Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

R. Giertych, jego matura i poziom nauczania.
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 19:36, 18 Lip 2006    Temat postu:

Skad taka fala krytyki wylewa sie na Romana Giertycha.Pytam dlaczego ludziom brak elementarnych zasad logiki.Znowu robi się ludziom wodę z mózgu.

Co sie stało w tym roku , że tak słabo poszły matury ? Co może nauczyciele bardziej chodzili na zwolnienia lekarskie i olewali pracę , a może młodzierz nagle zgłupiała i przestała sie uczyć.Zaręczam własnym autorytetem , że nic z tych rzeczy.Więc co miało wpływ na słabe wyniki matur.Krótko mówiąc "debilizm" poprzedniej ekipy kierującą polska edukacją , brak wybraźni , przewidywalności i samokrytyki.Dlaczego nikt nie przyzna się do błędu , dlaczego nie powie , że był to eksperyment który nie wypalił na skutem oczywistych błędów.

Giertych ratuje sytuację i nalezy mu tylko podziękować , firmuje czyjąś głupotę.
Co piąty maturzysta w kraju nie zdał egzaminu dojrzałości.To nie on nie zdał to nie zdali egzaminu ze swojej pracy twórcy tego eksperymentalnego systemu.
Aby zdać maturę uczeń z każdego przedmiotu musiał uzyskać co najmniej 30 punktów możliwych do zdobycia.
Na takie wyniki matur wpłynęło kilka błędnych czynników.Potraktowanie szkół technicznych i liceach profilowanych na równi z "ogólniakami".W
szkołach technicznych liczą się przede wszystkim przedmioty techniczne.
Uczniowie oprócz matury muszą też przygotować się do równie ważnego egzaminu zawodowego.Matura w technikach i liceach profilowanych powinna być zupełnie inna , niż w "ogólniakach" - to każde dziecko wię , zawsze tak było z prostej i oczywistej przyczyny.
W ogólniakach było zupełnie normalnie , w dwóch największych mego miasta na 345 piszących nie zdało osiem osób , w drugim przypadku na 323 piszących nie zdało 12 osób.I o co ten cału krzyk , po co winę zwalać na nauczycieli , uczniów kiedy winna lezu zupełnie gdzie indziej .Dlaczego nie mówi się prawdy.Dyrektorzy tych szkół mówią , że średnie są wysokie
i to na pewno cieszy.Młodzierz w większości serio potraktowała potraktowała egzamin dojrzałości.Najwięcej zadjących oblało biologię.

Co powiedzieć takiemu.Jeden z uczniów już zdał egzaminy praktyczne i sprawnościowe do Wyższej Szkoły Oficerskiej , ma świadectwo z czerwonym paskiem , a nie zdał matury z biologii.Dane wziąłem z prasy lokalnej.

Jak oglądam ludzi krytykujących Giertycha i to ze stopniem profesorskim
to zaczynam się zastanawiać czy ci ludzie wiedzą na jakim świecie żyją.
Czu oni jeszcze oprócz swojej pracy potrafią myśleć w szerszym wymiarze niż mają obowiązek ?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 19:40, 18 Lip 2006    Temat postu:

Przepraszam za błędy , ja tylko dyktowałem , pisał ktoś inny , bardzo młody. Very Happy Very Happy Very Happy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 7:56, 19 Lip 2006    Temat postu:

Gościu. Pierwszy raz słyszę takie i jakieś wyjaśnienie. Nie słychać tego w mediach, ani... od polityków czy samego Giertycha, rządu itp.
Wyjaśnienie jest w porządku. Tylko dlaczego ma ono zginąć w "Aktualnych komentarzach"? Uważam to za sprawę szerszą, dlatego pozwolę sobie wyciągnąć Twój post do oddzielnego tematu.

Nie zgadzam się z taką metodyką nauczania i działania przede wszystkim naszych szefów od rządzenia i od spraw nauki (edukacji). Jest to zła metoda działania. Po pierwsze: działanie wstecz! Samo Ministerstwo ma nadzorować, a nie sprawować pieczę pojedyńczymi maturami! Do tego są specjalne zespoły, przygotowanych i odpowiadających za swoją pracę zespoły! Była i do tej matury takowa komisja. I dziwi mnie, że im udało się tak zepsuć maturę. I nasuwają się pytania: skąd został utworzony jej skład? Z klucza partyjnego czy fachowców od edukacji? Czy będą wyciągnięte wobec nich wnioski i czy będą wyciągnięte wnioski z zaistniałej sytuacji? To budzi kolejne podejrzenia o skorumpowanie w systemie edukacyjnym!

Po drugie. Jest to zły przykład dla młodzieży. Że jeżeli udało im się śmignąć z maturami w tym rodku, to jest duża nadzieja, że im gorzej będą się uczyć, im gorsze ogółem będą mieć wyniki, tym bardziej im się śmignie! Zawsze znajdzie się "dobry duszek", który im pomoże wybrnąć z nieuki.
Ogólnie też sądzę, że mimo iż młodzi mają coraz więcej materiałów do opanowania na matury, to poziom wykształcenia ogólnie siada. Młodzież nawet ta maturalna, a nawet z dyplomami wyższych uczelni, ma coraz mniejszą wiedzę zawodową i ogólną. Szkoły starały się o wyniki, aby jak najwięcej ich absolwentów było zdanych, nie zważając ile uczniów przypada na jednego nauczyciela. Młodzież też ma duże pole nieuczenia się z powodu pomocy naukowych jak wypracowania w internecie, sami nauczyciele w tym pomagają, a nawet wydawnictwa naukowe czy nienaukowe drukują wszelkiego rodzaju legalne i nielegalne ściągi! Ponadto inicjatywa uczniowska, jeżeli tylko mogą to to robią, idąc w kierunku ułatwiania sobie nauki bez uczenia się". Być może o tym była ostatnio mowa w pałacu prezydenckim!

Było już tak, że były dwa rodzaje maturzystów! Ci z dużą maturą i mniejszą.
Było już tak, że ci z LO mimo lepszego wykształcenia i lepszych szans do dalszego kształcenia się byli traktowani po macoszemu. Każdy po byle technikum nawet z Pcimia, chociaż poziom nauczania był tam na poziomie zawodówki lub nawet podstawówki, był lepszy, bo... wiedział do czego "to" jest, a niewiedza jak "toto" działa, dawała, że... mieliśmy włąściwy trend gospodarczy socjalizmu, który doprowadził do dzisiejszych wypaczeń! Takich mamy i... produkujemy nadal!

Gościu! a widzisz, jak młodzież, która chciałaby wyopowiadać się na forach, nawet naszym pisze? Fakt, że szkoły nie pomogą, że do pisania trzeba mieć talent, albo się przyłożyć i starać. Są myśli zeszytowe, ale też paranoiczne zdania pisze wykształcona administracja od tej gminnej do ministerialnej. Poczytaj ustawy i zrozum cokolwiek? Czy tego nie da się leczyć? Od czego jest matura?

Jest też trend ogólnoświatowy do nauki. To znaczy do nienauki. Jeżeli się słyszy, że gdzieś tam na świecie, w cywilizowanym kraju ludzie (organizacje społeczne) porotestują przeciwko nauczaniu nie tylko filozofii, nie tylko ewolucji świata czy teorii Darwina, bo to zaciemnia tylko obraz, ale fizyki tej podstawowej z prawami Newtona, optyki, nie wymieniając teorii Bohra. Bo to... zaciemnia (już jest w..) religię, do życia niepotrzebne.

Podsumowując należy więc stwierdzić, że jak na razie posuwamy się we właściwym kierunku i świat jest trendi!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 8:07, 19 Lip 2006    Temat postu:

Panesz powiedziałbym nawet więcej znając dotychczasowe pomysły pana Romka można z dużą dozą pewności przypuszczać że w celu pozyskania głosów i osobistej popularności niedługo będzie tak że maturę młodzież będzie otrzymywać za samo do niej przystąpienie, wówczas procent zdanych matur będziemy mieli największy w europie i to wszystko dzięki rewolucyjnym pomysłom pana Giertycha a faktyczne wiadomości? czy to ma znaczenie,tak samo jak becikowe które miało sprawić że średnia Polskich to 8 osób.. Liczą się doraźne notowania polityczne.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 8:55, 19 Lip 2006    Temat postu:

Widzę inny aspekt tej sprawy nie kwestionując poprzednich. Otóż PiS dosyć jednoznacznie ukierunkowuje medialny, propagadowy przekaz zamierzeń , rządu jako efekt dzialania partii braci Kaczyńskich, gdzieś w tle są koalicjanci. A przecież wiemy jakie amabicje ma Giertych , a wybory samorządowe tuż , tuż. Leper zapewne też będzie starał sie podkreślić swoje istnienie jakimś spektakularnym czynem. Obawiam się że dominacja PiS bedzie takie sytuacje stymulować. A tortu do podziału jest mało , malutko .
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 9:42, 19 Lip 2006    Temat postu:

Nie chcę wszystkiego co było krytykować bez powodu.Ale powody są.
Reforma szkolnictwa , nowa matura to wielki eksperyment na żywym organiźmie na milionach młodych ludzi i pedagogów , a sposób oceny wyników to popis braku wyobraźni i doświadczenia w tym zawodzie.
Gdyby pójść dalej mozna dojść do takiego momentu , że 80% maturzystów polegnie na egzaminie dojrzałości.Zrobienie czegoś takiego wcale nie jest takie trudne.Czy o to ma chodzić

Dziwne tylko , że ZNP nie protestował wprowadzania tych zmian w swoim czasie , siedział jak mysz pod miotłą , nie wniósł nic co by naprawdę sprawy edukacji prowadziło na właściwe tory.O innych nie wspomnę.

Po pierwsze kadry , przygotowane do pełnienia tego zawodu na każdym szczeblu edukacji w miarę dobrze opłacane i wykształcone.

Wczesne rozpoczynanie kształcenia młodzieży , kształcenia i wychowywania.Od 3 lat , od obowiązkowego przedszkola.

Selekcja młodzieży pod względem uzdolnień , psychiki - prowadzenie , ukierunkowywanie od najmłodszych lat.Prowadzenie kart postępu w rozwoju każdego młodego człowieka od małego dziecka ,aż do dorosłości.

Programy nauczania zatwierdzane przez specjalistów na drodze wielu dyskusji , nie więcej jak 2-3 opracowania w danym przedmiocie.Tania ksiązka.

Klasy o liczbie nie więcej jak 15 osób.Ocena ucznia tylko w oparciu o jego wiedzę.Nie zaskakiwanie uczniów testami , pytaniami , tematami na egzaminach , to wszystko powinno być zgrane i nie objete talemnicą przed egzaminem.Różnica powinna polegać tylko na tym , że na egzaminie pojawiają się tematy wylosowane np. z setki już przerabianych
wczesniej w trakcie nauczania.A nie nauczanie takie sobie , wymagania takie sobie , zdolnści takie sobie , poziom taki sobie , nauczyciel taki sobie - a pytania uniwersyteckie , prawie egzamina na studia.

Przy takim prowadzeniu ucznia przez pedagoga sam egzamin byłby sprawdzianem nie tyle wiedzy , bo o tej jaką każdy uczeń posiada nauczyciel wiel doskonale , co zachowań mlodego człowieka w sytuacji stresowe , gdzie młody musi radzić sobie sam , samodzielnie wybrać temat , zadecydować na jaki stopień zdawać , samodzielnie napisać , rozwiązać i jak najlepiej zaprezentować się przed komisją egzaminacyjną.

Tylko skąd wziąść środki przy deficytowym budżecie , kadrę nauczycieli jak rozwiązać problem wsi - pokonać te trudności i jesteśmy w domu.

Można fantazjować dowoli i kazda fantazja okaże się lepsza od tego co wyprodukowano i jest obecnie wdrażane na siłę w życie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 10:05, 19 Lip 2006    Temat postu:

Osoba Giertycha na stanowisku Ministra Oświaty upolityczniła ten resort, działania którego rezultaty wybiegaja daleko w przyszłość i winny byc oddzielone jak najbardziej od wpływu bieżącej polityki. Oświata nie miała szczęścia w przeszłości, nie ma jej i teraz. Z jednej strony starania Giertycha o zebranie jak najwięcej punktów dla swojej partii przed zbliżającymi sie wyborami samorządowymi, z drugiej strony jego osobowść wywołująca zwsze negatywne reakcje społeczne wywołała zawieruchę medialna w resorcie, gdzie powinna panować cisza, spokój i systematyczna praca nad doskonaleniem systemu. Problemem wychowawczym naszych czasów jest upadek autorytetów, negacja przez młodzież wzorców oferowanych przez starsze pokolenie. Aktualne konflikty spowodują zapewne wzmocnienie tych nastrojów, poczucie bezkarności tej części młodziezy, która w swobodny sposób pragnie okazywać swoją niesubordynację, a czuje się popierana przez aktualną opozycję i media.
Działania Romana Giertycha są prymitywne i nieprzemyślane, ale mimo wszystko większa cisza nad ta sprawą byłaby korzystniejsza i dla resortu, i dla wychowania młodzieży.
Jaga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 11:03, 19 Lip 2006    Temat postu:

Chyba nie popełnię gafy jeśli stwierdzą , że idą czasy końca tak zwanej złotej rączki , człowieka - pracownika co to wszystko potrafi zrobić , naprawić itp.
Idą inne czasy . Kierunki nauki , wykształcenia należy wybierać na pewnym etapie swego życia , i nie widać miejsca na pomyłki. Ludzie wykształceni muszą nie tylko umieć ale być specjalistami w swojej dziedzinie , muszą byc doskonali w tym czego się nauczyli i w tym co robią.No bo w jakim celu się uczymy , zdobywamy wiedzę - czy to tak trudno zrozumieć , pojąć , że robimy to nie tylko z przyjemności i dla podreperowania swego ego.

Przyjmując takie założenie nie trudno dojść do kierunków jakie powinny być podjęte w dziedzinie edukacji młodzieży , społeczeństwa.
Poszczególne etapy kształcenia winny być zależne od zdolności , predyspozycji kształcących się , oraz potrzeb gospodarki itd. Tylko najzdolniejsi , najbardziej wytrwali powinni lądować na Uniwersytetach i Wyższych Uczalniach , tych z prawdziwego zdarzenia.
Niech mi ktoś udowodni , że kasjerka w supermarkecie musi posiadać wższe studia i tytuł mgr.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 17:07, 19 Lip 2006    Temat postu:

Zgadzam się z Toba Gościu że tylko najzdolniejsi powinni lądować na uniwersytecie ale naprawdę nie widzę związku z tym co chce zrobić Giertych. Uzyskanie matury to znaczy zdać egzamin jest pewnego rodzaju premią dla młodych za wytrwałą naukę i często odmawianie sobie wielu przyjemności należnych wiekowi, a tu co? premia za nic za to że się łaskawie na egzamin przyszło i jak to się ma do uczniów którzy kuli po nocach żeby matematyki nie oblać? A może dla poklasku w przyszłym roku darować następny przedmiot? Wtedy faktycznie zdolnych będziemy mieli że do oporu gdyż wszyscy po równo maturę zdadzą. Poza tym Gościu nie jest to zbyt wychowawcze gdyż można dostać coś na co się nie zasłużyło. I jeszcze jedno, nikt poza ścisłym gronem aktywu LPRru nie widzi w tym nic zdrożnego czyżby wszystkie autorytety naukowe były w błędzie? a tylko partyjna góra się nie myliła?. Osobiście wcale nie chciałbym żeby moja mała Madzia dostawała promocję za piękne oczy to ma bardzo krótkie nogi i jest dla młodzieży niedźwiedzią przysługą.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 19:30, 19 Lip 2006    Temat postu:

Przysłuchuję sie dyskusji. Czytam wypowiedzi i dochodzę do wniosku, że wszyscy tylko ślizgają się po powierzchni problemu. A problem istnieje. Bierze sie z tego, że większość decydentów w kwestii ustanowienia jakiejś formy absolutorium dotyczącego usankcjonowania wykształcenia na poziomie średnim, nie wie tak na prawdę czego chce. Za komuny mieliśmy sytuację podwójnego egzaminu. Raz maturalnego uprawniającego po jego zaliczeniu do rozpoczecia studiów po uprzednim zdaniu drugiego egzaminu, tzw. egzaminu wstępnego na wyższą uczelnię. Podwójny stres. podwójne nerwy.
Dlatego w imię wyrugowania tegoż komunistycznego pomysłu reformatorzy wprowadzili egzamin maturalny uprawniający do tegoż samego startu co za komuny, ale z niekoniecznym zaliczaniem egzaminu drugiego, czyli tego wstępnego, poza kierunkami nazbyt "obłożonymi ilością chętnych". Nauczyciele akademiccy twierdzą, że takie ustawienie sprawy zaniżyło poziom wiedzy niezbednej, aby uzyskać indeks, a więc mają problemy z utrzymaniem poziomu kształcenia w związku z występujacami brakami, badź lukami w wiedzy nowych studentów.. Wszyscy się kopią o matury. a rozwiązanie jest proste jak zasada cepa. Wszyscy, którzy ukończyli z wynikiem pozytywnym szkołę średnią powinni mieć prawo zdawania na uczelnie wyższe. A jedynym kryterium przyjęcia powinien być egzamin wstępny z zakreem wiedzy wymaganym przez dana uczelnię i zatwierdzony przez Ministerstwo, bądź Nauki i Szkolnictwa Wyższego, bądź Edukacji Narodowej. Wszyscy byliby szczęśliwi. Uczelnie, bo przyjmowałyby studentów rekrutując ich wg. ściśle określonych kryteriów dla danego kierunku. Uczniowie szkół średnich, ponieważ zdając iegzamin na uczelnię wyższą zaliczaliby jednocześnie jeden egzamin weryfikujacy ich rzeczywista wiedzę i umiejętności. Rodzice, bo każde dziecko miałoby prawo studiować i nie zamykanoby przed nim drogi rozwoju, pod warunkiem oczywiście, że zaliczy egzamin wstępny. rzeczywisty egzamin prowadzony przez gremia pedagogiczne " zewnetrzne" w stosunku do macierzystej szkoły, a więc w myśl dzisiejszego systemu, bardziej obiektywne. Skończył by się problem z koniecznością sprawdzania setek tysięcy prac maturalnych. Uczelnie siłą rzeczy musiałyby stworzyć system sprawdzania prac z egzaminów wstępnych. W końcu zyją z studentów i im zależy na tym, aby ich rekrutować, egzaminować i dopuszczać do procesu edukacyjnego.
Wniosek. Zlikwidować egzamin maturalny, a wprowadzić obowiązkowy egzamin na wyższe uczelnie o profilu zgodnym z wymogami danej uczelni. Proste, nieskomplikowane i łatwe do przeprowadzenia.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 22:14, 19 Lip 2006    Temat postu:

Wiesz co, Casandro? To niezły pomysł. Tylko jeden problem - tradycja! I pewnie dlatego nikomu z naszych reformatorów nie przyszedł do głowy.
Jaga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Awacs logout
Gość





PostWysłany: Śro 23:00, 19 Lip 2006    Temat postu:

Giertycha powiesiłbym za jaja za próbę rozwalenia rynku podręczników i recydywę socjalizmu w tej materii.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 6:42, 20 Lip 2006    Temat postu:

Nie bardzo zgadzałbym się z takim pomysłem, bo jeżeli ktoś zechce zakończyć swoją edukację na świadectwie maturalnym? A egzaminy na studia to i owszem, dbająca o renomę a nie o zyski uczelnia zrobi to na pewno.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Awacs logout
Gość





PostWysłany: Czw 7:50, 20 Lip 2006    Temat postu:

Giertych jest obecnie bodaj największym szkodnikiem na polskiej scenie politycznej i to nie z racji wzrostu. Człowiek ten w każdym swoim posunięciu kalkuluje tylko w jaki sposób osiągnąć swój polityczny cel. Dziwię się Kaczyńskiemu że na to pozwala. Miałem go za większego patriotę mimo wszystko.
Najpierw to zamieszanie z podwyżkami odtrąbione jako sukces giertycha, potem obiecanki obniżenia cen podręczniów równające się de facto z eliminacją tysięcy księgarzy hurtowników, dostawców i innych ze swoich miejsc pracy, a nabicu kasy kilku wielkim graczom. (wiem co mówię bo siedzę w tym mocno). Teraz te matury.
To co ten facio wyrabia równa się trybunał stanu.
Jak takie polityczne zero moze być ministrem edukacji. To woła o pomstę już chyba tylko do nieba. Nie potrafię się z tym pogodzić, że w prawie 40 milionowym kraju, funkcję ministra edukacji poświęca się takiemu imbecylowi.
Najwięszką bolączką naszego kraju jest bowiem to że ludzie nie pracują na właściwych miejscach. To się tyczy urzędów najwyższego szczebla jak i w pozostałych instytucjach. Ba to się tyczy także rozmaitych firm, także prywatnych.
Nepotyzm i korupcja, politykierstwo zżerają kraj.

Szczerze to już Lepper wydaje się być lepszym ministrem niż giertych, przynajmniej nie widać żeby bardzo szkodził.

Ehh i przyszło mi chwalić leppera, przecież to chore wszystko jest....
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 11:51, 20 Lip 2006    Temat postu:

Nie rozumiem tych którzy wszystko utożsamiają z sukcesem jednej osoby, ambicjami , chęcią pokazania się , nabicia dodatnich punktów w ocenie wyborców , spłycają temat do problemy tylko walki politycznej , walki o dostęp do koryta.Ludzie czy naprawdę nie wierzycie w to, że niektórym może chodzić o sukces Polski.

Słuchałem wywiadu z jedną z prominentnych Pań z platformy obywatelskiej , która między innymi zarzuciła Jasławowi Kaczyńskiemu wielkie nieudacznictwo życiowe , któro przeleje się na nieudacznictwo w premierowaniu.Mówi Ona między innymi , przeglądałam w Sejmie zeznania podatkowe Jarosława i proszę sobie wyobrazić , że ten człowiek ma 15 tyś długu do spłacenia.On kawaler nie dość , że nie ma rodziny , nie ma porządnego mieszkania , nie ma nawet własnego samochodu za to ma same długi.Redaktorka przeprowadzająca wywiad w kwestii wyjaśnienia stwierdziła , iż podobno Pan Jarosław ma na utrzymaniu matkę oraz bardzo zaangażowany jest w pomoc socjalną , tam kieruje w większości swoje zarobki i nie dba o swoje finanse.Ile w tym prawdy , nie wiem.Wierzę , w to , że tacy ludzie rónież są na tym świecie i nawet w Polsce.

Staram się napisać o czymś , czy można się pochwalić biorąc całe minione siedemnastolecie , sukcesy które można by przypisać konkretnej osobie.
- odzyskanie niepodległości i wyzwolenie się spod kurateli ZSRR
- wyjście wojsk , likwidacja baz rosyjskich w Polsce
- wstąpienie do NATO
- wstąpienie do UE.

Są i wielkie minusy choćby takie jak zjednoczenie Niemiec , przejście być może z deszczu pod rynnę od jednej hegemonii po drugą , powtórka z historii , dogadywanie się Niemiec z Rosją ponad naszymi głowami , oraz miałkość UE co do wspólnych interesów , brak w tej strukturze zwykłej solidarności , każdy sobie rzepkę skrobie.
To , że nastąpiły tak olbrzymie zmiany w Europie , to nie nasza zasługa , nie zasługa Solidarności , Wałęsy ani tego co się działo w Polsce , należy sobie wreszcie wyraźnie to powiedzieć.
Zadecydowały przemiany jakie zaszły w ZSRR za czasów Gorbaczowa.Jak to się stało , dlaczego się tak stało trudno mi jest to zrozumieć.Wiem jedno dobrze się stało.

Ale miało być o edukacji.Odnośnie edukacji i zmian o sukcesach też nie sposób mówić , kolejny bubel , nic do przodu , nic w kierunku zdrowego rozsądku , raczej w przciwnym kierunku w kierunku jawnej jeśli nie głupoty to destrukcji , na złość nam wszystkim.Jak nie ma pieniędzy to jest taka metoda małych kroczków , tylko mały w tym problem.Należy wytyczyć właściwy kierunek aby móc tam zdąrzać.Tego też nie potrafiono zrobić.Przecież są wzorce - szkoły prywatne .Trzeba być mało rozgarniętym aby tego nie widzieć.

Jeśli ode mnie by to zależało wprowadziłbym rok zerowy na pierwszym roku studiów , poprzedzony jednak po zdanej maturze rokiem przygotowawczym maturzystów do studiowania na obranych kierunkach.
Rok czasu nauki konkretnych przedmiotów /2-3/związanych z wybranym
kierunkiem na poziomie zbliżonym do uniwersyteckiego - i rok zerowy , kto tak przygotowany utrzyma się , ten studiuje .Dla tych co opadną czekają inne rozwiązania , licencjaty itp. które przygotują do zdobycia wykształcenia , zawodu i ustawienia się w życiu.

Nie przywiązywałbym tak wielkiego znaczenia do egzaminu maturalnego
jak czyni się to obecnie.Błędem też moim zdaniem , jest forsowanie
pomysłu traktowania egzaminu maturalnego jako egzaminu na wyzszą uczelnię.W tym wypadku zawsze dojdzie do konfliktu , większość młodzieży nie jest przygotowana , nie reprezentuje poziomu jakiego by sobie życzyły , oczekiwały wyższe uczelnie .

To tylko moje uwagi , człowieka któremu daleko do wiedzy w zakresie
właściwych , sprawdzonych kierunków kształcenia młodzieży na róznych szczeblach.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin