Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pierwsze przemyślenia ... ;) (po wynikach sondażowych)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 10:51, 26 Wrz 2005    Temat postu:

Wygrała po prostu MICHA, jak zawsze. Trzeba nabrać dystansu do natury ludzkiej, przyjżeć się strukturze społeczeństwa, i już wszystko wiadomo. A czy MICHA jest prawicowa, czy lewicowa, to obojętne,zależne kto się ostatnio naraził, byle była tuż pod nosem. Dalej już większość nie jest w stanie spojrzeć, a wszelkie reformy trzeba wprowadzać cichaczem, albo na fali populizmu, na przyczepkę.Ale nie zniechęcać się!
U mnie w zakładzie dziewczyny miały głosować na PiS, o ile wogóle doszły. Ciężko harują, każda chwila odpoczynku się liczy.
Nie zgadzam się z poglądem, że niska frekwencja w wyborach zmniejsza legitymację społeczeństwa dla zwycięzcy do sprawowania władzy.To oznacza: róbcie co chcecie, ja się zgadzam.
Generalnie, zgadzam się z Rokitą, że w pierwszym ruchu nowy Sejm powinien skupić się na oczyszczeniu przedpola i może populistycznej ale jasno określającej kierunek zmian "ustawie o naprawie życia politycznego". Muszą złapać stały grunt, wytyczyć kierunek, aby utrzymać poparcie dać znać wyborcom że będą realizować obietnice. Tylko dla mnie, te obietnice do spełnienia to nie szczegóły, 3 x 15 czy dekomunizacja, ale realna poprawa - zmniejszenie bezrobocia, usprawnienie służby zdrowia, bezpieczeństwo energetyczne... Zobaczymy.
:?b
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 10:54, 26 Wrz 2005    Temat postu:

Sorry, "naprawa życia publicznego". Przy okazji, również za liczne błędy w pisowni - mam syna dyslektyka, w jakimś momencie sama zaczęłam robić błędy.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 11:39, 26 Wrz 2005    Temat postu:

Jaga...

Micha... Very Happy Fajnie to nazwałaś, termin baaaardzo ładowny...

Mój region z natury mało rolniczy jest polem bitwy dla Partii raczej nieukierunkowanych na grupy zawodowe(tu rolnicy)...
Frekwencja u nas(mój obwód) ponad 50%..., w innych obwodach między 40-50%.... z przewagą do góry. O szczegóły nie pytałem kolegów z innych obwodów...(troszkę niezręcznie... komisja jednak).

Co do Twojej opinii o reprezentytawności w zupełności się zgadzam. Ale jest to też sygnał na rozdrażnienie wyborców i jakby otwarcie prawdopodobieństwa na większe zadymy...
Co do mnie wynik jest jak na obecne zawirowania optymalny... Głównie cieszę się z ograniczania możliwości manipulacji przy Konstytucji opcji wszelakich. Myślę też, że układ ten zmusi polityków do rzeczywiście poważnego podejścia do gospodarki. Sytuacja w gospodarce jest trudna z czego sobie zdają sprawę politycy i z lewa i prawa. Jak się teraz PiS i PO nie popisze, to będzie oznaczało ostateczny niebyt wielu polityków i chyba wielkie lanie.Co do mnie... wybory przyjmuję (jako wrodzony demokracjusz) z pokorą i nadzieją(gdzieś tam głęboko tkwiącą... bardzo głęboko)....


Ja może niepopularnie twierdzę, że najwięcej dobra można Polsce uczynić poprawiając egzekucję Prawa... Sądzę, że jego egzekwowanie odbije się pozytywnie na gospodarce. Wielkie reformy mnie nie przekonują... zważywszy, że przeżyłem już 16 lat ciągłych reform(nie wliczam już 80-89). Potrzebna jest stabilizacja prawna i deliberalizacja Polski w stosunkach zewnętrznych(gospodarka). Musimy prowadzić taką samą politykę jak inne kraje ościenne chroniące swoje rynki i patrzące własnych korzyści. Jesteśmy chyba jedyni, którzy są tak otwarci na robienie u nas rynku i tylko rynku(kolosalne wyłącznie prawie handlowe inwestycje...markety,saloony...). Czy trudno przewidzieć czym to się kończy? Bezrobocie, migracja... trudności wewnętrzne to właśnie ten tego efekt..., wali się wtedy budżet bo musi.

Bardzo jestem ciekaw jak POPiS porozlicza prywatyzacje lat 91-2005.... Zobaczę też co to znaczy koniec postkomunizmu Very Happy i czy będzie wyraźnie z tego powodu lepiej. Mr. Green


Pozdro...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 17:24, 26 Wrz 2005    Temat postu:

Weles napisałeś

"Właśnie ziewając czytam wasze ogniste(niepotrzebnie...) pyskówki"
.......................................................................................................
odpowiadam, że potrzebne i to bardzo, bo zdziczenie obyczajów i nie tylko w polityce trzeba piętnować i nazywać rzeczy po imieniu a nie udawać , że się nic nie stało a .......moja chata z kraja.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 19:48, 26 Wrz 2005    Temat postu: Drugie przemyślenia.

Musi to być wina Frekwencji.
To Frekwencja tak narozrabiała. Frekwencja nie miała po co iść na wybory, bo każdy wybor był zły. To znaczy nic nie wnosił!! A jednak wniosł.Gdyby poszedł cały elektorat to głosowałby zgodnie (prawie) z sondażami zrobionymi podług całego elektoratu, a nie podług tych grup co poszli do wyborow!

I to jest to! I to jest sygnał dla społęczeństwa i wybranych przez nich.
Że Frekwencja na wyborach MUSI OBOWIĄZKOWO BYWAĆ! Inaczej wybory nie są odzwierciedleniem demokracji. Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 21:43, 26 Wrz 2005    Temat postu:

Panesz

A co winy za to co się stało, ja dodałbym jeszcze:
cyklistów i SLD.... oczywiście
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 21:50, 26 Wrz 2005    Temat postu:

W51...

Fakt... Bujany bywa i dziki(nawet czasem bardzo...). Lecz w waszych relacjach widzę takie wzajemne nakręcanie się... ot taka (chyba) miłość od pierwszego kliknięcia... Cóz mogę dodać... Mr. Green

Panesz...
Byłem dziś w UM w biurze wyborczym(pozamiatanie po... stan akcesoriów coś się nie zgadzał) i miałem wstępne wyniki Jastrzębia i regionu.. PiS, SLD, PO... w takiej kolejności, frekwencja ok 50%... Co do sondaży... one nieco przekłamują. Ludziska nagabywani często dla świętego spokoju podają te poprawne aktualnie typy a później robią swoje... Przykład? np. sondarze ad. frekwencji?... Mr. Green . Demokracja to też wola nieobecności na wyborach...

Co do wyborów u nas jestem nawet happy... bo do sejmu dostał się wice-prezydent... z PO(nawet tu są ludziska do rzeczy...) no i niezbyt(tu moja uwaga... dość niewyraźny w ogólnej opinii)) z SLD...

Co do mnie... mam też drobną satysfakcję Very Happy . Pisałem tu na forum niedawno żeby nie lekceważyć SLD... gdy inni już je utopiło... Cóż miałem tu chyba rację Think . Dalej... Posądzano Leppera, że chce rządzić... a ja twierdzę nadal, iż on tylko chce być (dosłownie tylko być...) w opozycji ile się da kadencji. Gościo nie jest głupi, przynajmniej wie, że nie ma zaplecza i władza dziś to prawie niebyt... Takie mam wrażenie... Zresztą zobaczymy...Nie ukrywam też satysfakcji z docenienia zasług Giertycha Mr. Green...

Teraz ciekaw jestem rozgrywki żelaznych kandydatów. Pierwsza tura debaty... ugrzeczniona, cmok, cmok... a jeszcze 2 tygodnie. Ktoś tam zacznie szumieć( z za plecków niecierpliwy).. zacznie się dym... i Borowski doszlusuje i kto wie... kto z kim będzie w 2-ej turze. Nawet sądzę że i media wykorzystają to dla zdramatyzowania co lubią... Może sytuacja nie jest tak czarno-biała a wyborcy ostatnio też lubią zaskakiwać. Sądzę że będzie baaaardzo ciekawie. Nie wierzę w miłość w polityce... Mr. Green

Pozdro...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 21:51, 26 Wrz 2005    Temat postu:

Post ten kieruję do niezadowolonych zwolenników P.O.
Dziwię się że tyle jadu i pustych niepotrzebnych słów tutaj padło. Jeżeli chcecie wiedzieć dlaczego przeciętny wyborca ma Was w nosie ? Ano między innymi z takiego powodu w jaki sposób traktujecie przeciwników politycznych , dziś przeciwników , zaś jutro jeżeli przejmiecie władzę to prawdopodobnie tych wszystkich którzy będą Wam niepokorni. Zapomnieliście jak niedawno na całe gardło krzyczeliście że lewica zawłaszcza państwo , a czym innym jest to co dziś prezentujecie?. "Kto nie z nami ten jest przeciw nam!" Tylko to "durne społeczeństwo" nie doceniło Waszej chęci i ochoty porządzenia Polską. Przez wzgląd na inną Waszą twarz którą często prezentujecie nie posunę się dalej w ocenie , jednak jak sami wiecie daliście przebogaty materiał do tego aby "jeździć jak na łysej kobyle" . Ale wracając do meritum:
1. Nic takiego nie wydarzyło się co by porządek świata przewróciło. Przywódcy obu partii od dawna wskazywali że jak koalicja ,to tylko PO z PiS,
programy zbieżne , jednym jak i drugim zależy tylko na dobru Polski i Polaków w tym też kierunku programowym będzie prowadzona praca organiczna. Sprawa obsady stanowisk jest sprawą wtórną , drugorzędną. Czyzbym nie pisał prawdy? Otóż jest okazja wyeksponować dobro ogółu , sprawy osobiste i amicjonalne pozostawić za "drzwiami".
2. Schodząc na ziemię: nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Według mnie jesteśmy jeszcze i długo będziemy państwem gdzie władza bardzo szybko się zużywa. Potrzeby większe niż możliwości , duże ubóstwo, rozwarstwienie społeczeństwa , oczekiwanie szybkiej poprawy życia itd. Są to zadania na długie lata , dlatego P.O. ma szansę w ciągu np. 2 lat stworzyć podłoże prawne i organizacyjne pod obecne , a szczegolnie przyszłe zmiany zgodne ze swoją doktryną .Następnym krokiem to pod byle pretekstem opuścić koalicję i szykować się do przyszłych wyborów, zaś PiS - trafiony -zatopiony, taka to jest kolej rzeczy. Ale póki co, ciekawe czasy nasz czekają godzenia na niektórych płaszczyznach ognia z wodą. Ciekawym będzie nieuniknione zarówno z jednej i drugiej strony poszukiwanie małych koalicjantów do doraźnych sojuszy przy głosowaniach dotyczących podstaw konstyucyjnych. Także Panowie jeszcze wszystko przed nami ,będzie jeszcze wiele okazji aby bronić decyzji swoich wybrańców tutaj na forum.
P.S. Narazie jeszcze czasy "pogody dla bogaczy " w Polsce nie nadeszły.
Brałem udział w komisji wyborczej , refleksja : najmniejszy udział procentowy to bezrobotni i ludzie żyjący w ubóstwie, czyli te warstwy prawdopodobnie nie mają nadziei. Zamiast tracić czas na udanie się do lokalu wyborczego , udali się na odcinek trakcji PKP aby ukraść trochę drutu miedzianego, ponieważ to stanowi realną nadzieję że jutro będzie za co wypić lub kupić coś dzieciom.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 23:31, 26 Wrz 2005    Temat postu:

Weles napisałeś:

"Fakt... Bujany bywa i dziki(nawet czasem bardzo...). Lecz w waszych relacjach widzę takie wzajemne nakręcanie się... ot taka (chyba) miłość od pierwszego kliknięcia... Cóz mogę dodać... :
....................................................
i odpowiadając ...faktycznie, przepraszam, ale w tym wątku rzeczywiście dodałeś ....niewiele

A jeśli chodzi o wątek .....Borowskiego jestem tego samego zdania

Obserwer

Gratuluję rzeczowej i obiektywnej analizy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 23:53, 26 Wrz 2005    Temat postu:

observer1:
przykre jest Twoje ps, niestety prawdziwe.

w ogole nie jestem zadowolona ze zwyciestwa PIS-u.
koalicja bedzie bardzo krucha i pelna nieporozumien, a przede wszystkim falszywa, dlatego tez dlugo nie pociagnie.
i odeszla nadzieje na JOW :( a to byla chyba jedyna nadzieja jaka mialam.

frekwencja jakos mnie nie dziwi, a wrecz przeciwnie, nawet mnie zaskoczyla. myslalam, ze w tych wyborach bedzie jeszcze lepszy rekord.
coz... jak nie ma na kogo glosowac to sie raczej nie glosuje.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 0:00, 27 Wrz 2005    Temat postu:

Weles,
Sprawa frekwencji trochę chyba przesadzona, za dużo krzyku, gdyby było tak z 80%, to skorzystałaby na tym głównie Samoobrona, LPR i może trochę PiS, czyli byłoby jeszcze trudniej.
Nie przyjmuję rezultatów demokracji, tj wyborów, z pokorą,lubię, jak moje jest na wierzchu, ale w niedzielę zdusiłam w sobie takie-różne, i....westchnęłam....sobie, aby ten wybór, jaki by nie był, okazał się słuszny. A potem poszłam na wybory, już na luzie.
Hasło, że należy wykorzystywać aktualnie istniejące instytucje, doprowadzić do ich faktycznego działania i wykorzystania, a nie tworzyć nowe, nakładajace się, przyjęłam kiedyś za słuszne.I raczej jestem zdania, że należy uzdrowić działanie prokuratury i sądów, niż tworzyć jakieś super-komisje. Przecież dążymy do tego, żeby było normalnie...
"Deliberalizacja" Polski w stosunkach zewnętrznych - tak, jak wszystkie inne kraje, powinniśmy nie wstydzić się dbać o nasz własny interes. Dążenie do "poprawności", zwracanie szczególnej uwagi na to, jak nas widzą,jak oceniają, wynika chyba z kompleksów zakorzenionych jeszcze w PRL-u...Zresztą, może nie dopracowaliśmy się odpowiednio sprawnych polityków, którzy te kwestie potrafiliby wyważyć.
Rozliczenie prywatyzacji - tu się nie bardzo zgadzam z ogółem. Jestem zdania, że zakład jest tyle wart, ile ktoś za niego chce dać. Może być wart i 1 złotówkę, jeżeli przynosi straty, a nie ma chętnych na jego przejęcie, ani koncepcji wykorzystania. Problem tylko w tym, że Komisje wykazały nam, jak te sprawy łączą się z korupcją, lub po prostu chęcią przejęcia dobytku przez układ rządzący. Sumarycznie, trudne do sprawiedliwego rozsądzenia.
Giertych - no..co posiał, to zebrał.Społeczeństwo dało jasny sygnał, czego nie lubi. Chyba jednak wejdzie. Zawiodłam się.Stawiałam od dłuższego czasu na młodzież, we wszystkich opcjach politycznych, bo dopiero to pokolenie, w nowych strukturach, bez obciążeń PRL-u, jest w stanie cokolwiek zmienić.Roman to facet zdolny, ale nie wykorzystał swoich zdolności w sposób prawidłowy..to już nie moja sprawa.
Pozdrawiam

Ekor: nie nadeszły czasy pogody dla bogaczy...upraszczasz.Różne są przyczyny, dlaczego głosuje się na PO, czy nie dopuszczasz tego, że mogli przekonać kogoś swoim programem naprawy państwa, i czy jesteś pewny, że wszelkie proponowane przez nich zmiany będą służyć już tylko "bogaczom"? W ten sposób to ja już rzeczywiście nie miałabym na kogo głosować: teraz dla układu, w jakim się znajduję, korzystniejsze jest PO, ale już lada chwila, przed upływem kadencji Sejmu, będzie dla mnie bardziej korzystny socjal... Jesteśmy zawiedzeni, to ludzka rzecz, każdy się trochę angażuje, każdy ma jakąś koncepcję.

:?b
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 0:33, 27 Wrz 2005    Temat postu:

Weles, - to było moje, znów nie zalogowałam.
Observer1 - sorry, myślałam o Ekorze, bo pare razy na o2 znalazłam teksty, które mi pasowały.
:?b
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 9:39, 27 Wrz 2005    Temat postu:

Jaga: Ekor i observer1 to sem ja. przechodząc z forum.o2 do 2.o z uwagi na oczywistą niewiadomą zalogowałem się jako observer1. Dochodzi czas aby i na 2.o zaistnieć jako Ekor.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator Forum
Admin


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 10:48, 27 Wrz 2005    Temat postu:

Słowa padły ostre, ale teraz, kiedy już trochę ochłonęłem, nie wiem czy takie puste. Należę do pokolenia, które miało okazję poznać końcówkę PRL, ostateczne bankructwo idei politycznych opartych na "współczuciu", poznać upadlającą beznadzieję życia w takim systemie. Oczywiście beznadzieje nie dla wszystkich, bo mnóstwo dzisiejszych krezusów to dawni utrwalacze socjalistycznej władzy, bezwstydnie roztyłe czerwone mordy, które, jak słusznie ktoś powiedział, paradoksalnie do dzisiaj pragną uchodzić za rzeczników biedoty i naprawiaczy nędzy w Polsce, która to naprawa (co średnio zorientowany w problematyce ekonomicznej rozumie) tylko utrwala tą biedę. Ta bieda jest im potrzebna, żyją z niej. Dzięki niej windują się na wysokie stanowiska polityczne, i "sprawiedliwie" GRODZĄ, DZIELĄ, DYSPONUJĄ - rzecz jasna chojnie się za tą "pracę" wynagradzając. Wkurwia mnie to.

Byłem "robolem-niewolnikiem", jak by powiedziała roztyła czerwona morda, u zachodnich krezusów i powiem, że pomimo mojego niskiego statusu pierwszy raz to tam właśnie poczułem się jak CZŁOWIEK. Co robiłem miało sens. I pytanie - czy lepsza sytuacja ekonomiczna w tamtych krajach, a więc i mój wyższy poziom "szczęścia" jako zwykłego robola wynikał z tego, że do niemieckiego, holenderskiego dobrobytu doprowadzili socjaliści? Czy raczej niekrępowany wolny rynek? ten "parszywy i niesprawiedliwy" kapitalizm? Dzisiaj u nich jakiś czas już rządzą lewaccy rozdawacze i jak zaczyna wyglądać zachodnia Europa?
Po paru latach wróciłem do Polski i co widzę - znowu te same czerwone mordy "opiekujące się" obrażonym na pierwsze posunięcia wolnorynkowe nadąsanym motłochem. I to trwa od premiera Bieleckiego, co obserwuję z paroletnią przerwą na pobyt w Holandii. Ile to już lat? Ile zmarnowanych lat na te pasożyty?

Jestem w takim wieku, że akurat w wolnej Polsce do urny mogłem stawać od samego początku, co też robiłem za każdym razem. Poza pierwszymi wyborami obalającymi komunę - z nich się naprawdę cieszyłem - pozostałe wyniki przyprawiały mnie o konsternacje, przygnębiały,
albo wręcz doprowadzały do czarnej rozpaczy - więc pytam - jakim cudem, do k... nędzy, moje decyzje (i osób mi podobnych) to są te, które zwodzą Polskę na manowce? Pytam się - jeśli nie po mojej myśli
za każdym razem kształtowały się wyniki, nie odnajdywałem w nowo powstających WŁADZACH (nie chodzi o statystów, ale o RZECZYWISTE władze) reprezentantów z którymi mógłbym się utożsamiać i oczekiwać po nich czegoś dobrego, to niby dlaczego mam spokojnie przyjmować bezczelne mi wmawianie na każdym kroku, że "moi już rządzili"!?
To ja mówię teraz - TO WASZE CZERWONE MORDY RZĄDZIŁY CAŁY CZAS. Oficjalnie, albo pod nabożną przykrywką.

Platformę zaakceptowałem najbardziej na przestrzeni całego tego okresu, bo pomimo wielu zastrzeżeń, ich najważniejsze postulaty to od samego początku było WŁAŚNIE TO, co mi od dawna grało w sercu. Cztery lata temu im się nie udało. Dzisiaj znowu klęska. Bo takie pyrrusowe zwycięstwo inaczej jak klęską nie można nazwać. Z mojego punktu widzenia sytuacja dla idei, w które wierzę, jest nawet groźniejsza niż
4 lata temu. Ostała się im (PO) jakaś ćwierćwładza, a ja znam mentalność polityków, nie ufam im i wiem, że to najlepsza droga ku demoralizacji. Skoro nie będą w stanie nakarmić idei, to będą teraz karmić swoje ego
i wyposzczone brakiem władzy brzuszyska.

Jestem już wyczerpany tym wszystkim, straciłem nadzieję, że w tym kraju coś się na lepsze zmieni. Że nawet zwykły robol będzie mógł się czuć CZŁOWIEKIEM, tak ja ja się czułem na zachodzie. I OSKARŻAM
O TO nie polityków, ale hołotę, która mentalnie nie dorosła żeby
żyć we względnym dobrobycie - żyć NORMALNIE, jak na obywateli PAŃSTWA OBYWATELSKIEGO przystało. Hołotę, która woli się pogrążać
w upojnej negacji, teoriach spiskowych, wkurwiającym już biadoleniu, ciągłym jęczeniu na władzę, którego nie można słuchać. Jeśli jednemu
z drugim nie odpowiada oferta na karcie wyborczej, to czemu sam nie zakasze rękawów, nie założy partii? Odpowiedź jest prosta. Bo to nie
są OBYWATELE, ale mentalnie w dalszym ciągu bydło przyzwyczajone
do odgórnego sterowania w zamian za co chętnie sobie pobeczą,
jak na stado gonionych baranów przystało. Wtedy się czują szczęśliwi, bezpieczni. Ta rola im w pełni odpowiada. A ja mam to już serdecznie gdzieś. Mam dość moich rodaków, których mordy co dzień widzę - wiecznie nadąsane, o tępych wkurwionych spojrzeniach. Bandę łyków, weekendowych ekonomistów, wieczne ofiary losu. Przy najbliższej nadażającej się okazji wyjeżdżam stąd. Od dwóch dni przestało mnie
już obchodzić czy będzie w Polsce dobrze czy źle. Za dużo nerwów
mnie to zainteresowanie dotąd kosztowało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Awacs logout
Gość





PostWysłany: Wto 11:33, 27 Wrz 2005    Temat postu:

Smutne to co piszesz Bujany ale jakże prawdziwe.

Ja też mam juz dosyć, jednak myslę że coś się zmienia, tyle że zbyt wolno, jak dla naszego pokolenia.

Wyjeżdżać na razie nie zamierzam, ale kto wie może w przyszłości jak do reszty strace nadzieje.

pozdro
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin