Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

nowosci ( i nie tylko ) wydawnicze-reaktywacja
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> To i owo
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 15:54, 20 Lis 2010    Temat postu:

Jaga napisał:
Też czytałam o tych posądzeniach. Pewnie nigdy nie dowiemy się, jak było naprawdę, chociaż nie tylko wtedy życie stawiało czasem ludzi w sytuacji bez wyjścia.
Ciekawa jestem tej książki.. piękne wydanie.. ale musi poczekać na swoją kolej.


prawda pewnie leży pośrodku.
być może Szpilmana i Gran łączyło coś więcej. Może to było powodem?
Jonas Turkow, pogromca Wiery Gran do konca nie znalazł dowodów na jej współpracę i rpoces Turkow Gran przed sądem w Jerozolimie zakończył się wymuszoną ugodą (wymuszoną na Wierze)
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 15:56, 20 Lis 2010    Temat postu:

Jaga napisał:
Maat.. gusta.. to jest problem.
Kiedyś,kiedyś czytałam bardzo dużo i ambitnie.
A potem,przyszły lata, kiedy nie było kiedy czytać, i - zmęczenie psychiczne. A także tryb mojego życia, który nie pozwalał na regularne korzystanie z bibliotek.
No i gust mi się popsuł.
Postanowiłam to nieco nadgonić, nie sięgać już łatwo po książki, które stanowią tylko rodzaj ucieczki od rzeczywistości.
Bo tym jest to, czego dużo ostatnio czytałam - każdy rodzaj fantazji, w której można się łatwo zagubić, dać sobie odpoczynek psychiczny, pod warunkiem, że jest dobrze napisana, dobrym językiem, i w miarę odkrywcza pod względem fabuły.
Sziman, Bujany - jak gdzieś pisali, również są miłośnikami tego rodzaju literatury, więc, uważam, nie należy łatwo przekreślać tego segmentu. Ale traktuję to jako sprawę z lekka wstydliwą.

Linkiem do tej książki jest coś we mnie, coś, co zawsze lubiłam.. Coś z mojej przeszłości... A także to, że Rumcajs ma szansę odgadnąć.. :) I może też to, że łatwo na tą książkę wejść.. jest prawie dla każdego w zasięgu reki.. :)
Ale niech się trochę pogimnastykuje.


zakłąd przyjęty.
czekam na podpowiedzi.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 16:00, 20 Lis 2010    Temat postu:

Maat napisał:
Cieszę się, że Rumcajs reaktywował ten wątek, bo... w ten sposób temat "polecane lektury" sam dotarł do mnie, nie musiałam szukać (leniwa jestem).
Od kilku dni mam chęć wspomnieć o książce... ale jeszcze nie dziś. A to dlatego, że... czytałam o książce, ale nie książkę.
Pod wpływem tego przekazu zamówiłam książkę i trochę to trwało nim do mnie dotarła (hm, dziwnie długo). Po przeczytaniu, z czystym sumieniem będę mogła "wygłosić własne słowo" - w konfrontacji z tym, co o niej czytałam.
A teraz pojawiła się i druga przyczyna - zagadka J agi. Oczywiście, pierwsze co przyszło mi na myśl, to... "moja" książka. Przeczytawszy, co pisała Jaga, wcale nie jest to tak oczywiste (a i książek ci dostatek - na szczęście!).
Po jednym Zapachu Cedru nie mogę też wnioskować o gustach Jagi, musiałabym... powąchać więcej.
Na wszelki wypadek, wstrzymam się i do rozwiązania zagadki.


a dzięki za uznanie.
jestem książkoholikiem, więc można się spodziewać rozwiniecia topiku.
teraz sobie czytam (po raz trzeci) Germinal Zoli
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 17:45, 20 Lis 2010    Temat postu:

Rumcajs, jeden link już masz. Że Tobie łatwiej, niż Innym tutaj, byłoby odgadnąć osobę autora.
Że łatwo pod ręką.. czyli nie tylko wielkie księgarnie.
Obawiam się, że może być pełna gwałtu, okrucieństwa.. ale zapowiadany klimat pociąga mnie tak mocno, że może przełożę kolejność na kupce.
Są i dalsze linki, ale sądze, że wystarczy już tylko ten:

http://www.youtube.com/watch?v=ai3m9LVKTVM&feature=related
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 15:13, 21 Lis 2010    Temat postu:

Jaga napisał:
Rumcajs, jeden link już masz. Że Tobie łatwiej, niż Innym tutaj, byłoby odgadnąć osobę autora.
Że łatwo pod ręką.. czyli nie tylko wielkie księgarnie.
Obawiam się, że może być pełna gwałtu, okrucieństwa.. ale zapowiadany klimat pociąga mnie tak mocno, że może przełożę kolejność na kupce.
Są i dalsze linki, ale sądze, że wystarczy już tylko ten:

http://www.youtube.com/watch?v=ai3m9LVKTVM&feature=related


wspomnienia Stuhra?
to byłoby zbyt łatwe.....

a propos Stuhra, jest taka anegdota o tym jak to przy wódeczce Stuhr wspominał brata swego dziadka. Oskar Stuhr był jednym z osadzonych w Oświęcimiu. zaproponowano mu zwolnienioe, ze względu na pochodzenie niemieckie. Stuhr się nie zgodził.
po tej opowieści Kieslowki powiedział,iż jego dziadek ubikacje stawiał. Był to Skłądkowski
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 1:15, 22 Lis 2010    Temat postu:

Zbyt łatwe, oczywiście, no i nic nie wiem o pochodzeniu Stuhra.
Link wskazywał miejsce akcji, no, może jedno z nich. A czas.. nieco wcześniejszy. Ale chyba niewiele.
Może jeszcze jeden... Przeciez muszę wygrać!
Książka ma formę noweli, połączonych, wg opisu, osobą bohatera, miejscem i czasem.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 1:20, 22 Lis 2010    Temat postu:

coś Faulknera? nie to tez byłoby zbyt łatwe
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 1:35, 22 Lis 2010    Temat postu:

Faulkner w Odessie?! Rumcajs....

To jeszcze dodam, że autor żył w latach 1864 - 1940.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 11:35, 22 Lis 2010    Temat postu:

Jaga napisał:
Faulkner w Odessie?! Rumcajs....

To jeszcze dodam, że autor żył w latach 1864 - 1940.


gdyby nie data urodzenia, to bym pomyslał,że chodzi o Izaaka Babla i opowiadania o Beni Krzyku
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 13:02, 22 Lis 2010    Temat postu:

Wygrałam! Hurra Dokładnie tak!

Izaak Babel, "Armia Konna i inne utwory"

To wcale nie było takie proste. Nazwisko autora funkcjonowało w mojej pamięci, ale bez odniesienia.
Daty - takie są przywołane na okładce książki.
Co pisze wydawca:

Opowiadania.. są jedyne w swoim rodzaju za sprawa tego, co opisują: egzotyczny świat zamożnych odeskich Żydów oraz lustrzane względem polskiego doświadczenia wojny 1920 roku. Od klimatów trochę jak z "Ziemi obiecanej", przez kurz i szrapnele starć pod Beresteczkiem i Zamościem, trafiamy znów do Odessy, gdzie króluje romantyczny gangster Benia Krzyk.
Opowiadania te są niepowtarzalne również za sprawa sposobu, w jaki opisują cwaniaków, Kozaków i kokoty. Te teksty nie pozostawiają żadnych złudzeń w kwestii okrucieństwa świata, a zarazem przepełnione są bezradną litością.


Nie wiem, czy się nie zawiodę, i nie wiem, czy okrucieństwo, o którym dalej czytam, nie odstręczy mnie od tej książki. Ale dawno nic mnie tak nie zainteresowało.

Maat, czy Ty z kolei nie myślałaś o Głowackiego ''Good night Dżerzi'' o Jerzym Kosińskim? Wiele o nim czytałam, i nie bardzo mam ochotę wgłębiać się w świat jego depresji i upadków. Bo z góry wiem, jak przygnębiająca będzie ta powieść. Chociaż, ciekawi mnie też ujęcie Głowackiego.
Kiedy pierwszy raz przeczytałam książkę Głowackiego, uderzyło mnie nie tyle to, co opisywał, w jakiś sposób bliskie mi, a raczej znane, ale widzenie świata bardzo męskimi oczami.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 13:06, 22 Lis 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 13:44, 22 Lis 2010    Temat postu:

hehe.
wolałem opowiadania odeskie
ten świat, którego już nie ma.
a w te klimaty wpisuje się kijowski kabaret Zwierciadło
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 4:15, 23 Lis 2010    Temat postu:

Jaga napisał:
Maat, czy Ty z kolei nie myślałaś o Głowackiego ''Good night Dżerzi'' o Jerzym Kosińskim? Wiele o nim czytałam, i nie bardzo mam ochotę wgłębiać się w świat jego depresji i upadków. Bo z góry wiem, jak przygnębiająca będzie ta powieść. Chociaż, ciekawi mnie też ujęcie Głowackiego.
Jago, nie, nie, chociaż… o książce czytałam (znów to samo: o książce, nie książkę).
Pewnie spojrzenie J. Głowackiego na J. Kosińskiego, którego znał, mogłoby być ciekawe, zwłaszcza… zajrzenie w zakamarki duszy tego człowieka. Problem polega na tym, że… dla mnie J. Kosiński to postać nie tylko kontrowersyjna, ale…i dość ponura. Wcale nie jestem ciekawa owych zakamarków duszy, która wydaje mi się bardzo mroczna.

Wtrącając się w rozmowę o książce o Wierze Gran, chyba skierowałam Cię (daję słowo: niechcący) na niewłaściwy trop. I raczej nie wezmę udziału w dysputach o losach Żydów, gettach, Holokauście. Przyznam, że… nie mam nawyku czytania czy oglądania filmów o tej tematyce. I bardziej ogólnie – o tematyce obozowej. Nawyku? Raczej unikam tego jak ognia. Oczywiście czytałam czy widziałam jakieś „sztandarowe pozycje”, ale bardziej kiedyś niż dziś. Takie lektury, filmy, jak piszesz, przygnębiają. A ja bym powiedziała, że przygniatają psychikę, zbyt długo później we mnie siedzą i każą o sobie myśleć, więc… choć nie najlepiej to o mnie świadczy (bo jest to zamykanie oczu i uszu na niewygodne prawdy w dbałości o własną psychikę), to staram się nie zauważać takich lektur, omijać je.
Z latami też psuje mi się gust, coraz mniej lektur ambitnych – dla umysłu, więcej lekkich – dla przyjemności. No i takich bardziej z dnia codziennego niż z przeszłości (a jeśli, to bardzo, bardzo odległej w czasie i przestrzeni).
Chyba że… mnie zawstydzicie i się zmobilizuję, ale… czy na pewno?


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 4:20, 23 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 4:53, 23 Lis 2010    Temat postu:

Więc (od „więc” zdania się nie zaczyna) po powyższym, mogę już śmiało powiedzieć, że „moja” książka nie jest tą z najwyższej półki. I dotyczy dnia dzisiejszego lub ledwie wczorajszego.
Zacznę znów od… wiedzy nabytej o książce:
w Polityce był artykuł J. Paradowskiej Dalej od Wawelu (Recenzja książki o Lechu Kaczyńskim).
Już artykuł, pod znamiennym tytułem, wskazywał, że książka raczej nie będzie laurką dla prezydenta L. Kaczyńskiego.
Równocześnie J. Paradowska zapodała „tę rzecz” jako napisaną przez dziennikarzy życzliwie nastawionych do byłego prezydenta, którzy nie chcą go pognębiać, opowiadają się po jego stronie w konfliktach z rządem czy np. za wizją polityki zagranicznej L. Kaczyńskiego.
Link do artykułu:
[link widoczny dla zalogowanych]
Wydało mi się to zamysłem dość interesującym, niemal niemożliwym do przeprowadzenia, ciekawa więc byłam co autorzy mogą… Był i powód drugi – moja ocena prezydentury jest bardzo krytyczna, właściwie negująca wszystko. Chciałam przeczytać książkę, by… poznać spojrzenie przyjazne, być może skupiające się na plusach tej prezydentury, których ja nie dostrzegam.

Więc (znów „więc) już wiecie, że rzecz idzie o:

Daleko od Wawelu, Michała Majewskiego i Pawła Reszki (dziennikarzy Rzeczpospolitej)
Kto czytał? Chętnie posłuchałabym, jaki jest odbiór tej książki przez innych .
Muszę powiedzieć, że książka ma tę wadę, że… jest krótka, a ja lubię się w lekturę wgryźć i pobyć z nią, w niej dłużej. Ma ledwie 283 strony, olbrzymie marginesy i kobylasty stopień czcionki.
Za to czyta się lekko, pisana jest językiem poprawnym, bez wzlotów i upadków.
Nie będę jej streszczać, by nie odbierać zainteresowania dla książki tym, co jej nie czytali, a lubią takie rzeczy.
Szczerze polecam.
Sam tytuł książki z góry nam mówi, że autorzy nie gloryfikują prezydentury L. Kaczyńskiego
Jest to całkiem niezłe studium psychologiczne byłego prezydenta, ukazujące jego zależności, przyporządkowania i związane z tym motywy jego działania.
Prezydent jawi się jako postać humorzasta, chimeryczna, fanaberyjna, przy tym małostkowa, wybiórczo pamiętliwa... czyli to, co znamy (więc tu tajemnic nie zdradzam). Prezydent to... trochę wykładowca, bardziej gawędziarz lubiący snuć swoje opowieści w kameralnym gronie, ale marny wykonawca najwyższego urzędu, bez wewnętrznej dyscypliny potrzebnej do wypełniania codziennych obowiązków, stawiający swoich urzędników w dość zdumiewających sytuacjach, a równocześnie bezradny wobec ich poczynań.
No i oczywiście, patrzy na wszystko poprzez pryzmat korzyści lub krzywd brata - np. dobry rozdział o kulisach zdjęcia ze stanowiska premiera K. Marcinkiewicza. Przez rok myśli prezydenta zajmowało niemal jedno: jak usadzić na premierostwie swojego brata.
D. Tusk, którego znamy z PiS-owskich opowieści, jako tego z wilczymi oczami, to łagodny baranek przy obrazie, jaki malują autorzy książki.
I trzy kluczowe sprawy w polityce zagranicznej prezydenta, które dziennikarze przybliżają nam w dość korzystnym ujęciu, ale podają też i skutki prezydenckich działań.
Pałac prezydencki to całkowity brak organizacji pracy (tak z winy samych urzędników, jak i prezydenta), skupianie się na zamiarach rządu, z założeniem, że są one wrogie, na przeciwdziałaniach i promowaniu własnej drogi, do tego intrygi, plotki – w sumie naprawdę straszny dwór. Dwór, na którym króluje nieufność, gdzie jedni kopią dołki pod innymi, nie tyle dbając o wykonywanie swoich obowiązków, co o względy prezydenta. To szukanie spisków i szeptanie prezydentowi do ucha, kto przeciw niemu aktualnie się zwrócił. To wynikająca z tego karuzela na stanowiskach.
Itd. Itp. Przeczytajcie sami.
Rzeczywiście, autorzy czynią starania ukazania problemów z jakimi borykał się prezydent. Ale… szczerze powiem, że przedstawiony w książce obraz tej prezydentury robi wrażenie tak tragiczne, jak i groteskowe.
Jeśli tak wygląda opis prezydentury dokonany przez przyjaznych dziennikarzy, to... aż strach pomyśleć, jak wyglądałby on w wykonaniu tych mniej przyjaznych. A najciekawsze jest to, że powstał on w oparciu głównie o informacje pochodzące od byłych współpracowników L. Kaczyńskiego i członków PiS-u.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 5:22, 23 Lis 2010, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 13:11, 23 Lis 2010    Temat postu:

Maat napisał:

I raczej nie wezmę udziału w dysputach o losach Żydów, gettach, Holokauście. Przyznam, że… nie mam nawyku czytania czy oglądania filmów o tej tematyce. I bardziej ogólnie – o tematyce obozowej. Nawyku? Raczej unikam tego jak ognia. Oczywiście czytałam czy widziałam jakieś „sztandarowe pozycje”, ale bardziej kiedyś niż dziś. Takie lektury, filmy, jak piszesz, przygnębiają. A ja bym powiedziała, że przygniatają psychikę, zbyt długo później we mnie siedzą i każą o sobie myśleć, więc… choć nie najlepiej to o mnie świadczy (bo jest to zamykanie oczu i uszu na niewygodne prawdy w dbałości o własną psychikę), to staram się nie zauważać takich lektur, omijać je.
Z latami też psuje mi się gust, coraz mniej lektur ambitnych – dla umysłu, więcej lekkich – dla przyjemności. No i takich bardziej z dnia codziennego niż z przeszłości (a jeśli, to bardzo, bardzo odległej w czasie i przestrzeni).


Maat, mogłabym Twoje słowa potwierdzić w całej rozciągłości, bo i ze mną tak właśnie jest. Tyle, że szukam odprężenia w rzeczywistościach odległych - historycznie, lub fantazji.
Ja również, uważam, zamknęłam etap książek, wojennych, z okresu Powstania Warszawskiego, getta, itp.
Ale Wiera Gran to zupełnie coś innego. Nie interesuje mnie zupełnie, czy była winna, czy niewinna. Interesują mnie jej przeżycia, wewnętrzne, przeżycie i przetrzymanie tej ciężkiej drogi, jaką jej zgotował los. Poza tym, łączy się ta powieść tematycznie z naszym topikiem muzycznym - i to jest też powód. Coś poczytałam w prasie, coś w necie.. zaciekawiło.

Poruszyłaś jednak tu sprawę książek z otaczającej rzeczywistości. W chwili obecnej, największym hitem sprzedaży jest Małgorzaty Kalicińskiej "Dom nad rozlewiskiem". Mój stosunek do tej książki ma pewne przyczyny.. ale, jeżeli pozwolisz, chciałabym wiedzieć przedtem, co Ty na tjej temat myślisz.

Lech Kaczyński - zostawię sobie komentarz na godziny nocne.. :)


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 13:11, 23 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 23:51, 23 Lis 2010    Temat postu:

Daleko od Wawelu, Michała Majewskiego i Pawła Reszki

Maat, w zasadzie, nie mam ochoty czytać czegokolwiek na temat Lecha Kaczyńskiego. Przesyt, kompletny, po tym, co działo się w Polsce od czasu katastrofy. To wszystko, co opisałaś, w zasadzie zgadza się z tym, co, ułamkowo, wyłowiłam z różnych artykułów w prasie, pokrywa się.
Wyrobiło to we mnie pogląd, że ten człowiek znalazł się na niewłaściwym miejscu. Że, jako profesor akademicki, sprawdził się, był lubiany i ceniony. Konieczność sprostania obowiązkom prezydenta i interesom partyjnym spowodowała, że uaktywniły się jego negatywne cechy charakteru. Chociażby dlatego, że nie był w stanie sprostać obowiązkom. I to, co opisałaś, potwierdza to.

Ale, oczywiście, zaciekawiłaś mnie. Jeżeli wpadnie mi w ręce w bibliotece - przekartkuję, przynajmniej.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> To i owo Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 4 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin