Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Paulsson

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> To i owo
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 0:06, 15 Gru 2008    Temat postu: Paulsson

"Utajone miasto". To ksiązka, ktora jak na razie wywraca do góry nogami moje postrzeganie historii ukrywających się Żydów w Warszawie lat 1940-1945. do tej pory brakowało monografii opisujacej to zjawisko.wiedze na ten temat mozna było czerpać z opracowania nt Żegoty czy tez wspomnien spisanych w czasie lub po wojnie. przyznać należy,że najbardziej wiarygodne sa wspomnienia spisywane w czasie wojny-"Kronika " Ringenbluma czy też Pamietnik Perechodnika sa relacjami spisanymi na goraco poza tym trudno im zarzucić tendencyjność czy złą wole, bądź zapomnienie faktów. Książka wyjatkowa jest pod innym wzgledem-wiekszość opracowań opisuje zycie w getcie aż do powstania, poxniejsze czasy, bądź wydarzenia związane z tworzeniem utajonego miasta na terenie aryjskiej Warszawy traktowane były po macoszemu.
autor dodatkowo polemizuje z innymi badaczami tego okresu, zarówno z tymi, z którymi się nie zgadza tylko częsciowo (Agnieszka Haska), jak i z tymi, z ktorych wnioskami się nie zgadza (np Gross).
pozowle sobie na tyle, na ile starczy mi czasu i sił, jak równiez na ile spotka się ten temat z zainteresowaniem przedstawić tą cenna, moim zdaniem, pozycję.
autor czas okupacji podzielił na dwa podstawowe etapy. etap pierwszy to okres istnienia getta, ktory to etpa został pozielony do analizy na ponizsze etapy
1/ od dekretu o utworzeniu getta do wyznaczonego terminu przesiedleń
2/ etap od 16.11.1940 roku do 21 lipca 1942(ten z kolei obejmował okres do 15.10.1940, kiedy to wprowadzono kare smierci za opuszczenie getta i etap po nim)
3/faza likwidacji getta, który z kolei podzielony został na okres Grossaktion i okres szopów
4/ okres powstania w getcie.

w kolejnych postach pozowlę sobie rozwinac kazdy z tych okresów z krótką charakterystyka zarówno warunków w getcie, mozliwosci opuszczenia getta i mozliwości przezycia poza gettem.
ewentualne przewry w omawianiu tematu moga byc związane z tym,iż obecnie czyam ta ksiazkę (zaczynam etpa powstania w getcie)
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 2:14, 15 Gru 2008    Temat postu:

Czekam. Wyznam, że od dłuższego czasu nie czytuję już literatury związanej w okresem wojny, obozów, getta, itp. To nie obojętność, w swoim czasie czytałam sporo, teraz szukam raczej czegoś do odpoczynku, odwrócenia myśli.
Ale Twoje streszczenie chętnie przeczytam - jako skrótowe zapoznanie się z pewnym odcinkiem historii.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 10:00, 16 Gru 2008    Temat postu:

pdostawowym założeniem skiązki Paulssona jest pokazanie funkcjonowania Żydów ukrywających się w czasie okupacji w samej Warszawie. stąd Paulsson pominał okres do utworzenia getta. dlatego w dywagacjach nt szans przetrwania poza terenem getta nie ma ani slowa o wybrykach chlopaków spod znaku ks Trzeciaka (nb Trzeciak po ich pokazówce z wiosny 1940 roku wystapił z organizacji prawicowe, którą utworzył). niestety ta pokazowka, rzutowała na "klimat i geografię poza gettem" (słowa Cukiermana).
rozpatrzmy etap pierwszy- okres tworzenia i zamykania getta.
getto warszawskie zgodnie z pierwotnymi załozeniami miało powstać na obrzeżach miasta (okolice Grochowa), porblemy zasowo logistyczne jedka zmusiły okupanta do ulokowania getta na terenie tradycyjnych zdowskich dzielnic Warszawy. znacznie latwie było bowiem przenieść Żydó z innych dzielnic na teren zamieszkały przez wszytskich innych, niz przenosic całą ludność zydowską i całą ludność polska. poza tym zakladano,ze po stopniowej likwidacji getta mieszkania i tak zostana zasiedlone przez ludność aryjską. oczywiście jeszcze nikomu wtedy nie śniło się o Endlossung.
kto szedł do getta? w sumie szli wszyscy, którym można było udowodnić zydowskie korzenie. o ile bowiem (jak wspomniałem na innym topiku50 krwi niemieckiej, przy oderwaniu od kultury zydowskiej, mogło przeważyc krew żydowską, o tyle juz nawet 75% krwi słowiańskiej nie miało takowej mocy sprawczej (dygresja- przypomina mi to określenie Trzeciakowe o ukrytych i utajonych Żydach).
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 10:45, 16 Gru 2008    Temat postu:

do getta nie szli glównie Ci, którzy byli zasymilowai i akulturowani w społeczeństwie polskim i Ci, którzy nie bli utożsamiani ze społecznością zydowską.
nb w tym okresie nie było jeszcze kary smiercia za przebywanie poza gettem, zaś niezastosoanie się do dekretu pociągac miało za sobą "suowe konsekwencje". proces zamykania getta warszawskiego rozpoczęła budowa muru okalającego. w świadomości większości społeczenstwa mur ten był scisly, zas jego przekroczenie prawie niemozliwe. oczywiście to jest mylnym pojmowaniem ówczesnej rzeczywistości. było bowiem kilka punktów sklepowych i sad na ul Leszno, przez ktore moża było przejść poza teren getta, lub dostać się na getto, nie będąc zauważonym. kwestia silnych nerwów. okres zamykania getta jest okresem wprowadzani niższych norm zywnościowych dla Żydów (pomiędzy 785 a 1000 kalorii na dorosłego dziennie-oczywiście te normy były założeniem).
w okresie zamykania getta nie zanotowano ucieczek. było to związane głównie z tym, że nikt, ale to nikt nie zdawał sobie sprawy z faktu,ze ludność zydowska może zostać wymordowana. jednak juz wtedy rozpoczął się proces wymuszeń i zastraszania tych Żydów, którzy postaowili nie przeprowadzać się do getta i zanotowano pierwsze przypadki okazonalego ulicznego szantazowania Żydów
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 9:45, 17 Gru 2008    Temat postu:

w momencie zamknięcia getta do 22 lipca1942 roku ilość ucieczek z getta była minimala. oczywiście podkreślam tu,że ucieczką nie bylo opszczenie getta na kilka godzin czy nawet dni celem pozyskania zywności wyjazdu do innego getta (były takowe- wspomina o tym Edelman, jak rownież są dowody na utrzymywanie kontaktów miedzy gettem Warszawskim a Będziński czy Łodzkim). drogi wyjścia z getta były rózne. mozna było pokonac mur (nie wszędzie docierały patrole) wyjść przez przebty tunel podziemny, przeskoczyć dachy lub wyść przez sady na Lesznie lub aptekę. oczywiście moza było rzekupic straz (korupcja wśród 304 batalionu policji była strasna, a 101 nie ustępował jemu ani o włos). oczywiście moza było natrafić na typowego nazistę (jak pisała w swoich wspomnieniach jedna z ocalalych poszła w kierunku żandarma z kwotą 200zł wiedząc,że albo wexmie łapówkę, albo ją zabije).
mniej wiecej do 1943 roku trwała na tereie GG akcja wymiany dokumentów (apoczątkowana w 1940 roku). wcześniej mozna było uzyskac dokument zastępczy jedynie za poświadczeniem dwóch zyjacych osób, zagubioną kenkartę w okresie poźniejszym mozna bylo odzyskać (jako duplikat) również w taki sam sposob. tak więc upada mit o tym,iż trudno było o dokumenty poza tym spora infiltracja urzedów przez Ruch Oporu ogla ułatwic uzyskiwanie calkiem wiarygodnych, chc nie do końca prawdziwych dowodów tozsamości.
dlaczego więc tak malo było uciezek w okresie do 22 lipca 1942 roku?
powodów jest kilka
po pierwze istnial mit o złym wygladzie. byłby on wiarygodny, gdyby kazdy Polak był blękitnookim nordyckim blodynem. tak wiec spoo Żydów unikało wyjscia na aryjską stronę przekonanym,że natychmiast zostana rozpoznani. oczywiście wielu było rozpoznawanych z fizys, ale to nie dowodziło,że każdy
po drugie-mit o rozpoznaniu po sposobie mówienia. oczywiście i w tym przypadku byl prawdziwy, ale.. własnie tu jest ale. pamiętajmy o tym,ze okropnie żydłaczacy Cukierman chodził swobodnie po stolicy i wcale milczkiem w czasie swoich wedrowek nie był
po trzecie- niechęc do rozłączenia się z rodzią. wiezi rodzinne wśród Żydów to święta rzecz. porzucenie rodzicow było traktowane jako zbrodnia, tak więc niewielu decydowało się na spokojne życie po aryjskiej stronie bez zapewnienia względnego bezpieczestwa rodzine. do tego dochodziła cęć bycia wśród swoich (tzn innych Żydów)
po czwarte względy psychologiczne- w tym czasie nikt nie slyszal o Endlossung, nie było więc dowodow na istnienie prawdziwego niebezpieczenstwa. wiosną 1942 roku np był miesiące gdy w getcie było bezpieczniej niz a ulicach stolicy
po piate względy ekonomiczne- taniej było kupić zywność w getcie od przemytników, niz kupować ta samą po aryjsiej stronie i opłacac mieszkanie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 13:46, 17 Gru 2008    Temat postu:

Paulson obalił w swojej ksiązce kilka mitów pokutujących o życiu w getcie. Obok mitu o permanentnym niebezpieczeństwie (w 1941 i 1942 roku zdarzało się, że oplacało się przenieść na kilka dni do getta bo było bezpieczniej) obalił mit ciasnoty.
Wyliczone średnie zagęszczenie po rysiej części Warszawy, wliczając w to oczywiście Niemców (oprocz skoszarowanych) wynosiło 2,2 osoby na izbę mieszkalną. Na terenie getta zagęszczenie to wynosiło 2,9 osoby. O zagęszczeniu można mówić przy rozpatrywaniu ruchu ulicznego (1124 osoby na hektar), który porównywany być może ze współczesnym Kuala Lumpur.
Dochodzimy do dnia 22 lipca 1942 roku, który stanowił cezurę w poglądzie Żydów na sposoby przeżycia tragedii wojennej. Znający historię wiedzą co było tego dnia.
Możemy przyjąć jako zasadę,iż po tym diu nastapiła fala ucieczek z getta, które nasilały się tym bardziej im bardziej panowała psychoza wywózek. Oczywiście każdy chciał mieć nadzieję,ze jego ta sytuacja nie będzie dotyczyc.
Kto uciekał? Ci, którzy byli przygotowani materialnie, albo też ci co nie mieli wiele do stracenia (p potracili rodziny). Zas po aryjskiej stronie zwiększyła się opłata za brak donosu przy szantazu okazjonalnym z 500zl (rok 1941) do mniej więcej 3 tys.
Skoro jesteśm przy liczbach- to nam pzoowli wyjaśnic pewne sprawy w przyszłości. O ile w 1939 roku kwota 150zł wystarczyła na przyzwoite utrzymanie 4 osobowej rodziny o tyle w 1941 roku na takie samo utrzymanie należało przeznaczyć kwote 500zł, zaś w 1943-1944 już odpowiednio 6 i 7 tys zł. To z kolei może wytłumaczyć przynajmniej coenieco fakt,iż aryjczyk w 1943 roku wynajmowal pokoj za 250zł miesięcznie zaś dla Żyda cena zaczynała się od 2-3 tyszł
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 0:35, 18 Gru 2008    Temat postu:

Paulsson dotknał zaledwie problemu korzystania materialnego z faktur pomocy Żydom. w sumie osoby te podzielił na kilka kategorii
1/ najmniej liczna, ale najbardziej niebezpieczna to typowi szantazysci utrzymujacy się z takowego prodeceru. w tej grupie zdecydowana wiekszość stanowili funkcjonariusze polskiej policji. wbrew pozorom tylko część z nich była niebezpieczna równiez dla podziemia. czesto gesto po ich wizycie ukrywajacy sie Żydzi musili zmienić miejsce ukrycia, neirzadkie były przypadki powrotu do getta lub samobójstwa. liczbę takowych obliczono na ok 2,5-3 tys osób (ustalenia Żegoty, archiwum Adolfa Bermanna-zbiezność nazwisk przypadkowa, czy tez KG AK-Kazimierz Moczarski)
2/ chyba najliczniejsza to szantazysci okazjonalni. tacy szantazowali swoja ofiarę na ulicy grożąc często wydaniem, lecz zadowalali się niewielkimi stosunkowo sumami. po zainkasowaniu naleznej im sumy dawlai dobre rady co do stosowania kamuflazu- tak grupa wg różnych źródeł liczyła 7-10 tys osób
3/ osoby, które przechowywały Żydów za pieniądze. w tej grupie wielu jest sprawiedliwych wsród narodow świata. uwaga Yad Vashem nie dyskwalifikuje tej grupy, o ile oczywiście nie dochodziło do sytuacji takich,ze po utracie wszytskich środków ukrywajacy się nie był wyrzucany na ulicę, jak również w czasie pobytu nie był poniżany czy wykorzystywany (np seksualnie).

dochodzimy do clou tematu. liczbe ukrywających się w Warszawie Żydów określono na 25 tys osób (wg danych ŻIH), Paulsson drogą opbliczen określił ja jednak na ok 28 tys (właczajac konwertytów o tzw czystych papierach). Ci ludzie nie mogli przezyc bez pomocy Polaków. liczba POlaków ukrywajacych Żydów (tzn tych co narazali zycie przez dostarczanie jedzenia, schronienia-chocby na kilka dni i dokumentów) wynosiła około 90 tys osób.

wróćmy jednak na chwile do tematu szmalcowników. rzecz ciekawa- szmalcownik tez się w jakis sposób narazal- gdyby bowiem napotkał Żyda ze świetnymi niepodwazalnymi papierami, o dobrym wygladzie, zupelnie akulturowanym i nieobrzezanym i doszłoby do wtdania takowego Żyda hitelrowcom, szmalcownik mógłby trafic do kacetu. tak się stało z pewnym motorniczym z tramwaju i pewnym obywtaelem, który jeszcze w 1940 roku ządał sporej sumy od właścicelki kamienicy.
uwaga druga- granatowa policja otrzymała dyrektywe by zabijac kazdego ukrywajacego się Żyda. na terenie Warszawy do takiego zdarzenia nigdy nie doszło. jednakże często policjanci zatrzymywali osoby o wygladzie podejzanym tak czesto,że komendant warszawskiej policji wydal dyrektywe, aby uwaznie sprawdzać zatrzymywanych
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 23:50, 18 Gru 2008    Temat postu:

kolejną cezurą jest styczeń 1943 roku, ale zanim dojdziemy do tego tematu chciałem zwrócic uwage na kilka rzeczy, o których nie wiemy
1/ wielu Żydów ukrywajacych się po aryjskiej stronie decydowało się na ukrywanie się "pod latarnią" czyli na ochotniczy wyjazd na roboty do Niemiec. wiazało sie to oczywiście z koniecznościa znalezienia sobie zastepcy na czas badan lekarskich, ale przy zachowaniu odpowiedniej ostroznosci dawało szanse na przezycie. oczywiście Niemcy opracowali mase teorii rasowych zgodnie z którymi winni rozpoznac Żyda. jednak juz atakujac Polske spodziewali sie w niejznaleźc mase nieodpowiednich rasowo elementów równiez wśród Slowian, dlatego przecietny Niemiec mógł nie odrożnc Żyda od Polaka
2/ oragnizacje pomocy ukrywajacym sie Żydom. cały czas mówi sie o Żegocie z najsłynniejszymi działaczami jakim byli Bartoszewski (działa z empatii) i Kossak Szczcukiej (działała w imię nawracania ludzi) nikt jednak nie pamieta o ŻKN-ie, który powstał już w getcie i docierał z pomoca materialną i zwiazana z wyszukiwaniem i przebudowywaniem mieszkan do znacznie większej ilości ydów. nie będę zanudzac nikogo liczbami, jak ktos zechce to sam dotrze do Paulssona.

wracam do tematu. mamy styczen 1943 roku kiedy hitlerowcy planuja kolejna akcję wywózkową dochodzi do krótkiej strzelaniny na terenie getta, po której to hitlerowcy planuja grossaktion in Warschau (czyli akcje likwidacji getta). od stycznia 1943 roku nastepuje fala prawie masowych ucieczek z terenu getta przerwana samym powstaniem
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 1:37, 20 Gru 2008    Temat postu:

w kresie między lipcem 1942 a styczniem 1943 getto opuściło około 13 tys Żydow. między styczniem 1943 a powstaniem w getcie opuściło getto ok 8 tys. razem z tymi, którzy uciekli wczesniej, tymi ktorzy do getta nie poszli i przybyszami spoza Warszawy w tsolicy ukrywało sie około 28 tys Żydów. do powstania dotrwało ok 17 tys osób. jedyna zorganizowana pomoc płynęła do Żydów przez Żegotę i ŻKN. ŻKN dysponowął własnymi funduszami przekazywanymi przez Joint kanałami panstwa podziemnego i docierał do liczby zblizonej do tej, którą zajmowała się Żegota. sama Żegota wystarała się o ok 50 tys fałszywych dowodów tożamości (tak samo jak przeciętnie jedna ukrywająca się osoba pochodzenia żydowskiego zmieniała adres 7-8 razy, tak samo tyle razy zmieniała dokumenty). część ludności otzrymała papiery muzulmańskie, co miało tłumaczyc np obrzezanie mężczyzn. ale nie o tym chciałem pisac. na szczególną uwage zwraca postawa organizacji podziemnych wobec tragedii zydowskiej. zainteresowanych odsyłam do Walki nr z dnia 28,07,1943- to był organ Stronnictwa Narodowego. nie będę cytować tu całosci, albowiem moja kalwiatura wzdraga się przed przeniesieniem tych słów do htmla. dosć rzec,ze czytelnikami Walki mogłobyć ok 200 tys osób (nakład razy 10 czytelników na 1 numer- to statystyka panstwa podziemnego). Armia Krajowa-do tej pory uwazano,że nie przyjmowano Żdywó do oddziałów bojowych z uwagi na fakt,że będąc samym Żydem, Żyd był zagrożony- przy okazji omawiania powstania wspomnę o stanie faktycznym, teraz chciałbym przejść do sprawy Hotelu Polskiego. w 1943 r. oragnizacja Relico starała sie do doprowadzenia do wymiany Żydów europejskich na internowanych za granicą obywateli niemeickich zdobywając paszporty krajów neotralnych i promesy na wyjazd. akcja ta była nagłosniona w kilku stolicach państw okupowanych w Warszawie, już po likwidacji getta chętnych na takowy wyjazd (musieli się sami ujawnic) zgromadzono w Hotelu Polskim. wg róznych szacunków zgłosiło sie od 2500-3500Żydów. tak zgromadzeni zostali wywiezieni do obozów nadzorowanych przez Wehrmacht, gdzie zyli wzglednie spokojnie do lutego 1945 roku, pod koniec wojny SS wymordowało wszystkich-przeżyli tylko Ci, ktorzy mieli przedwojenne promesy wyjazdu do mandatu brytyjskiego. do dzisiaj historycy spieraja sie o tenze casus. powstaje wiele teorii-od katoendeckich o zydowskiej prowokacji, poprzez teorie o pułapce gestapo po spory wewnatrz hitelrowskiego aparatu. sam osobiście przychylam się do ostatniej tezy, wiedzac,że III rzesza nie była panstwem spójnym i wiele z dyrektyw powstawało pod wpływem chwili.
wrócmy ejdnak do Warszawy. po akcji oczyszczającej z wiosny 1944 roku (przeczesano m.in Żoliborz) w stolicy pozostało ok 17 tys Żydów.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 2:03, 20 Gru 2008    Temat postu:

A co publikacja mówi o roli ,znaczeniu Judenratów i Żydowskiej Policji Pomocniczej?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 2:17, 20 Gru 2008    Temat postu:

Ekorze- to nie jest ksiązka o getcie tylko o sposobach przetrwania poza gettem
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 17:31, 20 Gru 2008    Temat postu:

końcóweczka tematu i moje konkluzje

keidy wybucha powstanie warszawskie wiekszośc Żydów jest nim zaskoczona i próbuje jakos dostoswać się do nowej sytuacji. grupa ŻOB owców ukrywająca się w okolicach starego miasta chce walczyc jako wydzielony oddział w ramach AK, pertraktacje na ten temat trwaja tak długo aż grupa ta walczy w szeregach AL, podobna sytuacja wyglada wśród ukrywających się na Mokotowie Szomrów (ci wlaczą później w okolicy Okecia-wszyscy zgineli), w Śródmieściu zas dochodzi do czarnej plamy na honorze powstanców tzn mordu na ulicy Prostej. mord ten próbowali usprawiedliwic historycy nazywając to powszechnymw czasach wojny bezprawiem i bandytyzmem (gdyby tak było to powinno byc mniej więcej 1500 polskich ofiar tego ebzprawia w całym pwostaniu). Śledztwo w tej sprawie nakazał przeprowadzić Chruściel, jednakże sledztwo to przeprowadzić miała zdominowana przez NSZ zandarmeria wojskowa zas mordu dokonało NSZ (oddział Stykowskiego). w rachiwum zaś Akt Nowych w Warszawie zachował sie wniosek generała Pelczyńskiego o utworzeniu obozu internowanych dla Żydów z jednoczesnym zastzrezeniem aby tak dobrac kadrę pilnujaca aby nie dochodziło do żadnych ekscesów. z jednej strony makabrycznym wydaje sie pomysł utworzenia takowego obiozu z druggiej zas strony wlądze AK doskonale wiedziały,ze wśród żołnierzy polskich nalezy wybirać takich, ktorzy gwarantuja brak ekscesów. co do ludności cywilnej to były wypadki wyganiania Żydów ze schronów, ale w okresie póxniejszym ludnośc zdała egzamin na piatke (np w obozie w Pruszkowie nie został wydany ani jeden Żyd)
tak więc na pytanie dlaczego tak wielu, lub dlaczego tak mało odpowiedzi jednoznacznej nie ma. nie wiemy dlaczego tak wielu Żydów przezyło i czy mozna było uratować więcej. na pewno w liczbach bezwzglednych Warszawa uratowała mniej więcej tylu samo Żydów co Amsterdam, jednak w % dane te wyglądaja zupełnie inaczej
pisałem,że ksiązka wywróciła moj poglad na sprawe relacji polsko-zydowskich w czasie wojny. tak. okazało się bowiem,że w udzielanie pomocy, jak i w przesladowanie Żydów zaangazowało sie mniej wiecej 10% mieszkanców aryjskiej części stolicy (wylaczając z niej osoby narodowosci i obywatelstwa niemieckiego), pozostałym osobom los Zydów był tak samo obojętny jak mi obojetny jest snieg w Bieszczadach. oczywiście obojętnośc ta nie oznaczała mordu, denuncjacji czy innej potwornosci, wystarczyła jednak aby nie zganic ulicznego szmalcownika, aby patrzec obojętnie na chłopaków od Trzeciaka bijacych wiosna 1940 roku starszych Żydów z Nalewek czy też by nie interesować się ludźmi z Prostej i uznawac,że Stykowski jest przeciez Polakiem.
okazuje sie,ze w 60 lat po zakonczeniu wojny nie jesteśmy jeszcze gotowi do rozmowy o historii. rozmowa w dniu dzisijeszym o historii nie wyglada jak dyskusja o faktach tylko jak wyszukiwanie faktow pod tezę (postawa Grossa lub postawa piszących na naszej witrynie o Koniuchach) lub tez do usprawiedliwiania faktów zupełnie nierealnie (popularnym określeniem jest prowokacja).
może nasze dzieci, moze wnukowie. wiem jednak jedno- powoli wymiera pokolenie, które chce usprawiedliwiania, te, ktore przyjdzie po nas ma szanse na spojrzenie na wzajemne relacje bez uprzedzeń, że bedzie moze spokojnie potrafiło rozmawiać o faktach
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 13:43, 21 Gru 2008    Temat postu:

Przyznasz jednak Rumacjsie że są odniesienia w książce do bycia , życia w gettcie. Tym samym nie sposób nie odnieść do dzialalności Judenratów czy ŻPP.
Gdyby tak było to ksiązka byłaby co nie co mertorycznie ułomna.A wogóle temat administracji żydowskiej jest ciekawym, warto by też poświęcić mu trochę uwagi.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 22:56, 21 Gru 2008    Temat postu:

Ekor napisał:
Przyznasz jednak Rumacjsie że są odniesienia w książce do bycia , życia w gettcie. Tym samym nie sposób nie odnieść do dzialalności Judenratów czy ŻPP.
Gdyby tak było to ksiązka byłaby co nie co mertorycznie ułomna.A wogóle temat administracji żydowskiej jest ciekawym, warto by też poświęcić mu trochę uwagi.


zarówno odniesienia do bycia i zycia w getcie są tak samo częste jak odniesienia do szmalcowników, tzw omawiane są w tych momentach, w których wpływają warunki na przejscie na arysjkką stronę zas drugich na decyzję o sposobie ukrywania sie lub powrotu.
jeśli bgardzo chcesz to możemy podywagowac w jaki sposób zarówno jedna jak i druga mogła wpływac na przetrwanie. nie mam zamiaru w tychże dywagacjach oceniać nikogo, mimo,że ostrzę sobie zęby na pojechanie po Szeryńskim (komendant policji w getcie warszawskim), który stanowi przykład co się dzieje z Żydem, który zapomina o swoim pochodzeniu i czuje się kims lepszym od innych Żydów. jednakże nie mam zamiaru oceniać ani postawy Adama Czerniakowa, który uciekł od odpowiedzialnosci za innych Żydów popełniajac samobójstwo ani Rumkowskiego, który mimo wszystko zdołał uratować przed wywózką i smiercią spora cześc łódzkiego getta, tak samo powinnismy pamiętać,że gdyby nie istaniała ŻPP to w jej miejsce getta pilnowałałby zandarmeria niemiecka lub policjanci ukrainscy lub litewscy, co zycie tam uczyniłoby straszniejszym. w tych akurat tematach żaden z powaznych historyków nie smie zajmowac jednoznacznego stanowiska i doskonale wiesz,że to nie z powodów sympatii czy antypatii.
moge więc wypowiedzieć zdanie swoje, które brzmi tak- judenraty starały sie uratować jak najwięcej istnień ludzkich, esencję narodu żydowskiego, równiez przez umieszczanie inteligencji w ŻPP, okrutne czasy spowodowały atawistyczną walkę o zycie pojedynczej osoby (wielu bowiem nadal zapomina o jednym- jako Polak w czasie II wojny gdybym nie brał udziału w ruchu oporu i miał odrobine szczęścia nie wpadając w łapankach lub innych niespodziankach okupanta miałbym spore szanse na przezycie wojny, jako zaś Żyd byłbym skazany na smierć jedynie z racji swego pochodzenia), które spowodowały o tym,ze zapominano o zasadzie talmudycznej "dlaczego sadzisz,ze krew Twa jest czerwieńsza?"
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> To i owo Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin