Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Powieść idioty

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Felietony, Ciekawe Artykuły,
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 11:11, 02 Lut 2008    Temat postu: Powieść idioty

„Nikt mi ponoś nie zaprzeczy
(Chyba głowy bałamutne),
Że, psiakość, istnieją rzeczy
Przykro, rozpaczliwie smutne, ...”
Ten fragment wiersza Tadeusza Boya Żeleńskiego mógłby posłużyć za najwłaściwsze motto tego wszystkiego, co się ostatnio dzieje w naszej siermiężnej, zaściankowej polskiej polityce. W zasadzie ręce opadają, atrament zasycha w piórze (kto tam jeszcze pisze piórem?) przy próbie opisania tego, co można zaobserwować na naszej pożal się Boże scenie politycznej. Prezesi związków zawodowych (czy ktoś policzył ile ich tak naprawdę w Polsce jest?) zarabiają czasami więcej niż ministrowie a w obłudnych gębach międlą na okrągło frazesy o dobru pracowników, o pomyślności Ojczyzny i o innych tego rodzaju wyświechtanych, zdewaluowanych pojęciach. I tylko z piekielnego chichotu historii można wyłowić coraz śmielsze sugestie o tym, że Polska, że nasz kraj zaczyna być kierowany przez nową formację : LiS to znaczy Lewica i Sprawiedliwość. Przecież to właśnie zapleczem LiD-u jest OPZZ a PiS wspiera coraz wyraźniej – i dotkliwiej dla nas wszystkich – „Solidarność”. I znowu będzie jak zwykle: po kolejnych reformach trzeba będzie gruntownie sprzątać.
A wszyscy trzeźwo myślący Polacy zaczynają zauważać, że za najbliższym rogiem ulicy, w zakamarkach Sejmu i w korytarzach przepastnych i coraz bardziej rozbuchanych służb specjalnych czekają na swoje kolejne pięć minut silni, zwarci i gotowi, ale i niezwykle czujni w opozycji: upadły premier Jarosław (niesłusznie) zwany Mądrym, hetman peronowy Gosiewski, Kursko-Karski, Szczygło o oczach jak niezapominajki w spirytusie, Spiderman Ziobro, ordynus Brudziński, pani poseł o mocno konspiracyjnej ... urodzie – Kempa, maślanooka ekspertka od wszystkiego Szczypińska, wannowy Wassermann i szpieg z krainy deszczowców Macierewicz, nie wspominając juz przez litość o takich indywiduach jak Brudziński czy Suski, wszyscy owi ministranci na służbie jedynej słusznej partii bezdzietnego Ojca Radiopernika. I szukają oni wszyscy gorliwie nowych przynęt wyborczych nie bacząc na to, że i haczyki i sam pierwszy wędkarz zupełnie niczego do tej pory nie zrozumieli. Tyle tylko, że do nikogo – no, może do nielicznych – nie dociera konstatacja, że odzyskiwanie władzy to przecież wyższa szkoła jazdy tyle, że obfitująca licznymi wywrotkami. Można śmiało powiedzieć, że przynajmniej niektórzy z tych nie pogodzonych z wyborczą przegrana zachowują się jak łyse małpy wygrane na odpustowej strzelnicy.
Czy naprawdę powinniśmy jako społeczeństwo pozwalać na ciągłe dosypywanie piasku do tej kuriozalnej piaskownicy w jaką nam przekształcili naszą Polskę politykierzy zimnego chowu? Odpowiedzieć na to można słowami Williama Shakespeare’a :

„Życie jest tylko przechodnim półcieniem,
Nędznym aktorem, który swoją rolę
Przez parę godzin wygrawszy na scenie
W nicość przepada – powieścią idioty,
Głośną, wrzaskliwą, a nic nie znaczącą.”
I tymi słowami chciałby się właściwie pożegnać, bo zupełnie nie widzę sensu w tej mojej pisaninie, w tych wynurzeniach starego tetryka na tyle do niedawna naiwnego, by myśleć o jakiejkolwiek jeszcze zmianie na lepsze w naszym spaskudzonym przez domorosłych polityków kraju. Więcej satysfakcji daje mi przygotowywanie cotygodniowej audycji radiowej w Radiu Piekary, gdyż mam wrażenie (i często słuchacze dają mi to odczuć), że te moje „ślónskie òzprôwki” przynoszą przynajmniej odrobinę dobrego humoru tym wszystkim, którzy już nie mogą lub nie mają takiej możliwości by strajkować, by protestować, by prosić decydentów o odrobinę poprawy swojej wręcz beznadziejnej i żałosnej emerycko-rentowej egzystencji.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 11:12, 02 Lut 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 13:46, 02 Lut 2008    Temat postu:

My Polacy mamy taką dziwną naturę..
Musimy miec swoje wojenki, musimy walczyć, musimy krzyczeć.
Taka nasza historia.
Teraz, gdy teoretycznie nie ma już ciemiężcy, nie za bardzo potrafimy znaleźć się w nowej rzeczywistości.
Nudno..
Niektórzy próbują właśnie wywyoływać wojenki, ale są to pieniacze, któzy wcale nie mają na celu poprawę sytuacji.
Pragną tylko zabłysnąć, zrobić karierę.
Smutne.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 14:43, 02 Lut 2008    Temat postu:

Jest dużo racji w tym co piszesz. Mnie do niedawno wydawało się, że mamy jeszcze tam jakiś wpływ na to co sie u nas dzieje. Ale to jest nieprawdą. Mnie się juz nawet śmiac z tego nie chce!
Pozdrawiam serdecznie!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 22:32, 02 Lut 2008    Temat postu:

Ojgyn napisał:
I tymi słowami chciałby się właściwie pożegnać, bo zupełnie nie widzę sensu w tej mojej pisaninie, w tych wynurzeniach starego tetryka na tyle do niedawna naiwnego, by myśleć o jakiejkolwiek jeszcze zmianie na lepsze w naszym spaskudzonym przez domorosłych polityków kraju. Więcej satysfakcji daje mi przygotowywanie cotygodniowej audycji radiowej w Radiu Piekary, gdyż mam wrażenie (i często słuchacze dają mi to odczuć), że te moje „ślónskie òzprôwki” przynoszą przynajmniej odrobinę dobrego humoru tym wszystkim, którzy już nie mogą lub nie mają takiej możliwości by strajkować, by protestować, by prosić decydentów o odrobinę poprawy swojej wręcz beznadziejnej i żałosnej emerycko-rentowej egzystencji.


Nie tak gorzko, Ojgyn. Świat jest jaki jest. Stanu idealnego nigdy nie będzie, gdyż poprawa zależy od wzrostu świadomości narodu, a to jest związane z natychmiastowym podniesieniem poprzeczki i rozszerzeniem horyzontów... Należy dążyć jednak do tej niedoskonałej doskonałości, w pełnym zrozumieniu, że nic na świecie nie osiąga się bez walki, a kropla drąży skałę.
Taką kroplą są i Twoje felietony, Ojgyn, i nasze wątłe głosy tu, na Forum.

Jaga


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 22:33, 02 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 7:06, 03 Lut 2008    Temat postu:

Prawda z reguły leży gdzieś po środku. Dlatego ją Gieniu (po ślonsku Ojgyn) tam schował!!
Cytat:
Prezesi związków zawodowych (czy ktoś policzył ile ich tak naprawdę w Polsce jest?) zarabiają czasami więcej niż ministrowie a w obłudnych gębach międlą na okrągło frazesy o dobru pracowników, o pomyślności Ojczyzny i o innych tego rodzaju wyświechtanych, zdewaluowanych pojęciach.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Felietony, Ciekawe Artykuły, Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin