Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

KOMPROMITACJA III RP???

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wabene
Gość





PostWysłany: Sob 22:07, 27 Maj 2006    Temat postu: KOMPROMITACJA III RP???

Kompromitacja III RP to fakt
(Profesor Zdzisław Krasnodębski polemizuje z krytykami jego głośnego tekstu o elitach RP)

Najlepszej odpowiedzi na uwagi moich polemistów udzieliły wydarzenia ostatniego tygodnia. Aresztowanie wyższych urzędników Ministerstwa Finansów, odkrycie korupcji w Ministerstwie Transportu jeszcze raz pokazały, jak funkcjonowała III RP.
Tacy urzędnicy - na pewno ogładzeni, cywilizowani i z towarzystwa - byli i są o wiele bardziej niebezpieczni dla polskiej demokracji i polskiej wolności niż plebejski Andrzej Lepper czy endekoidalny Roman Giertych, wybrani do polskiego parlamentu wolną wolą wyborców i podlegający demokratycznej kontroli. Ujawnione zostały wreszcie akta sprawy moskiewskiej pożyczki. Ta afera była znana od dawna, choć oczywiście nie w szczegółach, ale ludzie, którzy obecnie tak bardzo się wstydzą, że prezydent o sekundę za późno podał rękę pani kanclerz Merkel, skutecznie tłumili w sobie przez lata wstyd z powodu tych, którzy skwapliwie wyciąga rękę po pieniądze przekazane przez KGB i bez obrzydzenia podali im swoją. Do tego dochodzi smutna sprawa ks. prof. Czajkowskiego. Znane są - i opowiadane w kuluarach - inne, podobne przypadki dotyczące autorytetów, które kształtowały duchowe i polityczne życie Polski po 1989 r. Robiło się i robi wszystko, żeby nie dopuścić do ich zdemaskowania. Do niedawna tylko straceńcy odważali się, by takich demaskacji dokonywać. Szybko dorabiano im wariackie papiery. Teraz już trudno będzie ów proces zatrzymać. W zasadzie tylko przewrót neopostkomunistyczny mógłby tego dokonać.
No cóż, powie ktoś - to przecież tylko przeszłość. Po co do niej wracać, teraz powinniśmy się zająć kontrolowaniem nowej władzy. Jednak udawanie, że tamta rzeczywistość zniknęla zaraz po wyborach, to więcej niż marny żart - to ten sam zabieg, jaki skutecznie zastosowano w 1995 r., namawiając nas do wybrania przyszłości. Na jesieni poszliśmy do wyborów, i głosowaliśmy na PiS lub PO po to, aby się z tą rzeczywistością uporać. Wydarzenia ostatniego tygodnia odpowiadają na pytanie, czy coś się w istocie zmienia. Otóż zmienia się. Tylko ktoś całkowicie zacietrzewiony może twierdzić, że jest inaczej. Sądzę, że najbliższe miesiące przyniosą jeszcze wiele podobnych odkryć. Czekamy na przykład na ujawnienie posiadaczy szwajcarskich kont i wyciągnięcie konsekwencji z prac komisji sejmowych.
Właśnie te i inne zmiany sprawiają, że ciągle - mimo koalicji z Samoobroną i LPR - pokładam nadzieję w tym rządzie, w tym prezydencie i w tej partii; jako obywatel i jako niezależny publicysta. Wbrew bowiem temu, co się mi imputuje, moje związki z PiS są takie same jak z każdą inną partią, to znaczy żadne.

