POLITYKA 2o

sziman

Ano i bym zapomniał - Łukasz szczere z mojej strony gratulacje i powinszowania -trójeczka to świetny wynik (mam nadziej, że dzieci mądrzejsze od tatusia - oczywiście żartowałem). Pozdrów tam wszystkich ode mnie.

sziman

czemu nie fair? "aborcja" jest ok dopóki nie dotyczy Twoich dzieci???

Niezależny

Ekor

Problem jest bardziej złożony . W wymiarze osobistym jest to kwestia wrażliwości , religii , moralności. Ale to jest tylko jeden aspekt. Większe znaczenie w wymiarze społecznym ma edukacja dotycząca życia seksualnego , świadomego rodzicielstwa. Jest to zadanie społeczeństwa czyt. państwa. Do tego winniśmy dodać właściwą politykę prorodzinną. Skupienie się tylko na dylematach pojedynczego człowieka nie prowadzi do "ogarnięcia " tego ważnego problemu.Postrzeganie rzeczywistości przez łzy jest zrozumiałe , ale nie twórcze.
W wymiarze osobistym ten problem będzie istnieć zawsze. Problem w tym, aby społeczeństwo poprzez mądrą edukację , dostępne środki i narzędzia ekonomiczne , zdobycze nauki , minimalizowało przypadki kiedy rozumny , odpowiedzialny rodzic musiałby podejmować decyzje na TAK lub NIE.

bujanylas

Moim zdaniem ty, Ekor popełniasz podobny błąd jak sziman. Tzn. On ucieka w idealizm, a Ty uciekasz w ogólniki, a tu trzeba ustanowić konkretne, mądre prawo, które obejmie konkretnych ludzi z krwi i kości i ich życiowe tragedie. Prawo uniwersalne i maksymalnie racjonalne

bujanylas

A poza tym była mowa o skrajnościach i właśnie obczaiłem tekst o holenderskich feministkach, które postulują przerwanie ciąży do 9 miesiąca - na zasadzie "pierwszego oddechu", czyli wg. nich tego momentu, który sprawia, że zlepek komórek staje się istota ludzką. Powoli zaczynam wymiękać z polityką. Serio... .... Ty piszesz sziman, że ewolucja u mnie postępuje "powolnie" ale ja to wszystko biorę bardzo serio.

Ekor

bujanylas

Ekor. To był cios poniżej pasa, ale co napisałem moim zdaniem ma sens. Klechy mielą ozorami na co dzień to i ja raz na ruski rok mogę się wypowiedzieć w tym temacie. Szeroko rozumiana profilaktyka - oczywiście tak, ale ponadto konkretne prawo sztywno określające reguły musi funkcjonować. Z mojej strony pełne poparcie dla zakazu aborcji za wyjątkiem uszkodzonych płodów i płodów z gwałtów. Oczywiście to prawo działające obligatoryjnie, a nie jako przymus. Przy czym w drugim przypadku - aborcja możliwa, ale tylko do końca pierwszego trymestru.

Ekor

Niezależny

Przepraszam za moje trzy grosze, ale pod takim zdaniem podpisuję się z pełnym przekonaniem o jego słuszności

Aloes

No to i ja się podpiszę. Ale - przede wszystkim edukować, uświadamiać, obwarować przepisami.

sziman

Dawno mnie nie było no i taka trochę późna moja puenta w tym temacie:
To że Łukaszu nie potrafisz sobie wyobrazić swoich dzieci jako zarodów świadczy o tym jedynie, że brak Ci empatii albo wyobraźni, każde Twoje dziecko to był zarodek i ich oczy włosy i mądre (jak powiedziałeś) mózgi to efekt rozwoju tegoż zarodka. A tak w ogóle to w XXIw. każdy kto mówi, że jak tam to określacie - zarodek, płód, czycośtamjescze - jest tylko i wyłącznie polipem na macicy - jest zwykłym głąbem. Prosze mi bowiem powiedzieć czym jest zarodek - zbliżmy do niego mikroskop, zbadajmy jego DNA. Okaże się, że jest różne od DNA matki, więc jest żyjącym autonomicznym organizmem. No tak ale jakiego rodzaju jest organizm? No to zbliżmy znów mikroskop, policzmy na ten przykład chromosomy - no i okaże się, że ten płód, zarodek, embrion to jest homo sapiens. Zabicie więc płodu, embrionu czy zarodka - jest jednoznacznie zabiciem człowieka - we wczesnej fazie jego rozwoju ale jednak - nikt o zdrowych zmysłach temu nie zaprzeczy.
Aborcja ze względu na uszkodzenie (tak zwane) płodu - a cóż uznamy za uszkodzenie pozwalające nam na mord (trzy czwarte mózgu, down, porażenie mózgowe, brak ręki, brak nogi, a może że dzieciątko np. nie jest brunetem albo dziewczynką) - weźcie to sobie dokładnie przemyślcie, bo to za czym postulujecie to jest - akcja T4 przeprowadzana prenatalnie.
Aborcja dziecka poczętego w wyniku gwałtu - no więc to jest kwestia absolutnie marginalna. No bo jak to niby statystyczne rozwinąć? Że każda gwałcona kobita jest w okresie płodnym, że sprawca intencjonalnie chce ją zapłodnić? Ja oczywiście nie przeczę, że wypadki się zdarzają ale jak świadczy o tym statystyka - niezwykle rzadko. I terez mi powiedźcie, bo sami to możecie sprawdzić - ile z tych kilkudziesięciu dzieci zamordowanych wg tej klauzuli było dzieckiem z gwałtu a ile takimi, które okazały się niechcianym balastem po namiętnej nocy z nieznajomym.
Jedynym argumentem za zabiciem dziecka w XXIw .może być tylko i wyłączne bezsprzeczne potwierdzone przez konsylium lekarskie - zagrożenie życia matki - nie zdrowia (bo jakaś lalunia zaraz powie, że jak urodzi z pewnością dostanie depresji) ale życia. A kto nie przyjmuje do wiadomości, że seks w efekcie prowadzi do ciąży, bądź też uważa, że na tej loterii, którą w istocie jest macierzyństwo należy mu się jedynie główna wygrana (czyli zdrowe, piękne i mądre dziecko) niech lepiej od razu oberżnie sobie jaja albo zawiąże na supeł jajowody.

sziman

Aha osobiście to możecie decydować tylko i wyłącznie o własnym życiu - osobiście to się Jago możesz co najwyżej powiesić.

sziman

I taki jeszcze mały wtręcik - większość pro-aborcjonistów (ek) to również zagorzali "ekolodzy". Weźcie mi to wytłumaczcie - jak z jednej strony można chronić kornika drukarza, chorego na ASF dzika, czy norki z fermy na futra, a z drugiej postulować aborcję jako de facto środek antykoncepcyjny?????

Zabicie dzika = zbrodnia
Zabicie dziecka = prawo człwieka.

Chore.

Niezależny