Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Śmiechu warte?????
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 20:13, 04 Paź 2005    Temat postu:

Jaga, Ekor ,widzę że mamy takie samo spojrzenie na tą samą sprawę, w dalszym ciągu uważam że w budownictwie powinny obowiązywać ramy prawne, w dalszym ciągu też uważam że twórczość urzędnicza ,brak wyobraźni, biurokratyczne często podejście i powiem szczerze głupie czasami przepisy stanowią skuteczny sposób zniechęcający niedoświadczonych ludzi w przejściu tych sztucznych barier. Przykład z dziś:zgłosiła się do mnie zrozpaczona kobieta właścicielka komienicy ,dostała ona od nadzoru budowlanego nakaz remontu balkonu stanowiącego zagrożenie oraz będącego w opłakanym stanie,według przepisów powinna 1.sprawdzic czy kamienica znajduje się w rejestrze zabytków 2. zrobić zdjęcie istniejącego balkonu 3. napisać wniosek do wojewódzkiego konserwatora zabytków o opinie i zgodę 4. złożyć wniosek do wydziału budownictwa 5. wystąpić do wojewódzkiego rejonu dród o wydanie zgody na zjęcie chodnika,i czekać 1 miesiąc na uprawomocnienie sie złożonego wniosku,po drodze oczywiście wykupić kilka znaczków skarbowych.Pomyślcie czy to jest do przebycia dla zwykłego człowieka? to horror.Mój zakład wykonuje usługi kompleksowo to znaczy biorę na siebie ta drogę przez mękęawystarczy w takich przypadkach zastosowac artykuł prawa budowlanego mówiący o zagrożeniu ludzi i mienia i działać natychmiast, tak też postąpionno w tym przypadku, tyle tylko że to ja musiałem panu urzędnikowi o tym przypomieć , i w tym sensie zgadzam sie z niektórymi przedmówcami o przynajmiej ograniczeniach. Nie zgadzam się natomiast z całkowitą likwidacją ograniczeń i nadzoru.Myślę że sprawa budowania została wywołana jako symbol ,rozciąga się ona na wiele więcej dziedzin naszego życia które w sposób często sztuczny i niepotrzebny jest takie trudne Często lekceważenie człowieka przez biurokratycznego urzędnika prowadzi do tragedii.
Jaga, ja tym żyje na codzień ale osobiście współczuję Ci bo wiem co to jest ,napewno dziś śmiejesz się z tego ale wtedy na pewno byłaś tym załamana ,ale głowa do góry "nigdy nie jest tak źle żeby nie mogło byc gorzej"jak mawiał mój nieodrzałowany ojciec.
Pozdr.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 22:49, 04 Paź 2005    Temat postu:

W tym właśnie jest problem "Ile winno być państwa w państwie". Złota wolność jest to nośne hasło , pierwiastki z tego mają swoje uzasadnienie. Jednak pewne normy w naszym działaniu gdzie wchodzi w grę interes , bezpieczeństwo drugiego człowieka lub zbiorowości muszą istnieć. Ma to szczególnie znaczenie w takich dziedzinach jak budownictwo, są to bowiem inwestycje w nieruchomości, na ogół na pokolenia. Problemem jest biurokracja w takim wydaniu jak w powyższym poście.Dodałbym jeszcze tworzenie zamkniętych korporacji notariuszy, adwokatów , rzeczoznawców , architektów i to zazwyczaj nie po to aby ułatwić petentowi dostęp do usług , a raczej aby go ordynanarnie oskubać . To też jest pokłosie wolności.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 12:50, 05 Paź 2005    Temat postu:

niezależny napisał:
Myślę że sprawa budowania została wywołana jako symbol ,rozciąga się ona na wiele więcej dziedzin naszego życia które w sposób często sztuczny i niepotrzebny jest takie trudne Często lekceważenie człowieka przez biurokratycznego urzędnika prowadzi do tragedii.

Niezależny, masz racje. Kazdy z nas w tej chwili oczekuje zmian, w ważnych i drobniejszych sprawach, ale najważniejsza dla mnie jest kompleksowa zmiana całej idei Państwa. Od tego dopiero wszystko może się zacząć. I teraz, czekając w napieciu do wyborów, nie chodzi mi o tego czy innego ulubionego kandydata, tylko czy taka zmiana będzie wogóle możliwa. Nie jestem entuzjastką koalicji PiS - PO, bo taki pomysł może stać się barierą do rzeczywistych przemian na wiele wiele lat.

Altanka - najbardziej drażniła mnie ta cała biurokracja, a nie odsunięcie w czasie. Jak wiesz, przy tych sprawach człowiek bez przerwy potyka sie o kasę, więc wolniejsze tempo nie jest takie złe... Jeszcze w niej posiedzę.
Więc taki jest ten Twój świat...Bliski każdemu z nas na codzień, każdy z nas poniekąd trafi kiedyś do Ciebie, chociażby w przenośni.
Mój syn jest starszy od Twoich dzieci, ożenił się, wyprowadził, i mamy już dwa Małe, chłopca i dziewczynkę, komplecik. Mały właśnie zaczyna szkołę.Teraz, na szczęście, oboje z synowa pracują, więc będą ryzykować kredyt i powiększenie mieszkania. Jeszcze nie sprzedali swojego, i nie kupili drugiego, a już musieli zarezerwować sobie termin u znajomej, solidnej ekipy - najbliższy możliwy luty 2006. Ci ludzie się nie ogłaszają, referencje są podawane z ust do ust, ale prawdziwi, uczciwi fachowcy są naprawdę cenieni.
Ja mam trochę lepiej. Wiesz, jak się teraz u nas dostaje mieszkania - ściany, drzwi, okna i wszystko. Mieliśmy tylko jeden miesiąc na przeprowadzkę, i żadnych szans na ekipę fachowców. Więc mój mąż - cóż było zrobić, nie mogliśmy przeprowadzić sie na beton - zrobił wszystko sam, połozył podłogi, terrakotę, glazurę, zainstalował wszystkie urządzenia sanitarne, zainstalował całą kuchnię... To, jak wiesz, ogromny wysiłek dla nie-fachowca. Tylko hydraulika do przesunięcia instalacji musielismy zaangażować.
Pozdrawiam.
:?b :?b
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 11:44, 06 Paź 2005    Temat postu:

Właśnie czytam, że od 26 wrzesnia zmieniły się przepisy prawa budowlanego - ma być mniej formalności. Czyli nacisk jest potrzebny, żeby krok po kroku coś się poprawiało. Altana do 25 m2 bez zezwolenia...
:?b
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 10:47, 12 Paź 2005    Temat postu:

A ja mam altankę 4 x 3, bo takie największe można było stawiać z zezwoleniem ogródków działkowych. Było jeszcze, że najwyżej 1/3 działki pod drzewa i nie wolno było mieć monokultury, drzewka 2 lub 3 lub 5 metrów od sąsiada, itp. Teraz - oby sąsiad nie miał pretensji...
A jeżeli chodzi o ogródki działkowe, to POSŁOWIE!!!! chcą je sprywatyzować! A to jest machlojka. Wygląda to tak, że gro ogródków zarosło miastami i ceny ich terenów idą w górę. Więc wyślą tak: sprzeda sie je za bezcen działkowcow, a komu będą potrzebne pieniądze odsprzeda je po wyższej cenie. I tak za prawie bezcen ktoś je nabędzie w centrach lub na uboczach miast! Jest i druga sprawa. Wolność na ogródkach pracowniczych. Jeden będzie chodował świnki, drugo zbierał złom, trzeci garażował i zastawiał dojście sąsiadowi i... działkę trzeba będzie sprzedać nawet za bezcen, oby się zwróciła, jeżeli nie będzie się chciało założyć tam działalności gospodarczej.

A wracając do rodziny Baszaków z Czudca (domy maja ponumerowane, ale ciekawe czy mają ulice???) , to rodzina MUSI zapłacić 40 tys. zł i rozebrać mury oraz może złożyć zażalenie do WOj. Insp. Nadz. Bud, który oczywiście sprawdzi "czy egzekucja jest dopuszczalna oraz czy grzywna została naliczona z przepisami". Ale...
"Na szczęście jest jednak nadzieja na rozwiązanie problemu. Daje ją pismo, jakie w obronie rodziny B. wysłał do wojewody p... J.K.-a poseł M.K. (PiS)." Ale rzecznik wojewody odpowiedział, że "rozważają, czy wojewoda, w ramach przysługujących mu uprawnień, może wstrzymać EGZEKUCJĘ ROZBIÓRKI."
Prawdopodobnie z 500 zł zasiłku rodzinie na życie zostanie 200 zł. Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 9:11, 16 Paź 2005    Temat postu:

I chyba ostatni post w sprawie odbudowy (przebudowy lub nowego domu) po pożarze.
Urzędnicy okazali serce
"Dzięki decyzji Woj.Insp.NB w R. Pani J. B. nie musi płacić 40 tys. zł. kary."
Jedynie, co musi, to rozebrać do maja 2006 postawione mury. A później udowodnić posiadanie gruntu, plan, pozwolenie... lub, a niech się tym gmina zajmie...
Jedynie co tu zabawnego, to niemożność znalezienia rozwiązania w imieniu prawa. Kombinacje, kombinacje, kara nie do usunięcia, zaangażowanie posła, niemoc lub moc Powiatowego INB, Wojewodu, a wystarczało odwołanie się do Wojewódzkiego INB. Że takiej drogi od razu nie przewidziano! Widocznie służy ona dla wyjątkowych (czyt. łapówkowych) Very Happy sutuacji! Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 13:27, 16 Paź 2005    Temat postu:

witam po długiej nieobecności,Jaga napisałem długiego posta odpowiadzjąc na Twoje wątpliwości i jednocześnie przybliżając trochę moją sylwetkę oraz opisując mieścienę w której mieszkam,miałem pecha gdyż posałem to w czasie gdy wejście na forum było prawie niemożliwe no i po kliknięciu wyślij wykasowało mi wszystko. A teraz do rzeczy.Widzisz Panesz juz pisałem że nadzór budowlany jest konieczny, i z założenia porządkuje i sankcjonuje wiele spraw,lecz otoczka biurokracji to zmora wielu z Was .Pisałem o tym nieszczęsnym chodniku jako symbolu, i powiem Wam że biurokracja przerosła w tym względzie nawet moje bądź co bądź niemałe doświadczenie,otóz na tej samej ulicy właściciel kamienicy próbował załatwic sprawę śmiesznego już zajęcia chodnika na własną rękę piszącc pismo do ZDW (Zarząd Dróg Wojewódzkich) nie dostał zezwolenia ze względów formalnych jednocześnie dostał nakaz do inspektora powiatowego na usunięcia zagrożenia w postaci odpadających tynków,popatrzcie każdy z urzędów postąpił zgodnie z procedurami a człowiek został sam nad którym wisi jeszcze nakaz administracyjny ,to horror ,rozmawiał ze mną i doradziłem jak ma postąpić. JAGA bez urazy ale Ty piszesz o nieco innym przypadku
w Twoim przypadku działa regulamin działkowiczów ,jedynie co Cię obowiązuje to odległość 3 m od granicy reszta faktycznie jak piszesz jest 25m powierzchni i do 5m wysokości. Powtórzę to co pisałem urzędnik jest po to żeby ułatwić nam życie ale niestety często robi go nieznośnym,Uważam że to sprawa czasu i obecnego bezrobocia gdzie urzędnik ze względu na własne bezpieczeństwo unika samodzielnego myślenia ,kiedyś było inaczej,poza tym przepisy sa tak niespójne często przeczące sobie w tej samej sprawie, w zależności od urzędu rozwiązanie takiego samego zwykłego problemu jest całkowicie inne i też zgodne z prawem. Dlatego wywołany tematem problem jest o wiele wiele większy i nierzadko bardziej nieznośny, dokuczliwy,uciążliwy etc etc ni dziwmy sie czasem ż eurzędnik interpretujący dany przepis interpretuje go w sposób w jaki go rozumie i w sposób w jaki nie narazi sie na gniew przełożonych rozumiejąc często jego bezsens.
Jaga,w poprzednim moim poscie opisałem miasteczko w którym mieszkam, otóż w skrócie ,jest w nim taki przytulny ryneczek, dzięki naszym władzom zadbany i czysty.Może jest to lokalny patriotyzm ale nie myślimy o zmianie naszego miejsca,nie mam poczucie niższości dlatego że nie mieszkam w wielkiej aglomeracji.W latach 90 pracowałem a Warszawie na Mokotowie i jako kierownik budowy powołany przez inwestora miałem nadzór nad dwoma Warszawskimi firmami,i muszę Ci powiedzieć że my ludzie z prowincji jak się o nas mówi nie mamy się czego wstydzić nie ustępujemy w niczym fachowością i kompetencją,a nasze poczucie skromności dawało nam często przewagę nad wieloma cwaniakami tak było w latach gdy tam pracowałem.Wybrałem jednak moje miasteczko gdzie jestem znany i nieskromnie powiem uznany.
Jaga,może to zabrzmi śmiesznie ale jestem bardzo dumny z dzieci moja córka kończy właśnie uzupełniające studia magisterskie,syn jest technikiem, pozostała jeszcze nasza mała 8 letnia iskierka i dlatego warto żyć chociaż czasami trudno właśnie z błachych powodów.
Kończę bo rozpisałem się niczym poeta.
Pozdrawiam i miłej niedzieli
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 13:31, 16 Paź 2005    Temat postu:

i znowu nie wyszło z tym logowaniem poprzedni post to (niezależny)
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 14:57, 18 Paź 2005    Temat postu:

Niezależny,
Widzę że i Ty się wkrótce pozbędziesz dużej części dzieci z domu... Najważniejsze jednak, jak się potem widzi że same i chętnie wracają. Macie rzeczywiscie szczęście z tym najmniejszym, wiele rzeczy w domu jest bez sensu, jak nie przeżywa się ich z małym dzieckiem...Jak byłam mloda dziewczyną, chciałam mieć 5-ro, wyszło jedno, ale synową mam jak córkę, więc zrobiło sie z tego dwoje, plus 2 male, to juz czwórka, można wytrzymać.
Wiesz co, jak przeskoczę aktualne problemy z komputerem w Warszawie, to wpiszę swój adres mailowy do "użytkowników", więc jak będziesz kiedyś w odpowiednim nastroju, napiszesz mi o swoim miasteczku jeszcze raz.... Aktualnie, całkiem wysiadł. Mam syna informatyka, ponieważ ma małe mieszkanie pełne rodziny i gratów, a mieszka dwa domy dalej, więc dałam mu miejsce u siebie, i korzystaliśmy z jednego. Jak domyślasz sie, intensywnie go eksploatował, rozbudowywał, aż - padł, a z nim moja skrzynka. Podłaczył mi mój bardzo stary, ale coś nie bardzo jest posłuszny. Więc czekam, aż syn kupi sobie nowy, i znów u mnie zainstaluje, co pewnie trochę potrwa, i dopiero wtedy znowu będę mogla
odnowić sobie adres. Póki co, napiszę trochę o Warszawie /koledzy, mam nadzieje, wybaczą te nasze dygresje/: kiedyś, nie potrafiłam żyć bez Warszawy, chociaż równoczesnie strasznie mnie od dziecka ciągnęło na wieś, do lasu...
O kilkunastu lat mieszkam praktycznie w Toruniu, chociaż to jest dla mnie bardziej wygnanie niż dom, sporo włóczyłam sie po różnych małych miasteczkach, z których te wszystkie maleństwa w Borach Tucholskich od wielu lat wplecione sa w moje zycie. Mokotów...to już całkiem bylo blisko. Z Warszawy mam aktualnie tyle, że przez nią przejeżdżam, czasami jakiś zryw do Centrum lub na Stare Miasto. Mam szczęście, metro pod domem, to znacznie przybliża. Warszawa zmienia się bardzo szybko, miejsca znane mi z dzieciństwa nie istnieją, sklepy znikają, do tych wielkich molochów w rodzaju Blue City nawet nie mam ochoty pojechać. Coraz lepiej czuję się tutaj, gdzie mam 10 min piechotą do samego centrum, a jeszcze lepiej tam, w Borach... I, przede wszystkim, ludzie sa inni, mniej zabiegani, mniej goraczkowi, nawet jeżeli bardzo zapracowani. Mniej anonimowi.
Jesień to od lat dla mnie najtrudniejszy okres, najgorzej grudzień/styczeń. Jesteśmy uzależnieni od eksportu, klienci bardzo wczesnie zamykaja swoje magazyny i póżno w styczniu otwieraja, jakoś w międzyczasie trzeba przeżyć, więc sam rozumiesz. No a złoty się umacnia, kursy spadają, więc wesoło nie jest. Do tego takie jesienne smuteczki...
Coś mnie nawet polityka przestała interesować...
Pozdrawiam. Jaga
:?b :?b
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 9:17, 19 Paź 2005    Temat postu:

Kendo,

Fajnie sobie tu piszesz o wolnosci, mam jednka powazne podejrzenia, ze nie masz okazji byc szczesliwym posiadaczem nieruchomosci.
A ja jestem. I powiem Ci jedno, na cene nieruchomosci wplywa w 100 % jej LOKALIZACJA, a co za tym idzie i OTOCZENIE!

To co proponujesz to nie wolnosc a anarchia. KTO w ogole zdecydowalby sie na zakup dzialki pod dom, gdyby nie mial prawnej gwarancji (plan zagospodarowania terenu), ze za plotem nie postawia mu spalarni smieci, albo lakierni samochodowej????

Potrafisz sobie wyobrazic, ze najpierw inwestujesz ciezkie pieniadze w dzialke i dom (z nadzieja na zysk), a to wszystki idzie w kanal, bo sasiad postawil sobie obok fabryke?????

Poza tym, jest cos takiego jak estetyka i styl regionalny. Ja - tu na Pomorzu - nie mam najmniejszej ochoty ogladania domkow w stylu podhalanskim i uwazam, ze gmina ma pelne prawo ingerowac w projekty i wyznaczac dominujacy styl zabudowy.

Za madry to Ty nie jestes widze i na nieruchomosciach sie nie dorobisz.
Prezentujesz prymitywistyczna postawe wielu polskich inwestorow. MOJA ZIEMIA i nic wiecej! Ludzie dbaja tylko o wlasne ogrodki, a reszta za plotem ich nie interesuje. Nie sa na tyle pojetni, by zrozumiec, ze ladne OTOCZENIE nieruchomosci znacznie podniesie jej cene.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 10:06, 19 Paź 2005    Temat postu:

Banitka napisał:
(..)
A ja jestem. I powiem Ci jedno, na cene nieruchomosci wplywa w 100 % jej LOKALIZACJA, a co za tym idzie i OTOCZENIE!

(..)


dokładnie, bardzo też cena sie podnosi jeśli chodzi o lokalizacje w mieście tzn. mówię o bliskości do centrum itp.

Banitka napisał:
(..)
KTO w ogole zdecydowalby sie na zakup dzialki pod dom, gdyby nie mial prawnej gwarancji (plan zagospodarowania terenu), ze za plotem nie postawia mu spalarni smieci, albo lakierni samochodowej????

(..)


tak to prawda ponieważ jak wiadomo otwarcie okna w takich warunkach było by dość kłopotliwe a co za tym idzie i nie możliwe do wytrzymania.

Banitka napisał:
(..)
Prezentujesz prymitywistyczna postawe wielu polskich inwestorow. MOJA ZIEMIA i nic wiecej! Ludzie dbaja tylko o wlasne ogrodki, a reszta za plotem ich nie interesuje. Nie sa na tyle pojetni, by zrozumiec, ze ladne OTOCZENIE nieruchomosci znacznie podniesie jej cene.


no i niestety ale musze przyznać że tak jest na ogródku ladnie i pięknie za płotem chaszcze itp. przecież to zupełnie nie wyglada i ogólnie psuje estetyke całego domostwa .. ale co tam i tak najważniejsze jest moje podwórko - hehehe
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 11:29, 19 Paź 2005    Temat postu:

Z istoty wolności obywatelskiej wynikaja też pewne ograniczenia w jej zastosowaniu. Inwestycja w nieruchomości z uwagi na swoje znaczenie i oddziaływanie na otoczenie i wymiar czasowy eksploatacji musi podlegać pewnym ograniczeniom wolności wyboru . Oczywiście teoretycznie rzecz biorąc , są , były plany przestrzennego zagospodarowania które winny zawierać i zazwyczaj zawierają dzisiejsze uwarunkowania jak i pewną wizję przyszłości. Dlatego też chcąc czy nie, musimy poddać się pewnym ograniczeniom naszego indywidulnego poczucia wolności , na rzecz wolności nas samych, ale w ramach wolności lokalnej społeczności . Dlatego są /winny być ograniczenia z uwagi na bezpieczeństwo nas i otoczenia , jak i pewną harmonię zabudowy.
Problemem zazwyczaj jest biurokracja , szczegóły , wszystko to co jest w gestii
nieudolnego lub pazernego urzędnika.W praktyce często pieniądze są kładką która omija nie tylko przeszkody , ale często i przepisy, niestety. Lokalizacja jako atrybut,waga przy wycenie zazwyczaj waha się w 40% wartości , dalej zaś to przeznaczenie w planie miejscowym. W skrajnych przypadkach może to być więcej. Jak by nie patrzył jest to ważna sprawa.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 12:29, 19 Paź 2005    Temat postu:

Napisalam tak ostro do Kendo, bo generalnie zaczynam sie rozczarowywac ludzmi popierajacymi JKM.
Oczywiscie mozliwe jest, ze odnosze mylne wrazenie, ze wzgledu na skrotowosc ich wypowiedzi. Coraz czesciej jednak mam wrazenie, ze ludzie ci proponuja anarchie, a nie spoleczenstwo obywatelskie. Ta wiara, ze rynek rozwiaze absolutnie KAZDY problem, ze nie powinno byc zadnych ograniczen w dzialalnosci gospodarczej. Dla mnie to sa mrzonki, tak jak to pokazalam na przykladzie regulowania prawa budowlanego, czy przepisow bhp.

Kendo,
Mysl czasem troche logicznie i wyjdz poza czyste doktrynerstwo.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 11:32, 21 Paź 2005    Temat postu:

Myśle logicznie.
Kupujesz działkę w ładnej okolicy. Jak okolica jest naprawdę ładna to cena ziemi rośnie, bo ludzie chcą tam stawiać domki.

Wtedy nikt ci tam nie postawi fabryki bo mu się to nie opłaca. Fabryka musi mieć dużo terenu i tani ten teren, a nie ładny widok z okna, dlatego fabryki stawia się na terenach brzydkich.

Czyli tutaj wolny rynek załatwia problem.

Co do planów zagospodarowania terenu to są zbędne. Jakby ktoś chciał wam założyć składowisko odpadów nuklearnych to po prostu ludzie protestują w tej sprawie i gmina się nie zgadza.

Czyli podstawowa zasada to pozwolenie ludziom stawiać co chcą, a jeśli ktoś stawia coś tak kontrowersyjnego że przeszkadza to okolicy to wtedy dopiero wkracza władza.

Teraz jest głupia ideologia, że każdy musi uzyskać zgodę. Zupełnie bez sensu. Ci co naprawdę szkodzą okolicy powinni po prostu dostać zakaz. To urzędnik powinien pilnować by elektrowni węglowej nie postawiono w jego okolicy. Za to mu płacą.
A teraz urzędnik siedzi na dupie i pierdzi w stołek, bo i tak każdy musi do niego przyjść po prośbie z projektem. Odwrócenie sytuacji będzie zbawienne dla jego wałków tłuszczu. Będzie patrolować okolicę i patrzeć czy nie dzieje się coś złego.

W praktyce jak ktoś będzie stawiać coś niebezpiecznego to zawsze sam do urzędnika przyjdzie bo wie taki inwestor że mogą być protesty i może się okazać, że będzie musiał potem fabrykę rozbierać. Więc by nie stracić wybierze okolicę w której protestów nie będzie, a i tak na wszelki wypadek spyta sąsiadów.

I to jest wolny rynek i normalne państwo.

A co do domków w stylu podhalańskim to trochę ci odbija by dyktować sąsiadowi architekturę. Funkcja to jeszcze, bo może tobie ona szkodzić, ale architektura to nie twój problem.

Jak chcesz mieć ładny widok z okna to wykup sobie teren przed oknem i będziesz mieć taki ładny jak chcesz.

Odbija wam z tym etatyzmem. A jak sąsiadów ze spadzistymi dachami jest o jednego więcej to karzą ci przerobić altankę na z pochyłym dachem, bo im to bardziej odpowiada. Jak byś się wtedy czuła, jak przez ich widzimisie musisz rozbierać i stawiać na nowo.

Wolny rynek naprawdę reguluje to lepiej.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 13:31, 21 Paź 2005    Temat postu:

Kendo,
Ty chyba z zyciu domu nie stawiales.... Ale ja nie o tym.

Kierujac sie Twoim poslutatem o likwidacji planu zagospodarowania terenu, mam rozumiec, ze jesli ktos wykupi duza dzialke pod Wawelem i zechce tam postawic drapacz chmur na 130 pieter, chrom i szklo.... to NIKT z sasiadow nie bedzie mail prawa sie takiemu debilowi sprzeciwic wylacznie z powodow estetycznych? No bo przeciez wolny rynek, i takie tam dalej... Puknij sie w glowe i zacznij ZYC, a nie teoretyzowac.

Poza tym jestes nielogiczny. Kazdorazowe odwolywanie sie do calej okolicy przed rozpoczeciem jakiejkolwiek budowy to dopiero bedzie koszt! Po to jest uchwalany plan zagospodarowania (do ktorego kazdy moze wniesc zastrzezenia), zeby takich procedur uniknac i uproscic postepowanie administracyjne zwiazane z inwestycja.

To walsnie podczas uchwalania planu zagospodarowania terenu lokalna spolecznosc wypowiada sie na tema tego, co moze stanac za jej oknami. I ma spokoj i zadowolone sa obie strony. Mieszkancy nie musza sie bac, ze wbrew ich woli wybuduje im sie autostrade, czy wysypisko. Inwestor z kolei wie, ze w danym miejscu nikt nie bedzie sie sprzeciwiac jego inwestycji, o ile jest ona zgodna z planem zagospodarowania terenu.

Na temat innym Twoich pomyslow w stylu - kupowanie dzialek sasiednich dla gwarancji widoczkow pozostawiam bez komentarza. Proponuje zebys najpierw sam podjal decyzje o budowie, szukal latami i kupil dzialke. Wybuduj chlopie dom, posadz dzrewo, splodz syna... wtedy pogadamy znowu o planie zagospodarowania terenu. I oby Ci sasiad postawil pod oknami lakiernie samochodowa, tak jak to zrobil moim tesciom.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin