POLITYKA 2o

Gość

:) Byłam wczoraj na swoich Mazurach na Mazurach. Zawiodły mnie tam sprawy raczej porządkowe i uregulowanie spraw zyciowych, ale nigdzie nie czuje sie tak wspaniale jak tam. Co prawda dom teraz stoi już pusty, ale jak wiele jest tam wzruszeń i wspomnień.

[link widoczny dla zalogowanych]

Gość

Tez kocham Mazury...ale jesienią ..gdy jest pusto i liście opadaja...
Ale by uniknac wspomnien ( bo oczywiście dla dzieciaków jestem
sentymentalnym starcem ) jade do TURCJI !!

Gość

Widzisz, te wspomnienia sa zwyczajnie zwiazane z najbliższą osoba, czyli z mamą, bo ostatnio tam mieszkała.:)
Ja Mazury uwielbiam cały rok. I wiosna kiedy zakwitaja bzy. I latem gdy jest goraco i kusi woda z jeziora:). I jesienia gdy mogę sie błąkać po Puszczy Boreckiej i szukac grzybów . I zima gdy wszystko zawiewa śnieg ,a w piecu wspaniale huczy ogień :)

Gość

A ja niestety mam wspomnienia po mojej byłej....i ranach które sobie wzajemnie zadaliśmy...
Moze dla tego ...tak mało tam bywam...

Gość

Widze ,ze jeszcze boli? :)
Mój dom na całe szczęscie jest uwolniony od takich wspomnień:)
Może przestańtak myślec o tym miejscu i ...moze kiedyś będziesz miał przyjemne wspomnienia? Bo to nie miejsce sprawia ból tylko człowiek.

Gość

To chyba nigdy nie przestanie bolec...bo te zadre ułamano ..a nie wyjęto..
I koniec końców jednak coś przegrałem...

Gość

Każdy przegrywa. czasami warto jednak sie otrzasnac. I wtedy zacząc robic to co uwazamy za słuszne :) ja tez przegrałam, lecz sie podniosłam :)

Gość

Eeeee ...tam...ja po wakacjach zupełnie nie moge sie podnieść....!! a szczególnie o 5.50 !! ( o tej godzinie mozna wracac ...a nie wstawać....)
BOZE CZEMU WAKACJE SA TAKIE KRÓTKIE !!!

Gość

Witaj.
Ja zaczynam wakacje dopiero w poniedziałek i bedę sie nudzić do znudzenia, bo tak chcę :)

Gość

... a ja częściowo po... i przed Mr. Green

Były mazury..., a dlaczego wie na pewno Zaproszona (ja o przyczynach poza rodzinnych")...

[link widoczny dla zalogowanych]

I tak moja załoga w komplecie. Ja głuchy jak pień (rozwijające się zapalenie usząt) w konfrontacji z młodym politykierstwem (ich kierunek studiów). Na domiar doznałem kontuzji żeber (do dziś czuję) na co jedynym lekiem wówczas była ich nieograniczona witalność i humor. Języczkiem uwagi dodam, że oto ten tłumek zaadoptował mnie jako ojca i tak mnie głośno nazywali co wzbudzało pewną sensację w miejscach publicznych. A czasem udawało im się z tego faktu (a szczególnie jednej niewinnej istotce...) ciągnąć profity (biedne moje kieszenie) Mr. Green

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
Kogoś mogły by zwieść niewinne oczęta, ale grono to (szczególnie damskie) miało tak cięte języczki, że aż czułem łaskotania w paznokciach stóp i sporo satysfakcji iż mam towarzystwo doborowe.
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Nawet dyżurni "wachtowi" na sąsiednich jachtach wykazywali zainteresowanie moją dolą Mr. Green

nawet w niepogodę...

[link widoczny dla zalogowanych]

A moja załoga postawą wykazywała na każdym kroku swoją wyjątkowość. Tu prekursor bezwędkowego łowienia ryb... Mr. Green

Śmieszne??? Pewnie, ale fakt iż wydajność takiego łowienia kroć była większa od "moczykijów" wzbudził w okolicznych jachtach rozbawienie. A zalogant wziął słoik, wsadził tam chlebuś... i czekał aż rybki wpłyną do słoika.

[link widoczny dla zalogowanych]
W wiadrze naliczyłem ok. 30 drobnicy, gdy zawodowcom udalo się po kilka Mr. Green

Oczywiści rybki zostały wypuszczone decyzją jego królowej, która zakazał dalszych przy rybkach zabiegów...

[link widoczny dla zalogowanych]

Ale jak to bywa ze szczęściarzami (to podobno ja wg. zapewnień załogi) ktoś nade mną czuwa i daje mi wsparcie... Może to Dalaj Lama? Mr. Green

Ubawiłem się z tą gromadką wariatów. W Mikołajkach np. Podczas koncertu jakiegoś markowego w regionie zespołu 4-ch udało sie za potrzebą (ano napoje). Wracając (krokiem Spartan) gęsiego wykonując ruchy...i kroki w takt muzyki zasugerowali (chyba) gościom których pełna chata, iż to element występu. Po podejściu do stołu, siedli i zachichotali... I jak się nie ubawić...

Z dok. foto już niewiele, ale obiecano mi płytkę z filmami o rejsie...
Oni po... do domciu i zajęć a ja cdn... via "dziupla" Jagi... Ale o tym później...

Pozdro... Yar good

PS: A to upominek dla mnie za... (chyba) całokształt Mr. Green

Nie wiem, ale jakoś czuję i tu zapach... polityki Mr. Green

[link widoczny dla zalogowanych]

Gość

"Były mazury..., a dlaczego wie na pewno Zaproszona (ja o przyczynach poza rodzinnych")... "

Ja wiem dlaczego sama jadę na Mazury :) Bo je uwielbiam. :)

Gość

Coś tak czułem... Czyli nas jest tłum Yar good

Pozdro...

Gość

Hihi na całe szczescie jest i strefa ciszy na mazurskich jeziorach. Tam jest najwspanialej :)

Gość

w tym roku był Bornholm.
tam odpoczywa się chyba najlepiej.
ta malutka wyspa, na której nikt sie nie spieszy. nie jexdzi zbyt szybko powoduje,iz cżłowiek przezywa kazda chwilkę i smakuje ja.

no i slynne słońce z Gudhjem....
polecam smakoszom

Gość

[link widoczny dla zalogowanych]

Eureka... Teraz wiem dlaczego "Dziupla" Ok!

[link widoczny dla zalogowanych]

"Dziupla" z drugiej strony...

[link widoczny dla zalogowanych]

... I te niezwykle piękne drzewa. Niezwykle tak... jak ich pani prayer

[link widoczny dla zalogowanych]

... i jeszcze... Ok!

[link widoczny dla zalogowanych]

... To nie mazury. To coś odległe z 2 km od Dziupli wśród lasów. Hurra

[link widoczny dla zalogowanych]

Qrde... Serduszko zaczyna coraz mocniej pikać Mr. Green

[link widoczny dla zalogowanych]

Sprawdziłem, woda jest, mokra.... a tu jeszcze jacht ???... No nie Ups

... pełen szok.

CDN póżniej... bo się Immageshack stawia.... hihi

Yar good