Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Problemy J. Kaczyńskiego z PiSem.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 8:42, 15 Kwi 2007    Temat postu: Problemy J. Kaczyńskiego z PiSem.

PiS pokazał jak należy rządzić:
- wszystko dozwolone, jeżeli prowadzi do celu,
- najprostrza droga jest najwłaściwsza i nie ważne jest, czy metoda licuje z obliczem partii i demokracji,
- zwalczanie opozycji i ludzi przeszkadzających w uzyskiwaniu profitów władzy należy, umniejszać ich znaczenie, mieszać ich w podejrzenia, nawet jeżeli na tym ucierpi jakośc władzy, jakośc decyzji, a nawet utrąci się więcej, czyli ludzi nie mających z tym nic współnego,
- jeżeli przepisy i instytucje stanowiące jak najbardziej prawidłową interpretację demokracji stoją na przeszkodzi, to należy je zmieniać. Stąd te wszelkie zmiany ustawodawcze, chociaż więcej nieudane i psujące prawo, zmiany nazw lub uprawnień instytucji państwowych, ale pozwalające na przeprowadzanie własnych pomysłów.

Oczywiście partia rządząca musi mieć swobodę działania, musi posiadać tyle władzy, aby przeprowadzić swój program. Więc wszystko jest zawsze w porządku , jeżeli do tego dąży.
Ale miarka sie przebrała. PiS powoli zacząl przekształcać się w PiC.
Jak się okazało, że krytyka wszystkiego co przeszła III-cia RP, a PiSu interesowały wyłącznie jej wady i niediciągnięcia, doporwadziły, że PiS znalazł się we własnych sidłach. Nawet nie musi tu chodzić o koalicjantów, którzy uważali, że jak dojdą do władzy, jak obejmą resorty, to toto wystarczy, że w nich akurat będzie lepiej. Nawet nie chodzi o poprawki konstytucyjne o chrześcijańskim pochodzeniu i tradycjach Europy czy jak bumerang w czasach, gdy nie ma o czym rozmawiać, to o pokalanych (medycznie) czy niepokalanych poczęciach! To też ma wpływ na nieróbstwo na stagnatyzm, na wypaczenia nie tylko w Sejmie i rządzie, ale i pogubieniu się posłów PiSu o co im chodzi, o co walczą i wogóle co mają robić?
Przecież na przeciekach Kurskiego i dopowiadaniu najgorszych scenariuszy, jakie mogą się wydarzyć, gdy ustawy nie przejdą Kuchcińskiego, na mowach nic nie mówiących Gosiewskiego, długo nie można było pociągnąć. Ponadto obowiązywała dyscyplina partyjna. Jednomyślność "stalinowska"!
Tego było za dużo. Sam J. Kaczyński to zauważył i prawdopodbnie już widzi zmiany w partii i rządzie. Jego prezesura RM nie wychodzi na dobre PiSowi, ani nie zapobiega rozmemłaniu rządu. Słuszałem, że mówi się, że obecne wypadki tylko przyśpieszą jego powrót na przewodniczącego PiSu, a powierzenie rządów merytokratom. Tylko gdzie on ich znajdzie? W PiSsie najlepsi się wyczepali. Reszta to ci, co zaryzykowali, że z PiSem im sie powiedzie. Wartości, w tym wartości rządzenia, pomyślunków - 0.

Do tego doszła dymisja marszałka M. Jurka. Nie cierpię poprawnego katolicko o zawyżonych aspiracjach i jak najbardziej poprawnego Jurka. Posiada on takie aspiracje, którym nikt mu nie dorówna, mało tego - niezrozumiałe dla większości, w dodatku do niczego nieprzydatne.

Marek Jurek wystąpił z PiS-u. Kto pójdzie za nim?
2007-04-14 13:19 (akt. 16:34)

Marszałek Sejmu i wiceszef PiS Marek Jurek zrezygnował z członkostwa w partii i złożył wszystkie partyjne funkcje. Jurek opuścił sobotnie posiedzenie Rady Politycznej partii, towarzyszyło mu kilku posłów PiS. Na razie Rada nie przyjęła rezygnacji Jurka.

Decyzję Marka Jurka ogłosił premier Jarosław Kaczyński rozpoczynając posiedzenie Rady Politycznej PiS. Zaproponował, żeby rezygnacji Jurka nie przyjmować na sobotnim posiedzeniu Rady Politycznej. Zapowiedział, że tej sprawie będzie poświęcone kolejne posiedzenie Rady.

Premier podkreślił, że rezygnacja Jurka nie była w żadnym razie inicjatywą Komitetu Politycznego PiS. Dodał, że sobotnie posiedzenie Rady rozpoczęło się z opóźnieniem, bo - jak powiedział - chcieliśmy namówić pana marszałka, żeby takiej decyzji nie podejmowa.

W ocenie J. Kaczyńskiego, decyzja Jurka o odejściu z PiS to wynik bardzo poważnego wstrząsu, jaki było dla niego nieuzyskanie sukcesu w sprawie, w którą był zaangażowany -czyli fakt, że nie udało się wprowadzenie do konstytucji zapisów o ochronie życia od momentu poczęcia.

Premier zaznaczył, że ponieważ decyzja Jurka zapadła w momencie ciągle znacznych emocji, wobec zaproponował, aby Rada jej w sobotę nie przyjmowała.

- Bo ludzie podejmują różne decyzje i czasem je później jeszcze zmieniają. Żeby było jasne: nikt marszałka Jurka z partii nie miał zamiaru usuwać i w ogóle nikt niczego takiego ani przez chwilę nie podnosił - podkreślił szef rządu.

Premier powiedział w swoim wystąpieniu na posiedzeniu Rady Politycznej, że sytuacja która wytworzyła się w partii po wczorajszym dniu wymaga odrębnego posiedzenia Rady Politycznej, posiedzenia zamkniętego i takie zamknięte posiedzenie Rady Politycznej zostanie w nieodległym terminie zwołane.

- Będziemy w trakcie tego posiedzenia omawiać tę, już dzisiaj po posiedzeniu Komitetu politycznego, nową sytuację polityczna naszej partii - powiedział premier.

Wśród posłów, którzy opuścili siedzibę PiS zaraz po marszałku Jurku byli m.in. Artur Zawisza, Małgorzata Bartyzel, Dariusz Kłeczek.

Zawisza powiedział dziennikarzom, że posłowie, którzy wyszli chcą być "w wielkim stronnictwie prawicy". Jak podkreślił, na razie nie opuszczają PiS. - Chcemy być PiS, ale chcemy być tam razem z najszlachetniejszym politykiem tej partii Markiem Jurkiem - mówił Zawisza.

Z kolei Kłeczek oświadczył, że Rada Polityczna zaczęła się od próby "zakneblowania posłów", którzy mają inne zdanie.

- Doszło do niedopuszczenia do dyskusji - takie było zdanie prezesa partii - powiedział Kłeczek. Podkreślił, że trudno być w partii, która nie pozwala wygłaszać swoich poglądów. Jak mówił, decyzja o opuszczeniu posiedzenia Rady jest chwilowo gestem symbolicznym, a konsekwencją może być wystąpienie z partii.

Według Kłeczka, posłowie nie wiedzieli wcześniej o decyzji marszałka Jurka, i działali spontanicznie - w sumie z posiedzenia Rady wyszło sześciu posłów.

Małgorzata Bartyzel pytana przez dziennikarzy, czy ona i inni posłowie, którzy opuścili posiedzenie Rady, opuszczą też PiS powiedziała: w zależności od rozwoju wypadków będziemy podejmowali decyzje. Stwierdziła, że wyjście z obrad Rady to naturalna reakcja.

- Kilkadziesiąt osób miało podobne zdanie i wyraziło swoje wątpliwości w formie pisemnej wobec propozycji. Trzeba być konsekwentnym, bronimy zasad podstawowych - oświadczyła.

- Partia prawicy to partia zasad, jeśli PiS utrzyma taką formułę, to zostaniemy; jeśli nie - to będziemy z Markiem Jurkiem poza PiS- em - powiedziała posłanka.

Zawisza podkreślił, że posłowie, którzy wyszli z posiedzenia Rady nie planowali tego gestu, ani nie konsultowali. - Dowiedzieliśmy się bezpośrednio po posiedzeniu Komitetu Politycznego, że wiceprezes, marszałek Sejmu Marek Jurek złożył swoje partyjne urzędy. W tej sytuacji pomyśleliśmy, że nie ma powodu uczestniczyć w tym posiedzeniu Rady Politycznej. Co będzie dalej - opatrzność pokaże - powiedział Zawisza.

Posłowie podkreślali, że są rozczarowani tym, że w porządku obrad Rady nie znalazł się punkt dotyczący sprawy piątkowego głosowania nad zmianą konstytucji w kwestii ochrony życia.

- Premier zapowiedział, że nie to posiedzenie Rady Politycznej a następne będzie poświęcone wyjaśnieniu (tych) spraw. To posiedzenie przestało być interesujące, bo kwestia regulaminu rady regionalnej nie jest kwestią tak ekscytującą, aby temu tak piękny, słoneczny dzień poświęcać - powiedział Zawisza.

Posłowie deklarowali, że w pełni rozumieją przyczyny wyjścia Jurka z PiS. Zgodnie wykluczyli, by mieli zamiar wstąpić do LPR.

Marek Jurek i grupa posłów po opuszczeniu posiedzenia Rady Politycznej spotkali się w Sejmie. Według Zawiszy w spotkaniu uczestniczyło ok. 10 osób - poza nim, posłanką Bartyzel i posłem Kłeczkiem także posłowie Marian Piłka i Wojciech Mojzesowicz. Ten ostatni w rozmowie z PAP potwierdził, że był na tym spotkaniu.

Pojawił się na nim także Jarosław Sellin wiceminister kultury Jarosław Sellin, który nazwał to spotkanie koleżeńskim. Powiedział dziennikarzom, że na razie w PiS nic się nie dzieje i że decyzje, które w sobotę zapadły nie są ostateczne.

(PAP)


No proszę! Dotychczasowe osiągnięcia PiSu, no, a szczególnie metody i styl sprawowania władzy wyłazi im bokiem, albowiem nie wszyscy pisowcy są na tyle skorumpowani dotyczasowymi osiągami PiSu i chcą normalniejszej jej inszości. Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 12:33, 15 Kwi 2007    Temat postu:

To było do przewidzenia. Dziś partie z reguły zawierają dosyć szeroką paletę poglądów. Jednomyslność zadekretowana musi wynikać z silnej pozycji wodza i
autorytanego sposobu rządów. Kaczyński nie ma takiej charyzmy, a wręcz skłonności do dyktatorskich rządów. Giertych zaskoczył Kaczyńskiego, co wiecej zapowiada że chce dalej grać na tej nucie. Gdyby sondaże potwierdziły wzrost poparcia dla LPR to koalicja może mieć kłopoty.
Jak by się to nie potoczyło to to co było " to se ne wrati Panie Havranek"
Uraz u braci K. zostanie, mają to w genach. Jurek jeżeli jest człowiekiem honoru to nie wycofa się z podjętych decyzji. Bardziej będzie On wiarygodny gdy zostanie z boku , niż gdy wróci jako syn marnotrawny. Ta pierwsza pozycja jest lepsza. A w ogóle Pana Marka Jurka mogę oceniać pozytywnie z racji stałości , przewidywalności w pogladach. Co do innych cech jako polityka , działacza , to dewot, pamiętam te bodajże "godzinki " czy "różaniec" które odprawiał w sali sejmowej. Jako marszałek Sejmu też przedkładał interes partyjny nad obiektywizm w działniu, delikatnie rzecz ujmując.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 18:12, 15 Kwi 2007    Temat postu:

Bardzo dziwię się Markowi Jurkowi . Miałem go za poważniejszego polityka , pokazał się człowiekiem nawiedzonym , któremu puszczają nerwy gdy coś się dzieje nie po jego myśli.

Mam wątpliwości czy taki ktoś może piastować tak poważną funkcję jaką jest funkcja marszałka sejmu. Nie wolno polityki mieszać z wyznaniową ideologią i wiarą w to , że swym postępowaniem można zbawić Świat. Nie wolno próbować zawładnąć sumieniami innych ludzi i dyktować im w co mają wierzyć i jak postępować , nie wolno wyznaczać swoich norm i narzucać ich innym , gdy w ogólnym odczuciu te normy można zaliczyć do można powiedzieć skrajnych. Tym bardziej nie wolno z tego tytułu obrażać się na partyjnych kolegów i robić szopki nie zważając na konsekwencje i szkody jakie czyni się państwu.

Nie potępiam , nie krytykuję Pana Jurka za to o co tak walczył , w co się zaangażował. Mogę mieć pretensję , że nie dość starannie zabrał się do „akcji” , nie przygotował , nie sprawdził gruntu i za to , że wybrał niezbyt odpowiedni moment , przed czym zresztą go przestrzegano.

Głównym sprawcą zaistniałego zamieszania jest osoba Pana Giertycha. To z jego inicjatywy czyli LPR-u wypłynął cały temat , zresztą zupełnie niepotrzebnie. Nic , poza zamieszaniem , osłabieniem koalicji nie uzyskano , co nie trudno było przewidzieć. Jest tyle ważniejszych spraw do załatwienia , tyle potrzebnych krajowi ustaw leży w sejmie , gospodarka czeka na ich uchwalenie. Po co mieszać we własnym kotle , wystarczy , że inni to czynią bardzo skutecznie.

To tylko moja skromna opinia.

Janusz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 19:28, 15 Kwi 2007    Temat postu:

Wybacz Januszu. Nie za bardzo rozumiem co chciałeś powiedzeć. Bo z jednej strony mówisz:
Cytat:
Nie wolno polityki mieszać z wyznaniową ideologią i wiarą w to , że swym postępowaniem można zbawić Świat. Nie wolno próbować zawładnąć sumieniami innych ludzi i dyktować im w co mają wierzyć i jak postępować , nie wolno wyznaczać swoich norm i narzucać ich innym , gdy w ogólnym odczuciu te normy można zaliczyć do można powiedzieć skrajnych.

i zaraz
Cytat:
Nie potępiam , nie krytykuję Pana Jurka za to o co tak walczył , w co się zaangażował.

Marek Jurek zachowuje się tak, jak sam mówisz, że nie wolno, a jednocześnie go usprawiedliwiasz.
On przecież tak działa od początku swojego marszałkowania, w dodatku pod dyktando Jarka Kaczyńskiego. W momencie gdy przeforsował działania, wbrew ostrzeżeniom premiera, i przegrał, zdaje sobie sprawę, że Jarek mu tego nie zapomni. Więc woli sam zrobić ruch, podtrzymujący jego wartość.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 21:19, 15 Kwi 2007    Temat postu:

Sprawa ,aborcji ,eutanazji czy kary smierci -to SPRAWY MARGINALNE w obecnej syuacji kraju to ze mamy jakiś wzrost gospodarczy nie upowaznia posłów do warcholstwa ,bo czym że jak nie WARCHOLSTWEM ,jest postawa Marka Jurka (nigdy go nie lubiłem)i posłów LPR i części PiSu .Polsce potrzebny jest wzrost gospodarczy ,cóż nam z dzieci zgwałconej kobiety jezeli będą musiały żebrać na zachodzie -NAM POTRZEBNE SĄ MIEJSCA PRACY .

Nie widzę zagrożenia dla koalicji ,ale nie podoba mi się taka walka o wyborców,LPR przydał by sie doradca -robią wszystko na opak ,wiecej by zyskali gdyby szli z prądem a nie pod prąd.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 21:35, 15 Kwi 2007    Temat postu:

Mam duze watpliwości czy bracia K. są zdolni do kompromisu. Wchodzą z konieczności w układy pozwalajace Im realizowac swoje cele. W myśl starej zasady cel uświęca środki zawiązali koalicję taką jaką widzimy. Jak partia mająca w nazwie prawo i sprawiedliwość może tolerować wicepremiera z wyrokiem , a także kpiącego sobie z sądu. Jak duża musi być w tym determinacja. Jest to znany rys sprawowania władzy. Rys niebezpieczny , niebezpiezpieczny o tyle że gdy trudności będą się piętrzyć władza będzie bardziej szukała przede wszystkim środków dyscyplinujacych....społeczeństwo, nie wspominam o opozycji.Tak rozumiane poczucie misji jest niebezpieczne, dla wszystkich.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 22:20, 15 Kwi 2007    Temat postu:

Witaj Lakosz , nie widzę sprzeczności w mej wypowiedzi tylko zagubienie Pana Marka Jurka. Być może nie precyzyjnie się wypowiedziałem. Wydaje mi sie , że Marek Jurek za bardzo postawił sobie za swój punkt honoru swoje przekonania wynikające z wiary katolickiej i to co głosi KK w sprawie obrony życia od chwili poczęcia , aż do śmierci.

Dyskusja w tym temacie toczy się nie od dzisiaj i nawet Jan Paweł II uznawał polski zapis w konstytucji dotyczący tego tematu za wystarczający.Ja nie krytykuję poglądów Pana Jurka. Mogę tylko powiedzieć , że moje nie są tak radykalne , jestem za aborcją , jestem za eutanazją - w wyjątkowych przypadkach. Jestem gotów na wszelkie argumenty by mnie przekonać , że się mylę , dam się przekonać jeśli ktoś to potrafi zrobić w sposób rozsądny bez "nawiedzenia" czy też naukowy - byle czytelny , prosty i przekonowujący.

Krytykuję Pana Jurka za to , że dał się ponieść emocjom , że mimo przestróg o fiasku tego przedsięwzięcia postawił na swoim. Pomieszał politykę z własnymi niepolitycznymi przekonaniami i miał jeszcze pretensję do innych , że mieli inne zdanie. Czy to nie przesada.

Nigdzie nie napisałem , że moja wypowiedź jest jedynie słuszna.

Ekor , a masz inną propozycję na realizację zapowiedzi przedwyborczych
PiS-u.Ile to musi kosztować Kaczyńskich to tylko Oni sami to wiedzą
Może mi powiesz dlaczego tacy ludzie znajdują się w polskim parlamencie o których wspominasz , dlaczego ich chroni immunitet ?A może znasz odpowidz komu PiS zawdziedza tych koalicjantów. A może wolałbyś rząd mniejszościowy drepczący w miejsu , bez żadnych możliwości rządzenia -
wielu by się z tego bardzo cieszyło , wielu by to bardzo odpowiadało w myśl starej zasady "im gorzej tym lepiej" , władza sama by wróciła w ich ręce.

Wybacz , Kaczyńscy to gracze i mam wrażenie , że wiedzą co robią. To wcale nie oznacza , że im się powiedzie , że nie wydarzy się coś wyjątkowego.Gra idzie o dużą stawkę , a sprawy nie zaszły tak daleko , że wielu spraw nie można odkręcić , tak mi się przynajmniej wydaje.
Było by to ze szkodą dla Polski. Nie wierzę w dobre intencje PO , a prawdziwej polskiej lewicy nie widać nawet zalążka - zostaje tylko PiS.

Kończę temat Marka Jurka z myślą , że wszystko powróci na swoje miejsce.

Janusz.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 4:53, 16 Kwi 2007    Temat postu:

M. Jurek uniósł się, bo dostał po swoim bezwzględnym honorze. "Postawił się" Jarkowi K. i.... musiałby przyznać lub uznać inną rację niż tą, którą dysponował. A sprawa niemiałkiej jest wagi!

Problem polega w samym katolicyźmie. Ale na początku zaznaczę też, że abstrahuję od poglądu, że kązdy polak - to katolik. Niemniej taki pogląd pokutuje w społeczeństwie. Jak można nie wierzyć w boga katolickiego i być polakiem? To się przecież w głowie nie mieści.
Jest też mniemanie "katolickie", że jeżeli jest się już katolikiem, to.... już wszystko mi wolno, bo własnie nim jestem, bo chodzę, czyli pokazuję się co niedzielę w kościele, bo narzucam wszystkim pogląd katolicki, a jeżeli "ja" jestem nie w porządku wobec tego,,,, to jest instytucja rozgrzeszenia. A nie sluszałem, aby ktoś oprócz zdrowasiek dostał większą karę!
Jest też tak zwany dewotyzm. Dotyczy to poniektórych, którzy postępują tak, jak głoszą, bo wynika to z ich wiary. W ten sposób są na swoją skalę jeszcze bardziej katoliccy. Jest też laikat kościelny, który nie dotyczy żywota świetego laikantów, ale nauczają, nauczają, a właściwie żądają dowodów wiary od wszystkich i wszystkiego.

M.Jurka zaliczyłbym co "świętych" za życia. Swoim postępowaniem świadczy, że jest prawowity i nieprzeciętnym polakiem-katolikiem. Aby być jeszcze świętszym, w dodatku mającym w ręku władzę świecką, musiał postąpić jak postąpił! Musiał się postawić wyżej od przeciętnego katolika, jakim jest premier czy prezydent! I to jest jego nieszczęście. Ale wiara lub takie ofiary też są w tym kościele i zniesie ją ów M.J. ku swojej świętości. Nic zdrożnego nie widzę oprócz służeniu własnym poglądom. Jest to podle mnie jak najbardziej normalne.

Gorzej jest z Romkiem G.
Podle mnie, co nie muszę udowadniać, grzebanie w genitaliach ze zmianami osobniczymi czy nawet ewolucyjnymi, nie przynosi pożytku, ale nic nie zmienia w ewolucji ludzi i człowieka. Gorzej byłoby, gdyby mój model samochodu był nienaprawialny i wiara (niewiedza) zabraniała mi go naprawiania!
Ten to naprawdę jest świr! Mało tego, że jego sprawy kościelne dotyczą jak każdego polaka, czyli każdy musi przestrzegać, to on tego rząda. Nie wystarczy mu że katolik ma postępować po katolicku i już. Żąda, aby był karany za wszystko, może nawet za myśli i nie tylko o aborcji. Bo aborcja to początek. Bo od czegoś należy zacząć. Bo nikt inny, jedynie on może, właściwie - musi jako polityk i przywodca narzucać polakokatolizm wszystkim. Stosować katolizm też na ulicy. Zakaże poruszania się samochodów szybciej niż 20 na godz. bo nie zabijaj! A każda większa prędkość jest itd. itp. Mogę śmialo zaryzykować stwierdzenie, że R.G. jest jeszcze lepszym katolikiem niż M.J. I już.

Toć jeżeli podle katolicyzmu jest jeden bóg, chociaż to nie takie proste, bo w trzech osobach, to o co chodzi? To w końcu ile jest tych bogów, że o niego trzeba walczyć? Dodawać mu jego własnych wyznawców, bo wyznawców innego boga, którego nie ma, bo tamtem jest jeden, to nie ma! A nie współżyć, nie współtowrzyć Polski z innymi polakami, ale im narzucać na siłe, albo dlatego, aby się pokazać, co potrafi, co może lub z nudów decyzje w jego imieniu. Mr. Green

Ps. Dotyczy to w też innych religii. Ale to nie topik o tym!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 6:40, 16 Kwi 2007    Temat postu:

Obserwując naszych polityków można z tego wyciągnąć tylko jeden wniosek to co chce zrobić Jurek Marek to zwykły blef ,on wie że zaczął się początek końca partii braci K można zatem płynnie pomyśleć o ewakuacji a okazja nadarzyła się jak ulał. Nie wierzę że pan marszałek zrezygnuje z laski dla wątpliwej wartości idei zatem w pełni jest za ale tak naprawdę to nie ma to większego znaczenia chyba że chodzi o punkty u Ryzyka. Moje obserwacje oparłem na decyzji pana marszałka który stanowczo powiedział pisowi nie natomiast lasce tylko teoretycznie zatem? żeby wyszło chciałem ale to nie moja wina. Taką taktykę przyjął Jędrek i Romek. Laska daję za dużo kasy dlatego tak łatwo z niej nie zrezygnuje da się uprosić kolegom i zostanie ,bo on laskę lubi.

Przytoczę kilka opinii internatów dotyczących tego co otrzyma Jurek za lojalność wobec jednojajowego
Co dostanie M.Jurek
w zamian za powrót?
Nazwisko
Nie dostanie, choć lubi - pasem.
Beatyfikację
wysypki
Działke na księżycu.
Czarną polewkę.
Podwojenie konta w szwajcarii.
Snikersa
Talon na mieszkanie..
Całkowicie zmienioną Konstytucję.
On wyszedł nie wychodząc. Może mu weksel zwrócą?
Dostanie z półobrotu

Nie bardzo się z tym zgadzam Jurek to zbyt przebiegły gość żeby dać spławić się byle czym on ma rodzinę swoja rodzinę.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 12:14, 16 Kwi 2007    Temat postu:

Czyżby powtórka z AWS-u?
Domino składa się jakby szybciej....
I całe szczęście... Bo już zaczęło mi się wydawać, że zaczęliśmy się cofać aż do czasów antycznych, gdzie w Państwie pełne prawa mieli tylko Obywatele.

Chyba to właśnie mieli na celu Kaczyńscy, dążąc do podziału narodu na swoich i innych, odsuniętych od możliwości korzystania z pełnych obywatelskich praw demokratycznego państwa, a nawet - jak się okazuje - z dostępu do pracy....

Kaczyńscy, oskarżając poprzednie ekipy, w tym również post-solidarnościowe, o niewłaściwą prywatyzację, zawłaszczanie państwa, uczynili to samo, tyle że pod innym hasłe, w imię innej idei.

Cóż, to i tak postęp, kiedyś, w imię porywających idei, palono ludzi na stosach, lub osadzano w gułagach... Każda epoka ma swoje getta, na swoją miarę, jak widać.

Pozdrawiam, Jaga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 6:35, 17 Kwi 2007    Temat postu:

Szef klubu PiS podsycał konflikty
2007-04-17 03:14 (akt. 06:18)

Odwołanie Marka Kuchcińskiego ze stanowiska szefa klubu parlamentarnego PiS oraz Marka Suskiego ze stanowiska rzecznika dyscypliny - to niektóre z głównych żądań stawianych władzom partii przez posłów PiS domagających się zmian jako warunku pozostania w klubie - pisze "Nasz Dziennik".

Jednak nie tylko oni stają w ostrej opozycji do Kuchcińskiego; dotychczasowego szefa klubu krytykują również parlamentarzyści lojalni wobec premiera Jarosława Kaczyńskiego. Kuchcińskiemu zarzucają szerzenie podziałów wewnątrz ugrupowania i zamierzają wystąpić do władz partii o jego natychmiastowe odwołanie - zaznacza gazeta.

- Arogancja, niekompetencja, nieudolność i najzwyklejsza zawiść. Za czasów Kuchcińskiego nie udało się przygotować i przeforsować żadnej ustawy, a jedyne, co osiągnął jako szef klubu, to wewnętrzne tarcia: starzy kontra młodzi, PC przeciw ZChN. Zamiast łagodzić konflikty, on je podsyca - mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" jeden z parlamentarzystów PiS z grupy posłów lojalnych wobec Jarosława Kaczyńskiego.

Choć w kuluarach Sejmu głośno mówi się o podziałach i rozpadzie PiS, tak naprawdę pomiędzy samymi parlamentarzystami różnic nie ma. I ci, którzy stają murem za dotychczasową polityką sejmowej reprezentacji PiS, i ci, którzy w sobotę opuścili posiedzenie Rady Politycznej, niemal jednogłośnie przyznają, że nie doszłoby do groźby rozłamu, gdyby nie nieudolna polityka szefostwa klubu PiS i nieumiejętność rozmowy władz tego ugrupowania z posłami.

Posłowie PiS z sentymentem wspominają czasy, kiedy klubowi przewodniczył Przemysław Gosiewski, który - jak mówią - potrafił omówić i wyjaśnić wątpliwości dotyczące popierania przez Prawo i Sprawiedliwość takiego bądź innego projektu ustawy. Marek Kuchciński już tego nie próbuje, ograniczając się - jak twierdzą rozmówcy "ND" - do argumentacji "tak ma być, bo tak chce premier".


Jeszcze dodam, że odzywki Marka K., jego wyjaśniania stanowiska Jarka K., a więc i całości ugrupowania były poniżej przeciętnego poziomu wulgaryzmów na temat PRL-u, zakłamań, które podawał jako aksjomaty, itd. itp., to może to jeszcze nie ruszuło Jarka K. ale ... kolegów, no i innych słuchaczy, mając na względzie przede wszystkim siebie -
na pewno. Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 11:20, 19 Kwi 2007    Temat postu:

eh,
o rozłamach w PO tez się wiele mówiło. że rokita, że jak po wejdzie w mariaż z sld, że ..... ale jakoś do dziś dnia po jest cała.
w każdej partii są tarcia, zwłaszcza w tych dużych. ale nie wyrokowałabym jakiekolwiek podział. obie partie wiedzą, że najwięcej stracą właśnie przy podziale.
mnie tylko ciekawi, czy faktycznie powstanie trzecia frakcja w Polsce, w połowie drogi po i pis. czy olechowski wróci do polityki i czy marcinkiewicz faktycznie nie wróci, etc. bo jeśli powstałaby kolejna partia, to wtedy faktycznie i w po i w pisie mogłoby dojść do jakis rozłamów. a wybory do parlamentu będą za 1,5 roku? (proszę mnie poprawić, jakby co). więc czasu za dużo nie ma.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 11:39, 19 Kwi 2007    Temat postu:

Boska... Bosska... Mr. Green

Do zadymek partyjnych mam w zasadzie podobne podejście... Ale we wcześniejsze wybory raczej wątpię. Nawet...powtórka z AWS-u sugeruje raczej stałość przy korytkach. Mr. Green Zawsze to było straszakiem w każdej niemal koalicji... Czasem odnoszę wrażenie, że media same wywołują (raczej zaklinają) jakieś dymy w partiach na siłę licho wie dlaczego. A w każdej Partii... w każdym momencie są swary i tarcia. Ponadto czas powstawania nowych Partii (a może mody na to) już minął. Już wyborcy nie łapią się na politykow typu "ojcowie partii 10-ciu"... biegających od lewa do prawa byle blisko.

ad. tego co wyprawia Jurek Marek to dziecinada. P.... coś o odpowiedzialności, a będąc w porażającej mniejszości ad. swoich przekonań czyni fochy. Struga pajaca na maxa.

Pozdro.... Partyman
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 11:52, 19 Kwi 2007    Temat postu:

ja nie liczę na wcześniejsze wybory.
tylko, jesli faktycznie ma powstać ta nowa partia, to ma mało czasu na i zbudowanie sobie wizerunku i zdobycie wystraczającego elektoratu. nawet jeśli będzie tam kilka przyciągających ludzi nazwisk i nawet jeśli bedzie mieć poparcie osób rozczarowanych i po i pisem czy nawet rozgrywkami między sobą tych dwóch partii. bo do wyborów kolejnych czasu już nie za dużo. w 2009? dobrze liczę?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 12:00, 19 Kwi 2007    Temat postu:

Ja jestem trochę rozczarowany SLD... Nie to, że to moja ulubiona... ale taka przeciwwaga. Co do przyciągających ludzi nazwisk ... tego ubogo Bosska.... ubożuchno...
Ciężko teraz cokolwiek wyrokować. za rok pewnie wyostrzy się jakiś podział sił i nasze oceny... bogatsze o doświadczenia... będą pełniejsze. A 2009 to właśnie rok wyborow.

Pozdro... Partyman
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin