale tego typu prymitywne dzialania jak najbardziej przynosza zamierzony efekt. Tlum to lyka i daje sie poniesc zaprojektowanym w politycznych warsztatach podobnym chwytom.

Teraz nie zdziwilbym sie, gdyby Tusk i Pitera zorganizowali debate z Lepperem i Wierzejskim: czolowymi ideowymi budowniczymi 4 RP.

I tak w kolo Wojtek.
A dlaczego?
Poniewaz tlum podobne wariactwa ceni i konkretnie, juz przy urnach wynagradza

Gość

Zgadzam się w zupełności, tylko dlaczego pozostaje nam te ciągłe załamywanie rąk?

Gość

Niekoniecznie ciagle, dla odmiany mozna sobie przeciez poskakac :)

Gość

Też prawda, i o ile to jest zdrowsze !!!

Gość

Głupie gadanie -tak samo można nażekać na pogodę ,a zimą że śnieg zaskoczył drogowców ,a prawda jest taka że co by nie robili i tak ich zaskoczy,chyba że na odśnierzanie wydamy duzo więcej niż to konieczne.

Ja nie widzę niczego nie normalnego, w kampani-jeżeli twórca topiku ma pomysł na skuteczną -myślę że należy zadzwonić do odpowiedniego sztabu wyborczego i oni za to zapłacą .
Najlepsze kampannie były za czasów PRL nikogo nie obrażały ,wycinane były jakieś wpadki ,głupie wypowiedzi -tak że politycy byli spostrzegani jako prawdziwi wybrańcy narodu.
ALe czy o to nam chodzi???????????????????
Czy gdzie indziej za granicą kampanie są inne???????????

Gość