Czy twierdzę, że nie należy być krytycznym wobec tych, którzy dzisiaj rządzą Polską? Wręcz przeciwnie. To naczelne zadanie wolnych mediów oraz opinii publicznej. Tyle że to, co dzieje się od czasu wyborów, przekracza wszelkie proporcje, wszelkie granice racjonalności. I dlatego nie sposób nie pytać, jakie są źródła tych tak ogromnych negatywnych emocji. Skąd ta panika? Czy rzeczywiście protestowano kiedyś równie gwałtownie przeciwko patologiom III RP? Jak wiadomo, raczej szybko robiono oszołomów ze zbyt pryncypialnych krytyków, spychano ich na polityczny margines, natomiast na postkomunistyczne salony pchano się drzwiami i oknami. Nie pamiętam, aby fala oburzenia unosiła się równie wysoko, gdy ministrem edukacji został np. Jerzy J. Wiatr, a ministrem sprawiedliwości - Jerzy Jaskiernia. I czy naprawdę brzmi wiarygodnie ktoś, kto dzisiaj sugeruje, że Roman Giertych to faszysta, a przedtem zapraszał go wielokrotnie do studia telewizyjnego i radiowego? Czy ktoś, kto przez lata twierdził, że w demokracji liczą się tylko procedury i formalne reguły i że musimy uznać demokratyczny mandat Ireneusza Sekuły czy Jerzego Dziewulskiego, może dzisiaj zasadnie kwestionować demokratyczny mandat Andrzeja Leppera? Nie jestem szczęśliwy z udziału Leppera i Giertycha w rządzie. Jeśli jednak ktoś uważał, że głoszone przez nich poglądy i uprawiana działalność polityczna nie mieszczą się w dopuszczalnych ramach demokratycznych, to powinien od lat domagać się delegalizacji ich partii i robić wszystko, aby do ich koalicji z PiS nie doszło.
Podstawowy argument krytyków obozu rządzącego głosi, że PiS powiela metody poprzednich rządów - zastępuje ludzi dawnego układu nowymi, że następuje nowy podział łupów. No cóż, jeśli skutki tego zawłaszczenia mają być takie jak skutki zawłaszczenia Ministerstwa Sprawiedliwości przez ministra Ziobrę - gdzie prokuratorzy wreszcie zabrali się za pracę - to może skórka warta jest wyprawy. Patrzymy jednak tym nowym uważnie na ręce. Ujawniajmy nowe afery i przypadki korupcji. Tyle że, jak na razie, jedyną ujawnioną aferą dotyczącą osób obecnie sprawujących władzę jest sprawa wanny ministra Wassermanna i skandal z reklamówką, jaką wzięła ze sobą w podróż pani prezydentowa, zamiast zdać się na licznych dworzan, jak robiła to jej poprzedniczka. Rozdmuchiwanie takich spraw to tylko wyraz bezsilnej złości.
Załóżmy jednak, że ci, którzy twierdzą, że wszystko sprowadza się tylko do wymiany osób, mają rację. Cóż by z tego wynikało? Tylko to, że III RP trwa nadal, że rządzące nią mechanizmy wciąż działają. Zarazem jednak ciągle słyszymy, że III RP była w zupełnym porządku, że nie można podważać jej wielkich osiągnięć. No więc, jak to w końcu jest?

Na pewno nie da się racjonalnie wytłumaczyć krzyku, że w Polsce na naszych oczach powstaje faszystowska dyktatura. To jest naprawdę poza granicami wszelkiego rozumu. Nie ma żadnych empirycznych przesłanek, by twierdzić, że wolność obywatelska czy demokracja w Polsce są zagrożone. Dlatego trudno mi przyłączyć się do wezwania Ryszarda Bugąja nawołującego do konsolidacji wszystkich sil, by przeciwstawić się takiemu zagrożeniu. Wiem jedno: kardynalnym błędem jest sądzić, że można bronić demokracji i demokratycznych standardów razem z SLD i z tymi wszystkimi, którzy uczestniczyli w korupcyjnych mechanizmach III RP lub je świadomie legitymizowali.

Zdzisław Krasnodębski, socjolog, historyk idei, publicysta. Profesor Uniwersytetu w Bremie i UKSW w Warszawie
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 7:08, 28 Maj 2006    Temat postu:

W odpowiedzi na tytułowe zapytanie odpowiadam za siebie: W żadnym przypadku!
Jak było na początku tak i zostanie. Nie na wieki, bo panta rei.

Korupcjogennie na rozpad PRL-u przygotowani byli wszyscy! Obie strony. Bo wiadomym było, że system trzeszczy w szwach, a późniejsze przypadki udowodniły, że natchnione jednopartyjne władze doprowadziły na kraj na skraj kryzysu ekonomicznego i gospodarczego. Nie tylko nasza polska była w tym zasługa. Ale My byliśmy pierwsi i jak to często bywa, najgorzej na tym wyszliśmy w myśl przysłowia góralskiego. "Nie pchaj się na początek, na końcu nie ostawaj, siedź w środeczku i swoje rób i myśl!"
Korupcja i nietrafione przypadki były i będą. Nie jest powiedziane, że obecna władza, rząd, PiS i koalicja działa najwłaściwiej, najlepiej, chociaż nie można im odmówić w ich poczynaniach i racji i chęci działania jak najlepiej. Na pewno sporo spraw wyjaśnią i wyprowadzą na prostą, ale za pewien czas ich błędy i niepowodzenia będą lepiej widoczne i będą tego skutki. PiS i Kaczyńscy nie są moją ulubioną opcją, ale w ich poczynaniach widzę dużo rzeczy właściwych i postawionych na nogach, nie na głowie! Ale nie podoba mi się ich sposób sprawowania władzy, wywoływanie igrzysk i co wiem i jestem pewien - niedokańczania zaczętych rzeczy. Wycofywanie się z odpowiedzialności i nadstawiania głowy nawet za siebie. Natomiast umiarkowana lewa strona firmuje się samą sobą, a była co chwilę wywoływana do rządzenia krajem, bo ludzie dość mieli dość rządzenia przez wyszukiwanych z ogarkiem w rędu w biały dzień demonów prawicy.
Wracając do artykułu i niewłaściwości tej trzeciej, to zmienia się postawa społeczeństwa. Na tle dzisiejszych wypadków, prawica walczyła pod sztandarami kleru! I nadal to robi. Pcha się pod jego opatrzność, jakby nie było innej telewizji, na przykład państwowej, nie było TVN Pogoda czy Polsat Sport i tp. Kler też był wojowniczy. Nie było kazania w żadnym kościele, aby ksężula nie jechał na władzę, czy jak odważny był kler czy klecha w stanie wojennym. Dopiero Glemp to uciszył, no i kler trochę zmądrzał. Doszło do tego, że Benio musiał powiedzieć im co jest ich powinnością, na czym muszą się znać, a co mogą uprawiać jako hobby!
Giertych i MW. Do Giertycha nie mam obecnie zastrzeżeń jako wicepremiera czy ministra jakiegoś resortu. Może to dobry człowiek i ma swoje przemyślane. Z resztą napływ nowej krwi może wnieść i coś dobrego i złego, a może też nie zaszkodzić. Myślę, że pozostanie na prześwietleniu tego aspektu, a to już jest dobrze. Nie podobał mi się Giertych, kiedy codziennie wyskakiwał z pomysłem ścięcia głowy temu, co wczoraj podpadł dlatego i tylko dlatego, że jutro mogło się okazać, że on się myli! A taki okres miał. To że powołał MW i chciał, aby ta bojówka nacjonalistyczna odżyła i była w kształcie przewojennym, nie widzę nic zdrożnego. To MW mu się wymknęła i dlatego ją zaprzestano wpuszczać na salony, zwłaszcza obfitujące w zabytki możliwe do zniszczenia! Teraz ucichła i się przeżyła, ale też nic dobrego z MW nie wyrosło. Wprawdzie weszli młodzi do Sejmu, a nawet do rządu i to byłoby na tyle! Wypowiedź nowego ministra gospodarki morskiej i brzegów słyszałem i sam powiedziałbym lepiej, nie tak niezdolnie jak on, ale co miał powiedzieć młody i niedoświadczony człowiek, który próbuje coś zrobić i jeszcze nie zna szans na osiągnięcie tego. Czyżby nie tylko edukacji, ale i wodzie morskiej trzeba się przyjrzeć?
Czy to są najważniejsze zagadnienia dla Polski na dziś? Czy nie będziemy narzekać w przyszłości na tą ekipę? Będziemy! Ale cały czas coś się dzieje. Coś naprawiamy, coś psujemy, nie zajmujemy się wszystkim na raz i zawsze coś wyskoczy. Tak że nie narzekajmy, że jest tak źle, że gorzej być nie może, bo morze.
Zaś budowa kolejnej RP będzie ciągłością i zawsze będzie bliżej tej TRZY niż ideału, którego nie ma.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin